Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Through the blizzard
Autor Wiadomość
Kyuubi
Your worst nightmare


Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 1634
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-08-27, 22:34   

- Dobrze to słyszeć - pokiwałam głową. To oznaczało, że i Hoothoot, i Henry przeżyją, i ba, nie będziemy musieli sami wypuszczać sówki, a zrobią to, gdy w stu procentach dojdzie do siebie. - Dziękujemy - odebrałam od niej klucze. Szybka akcja, nie ma co. Znów nie wyleczyliśmy pokemonów, ale zdaje się, że Joy ma teraz większe zmartwienia na głowie. Biedny Togepi, te stworki są takie delikatne, a ten jeszcze dodatkowo był tak poturbowany.
- Wyglądała na wyjątkowo ubawioną z faktu, że nabiłeś sobie guza - stwierdziłam ze zdziwieniem, zwracając się do Henry'ego. - Mi tam raczej nie jest do śmiechu, mogłeś naprawdę zrobić sobie krzywdę. Nie ma w tym nic zabawnego. Chodź, zajrzymy na nasze piętro i policzymy, którymi drzwiami z kolei był nasz pokój, a potem sprawdzimy to samo miejsce piętro wyżej. Skoro Joy twierdzi, że nikogo nie ma w Cenrum, to pewnie tak jest i możemy bez obaw wejść tam na pewniaka, co nie? - zapytałam go o zdanie, na wszelki wypadek upewniając się, że przyłożył lód w dobrym miejscu.
_________________
Czy moje życie jest jakąś reżyserowaną na kolanie w sklepie zoologicznym grą komputerową? - DC1

[Chiyuri | Box | Bank] | [Joyce | Box | Bank] | [Yuuji | Box | Bank]
 
     
DC1 
dece


Dołączył: 15 Sie 2017
Posty: 916
Wysłany: 2018-08-31, 20:15   


- Przecież to nic poważnego. Śmiała się z tego, że najwyżej będę miał guza. - zaśmiał się. - Idziemy poznać powód mojej kontuzji przez którą ledwo uszedłem z życiem czy nie?
Henry przyłożył lód w odpowiednim miejscu. No może odrobinkę za nisko, ale zauważyłaś to i pewnie skorygowałaś ustawienie worka.
- Daj dziecko, bo Ty to nawet lodu przyłożyć nie potrafisz.
Udaliście się na piętro wyżej waszego i od razu po zejściu ze schodów, waszym oczom ukazał się podłużny korytarz (są poprzeczne?) z pięcioma wejściami do pokojów. Na każdych śnieżnobiałych drzwiach były metalowe tabliczki z wygrawerowanymi numerkami, w kolejności po skosie: 11, 12, 13, 14, 15 i 16.
- Hmm, skoro nasz to szóstka, to miałoby nawet sens, gdyby nad nim była szesnastka. Co nie?
_________________
  
 
     
Kyuubi
Your worst nightmare


Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 1634
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-08-31, 20:55   

- Też się cieszę, że na guzie się skończy, co nie zmienia faktu, że niekoniecznie mnie to bawi, wiesz? Może nie wyglądam, ale martwiłam się - mruknęłam, zasuwając za nim po schodach. Kiedy weszliśmy na piętro, usiłowałam przypomnieć sobie, w którym miejscu znajdowały się drzwi do naszego pokoju i doszłam do wniosku, że Henry najprawdopodobniej ma rację.
- Joy mówiła, że wszyscy wyszli z pokoi, więc nawet, jeśli się pomylimy, nie powinno się z tego powodu nic strasznego stać - przypomniałam. - Po prostu zajrzymy do następnego. Ale wydaje mi się, że dobrze mówisz, że powinniśmy mieć nad sobą szesnastkę.
Widziałam kiedyś zaokrąglony korytarz, więc nie dziwiło mnie to, że podświadomość podsuwała mi określenie "podłużny". Bardziej zaskoczyło mnie to, że mimo pięciu wejść do pokoi w korytarzu znajdowało się sześć drzwi z sześcioma tabliczkami. ;]
_________________
Czy moje życie jest jakąś reżyserowaną na kolanie w sklepie zoologicznym grą komputerową? - DC1

[Chiyuri | Box | Bank] | [Joyce | Box | Bank] | [Yuuji | Box | Bank]
 
