Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przygoda Christine
Autor Wiadomość
Daltonis 
Head In The Clouds


Wiek: 25
Dołączył: 26 Lut 2018
Posty: 335
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-09-18, 13:54   Przygoda Christine



Na początku - ciemność. Ostatnie co pamiętałaś to eksplozję, a ostatnie co widziałaś to przestraszone miny członków ekipy. Nie wiedziałaś, gdzie teraz są ani czy coś im się stało - ba nie wiesz nawet gdzie Ty jesteś i czy w ogóle jeszcze żyjesz. Może to czego teraz doświadczasz to to samo zjawisko o którym opowiadają ofiary śmierci klinicznej.

Nagle w tej ciemności dostrzegłaś światełko. Malutkie, dające mało jasności, ale było i albo to ono zbliżało się do Ciebie albo Ty do niego. Wraz ze zmniejszającą się odległością od źródła światła czułaś jakąś dziwną wilgoć na twarzy i jakby łaskotanie. Wydawało się całkiem przyjemne i w pewnym stopniu relaksujące, jednak to uczucie tylko i wyłącznie sprawiło, że światło zbliżało się coraz szybciej i wkrótce nie było już ciemności.

Oślepiająca biel która zastąpiła kompletnie miejsce gęstej ciemności powoli zaczęła przybierać innych kolorów. Widziałaś błękit, zieleń, róż, brąz oraz wiele innych barw. Zaczynałaś słyszeć też dźwięki. Właściwie to tylko jeden dźwięk, bo zagłuszał on wszystkie inne. Głośny odgłos jakby siorpania, jakby jakiegoś chlipania. Wreszcie kiedy obraz się wyostrzył zobaczyłeś wielką - przynajmniej wydawała się wielka - oślą głowę, pochyloną nad Tobą i liżącą Cie po twarzy w regularnych odstępach czasowych trwających trzy sekundy.

Stworek prychnął wesoło gdy zobaczył, że się obudziłaś i zaczął lizać odrobinę szybciej, ale nadal w regularnych odstępach.
_________________

"Put my feelings all aside
Don't know how to make it right."


KP | Box | Konto bankowe | Trofea
 
     
War Machine


Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 670
Wysłany: 2018-09-18, 14:44   

*pierwszy raz widzę tak długi opis utraty i wracania do przytomności :D *

Ugh... Co się do jasnej ciasnej stało? I dlaczego jest tak wilgotno? Powoli wracałam do siebie i to dziwne odczucie, w sumie to fajnie... Pomagało mi się ocknąć, ale gdy zobaczyłam nad swoją głową ośli łeb, moje oczy otwarły się szerzej.
- Hej! - pisnęłam zaskoczona na to i po chwili zasłaniam się odruchowo...
To coś mnie lizało! Co z tego, że mi pomogło się to ocknąć ale pewnie mam teraz strasznie przylizane futro na twarzy... I w ogóle co to za osiołek? Po chwili jak jestem pewna że wszystko mi się w umyśle poukładało jak należy to podnoszę się do pozycji siedzącej i wycieram sobie twarz w chusteczkę, zwijam ją i chowam do kieszonki w swojej torbie, która jest na śmieci... Potrząsnęłam głową by trochę się jeszcze ogarnąć i zagarnęłam włosy za uszy, by nie szły mi na oczy.
- Skąd się tu wziąłeś osiołku, co? - rzuciłam i poruszyłam ogonami. - Albo raczej skąd ja się tutaj wzięłam... - wzdycham analizując otoczenie.
_________________
Nadia KP|BOX|BANK
POKE KP
ChristineKP|BOX|BANK
 
     
Daltonis 
Head In The Clouds


Wiek: 25
Dołączył: 26 Lut 2018
Posty: 335
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-09-18, 21:32   

~~~
ARC I - THIS WHOLE NEW WORLD
~~~


Osiołek jak to osiołek - nie odpowiedział. Pokręcił za to wesoło ogonem, pomachał grzywką i raz jeszcze Cię polizał. Odszedł kawałek od Ciebie kiedy zaczęłaś wstawać ale zatrzymał się kiedy za nim nie podążałaś. Chyba chciał Cię gdzieś zaprowadzić.

