Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
U boku diabła
Autor Wiadomość
Kardis 

Wiek: 24
Dołączyła: 24 Cze 2018
Posty: 205
Wysłany: 2018-09-08, 11:12   

Gdy chłopak złapał mój nadgarstek spróbowałam się wyswobodzić, jednak brakowało mi siły. No co za... grr on jeszcze tego pożałuje.
-Nie będziesz mi mówił co mam robić-powiedziałam i próbowałam się opierać sile chłopaka. Niestety siłą udało mu się wepchnąć mnie pod auto. Nie miałam innego wyjścia niż wsiąść do samochodu. Bo niby miałam uciec? Złapałby mnie i siłą wepchnąłby do samochodu. Szkoda tylko mojej siły i energii. Aj chyba muszę wziąć jakąś tabletkę. Smutno mi, że Kohaku się nie pojawił, aż tak jest zły? Mam tylko nadzieję, że ten chłopak nie zawiezie mnie na jakieś spotkanie wampirów i nie zrobią ze mnie jakiegoś obiadu czy coś. Dlaczego ja? Pewnie to jakaś ukryta prawda albo cuś innego.
_________________
 
     
Rieul 


Wiek: 25
Dołączyła: 18 Lip 2016
Posty: 570
Skąd: Kyralia
Wysłany: 2018-09-10, 10:22   

Jeremy usadowił Cię na tylnym siedzeniu, sam natomiast zajął miejsce za kierownicą. Wyglądał na podirytowanego tym, że jeszcze się stawiasz, ale słowem się już nie odezwał. Po dłuższej chwili wnętrze małego samochodu wypełnił zapach papierosowego dymu. Mężczyzna otworzył jednak okno, przez co poczułaś powiew chłodnego powietrza.
- Weź te leki. - powiedział, podając tabletki, które przepisał Ci lekarz. Widocznie wypadły Ci na chodnik, kiedy upadałaś, a w natłoku wydarzeń tego nie zauważyłaś. Jeremy nie obdarzył Cię jednak żadnym spojrzeniem.
Zawiózł Cię na obrzeża miasta, zatrzymując się przy dużej posiadłości. Zatrzymał samochód przed bramą, obejrzał się w lusterko wsteczne, a gdy brama się otworzyła wjechał na posesję po żwirowej dróżce. Prowadziła ona do garażu, w którym zniknęliście razem z samochodem.
- Wyłaź. - rzucił bez emocji mężczyzna, wysiadając i otwierając Ci drzwi.
- To ona, tak? - usłyszałaś drugi głos, który również należał do mężczyzny. Nieznajomy wyciągnął rękę w Twoją stronę. - Nazywam się Nathaniel Dixon. Niech Pani wejdzie, wszystko wyjaśnię w środku. - wskazał na drzwi prowadzące do domu. Mężczyzna wyglądał na sporo starszego niż Ty, miał na karku prawie 30 lat. Dłuższe, nieco zmierzwione, kruczoczarne włosy okalały jego szyję a grzywka opadała na czoło. Oczy miał koloru bordowego, chociaż zdawało Ci się, że jedno było jaśniejsze od drugiego. Ubrany był w czarne spodnie i białą koszulę, przy pasie mogłaś zobaczyć pistolet. Takiemu chyba lepiej się nie sprzeciwiać.

_________________

Cynthia Morris [ karta postaci | box | bank ]
Lea Clark [ karta postaci | box | bank ]

  
 
     
Kardis 

Wiek: 24
Dołączyła: 24 Cze 2018
Posty: 205
Wysłany: 2018-09-10, 17:12   

Gdy chłopak zaczął palić papierosa wyciągnęłam mu go z ręki i wyrzuciłam przez okno.
-No co? Mdli mnie od dymu, a nie chciałbyś bym zapaskudziła ci fotele...-powiedziałam głosem niewiniątka. Miałam nadzieję, że go to rozjuszy. Ale i tak posłuchałam się i wzięłam te tabletki, miałam nadzieję, że mi pomogą chociaż trochę. Ciekawe czy mam jakieś uspokajające?
Obserwowałam przez okno w którą stronę jedziemy. Może do jakiegoś ekskluzywnego pałacu? No prawie... Chociaż zawsze byłam ciekawa co znajduję się w tym domu. Wysiadłam już grzecznie samochodu, i tak nie yło sensu, by zostać w aucie prawda? Gdy mężczyzna podał mi dłoń ja się odsunęłam. Nie zaufam już tak łatwo, a co jak to też wampir. Na słowa Nathaniela tylko skinęłam głową. Szłam w drogę, którą on mi wskazał.
_________________
 
