Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Kyuubi
2018-09-13, 22:49
"And I'm always multiplyin' like I always fornicate''
Autor Wiadomość
Daltonis 
Head In The Clouds


Wiek: 25
Dołączył: 26 Lut 2018
Posty: 335
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-06-01, 22:10   "And I'm always multiplyin' like I always fornicate''



Tego roku zima była dość spokojna i łagodna dla regionu Unovy - to istny cud! Zazwyczaj mróz daje tu popalić, jednak tego roku jakoś mniej. Jakby sama Matka Natura przeczuwała, że niedługo stanie się coś niedobrego. Coś bardziej niedobrego niż dotychczas. Ale to jak na razie leży w przyszłości - bliskiej, dalekiej? Kto wie. Na razie wiesz tylko tyle, że od braku ruchu zaczynają Ci powoli marznąć nogi - trzeba się odrobinę rozruszać!

Icirrus tej pory roku błyszczało najbardziej. Od zawsze w tym mieście panował nieco chłodniejszy klimat niż w pozostałych częściach regionu i pogoda była tu bardziej skora do opadów. Możliwe, że to przez ogromniasty zbiornik wodny zlokalizowany w tym mieście - ale skąd mogłabyś o tym wiedzieć. Co cię to tak właściwie obchodzi? Pogoda w jakimś miasteczku? Masz większe problemy na głowie niż mikroklimat jakiejś mieściny w Unovie. Na przykład nieustannie zbliżająca się zagłada ludzkości i utrata Twojej cennej mocy. No, bardziej przejmowało Cię to drugie.

Dlatego trzeba było się przygotować - zebrać potężną drużynę i zapobiec powstaniu Yveltala. Przy tym dobrze by też było zachować pełną kontrolę nad Czarną Różą - legiony oddanych pachołków na pewno przydałyby Ci się w przyszłości, jeżeli przyszłoby Ci się mierzyć z kolejną dewastującą siłą w postaci jakiegoś potężnego czarodzieja albo innego Pokemona Legendy.

No nic, pora coś zrobić - decyzja należy do Ciebie. Jakie będą Twoje pierwsze kroki w tej wypełnionej przeróżnymi przygodami i dziwnymi perypetiami przygodzie?

_____________

Kruci, trochę duży ten obrazek, ale nie mogłem znaleźć innego w miarę pasującego do tego miejsca xD Sorka.
_________________

"Put my feelings all aside
Don't know how to make it right."


KP | Box | Konto bankowe | Trofea
 
     
Charme
The Deciever.


Dołączył: 28 Maj 2018
Posty: 158
Wysłany: 2018-06-02, 00:06   



Ledwo słyszalny trzask mokrego śniegu pod wysokimi butami rozniósł się cichym echem po całej okolicy. Wysoka kobieta, odziana w ciepły kożuch z narzuconym na plecy futerkowym płaszczem kroczyła z gracją ulicami Icirrus, omiatając znudzonym spojrzeniem okolicę - pustki, ani jednego człowieka czy innego stworzenia; zważając na fakt, że pora była jeszcze dosyć wczesna, a słabe, zimowe słońce ledwie zdążyło wychylić się zza szarych chmur świtu, nie powinno to być jakimś wielkim zaskoczeniem.

Blanc przystanęła delikatnie w miejscu, mimowolnie łapiąc w dwa palce kawałek satynowego materiału i trąc go - była bardzo zadowolona ze swojego nowego zakupu, w końcu nie była na tyle głupia, by wyruszać do tak zimnego rejonu w swoim standardowym ubiorze, jednak cena była zadziwiająco wysoka - Oszustka nadal nie może przyzwyczaić się do faktu, że wyruszając w samotną podróż i zostawiając władzę nad Czarną Różą Swainowi i Dariusowi, do których, na marginesie, nie miała krzty zaufania, posiadała dość ściśle ograniczony budżet i musiała jakoś na nim wyżyć. Wypuściła z ust smużkę gorącego powietrza, które poszybowało w górę w postaci smolistej pary i ruszyła na powrót powolnym krokiem w stronę obrzeży miasta.

Nie mogła zapominać o fakcie, że Yveltal nawet z takiej odległości śledzi niektóre z jej ruchów i zagrań - osłabiony i w dosyć mocnym letargu Pokemon myśli jedynie o odżywianiu się i rośnięciu w siłę i jest przy tym na tyle głupi, by dawać Blanc wolną rękę w większości spraw do załatwienia - z drugiej strony nie miał wyboru, czarownica była jego jedyną deską ratunku w obecnej sytuacji. Zapewniła demona, że jej wyprawa po regionach ma służyć werbowaniu specjalnych jednostek do Róży i musi wtopić się w tłum, zaczynając karierę jako trener Pokemon - nie miał nic przeciwko temu, jednak LeBlanc dobrze znała swój prawdziwy cel. Musi od czasu do czasu zainteresować się jakimś nic nie znaczącym obiektem, wysłać go do siedziby sekty i dalej robić swoje - szkolić swoją drużynę do ostatecznego porachunku z Yveltalem, i miała nadzieję zrobić to, nim ten do końca się przebudzi.

