Pokemony w Strefie 8 są najrzadszymi pokemonami spotykanymi we wszystkich ze znanych regionów. Wszystkie bez wyjątku pochodzą z masowych hodowli mających na celu zachowanie ich gatunków, dlatego zawsze były traktowane przedmiotowo i są bardzo, bardzo nieufne. Ciężko do nich podejść, co sprawia, że są niemalże niemożliwe do złapania... Oczywiście, dopóki się ich nie rozwścieczy.
Ta strefa zapowiadała się bardzo interesująco. Było tutaj mnóstwo pokemonów które już trenowałam. Chociaż nie było okazji aby z którymś z nich się jakoś bardziej zżyć. Postanowiłam spróbować znaleźć Zoruę. Jeżeli jej tutaj nie będzie, szukam Treecko, Druddigona, Froakiego, Noibata, Dratini albo Larvesty. No ostatecznie Absola. Kieruje się w stronę otwartej przestrzeni, do wodopoju. Tam zawsze jest najwięcej pokemonów. Uważnie rozglądam się po okolicy.
Warto było czekać tyle czasu, gdyż 8 strefa zapowiadała się naprawdę zjawiskowo. Opatrzony, najedzony i pełen energii wkraczam na nieznane mi tereny. Podobno można spotkać tu naprawdę rzadkie pokemony i to mnie pozytywnie nastraja. Rozglądam się za jakimś alolańskim pokemonem, lub za jakąś małpką. Guru cieszyłby się na małpiastego towarzysza, bądź towarzyszkę. Głowa w ruch, rozglądamy się.
Przyszedł czas na ostatnie łowy, z czego kobieta zdawała sobie idealnie sprawę. Mimo, że były tutaj najrzadsze z najrzadszych, to nie zamierzała wybrzydzać. Wystarczyło jej, aby potencjalny nowy partner miał to coś, co od razu rzuca się w oczy. Wyjątkowy, odmienny wygląd.
Nie interesowało ją to, co mówiły o tej strefie panie z recepcji. Że niebezpieczna, że może by tak nie wchodzić, bla bla bla... Za dużo gadają głupot! Żaden pokemon nie chciał zrobić jej krzywdy. Patience myślała o nich jakby o takich... Stworzeniach, które wyczuwają, jakie zamiary ma obca osoba, o! Jeśli ktoś ma złe plany wobec nich to oczywistym będzie, że zaatakują i daną osobę spiszą na straty. Jednak jeśli ktoś ma czyste serduszko to nie powinno się nic złego dziać, nawet jak początkowo im nie ufa! Przywitała się ze znajomym już panem ochroniarzem stojącym za drzwiami i pilnującym porządku na strefie, po czym ruszyła wzdłuż rzędu krzaczków wesołym krokiem, rozglądając się z szerokim uśmiechem.
Przyciągając się, weszłam do strefy safari w poszukiwaniu Dratini lub Absola. Może jakiś Deino lub Axew się trafi? Ruszylam przeczesując krzaki, kierując się w okolice zbiorników wodnych. Może między drzewami spotkam Zoruę lub Noibata? Się zobaczy.
Nea po raz pierwszy odwiedziła Strefę Safari. Szczerze powiedziawszy, to kierowała nią czysta ciekawość. W szkole rówieśnicy chwalili się, że tutaj zdobyli bardzo rzadkie okazy typu: Purrloin bądź Rockruff. Wszystko zależało od nastawienia stworka bądź poszczególnej strefy. Niestety dziewczyna wykupiła bilet bardzo późno. Dlatego miała jedno podejście i wypadałoby nie zmarnować danej szansy. Wreszcie różowowłosa skierowała swe kroki ku najbliższym wysokim trawom. Miło byłoby spotkać jakiegoś trawiastego stworka np. Chikoritę, Turtwiga, Tropiusa bądź Rowleta. Najbardziej interesowała ją pierwsza, jak również ostatnia opcja. Oczywiście szła ostrożnie, aby nie wystraszyć potencjalnego osobnika niepotrzebnym hałasem.
To już jest koniec, nie ma już nic ... wróć, jeszcze nadal jest. Ostatnia strefa, w której mieszkają podobno same najrzadziej spotykane Pokemony. Przychodzę do niej z nadzieją na spotkanie jakiegoś futrzanego stworka, takiego uroczego, najlepiej czworonożnego.
Zerkam na glutka z rozczuleniem, jednak mijam go i idę dalej, przełażąc przez krzaczory. Glutka zostawiam w spokoju, nie wyglądał na szczególnie zainteresowanego interakcją
Co prawda Nea była zachwycona widokiem shiny Bulbasaura, ale postanowiła go zostawić. Niby Ivysaur posiadał swego rodzaju urok. Jednak ostateczna forma nie urywała głowy. Może kiedyś... Międzyczasie Nea skręciła w bardziej zalesioną część safari. Postanowiła dopiąć swego. Ponownie zaczęła rozglądać się za Rowletem albo Chikoritą. Pewnie sówka siedzi gdzieś wśród gałęzi... Przynajmniej takie wnioski wyciągnęła dziewczyna. Pozostawało usiąść wśród krzaków oraz czekać cóż ciekawego ją spotka. Na pewno jeszcze miała cichą nadzieję gdzieś w sercu...
Snorunt w swojej odmiennej, nieco bardziej zimowej wersji, wydawała mi się niesamowicie urocza, zatem postanowiłam spróbować się z nią zaprzyjaźnić. Podbiłam do niej, przywitałam się, przedstawiłam i zagaiłam coś o pogodzie - taka tam gadka na początek.
Pierwsze podejście i już osiągnęłam swój cel, no, po części. Znalazłam Pokemona, a teraz pora na zaprzyjaźnienie się z nim. Wesoło podchodzę do liska.
- Witaj, jesteś Eevee, prawda? Powiedz, w jaki sposób uzyskałaś takie niesamowite futerko? Jest ono po prostu obłędne, tak pięknie lśni i eydaje się być naprawdę mięciutkie. Byłabyś zła, gdybym zechciała dotknąć go, chociaż na sekundkę?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Panda & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.
Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.