Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Kyuubi
2018-09-04, 01:13
'I'm feelin' lost and I don't know where else to go now.'
Autor Wiadomość
Jeckyll 
Druga osobowość Dafa



Wiek: 26
Dołączył: 11 Lip 2016
Posty: 285
Skąd: Kraków/Kielce
Wysłany: 2018-04-13, 18:51   

- Rozumiem Cię. Też wyniosłem się ze swojego rodzinnego miasta po tym, jak prawie się tam zaćpałem. - dobraliśmy się. Lucas z zapewne nie jedną traumą i masą problemów po tym, co się stało i ja, ćpun po odwyku, który nie ma żadnego celu w swoim życiu.
Odetchnąłem świeżym powietrze, gdy tylko dostaliśmy się na powierzchnię. Zerknąłem w stronę Charizarda, którego trener wyraźnie się popisywał. Choć musiałem przyznać, ze byłem pod lekkim wrażeniem.
- Poważnie? Widzę, że wszyscy mają tutaj ciężkie początki. Nie byłem na powierzchni nawet 5 minut, a wpadł na mnie jakiś koleś z paralotnią. - poskarżyłem się Lucasowi dosłownie chwilę przed tym, jak Eevee wyskoczył z plecaka. Wyciągnąłem z niego Pokedex, który już zdążył uruchomić mapę. Cwana bestia.
- Zazwyczaj nie miały wgranych w siebie świadomości. Sam byłem zaskoczony, jak go wczoraj odebrałem. - wyjaśniłem Lucasowi, przyglądając się mapie, którą wyświetlił Pokedex. Znałem już ten obraz z przewodnika.
- W zasadzie to... chyba najlepiej z tego wszystkiego wygląda Lunaven. Chyba że masz lepszy pomysł. W końcu to Twój region. I o co chodzi z tym Nosteyardem? - przybliżyłem mapę na wspomniane miasto, chcąc dowiedzieć się na jego temat czegoś więcej.
_________________
 
 
     
Lisek Chytrusek

Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1309
Wysłany: 2018-04-16, 16:13   

- Mhm, to się tu zdarza. – Przyznał z uśmiechem, kiedy wspomniałeś o paralotniarzu. – Chociaż mnie to nie spotkało prze tyle lat. – Wygląda więc na to, że miałeś niesamowite (nie)szczęście tego doświadczyć.
Trzymany przez Lucasa Eevee przyglądał się licznym migającym światełkom na otwartej mapie. Dostrzegłeś jak mimowolnie machnął łapką i dotknął hologramowego obrazu, który na chwilę stracił w tym miejscu ostrość.
- Nie ufałbym sobie. Teraz czuję się w tym regionie tak nowy, jak ty. – Zapewnił cię. – Lunaven wygląda w porządku. A tu jest… - Zaczął, ale przerwał mu mechaniczny głos.
- Droga nierekomendowana. Niebezpieczna okolica. Niezidentyfikowane tereny.
- Tam znajduje się największy cmentarz w regionie. – Wyjaśnił. – Niedaleko są bagna. Nigdy tam nie byłem, ale słyszałem kilka plotek. To podobno miejsce, z którego się już nie wraca. – Zerknął na ciebie. – Nie brzmi zachęcająco, prawda? W Kalos też takie macie? – Zapytał, bo podczas odwiedzin w szitalu wypytał cię o to, skąd tu przyleciałeś.
 
     
Jeckyll 
Druga osobowość Dafa



Wiek: 26
Dołączył: 11 Lip 2016
Posty: 285
Skąd: Kraków/Kielce
Wysłany: 2018-04-16, 16:53   