Przy skórzanym pasie otaczającym talię matrony kołysała się w ruch jej kroków czerwono-biała kulka, w której spoczywała pierwsza z jej śmiercionośnych broni - przebiegły upiór, który po osiągnięciu pełni swych mocy może okazać się potężniejszy niż niejedna legenda - był do tego potrzebny też przedmiot na wzór kamienia szlachetnego, a akurat na tym Blanc znała się bardzo dobrze, i zamierzała w niedalekiej przyszłości zainteresować się mocniej możliwością posiadania tegoż znaleziska.

Grube buty na obcasie zatrzymały się wraz z linią kończącą brukowany chodnik, a rozpoczynającą dużo głębsze śniegi, pod którymi biegł w siną dal trawiasty teren. Żeby trenować stwory, najpierw trzeba je zdobyć. Nie posługiwała się żadnym urządzeniem zbierającym informacje o stworzeniach, zdawała się całkowicie na swój instynkt i to, że dany Pokemon będzie odpowiedni.

Żółte tęczówki błysnęły niebezpiecznym, złotym blaskiem, w których iskierka zaciekawienia mieszała się z niebezpieczeństwem i postawiła krok na trawie.
_________________
  
 
     
Daltonis 
Head In The Clouds


Wiek: 25
Dołączył: 26 Lut 2018
Posty: 335
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-06-02, 21:11   

~~~
ARC I - SILENCE BEFORE THE STORM
~~~




Nowo zakupiony kożuch sprawiał, że zimno było znacznie bardziej znośne. Ogrzewał Cię przyjemnie kiedy kroczyłaś pustymi ulicami Icirrus i zastanawiałaś się nad swoimi kolejnymi ruchami. Pojedynczy PokeBall, odbijający się od Twojego uda już podpowiadał Ci jakie pierwsze kroki powinnaś podjąć - złapać nowego towarzysza który pomógłby Ci Pokonać przeklętą Legendę zwaną Yveltal. Powinnaś się jak najszybciej powstrzymać jego powstanie lub przynajmniej znacznie odłożyć je w czasie aby dać Ci jeszcze większe szanse na jego pokonanie.

Wkroczyłaś na Route 8 z nadzieją na znalezienie wartościowego członka drużyny. Rozejrzałaś się dookoła - wszędzie śnieg. Przed Tobą niekończące się pola białego puchu a po prawej i lewej stronie ściany bezlistnych drzew pokrytych zimowym płaszczem. Zza drzew wystawały też jakieś pagórki - również pokryte śniegiem, a jak. W końcu zima, nie?

Mroźny wietrzyk kąsał Cię delikatnie po policzkach a para co chwilę uciekająca z ust łaskotała w nos. Wschodzące słońce wysyłało swoje promienie prosto w Twoją twarz, więc na początku musiałaś trochę mrużyć oczy, jednak po dłuższej chwili Twoje gałki oczne w końcu przyzwyczaiły się do stałego naporu światła i widoczność się poprawiła. Ze względu na poranną porę nie było tu jeszcze nikogo - no przynajmniej nikogo nie widziałaś. Może gdzieś głębiej znalazłby się jakiś poranny ptaszek który o tej godzinie wyrusza na poszukiwanie Pokemonów, jednak na chwile obecną poza Tobą nie było tu nikogo.

A kiedy mówię, że nie było tu nikogo, mam też na myśli, że nie zauważałaś żadnych Pokemonów. Jasne - może było za wcześnie dla ludzi, ale zwierzęta zazwyczaj budziły się jeszcze wcześniej niż ludzie. Może to przez porę roku? W sumie ciekawe, czy niektóre dzikie Pokemony zapadają w sen zimowy w trakcie tej pory roku. Może jak się na jakiegoś natchniesz to będziesz miała okazję się o tym przekonać.

Na razie jednak nie spotkałaś żywej duszy, dlatego poszłaś dalej. Poruszanie się przez tą drogę nie było łatwe - głębokie zaspy śniegu rozmieszczone w zupełnie losowych miejscach zmuszały Cię do ciągłego cofania się i obchodzenia ich dookoła. Poza tym problematyczne były też zamarznięte kałuże pokryte śnieżnym płaszczem. W pewnym momencie po zrobieniu pewnego kroku do przodu straciłaś równowagę i zobaczyłaś niebo a twój tyłek poczuł zimno i wilgoć. Trzeba będzie iść ostrożnie.

Wreszcie po długiej i męczącej przeprawie przez Route 8 i ciągłym rozglądaniu się za Pokemonami zobaczyłaś coś ciekawego - wielkie przejście między drzewami odbijające od głównej trasy. Może tam znajdziesz jakiegoś Pokemona? Jeśli nie to zawsze warto spróbować wejść w las i tam coś poszperać.
_________________

"Put my feelings all aside
Don't know how to make it right."


KP | Box | Konto bankowe | Trofea
 
     
Charme
The Deciever.


Dołączył: 28 Maj 2018
Posty: 158
Wysłany: 2018-06-03, 00:29   

Stąpanie po śliskim śniegu i jednoczesne próby zachowania przy tym gracji sprawiały Blanc nie małe wyzwanie, ba, nawet raz jej nowe buty zawiodły do tego stopnia, że spotkała się nieprzyjemnie blisko z mokrym i lodowatym podłożem. Wstała z wściekłą miną, otrzepała się szybko, i pomagając sobie kosturem torując drogę na przód rozmyślała o jakże przyjemnych rzeczach, jak, na przykład, zdetonowanie tego okropnego terenu pełnią sił swoich mocy. Jednak, po pierwsze, nie posiadała aktualnie ani jednej magicznej sztuczki prócz klonów, a po drugie, wyburzenie terenu podmiejskiego na pewno nie spodobałoby się wielu mieszkańcom, czy to lasu, czy miasta.

