Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Szop Tissue (With The Birds I'll Share This Lonely View)
Autor Wiadomość
DJSonaX 
Medicine


Wiek: 20
Dołączyła: 19 Lip 2016
Posty: 734
Skąd: Gdańsk
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-08-16, 14:35   Szop Tissue (With The Birds I'll Share This Lonely View)

Szop Tissue

Spis treści:

Rozdział 1. Ptaki Na Niebie...............#1

Rozdział 1. Ptaki Na Niebie

Trudno było to nazwać ładną pogodą. Słońce zasłonięte było przez warstwę szarych chmur, tylko gdzieniegdzie przebijały się jego ciepłe promienie. Równie dobrze mogło dopiero zapowiadać się na burzę, jak i być już po niej.
Siedzieliście razem na tylnym siedzeniu brudnoczerwonego kabrioletu jakiejś starej daty. Auto poruszało się powoli jakby nieśpiesznie po pustej drodze.
Podróż trwała w kompletnym milczeniu, jedynie przy akompaniamencie warkotu silnika i szarpaniu strun elektrycznej gitary z małego radyjka, które odtwarzało jedynie dwa utwory na okrągło.
Nawet zwykle gadatliwy Eric, nie miał nic do powiedzenia, nie to, że nie chciał, nie miał po prostu co. W tej sytuacji trudno było znaleźć jakiekolwiek słowa.
Wszyscy nosiliście ślady po ostatnim zdarzeniu, lekkie zadrapania i siniaki. Czuliście się tak, jak wyglądały wasze ciuchy, brudni i poszarpani.
Jednak najbardziej ucierpiał Mike, kierowca i właściciel auta. Na jego gołej klacie, tuż obok pępka, trwał przesiąknięty krwią bandaż, pamiątka po strzale. Kula już dawno opuściła jego ciało, ale miny przy poruszaniu świadczyły, że ból dalej mu doskwierał.
Pierwszy wysiadł Tedd. Bez słowa kazał się wysadzić na stacji, tuż obok drogi. Niechętnie machnął ręką na pożegnanie, a potem zniknął wam z oczu, gdy pojechaliście dalej. Wiedzieliście, że już nigdy go nie spotkacie i prawdopodobnie nigdy nie wrócicie myślami do niego.
Mike wysadził was jakiś czas dalej. W tamtym momencie nie odróżnialiście sekund od godzin i w sumie było to wam obojętne. Podobnie jak wcześniej z Teddem, tutaj też obyło się bez większego pożegnania. Kabriolet ruszył dalej w samotną podróż. Widząc, jak odjeżdża, nie czuliście smutku, ale ulgę. Był to znak końca historii, do której już nigdy nie będziecie chcieli wracać.
Znajdowaliście się teraz w nowym, obcym mieście. Wszystko, co było wam znane, zostało za wami, wręcz zostało wam odebrane siłą. Musieliście się odnaleźć w tej nowej rzeczywistości.
Na pierwszy rzut oka, miasto zdawało się całkiem duże. Mimo że staliście na peryferiach, widzieliście w oddali potężne i wysokie wieżowce. Centrum znajdowało się dobre kilkanaście minut od was.
Delikatne grzmoty zaczęły wskazywać, że to jednak dopiero zaczyna się zanosić na burzę. Jeżeli nie chcieliście zmoknąć, musieliście w miarę szybko obrać jakieś działanie.
_________________
"So help me, why can't this be love?
Tell me, why can't this be enough?
When is high ever high enough?
It's all I've ever hoped for..."

Emilia Lee - KP/Gra/Bank/Box
Mikazuki Tasogare - KP/Gra/Bank
IV - KP/Bank


  
 
     
Draggy
Not Glamour.