- No patrz, a ja byłem na lądzie dosłownie pięć minut. - odparłem kwaśno, niezadowolony ze swojego losu. Chociaż... gdyby nie to, że Oliver we mnie wpadł, to zapewne nie dowiedziałbym się o całej tej sytuacji. A jeśli bym się nie dowiedział, to Lucasa by tu nie było. - Właśnie do mnie dotarło... Kim jest dla Ciebie Oliver? Bo to on na mnie wpadł.
Zerknąłem na niego, poszukując jakiejkolwiek reakcji na jego twarzy. Logan i Oliver zachowywali się tak, jakby dobrze się znali, a skoro ten wariat podszył się pod mojego towarzysza, to musieli być co najmniej kumplami.
- Cmentarz, bagna... Brzmi uroczo, ale na ten moment podziękuję. I tak, mamy coś podobne w Kalos. Cała droga między Lumiose, stolicą, i Laverre jest jednym wielkim bagnem. Słyszałem, że niektórzy znajdują tam nawiedzony dom, ale to tylko pogłoski. - wyjaśniłem Lucasowi, kierując się w stronę odpowiedniego wyjścia z miasta. Byłem dość ciekaw, jak wygląda dzicz w Reshu.
_________________
 
 
     
Lisek Chytrusek

Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1309
Wysłany: 2018-04-17, 22:55   

- Oliver? – Powtórzył po tobie, ale po jego minie zorientowałeś się już, że nie jest to żaden bliski znajomy. – Jedyny Oliver, o którym słyszałem to syn lidera tutejszej sali, ale nigdy nie poznałem go osobiście. – Wyjaśnił, więc okazało się, że była to znajomość „nowego” Lucasa. A może Logana we własnej osobie?
Większość drogi spędziliście w ciszy. Kiedy zerkałeś na Lucasa widziałeś, że jest wyraźnie spięty. Może martwił się, że spotka kolejną, znajomą osobę? Musieli podać w mediach, że ofiara Logana jest w szpitalu, a sam sprawca został schwytany. Najbliższe otoczenie Lucasa (sąsiedzi, panie ze spożywczaka, współpracownicy) z braku szczegółów resztę historii musieli zwyczajnie dopowiedzieć sobie sami. Mogliście być pewni, że niektóre fakty przebiłyby najśmielsze wyobrażenia.
W końcu gęstość domów wokół was zaczęła stopniowo się zmniejszać. Był to znak, że zbliżacie się do przedmieścia. Droga stawała się nieregularna – biegła delikatnie w dół, a potem w górę. Z daleka widziałeś już po prawej piętrzące się szczyty, gdzie znajdowało się miasto Runetia. Przed wami natomiast rozciągała się wręcz urzekająca droga. Na jej widok dopiero teraz mogłeś w pełni poczuć panującą porę roku. Niebo było bezchmurne, słońce grzało was w karki. Lucas pokusił się o zdjęcie bluzy i to póki co była bardzo dobra decyzja. Przed wami cały dzień wędrówki, jak nie więcej. Eevee nie zrezygnował ze środka transportu „Lucas” i siedział mu na rękach do chwili, w której miasto mieliście już za plecami i powoli zaczynała się dzicz. Miał ochotę sam podotykać łapkami wiosennej strawy i co chwilę zatrzymywał się, kiedy wywąchał jakiś ciekawy zapach.
- Myślisz, że po drodze są jakieś pensjonaty, motele? – Zapytał nagle Lucas. – Domyślam się, że w przeciwnym razie śpimy pod gołym niebem? Jest szansa, że coś nas wtedy zje? – Zerknął na ciebie i wzruszył ramionami. – Nie, żebym się martwił, ale liski są… - Przerwał w poszukiwaniu odpowiednich słów. – Ich urokiem to się raczej nie obronimy. Może powinienem był kupić jakąś broń? – I wtedy dotarło do ciebie, że wyruszyłeś na wyprawę z mieszczuchem.

 
     
Jeckyll 
Druga osobowość Dafa



Wiek: 26
Dołączył: 11 Lip 2016
Posty: 285
Skąd: Kraków/Kielce
Wysłany: 2018-04-18, 13:37   