Mijając dwa kolejne pagórki w momencie przed LeBlanc wyrosły wielkie korony drzew iglastych pobliskiego lasu. Nie sądziła, że zaszła tak daleko, choć przedzierając się przez blady puch szybko mogła stracić rachubę czasu.

Pomimo wczesnej pory i dosyć sprzyjającej pogody jej złotym oczom nie ukazała się ani jedna kreatura gotowa do zdobycia - wszędzie tylko pustki, dojmujący brak jakichkolwiek istot żywych; nie żeby jej to przeszkadzało, jedynie nieco frustrujące okazały się mozolne i powolne skutki poszukiwań. Przeniosła ciężar z nogi na nogę, wzniosła wzrok po raz kolejny ku górze, przypatrując się ogromnym drzewom i głos w jej głowie jednogłośnie przyznał, że tutaj nic nie znajdzie i musi zagłębić się w las. Nie miała jakichś większych oporów przed tym faktem, w razie niebezpieczeństwa zawsze ma przy sobie Sableye oraz swoje mimiczne sztuczki, które już nie raz ratowały fioletowowłosej skórę.

Dla pewności, żeby nie zmarnować żądnej okazji, jeszcze raz przekręciła głowę powolnym ruchem w prawo, później w lewo, by upewnić się, że żaden Pokemon nie hasa sobie po okolicy, po czym szybkim ruchem strząsnęła śnieg zalegający na jej butach i udała się krokiem pełnym gracji - o ile dało się chadzać z gracją po metrowych zaspach - w odmęty ciemnej niewiadomej, oczekując niemałych profitów po tym, do czego musi się zaangażować.

Mijając linię drzew stykającą się z obszernymi polami, wpadła na całkiem sprytny pomysł. Sięgnęła dłonią otuloną rękawiczką w kierunku swojego pasa, przesunęła nią po gładkiej powierzchni Pokeballa i wzięła go do rąk. Następnie wyrzuciła lekko w powietrze, wzywając Pokemona:
- Wybieram Cię, Sableye. - Fioletowa smuga dymu po krótkiej chwili ukształtowała sie w chochlikowatego Pokemona, który bez większych emocji zwrócił swój przerażający wzrok na Blanc, oczekując odpowiedzi, do czego jest potrzebna. - Wkraczamy w leśny teren, w którym, mam nadzieję, spotkamy niejednego stwora. Użyj Keen Eye, by wyeliminować konfrontację z tymi mniej wartymi uwagi, dziękuję.
_________________
  
 
     
Daltonis 
Head In The Clouds


Wiek: 25
Dołączył: 26 Lut 2018
Posty: 335
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-06-03, 23:33   



Ostrożnym krokiem skierowałaś się w stronę przejścia stworzonego z drzew. Na początku było ciemno, lecz na końcu tunelu ułożonego z konarów widziałaś małe światełko. Po obu stronach bór był na tyle gęsty, że niemożliwe było zobaczenie co jest głębiej - z przejściem też nie byłoby łatwiej. Prędzej cała byś się podrapała i porozrywała swoje ubrania niż przeszła na drugi koniec lasu tamtą drogą. Dlatego też kontynuowałaś spacer przez naturalny tunel. Tak - spacer. Przez mocne zalesienie nie spadło tu tak dużo śniegu jak na Drodze 8 znajdującej się za Tobą. Swoje nogi stawiałaś więc pewniej i szło Ci się znacznie szybciej i wygodniej.

W międzyczasie wpadłaś też na dość ciekawy pomysł. Wypuściłaś swoją podopieczną z PokeBalla i nakazałaś się jej rozglądać za silnymi Pokemonami. Z jej zdolnością i unikatowym wzrokiem mogło się to udać, dlatego zawsze warto było spróbować. Ciemnofioletowy chochlik wylądował cicho na zmrożonej ziemi i spojrzał na Ciebie. Po wysłuchaniu Twojego polecenia, jej oczy rozbłysnęły dziwnym blaskiem i dotrzymując Ci kroku skanowała otaczający was teren. Idąc dalej zerkałaś co chwilę na swoją towarzyszkę, jednak wyglądało na to, że nic nie zauważała - a przynajmniej nic co powinno Cię interesować. Zatrzymywała co jakiś czas swój upiorny wzrok na jakimś punkcie, którego Ty nie mogłaś dostrzec, jednak zaraz klikała językiem i kręciła łebkiem. No nic - trzeba iść dalej.

