Pokemon Crystal

[Gwen Brown]

Szczerze? Trochę z nieogaru, a trochę zamierzone xD

Tymczasem starcie, choć niezbyt korzystne dla was, trwało dalej. Alice posłała ku rywalowi Shadow Ball, i chyba tylko dzięki konfuzji, Meditite oberwał. W każdym razie zachwiało nim srogo. Tymczasem Metitite użył Mind Reader, wiec obyło się bez obrażeń z jego strony. Na razie. O dziwo Shadow Punch króliczki spudłował, choć był naprawdę blisko dosięgnięcia celu. Tymczasem nadeszła pora by zobaczyć efekty użytego wcześniej Mind Readera. Meditite użył znanego wam już Hidden Power. Celnie, oczywiście. Zabolało, żeby nie powiedzieć, że Alice aż się nogami nakryła. Przez chwilę leżała rozpłaszczona na ziemi, jakby nie zdolna do kiwnięcia łapką. Ale rywali nie zasypywali gruszek w popiele. Ze zgrozą obserwowałaś Meditite'a. Już po jego ruchach poznałaś, że przezwycięży konfuzję i nie przepuści okazji do zadania celnego ciosu. No dupa, pozamiatane!
ALE NIE! Nagle wszystko jakby zaczęło się dziać w zwolnionym tempie. Alice niemrawo uniosła główkę, napotykając twoje spojrzenie. Widziałaś jak zamyka oczka i próbuje się podnieść. W chwili gdy atak Meditite'a miał sięgnąć celu (ponownie Hidden Power tak konkretnie), dostrzegłaś tylko jak twoja podopieczna unosi łapkę w obronnym geście. I w tym momencie czas znowu wrócił do normy. Huknęło, błysnęło, jednym słowem nastąpiło srogie pierdolnięcie. Tylko, że kiedy opadł kurz twoja Alice dalej trwałą w tej obronnej pozie. I nie była już tą samą Alice! Ewoluowała i sądząc po swojej postawie, determinacja która kazała jej się podnieść i walczyć dalej, odnowiła jej zapasy energii. Nie dość, że cudowne uzdrowienie to jeszcze jaki skok w rozwoju! Króliczka odwróciła się w twoją stronę.
- Dla ciebie, mamo!- usłyszałaś jej głos, kołaczący się w twojej głowie.
Tak jest! Jeszcze nie wszystko stracone!

Voodoo Lopunny- 100HP, obrona podwyższona o 1 stopień
vs.
Meditite - 80HP, konfuzja

[Did]

O, kurwa. Co tu się właśnie stało? Jeszcze przed chwilą Alice była małym króliczkiem, a teraz? Teraz, to jest zajebistym królikiem! Normalnie szczęka mi opadła.
- Tak! Wiedziałam, że masz w sobie moc! - krzyknęłam, mając ochotę zerwać z siebie stanik i pomachać nim w powietrzu. Aczkolwiek nie wypada robić tak przy obcych osobach. Gdybym była z samym Rianem, to nie zawahałabym się przed czymś takim. - Jak się bawić, to na całego! - uśmiechnęłam się do Alice, rzucając w jej stronę Mega Stone. A co mi tam! Rozmieciemy tego Meditite. Nie będzie nam już dawał bezczelnie w twarz! To my mu damy w twarz! - Do dzieła, Alice! Zacznijmy od czegoś prostego! Zobaczymy czy teraz uda mu się uchronić przed twoimi kulami mroku! Wypuść w jego kierunki dwie Shadow Ball, a od razu po tym zacznij biegnąć za nimi! Kiedy będziesz blisko Medite, wyskocz z High Jump Kick! Podczas spadania przygotuj Shadow Punch, żeby uderzyć go podwójnie! Po takiej dawce adrenaliny, powinien ledwo dyszeć! Za to ty, jesteś szybka i zwinna! Wykorzystaj to do uniknięcia jego ataków i nie daj się zniewolić jego psychicznymi siłami! - dodałam, zaciskając pięści. Ależ mam ochotę komuś przywalić tak w nos...

[Gwen Brown]

O kurwa- stała się magia przyjaźni, determinacja i inne takie takie- to się stało. W każdym razie Alice z uśmiechem na mordce, zwinnie podskoczyła łapiąc rzucony ku niej Mega Stone. Po chwili przeszła płynną przemianę. I to taką epicką, ze światełkami i w ogóle, że Sailor Moon czy inne czarodziejki to się mogą schować. Takie to było epickie! I takim sposobem na polu bitwy stałą sobie już dość mocnarna króliczka. Najs!
- Fiu, fiu. Wygląda na to, że jednak będzie trudniej niż zakładałam. Ale to nic, uwielbiamy wyzwania, prawda Meditite?- zawołała Maylene.
Tymczasem walki ciąg dalszy! Alice znacznie zyskała na tych wszystkich przemianach. Choćby z tego względu, że Shadow Balle, które wypuściła ku rywalowi wyglądały na wyjątkowo silne. Jedna z kul trafiła w Meditite'a, odrzucając go kawałek do tyłu, a zanim zdołał się ogarnąć, Lopunny sprzedała mu kopa. Co prawda krzywdy mu wielkiej nie wyrządziła, ale jednak zawsze to coś. Meditite w końcu się ogarnął, ponownie posyłając ku Lopunny wózkowy Hidden Power. Alice jednak nic sobie z tego nie robiła- ze zwinnością baletnicy bez większego trudu wyminęła co miała wyminąc, a na koniec jeszcze zafundowała rywalowi cios z półobrotu. Shadow Punchem. I to nawet dwa razy, bo widać taki miała swój mały, osobisty kaprys. Efekt? Lopunny nawet włosek nie spadł z głowy, a Meditite wcale nie był taki chojrak- chwiało się teraz to to jak pijak pod monopolowym. Szanse zdecydowanie się wyrównały!