Dołączył: 18 Maj 2016
Posty: 37
Wysłany: 2018-08-24, 23:21   

Eric ospale rozprostował nogi. Zrobił kilka kroków, a następnie wyciągnął ręce wysoko do góry. Jego stawy lekko strzeliły, jako to miały w zwyczaju po dłuższej jeździe autem. Rzucił tylko okiem na Raven, by zobaczyć czy ten odgłos nie zirytował jej zbytnio. Był teraz wolny, przynajmniej tak mu się wydawało. Nowe miasto, nareszcie jakaś odmiana od Mauville w którym utknął przez kawał dobrego czasu ganiając za Raven. Ale czego się nie robi dla przyjaciół. W końcu panna Palmer była jego przyjaciółką, prawda? A może jednak nie? Ta myśl nieustannie przewijała się przez umysł Erica. Na czym stoi relacja między nim a tą tajemniczą dziewczyną? Lubił ją, jako kumpel rzecz jasna ale nie mógł sprecyzować, czy nazwałby to przyjaźnią. Zerowa zdolność interakcji i oceny sytuacji społecznej dawała mu się we znaki. Jednak po wszystkim czego doświadczył było mu zbyt głupio, żeby tak po prostu zapytać Raven czym tak naprawdę jest ich znajomość. Od wewnętrznego wywodu jego uwagę odwrócił odgłos grzmotu. Miał nadzieję, że będzie to jedynie lekka mżawka. Wystarczyło mu to, że jego ciuchy są dość mocno zabrudzone. Gdyby miał jeszcze przemoknąć... Właściwie nic by się nie stało. Po prostu miałby bardzo zły dzień i narzekałby dopóki dopóty nie przebrałby się. Poza tym wystarczyło mu nieprzyjemnych doznań. Chociaż siłą woli wyparł już wszystko z pamięci (po części pomógł mu w tym jego ciągle odbiegający od rzeczywistości umysł rozprawiający o jego relacjach z Raven), to obraz krwawiącej rany Mike'a dalej tkwił w jego głowie. Wydawał mu się tak żywy i realny, że sam odruchowo złapał się za brzuch by sprawdzić, czy sam czasami nie jest ranny. Gdy upewnił się, że jest cały i zdrowy zwrócił się do dziewczyny i zrzucił tylko:
- To co? Bierzemy nogi za pas i w kierunku miasta. Trzeba się ogarnąć, bo wyglądam jak mój Dandy po całym dniu buszowania w śmietniku!
O mało nie zapomniał. Włożył rękę do kieszeni i wymacał kulę z wyczuwalną pod palcem rysę od pamiętnego ugryzienia na powierzchni. Płynnie nacisnął guzik, podrzucił ją, aby wypuścić Zigzagoona. Gdy ten tylko pojawił się u jego stóp, wskazał dłonią na swoje ramię aby stworek wspiął się tam i wygodnie się usadowił. Wiedział, że on też musi być zmęczony. Następnie bez dalszego zastanawiania dziarskim krokiem ruszył żwawo w kierunku sylwetki miasta rozciągającej się na horyzoncie. Chciał jak najszybciej znaleźć jakieś miejsce gdzie mógł odpocząć i przebrać się w czyste ciuchy.

- - -
Jeżeli chodzi o tytuł przygody i początek to i understood that reference. . ;)
_________________
  
 
     