Wreszcie doszliście do końca tunelu i ponownie ujrzeliście światło dzienne. Po pierwsze, zaczął padać śnieg. Świetnie! Teraz Twoja wizja jest jeszcze bardziej ograniczona niż przedtem - ale to nic. Z Sableye u boku nie musisz się martwić o swoją wizję - ona może być Twoimi oczami w takich sytuacjach. I skoro o Sableye mowa - chyba wreszcie coś znalazła. Zamarła w miejscu i patrzyła w to samo drzewo przez dłuższy czas. Wreszcie na jej twarzyczce pojawił się diabelski uśmiech, a rządek ostrych jak szpili zębów zalśnił w słońcu, którego resztki już chowały się za ciemnymi chmurami. Jedno kiwnięcie głowy z jej strony wystarczyło - macie to po co tu przybyłyście. Bez zwłoki ruszyłaś za swoim Pokemonem.

Wybiegłyście z lesistych terenów wprost na polanę. Cóż, trudno to określić polaną - jej zdecydowaną większość zajmowało zamarznięte jezioro z małą wysepką pokrytą białym puchem po środku. Na owej wysepce zobaczyłaś ciemną sylwetkę - to chyba był ten Pokemon którego zobaczyła Sableye. Był dość niski i pochylony - tylko tyle mogłaś dostrzec z tej odległości, ale pomimo tego skoro Sableye zwróciła na niego uwagę musi być stosunkowo silny. Chyba pora działać.
_________________

"Put my feelings all aside
Don't know how to make it right."


KP | Box | Konto bankowe | Trofea
 
     
Charme
The Deciever.


Dołączył: 28 Maj 2018
Posty: 158
Wysłany: 2018-06-04, 15:20   

Poziom śniegu uległ diametralnej zmianie kilka kroków po wejściu w leśną strefę - choć nadal był białym, nienaruszonym puchem, a nie ubitą ścieżką, szło się o wiele łatwiej niż kilka minut wcześniej, gdzie Blanc dosłownie musiała przedzierać się przez górujące nad nią frustrujące bałwany. Mały stworek skakał zręcznie po śnieżnej narzucie nie zostawiając w ogóle śladów. Jeśli mowa o śladach, patrząc na boki i wgłąb gęstwiny łysych gałęzi oszpeconych przez klimat, las wyglądał na nienaruszony, tak jakby nawet tutaj nie było żadnych stworzeń. Słońce, które ledwie wychyliło się zza horyzontu teraz zaczęło niknąć pod popielatymi zwałami chmur, które nieubłaganie nadciągały zewsząd.

Czarownica posiadała niemalże nieskończone pokłady cierpliwości, tym się akurat mogła poszczycić. Szła w milczeniu za swoim Pokemonem, nie czując potrzeby odzywania się do niego, po pierwsze, by nie spłoszyć niespodziewanych gości, po drugie, by zbytnio nie wytwarzać między nimi więzi - stwory miały być jej maszynami do zabijania i unicestwiania, jeśli zrobiły coś dobrze, należy im się nagroda, jeśli nie - pogarda. A na jedną z tych opcji przyjdzie jeszcze czas.

Sableye co chwila zatrzymywała się przy jakimś drzewie, które dla LeBlanc wcale nie różniło się dosłownie niczym od setki innych, otaczających je wokoło, jednak zdawała się całkowicie na dziki instynkt Pokemona, nie mając innego wyboru. Stąpała lekko po miękkim podłożu, kiedy zimny płatek śniegu spadł leniwie i powoli na czubek jej nosa. Spojrzała w górę - szarobure niebo wisiało ciężko nad ziemią sprawiając wrażenie, jakby za chwilę sklepienie miało zawalić się i pogrążyć cały świat w mroku. Tak dokładnie wyobrażała sobie powstanie Yveltala, do którego nie może dopuścić, i pewnie jej wizja wcale nie odbiegała daleko od realiów tego, jak na prawdę by to wyglądało.

Z zadumy wyrwała ją Sableye, która gwałtownie stanęła w miejscu i zaklekotała zębami. Dźwięk poniósł się echem po całym leśnym terenie, mącąc wszechogarniającą ciszę. Jasny znak dla LeBlanc, że widmowy potwór znalazł to, co obydwoje szukały.

Nim weszła na leśną polanę, dokładnie zlustrowała najbliższe otoczenie zza pni drzew, wyhaczając wzrokiem ciemną, niezidentyfikowaną istotę pochyloną nad zamarzniętą taflą stawu - z tej odległości nie mogła dokładnie ujrzeć co to, szczególnie, że padający śnieg, który nasilał się wraz z każdą minutą zmniejszał jeszcze drastyczniej pole widzenia Matrony.

Nie czekając dłużej, wyszła z gęstwiny, uprzednio chowając Sableye do Pokeballa i dziękując jej krótkim słowem, nie chciała, żeby gość spłoszył się na widok widma. Starała się stąpać spokojnie, bezszelestnie, emanując od siebie dodatkowym chłodem, bez emocji, jednak cały czas była gotowa, by przyodziać na swą twarz jedną z setek masek i dopasować się do sytuacji - jeśli stworek będzie szukał ciepłej, miłej osoby, taką się stanie. Jeśli wymagającego, twardego trenera - taką postać przybierze. Musi tylko dokładnie zaobserwować jego zachowanie i w odpowiednim momencie zrobić to, co należy. Reszta już pójdzie gładko.
_________________
 
     
Daltonis 
Head In The Clouds


Wiek: 25
Dołączył: 26 Lut 2018
Posty: 335
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-06-05, 00:13   

Swoje kroki skierowałaś ku sylwetce kucającej na małej wysepce przy brzegu zamarzniętego jeziorka. Botki stawiałaś ostrożnie, nie tylko by nie spłoszyć potencjalnego kandydata czy kandydatki na partnera, lecz też ze względu na to, że stąpałaś własnie po zamarzniętym jeziorze, a wpaść do lodowatej wody w taką pogodę byłoby co najmniej nieprzyjemnym doświadczeniem. Dlatego krok po kroku - spokojnie zbliżałaś się do swojego celu.