     
Rieul 


Wiek: 25
Dołączyła: 18 Lip 2016
Posty: 570
Skąd: Kyralia
Wysłany: 2018-09-12, 17:11   

Nathaniel zaśmiał się, widząc Twoją reakcję. Zapewnił Cię jeszcze, że nie ma wobec Ciebie złych zamiarów - wręcz przeciwnie, z jakiegoś niewytłumaczonego jeszcze powodu byłaś dla niego bardzo ważna. Jeremy natomiast przewrócił tylko oczami.
Razem przeszliście do dość dużego salonu, gdzie na kanapie siedziały jeszcze dwie osoby. Kobieta, również około trzydziestki, dopijała akurat filiżankę kawy. Ona również miała przy sobie pistolet. Co jest z tymi ludźmi? Blond włosy były krótkie, jednak widać było, że farbowane. Miała dość delikatne rysy twarzy, a ubrana była w burgundowy garnitur. Marynarka zakrywała top z dekoltem "w serek" w kolorze białym. Po jej lewej stronie siedział chłopak, który aktualnie poczytywał książkę. Ten za to wyglądał na kogoś w Twoim wieku, może nawet nieco młodszego. Miał białe, lekko zmierzwione włosy. Ubrany w zielonkawą kurtkę z kapturem i czarne spodnie. Na stopach zwykłe trampki. Oboje mieli dziwnie, i wręcz niezdrowo, podkrążone oczy, które dało się zauważyć również u Jeremy'ego.
- To ona? - zapytała kobieta, kiedy pojawiliście się w zasięgu jej wzroku. Spojrzała na Ciebie, a jej twarz nie okazywała żadnych emocji.
Dopiero wtedy białowłosy chłopak Cię zauważył. Najwyraźniej niesamowicie wciągnęła go historia przedstawiona w książce. Uśmiechnął się do Ciebie.
- Tak. - odpowiedział krótko Nathaniel, siadając na drugiej kanapie. Tobie natomiast zaproponował miejsce na fotelu, abyś nie musiała dosiadać się do nieznajomych. Jeremy zniknął w którychś drzwiach. - Masz ochotę na coś do picia? - zapytał Cię. - Dory, proszę, przygotuj mi kawę. - nieco starsza służąca ukłoniła się, zapewniając, że zaraz poda napój. Nathaniel za to nareszcie zaczął tłumaczyć Ci o co chodzi w tej całej sytuacji. - Zapewne poznałaś już przystojnego młodzieńca o ślicznych, niebieskich oczach. - powiedział najpierw, jakby chcąc wprowadzić Cię do romantycznej historii. Czuć było w tej wypowiedzi drwinę. - Tak, czy inaczej - ten mężczyzna jest bardzo niebezpieczny, a konkretyzując - jest bardzo niebezpiecznym diabłem, to znaczy wampirem. I jakiekolwiek imię jakie Ci podał jest fałszywe. Jego prawdziwe imię brzmi Veilel i zamieszany jest w sprawy morderstw wielu młodych kobiet. Jedyną ofiarą, która przeżyła spotkanie z nim jesteś Ty, musisz opowiedzieć mi wszystko, co on wiesz, rozumiesz? - dodał, nachylając się nieco w Twoją stronę, aby pokazać Ci, że mówi poważnie. - Swoje ofiary najpierw próbował rozkochiwać w sobie, aby następnie przy zbliżeniu zabić je z zimną krwią i się posilić. Jeśli nie udało mu się przekonać do siebie dziewczyny po prostu zaciągał ją w odosobnione miejsce i tam upuszczał z niej krew. Jednak pierwsza opcja, to jest kiedy dziewczyna obdarzała go uczuciami, dużo bardziej go satysfakcjonowała. To chory psychicznie diabeł, który czerpie przyjemność z zabijania, więc jeszcze raz proszę, żebyś mi opowiedziała o tym, jak się spotkaliście. - reszta towarzystwa przynajmniej próbowała udawać, że nie interesuje ich ta cała rozmowa, Jeremy natomiast przyglądał Ci się z ciekawością i tą samą pogardą w oczach.
_________________

