Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Kyuubi
2018-08-08, 18:31
Czy to naprawdę możliwe?
Autor Wiadomość
Rieul 


Wiek: 25
Dołączyła: 18 Lip 2016
Posty: 570
Skąd: Kyralia
Wysłany: 2018-07-08, 13:41   Czy to naprawdę możliwe?




Słońce zaczęło przygrzewać nieco mocniej, co jakiś czas mogliście poczuć chłodny powiew wiatru. Dalej siedzieliście w altanie, która znajdowała się w ogrodzie Alexis, za domem. Wiedzieliście już, że będziecie wyruszali w podróż, przecież nie możecie tak tego wszystkiego zostawić. W końcu Twoi rodzice zaginęli, w domu pojawiła się horda obcych, nieznanych Ci ludzi, którzy ewidentnie czegoś tam szukali. Spectra siedział zamyślony, jakby obmyślał jakiś plan, Alexis natomiast przyniosła wam po kawałku ciasta. Ponoć cukier dobrze działa na mózg.
- Częstujcie się. - powiedziała, kładąc przed Tobą i Twoim przyjacielem ozdobne, porcelanowe talerzyki (nie wyglądały na tanie), na których leżały kawałki sernika o smaku białej czekolady. - Od czego zaczniemy? - zapytała, upijając łyk herbaty, którą sobie przygotowała.
Spectra dalej milczał. Najwyraźniej chciał przeanalizować to, o czym już jakiś czas rozmyślał. Z pewnością nie należał do osób w gorącej wodzie kąpanych. Wziął gryza sernika przyniesionego przez dziewczynę, przełknął i dopiero wtedy się odezwał.
- Proponuję wrócić do Twojego domu, Rafael. Przecież nie możemy wyruszyć w podróż, skoro nie wiemy nawet dokąd. Z tego co mówiłeś masz dostęp do laboratorium rodziców, więc może tam znajdziemy informacje, gdzie udać się najpierw. - rzucił, znowu zabierając się za ciasto.
- Ja jestem za! - dodała Alexis, jakby podekscytowana tym wszystkim.
Z pewnością mogłeś liczyć na wsparcie przyjaciół, przecież nigdy dotąd Cię nie zawiedli, prawda? Odważni, zdeterminowani młodzi ludzie, który mają przed sobą ważny cel. To nie może się nie udać!
_________________

Cynthia Morris [ karta postaci | box | bank ]
Lea Clark [ karta postaci | box | bank ]

  
 
     
Bitron


Dołączył: 05 Sty 2018
Posty: 137
Wysłany: 2018-07-08, 17:27   

- Dziękuję. - powiedziałem biorąc kawałek sernika i gryząc kawałek. Był całkiem smaczny, ale na pewno bardziej by mi smakował gdyby nie całe to zamieszanie. Wpatruję się w dal zapominając o serniku w mojej ręce. Tyle myśli kotłowało mi się w tej chwili, że czułem się mocno skonfundowany. Z jednej strony targał mną gniew i chęć ruszenia natychmiast w pościg za owymi bandytami, a z drugiej bezsilność. Odłożyłem niedokończone ciasto na talerzyk i wstałem z miejsca robiąc kilka kroków i wpatrując się w dal. Wdech i wydech, wdech i wydech. Musiałem wszystko uporządkować w swojej głowie. Chwyciłem za kołnierz kurtki tak jakbym chciał ją poprawić z powodu chłodu, a może z innego powodu?
- Racja. - rzuciłem nie odwracając się w ich kierunku tylko naciągając rękawice na swoje dłonie. Zresztą i tak mnie przegłosowali. Poza tym mieli sporo racji. Nie mieliśmy kompletnie żadnych poszlak poza tym, że przyszli, przewrócili domowe laboratorium do góry nogami i wyszli.
- To jaką drogę preferujemy? Chcemy dostać się tam szybko, czy raczej nie spieszy nam się? - rzuciłem retoryczne pytanie w stronę towarzyszy, chociaż niespecjalnie interesowała mnie ich odpowiedź. Albo inaczej, sam podjąłem już decyzje biorąc do rąk kask i wkładając go na swoja głowę, po czym skierowałem się wprost ku swojemu motocyklowi, by go dosiąść i pomknąć tam skąd przed chwilą tu przybyłem.
 
     
Rieul 


Wiek: 25
Dołączyła: 18 Lip 2016
Posty: 570
Skąd: Kyralia
Wysłany: 2018-07-08, 18:14   

Przyjaciele przez chwilę patrzyli się na Ciebie. Gdy tylko ruszyłeś w stronę swojego D-Wheela Spectra szarpnął Cię za ramię.
- Chyba nie myślałeś, że pojedziesz tam sam, w dodatku motocyklem, który mogą znać? - zapytał, jakby chciał Ci przekazać "to naprawdę głupi pomysł". - Alexis, możemy pożyczyć Twój samochód? - dodał, a dziewczyna kiwnęła na znak zgody, zebrała naczynia, po chwili wracając z kluczykami w ręce.
- Spectra ma rację. - powiedziała w Twoim kierunku, naciskając guzik na kluczykach, aby po chwili rozległo się charakterystyczne "pik" na znak, że samochód jest otwarty. - Skoro porwali Twoich rodziców pewnie i Ciebie szukają, a skoro mogą Cię szukać to pewnie i mają informacje o Tobie, również o tym cacku. - dodała się spoglądając na motor. - Wsiadajcie. Oczywiście ja prowadzę. - skinęła głową w stronę samochodu i zaśmiała się.
- Zgadzam się, że musimy to załatwić szybko na wypadek gdyby wrócili, ale nie możemy zachować się lekkomyślnie, chyba nie chcesz żeby Cię złapali i nie wiadomo co z Tobą zrobili? - prawie że wcisnął Cię na siłę na tylne siedzenie samochodu, które na szczęście miało przyciemniane szyby. Gdy już znaleźliście się w pojeździe, ale jeszcze nie ruszając, Spectra spojrzał na Ciebie. - Da radę dostać się do Twojego domu od tyłu? Nie wiem, nie pamiętam czy tam były jakieś drzwi, a jeśli są, to czy są otwarte.
_________________

