Pokemon Crystal

[Huntress]

- Nie zapominajcie, że to dzikusy. Pozbawione wszystkich instynktów poza zabijaniem. Wątpię, żeby miały wrogów, skoro WSZYSTKICH zabijają. Poza tym... Jeden Arbork niewiele zdziała. Wyczują pożywienie, które się za nim chowa i myślę, że mimo wszystko znajdzie się kilku odważnych, którzy zaryzykują wyjście, jeżeli nie zrobią tego wszystkie od razu. Nie, nie, nie. Jakakolwiek próba przejścia przez ten tunel śmierci bez użycia siły jest z góry skazana na porażkę.

[Daltonis]

Po dłuższej ciszy odezwał się i Shinx. "Czy my w ogóle wiemy gdzie dokładnie mamy iść? Bo to, że kryjówka wiedźmy znajduje się gdzieś tam, pośród tych gąszczy to jedno, ale poznanie jej dokładnej lokacji to drugie. Proponuje więc następujące: Scatterbug, lub Ditto powinni pójść na zwiady. Scatterbug jest najmniejszy z nas wszystkich, a Ditto zawsze może zmienić się w jakiegoś małego i/lub zwinnego Pokemona i dowiedzieć się gdzie dokładnie znajdziemy wiedźmę. Myślę, że o ile plan Wailord jest efektowny, nie wiem czy będzie równie efektywny. Wielki hałas jaki wywoła uderzenie Wailorda o ziemię na pewno powiadomi wiedźmę, że coś jest nie tak i może nam najzwyczajniej uciec. Dlatego więc, na start sugeruję zwiady. Jeżeli znajdziemy dokładne miejsce zamieszkania wiedźmy, Ditto zmieni się w jakiegoś psychicznego Pokemona, który nas tam przeteleportuje - jeden po drugim, lub np. w grupkach po 2 Pokemony, a gdy będzie opadała już z sił, Audino ją podleczy."

[Huntress]

- Plan z teleportacją nie wypali, naprawdę co chwilę muszę powtarzać, że jesteśmy ułomami? Zwiady byłyby okej, ale co, gdyby z nich już nie wrócili? Pomijam już to, że mogą się natknąć na jakieś czuwające pająki, ale nawet jeśli znajdą wiedźmę, to na pewno nie pozostała bez obrony. A co, jeśli będzie ich obserwowała w jakiejś kuli albo kotle? Nie, nie, to zbyt ryzykowne, powinniśmy się trzymać razem. Jeśli chodzi o Wailorda, najlepiej by dla nas było, gdybyśmy zgnietli też i tę wstrętną ropuchę. Będziemy mieli problem z głowy, w końcu chodzi o to, żeby nikomu już czegoś takiego nie zrobiła. Wiem, że mamy pomóc Buneary, ale możemy się zgłosić po pomoc do Delphox, tak jak sugerowała wcześniej Ponyta. W końcu ona też uprawia magię i na pewno nie zrobi Buneary większej krzywdy.

[Daltonis]

Shinx zrobił grymas, usiadł i pomasował sobie główkę w zadumie. "No niby tak. Jednak nie wiemy czy można zaryzykować i w pełni polegać na Delphox. Racja, zna się na czarnej magii, lecz nie mamy pojęcia czy dorównuje wiedźmie. Poza tym, nadal nie znamy dokładnego położenia domku wiedźmy, więc nie wiemy gdzie uderzyć wielorybią artylerią. Nawet jeżeli teleportacja wychodzi z gry, to nadal uważam, że zwiad to dobry pomysł. W grupie jesteśmy bezpieczniejsi - jednak jeżeli pajęczaki nas znajdą to i tak czy siak możemy zapomnieć o wiedźmie. W pojedynkę zmniejszymy szansę na dotknięcie pajęczyn i zaalarmowanie Ariadosów. Dodatkowo poznamy dokładną lokację wiedźmy." Po chwili namysłu dodał. "Poza tym. Jeżeli Delphox zna się na czarnej magii to możemy równie dobrze zostawić wiedźmę i pójść od razu do niej. Nie potrafimy walczyć, więc po co stawiać jej czoła. Takie rozwiązanie byłoby zbyt proste..."