Cynthia Morris [ karta postaci | box | bank ]
Lea Clark [ karta postaci | box | bank ]

 
     
Kardis 

Wiek: 24
Dołączyła: 24 Cze 2018
Posty: 205
Wysłany: 2018-09-12, 17:25   

Lekko zdziwiło mnie to, że mężczyzna się zaśmiał. To coś dziwnego, że staram się być ostrożna. Sytuacja z Lee mnie czegoś nauczyła, w sumie skoro jestem w obcym domu to chyba niekoniecznie, ale ciii.
Poszłam z chłopakiem do salonu i rozejrzałam się po wnętrzu. Nie dało się nie zauważyć dwójki innych ludzi. Wyglądali dość ciekawie, niby wyglądali idealnie, no może prócz tych podkrążonych oczu. Polecam sen niż kawe, albo dobry makijaż.
Gdy dziewczyna odezwała się do Nathaniela słowami: ,,czy to ona'', odpowiedziałam jej krótkim: -Ona ma imię...
Usiadłam na fotelu starając się ignorując pozostałą dwójkę. Może mi to lepiej wyjdzie niż im... Trochę zbyt perfidnie się na mnie paczą... jakbym była jakimś cudem.
Podziękowałam uprzejmie za picie i zaczęłam słuchać tego co mężczyzna miał mi do powiedzenia. W miarę jak chłopak zaczął opowiadać ja starałam się zachować zimną krew. Nie mogłam w to wszystko uwierzyć, jednak nadal miałam przed oczami kły i oczy Lee..
Westchnęłam cichutko i zaczęłam opowiadać chłopakowi co wiem o tym diable... O tym jak się poznaliśmy, o naszym wspólnym obiedzie i o tym co mi opowiadał.
-Zapaliła mi się lekko lampka, gdy za wszelką cenę nie chciał bym odeszła... Na moje nieszczęście olałam to i dalej przy nim trwałam.
Opowiedziałam mu jeszcze co się działo po wyjściu z sali treningowej, no może lekko pominęłam kwestie z pocałunkiem.
_________________
 
     
Rieul 


Wiek: 25
Dołączyła: 18 Lip 2016
Posty: 570
Skąd: Kyralia
Wysłany: 2018-09-12, 19:08   