Cynthia Morris [ karta postaci | box | bank ]
Lea Clark [ karta postaci | box | bank ]

 
     
Bitron


Dołączył: 05 Sty 2018
Posty: 137
Wysłany: 2018-07-08, 18:53   

W sumie to nie wiem co myślałem chcąc dosiąść swojego motocyklu. Może chęć poczucia się wolnym, albo po prostu chwili samotności. Z drugiej strony sam przed chwilą przybyłem tutaj prosić o pomoc. Niezbyt podobało mi się to jak Spectra wcisnął mnie do samochodu, przecież wystarczyło poprosić.
- Tak, nie powinno być żadnego problemu. - odpowiedziałem na pytanie starając się ukryć nieco swoje oburzenie szorstkim potraktowaniem - Nie są to dokładnie tylne drzwi domu, ale w lesie, który się za nim znajdował zawsze mieliśmy ukryte przejście. Od taki wąski tunel na wszelki wypadek, gdyby trzeba było uciekać. Prowadził on do jednego z "tajnych" pomieszczeń. Nie sprawdziłem tego, czy i tam nie byli... - urwałem zadumając się na chwilę. Rodzice mieli wiele sekretów o których ja nawet nie wiedziałem. Ściągam kask z głowy by było nieco wygodniej, a przede wszystkim mniej obciachowo. Musiałem wyglądać jak jakiś debil jadąc samochodem z kaskiem na głowie. Sięgnąłem ręką do torby z której wyciągnąłem pokeball ze swoim pokemonem. Spoglądałem na niego w milczeniu przez krótką chwilę, po czym z powrotem go tam umiejscowiłem. Tylko tyle zostało mi po rodzicach. Tylko czy to naprawdę było tylko tyle, czy może aż tyle? Może ten pokemon też miał być do czegoś wykorzystany? Do jakichś badań lub Bóg wie co? Potrząsnąłem głową jakby chcąc się uwolnić od tych natrętnych myśli.
- Musimy być jednak ostrożni. Kto wie czy nie będzie się tam kręcić teraz policja. Jak ktoś zawiadomił odpowiednie służby to mogą teraz przetrząsać cały dom.
  
 
     
Rieul 


Wiek: 25
Dołączyła: 18 Lip 2016
Posty: 570
Skąd: Kyralia
Wysłany: 2018-07-09, 09:55   

Ruszyliście w stronę Twojego domu, a cała podróż właściwie minęła wam w milczeniu, no może poza gdzieś rzuconym po drodze, cicho pod nosem "sory stary", jakby Spectra domyślił się, że faktycznie nie musiał Cię szarpać. Alexis jechała raczej powoli, więc minęło dobre 15 minut zanim podjechaliście we wskazane przez Ciebie miejsce. Dziewczyna zaparkowała nieco dalej, żeby auto stojące w środku lasu nie rzucało się aż tak bardzo w oczy.
Miałeś racje - znaleźliście drewnianą klapę, która wyglądała bardziej jak ze średniowiecza. Dziwne, że nikt wcześniej jej tutaj nie odkrył, a może odkrył tylko nikt się do tego nie przyznał?... Spectra podniósł ją, zachęcając Cię ręką, abyś to Ty wskoczył tam pierwszy. W końcu może tam być więcej niż jeden tunel, no a kto jak nie Ty może znać drogę, gdyby faktycznie tak było. Tunel wydawał się zaniedbany, tak jakby nikt od dłuższego czasu tutaj nie zaglądał, przypominał bardziej tunel kopalniany niż przejście prowadzące do domu, z racji tego, że cały był podparty belkami, a na co poniektórych wisiały jakieś stare żarówki, rzucające blade światło na drogę.
- Cała będę brudna! - rzuciła dziewczyna, jednak bardziej pół-żartem, pół-serio, bo widać było, że cała ta przygoda jest dla niej ekscytującym przeżyciem.
Po przejściu jakiegoś kilometra zauważyliście, że coś zagradza przejście. Od tyłu mogło to wyglądać jak regał na książki - prawie jak w filmie akcji! Zza przejścia nie dobiegały żadne odgłosy, policji chyba jeszcze nie było na miejscu.
_________________

Cynthia Morris [ karta postaci | box | bank ]
Lea Clark [ karta postaci | box | bank ]

 
     