Ty w tym czasie jednak postanowiłaś rozejrzeć się gdzie tak w ogóle jesteś. To miejsce nie przypominało żadnego miejsca w którym kiedykolwiek byłaś. Na pewno nie były to okolice tej przeklętej świątyni - to było pewne. Otaczały Cię wysokie drzewa ze zwisającymi z nich lianami i zaskakująco wysokie trawy praktycznie uniemożliwiające swobodne przejście. Dodatkowo to dziwne stworzenie. Niby przypominało osła, jednak już na pierwszy rzut oka widać było, że osłem to to nie jest. Jakaś mutacja? Albo kompletnie nowa rasa? Trudno było to stwierdzić bez żadnych informacji i z takim natłokiem nowych informacji w głowie.

Osiołek zaś się powoli niecierpliwił i chyba chciał, żebyś za nim poszła.

________________________

Staram się zawsze odpisać jak najbardziej wyczerpująco potrafię. Ten odpis taki mi średni wyszedł ale to przez to że już jestem porządnie zmęczony. Od jutra myślę powinno to wyglądać lepiej. ;)
_________________

"Put my feelings all aside
Don't know how to make it right."


KP | Box | Konto bankowe | Trofea
  
 
     
War Machine


Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 670
Wysłany: 2018-09-19, 08:34   

Wyjątkowo dziko i dość egzotycznie w sumie można powiedzieć... No ale dobrze, krótka analiza.... Stworek wygląda nietypowo więc pewnie nieznane mi miejsce i zwierzęta prawdopodobnie się tu różnią od tych co dotąd widziałam... Podchodzę do mojego towarzysza, bo tak się na chwilę obecną zapowiada.
- No i co mały? Gdzie chcesz mnie zaprowadzić? - pogładziłam g po grzywie po chwili namysłu, bo skoro mnie do tej pory nie zjadł to raczej już tego nie zrobi...
I ruszam z nim w takim razie gdziekolwiek mi wskaże. Schowałam ręce do kieszeni i poruszam ogonami rozglądając się na spokojnie po otoczeniu po to by poznać teren. Nie mogę przecież w tej chwili panikować w żaden sposób, to by mi nie pomogło, a tak to przynajmniej mogę na spokojnie wszystko analizować i w ogóle... Zastanawia mnie tylko jak ja tu trafiłam, jakiś kryształ teleportacyjny? Może to była pułapka na złodziei a ja postąpiłam bardzo nierozważnie z tym, mogłam poczekać jak chłopaki to przeskanują... Opuszczam moje duże puchate uszy i idę dalej, licząc że trafię dzięki w osiołkowi w jakieś sensowne miejsce, może jest tutaj cywilizacja?
_________________
Nadia KP|BOX|BANK
POKE KP
ChristineKP|BOX|BANK
 
     
Daltonis 
Head In The Clouds


Wiek: 25
Dołączył: 26 Lut 2018
Posty: 335
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-09-19, 14:17   

Pogłaskałaś dziwnego osiołka po głowie, a ten z radości aż parsknął. Najwidoczniej bardzo mu się podobało drapanie w okolicach grzywy, bo gdy tylko skończyłaś wtulił łeb z powrotem w Twoją dłoń domagając się więcej. Może po prostu liczył na odwdzięczenie się za wcześniejsze lizanie? Trudno było odczytać co dokładnie miał na myśli - w końcu nie posługiwał się ludzką mową.

Kiedy skończyliście już pieszczoty, osiołek ruszył przed siebie, a Ty nie mając za bardzo wyboru poszłaś za nim. Trzeba będzie dowiedzieć się gdzie tak właściwie jesteś. Może nadal jesteś gdzieś w swoim świecie, tylko w jakiś nieodkrytych jego zakamarkach, gdzie znajdują się zupełnie nowe zwierzęta i człowiek jeszcze nigdy nie postawił nogi. Całkiem możliwe, że zaraz się dowiesz. Rozglądając się dookoła przypatrywałaś się otoczeniu - drzewa w tym miejscu były na prawdę wysokie - takich rozmiarów jeszcze nigdy nie widziałaś. Prawie z każdego zwisały liany, a ich korony były tak gęste, że nie przepuszczały nawet odrobiny światła. Skutkowało to sporymi ilościami cienia na waszej drodze, co bardzo miło szło w parze z dość wysoką temperaturą powietrza - w końcu początki lata.