- Ach, rozumiem. Nie było w takim razie pytania. - zastanawiałem się, jak długo Lucas siedział zamknięty w piwnicy, skoro Logan już zdążył stworzyć jakieś nowe znajomości w mieście. Nie chciałem jednak o to pytać, w końcu to były świeże wspomnienia. Poza tym... wątpię, żeby miał tam jakikolwiek sposób na mierzenie upływu kolejnych dni. Cieszyłem się, że mogę mu pomóc w oderwaniu się od tego wszystkiego. Gdyby został w mieście, przez długi czas byłby jego największą sensacją, a to na pewno nie wpłynęło by dobrze na jego psychikę. Chociażby z powodu tej jego niby narzeczonej. Wybrała świetny moment na zainteresowanie się jego losem, naprawdę.
Przebijając się przez kolejne części miasta stwierdziłem, że w sumie nie jest ono takie złe. Przedmieścia były wręcz urokliwe, a pojedyncze domki stojące tu i ówdzie wyglądałby niezwykle sielankowo. Ten region był naprawdę specyficzny. Nie przeszkadzały mi kompletnie wszelkie wzgórki, którymi podążaliśmy. Zwłaszcza przy tak doskonałej pogodzie. Patrząc na Eevee i Lucasa, dotarło do mnie, że nie tylko ja tęskniłem za wiosną. Maluch wręcz wyrywał się z rąk mężczyzny, byle tylko dotknąć trawy.
- Coś pewnie znajdziemy, ale jakby co, to mamy namioty. - potwierdziłem jego przypuszczenia, a słysząc kolejne pytania, roześmiałem się wesoło. - Widać, że całe życie w mieście spędziłeś. Jakby nie patrzeć... te liski to nasza broń. W końcu to Pokemony, a ja jestem ich trenerem. Mogę Ci zaręczyć, że to, co potrafią, wystarczy, żeby nas obronić przed innymi Pokemonami.
_________________
 
 
     
Lisek Chytrusek

Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1309
Wysłany: 2018-04-18, 21:42   

- Hmm… - Mruknął pod nosem z wyraźną wątpliwością. Kiedy ty opowiadałeś mu o umiejętnościach liska, ten tarzał się w trawie z wywalonym na wierzch językiem. Wyglądał z pewnością uroczono, przez co nieco zaburzył wizję, w której ochrania was na przykład przed wielkim Ursaringiem. Wstał na równe łapki i zaczął biegać po polance, jakbyś go wypuścił po raz pierwszy z Pokeballa. Stanął na jednym z kamieni i… Wielce się zdziwił (z resztą nie on jeden), bo kamień się poruszył. Z obu stron wyrosły mu ręce, a sam uniósł się kilka centymetrów nad glebę. Zdecydowanie nie był zadowolony, że ktoś przerwał mu drzemkę i chyba nie miał zamiaru wam odpuścić.

 
     
Jeckyll 
Druga osobowość Dafa



Wiek: 26
Dołączył: 11 Lip 2016
Posty: 285
Skąd: Kraków/Kielce
Wysłany: 2018-04-18, 23:11   

Obserwowałem, jak Eevee z wielkim zadowoleniem skacze sobie po trawie, kompletnie zaprzeczając wszystkiemu, co mówiłem.
- Dzięki, mały. - mruknąłem jedynie, wciąż się uśmiechając i obserwując, jak wielkie szczęście mu to wszystko sprawia. Zastanawiałem się, czy lisek miał wcześniej jakąkolwiek okazję do poznania świata innego niż miasto. Sądząc po jego reakcji, raczej się na to nie zanosiło.
Gdy zobaczyłem, jak jeden z kamieni się unosi i posyła nam jakże zdenerwowane spojrzenie, wyciągnąłem z plecaka Pokedex i wręczyłem Lucasowi.
- Patrz i się ucz. - odparłem z szerokim uśmiechem, zerkając w stronę jeziorka, które znajdowało się obok. Odwołałem do siebie Eevee, po czym biegiem skierowałem się w tamtą stronę. Musiałem wykorzystać choć trochę tej wody, żeby w końcu zapewnić trochę rozrywki mojemu starterowi.
_________________
 
 
     
Lisek Chytrusek

Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1309
Wysłany: 2018-04-19, 00:18   