Bitron


Dołączył: 05 Sty 2018
Posty: 137
Wysłany: 2018-07-12, 19:08   

Obserwując w drodze przez tunel całą jego konstrukcję już wcale nie czułem, aby to był dobry pomysł. Sam to co prawda zaproponowałem, ale co gdyby tak wszystko to runęło i pogrzebało nas tu żywcem? Czy to co odczuwałem to był strach? Może i gdzieś z tyłu mojej głowy pojawiło się takie odczucie, ale bardziej obchodził mnie jednak los moich przyjaciół, bo to ich miałbym na sumieniu. Chociaż z drugiej strony to trupy raczej nie mają sumienia. Nie warto było jednak się rozwodzić dłużej nad tym co się mogło stać, ale nie stało. Dotarliśmy do celu, a w zasadzie prawie do celu. Stojąc przed owym jak się domyśliłem wejściem do mojego domu czułem się lekko niepewnie. Co prawda byłem tam nie tak dawno, ale to co teraz czułem można porównać poniekąd do snu z którego nie chcemy się obudzić, by znów wrócić do szarej rzeczywistości. Odwróciłem głowę zerkając po kolei przez ułamki sekund na każdą z towarzyszących mi osób jakby szukając u nich wsparcia, ale jednocześnie nie chciałem by poznali, że powrót tam nie jest dla mnie łatwy. Ostatecznie przełknąłem ślinę i rzekłem:
- No to zobaczmy co nas czeka w środku.
Teraz nie było już odwrotu, a ja poczułem jakby nowy przypływ sił i męstwa. Naparłem na ową przeszkodę na tyle silnie na ile to konieczne by ustąpiła i odsłoniła przed nami swój sekret.
 
     
Rieul 


Wiek: 25
Dołączyła: 18 Lip 2016
Posty: 570
Skąd: Kyralia
Wysłany: 2018-07-13, 10:02   

Spectra chyba wyczuł Twój niepokój, bo jeszcze jak byliście w tunelu położył rękę na Twoim ramieniu i kiwnął głową. Znał Cię dobrze i nie chciał, żebyś przejmował się czy to nim czy Alexis - w końcu oboje zgodzili Ci się pomóc, z własnej, niczym nie przymuszonej woli.
Przeszkoda, jak się okazało, faktycznie była regałem na książki, a cały tunel nie prowadził nigdzie indziej jak do salonu w Twoim domu.
- Jasna cholera, jakby przeszedł tędy armagedon! - rzuciła dziewczyna, jednak niezbyt głośno, na wypadek, gdyby ktoś jeszcze był w tym domu.
Natomiast sam dom… Cóż, naprawdę wyglądał, jakby przeszedł tędy armagedon. Wszystko było porozrzucane, a na dywanie w salonie leżały dwa kubki po kawie, całe potłuczone. Drzwi frontowe były otwarte. Wyglądało to tak, jak opisałeś przyjaciołom - jakby jakaś grupa ludzi wpadła tutaj i w pośpiechu szukała jakichś ważnych informacji. Jedynym miejscem, które wyglądało na nietknięte było laboratorium Twoich rodziców - tam nie zmieniło się nic. Po upewnieniu się, że po nikim w domu nie ma już śladu Spectra zaproponował rozdzielenie się i poszukanie jakichkolwiek informacji na temat tego, gdzie Twoi rodzice mogli się teraz znajdować. Każdy z was przeszukiwał inne pomieszczenie, Alexis zajęła się salonem i korytarzem, Spectra natomiast wziął kuchnię i łazienkę na dole, Tobie zostało laboratorium. Paradoksalnie pomimo tego, że miałeś tylko jedno miejsce do przeszukania to miałeś najwięcej do roboty - wszędzie walały się jakieś papiery.
Alexis i Spectra nie znaleźli żadnych rewelacji. Nigdzie nie było żadnej wiadomości ani o Teamie Zeo ani o Twoich rodzicach. Ty za to miałeś nieco więcej szczęścia… Cóż, szczęścia w nieszczęściu tak naprawdę, bo gdy znalazłeś dokument o tytule "Gdybyś kiedykolwiek to znalazł… Przepraszamy Cię, synku.", ewidentnie pisanym przez Twojego ojca, coś wyrwało Ci kartkę papieru z dłoni, zanim mogłeś przeczytać cokolwiek więcej.

Urocza lisiczka siedziała teraz gdzieś na wysokiej półce, patrząc na Ciebie z szyderstwem w oczach. Podśmiechiwała się, widząc wyraz Twojej twarzy. Była naprawdę zwinna, przeskakiwała z półki na półkę, w pyszczku ciągle trzymając wiadomość od Twoich rodziców i nie zanosiło się na to, żeby miała Ci ją oddać.
_________________

Cynthia Morris [ karta postaci | box | bank ]
Lea Clark [ karta postaci | box | bank ]

  
 