[Sosik]

- Ona musi mieszkać gdzieś w tej ich norze. To chyba oczywiste, że wykorzystuje te pająki jako swoją obronę? Nie zdziwiłbym się, gdyby tak urosły i ześwirowały właśnie za jej sprawką. Zwiad nadal wydaje się ryzykowny, ale sam nie wiem... Jeśli nie chcecie spuścić na nich wielorybiej bomby, to decydujcie, jak chcecie. Ja nie biorę za nic odpowiedzialności. Jeśli zaś chodzi o zwiad, to może wysłać tam jakiegoś pajęczaka? Nie mam pojęcia, czy taka sama taktyka jak u Honchkrowów zadziała i da radę podpytać Ariadosy czy Spinaraki o wiedźmę, ale nawet gdyby nie, to przynajmniej jest jakaś większa szansa na to, że go nie zabiją, jeśli będzie w ich skórze.

[Gwen Brown]

- Zwiad nie byłby taki głupi... gdybyśmy nie byli ułomni. No hello- jestem tylko małą, puchatą gąsienicą, co ja im zrobię jak mnie jakiś pająk przydybie? Połaskoczę? No przecież to bez sensu! Jeśli już bawić się w zwiady to z powietrza jako jakiś pokemon latający. Z góry wszystko lepiej widać, można wtedy zobaczyć i jak rozlokowane jest to pajęcze leże i ewentualnie gdzie może być chatka wiedźmy. Czy w czym tam ona mieszka. Jak już bawić się w zwiady to chociaż tak, by ten zwiadowca miał szansę wrócić, a nie słać na śmierć największego ułoma z drużyny.
Oczywiście, że największym ułomem była Scatterbug, do tego nie było żadnych wątpliwości. Ani to to podrapie, ani ugryzie, nawet wystraszyć by nie mogła, bo nie jest straszna!

[Did]

nie ma człowieka jeden wieczór i pierdyliard postów do przeczytania ._.

- Za dużo gadasz Tangela. Ponadto nie krzycz na nas. Ty mackowany krzaku. - westchnęłam, uderzając kopytkiem Scatterbug. - Nie wiem czy ktoś o tym mówił, bo przestałam was słuchać, kiedy zaczęliście się przekrzykiwać pomysłami, ale nie musimy przeprawiać się przez ten rój pająków nad nim albo przez niego. Możemy przedostać się pod nim. Ditto mógłby zmienić się w Duggtrio i wykopać dla nas podziemny tunel. Wcześniej określając zasięg roju z powietrza. Co ja tam mówię. Sam Onix mógłby wykopać nam tunel. W końcu Onixy żyją pod ziemią, więc pewnie umieją kopać tunele, które się nie zapadają. - zwróciłam się do grupy, proponując swój pomysł. - W ostateczności Ditto może zmienić się w Rapidasha i spalić ten las za pomocą ognia ze swojej grzywy. - dodałam, czekając na dalszy ciąg wydarzeń.

[Huntress]

Tangela jedynie fuknęła w stronę Ponyty, ignorując słowa skierowane w jej stronę.
- Chcecie spalić tę norę?! I to niby ja mam głupie pomysły. Ja przynajmniej ograniczałam się jedynie do zniszczenia tego miejsca - nie całego lasu! Myślisz, że komukolwiek uda się opanować ten pożar? Spali się cały las Viridiański! Pomysl z Wailordem przynajmniej mógłby zminimalizować straty... Jeśli chodzi o zwiad z góry. Nie wiem, czy on w czymś pomoże, skoro znajdujemy się w najbardziej zagęszczonym obszarze lasu. Z góry nie będzie nic widać pomiędzy koronami leśnymi.

[Huntress]

- A właśnie, pominęłam jeszcze jeden pomysł, który pasowałoby omówić. Tunel nie byłby głupi, gdyby nie fakt, że po takim Dugtrio nie wszyscy się zmieszczą. Nie zapominajmy o tym, że nie wiemy, co ma pod spodem, a ja jestem prawie pewna, że nie chcę tego widzieć... Fakt numer dwa. Kiedy Onix zacznie drążyć w ziemi, powstanie istne trzęsienie ziemi. Nie wierzę, że to nie obudzi pająków...