Podążałaś za osiołkiem wydeptaną trasą obok gęstej puszczy. Nie śpieszyło Ci się, jednak osioł narzucał w miarę szybkie tempo, więc chcąc nie chcąc aby go nie zgubić musiałaś iść szybkim marszem. Nagle, osiołek skręcił za drzewami i straciłaś go z oczu. Kiedy wreszcie go dogoniłaś, zobaczyłaś, że niedaleko stoi sporych rozmiarów budynek i obok niego coś w rodzaju stajni. Przed budynkiem zauważyłaś jakąś postać rozwieszającą pranie na długich sznurach. Osiołek skocznym krokiem kierował się w stronę tej osoby i co chwile spoglądał za siebie aby upewnić się czy nadal za nim idziesz.
_________________

"Put my feelings all aside
Don't know how to make it right."


KP | Box | Konto bankowe | Trofea
 
     
War Machine


Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 670
Wysłany: 2018-09-19, 14:34   

No więc taki z niego pieszczoch, co? No fajnie w sumie, przyjemny i taki nie wrogi stworek jak widać... Spodobało mi się to całkiem ale wreszcie koniec tego miziania i trzeba ruszyć w drogę. Mimo tempa jakie mi nakładał szło się całkiem przyjemnie, zresztą nie jestem też w złej kondycji fizycznej czy coś. I okolica bardzo mi się podoba, widać że roślinność może tu spokojnie się rozwijać i natura robi swoje z otoczeniem, bardzo rzadko bywamy z ekipą w takich miejscach... A co dopiero w takich miejscach by odpocząć, dużo zleceń wykonujemy i w ogóle... Jak straciłam go z oczu to trochę się wystraszyłam, ale tylko na moment ponieważ okazało się że wcale mi nie uciekł tylko już praktycznie jesteśmy u celu.
- O, a jednak tutaj nie jest tak zupełnie dziko - powiedziałam na widok tego budynku, ale co by się nie wyróżniać to na wszelki wypadek...
Moje ciało otoczyła niebieska mgiełka. Moja sylwetka zaczęła się zmieniać, wyraźnie zmalałam. Po chwili mgiełka rozpłynęła się a ja wyglądam jak normalna ludzka dziewczyna i ubrania też są dopasowane, w sumie to jak robię akurat to to do końca nie wiem ale bardzo przydatne. Poprawiłam znowu włosy, bujne i jak zwykle niekoniecznie w ładzie mimo dbania o fryzurę... Ale nadaje mi to dzikości, którą zresztą lubię. Ruszam dalej za osiołkiem do owego budynku i postaci rozwieszającej ubranie, ciekawe jaka rasa tu mieszka... I też muszę uważać póki nie upewnię się z czym takim mam do czynienia, chociaż po tym jakie ubrania są rozwieszone też można stwierdzić z czym można mieć do czynienia, jeśli postać jest za nimi.
_________________
Nadia KP|BOX|BANK
POKE KP
ChristineKP|BOX|BANK
  
 
     
Daltonis 
Head In The Clouds


Wiek: 25
Dołączył: 26 Lut 2018
Posty: 335
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-09-20, 00:55   

"Mudbray! Tu się podziałeś!" Usłyszałaś podchodząc bliżej. Zza rozłożonych ubrań wyłonił się młody mężczyzna. "Zaczynałem się martwić! Nigdy nie odchodziłeś na tak długo!" Podszedł do osiołka, poklepał go po grzbiecie i zaśmiał się wesoło. Kiedy już skończył się śmiać i pieścić z jak go nazwał 'Mudbray'em' podniósł wzrok i dostrzegł Ciebie. wasze spojrzenia się spotkały a Ty miałaś chwilę, żeby dokładnie przypatrzeć się chłopakowi.