     
Bitron


Dołączył: 05 Sty 2018
Posty: 137
Wysłany: 2018-07-14, 08:48   

- Hej oddawaj to! - krzyknąłem w kierunku małego złodzieja, gdy tylko ten zwędził mi kawałek być może jakiegoś ważnego papieru. Jedyne co chciałem teraz zrobić to odzyskać owy dokument od pokemona, który mi go zwędził. Swoją drogą to ciekawe co on tutaj robił i skąd się wziął? Nad tym jednak będzie ewentualnie czas zastanowić się później. Gdyby mi zwiał w tym momencie nie należałbym do bardzo szczęśliwych osób, zwłaszcza, że już niezbyt mi się to podobało. Spoglądałem badawczo przez chwilę na pokemona by przemyśleć swój następny ruch. Zaatakować go, czy spróbować w jakiś mniej inwazyjny sposób odzyskać skradzioną mi rzecz?
- Skoro chcesz się bawić to będziemy się bawić... - mruknąłem sam do siebie sięgając po pokeball ze swoim pokemonem. Miałem jakieś dziwne przeczucie, że próba dobrowolnego odzyskania dokumentu może nie przynieść oczekiwanych skutków, a tak przynajmniej sprawię, że odebranie mu owego papieru stanie się łatwiejsze. Przynajmniej taką miałem nadzieję.
- Dalej Cyndaquill musimy odzyskać coś bardzo ważnego. - zwróciłem się do swojego pokemona tuż po wypuszczeniu go z jego balla i wskazując mu na to co trzymał czarny lisek chytrusek. - Może i jest zwinny, ale ty nie jesteś od niego gorszy! Rusz za nim w pościg uważnie obserwując jego poczynania tak, aby sam cię nie zaskoczył w razie wypadku. Użyj leer, aby zmniejszyć jego obronę i tym samym sprawić, ze wyrządzimy mu więcej krzywdy, a następnie zacznij skakać z miejsca na miejsce. Gdy znajdziesz się już w zasięgu skoku do przeciwnika postaraj się znaleźć dobre miejsce z którego będziesz mógł się odbić w jego stronę i wykonaj tackle starając się go jednocześnie w coś wbić. Uważaj jednak, aby nie uszkodzić przy tym owego dokumentu. Postaraj się też na nim właśnie skupić i jeśli nadarzy się okazja po prostu przejmij owy papier i mi go przynieś. Na wypadek, gdyby okazał się być twardszym przeciwnikiem niż wygląda bądź gotów do uniku jakiegokolwiek z jego ruchów po prostu odskakując w bok, a potem oddając mu po raz kolejny tackle! - wydałem polecenia swojemu pokemonowi co do tego jak ma postępować w czasie walki. Wierzyłem, że to może wypalić i uda mi się odzyskać to co chcę, a przynajmniej nie chciałem podejmować ryzyka. W głowie miałem jeszcze jeden pomysł na ewentualne prowadzenie walki, ale... Nie, to w tej chwili było zbyt wielkim ryzykiem. Nie mogłem sobie pozwolić od tak na utratę czegoś co może dać mi jakąś wskazówkę o co w tym wszystkim biega. Gdy pokemony ruszą już do pojedynku wyciągam pokedex i staram się zebrać nim dane o przeciwniku z którym przychodzi mi się mierzyć.
  
 
     
Rieul 


Wiek: 25
Dołączyła: 18 Lip 2016
Posty: 570
Skąd: Kyralia
Wysłany: 2018-07-15, 08:28   

PokeDex napisał/a:
Zorua - Pokemon lis. Niektórzy mylą go również z kotem, ze względu na jego miękkie futro. Zorua to szary Pokemon z czerwonymi i czarnymi akcentami na ciele. Zorua zachowuje swoją prawdziwą formę, aby zapewnić jej bezpieczeństwo i przybiera wygląd innych Pokemonów, aby odstraszyć wrogów. Pokemon typu mrocznego, na lv. 30 ewoluuje w Zoroarka.

Samiczka zdawała się nic nie robić z Twoich gróźb. Dalej skakała po półkach, patrząc się na Ciebie z wyższością i dalej takim samym szyderstwem w oczach. Z tym, że kiedy wypuściłeś z kuli Cyndaquilla jest zachowanie nagle się całkiem zmieniło. Stanęła na jednej z półek i przyglądała mu się z uwagą. Twój Pokemon natomiast, gdy to zauważył chciał spełnić Twoje polecenie. Zaatakował Leer, obniżając tym samym obronę lisiczki, a ta z zafascynowaniem spoglądała na to, jak ognisty stworek skacze z miejsca na miejsce. Co więcej Zorua przyjęła na siebie pierwsze Tackle, spadając na blat znajdujący się niżej. Cyndaquill nie chciał dać jej czasu na kontratak, ponownie używając Tackle. Tym razem jednak Zorua była szybsza i zdołała uniknąć jego ataku.
Mroczna istota jednak nie chciała odpłacić się pięknym za nadobne, a pomimo ucierpienia przez Tackle dalej w pyszczku trzymała dokument, który mógł być dla Ciebie istotny. Zeskoczyła z blatu, na którym się znajdowała i zbliżyła do Cyndaquilla. Obwąchała go, biegała dookoła niego jak poparzona, wydając z siebie piskliwy dźwięk zachwytu. Gdybyś to było możliwe to jej oczy wyglądałyby teraz jak dwa wielkie serca. Wyglądało to jakby chciała mu przekazać "Kocham Cię! Bierz mnie!" Wtuliła się w niego, ocierając niczym kot, a co na to Cyndaquill? Cóż, wyglądał na nieco zmieszanego całą tą sytuacją, ale nie odsunął się od lisiczki.
Zorua po chwili ponownie wskoczyła na blat. Popatrzyła się na Ciebie, machając Ci dokumentem przed twarzą, a później wskazując na Twojego podopiecznego. Chyba była gotowa oddać Ci papierek w zamian za podróż u boku swojego nowego ukochanego...