Nieznajoma kobieta rozsiadła się w fotelu, prychając i spoglądając przez okno. Kompletnie nie obchodziło jej w jaki sposób się do Ciebie zwraca, za to białowłosy chłopak machnąć ręką w Twoją stronę, jakby chcąc Ci przekazać "nie przejmuj się, ona już tak ma". Nathaniel wsłuchiwał się w opowieść o Tobie i Lee, a raczej o Tobie i Veilelu. Gdy padły słowa o tym, że zapaliła Ci się lampka Jeremy zaśmiał się głośno i aby podkreślić swoje rozbawienie chwycił się za brzuch.
- Zapaliła Ci się lampka, mówisz? - zapytał. - Tak się składa, że was obserwowałem i jakoś nie wyglądało na to, żeby jego towarzystwo jakkolwiek Ci przeszkadzało. - dodał, milknąc na chwilę. Przybrał poważną pozę i nachylił się w Twoją stronę. - Kolejna głupia i naiwna dziewucha, która myśli, że przejrzała faceta, a tak naprawdę wepchnęłaby swój język do jego gardła, gdyby tylko mogła, żeby później się z nim puścić. I to wszystko w całe pięć godzin. - podkreślił ostatnie słowa.
Blondynka siedząca na kanapie powstrzymywała się teraz od śmiechu, a Ty poczułaś jak Twoje serce przyśpiesza, natomiast policzki oblał rumieniec. Nie dość, że zostałaś wplątana w szereg dziwnych wydarzeń i byłaś ofiarą całej tej sytuacji to do tego najwidoczniej całe towarzystwo miało Cię teraz za co najmniej dziewczynę lekkich obyczajów. Do Twoich oczu zaczęły napływać łzy, a kiedy jedna miała spłynąć Ci po policzku usłyszałaś głośny odgłos zamykanej książki.
- Jeremy, dość. - powiedział białowłosy chłopak, piorunując spojrzeniem swojego kolegę. Mimo ostrych słów i pewności z jaką je wypowiadał, pozostał spokojny. - Nie potrzebujemy Twoich aroganckich komentarzy, więc jeśli nie umiesz ich sobie podarować to po prostu wyjdź.
- Jak sobie chcesz. - warknął blondyn i jak za skinieniem magicznej różdżki Jeremy zniknął na schodach. Słychać było jedynie trzaskanie drzwiami.
- Wracając do naszej sprawy. - wtrącił się Nathaniel. - Jestem Inspektorem Wydziału do Spraw Diabłów policji Sinnoh. - powiedział, świecąc Ci przed oczami swoją odznaką. - Zajmujemy się tropieniem i pacyfikowaniem osobistości takich jak Veilel. Z tym, że sprawa związana z nim jest dużo bardziej rozbudowana - ma pod sobą wielu ludzi, w wielu miastach na całym świecie, przez co trudno jest nam go wytropić. Wczoraj Jeremy spotkał go w jednym z barów, gdzie opowiadał o swoim poprzednim morderstwie i o tym, że poszukuje nowej ofiary. Jak się okazało tą ofiarą byłaś. Od tamtego czasu śledził go, udaremniając kolejne zabójstwo, jednak mimo pościgu Veilel nawiał. Potrzebujemy Cię, bo mamy podejrzenie, że będzie chciał się na Tobie zemścić. Domyślam się, że wyruszałaś dzisiaj w swoją podróż Pokemon? Przynajmniej tyle wskazywałby wypakowany plecak. Będziesz musiała zmienić plany i trzymać się z nami jako świadek w sprawie i osoba zagrożona. Przydzielimy Ci opiekuna. Będzie nim Jeremy. - mężczyzna mówił to z takim przekonaniem jakby już było to faktem. Nie dość, że przymusowa podróż to jeszcze z tak bezczelnym typem. To nie zapowiadało się dobrze.
_________________

Cynthia Morris [ karta postaci | box | bank ]
Lea Clark [ karta postaci | box | bank ]

 
     
Kardis 

Wiek: 24
Dołączyła: 24 Cze 2018
Posty: 205
Wysłany: 2018-09-12, 19:21   

Obserwowałam dziewczynę, gdy ta rozsiadła się obrażona. A gdzie maniery? Mogła chociaż przeprosić czy coś... Jednak nie dane było mi dalej rozmyślać o niej. Jeremy już dosyć napsuł mi nerwów. Cała czerwona ze złości plus łzy nie pomagały utrzymać mi nerwów na wodzy. Miałam ochotę już mu odszczekać albo chociaż zwyzywać, ale blond chłopak ustawił go do pionu. Co za skurczysyn z tego Jeremego. Mógł zachować dla siebie swoje przemyślenia. Jak jeszcze raz coś powie to go ostro walne, obiecuje. Szybko otarłam łzy i się uspokoiłam. Nie warto się denerwować przez takiego idiotę prawda?
Wysłuchałam na spokojnie słów Nathaniela. Jednak, gdy usłyszałam, że Jeremy ma być moim towarzyszem wstałam z miejsca.
-O nie... Nie ma mowy by ten arogancki facet ze mną podróżował! Nie możesz mi przydzielić kogoś innego? Jego? Albo chociażby ?- zapytałam wskazując skinięciem głowy na pozostałą dwójkę, specjalnie zaakcentowałam ostatnie słowo.
_________________
 
     
Rieul 


Wiek: 25
Dołączyła: 18 Lip 2016
Posty: 570
Skąd: Kyralia
Wysłany: 2018-09-12, 19:46   