Wyglądał... Pospolicie, aby to ująć w sposób który go najmniej obrazi. Widać było, że chłopak wychował się na wsi albo w podobnym miejscu. Koszulka w odcieniach niebieskiego zawinięta pod łokcie, długie, wygodne spodnie w kolorze wyblakłej morskiej zieleni i... garnek na głowie? Mało tego, garnek nosił porządne ślady użytkowania i to chyba nie od gotowania. Wgniecenia pokrywały całą jego powierzchnie i nie miał rączki z jednej strony. Spod owego okrycia głowy wychylały się dość gęste, lekko pokręcone włosy o bardzo ciemnym, fioletowym kolorze. Były niemalże czarne, ale to mógł być efekt cienia rzucanego przez naczynie założone na głowę. Oczy miał tej samej barwy co włosy a na jego policzku widniała mała blizna ukształtowana w literkę X.

"Uhh... Dzień dobry?" Zagadną do Ciebie. "Mudbray!" Wzrok skierował ponownie na osiołka, który teraz wesoło tarzał się na plecach na trawie. "Co mówiłem Ci o zaczepianiu obcych?" Chłopak był lekko zmieszany, ale najwidoczniej nie była to pierwsza taka sytuacja, więc wiedział jak sobie poradzić. "Musisz mi wybaczyć - ten Mudbray jest stosunkowo nowy w naszej stajni i jeszcze nie do końca się przyzwyczaił do panujących tu zasad. Co prawda większość koni po takim czasie wiedziała co i jak..." Pokręcił lekko głową. "No nic. Z pewnością straciłaś na czasie przychodząc tu, nieprawdaż? Może w rekompensatę zaoferuje Ci filiżankę herbaty?" Szeroki uśmiech ponownie pojawił się na ustach młodego mężczyzny.

_________________

"Put my feelings all aside
Don't know how to make it right."


KP | Box | Konto bankowe | Trofea
 
     
War Machine


Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 670
Wysłany: 2018-09-20, 08:12   

No więc wygląd chłopaka można śmiało powiedzieć, że jest dla mnie zaskakujący mimo swojej pospolitości... Spojrzałam na ten jego garnek na głowie, o co z nim chodzi, boi się że mu mikrometeoryt spadnie na głowę? Zresztą i to by nie pomogło w tym przypadku. Poza tym normalny ubiór świadczy że trafiłam na pewno w jakieś spokojne okolice, nie objęte żadną wojną czy czymś w tym rodzaju.
- Um... Cześć... - powiedziałam do niego. - To akurat dobrze, że mnie zaczepił... Pomógł mi.... Nie wiem skąd leżałam nieprzytomna na jakiejś polanie... Nie mam pojęcia co się wcześniej działo - powiedziałam i złapałam się za głowę w geście, że mnie jednak boli.
Oczywiście to udaję, ponieważ tak będzie mi chyba najwygodniej zaznajomić się z tym otoczeniem.
- Więc tutaj raczej ja powinnam jakoś podziękować... W innym przypadku bym plątała się po tym lesie nie mając pojęcia gdzie się udać - wzdycham smutno.
Podchodzę bliżej po chwili i rozglądam się wokół, udając mimo wszystko niepewność i spojrzałam na stworka. Pogładziłam go po grzywie jeśli był w zasięgu mojej ręki.
- Dziękuję mały - powiedziałam do niego. - I Mudbray... Ciekawe imię w sumie dla takiego stworka - zauważyłam po chwili.
_________________
Nadia KP|BOX|BANK
POKE KP
ChristineKP|BOX|BANK
 
     
Daltonis 
Head In The Clouds


Wiek: 25
Dołączył: 26 Lut 2018
Posty: 335
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-09-20, 13:15   



"Imię?" Spojrzał na Ciebie pytającym wzrokiem. "Och, nie nie, to nie imię! To nazwa gatunku tego Pokemona." Stwierdził chłopak po czym odwrócił się na pięcie i zaczął iść w stronę jednego z budynków. "Choć do środka, zaraz się czegoś napijemy i na spokojnie opowiesz mi co się dokładnie stało, bo brzmi dość ciekawie." Chłopak ruszył przed siebie a po chwili dołączył do niego i osiołek, uciekając spod Twojej ręki.