Skan Ci zrobię jak się zdecydujesz ją łapać.~ I możemy się umówić, że max 4 ataki na odpis, bo przez to łatwiej całą bitwę później rozczytać. I fajnie gdybyś mi je podkreślał, bo lepiej widać niż kursywę. Narzekania koniec, dziękuję za uwagę. xD
_________________

Cynthia Morris [ karta postaci | box | bank ]
Lea Clark [ karta postaci | box | bank ]

  
 
     
Bitron


Dołączył: 05 Sty 2018
Posty: 137
Wysłany: 2018-07-15, 09:20   

Można powiedzieć, a raczej należało powiedzieć, że byłem ogłupiały całą tą sytuacją. Spodziewałem się, że odzyskanie dokumentu przysporzy mi nieco więcej problemu, a tu chodziło jedynie o odrobinę miłości? Ehh te kobiety, kto je zrozumie.
- No gratuluję ci stary, masz branie. - rzuciłem z uśmiechem do Cyndaquilla klepiąc go po jego główce. Nie powiem, bo była to dla mnie lekko zabawna sytuacja, że Cyndaquill nawet atakując ową Zorue poderwał ją bez najmniejszego trudu, choć nawet nie chciał tego robić. Chyba, że jest coś o czym ja nie wiem, albo ona po prostu lubi takie ostre traktowanie... Może lepiej jednak przestanę o tym myśleć, bo im dalej w las tym gorzej. Pozostało mi teraz zastanowić się co zrobić, ale chyba nie miałem innego wyjścia jak przystać na propozycję Zoruy i zabrać ją ze sobą. W tym celu wyciągnąłem jeden z pustych pokeballi, by móc ją pochwycić, aby stała się moją oficjalną własnością. Pokazałem pustą kulę małemu lisiemu złodziejowi.
- Oto pokeball, który pozwoli ci podróżować ze mną i z twoim lubym. - rzekłem starając się nie wybuchnąć śmiechem wypowiadając ostatnie wyrazy i mając przed oczyma wyobraźni widok Zoruy i Cyndaquilla zachowujących się jak para zakochanych gołąbków. - Ale nie ma tak łatwo, najpierw musisz mi oddać to co mi wcześniej zabrałaś, a potem złapię cię.
Przedstawiłem jej warunki na jakich jestem w stanie ją przygarnąć i oczekiwałem z niecierpliwością na jej reakcję. Jeśli się zgodzi i odda mi dokument bez chwili wahania spełniam swoją część umowy i łapię ją do balla, po czym zabieram się za czytanie papieru.
 
     
Rieul 


Wiek: 25
Dołączyła: 18 Lip 2016
Posty: 570
Skąd: Kyralia
Wysłany: 2018-07-15, 19:10   

Nie mogłeś przypuszczać, że ta mała istota tak bardzo się ucieszy z powodu Twojej propozycji! Zaczęła skakać z radości w miejscu, zanim oddała Ci kartkę jeszcze raz otarła się o Twojego Cyndaquilla, liznęła go nawet w policzek! A to urocze stworzonko, co? Zorua przystała na Twoją propozycję i oddała kartkę. Musnęła nosem guzik na Ballu, a światło wciągnęło ją do środka. Chwilę zajęło, zanim kula wydała z siebie odgłos "Pokemon złapany" i pyk, lisiczka była już Twoja.
Alexis już od jakiejś chwili oglądała całą scenę rozgrywającą się w laboratorium, była po prostu za-chwy-co-na wyglądem Twojego nowego Pokemona.
- Boże! Jaka ona jest urocza! - rzuciła w Twoją stronę, przeczesując włosy palcami. - Kurde, chciałabym taką! - dodała taką, ale po chwili ogarnęła, że macie inny cel niż szukanie Pokemonów. - Wybacz, przeczytasz co tam masz? - w momencie kiedy to mówiła dołączył do was również Spectra, który wzruszył tylko ramionami.
W dłoni trzymałeś kartkę, na której znajdować się miały informacje o Twoich rodzicach i Teamie Zeo. Na szczęście Zorua nie uszkodziła jej jakoś bardzo - gdzieniegdzie tylko w mało znaczących miejscach mogłeś dostrzec ślady zębów, no i sam papier był trochę uśliniony. A zapisane na nim było:
    Gdybyś kiedykolwiek to znalazł… Przepraszamy Cię, synku.
    Jeśli czytasz ten list to pewnie w jakiś sposób zniknęliśmy, a Ty znalazłeś ten skrawek papieru. Tak naprawdę nie wiem, jak mamy Ci powiedzieć razem z mamą o co w tym wszystkim chodzi. O Teamie Zeo pewnie już wiesz, przekręty i matactwa, próbowali mutować Pokemony na wiele sposobów, próbowali zwerbować nas w swoje szeregi... Oczywiście nie chcieliśmy się zgodzić, ale to ich nie powstrzymało. Coraz częściej dostawaliśmy pogróżki, pod domem zaczęli pojawiać się niebezpieczni ludzie. Wszystkie informacje, które zgromadziliśmy na temat genetyki Pokemonów... Oni chcieli to ukraść, wykorzystać to do własnych celów. Nie wiem co z nami wszystkimi będzie. Staraliśmy się z mamą, żebyś nie odczuł tej gry w żaden sposób, ale jeśli to czytać to zapewne nam się nie udało. I znając Cię, mój drogi synu, będziesz chciał rozwikłać tą sytuację. Informacji szukaj u Tessy z Canalave City - ciotecznej siostry swojej mamy, której do tej pory nie poznałeś. Ona Ci pomoże, a my z mamą nie możemy powiedzieć Ci więcej... Mamy swoje powody, a Tessa to jedyna osoba, która może Ci pomóc. Kobieta koło trzydziestki, blond włosy, mieszka w małym, niebieskim domku. Na pewno go znajdziesz. Nie wciągaj w to przyjaciół!
    Kochający rodzice~