- Ja tam mam białe włosy. - zaśmiał się cicho nieznajomy siedzący na kanapie obok. - Zajmę się nią, bo i tak straciłem swoją ostatnią kuratelę. - odpowiedział białowłosy chłopak, spoglądając na Nathaniela. - Prędzej sama popełni samobójstwo będąc pod "opieką" Jeremy'ego, niżeli zamordują ją podwładni Veilela, a tego chyba nie chcesz, prawda?
- Cóż, jeśli tak przedstawiasz tą sytuację... - inspektor podrapał się po głowie, ale w końcu przytaknął. - Niech będzie. - teraz zwrócił się w Twoją stronę tłumacząc jeszcze, że musisz się słuchać zarówno jego, jak i chłopaka, ale jeżeli dostaniesz dwa różne polecenia masz stosować to, które wydał Nathaniel.
Mężczyzna opowiedział Ci jeszcze, że waszym następnym przystankiem będzie Canalave City ze względu na port znajdujący się w tym mieście. Ponoć "góra" jeszcze nie zdecydowała z regionem, do którego popłyniecie.
- Chyba wystarczy Ci wrażeń jak na jeden dzień, co? - zapytał Nathaniel, widząc przerażanie w Twoich oczach. Już pierwszego dnia podróży zostałaś wrzucona w kryminalną intrygę, no nieźle.
- Zaprowadzę Cię do Twojego pokoju, chodź za mną. - rzucił nieznajomy chłopak, podchodząc do Ciebie i zabierając z podłogi Twój plecak. Zarzucił go sobie na ramię i czekał, aż wstaniesz. Dopiero teraz w oczy rzucił Ci się tytuł książki, którą czytał białowłosy. Głosił on "Zaćmienie". Gdzieś już wcześniej spotkałaś się z tym tytułem. Czy to nie przypadkiem ta popularna Saga Zmierzch opowiadająca o losach nieśmiertelnych wampirów?
Godzina na zegarze wskazywała już 20.
_________________

Cynthia Morris [ karta postaci | box | bank ]
Lea Clark [ karta postaci | box | bank ]

  
 
     
Kardis 

Wiek: 24
Dołączyła: 24 Cze 2018
Posty: 205
Wysłany: 2018-09-12, 19:59   

Przytaknęłam głową gdy białowłosy wspomniał o samobójstwie. Coś mi się zdaję, że Jeremy byłby w stanie doprowadzić mnie do tego. Ulżyło mi, że chłopak zgodził się na tą opiekę. Ehh a miała to być samotna podróż w nieznane. Mam nadzieję, że chociaż on jest milszy. W sumie gorzej być nie będzie prawda?
Wysłuchałam to co inspektor miał mi do powiedzenia. Nie spodobało mi się jednak to, że mamy się udać do innego regionu. Jak ja to wytłumaczę rodzicom? Miałam podróżować po Sinnoh i zdobywać wstążki. Trudno, jakoś to im wytłumaczę.
Ruszyłam za chłopakiem w stronę ,,mojego'' pokoju. Przy okazji zapytałam go o imię, bo w końcu jak długo mam o nim myśleć jak o białowłosym? Przewrotnie, że chłopak tropiący wampiry czyta zmierzch. Chłopak czytający zmierzch? Nigdy się z takim czymś nie spotkałam. Ciekawe, czy czyta to ze względu na wampiry, czy po prostu lubi romanse?
_________________
 
     
Rieul 


Wiek: 25
Dołączyła: 18 Lip 2016
Posty: 570
Skąd: Kyralia
Wysłany: 2018-09-13, 08:34   