Czym bliżej byłaś tym wyraźniejsza stawała się sylwetka małej istoty i tym więcej kolorów zaczynała przybierać. Widać było jakby ciemnoniebieski i jakieś przebłyski bieli, jednak nadal nie dostrzegałaś żadnych wyrazistych czy też definiujących cech aparycji stworzenia. Rozmiarowo postać była zbliżona do Sableye i posturą zresztą też - ciągle pochylona, ręce wysunięte lekko do przodu i zastygnięta w bezruchu. Albo przynajmniej tak Ci się wydawało, bo kiedy zrobiłaś następny krok to coś się poruszyło. Tak jakby. Dwie kulki pojawiły się i od razu schowały przy jego głowie, która notabene przytwierdzona była bezpośrednio do tułowia - bez szyi.

Dobrze zrobiłaś, że zachowałaś czujność, spokój ale i przede wszystkim ostrożność. Za kolejnym już krokiem postać nagle się zerwała, zobaczyłaś fioletowy błysk i uratował Cię Twój wyczulony refleks i szybki odskok w tył. Nie obyło się jednak bez ofiar - twój nowy kożuch został odrobinę uszkodzony i teraz od środka aż do boku z prawej strony wydarta była w nim dziura.

Przed Tobą stanął dziwnie wyglądający, niebieski Pokemon wyglądem lekko przypominający żabę albo jakąś ropuchę. Przykucnął sobie ponownie i zmierzył Cię chłodnym wzrokiem. Następnie spojrzał się na Ciebie w dość niepokojący sposób próbując Cię zastraszyć a na jego policzkach ponownie szybko pojawiły się i schowały dwie kulki. Wydał przy tym bardzo nieprzyjemny dźwięk.

_________________

"Put my feelings all aside
Don't know how to make it right."


KP | Box | Konto bankowe | Trofea
 
     
Charme
The Deciever.


Dołączył: 28 Maj 2018
Posty: 158
Wysłany: 2018-06-05, 08:50   

Podchodząc do ciemnej sylwetki nie spodziewała się tak szybkiego i gwałtownego ruchu ze strony nieznajomego - tylko dzięki swojemu wewnętrznemu przeczuciu i odruchowi zdołała w ostatniej chwili odskoczyć od śmiercionośnego pocisku, który przeleciał tuż nad jej głową, smoląc końcówki włosów Blanc, kiedy ta ponownie wylądowała na tyłku drugi raz tego feralnego dnia. Pod palcami poczuła niekomfortowe pieczenie poprzez kontakt z lodem a także niebezpieczny, ledwo słyszalny trzask grubej tafli lodu na jeziorze, która wytrzymuje ciężar dwóch istot tylko dzięki zaawansowanej zimie oraz dotkliwie niskiej temperaturze.

Spadając, prócz skrzypnięcia lodu usłyszała też inny, jeszcze mniej przyjemny dla ucha odgłos - podarty materiał w momencie sprawił, że poczuła, jak chłodny powiew wdziera się gwałtownie i zmaga jej plecy. Mówiąc krótko - wściekła się. Teraz, z dużo bliższej odległości mogła dostrzec brudnogranatową barwę ropuchopodobnego stworzenia, neonowo jaskrawe policzki, które co chwila nadymały się niebezpiecznie i jego wyraz twarzy, mówiący: "nie masz ze mną szans, odpuść", co tylko jeszcze bardziej sprawiło, że Blanc zapragnęła zmieść tego ohydnego Pokemona z powierzchni ziemi.

Może i wyglądał na mocnego, a Matrona szukała przede wszystkim mocnych sojuszników, jednak to nie było to, czego szukała - jej kobieca intuicja podpowiadała, że akurat ten osobnik nie dałby wejść sobie zbyt łatwo na głowę, a ona nie miała czasu na marnowanie go, próbując użerać się z opornym Pokemonem. Zamiast tego, postanowiła zadać mu ból. Dużo bólu, ponadto to może być dobry trening i zdobycie doświadczenia dla jej widma.

- Pokaż mu, Sableye, co to znaczy skrócić kogoś o głowę! - krzyknęła, wyrzucając w powietrze balla, z którego wyskoczyła gotowa zjawa. - Potraktuj go Night Shade, na razie staraj się nie dotykać tego czegoś, wygląda na trujące. - dosłownie wypluła te ostatnie słowa. Była wściekła.
_________________
  
 
     
Daltonis 
Head In The Clouds


Wiek: 25
Dołączył: 26 Lut 2018
Posty: 335
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-06-06, 00:32   

Sableye ponownie pojawiła się u Twojego boku i gdy tylko spostrzegła Pokemona kucającego naprzeciwko niej rozpoznała w nim stworka do którego Cię prowadziła. Domyśliła się, że coś nie poszło zgodnie z planem, więc przybrała pozycję do walki i wyszczerzyła kły. Przyłożyła szpony jeden do drugiego i wyciągnęła je przed siebie. Jej łapy otoczyła mroczna energia i znikąd przed nią pojawił się jej klon. Był dość niewyraźny i co chwilę jakby się rozpływał. Sableye wydała z siebie świdrujący w uszach krzyk a jej klon rzucił się na przeciwnika. Żaba nie zdążyła zrobić uniku w porę i miraż Sableye przeszedł przez przeciwnika niczym prawdziwy duch zadając mu przy tam odrobinę obrażeń.