Ostatnie słowa o tym, abyś nie wciągał w to przyjaciół wywołały niezadowolenie zarówno na twarzy Alexis jak i Spectry. Oboje byli zawiedzeni, że Twoi rodzice mogli w ogóle o coś takiego prosić.
- Stary, nawet się na nas tak nie patrz. - rzucił chłopak. - Jesteśmy drużyną, będziemy trzymali się razem. Ruszamy razem albo wcale. Chyba czekają nas jakieś zakupy na podróż i zmierzamy do Canalave City? - tutaj spojrzał na Alexis, która kiwnęła twierdząco głową.
Cały ten list mógł się wydawać... Cóż, dziwny. Tak naprawdę rodzice nie przekazali Ci żadnej informacji ani o nich ani o Teamie Zeo, jedyne co się dowiedziałeś to o jakiejś kuzynce matki, która ma Ci pomóc i o tym, że Team Zeo już od jakiegoś czasu interesował się badaniami Twoich rodziców. Wyglądało na to, że ojciec spisywał te słowa w pośpiechu.

Zorua


imię
-
poziom
7 (0%)
ewolucja
Zorua (30 lv.) → Zoroark
ataki
Scratch | Leer | Pursuit | Shadow BallTM
charakter & historia
Lisiczkę Rafael złapał w swoim rodzinnym domu, gdy ta porwała list od jego rodziców. Sprytne to i chytre, a do tego zwinne! Ta mała Zorua uwielbia szydzenie z innych, robienie wszelakich psikusów innym ludziom i Pokemonom, a używa w tym celu swoich umiejętności iluzji. Często wykorzystuje swoją skoczność, aby coś komuś ukraść i szybko z tym czmychnąć. Raczej towarzyska, naprawdę bardzo lubi być w centrum uwagi, dlatego szczególnie upodobała sobie wszelkie bitwy. Bywa jednak nieposłuszna wobec trenera, zdarza jej się wykonywać polecenia po swojemu, jest uparta. Ma jedną, zasadniczą słabość - dla Cyndaquilla swojego trenera zrobi po prostu wszystko, chce się temu ognistemu stworkowi przypodobać jak tylko może i w głębi duszy liczy na szybki ślub.
umiejętność
Illusion - sprawia, że Pokemon przyjmuje wygląd ostatniego Pokemona w drużynie. Umiejętność przestaje działać po przyjęciu ciosu od przeciwnika.
trzyma
-

Kod:
[color=red][b]Zorua[/b] [/color][img]http://gpxplus.net/files/images/badge/female.gif[/img]
[img]https://www.pkparaiso.com/imagenes/xy/sprites/animados/zorua.gif[/img]
[img]https://www.serebii.net/pokedex-bw/type/dark.gif[/img]
[b]imię[/b]
-
[b]poziom[/b]
7 [i](0%)[/i]
[b]ewolucja[/b]
[u]Zorua[/u] [i](30 lv.)[/i] → Zoroark
[b]ataki[/b]
Scratch | Leer |     Pursuit | Shadow Ball[sup]TM[/sup]
[b]charakter & historia[/b]
Lisiczkę Rafael złapał w swoim rodzinnym domu, gdy ta porwała list od jego rodziców. Sprytne to i chytre, a do tego zwinne! Ta mała Zorua uwielbia szydzenie z innych, robienie wszelakich psikusów innym ludziom i Pokemonom, a używa w tym celu swoich umiejętności iluzji. Często wykorzystuje swoją skoczność, aby coś komuś ukraść i szybko z tym czmychnąć. Raczej towarzyska, naprawdę bardzo lubi być w centrum uwagi, dlatego szczególnie upodobała sobie wszelkie bitwy. Bywa jednak nieposłuszna wobec trenera, zdarza jej się wykonywać polecenia po swojemu, jest uparta. Ma jedną, zasadniczą słabość - dla Cyndaquilla swojego trenera zrobi po prostu wszystko, chce się temu ognistemu stworkowi przypodobać jak tylko może i w głębi duszy liczy na szybki ślub.
[b]umiejętność[/b]
[u]Illusion[/u] - sprawia, że Pokemon przyjmuje wygląd ostatniego Pokemona w drużynie. Umiejętność przestaje działać po przyjęciu ciosu od przeciwnika.
[b]trzyma[/b]
-

Odejmij sobie jeden PokeBall z karty postaci.~
_________________

Cynthia Morris [ karta postaci | box | bank ]
Lea Clark [ karta postaci | box | bank ]

 
     