Chłopak zaprowadził Cię na piętro. Miałaś okazję przechadzać się po naprawdę pięknych, a do tego pewnie drogich, schodach z nietaniego marmuru. Na korytarzu znajdowało się wiele drzwi, większość z nich była zamknięta. Z jednego pomieszczenia dochodził nieprzyjemny dla uszu odgłos głośnej, bardzo ciężkiej muzyki i w tamtym momencie już wiedziałaś do kogo należy ten pokój - Jeremy'ego. Minęliście go też na korytarzu, bo akurat wychodził do toalety - również znajdującej się na korytarzu.
- A tak, przepraszam. Mam na imię Elias. - powiedział chłopak, odwracając się w Twoją stronę, gdyż wcześniej szedł nieco przed Tobą. Uśmiechnął się i wyciągnął w Twoją stronę rękę. - To Twój pokój. Cóż, przynajmniej na razie będziesz musiała się tutaj zatrzymać. - oni wszyscy naprawdę lubili podkreślać, że musisz coś zrobić. - Jeśli będziesz czegoś potrzebować to mnie obudź, drzwi naprzeciwko Twoich. Natomiast łazienka po prawej. - powiedział tym swoim spokojnym tonem. - Dobrej nocy. - ukłonił się delikatnie i zniknął za drzwiami.
Pokoik był mały, ale przytulny. Uchylone okno wpuszczało do pomieszczenia zimne, jesienne powietrze. Na stoliku nocnym stała lampka, która była aktualnie jedynym źródłem światła. Przy drzwi znajdował się włącznik, który jak się okazało był połączony z większą lampą na suficie.
Oby sen przyszedł szybko, prawda?
_________________

Cynthia Morris [ karta postaci | box | bank ]
Lea Clark [ karta postaci | box | bank ]

 
     
Kardis 

Wiek: 24
Dołączyła: 24 Cze 2018
Posty: 205
Wysłany: 2018-09-13, 08:59   

Ugh, mam nadzieję, że tej muzyki nie będzie słychać w moim pokoju, bo inaczej wpuszcze Glameowa z pazurami do niego. Gdy mijałam Jeremego na korytarzu nawet nie zaszczyciłam go wzrokiem. Nadal żywie do niego uraze za jego słowa.
Uścisnęłam dłoń białowłosemu.
-Ja jestem Akina.- powiedziałam spokojnie.
Weszłam do pokoiku i pożegnałam się z chłopakiem. Na pewno nie będę go budzić po nocach, a co jeśli śpi nago?
Położyłam się zrezygnowana na łóżku i pomyślałam o moich przyjaciołach. Wypuściłam Kohaku i Glameowa, by było mi trochę raźniej. Gdy sie tylko pojawili przytuliłam się do nich, a po moich policzkach popłynęły łzy.
_________________
 
     
Rieul 


Wiek: 25
Dołączyła: 18 Lip 2016
Posty: 570
Skąd: Kyralia
Wysłany: 2018-09-14, 08:04   

Usiadłaś na łóżku, a obok Ciebie pojawiły się Ralts i Glameow. Kohaku przytulił się do Ciebie, widząc, jak łzy ciekną Ci po policzkach. Kotka natomiast ułożyła się przy Twoich nogach, na skraju łóżka. Wyglądała jednak na niespokojną.
Po chwili światło w Twoim pokoju zgasło, usłyszałaś głosy na korytarzu, a po chwili Nathaniel zapukał do drzwi Twojego pokoju. Oznajmił, że nie ma prądu i że taka sytuacja zapewne będzie utrzymywała się do rana. Życzył Ci również dobrej nocy.
Gdy wyszedł z pokoju Glameow wyglądała na jeszcze bardziej niespokojną. Zastrzygła uszami, a koniec jej ogona zaczął się poruszać. Jej zachowanie wskazywała no to, że jest podenerwowana. Wpatrywała się w sufit. Zwracając uwagę na to miejsce dostrzegłaś, że z kąta przy suficie wpatrywały się w Ciebie żółte ślepia.
_________________

Cynthia Morris [ karta postaci | box | bank ]
Lea Clark [ karta postaci | box | bank ]

 
     