Wasz oponent podparł się o swoje kolano i spojrzał na was zawistnie przygotowując się do kontrataku.



Croagunk

Poziom: 4
Typ:
Ataki: ??? | ???
Umiejętność: ???
Trzyma: -nic-
Sableye

Poziom: 6
Typ:
Ataki: Leer | Scratch | Foresight | Night Shade
Umiejętność: Keen Eye
Trzyma: -nic-



Szacowany poziom trudności: E A S Y

Stan Zdrowia Sableye: Doskonały
Stan Zdrowia Croagunk: Stabilny

Kolejność ataków Croagunk: ??? -> ??? -> ??? -> ???
_________________

"Put my feelings all aside
Don't know how to make it right."


KP | Box | Konto bankowe | Trofea
 
     
Charme
The Deciever.


Dołączył: 28 Maj 2018
Posty: 158
Wysłany: 2018-06-06, 11:07   

Widząc, jak cienisty klon Sableye efektywnie godzi ropuchę a ta traci na ułamek chwili swój rezon Blanc uśmiechnęła się pod nosem. Jej mięśnie cały czas były spięte i gotowe do uniku, w razie gdyby podstępna żaba skierowała swój atak w stronę czarownicy, zamiast widma - po czymś takim można było spodziewać się wszystkiego. Stanęła twardo i stabilnie na lodzie, który, jak miała nadzieję, utrzyma cały ciężar w trakcie pojedynku, w razie czego znajdowała się na tyle blisko brzegu, by w ostatniej chwili moc uskoczyć na bezpieczny teren. Zmrużyła oczy, próbując przewidzieć kolejny ruch przeciwnika, po czym nie patrząc na swojego Pokemona zaczęła wydawać mu kolejne rozkazy:
- Nie możesz dać się mu dotknąć, bo będzie bolało. Twój typ góruje nad jego, ale nic nie ochroni cię przed toksynami w jego ciele. Wiem, że w końcu dojdzie do kontaktu fizycznego, ale odwlekaj to jak najdłużej. Powtórz Night Shade, następnie użyj Leer - twoje ciało nie ślizga się na lodzie, wykorzystaj to, on nie ma takiego przywileju. - wyraz bez emocji i bezbarwność głosu kobiety w połączeniu ze sobą sprawiały nieco upiorne wrażenie.
_________________
 
     
Daltonis 
Head In The Clouds


Wiek: 25
Dołączył: 26 Lut 2018
Posty: 335
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-06-07, 23:02   

Wasz przeciwnik ugiął się głęboko na swoich odnóżach i zdążyliście tylko zobaczyć fioletowy błysk. Zanim zorientowałaś się co się stało Sableye odleciała kawałek w tył po oberwaniu z super efektywnego Astonish. Zjawa z trudem podniosła się na nogi przy okazji rozdrapując lodową płytę na której stała. W odwecie za ten cios ponownie złożyła razem szpony i wysłała eterycznego klona w stronę przeciwnika (Night Shade). Ten ponownie zaskoczony jego szybkością i dość przerażającą naturą mocno oberwał. Croagunk kucnął raz jeszcze i oparł masę swojego ciała na prawy, kolanie. Splunął fioletowawą mazią na lód i zmierzył swojego oponenta wzrokiem. Jego łapa powędrowała gdzieś za plecy i znienacka - zupełnie niespodziewanie cisnął strumieniem błota (Mud-Slap). Na całe szczęście bystry wzrok Sableye pozwolił jej tym razem na zareagowanie w porę. Była teraz ostrożniejsza - wiedząc, że przeciwnik posiada dość szybkie ataki będzie teraz na nie bardziej uważać, może się to jednak odbić na sile i dokładności jej ataków - jako jej trenerka Twoim obowiązkiem jest pouczenie jej jaką taktykę powinna obrać w tej sytuacji.

Zgodnie z Twoimi dalszymi poleceniami Sableye zmierzyła przeciwnika Leer i obniżyła tym samym jego statystykę obrony - z pewnością przyda się to w dalszych etapach walki. W odpowiedzi na to, Croagunk wystawił swoje łapy po obu stronach jego ciała po czym otoczył je fioletową aurą. Rzucił się na Twoją towarzyszkę używając dwa razy Astonish i starając się ją trafić. Sableye jednak robiła unik za unikiem a fioletowy blask odbijał się od kamieni szlachetnych umieszczonych w jej oczodołach sprawiając wrażenie jakby były żywymi organami. Pomimo jej starań żaba zdołała ją drasnąć kilkoma zamachami i Sableye lekko na tym ucierpiała.



