Pokemon Crystal

[Ajana]

Uśmiechnęłam się widząc pozytywne efekty.
- To co, jesteśmy teraz kolegami? Chociaż nie, najpierw wypada się przedstawić. Ja jestem Ajana. Tobie też moglibyśmy wymyślić jakieś ładne imię. I chętnie przedstawiłabym Ci więcej moich kolegów, co o tym myślisz?

[Gwen Brown]

PrimaRuda Ale mała jakoś nie wyglądała, jakby miała sobie iść. Fakt, nie była jeszcze tak definitywnie przekonana, ale wahanie się to też dobry znak. Jeszcze ciut ;)

Ajana Maluch po chwili zastanowienie pokiwał łebkiem, a potem popatrzył na ciebie jakoś tak wyczekująco. Czyżby chciał usłyszeć coś jeszcze?

[Ajana]

- Cieszę się, że jesteś zainteresowany. No więc mam najlepszą przyjaciółkę, Dianę, która jest pokemonem tak jak Ty. Na pewno byście się dogadali. Mam też znajomych którzy są trenerami tak jak ja. Wszyscy by Cię bardzo dobrze przyjęli i inni pewnie by mi zazdrościli, że mam takiego pokemona jak Ty. I może mógłbyś mi pomóc zdobyć więcej pokemonów. Co Ty na to? Chciałbyś ze mną zostać? - Cały czas utrzymywałam ciepły ton. Czułam, że jestem już całkiem blisko.

[PrimaRuda]

Jednak nie było to takie proste, aby przekonać całkowicie małą do pójścia ze mną. W głowie starałam się znaleźć coś co by przekonało ją do podjęcia decyzji.
- Poza tym oprócz Ciebie i mnie w podróży z nami będzie jeszcze jeden towarzysz. Mroczny, ale jednak przyjaźnie nastawiony dla mnie i moich towarzyszy Absol. Z pewnością przyjmie ciebie do naszej małej rodziny - wyjęłam z torby zdjęcie, na którym byłam ja oraz mój pierwszy pokemon, może taka forma zachęci do pójścia ze mną - Wystarczy, że kiwniesz głową lub sama zdecydujesz dotykając tej kulki - w dłoń wzięłam safariball.

[Bitron]

Skoro mu aż tak smakowało szukam jeszcze czegoś po torbie i podsuwam to Aronowi, niech wcina na zdrowie skoro mu smakuje.
- Tak poza tym to ja w tym całym zamieszaniu się nie przedstawiłem. Nazywam się Rafael Grammer i jestem trenerem pokemon. Razem ze swoim Torchiciem wyruszyłem w podróż i chcemy zostać najlepszymi z najlepszych. Wiemy jednak, że to nie będzie łatwe dlatego szukamy silnych towarzyszy z potencjałem na bycie kimś wielkim, a ty mi na takiego wyglądasz. Mógłbyś stać się naprawdę sławny, gdybyś brał udział i wygrywał walki, a ja jestem jedną z tych osób, które na pewno mogłyby ci pomóc dojść na sam szczyt.

[Gwen Brown]

Ajana Istotnie, byłaś blisko- stworek bowiem wysłuchał cię, a po chwili zastanowienia pokiwał łebkiem na znak zgody. Czyżby została już tylko ostatnia formalność? ;)

PrimaRuda Mała przypatrywała się fotografii, wyraźnie rozmyślając nad twoją propozycją. W końcu pokiwała głową i pozwoliła się pochwycić. Gratuluję, czekam na skan (bez charakteru i historii) i zapraszam na kolejne łowy... w sumie od następnej strefy xD

Bitron Aron zjadł, a potem posłuchał co masz mu do powiedzenia. Znaczy, chyba posłuchał, bo kiedy skończyłeś, zorientowałeś się, że biedaczyna sobie z tego wszystkiego przysnął. Widać zasada działania jak u małych dzieci- najeść się i spać ;)

[Bitron]

Hmmm... Zatem może... W sumie trochę go zmęczyłem, a teraz śpi... Lepszej okazji może nie być skoro nie chciał mnie wysłuchać... A nie daj Arceus, że jak sie obudzi to znów zacznie otłukiwać swoim stalowym ciałem moją nogę. Zatem wyciagam safari ball i podejmuję próbę złapania Arona poprzez dotknięcie go nim jak najbardziej delikatne.

[Gwen Brown]

Bitron Co tu dumać- złapał się ;P Gratuluję, czekam na skan (bez charakteru i historii) i zapraszam na kolejne łowy... w sumie od następnej strefy xD

[Ajana]

- Super! - Zawołałam, zadowolona z sukcesu. Wyciągnęłam z torby balla i pokazałam go Aronowi z uśmiechem, po czym stuknęłam go nim delikatnie.

[Gwen Brown]

Ajana Maluch pozwolił się pochwycić. Gratuluję, czekam na skan (bez charakteru i historii) i zapraszam na kolejne łowy... w sumie od następnej strefy xD

[Gwen Brown]

Zamykam :)