Kardis 

Wiek: 24
Dołączyła: 24 Cze 2018
Posty: 205
Wysłany: 2018-09-14, 10:41   

Zaniepokoiło mnie zachowanie mojego kociaka. Czemu jest taka niespokojna? Starałam się ją uspokoić głaskaniem i przytulaniem. Miałam nadzieję, że jej to pomoże.
Gdy zgasło światło, wzdrygnęłam się. Nigdy nie lubiłam ciemności, a zwłaszcza w takim miejscu jak to. Nathaniel uspokoił mnie trochę awarią prądu. Miałam nadzieję,że jak wstanę rano prądu nie braknie. Podziękowałam mu za informację i zaczęłam szukać jakieś świeczki czy coś co mogłoby mi dać trochę światła w tą ciemną noc.
Jednak nadal nie dawało mi spokoju zachowanie Glameowa. Było z nią coraz gorzej. Skierowałam wzrok w to miejsce, w które wpatrywała się moja przyjaciółka. Na początku nie mogłam przyzwyczaić oczu do ciemności, jednak po chwili zauważyłam coś. Gdy zobaczyłam żółte ślepia słabo mi się zrobiło. Zaczęłam krzyczeć ze strachu no i może z bezsilności. A co jeśli to kolejny wampir czyhający na moją krew? Po doświadczeniach z dzisiejszego dnia mój krzyk nie powinien nikogo zdziwić. Powinnam chyba pójść na jakąś terapie czy coś.
_________________
  
 
     
Rieul 


Wiek: 25
Dołączyła: 18 Lip 2016
Posty: 570
Skąd: Kyralia
Wysłany: 2018-09-17, 08:14   

Nie było Ci dane znaleźć niczego, czym mogłabyś oświetlić pokój, a krzyk, który wydobył się z Twojego gardła sprawił, że w drzwiach pojawił się zaniepokojony Elias. Rzucił nieco światła do pomieszczenia dzięki latarce, którą trzymał w ręce. Drugą dłonią przetarł oczy, widać było, że spał. Na sobie miał jedynie krótkie spodenki, mogłaś więc zobaczyć go prawie w całej okazałości. Miał zarysowane mięśnie zarówno na brzuchu, jak i nogach, i rękach, chociaż nie wyglądał na szczególnie przypakowanego. Chłopak o szczupłej, ale zgrabnej budowie. Przeczesał palcami zmierzwione włosy.
- Wszystko w porządku? - zapytał spokojnie, patrząc się na Ciebie. Miał lekko zachrypnięty głos, co jeszcze bardziej utwierdziło Cię w przekonaniu, że wyrwałaś go ze snu. Elias widząc przerażenie w Twoich oczach poświecił latarką po pokoju, a trafiając na tamto miejsce ujrzałaś dziwne stworzenie, przypominające nietoperza. Pokemon również był wystraszony. Starał się jak najbardziej wcisnąć w kąt, w którym się znajdował. - Noibat? I do tego Shiny? - rzucił chłopak, podchodząc nieco bliżej. - Widocznie musiał się tutaj dostać oknem, kiedy wietrzyliśmy pokój.
W drzwiach pojawił się ponownie Nathaniel, ale widząc Eliasa uspokoił się i wrócił do siebie.
_________________

Cynthia Morris [ karta postaci | box | bank ]
Lea Clark [ karta postaci | box | bank ]

 
     
Kardis 

Wiek: 24
Dołączyła: 24 Cze 2018
Posty: 205
Wysłany: 2018-09-17, 12:07   

Gdy białowłosy się zjawił skryłam się za jego plecami. Za dużo przeżyłam dzisiejszego dnia, by zgrywać odważną. Przy okazji miałam okazje lepiej się mu przyjrzeć. Wyglądał dość uroczo w takiej sytuacji.
-Nie jest wporządku! Jakaś bestia tu jest- powiedziałam wystraszona i jeszcze bardziej skryłam mu się za plecami. Patrzyłam oświetlane miejsca przez chłopaka, a moim oczom ukazał sie mały wystraszony pokemon. Zrobiło mi się go żal, na prawdę nie chciałam go wystraszyć.
Wychyliłam sie do pokemona. Powoli starałam się do niego zbliżyć.
-Przepraszam, że coe wystraszyłam. Ale ty mi też napędziłeś stracha, a jeszcze jest ciemno i o- zaczęłam się już plontać w tym co mówie. Wyciągnęłam rękę w kierunku nietoperka.
_________________
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group -
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.