Croagunk

Poziom: 4
Typ:
Ataki: Astonish | Mud-Slap
Umiejętność: ???
Trzyma: -nic-
Sableye

Poziom: 6
Typ:
Ataki: Leer | Scratch | Foresight | Night Shade
Umiejętność: Keen Eye
Trzyma: -nic-



Szacowany poziom trudności: E A S Y

Stan Zdrowia Sableye: Obity
Stan Zdrowia Croagunk: Obity [-1DEF]

Kolejność ataków Croagunk: Astonish -> Mud-Slap -> Astonish -> Mud-Slap

_______________
Przypominam, że możesz użyć max. 4 ataki plus jakieś improwizowane wykorzystując elementy otoczenia czy nawet poprzez drapanie szponami albo kopniaki.
_________________

"Put my feelings all aside
Don't know how to make it right."


KP | Box | Konto bankowe | Trofea
 
     
Charme
The Deciever.


Dołączył: 28 Maj 2018
Posty: 158
Wysłany: 2018-06-08, 12:25   

Odlatująca w tył Sableye i szok, w jakim była, kiedy ugodził ją super efektywny cios ropuchy sprawił, że Blanc zmrużyła oczy. Musiała rozegrać to w jakiś inny sposób, inaczej Croagunk wykończy jej widmo szybciej niż myśli, używając tylko tego jednego ruchu.
- Nie trac koncentracji. Nie martw się Mud Slapem, twoje Keen Eye skutecznie uniemożliwi korzystanie z tego ruchu żabie. Jest szybka, ale my możemy by sprytniejsze. - kącik ust czarownicy uniósł się lekko. - Użyj Night Shade żeby wybić ropuchę z rytmu, po czym doskocz jak najbliżej i uderz Scratch w lód pod jego nogami. Postaraj się rozorac lód jak najgłębiej, w najlepszym przypadku go rozbij, uważaj tylko, byś sama nie wpadła do wody. Jego rzuty błotem na nic się nie zdają, jednak musisz uważać na Astonish - jeśli użyje tego ruchu, postaraj się go zablokować. Co jakiś czas obniżaj odporność lodu, używając Scratch wokoło Croagunka. Nadal staraj się unika kontaktu fizycznego, jak długo się da, przeszkadzając stworzeniu Night Shade. - zakomenderowała, próbując przewidzieć przyszłe ruchy oponenta z jak najdalszym wyprzedzeniem. Zauważyła, że nie posiada zbyt wygórowanego wachlarza umiejętności - niestety, ten jeden ofensywny atak robi zbyt dużo Sableye. Miała nadzieję, że jej upiór wytrzyma.

Odwróciła się na pięcie i zeszła z niebezpiecznej tafli lodowej, zatrzymując się na stabilnym podłożu śnieżnym, które lekko zapadło się pod ciężarem nacisku butów czarodziejki. Smagnęła ręką niewielką sakwę, w której trzymała swój dotychczasowy dobytek, a w tym pokeballe. Przyda jej się trochę dorobić, a taka uparta, gwałtowna i waleczna ropucha może wywołać zainteresowanie dla trenerów - może przy okazji znajdzie kogoś, kto odbędzie staż w Czarnej Róży?

Rozszerzyła palcem wlot do ekwipunku i zacisnęła dłoń na gładkiej powierzchni jednej z kul. Spróbuje, nic nie straci.
_________________
  
 
     
Daltonis 
Head In The Clouds


Wiek: 25
Dołączył: 26 Lut 2018
Posty: 335
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-06-10, 00:06   

Sableye posłusznie wykonała Twoje polecenie i za pomocą Night Shade wytworzyła swoją astralną projekcję, lecz nie zaatakowała nią od razu. Czekała na odpowiedni moment - i taki też wkrótce nadszedł. Croagunk poirytowany tym cały zamieszaniem z klonami machnął łapą która zaświeciła się na fioletowo i rzucił się w stronę pary zjaw (Astonish). Wtem jedna z nich również przeszła do ofensywy i przeszyła ropuchę która upadła na twardy i zimny lód.

Zauważając chwilowe osłabienie Sableye postanowiła wykonywać kolejny punkt Twojej taktyki - uszkodzenie tafli lodowej po której stąpała żaba. Ty powolnym i ostrożnym krokiem weszłaś na stały grunt, a śnieg miło zatrzeszczał pod Twoimi bucikami. Widziałaś jak upiór z zawziętością drapie lód przy użyciu Scratch. Zaczęłaś dostrzegać małe rysy pojawiające się na śliskiej powierzchni i cichy trzask wypełnił powietrze. Croagunk uniósł lekko wzrok, żeby zorientować się gdzie znajduje się teraz jego przeciwnik i widząc, że tańczy wokół niego naparzając w podłoże dostrzegł swoją okazję na podstępny kontratak. Wyskoczył nagle do góry i robiąc przewrót w tył, w trakcie lotu wystrzelił wiązkę błota (Mud-Slap) wprost w nieprzygotowaną Sableye. Oberwała prosto po twarzy, jednak jej zdolność nie pozwalała jej na utracenie celności - pomimo zabłoconych klejnotów dalej doskonale widziała.