     
DC1 
dece


Dołączył: 15 Sie 2017
Posty: 916
Wysłany: 2018-09-02, 05:21   

Myślę, że ktoś tu nie powinien wybrzydzać, jeśli nie chce za drzwiami spotkać czegoś nieprzyjemnego, co może uczynić tymczasowe lub trwałe uszkodzenie ciała. Czy. Się. Rozumiemy? :>
- Z pokojów. Wyszli z pokojów, nie z pokoi. - poprawił Cię Henry z wyraźną satysfakcją z tego powodu. - Okej, w takim razie sprawdzimy najpierw szesnastkę, zgoda?
Henry podszedł do drzwi i pociągnął za klamkę. Zamknięte. Nic dziwnego, Joy przecież powiedziała, że nie powinniście spodziewać się żadnych gości. Po to dała wam również klucze.
- Otworzysz je? - Twój towarzysz skinął na pęk, który trzymałaś w dłoniach, po czym przepuścił Cię przed drzwi, byś mogła otworzyć zamek. Twoją uwagę zwróciła spora plama wody, która najwyraźniej wyciekała spod wejścia do pokoju. Czyżbyście znaleźli właściwe drzwi?
_________________
  
 
     
Kyuubi
Your worst nightmare


Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 1634
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-09-02, 05:37   

Czyżby ktoś mi tu groził? Czyżby ktoś nie wiedział, jak się to kończy?
- Wyszli z Centrum. - spojrzałam na Henry'ego. - Zoda.
Czepia się łajza końcówki wyrazów, a sam sepleni i zjada literki.
Nie mając zbyt wielkiego pola manewru zwyczajnie podeszłam do drzwi i odszukałam właściwy klucz w pęku, który dostałam od Joy, wymijając Henry'ego. Ja to sobie zapamiętam. Wsunęłam go w dziurkę i przekręciłam, po czym spojrzałam na swojego towarzysza.
- Idź pierwszy, będę Cię łapać. Tak wiesz, na wypadek, jakbyś znów postanowił próbować się zabić na jakiejś mokrej plamie, albo poprawić sobie guza. - uśmiechnęłam się do niego szeroko. To wcale nie dlatego, że boję się znaleźć w wannie jakiegoś trupa, skądże.
_________________
Czy moje życie jest jakąś reżyserowaną na kolanie w sklepie zoologicznym grą komputerową? - DC1

[Chiyuri | Box | Bank] | [Joyce | Box | Bank] | [Yuuji | Box | Bank]
Ostatnio zmieniony przez Kyuubi 2018-09-02, 05:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
DC1 
dece


Dołączył: 15 Sie 2017
Posty: 916
Wysłany: 2018-09-02, 06:41   

- No tak, znowu mam się wywrócić? Pewnie, mogę iść przodem. - westchnął Henry i zwinnie zrobił krok nad plamą, popychając drzwi i wchodząc do środka. Bezskutecznie, bo plama była... wszędzie. Woda dosłownie zalała całe mieszkanie i jak zdążyliście zauważyć, wypływała już na zewnątrz.
- Jasna cholera. - wrzasnął Henry, podnosząc nogę. - Co tu się stało? Przeszedł tajfun?
Celna uwaga, bo pokój wyglądał dosłownie, jakby przeszedł tędy huragan, ewentualnie silna tropikalna burza, chociaż to chyba to samo. Ewentualnie jedno zawiera się w drugim, a drugie w pierwszym nie. Mniejsza o to. Was powinno interesować pobojowisko, jakie po sobie te zjawiska zostawiły. Poprzewracane meble, rozbite obrazy, zniszczone drzwi. Wanna, którą mogłaś dostrzec przez otwarte drzwi od łazienki była pusta, więc trupa raczej tam nie znajdziecie, ale zza kanapy przewróconej w kącie pokoju wypływał cienki strumień zabarwionej na jasnoczerwono wody...
_________________
 
     
Kyuubi
Your worst nightmare


Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 1634
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-09-02, 06:49   