Bitron


Dołączył: 05 Sty 2018
Posty: 137
Wysłany: 2018-07-17, 15:44   

Miałem zaproponować Alexis by sobie ją wzięła jeśli tak bardzo jej się podoba, ale skoro odeszliśmy od tematu schowałem po prostu pokeball z nowo złapanym pokemonem do torby i śledziłem tekst. To co tam przekazali nie było w sumie nie wiadomo jak istotne poza faktem, że musimy odnaleźć jakąś Tessę, która jest... No nieważne. W każdym razie to ona była teraz naszym celem. Z drugiej strony wydało mi się trochę dziwne, że jest jakiś członek rodziny którego nie znam. Swoimi przemyśleniami musiałem się podzielić z przyjaciółmi.
- Taaa, zakupy na pewno się przydadzą... - mruknąłem jeszcze raz czytając list jakby chcąc się go nauczyć na pamięć, albo szukając jakiejś luki w całym.
- Dziwne to trochę. - rzekłem w końcu zwijając list i chowając go do wewnętrznej kieszeni kurtki - W sensie wiecie... Rozumiem, że niektóre rodziny są ogromne, ale by nie znać kogoś z kim rodzice pracowali... Albo inaczej: komu rodzice przekazali o co w tym wszystkim chodzi, ale mnie pominęli. To trochę śmierdzi.
Zakończyłem swoje dywagacje na temat domniemanego spisku krzyżując ręce na piersi. Może dramatyzowałem, a może nie. Pytanie tylko czy pozostawało nam inne wyjście niż zaufać temu co przeczytaliśmy i udać się do Canalave w poszukiwaniu owej osoby.
- Cyndaquill odpocznij sobie. - zawróciłem pokemona do jego pokeballa i też schowałem go do torby. - Jeśli mamy zamiar udać się do Canalave musimy być cholernie ostrożni. Zwłaszcza, gdy już tam dotrzemy. - rzuciłem na dodatek, po czym nie specjalnie czekając na to co powiedzą pokierowałem się do wyjścia z domu. Nie tak jak tędy weszliśmy, lecz normalnie tak jak zawsze wchodziło i wychodziło się z tego domu.
 
     
Rieul 


Wiek: 25
Dołączyła: 18 Lip 2016
Posty: 570
Skąd: Kyralia
Wysłany: 2018-07-18, 18:35   

- Rozumiem Cię, moim zdaniem też nie wszystko do siebie pasuje w tej układance... - dodał Spectra, ruszając w stronę drzwi wejściowych. - Cholera jasna! - podbiegł z powrotem do Ciebie i Alexis, szarpnął was oboje za ramię w stronę tunelu, z którego wyszliście. - Mamy towarzystwo. - dodał półszeptem i ręką wskazał inne wyjście niż drzwi frontowe.
Przed domem zaczęła pojawiać się policja z oficer Jenny na czele. Powoli zmierzali w waszym kierunku, a wszystko mogliście zobaczyć przez otwarte drzwi.
- Halo! Kto tam jest? Widzę was! - rzuciła kobieta, wyciągając pistolet służbowy i przyśpieszając kroku.
Na szczęście zareagowaliście szybko. Zdążyliście wyjść z tunelu, zanim policja w ogóle odkryła wejście, zdążyliście odjechać, zanim ktokolwiek zobaczył wóz Alexis. W drodze do domu dziewczyny mogliście słyszeć komunikat radiowy.
    "Poszukiwany Rafael Grammer. Ktokolwiek ma jakiekolwiek informacje o chłopaku proszony jest o zgłoszenie się na Komendę Główną Policji w Snowpoint."

- Już Cię szukają. - mruknął Spectra, oglądając się za tylną szybę samochodu. - Chyba będziemy musieli wiać.
- Proponuję zostawić mój samochód przy domu i iść pieszo. Prędzej czy później się kapną, że nas nie ma, no ale rodzice wiedzą jaki mam samochód, policja mogłaby nas szybko dopaść. - dodała Alexis, podjeżdżając pod swój dom.
Wysiedliście z wózka i udaliście się do pokoju dziewczyny. Cóż, nie był typowo "dziewczęcy", czyli różowy, z jakimiś pluszakami na szafkach, ale jasny, skromnie urządzony, o błękitnych ścianach i białych meblach. W sumie w tym pomieszczeniu znajdowało się jedynie duże łóżko, biurko, stolik nocny i duża, pojemna szafa. Dziewczyna sięgnęła do niej, wyciągając brązowy, skórzany plecak. Zapakowała do niego trochę bielizny, czystych ubrań, małą kosmetyczkę. Po chwili zbiegła na dół, a gdy wróciła podobała dość duży, czarny plecak Tobie.
- Raczej do Ciebie nie możemy już wrócić, bo trochę tam policji, więc weź ten. Może nie jest za cudowny, ale na teraz będzie musiał Ci wystarczyć. Najwyżej kupisz sobie jakiś nowy. - dodała z uśmiechem i zwróciła się do Spectry. - Podskoczymy też do Ciebie, żebyś wziął sobie jakieś rzeczy. - zaklaskała w dłonie. - Ale to wszystko ekscytujące! Czuję tą grozę, czuję tą przygodę! - rzuciła wesoło, zbiegając na dół, aby przygotować wam jakieś kanapki na drogę. Przyniosła też po butelce wody litrowej dla każdego z was. Chyba nie najgorzej czuła się w roli apodyktycznego przywódcy. Jak widać nie mogła doczekać się tego wszystkiego, co na was czeka. - To co, zbieramy się? A! Jeszcze jedno! Jakieś inne ciuszki by nam się przydały, mogą wiedzieć, w co jesteśmy ubrani. - dziewczyna sięgnęła szybko do szafy, wyciągając z niej zwiewną sukienkę. Dobrała sobie urocze granatowe buciki, które mimo wszystko wyglądały na naprawdę wygodne, a włosy razem z grzywką spięła w kok wstążką. Wyglądała dziewczęco i o dziwo... Prawie nie jak Alexis. Rzuciła w waszą dwie ciemne bluzy z kapturem. - No, już! Zakładać to!