Ropucha zgrabnie wylądowała na lodzie i rozległ się kolejny trzask - głośniejszy niż poprzedni, jednak tafla jeszcze się trzymała. Wasz przeciwnik nie tracił czasu - fioletowa aura otoczyła jego łapę (Astonish) i rzucił się wprost na Sableye. Ta jednak otrzymała już rozkazy - ponownie wytworzyła klona (Night Shade), który przeszkodził oponentowi w pomyślnym wykonaniu swojego ruchu. Zatrzymany w połowie drogi spróbował jeszcze zaatakować Mud-Slapem jednak doskonała wizja Sableye pozwoliła jej uniknąć tego ruchu.

Wyglądało na to, że wasz oponent jest już naprawdę słaby - jeżeli planujesz go złapać to byłby odpowiedni moment. Przygotowałaś czerwono-białą kapsułę tak na wszelki wypadek.



Croagunk

Poziom: 4
Typ:
Ataki: Astonish | Mud-Slap
Umiejętność: ???
Trzyma: -nic-
Sableye

Poziom: 6
Typ:
Ataki: Leer | Scratch | Foresight | Night Shade
Umiejętność: Keen Eye
Trzyma: -nic-



Szacowany poziom trudności: E A S Y

Stan Zdrowia Sableye: Obity
Stan Zdrowia Croagunk: Krytyczny [-1DEF]

Kolejność ataków Croagunk: Astonish -> Mud-Slap -> Mud-Slap -> Astonish
_________________

"Put my feelings all aside
Don't know how to make it right."


KP | Box | Konto bankowe | Trofea
 
     
Charme
The Deciever.


Dołączył: 28 Maj 2018
Posty: 158
Wysłany: 2018-06-10, 00:54   

Złośliwy uśmieszek jeszcze bardziej wpełzł na ciemne usta kobiety, ukazując cienką linię prostych, białych zębów. Wszystko szło zgodnie z planem, Sableye świetnie wykonywała swoją robotę. Słysząc trzask pękającego lodu Blanc wiedziała, że nie zostało jej zbyt dużo czasu - albo zaraz wszyscy wyjdą z tego cało, albo obydwa stwory znajdą się w lodowatej wodzie i nie pozostanie im zbyt dużo szans na przeżycie. Nie, żeby przejmowała się tym ohydnym ropuchem, bardziej martwiła ją Sableye, która dając z siebie wszystko może lada chwila opaść z sił.

Zaszeleściła rozdartą peleryną, przygotowała kulę do rzutu, jednak.. nie mogła oszczędzić Croagunkowi bólu - obiecała sobie, że Pokemon będzie cierpiał, więc będzie to robił do ostatniej chwili. Wiedziała, ze ryzykuje bardzo dużo, jednak nie przejmowała się tym. W najgorszym wypadku będzie musiała poszukać innego Pokemona.
- Rzuć się na niego i rozoraj twarz Scratch, zaraz potem prędko zeskocz z lodu, żebyś nie wpadła do środka. - Wydając swój ostatni rozkaz w tej bitwie, po chwili zamachnęła się i rzuciła Pokeballem.
_________________
 
     
Daltonis 
Head In The Clouds


Wiek: 25
Dołączył: 26 Lut 2018
Posty: 335
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-06-12, 01:35   

Już miałaś rzucać PokeBalla, jednak nie wyrządziłaś wystarczająco dużo cierpienia ropuchowi. Postanowiłaś dobitnie mu pokazać kto tu jest górą a kto liże podeszwy tych co są wyżej. Wydałaś ostatnie polecenia - a Twoje słowo jest dla Sableye rozkazem. Posłusznie, z szyderczym uśmiechem rzuciła się na Croagunka atakując szponami (Scratch).

W momencie kiedy Sableye uniosła się ponad taflę lodu zobaczyłaś fioletowy błysk ze swoim źródłem znajdującym się w okolicach brzucha żaby. Było jednak już za późno. Gdy tylko Twój Pokemon zbliżył się do swojego przeciwnika na odległość ręki ten zaatakował. Jednym, potężnym uderzeniem Astonish wymierzonym wprost w facjatę Twojej towarzyszki zmył z niej uśmieszek. Sam zacząłby się uśmiechać gdyby nie fakt, że po zmrożonej polanie rozległ się trzeci trzask. Najgłośniejszy ze wszystkich do tej pory. A towarzyszył mu głośny plusk. Odłamki lodu wystrzeliły naokoło - niektóre nawet doleciały do Ciebie lądując przy Twoich stopach po przejażdżce po śliskiej tafli.

Z rzucania PokeBalla nici - byłaś teraz za daleko aby dokładnie wymierzyć w wierzgającego się Pokemona który co chwilę zanurzał się w lodowatej wodzie. Pomimo tego, że był stworzeniem przyzwyczajonym do życia w wodzie, mrożący krew w żyłach chłód był dla niego nieznośny i zaczął panikować. Z Sableye było zresztą nie lepiej - chaotycznie wymachując szponami próbowała wygrzebać się na ląd, jednak załamywała taflę jeszcze bardziej i poszerzała dziurę w której się znajdowali.

Trzeba rozwiązać ten problem jak najszybciej, w innym wypadku będziesz musiała nie tylko szukać innego Pokemona do złapania - będziesz też musiała szukać sobie nowej zjawy jako towarzyszki życia.
_________________

"Put my feelings all aside
Don't know how to make it right."


KP | Box | Konto bankowe | Trofea
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.