- Oh, jasne. – Powiedział zdezorientowany, kiedy wcisnąłeś mu Pokedex do ręki. Był wyraźnie zaniepokojony widokiem lewitującego kamienia. Miałeś wrażenie, że nie do końca wierzy w umiejętności twoich podopiecznych, ale było to tylko kwestia czasu. Porygon już wcześniej zaalarmował wykrycie Pokemona. Czerwona dioda wściekle migała, a na ekranie pojawiły się informacje o przeciwniku.
- Geodude – Pokemon skała. Ciężko odróżnić go od zwykłego głazu, dlatego podróżnicy często po nim stąpają. Większość osobników nie jest z tego powodu zachwycona. Ewoluuje w Gravelera.
- To dość zrozumiałe. – Odparł Lucas na wiadomość, że nie Pokemony nie lubią, jak się po nich chodzi. Eevee, mimo że był sprawcą całego zamieszania, był bardziej zrelaksowany niż wasza dwójka razem. Usiadł sobie przy Lucasie, który z bezpiecznej odległości miał zamiar obserwować twoje poczynania.
- Carvanha – Pokemon pirania. Większość osobników tego gatunku nie nadaje się do oswojenia. Są agresywne i wyczulone na zapach krwi. Jeśli dojdzie do walki, ciężko nad nimi zapanować.
Wypuszczona do wody rybka, wystawiła łepek i kilka razy trzasnęła ostrymi zębami w twoją stronę. Możliwe, że nie zapomniała ostatniego spotkania z twoim liskiem, ale może to i lepiej? Całą frustrację mogła wylać na turlający się po swego rodzaju polu bitwy głaz, który nie miał zamiaru czekać na wasze przygotowania…
CARVANHA
    HP: 1176
    Atak: 153
    Sp. Atak: 126
    Obrona: 51
    Sp. Obrona: 51
    Szybkość: 251
GEODUDE ?
    HP: 1136
    Atak: 142
    Sp. Atak: 87
    Obrona:109
    Sp. Obrona:58
    Szybkość: 151


Jecykll Spike


______________C A R V A N H A
    HP: 1176/1176
    .
    Lv. 12
    Typ: Water/Dark.
    Umiejętność: Speed Boost.








______________G E O D U D E
    HP: 1136/1136
    .
    Lv. 12
    Typ: Rock/Ground
    Znane ataki: Tackle (Lv. 1), Defense Curl (Lv. 1), Mud Sport (Lv. 4), Rock Polish (Lv. 6), Rollout (Lv. 10), Magnitude (Lv. 12), Hammer Arm (EM). Flamethower (TM)
    Umiejętność: Sand Veil.
Atakuje czterema losowymi atakami. W tej rundzie: Tackle -> Flamethower -> Defense Curl -> Magnitude.
  
 
     
Jeckyll 
Druga osobowość Dafa



Wiek: 26
Dołączył: 11 Lip 2016
Posty: 285
Skąd: Kraków/Kielce
Wysłany: 2018-04-19, 09:59   

Skrzywiłem się, gdy tylko wypuściłem startera z Pokeballa. Wiedziałem, że za mną nie przepada, jednak musiałem w jakiś sposób do niego dotrzeć. A miałem na to świetny sposób. Udało mi się go choć trochę poznać, dlatego wyciągnąłem przed siebie Oran Berry.
- Cześć, kolego. Wiem, że nam się za bardzo ostatnio nie układało, ale pewnie byś mnie zagryzł, jakbym wypuścił Cię na środku ulicy. Mam dla Ciebie propozycję. Słuchaj mnie ładnie w czasie tej walki, a ta wspaniała, słodka Oran Berry będzie cała Twoja. Co Ty na to? - zdawałem sobie sprawę z tego, jak bardzo uwielbia te zwykłe jagódki i jak wiele dla nich zrobi. Miałem nadzieję, że naprawdę będzie się mnie słuchał.
- Liczę na Ciebie. Zacznijmy od zwykłego Leer, po którym wykonasz unik. Nie mamy za bardzo terenu do wykorzystania, ale poradzimy sobie bez tego. Użyj Scald i jak najszybciej się zanurz! Podpłyń do niego pod wodą, wykonując Aqua Jet. Następnie odsuń się jak najdalej, użyj kolejnego Scald i postaraj się wykonać unik.
_________________
 
 
     
Lisek Chytrusek

Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1309
Wysłany: 2018-04-21, 23:53   