Możesz sobie dopisać do ekwipunku 2 kanapki i butelkę z wodą (1 litr). A co! Na koszt Alexis. xD
_________________

Cynthia Morris [ karta postaci | box | bank ]
Lea Clark [ karta postaci | box | bank ]

  
 
     
Bitron


Dołączył: 05 Sty 2018
Posty: 137
Wysłany: 2018-07-21, 15:48   

Przyjrzałem się bluzie, którą dostałem od Alexis. Nie żeby coś, ale... Czy ona sądzi, że tutejsza policja jest rodem z GTA? "Przemaluję samochód, zmienię ubranie i na pewno policja zgubi mój trop".
- Przepraszam, ale nie mam zamiaru ani tego ubrać ani tym bardziej nosić. - rzekłem sucho zwijając bluzę w kłębek i odrzucając ją do dziewczyny - To, że ubiorę coś nie sprawi, że nagle stanę się inną osobą. Zresztą na pewno mają moje zdjęcie jeśli przeszukiwali mój dom, więc jeśli tylko pojawi się w wiadomościach publicznych... Nawet dziecko mnie rozpozna. Wolę coś w czym czuję się dobrze, a poza tym chyba nie chciałaś podróżować głównymi drogami by dostać się do Canalave skoro nas szukaj? - zapytałem, ale szybko się ogarnąłem i dodałem - W sumie to ciebie i Spectry nie szukają tylko mnie, więc wy możecie. W przeciwnym razie sukienka średnio byłaby wygodnym ubiorem na podróż po nie wiadomo jakim terenie. - zakończyłem swoją wypowiedź. Za cholerę nie mogła mnie zmusić do tego bym włożył tę bluzę. Zostaję w tym co mam i koniec. Jedynie plecak, który mi dała przyjąłem, gdyż przyda się coś w czym będę mógł trzymać potrzebne rzeczy. Spakowałem tam więc kanapki, wodę i wrzuciłem też list, który znaleźliśmy.
- A tak apropos właśnie drogi, którą zamierzamy lub sam zamierzam się udać - bo planów zmieniać zamiaru nie miałem za żadne skarby świata - to masz może jakąś dobrą i szczegółową mapę, by nie zabłądzić po drodze? No i jeśli nie mamy nic więcej do roboty to ruszajmy w drogę. Im szybciej tym lepiej.
_________________
KP || Bank
 
     
Rieul 


Wiek: 25
Dołączyła: 18 Lip 2016
Posty: 570
Skąd: Kyralia
Wysłany: 2018-07-26, 13:07   

Alexis nie wyglądała na ucieszoną i pewnie gdyby nie to, że Spectra postanowił się podporządkować (mimo że przewracał oczami) to pewnie puściłaby jej żyłka.
- Nie musisz być taki nieuprzejmy. - rzuciła obrażona, mierząc Cię gniewnym spojrzeniem. - Nie, nie chciałam podróżować główną drogą, ale nie chciałam też żebyśmy szczególnie rzucali się w oczy, wiem, że to wszystko jest dla Ciebie ważne, ale czy to znaczy, że nie mogę traktować tego jako przygodę? - dodała cicho. - Też nie lubię sukienek i dziwnie się czuję w tym stroju, ale pomyślałam że to ubiorę, bo wisi w szafie już ze trzy lata, wcale nie używana. Swoje ulubione ciuchy mam w plecaku. Mam mapę, gdzieś tutaj powinnam mieć… - zaczęła grzebać w biurku, z którego w pewnym momencie wyrzuciła masę papierów. - Cóż, jednak nie. - burknęła poirytowana. - Będziemy musieli wstąpić do sklepu. I już Ci mówiłam, nie wyruszysz sam...
Wyszliście z domu Alexis, a na zewnątrz powoli robiło się ciemno. Podskoczyliście jeszcze do domu Spectry, żeby i on zabrał najpotrzebniejsze rzeczy i ruszyliście w stronę pobliskiego marketu, w którym sprzedawali najbardziej szczegółowe mapy. Po drodze minęło was kilka osób, ale jakoś nieszczególnie zainteresowanych tym, kim jesteście. Chyba nie każdy w mieście przejął się tym, co wydarzyło się w Twoim domu rodzinnym. Po jakichś dziesięciu minutach marszu weszliście do sklepu, o którym mówiła Alexis. Od samego początku sprzedawca, mężczyzna koło pięćdziesiątki z obleśnym wąsem, się wam przyglądał. Gdy już podeszliście do lady, zlustrował Cię wzrokiem, kasując mapę i gumy do żucia o smaku truskawkowym, które Alexis postanowiła sobie kupić (swoją drogą dalej wyglądała na trochę urażoną Twoimi słowami).
- Czy to nie Ciebie szuka policja? - odezwał się mężczyzna, dalej Ci się przyglądając.
_________________

Cynthia Morris [ karta postaci | box | bank ]
Lea Clark [ karta postaci | box | bank ]

 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.