Loca


Dołączył: 29 Kwi 2016
Posty: 51
Wysłany: 2018-08-25, 00:00   

I tak oto wszystko trafił szlag.
Krótka historia, z nieszczególnie spektakularnym końcem. Mike i Tedd ruszyli w swoją stronę - Raven nie miała powodu, aby się o nich martwić, wiedziała, że jakoś dadzą sobie radę - nawet i w pojedynkę. Raven jednak nie była sama. Miała ze sobą Erica. Dobrze to czy źle? Nie miała pojęcia. Najważniejsze było dla niej to, że wszystkim udało się wyjść z tego cało. Zwłaszcza jej samej. Chciała powiedzieć Ericowi tak wiele, jednak... Po prostu nie miała siły. Jej ciało powoli zaczęło osiągać swoje limity - była wykończona, zmęczona i obolała. Nie miała wprawdzie żadnych poważnych ran, jednak ostatnie wydarzenia oraz długa podróż ją wykończyły. Marzyła jedynie o tym, by położyć się w jakimś zacisznym miejscu i zasnąć. Samo chodzenie zdawało się jej być wysiłkiem równym górskiej wspinaczce...
Dziewczyna jednak nie znajdowała się na żadnym wzniesieniu, lecz w mieście, które było jej zupełnie obce. Nie poznawała terenu, wszystko co widziała było dla niej czymś nowym. Nic w tym dziwnego - w końcu Mike musiał wywieźć ją oraz Erica gdzieś bardzo daleko od Mauville. Na tyle daleko, by mogli bezpiecznie uciec i... Zacząć wszystko na nowo.
Raven została wyrwana z przemyśleń przez irytujący odgłos strzelających kości. Przeszły ją ciarki. Paskudztwo. Grymas na jej twarzy jasno dawał Ericowi do zrozumienia, że zbytnio nie podobał jej się ten odgłos. Raven przyglądała się przez chwilę, przyglądając się swojemu towarzyszowi w milczeniu. To on, jak zwykle, jako pierwszy zdecydował się przerwać niezręczną ciszę. Wyglądało na to, że on zdążył już zapomnieć o wszystkim, co miało miejsce kilka godzin wcześniej. Humor się go trzymał, mimo koszmarnego wyglądu. Musiał być potwornie zmęczony - tak samo, jak Raven.
Ta, kiedy chłopak zaczął mówić, po prostu zaczęła iść przed siebie.
-Tak, wiem - burknęła. Nie zatrzymując się, zdjęła plecak i zaczęła w nim grzebać. Musiała się upewnić, czy oby na pewno miała wszystko, co zdążyła ze sobą zwinąć. Nie byo tego zbyt wiele - plecak był praktycznie pusty. Pokeball z Hayley został bezpiecznie ukryty w niewielkiej kieszonce. Oprócz niej jedynym, co miała ze sobą dziewczyna, był plik banknotów zawiniętych w brudną szmatę. Powinno jej wystarczyć, przynajmniej na najbliższe dni.
Idąc, dziewczyna spoglądała w niebo. Eric miał rację - musieli jak najszybciej dostać się bliżej centrum miasta, bo w tym polu ze schronienia nici.
_________________
 
     
DJSonaX 
Medicine


Wiek: 20
Dołączyła: 19 Lip 2016
Posty: 734
Skąd: Gdańsk
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-08-31, 20:37   

Wysoko na niebie, tuż pod szarym niebem, stado ptaków leciało na wschód, pewnie szukając schronienia przed nadciągającą burzą.
Ruszyliście przed siebie, kierując się w stronę miasta. Nowe miejsce niewątpliwie wiązało się z nowymi możliwościami, choć nosiło ze sobą własną dozę problemów. Nie tylko nie znaliście tutaj nikogo, ale także nie wiedzieliście nic o tym mieście. Jednak sytuacja nie pozwalała wam wrócić do żadnego ze znanych wam miejsc.
Po kilku dobrych minutach męczącej drogi znaleźliście się we właściwej części miasta, a przynajmniej tam, gdzie domy i budynki rosły obok siebie, tworząc niby niekończący się betonowy labirynt.
Zbierająca się burza nie zachęcała do przechadzek, wiec i chodniki były w miarę puste. Garstka ludzi wciąż przemieszczała się w pośpiechu, a wolno spadające kropelki jedynie jeszcze bardziej ich popędzały.
W końcu doszliście do takiego punkty, że mogliście śmiało uznać, iż znajdujecie się w centrum miasta, a wraz z tym wiązało się podjęcie decyzji, co dalej.
Krople spadały coraz częściej, a na horyzoncie udało wam się nawet zobaczyć prawdziwą błyskawicę.
Wasza aparycja dalej nie prezentowała się najlepiej, o czym świadczyły nieprzyjemne spojrzenia pozostałych przechodniów. Wciąż byliście brudni, a wasze ubrania potrzebowały gruntowej renowacji, aka całkowitej wymiany.
Do tego dochodziła niewygodna sprawa zakwaterowania. Znalezienie miejsce do spania też miało swój priorytet. Trzeba było też powoli myśleć nad jedzeniem.
Wszystkie te sprawy były ważne, ale wiedzieliście, że jest jedna ważniejsza sprawa, otóż, co dalej?
Zostaliście zmuszeni opuścić waszą "bezpieczną strefę" i postawiono was w zupełnie nowej sytuacji. W końcu musieliście podjąć decyzje, czy dopasowujecie się do tego nowego miasta, czy jednak ruszacie gdzieś dalej?
_________________
"So help me, why can't this be love?
Tell me, why can't this be enough?
When is high ever high enough?
It's all I've ever hoped for..."

Emilia Lee - KP/Gra/Bank/Box
Mikazuki Tasogare - KP/Gra/Bank
IV - KP/Bank


 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group -
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.