Ponownie nie mając za bardzo żadnego innego wyjścia postanowiłaś iść za nieznajomym. Mudbray mu ufał, a wydawał się dość rozgarniętym stworkiem, więc raczej nic złego Ci się nie stanie. Do budynku mieliście dosłownie kawałeczek drogi, jednak ta odległość wystarczyła Ci, aby jeszcze bardziej rozejrzeć się po okolicy. Teraz skoro już byłaś w pobliżu budynków mogłaś lepiej ocenić jaką pełniły funkcje. Ten do którego zmierzaliście wyglądał jak zwykły, duży dom. Z zewnątrz wydawał się być piętrowy z potencjalnym, małym strychem. Pomalowany praktycznie całkowicie na biało z tarasem znajdującym się przed wejściem. Wyglądał dość... przytulnie. Przynajmniej z zewnątrz.

Kolejnym budynkiem znajdującym się na tej posesji była stajnia dla koni usytuowana odrobinę oddalona od domu na prawo. Wyglądała dość normalnie, a po dłuższym przypatrzeniu się zauważyłaś, że była zamieszkana przez konie. Nie był to jednak te konie do których byłaś przyzwyczajona. Kilka z nich miało płonące grzywy, inne umaszczenie podobne do zebry a jeszcze inne z grzywy splecione miało dredy. Cóż za dziwna stajnia!

"Ach! Zapomniałbym się przedstawić." Chłopak zatrzymał się tuż przed wejściem do domu, dając Ci czas aby do niego dojść. "Mam na imię Donnel. A dokładniej Donnel Tinhead." Ponownie się uśmiechnął po czym otworzył drzwi. "Panie przodem." Ukłonił się żartobliwie i wpuścił Cię przodem.

Wewnątrz, dom wyglądał tak samo przyjemnie jak i z zewnątrz. Był wystrojony elegancko, ale bez przesady. Donnel pokierował Cię do kuchni, gdzie zaoferował Ci krzesło i zaczął przygotowywać herbatkę. "No to co? Opowiadaj. Mówisz, że obudziłaś się na polanie i nie pamiętasz nic co się działo wcześniej?"
_________________

"Put my feelings all aside
Don't know how to make it right."


KP | Box | Konto bankowe | Trofea
 
     
War Machine


Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 670
Wysłany: 2018-09-20, 13:36   

A więc chodzi o gatunek, choć to dla mnie dziwnie wygląda w pewnym sensie. Gdyby ktoś mówił na psa per "pies", czy to nie byłoby naprawdę niesamowicie dziwne? Ale tutaj taka czynność chyba wygląda na normalną.
- Um.... A ja jestem Nadia... Chyba.... - powiedziałam do niego niepewnie.
I przyjemny domek, daje naprawdę przyjemne wrażenie, takie w sumie dość... Rodzinne? To chyba jest dobre określenie do tego przytulnego klimatu... Po chwili wchodzę do domu pierwsza, zachęcona dodatkowo przez chłopaka i rozglądam się i tutaj. Przyjemnie, naprawdę przyjemnie... Siadam po chwili wygodnie w wskazanym mi miejscu i odetchnęłam, chcąc się też trochę rozluźnić przy tej nowej dla mnie sytuacji.
- No więc w sumie... Pamiętam wybuch... I straciłam przytomność... A potem właśnie obudziłam się na tamtej polanie, a raczej Mudbray mnie obudził, tym że lizał mnie po twarzy... - zaczęłam. - Z początku jeszcze mało do mnie docierało, ale jak wróćiłam do siebie to mnie tu przyprowadził... A z wcześniej... Mało pamiętam - przyznałam
Oczywiście ciągle kłamię, ale co mu powiem? Że podróżowałam z najemnikami przez kosmos i wykonywaliśmy różnej maści zlecenia? To na pewno nie wyglądałoby dobrze. Nie jest źle i mam naprawdę sporą nadzieję, że chłopak wprowadzi mnie bardziej w realia panujące tutaj, prawdopodobnie przez próby przypomnienia mi jakichś charakterystycznych dla tego miejsca rzeczy sporo mnie o nim nauczy. I fajne konie... Ale takie bardzo niespotykane... Jeśli było tutaj okno to wyjrzałam w ich stronę w sumie zainteresowana.
_________________
Nadia KP|BOX|BANK
POKE KP
ChristineKP|BOX|BANK
  