- Ja Ci się nie każę wywracać, wręcz przeciwnie, chcę Cię przecież łapać, żebyś nie zrobił sobie krzywdy. Doceń... o cholera. - urwałam, bo to najwyraźniej nie był najlepszy moment na wygłupy i słowne przepychanki. Pokój wyglądał tak, jakby mokra podłoga była jego najmniejszym problemem.
- To się chyba nie stało w nocy? - zapytałam, wyglądając zza pleców Henry'ego. - Wstałeś dość wcześnie, a ja nie śpię na tyle mocno, żeby nie obudziła mnie awantura, która mogłaby do czegoś takiego doprowadzić.
Kątem oka dojrzałam czerwoną strużkę wypływającą zza kanapy i mimowolnie zacisnęłam palce na koszulce swojego towarzysza. Poczułam, jak serce podjeżdża mi do gardła, już ani trochę nie było mi do śmiechu, chociaż wciąż miałam jeszcze nadzieję, że to jakiś dowcip. Dowcip, prawda?
- Powinniśmy tam zajrzeć - uczepiłam się go mocno. - Nie mam na to najmniejszej ochoty, ale powinniśmy tam zajrzeć. Nie podoba mi się to, ani trochę mi się to nie podoba...
Spojrzałam na niego z nadzieją. Nie każ mi tam zaglądać, bądź facetem, co...?
_________________
Czy moje życie jest jakąś reżyserowaną na kolanie w sklepie zoologicznym grą komputerową? - DC1

[Chiyuri | Box | Bank] | [Joyce | Box | Bank] | [Yuuji | Box | Bank]
Ostatnio zmieniony przez Kyuubi 2018-09-02, 06:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
DC1 
dece


Dołączył: 15 Sie 2017
Posty: 916
Wysłany: 2018-09-03, 17:42   

- Chyba... powinniśmy... - Henry złapał Cię za rękę i pociągnął do przodu. Oboje zajrzeliście za kanapę, a widok, który tam zastaliście bynajmniej nie należał do przyjemnych. Ciało mężczyzny leżało bezwładnie oparte o ścianę. Jego tułów był podziurawiony w kilku losowych miejscach. Podziurawiony? To za słabe słowo. Wyglądał jakby silne uderzenie czegoś twardego dosłownie rozerwało jego skórę i wbiło w ścianę, po której powolnie spływała jeszcze plama ciemnoczerwonej krwi. Widoku nie osładzał skręcony kark, który zapewne łatwo mogliście zidentyfikować przez wykrzywioną w nienaturalny sposób głowę denata. Wypadek czy celowe morderstwo? Cały pokój był w wodzie. Cały, to znaczy nie tylko podłoga. W miejscu, w którym znajdowało się ciało, ściana była cała zamoknięta to wysokości sufitu. Na oranżadowej farbie zdobiącej ścianę, doskonale widzieliście rozprysk wody, tworzący jakby koło wokół trupa. Henry od razu cofnął się metr do tyłu, o mało nie zaczepiając się o leżącą na podłodze lampę. Ty z kolei poza przechodzącymi dreszczami, zaczynałaś teraz czuć kolację podchodzącą coraz wyżej w Twoim żołądku.
_________________
 
     
Kyuubi
Your worst nightmare


Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 1634
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-09-03, 19:39   

Odwróciłam głowę zanim pożegnałam się z zawartością żołądka, choć to, czy przyniosło to jakiś skutek, niespecjalnie zależało ode mnie. Jeśli nic to nie dało, to staram się przynajmniej nie zanieczyścić miejsca zbrodni w jakimś kluczowym miejscu. Bez względu na rezultat, potrzebuję paru głębszych wdechów.
- Niczego nie dotykaj - złapałam Henry'ego za rękaw, starając się za wszelką cenę myśleć racjonalnie, co mimo wszystko było w obecnej sytuacji cholernie trudne. Wszystko w środku wręcz krzyczało do mnie "uciekaj stąd", jednak czy panika do czegokolwiek doprowadzi w obecnej sytuacji? Jasne, zwiać z wrzaskiem byłoby najłatwiej...
- Pójdziesz po Joy? - zapytałam go, siląc się na spokojny ton głosu. - Nie możemy zostawić tego pokoju bez nadzoru.
Nie wiem, czemu go o to spytałam. Mogłam go tu zostawić i iść tam samej, żeby nie musieć patrzeć na to ciało, nie musieć przebywać z nim w jednym pomieszczeniu... A jednak miałam wrażenie, że jemu chyba bardziej przyda się wyjście z pokoju. Zmusiłam się do spojrzenia na trupa jeszcze raz, starając się dojść do jakichkolwiek wniosków, jednak emocje póki co uniemożliwiły mi wymyślenie jakiejkolwiek prawdopodobnej wersji wydarzeń. Skoro wanna była pusta, to nie kran był źródłem całej tej wody. Czyżby gang krokodyli? Czyżby ci sami napastnicy, którzy zaatakowali moją małą kuzynkę?
_________________
Czy moje życie jest jakąś reżyserowaną na kolanie w sklepie zoologicznym grą komputerową? - DC1

