Pokemon Crystal

[DC1]

Wchodzę na strefę, bo kupiłem bilecik i rozglądam się za czymś interesującym c:

[Gwen Brown]

Kardis Oddish zatrzepotała listkami w wyraźnym podnieceniu. Chyba udało ci się kogoś zaciekawić koncepcją pokazów ;)

Galliusz Malec słuchał, w międzyczasie jadł... Zaskoczył się przy wspomnieniu historii z różową kiecką, ale raczej w tę pozytywną stronę. Ostatecznie chwilkę się wahał, ale ostatecznie pokiwał łebkiem na znak zgody.

DC1 Nidoran z Valencii, samiec na 12lvl (1/5)

[Kardis]

Huhu idzie dobrze ^^
-Wiesz co to pokazy prawda? Mogłabyś w nich błyszczeć, zwłaszcza po ewolucji.- mówiłam siadając obok pokemona.-Ahh już sobie wyobrażam siebie na pokazach z tobą obok. A jakbyś ewoluowała w Bellosoma, mogłybyśmy tańczyć hula wśród Petal Dance, który mogłabyś poznać pod moim okiem... Podoba ci się taka wizja? Chciałabyś tak? Wystarczy, że dotkniesz balla. Powiedziałam i położyłam przed stworkiem Safariiballa.

[Galliusz]

Wygląda na to, że pora zakończyć dyplomację sukcesem. Uśmiecham się do pokemona.
- To będzie zaszczyt, móc powitać cię w mojej drużynie, mały Pichu. Czeka nas wiele przygód, to mogę ci obiecać - mówię, wyciągając jedną z kul i kładąc przed stworkiem.
Nie ma pośpiechu, niech sam wejdzie do środka.

[Gwen Brown]

Kardis Mała była doprawdy oczarowana taką wizją, ale... zawahała się. Może nie na tyle, by zaraz miała dać dyla w krzaki, ale... no. Coś ją przyblokowało z ostateczną decyzją. No, rzuć teraz jakimś argumentem większego kalibru ;P

Galliusz Pichu, jak to te małe urwipołcie mają w zwyczaju w pierwszej chwili w ogóle złapał balla i chciał się nim bawić jak jakąś piłką. Dość szybko jednak natrafił łapkami na przycisk, który sprawił, że kulka zassała go do środka. I cóż... został tam. Gratuluję, czekam na skan (bez charakteru i historii) i... zapraszam na Safari jak już się przeniesiemy z Crystalkiem ;)

[Kardis]

A mogłobyć tak pięknie...
Widziałam zawahanie w oczach słodkiej sadzonki, trzeba ją delikatnie nakłonić.
-Nie musisz się obawiać. Zadbam o ciebie najlepiej jak tylko będe umiała, będziesz podróżować ze mną wraz z moimi towarzyszami. Będziesz poznawać nowe tereny i nowe pokemony, ze mną nie stanie ci się żadna krzywda. Możesz być o to spokojna...

[Gwen Brown]

Kardis Oddish dostrzegła szczerość w twych słowach i postanowiła dać ci szansę. Zgodziła się, ostatecznie dając pochwycić. Gratuluję, czekam na skan i zapraszam na Safari już po przenosinach forum :)

[SayuriSagi]

Kupiłam wejściówkę, więc od razu wchodzę na teren strefy, aby ruszyć na poszukiwania jakiegoś fajnego stworka.

[Rieul]

Cynthia I ja pojawiam się, aby złapać ciekawego Pokemona, w końcu to Strefa Specjalna.

Lea To moja pierwsza wycieczka po Safari, więc liczę, że znajdę coś fajnego.

[Gwen Brown]

SayuriSagi Co powiesz na Nidoran z Valencii, samiczkę na 11lvl? (1/5)

Rieul - Cynthia Hm... Różowy Pidgey, samiec na 9lvl (1/5)

Rieul - Lea Oddish z Valencii, samica na 8lvl (1/5)

[SayuriSagi]

Widząc samiczkę Nidorana o dość nietypowych kolorach ostrożnie kieruję się w jej stronę i kiedy znajduję się parę kroków od niej, zatrzymuję się i wesoło macham ręką.
- Hej, wiesz może, czy gdzieś w okolicy znajdę jakiegoś Pokemona, który chciałby stoczyć pojedynek? Słyszałam, że tutaj można spotkać silnych przeciwników i jestem ciekawa, ile prawdy jest w tych słowach.

[Gwen Brown]

SayuriSagi Mała stanęła słupka i zastrzygła uszkami. Słysząc twoje słowa zrobiła hardą minkę i nawet uderzyła się łapką w pierś, na znak, że o, tutaj stoi przed tobą ktoś silny i chętny do walki.

[SayuriSagi]

- Jak fajnie! Już za pierwszym razem spotkałam kogoś, kto chętnie się zmierzy, ja to mam szczęście. Z jednej strony typowe walki Pokemon na terenie safari są chyba zabronione, ale jeśli Pokemon chciałby posiłować się z człowiekiem, oczywiście za obustronną zgodą, to nic złego nie powinno się dziać. To jak, nie masz nic przeciwko temu, aby na razie pobawić się trochę ze mną? Bo taką prawdziwą walkę można byłoby stoczyć dopiero po opuszczeniu tego miejsca ... - gdyby Nidoran się zgodziła, to przyjmę taką bojową pozę, gotowa do walki, a raczej przepychanki w moim przypadku, bo przecież nie mogę równać się z Pokemonem.

[Gwen Brown]

SayuriSagi Jak nie jak tak? Mała była chętna nawet do takiego "mniej krwawego" nurania się po trawie. Takim sposobem kilka minut później siłowałyście się przy obopólnej radości i heheszkowaniu. Nidoran zdecydowanie wyglądała na zadowoloną.

[SayuriSagi]

Fajnie było tak dla odmiany się posiłować na trawie.
- Fajnie tak się poprzepychać na trawie, nie? Ostatnio tyle się u mnie działo, że naprawdę potrzebowałam wyluzować. W sumie jestem ciekawa, czy z innymi Pokemonami też można tak się bawić. Można się z nimi bawić, czy są niechętni? Jeśli nie, to trochę szkoda, bo tak to możesz tylko na to, że jakiś wędrowiec będzie chętny. Taka szkoda ...