 
     
Daltonis 
Head In The Clouds


Wiek: 25
Dołączył: 26 Lut 2018
Posty: 335
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-09-21, 00:24   

"Dość dziwna sprawa..." Zagadnął Donnel nalewając wrzącą wodę do dwóch kubków z małymi trójkącikami zwisającymi na sznurkach z boku naczynia. "Na moje oko amnezja... Lekarzem nie jestem, ale symptomy by pasowały." Jego ton lekko spoważniał. Najwidoczniej wyczuł, że to dość poważna sprawa - omdlenia i utraty pamięci to nie przelewki.

Posiedzieliście chwilę w ciszy - Donnel kończąc przygotowania herbaty a Ty wyglądając przez okno na stajnie. Zauważyłaś też stąd, że z tyłu stajni znajduje się większych rozmiarów wybieg. Otoczony mocnym, drewnianym płotem z dwuczęściową bramą niedaleko stajni. Kilka koni właśnie znajdowało się na polanie - jedne biegały i bawiły się ze sobą, inne siedziały w cieniu pod drzewem a jeszcze inne spacerowały powoli wydając przy tym dość dziwne dźwięki - jakby wręcz ze sobą rozmawiały. Widziałaś wiele różnych gatunków koni - żaden jednak nie przypominał Mudbray'a, który został na zewnątrz i czekał na was przed drzwiami. Jasne, były podobne, ale znacznie większe i odrobinę się różniące.

"Proszę." Z zamyśleń wyrwał Cię głos chłopaka. "Dolałem zimnej wody, więc powinna być idealna do picia." Donnel postawił przy Twojej ręce biały kubek z jakimiś czarnymi napisami i uśmiechnął się szeroko. Na sam środek stołu położył mały talerzyk z ciasteczkami różnej maści i wskazał ręką abyś się częstowała. Sam usiadł naprzeciw Ciebie, wziął do ręki fioletowy kubek z czarnym obrazkiem i od razu wziął łyk herbaty. "Nie ma to jak gorąca herbatka po ciężkiej pracy." Donnel dopiero teraz zdjął z głowy garnek odkrywając dziką burzę włosów pod spodem. "Och, to?" Zauważył, że przypatrujesz się jego nietypowemu nakryciu głowy. Zaśmiał się wesoło zanim zaczął mówić. "Wiem, że to trochę dziwne, ale wiąże się z tym dość nietypowa historia. Jak widzisz, pracuję z końmi. I nie wiem dlaczego, ale od zawsze jakimś cudem kończyłem pracę dostając kopniaka prosto w głowę. Tak też nabawiłem się tej blizny." Donnel wskazał na ślad pod okiem. "Wtedy wpadłem na pomysł, żeby jakoś się przed tym zabezpieczać, więc zacząłem nosić ten garnek. Widać z resztą, że się przydał..." Przejechał palcami po wybrzuszeniach w naczyniu. "Ot - cała historia."

Dokończyliście wreszcie herbatę i już Donnel miał coś mówić. Miał, bo przeszkodził mu w tym nagły krzyk, pisk i głośne parskanie koni. Momentalnie skoczył do okna i cały zbladł. "O cholera... Nie znowu!" Powiedział spanikowany po czym wybiegł z domu bez słowa.
_________________

"Put my feelings all aside
Don't know how to make it right."


KP | Box | Konto bankowe | Trofea
 
     
War Machine


Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 670
Wysłany: 2018-09-21, 07:17   