Pokemon patrzył na ciebie rozeźlony, ale kiedy tylko jego oczka zlokalizowały jagódkę, jego nastawienie zmieniło się nie do poznania. Miałeś przed sobą zupełnie innego Pokemona. Zakłapał ząbkami jeszcze dwa razy, przyjmując tym samym wszystkie twoje wymagania. Machał ogonkiem, niczym pies, tworząc w kałuży spienione fale. Doskonale wiedział czego od niego oczekujesz. Jego groźny wzrok padł na Geodude (- 10% obrony), ale to nie powstrzymało już porządnie poirytowanego kamyczka, by podszedł i przyłożył twojej rybce (- 118 HP). Zdecydowanie nie powinien tego robić. Zemsta Carvanhy okazało się bowiem ciosem krytycznym (- 1332 HP) i dodatkowo poparzyła Geodude. Ten próbował się bronić ognistym miotaczem, ale Carvanha zdążył schować się pod wodę i nie doznał obrażeń. Nie siedział tam jednak długo. Nawet ty nie zorientowałeś się kiedy pokazał się znowu, by zadać cios (- xxx HP). Geodude w odpowiedzi użył Defense Curl (+ 10% obrona) i wycofał się na bezpieczną odległość. Udało mu się uniknąć ostatniego ataku rybki. Chwilę później pod stopami poczułeś jak zadrżała ziemia. Nie spodobało się to twojemu podopiecznemu – Magnitude 6 (- xxx HP). U kamyczka odezwały się poparzenia (- xx HP). Tyle wystarczyło, by kamień zatoczył się i upadł bezwładnie na trawę. Wygląda na to, ze stracił przytomność. Kiedy spojrzałeś na Lucasa dostrzegłeś, że jest w niemałym szoku. Z resztą Ty też chyba nie spodziewałeś się tak krótkiej walki! Usłyszałeś trzaskanie szczęk Carvanhy, który ze wzrokiem wbitym w Twoją osobę, domagał się za ten wyczyn zasłużonej nagrody.
CARVANHA
    HP: 1176
    Atak: 153
    Sp. Atak: 126
    Obrona: 51
    Sp. Obrona: 51
    Szybkość: 251
GEODUDE ?
    HP: 1136
    Atak: 142
    Sp. Atak: 87
    Obrona:109
    Sp. Obrona:58
    Szybkość: 151


Jecykll Spike


______________C A R V A N H A
    HP: 1058/1176
    .
    Lv. 12
    Typ: Water/Dark.
    Umiejętność: Speed Boost.








______________G E O D U D E
    HP: 0/1136
    [POPARZONY] [-10% ATAK]
    Lv. 12
    Typ: Rock/Ground
    Znane ataki: Tackle (Lv. 1), Defense Curl (Lv. 1), Mud Sport (Lv. 4), Rock Polish (Lv. 6), Rollout (Lv. 10), Magnitude (Lv. 12), Hammer Arm (EM). Flamethower (TM)
    Umiejętność: Sand Veil.
Umar.
  
 
     
Jeckyll 
Druga osobowość Dafa



Wiek: 26
Dołączył: 11 Lip 2016
Posty: 285
Skąd: Kraków/Kielce
Wysłany: 2018-04-22, 00:28   

Musiałem przyznać, że sam byłem zaskoczony faktem, jak szybko zakończyła się cała walka. Mój starter był chyba lepszy, niż mi się wydawało. Nie zamierzałem mu tego mówić, bo chyba by mnie zeżarł. Widząc, jak kamień spada w trawę, tracąc przytomność, przez moment zastygłem w mojej jakże walecznej pozycji. Zamrugałem kilka razy, po czym szybko wyciągnąłem z plecaka Poke Ball i rzuciłem w stronę Geodude. Zawsze się przyda. Chociażby na wymianę.
- Dobra robota, Carvanha. Wiedziałem, że dasz sobie radę. - uśmiechnąłem się szeroko w stronę ryby, rzucając jej Oran Berry. Zasłużył. Zerknąłem w stronę Lucasa i wyszczerzyłem się nawet bardziej, widząc jego minę. Dokładnie o taki efekt mi chodziło.
- Widzisz? Mówiłem, że nie ma się czego obawiać. Pokemony są potężniejsze niż się wydaje. - gdy tylko Carvanha skończył konsumować jagodę, wycofałem go do Pokeballa. Niestety nie było tutaj na tyle dużo wody, by mógł nam towarzyszyć w czasie całej drogi.
_________________
 
 
     
Lisek Chytrusek

Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1309
Wysłany: 2018-04-22, 01:33   