[Chiyuri | Box | Bank] | [Joyce | Box | Bank] | [Yuuji | Box | Bank]
 
     
DC1 
dece


Dołączył: 15 Sie 2017
Posty: 916
Wysłany: 2018-09-04, 00:06   

- Joyce? - Henry złapał Cię za ramię i przytrzymał, kiedy twój żołądek odmówił dalszej współpracy. - Wszystko w porządku? Nie patrz na to. - pomógł Ci wstać i przytulił, odwracając Cię w stronę przeciwnej ściany. Poczułaś, ze sam był lekko roztrzęsiony, ale tak czy inaczej zdawał się trzymać lepiej od Ciebie. - Jesteś pewna? Pójdę po Joy, ale tylko jeśli obiecasz, że wyjdziesz na korytarz i tam zaczekasz.
Henry położył Ci dłonie na ramionach i zajrzał Ci w oczy od dołu. - Obiecasz mi to? Nie myśl o tym. Nie mieliśmy na to żadnego wpływu, tak? Wiem, że to okropne, zwłaszcza że to kolejny wypadek, którego jesteśmy świadkami, ale nie możesz się winić za żaden z nich. Spokojnie.
_________________
  
 
     
Kyuubi
Your worst nightmare


Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 1634
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-09-04, 00:47   

Nie doceniłam go. Bardzo go nie doceniłam. Przekonałam się na własnej skórze, jak bardzo pozory mylą. To, że się stresuje, nie obsługuje pałeczek bez szkody dla otoczenia i niemal nie zabił się przy myciu zębów widocznie wcale nie oznaczało, że jest całkiem nieporadny. Wręcz przeciwnie, udowodnił mi, że naprawdę można na nim polegać. Zrobiło mi się strasznie głupio... W końcu to ja nie wytrzymałam i pożegnałam się i ze śniadaniem, i z kolacją.
- Przepraszam - szepnęłam, wczepiając się w niego palcami. Byłam mu cholernie wdzięczna za to, że jednak się trzymał. Odkryłam też, że jego bliskość miała zbawienny wpływ na moje nerwy. Nie sądziłam, że przytulenie się do kogoś może tak bardzo pomóc. - Tak, wyjdźmy stąd.
Spojrzałam na niego, kiedy położył mi dłonie na ramionach.
- Obiecuję. Nie mogę jednak obiecać, że nie będę o tym myśleć i wydaje mi się, że dobrze o tym wiesz.
Chciałam już tylko znaleźć się na zewnątrz pokoju i oprzeć o ścianę w jakimś kącie.
_________________
Czy moje życie jest jakąś reżyserowaną na kolanie w sklepie zoologicznym grą komputerową? - DC1

[Chiyuri | Box | Bank] | [Joyce | Box | Bank] | [Yuuji | Box | Bank]
 
     
DC1 
dece


Dołączył: 15 Sie 2017
Posty: 916
Wysłany: 2018-09-07, 21:18   

Henry skinął głową, pomagając Ci wyjść z pokoju, a następnie zniknął na schodach w dół. Korytarz był już pusty. Zbliżyłaś się do ściany, opierając się o nią plecami i powolnie zsuwając do pozycji siedzącej. Zimna ściana, Twoje rozgrzane plecy. I głucha cisza. Tak głucha, że bez problemu byłaś w stanie usłyszeć pisk w uszach. Zbrodnie zazwyczaj kojarzą nam się z nerwami, stresem, adrenaliną, ryzykiem. Tutaj z kolei było tak... pokojowo. Tak bardzo spokojnie i niepozornie, że gdybyś nie miała pojęcia, co znajduje się za drzwiami z numerem 16, nigdy nie przyszłoby Ci do głowy, co się tam stało. Patrzyłaś w sufit, próbując dojść do siebie. Oddech, drugi, trzeci. Serce kołatało w Twojej piersi, stopniowo zwalniając i pozwalając Ci zaprzestać panicznego łapania powietrza. Ręce, które złożyłaś na podłodze, nadal się trzęsły, ale czułaś się już lepiej. Kwestią czasu było, aż dojdziesz do siebie, jeśli w ogóle można tą sytuację ubrać w takie słowa.
Mijały długie minuty, aż w końcu zaczęłaś słyszeć powolne kroki, stukające na schodach. Nim ich właściciel wszedł na górę, usłyszałaś jednak coś innego - krzyk, wysoki głos. Kroki zdecydowanie przyspieszyły. Usłyszałaś, że ktoś dosłownie biegnie po schodach. Nie minęła chwila, kiedy na końcu korytarza zobaczyłaś Henry'ego z przerażeniem wypisanym w oczach.
_________________
 