[Profesor Voriarty]

- A z góry będzie cokolwiek widać? Przecież to najdziksza część lasu, drzewa rosną tu bardzo gęsto i pewnie wszystko zasłaniają gałęziami. Jeśli czarownica nie postawiła sobie chatki na Torchicowej nóżce na polanie, to i tak jej nie zobaczymy. A wracając do pomysłu ze straszeniem pająków... Hm, możemy mieć tylko jednego Arboka, ale co, gdybyśmy zrobili go naprawdę ogromnym? Nie wiem, czy Ditto potrafi modyfikować wygląd stworzeń, w które się zmienia, ale jeśli tak, to mógłby się stać tak przerażającym wężem, że nawet zdziczałe Ariadosy wolałyby z nim nie zadzierać!

[Księciu]

- Niezależnie od tego w jaki sposób to zrobimy, postaram się uleczyć wasze rany i dać poczucie bezpieczeństwa. Jestem pacyfistą i krzywdzenie innych Pokemonów nie mieści mi się w głowie, jednak... musimy coś zrobić, by powstrzymać tę wiedźmę i uratować naszego przyjaciela. - Bezradnie rozglądam się po towarzyszach, szukając jakiegokolwiek punktu zaczepienia.
- Nasza ułomność może nas zabić... - Dodaję ciszej. - Gdybyśmy tylko mogli wykorzystywać nasze ruchy i talenty, byłoby zdecydowanie lepiej. Pomysł z Wailordem wydaje mi się najlepszy, ponieważ pająki będą mocno zaskoczone niespodzianką, jaką dla nich szykujemy. Podkopanie się pod nimi byłoby dobrym pomysłem, gdyby nie bardzo wysoka szansa, że zbudzimy pająki ze snu i będziemy mieć wtedy problem. Cała nadzieja w Tobie, Ditto.

[Gwen Brown]

Scaterbugg fuknęła gniewnie kiedy ni z tego ni z owego Ponyta trąciła ja kopytkiem. I z jakiej racji? Przecież nie zrobiła nic tej kopytnej! Powstrzymała się jegnak od jakichś uwag w jej stronę- kłótnie tu są najmniej potrzebne
- Głupio przyznać, ale Audino ma rację. Z której strony by nie patrzyć, najważniejszym stworkiem w naszej ekipie jest Ditto i jego zdolności do zmieniania swego ciała-bez niego leżymy i kwiczymy czy nam się to podoba czy nie. Jak tak wszystko przemyśleć to chyba te będę jedną ze zwolenniczek planu z Wailordem. Wydaje się, że jest najprostszy i najbardziej efektywny, a przy okazji nie rozwalimy całego lasu.

[Did]

- No może pomysł z tunelem jest niedopracowany, ale nie musisz od razu go hejtować. Wyglądająca, jak jelito parówko. - zwróciłam się do Tangeli. - Co do pomysłu z Wailordem. Jest ciekawy, ale co jeśli Ditto podczas niego ucierpi? A nie. Mamy Audino. W takim razie jestem za. Z zaproponowanych pomysłów wydaje się być najciekawszy. Śpiew Jigglypuffa mógłby wypalić, ale nie wiemy w jakim zasięgu znajdują się pająki, więc nie wszystkie mogłyby zostać uśpione. Zwiad z Arobokiem czy coś w ten deseń? Nie do końca rozumiem ten pomysł. Mój pomysł również nie wypada najlepiej przy pomyśle z Wailordem. Chwała temu kto go wymyślił. - powiedziałam, kopiąc kopytkiem Scatterbug. - TO NA PEWNO NIE BYŁAŚ TY, TANGELO. BO JESTEŚ GŁUPIA. - dodałam.

[Huntress]

- Ewentualnie możemy rzucić na pożarcie tę Ponytę, żeby odwrócić uwagę pająków i przejść szybko przez ich kryjówkę. Ja nie będę miała nic przeciwko, na razie tylko krzyczy i wyzywa, chociaż cieszę się, że dostrzegłaś w końcu potencjał mojego genialnego planu.

[Daltonis]

Shinx tylko pokręcił główką. "Nie podoba mi się pomysł z Wailordem. Ryzykujemy, że albo zgnieciemy wiedźmę i nie będziemy mieli jak na 100% przywrócić Buneary jej prawdziwej formy, albo zaalarmujemy ją i zdąży nam uciec zanim ją dorwiemy. Jeżeli jednak większość będzie za tym pomysłem to i ja się zgodzę. W końcu Kanto to demokratyczny kraj..."