- Amnezja... Brzmi sensownie - wzdycham cicho i dotknęłam palcami czoła, jakby rozmyślając.
Piję po chwili spokojnie herbatę jak już ją dostałam. Herbata zdecydowanie mnie odprężyła i rozluźniam się. Nie za gorąca, nie za zimna, lecz w sam raz... Analizując wygląd koni nie znalazłam żadnych odpowiedników Mudbray, co jest bardzo ciekawe w takim razie, wygląda na to że ten osiołek to nowy gatunek w hodowli... Najlepiej będzie spytać się o ten fakt mojego gospodarza jak widzę.
- Dziękuję za herbatę... A ten Mudbray... Nowy gatunek? Nie widzę nic podobnego do niego w sumie - zauważyłam i obserwuje wierzchowce jeszcze przez chwilę, po czym spojrzałam na chłopaka ponownie. - I nie obraź się, ale ten garnek na głowie wygląda co najmniej dziwacznie... Nie lepszy byłby już kask? - spytałam się go po chwili namysłu. - Chociaż... Jak coś jest głupie a działa to nie jest głupie, prawda? - rzuciłam po chwili takim stwierdzeniem.
A potem ten popłoch wśród wierzchowców. Spojrzałam na to zaniepokojona w sumie.
- Co się dzieje? - choć nie doczekałam się odpowiedzi, tak więc wstaje także po chwili i mimo wszystko ruszam by pomóc, choć nie do końca mam pojęcie co się dzieje i co mogłabym zrobić, ale może wyjdzie w trakcie akcji?
_________________
Nadia KP|BOX|BANK
POKE KP
ChristineKP|BOX|BANK
 
     
Daltonis 
Head In The Clouds


Wiek: 25
Dołączył: 26 Lut 2018
Posty: 335
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-09-22, 15:51   

Wybiegłaś przed dom za Donnelem i ruszyłaś za nim w stronę stajni dla koni. Chłopak w biegu ledwo dał radę założyć garnek na głowę, a kiedy mijał drewnianą ścianę stajni złapał za oparte o nią widły. "Sio mówię! Pójdziesz mi stąd!" Krzyczał wymachując nowo nabytą włócznią.

Po chwili dołączyłaś do nowego znajomego i bardzo szybko okazało się po co były mu widły. W pobliżu ogrodzenia czaiło się kilka dziwnie wyglądających szaro-czarnych wilków, szczerzących kły ze śliną kapiącą na ziemię. Patrzyły się groźnie na Donnela i warczały przy tym poszczekując. "Znowu te cholerne Mightyeny!" Wrzasnął chłopak atakując widłami i chybiając.

Zauważyłaś nagle, że Mudbray stoi niedaleko osaczony przez kilka mniejszych, praktycznie całych szarych, kudłatych wilczków, które zbliżały się do niego próbując złapać go za kostki. Młody osiołek nie był w stanie poradzić sobie z licznym przeciwnikiem i wycofał się do pobliskiego drzewa skąd nie miał już jak uciec.

"Wiem, że dopiero się poznaliśmy, ale będę musiał prosić Cię o przysługę! Pomóż Mudbray'owi, ja zajmę się tymi wyrośniętymi kudłaczami! Sio mówię!" Kolejne pchnięcie improwizowaną włócznią i kolejne pudło.
_________________

"Put my feelings all aside
Don't know how to make it right."


KP | Box | Konto bankowe | Trofea
 
     
War Machine


Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 670
Wysłany: 2018-09-22, 16:02   

- No dobra... - powiedziałam szybko i zgarniam jakiś kij lub cokolwiek co ma kij i nie jest za ciężkie... Ruszam od razu i jako że kij to moja ulubiona broń do walki wręcz to powinnam sobie szybko dać radę... Od razu ruszam do ataku i atakuje te wilki... psy... coś tam tak by porządnie dostały po zadkach i łbach. Muszę pomóc chłopaczkowi, jestem mu w końcu coś winna. Trzymam mocno kij i nogi mam dość szeroko ustawione tak by dobrze trzymać równowagę. Może to chłopakowi wydać się podejrzane, że mam taką wprawę ale można będzie spróbować jakoś pokombinować w rozmowie z nim, nie wygląda na zbyt podejrzliwego gościa... Ale teraz mniejsza. Te mniejsze drapieżniki powinny być łatwiejsze do pokonania i mam nadzieję też że nie są tak szybkie jak dorosłe, ale skoro to ich szczeniaki to muszę uważać... Dorosłe mogą ruszyć na pomoc słysząc piski młodych, ale to będzie dla mnie w takim razie większa okazja do bardziej wymagającej walki, którą w końcu tak bardzo lubię... No i nie dam nikomu zjeść koni należących do mojego nowego znajomego.
_________________
Nadia KP|BOX|BANK
POKE KP
ChristineKP|BOX|BANK
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group -
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.