Pokemon Crystal

[Huntress]

Już mam jegomościa, try me xD

[Katrahh]

Mijam tabliczkę informującą o numerku strefy całkiem obojętnie, przeciągam się przy tym i dopiero zdaje sobie sprawę, że to prawdopodobnie koniec wycieczki. Szkoda, było całkiem nieźle.
- Ahoj, przygodo! - Rzuciłem z optymizmem Grumpy Cat. Po takim/takiej Staryu odpuszczam już dreptanie do jeziorko, jest zbyt daleko.

[Gwen Brown]

Avers Coś ty, słuchał. Po prostu nie przewidział takiej ewentualności- może liczył, że dasz nogę, albo zechcesz się naparzać? W każdym razie popatrywał na ciebie i... ło panie, nawet ci próbował odmachać xD

Huntress Eevee. One są dobre na wszystko xD Samiec na 9lvl

Katrahh Tymczasem nieopodal tupta sobie Fennekin, samiczka na 13lvl

[Avers]

Zmutowana gazela ewidentnie próbuje się bawić w lusterko. No nic...
- Słuchaj, powiem prosto z mostu. Dobrze Ci tutaj? Bo jeśli nie, to mogę Cię stąd zabrać. Mogę pokazać Ci świat, razem możemy przeżywać przygody. Oczywiście - jeśli tylko tego chcesz. Jeśli nie, nie będę się narzucał. Nie jestem jak inni. Nie chcę zrobić Ci krzywdy.
Wpatrywałem się w tego ziomka w bezruchu, licząc, że sam do mnie podejdzie...

[Katrahh]

Jaki jest sen tak gęstego futra w uszach? Biologio... Poprawiłem dłonią kilka kłaków opadających na grzywkę. Kocham ten pustynny wiatr.
- Hejka. Chcesz trochę? - Chyba pasowałby do mnie ten stworek. Toto rude, ja też. Po ewolucji wygląda jak kobieta więc skończyliby mnie pytać o partnerkę. Dobra, stop. Wyciągam okruchy karmy i kładę na ziemi. Zrobiłem kilka kroków do tyłu i kucnąłem na jedno kolano. - Powiedz... dobrze Ci tutaj? Jestem przekonany, że znam lepsze miejsce dla ognistych lisków. Mieszkam całkiem niedaleko wulkanu, wiesz czo to? Wielka góra, pali się w niej ogień. Co więcej, ten ogień pływa jak woda. - Naprawdę nie byłem pewny jak opisać wulkan i czy zostanę zrozumiany.

[Gwen Brown]

Avers To nawet dobrze liczysz, bo podszedł. Co tu się rozpisywać- na zaintrygowałeś go i wyraźnie chce kontynuacji xD

Katrahh Lisica w pierwszej chwili warknęła ostrzegawczo, później ograniczyła się do czujnej obserwacji... A ostatecznie jakby lekko uspokojona przysiadła, strzygąc uchem i dumając nad tym co usłyszała. Chyba się lekko zainteresowała - dobra jest!

[Avers]

Zbliżył się do mnie. Jest dobrze! Teraz tylko tego nie popsuć i wszystko będzie okej, a ja wrócę stąd z zupełnie nowym towarzyszem podróży. I to dodatkowo takim, który może mieć różne typy! Niezły bajer.
- Rozumiem, że zainteresowała Cię opcja wyrwania się stąd? Nie dziwię się, strasznie tu nudno. Ja prowadzę trochę ciekawsze życie. Otóż, jestem trenerem Pokemon, ale nie takim zwykłym. Każdy z moich podopiecznych ma szansę robić to, w czym jest dobry i w tym się realizować. Mam w swojej ekipie parę walczaków. Nie wiem, czy lubisz walki, ale mógłbym Cię nauczyć chociaż... hmmm... samoobrony? Mogę pokazać Ci jak stać się silniejszym. Widzę, że nie lubisz ludzi, że jesteś nieufny. Uwierz, że jestem w stanie sprawić, że nikogo już nie będziesz musiał się bać.
Wyciągnąłem delikatnie dłoń w jego kierunku...

[Katrahh]

- Wydajesz mi się być bardzo inteligentną osóbką. - Przyznałem, podając na dłoni karmę i układając ją kilkanaście centymetrów od siebie. - Co możesz tutaj robić? Jesteś zamknięta, co nie? Nie nudzi Cię to? Nie chcesz zobaczyć co jest po drugiej stronie? Chcesz, żeby każdy dzień wyglądał tak samo? Zostań tutaj... - Powoli wstałem i przeciągnąłem się. Rozplątałem warkocz, moje włosy chociaż trochę przypominało jego futerko? Mam nadzieję. - Chcesz przeżyć przygodę? Chodź ze mną. My z rudym futerkiem powinniśmy trzymać się razem.~ Powolny kroczek w tył. Proszę, chooodź.

[Gwen Brown]

Avers Wyraźnie się zawahał na to wyciągnięcie ręki, ale potem nawet sam się przysunął i dotknął cię nosem. A raczej tym miejscem, gdzie pod hełmem czy jak zwać to żelastwo, powinien być noc. No kurde, drugi Szczerbatek! xD

Katrahh Lisiczka jeśli wcześniej się wahała to, teraz po zobaczeniu twojej rozpuszczonej grzywy wyglądała jakby ujrzała najcudowniejszą rzecz na świecie i w ogóle coś w rodzaju "bierz mię i szarp jak Reksio szynkę" xD

[Avers]

No i super. Wszystko dyplomatycznie i delikatnie załatwione. Wyjąłem SafariBall i dotknąłem nim stworka...

[Katrahh]

- Mądra dziewczynka. - Skwitowałem w trakcie szukania SafariBall'a. Jeju, jakie te kieszenie pojemne. - Mogę zagwarantować, że to nie boli. A tak przy okazji; jakie berry wcinasz, że masz tak puszyste futerko? - Lekki komplement na koniec ostatecznie powinien ją przekonać. Przykładam kulkę do jej pyszczka i szczerze się uśmiecham. Żegnaj Safari! Nienawidzę Cię z całego serca za agresywne Staryu!

[Gwen Brown]

Avers Anu, pochwycił się. Pogratulował, czekam na skan i zapraszam na kolejny cykl :)

Katrahh E, człowieku- lisiczka była w takim stadium zauroczenia, że gotowa była zabić, by się dostać do tego balla. Poza tym, czy wszystko musi być takie mordercze i wredne? No właśnie! Pogratulował, czekam na skan i zapraszam na kolejny cykl :)

[Gwen Brown]

Zamykam