Carvanha złapał w ząbki jagodę i z dzikim instynktem rozszarpał ją pod taflą wody, która w tym właśnie miejscu zabarwiła się na niebiesko od owocowego soku.
- Jestem... Naprawdę pod wrażeniem. - Przyznał chłopak. - Nie pierwszy raz widzę walkę Pokemonów, ale zdecydowanie żadna nie skończyła się tak szybko. - Spojrzał na rybkę, która wyławiała jeszcze szczątki swojej nagrody. Schowałeś go do Pokeballa akurat wtedy, gdy Eevee skradał się do niego od drugiej strony z chęcią ataku.
- A co zrobisz z tym? - Zapytał i podszedł do miejsca w trawie, gdzie został Pokeball. Geodude złapał się do niego bez żadnych problemów. Chłopak już się schylał, by ci go podać, ale ktoś, a raczej coś go ubiegło. Eevee przebiegł mu przed nogami i złapał kulkę w ząbki. Posłał ci spojrzenie, a potem... Zaczął z nim uciekać.


G E O D U D E
_____Imię



Lv. 12
Typ: Rock/Ground.
Ewolucja: Geodude (Lv. 25) -> Graveler (Pal Pad) -> Golem
Ataki:

___________________» Hammer Arm (EM)
___________________» Tackle (Lv. 1)
___________________» Defense Curl (Lv. 1)
___________________» Mud Sport (Lv. 4)
___________________» Rock Polish (Lv. 6)
___________________» Rollout (Lv. 10)
___________________» Magnitude (Lv. 12)
___________________» Flamethower (TM)


Charakter i historia: Jeckyll spotkał Geodude po wyjściu z miasta Lyennis. Pokemon padł po jednym uderzeniu Carvanhy, której za wygraną obiecano jedną, małą jagódkę, które tak uwielbia. Kamienny stworek od tego momentu panicznie boi się wszelkiego rodzaju Pokeryb i ucieka jak najdalej, kiedy widzi taką na swoim horyzoncie.
Umiejętność: Sand Veil.
Trzyma: Everstone.


Kod:
[color=#6D6968][b]GEODUDE[/b][/color] [img]http://gpxplus.net/files/images/badge/male.gif[/img]
[b]Imię: [/b] -
[b]Poziom: [/b] 12
[img]http://www.pkparaiso.com/imagenes/xy/sprites/animados/geodude.gif[/img]
[b]Typ: [/b] [img]https://www.serebii.net/pokedex-bw/type/ground.gif[/img] [img]https://www.serebii.net/pokedex-bw/type/rock.gif[/img]
[b]Ewolucja: [/b][u]Geodude[/u] (Lv. 25) -> Graveler (Pal Pad) -> Golem
[b]Ataki: [/b] Tackle (Lv. 1), Defense Curl (Lv. 1), Mud Sport (Lv. 4), Rock Polish (Lv. 6), Rollout (Lv. 10), Magnitude (Lv. 12), Hammer Arm (EM). Flamethower (TM).
[b]Charakter i historia: [/b] Jeckyll spotkał Geodude po wyjściu z miasta Lyennis. Pokemon padł po jednym uderzeniu Carvanhy, której za wygraną obiecano jedną, małą jagódkę, które tak uwielbia. Kamienny stworek od tego momentu panicznie boi się wszelkiego rodzaju Pokeryb i ucieka jak najdalej, kiedy widzi taką na swoim horyzoncie.
[b]Trzyma: [/b] Everstone - zatrzymuje ewolucje pokemona.



+ 2 Lv. Carvanha.
- 1 Pokeball.
 