     
Kyuubi
Your worst nightmare


Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 1634
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-09-08, 08:11   

Nie mając nic innego do roboty zwyczajnie siedziałam pod ścianą, usiłując opanować gonitwę myśli. Ogłuszająca cisza ani trochę w tym nie pomagała, sprawiając, że kompletnie niczym nie mogłam się rozproszyć. Kiedy tylko próbowałam na chwilę zamknąć oczy, od razu widziałam martwego mężczyznę rozpłaszczonego na ścianie, więc zrezygnowałam z prób. W końcu zwyczajnie zaczęłam nucić, żeby nie oszaleć w tej przerażającej ciszy. Kiedy usłyszałam na schodach kroki, zaprzestałam nucenia i podniosłam się z ziemi, gotowa wyjść Henry'emu i Joy na spotkanie. Zanim jednak dobrze stanęłam na nogi, zdaje się, że gdzieś w pobliżu coś się stało. Głos, który usłyszałam, raczej nie należał do Henry'ego. Kiedy tylko zobaczyłam chłopaka w korytarzu, natychmiast ruszyłam w jego stronę.
- Co się stało, Henry? - zapytałam, przekonana, że szedł do góry z Joy. Czyżby pielęgniarka się uszkodziła? Nie podobało mi się to ani trochę. A może w innym pokoju ktoś też znalazł trupa?
_________________
Czy moje życie jest jakąś reżyserowaną na kolanie w sklepie zoologicznym grą komputerową? - DC1

[Chiyuri | Box | Bank] | [Joyce | Box | Bank] | [Yuuji | Box | Bank]
 
     
DC1 
dece


Dołączył: 15 Sie 2017
Posty: 916
Wysłany: 2018-09-08, 20:46   

Albo za chwilę dojdą dwa kolejne. Henry bez słowa złapał Cię za rękę i pociągnął w kierunku pokoju naprzeciw. Drżącymi rękoma wybrał kluczyk z numerem 11 i z trudem wsunął go do zamka, otwierając drzwi i szybko wpychając Cię ze sobą do środka.
- Ktoś wszedł do centrum z bronią. - dodał szeptem, zamykając delikatnie drzwi. - Dwójka ludzi. Jeden wycelował broń w Joy. Chyba mnie nie widzieli. - spojrzał Ci w oczy. - A co jeśli to ma związek z tym, co znaleźliśmy w pokoju? Musimy tu poczekać chwilę, nie mamy gdzie uciec.
Henry złapał Cię za ręce. Poczułaś jak drżały. Zdaje się, że to, co zrobił, było najmądrzejszym wyjściem, jakie w tej chwili mieliście do wyboru. Teoretycznie Was nikt nie szuka. Teoretycznie.
_________________
  
 
     
Kyuubi
Your worst nightmare


Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 1634
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-09-08, 21:01   

Gdyby nie to, że wcześniej już pożegnałam się ze śniadaniem, pewnie doszłoby do tego drugi raz, z nerwów. Tak skończymy? Zastrzeleni dzień po tym, jak wyszłam z domu? Ścisnęłam dłonie Henry'ego.
- Nie możemy tak stać na środku pokoju, trzeba się schować. Nie wiemy, czy tu nie wpadną - dodałam szeptem. - Pod łóżko, albo do szafy, byle szybko. Moglibyśmy się też zamknąć w łazience, ale to byłoby podejrzane...
Rozejrzałam się po pokoju rozważając dostępne opcje, po czym pociągnęłam Henry'ego w stronę łóżka. Szafę mogliby otworzyć, gdyby szukali jakichś kosztowności obecnych lokatorów, a tak naprawdę cholera wie, czego oni tu chcą.
- Wyłącz dźwięk w telefonie - zwróciłam mu uwagę, samej robiąc to samo przed ukryciem. - Myślę, że powinniśmy zadzwonić na policję.
_________________
Czy moje życie jest jakąś reżyserowaną na kolanie w sklepie zoologicznym grą komputerową? - DC1

[Chiyuri | Box | Bank] | [Joyce | Box | Bank] | [Yuuji | Box | Bank]
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group -
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.