     
Jeckyll 
Druga osobowość Dafa



Wiek: 26
Dołączył: 11 Lip 2016
Posty: 285
Skąd: Kraków/Kielce
Wysłany: 2018-04-22, 01:44   

- Przyznam szczerze, że sam jestem mocno zaskoczony. Najwyraźniej muszę częściej korzystać z jego pomocy. Problem w tym, że ryba nie może walczyć wszędzie. - przyznałem z lekkim niezadowoleniem, spoglądając w stronę zabarwionej na niebiesko wody. Spojrzałem karcąco w stronę lisa, który prawie zaatakował Carvanhę po raz kolejny. Chyba będę musiał z nim porozmawiać na ten temat. I to poważnie.
- Tak w sumie to złapałem go z zamiarem wymia... Hej, oddawaj! - ruszyłem biegiem z Eevee, który porwał Pokeball. Czemu z nim zawsze musiałby być takie problemy? Uwielbiałem go, ale jego łobuzostwo stawało się coraz bardziej męczące. Obejrzałem się, sprawdzając, czy Lucas aby na pewno jest za nami. No i czy przypadkiem zbyt się nie męczy. W końcu nie był w najlepszej kondycji.
_________________
 
 
     
Lisek Chytrusek

Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1309
Wysłany: 2018-04-24, 00:56   

Ruszyłeś za Eevee, który nawet nie śnił posłuchać twojej komendy. Miałeś prawo obawiać się o stan swojego towarzysza, bo przeszliście spacerkiem już naprawdę długą drogę, a nie można było zapominać, że tego ranka wyszedł ze szpitala. Jego kondycja była więc lepsza, niż można się było spodziewać, lub po prostu nie poprosił o przerwę, bo nie chciał cię spowalniać.
Na horyzoncie dostrzegliście już las, przy którym biegła główna droga. Tam właśnie skierował się lisek. Błyskawicznie zniknął w pierwszych krzakach, a ty ruszyłeś za nim. Tak się składa, że jeśli zniknie ci z oczu to stracisz nie jednego, a dwa Pokemony. Nie mogłeś na to pozwolić.
Wasz maraton odstraszał wszystkie, małe, leśne stworzenia, a ty przy kolejnym kroku zorientowałeś się, że odzywa się twoja kostka. Na szczęście Eevee zatrzymał się zaraz po tym, na środku małej polanki. Najeżył się na twój widok, wyraźnie rozeźlony i po krótkiej chwili rozmyślań, wrzucił Pokeball w krzaki. Jednak nie takie zwykłe. Roślina miała fioletowe, małe owoce i tylko te z brzegu były w jakiś sposób naruszone. Po bliższym przyjrzeniu się gałęziom, dowiedziałeś się dlaczego. Jagody w głębszej warstwie i niestety Twój Pokeball chronione były ostrymi kolcami. Lisek widocznie miał nadzieję, że nie będziesz miał ochoty ryzykować i nie wyciągniesz stamtąd Geodude.
 
     
Jeckyll 
Druga osobowość Dafa



Wiek: 26
Dołączył: 11 Lip 2016
Posty: 285
Skąd: Kraków/Kielce
Wysłany: 2018-04-25, 14:39   

Gnałem przed siebie, próbując za wszelką cenę nie stracić liska z oczu. Całe szczęście, że maluch się błyszczał, bo w swojej oryginalnej formie ciężko byłoby mi go wyśledzić. Zerkałem za siebie, cały czas spoglądając na Lucasa. Dotarło do mnie, że byłem gotów poświęcić dwa Pokemony, jeśli tylko zobaczyłbym, że dzieje się z nim coś złego. Kolejna nowość w moich relacja z ludźmi... No ale nie po to ratowałem mu skórę, żeby teraz zszedł mi na zawał!
Nie byłem w stanie nawet zarejestrować wszystkich stworzeń, które mijałem podczas mojego szaleńczego pędu przez las. Czułem już ból w kostce, w końcu nie używałem jej przez długi czas. Dlatego bardzo się ucieszyłem, gdy zobaczyłem, jak Eevee się zatrzymuje. Radość nie trwała jednak długo, bo Pokeball z Geodude wylądował pośród kolczastych gałęzi.
- Co Ty robisz?! - krzyknąłem ze złością, podchodząc do liska i podnosząc go na wysokość mojej twarzy. - Nie życzę sobie takich zachowań! Jesteś częścią drużyny, sam się na to zgodziłeś!
Wyciągnąłem Pokeball liska i czym prędzej go do niego wycofałem. Liczyłem, że chociaż trochę zastanowi się nad tym, jak się zachował. Rozejrzałem się w poszukiwaniu Lucasa. I jakiegoś kija, który pozwoliłby mi na wyciągnięcie Geodude z krzaków...
_________________
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.