Mega Voodoo Lopunny- 100HP, obrona podwyższona o 1 stopień
vs.
Meditite - 10HP, konfuzja

[Did]

- Tak trzymaj! Jeszcze trochę i uda ci się pokonać Meditite! - uśmiechnęłam się do Alice, posyłając jej całusa w stylu gwiezdnej czarodziejki. - Dobrze, czas zakończyć to starcie! Nie będziemy czekać na jego ruch! Od razu poślij w jego kierunku Shadow Ball! Poślij go w kosmos! W przenośni, oczywiście! Mogłabyś się po tym wycofać, ale nie! My takie nie jesteśmy! Od razu po posłaniu kuli, zacznij biec w stronę Meditite! Kiedy do niego dotrzesz, podbij go nogą i uderz w niego z Shadow Punch! Niech moc duchów przejdzie przez twoją rękę i spowije jego ciało, odbierając mu resztę sił! Wierzę, że dasz radę, Alice! - zwróciłam się do króliczki, bacznie przyglądając się jej poczynaniom.
Jestem z niej dumna! Dumna jestem ze wszystkich swoich pokemonów! Wychowałam je, jak własne dzieci! Są dla rodziną i nigdy nie pozwolę ich skrzywdzić. Dzięki czemu wiem, że oni też nie pozwolą skrzywdzić mnie! To właśnie jest definicja zaufania i przyjaźni!

[Gwen Brown]

Ten etap walki niechybnie zmierzał ku końcowi. Co prawda Meditite znalazł w sobie dość sił, by uniknąć lecącego ku niemu Shadow Balla, ale wiele mu to nie pomogło. Zanim zdołał zebrać się do jakiejś sensownej kontry, Alice była już tuż przy nim. Dosłownie w ułamku sekundy sprzedała mu srogiego sierpowego. Tego było już dla Meditite zbyt wiele- siłą uderzenia i bezwładu uderzył w bok areny i legł tam nieprzytomny. Jeśli chodzi o niego, to byłoby na tyle. Jeden : zero dla was!
- Meditite, spocznij!- Maylene odwołała sewgo podopiecznego.
- No proszę, jednak nie będzie tak łatwo. A co powiesz na mojego Machoke'a?
Zaraz też na polu bitwy zmaterializował się wspomniany, przypakowany stworek. Wygląda na ociężałego, ale może to tylko pozór? Po Meditite z początku też nie przypuszczałaś, że będzie w stanie tak szybko się ruszać.

Mega Voodoo Lopunny- 100HP, obrona podwyższona o 1 stopień
vs.
Machoke - 100HP

[Did]

- Świetnie się spisałaś, Alice! Chciałabym, żebyś stanęła do walki ponownie w finale, dlatego teraz musisz się wycofać! Miyu zajmie się Machokem. - uśmiechnęłam się do Alice, posyłając na arenę moją przyjaciółkę, Gardevoir! - Witaj, Miyu! Dawno razem nie walczyłyśmy, co nie? Wybacz, że zaniedbywałam was w tej kwestii! Teraz się to zmieni! - zwróciłam się do niej, związując włosy w kucyk.
Poprzednia walka wyglądała na łatwą, ale taka nie była! Już wiem, żeby nie ignorować naszego przeciwnika! Mimo że to mały Machoke, może jest ukrytym smoczym wojownikiem?
- Dobrze, czas zacząć! Postaraj się trzymać Machoke na dystans, dla ciebie atakowanie z daleka nie stanowi żadnego problemu, ale Machoke to typ pokemona, który atakuje bezpośrednio! Trzymając go na dystans, nie powinien cię nawet drasnąć! Jeśli będzie chciał do ciebie podbiec, odrzuć go za pomocą Psychic! W międzyczasie zalej go burzą pocisków z Moonblast, a dokładniej dwiema wiązkami mocy księżyca! Ciekawe czy ich uniknie! Na koniec użyj Misty Terrain, nie mam pojęcia, co to robi, ale warto próbować wszystkiego! Pamiętaj o unikach! Jesteś szybsza od Machoke, wykorzystaj to! - powiedziałam, przyglądając się poczynaniom na arenie.

[Gwen Brown]

Twoja króliczka posłusznie zeszła z pola bitwy. Przysiadła sobie obok ciebie z zamiarem przypatrywania się potyczce. Tymczasem na arenę wkroczyła Miyu. Nie można powiedzieć, już na dzień dobry Gardevoir pokazała klasę, co w sumie przy takim klocu jak Machoke nie było jakieś specjalnie trudne. Walka zaraz się rozpoczęła.
Machoke istotnie zaczął szarżę na twoją podopieczną. Pochwyciła go swoim Psychic, ale jakie było jej zdziwienie, kiedy i on zaatakował z dystansu. A mianowicie Toxic. Dziad jeden najzwyczajniej w świecie rzygnął na twoją podopieczną toksyną! A że zależności typowe robią swoje, nie zaskoczyło cię, że raczej nie przyjęła tego za dobrze. W ramach odwetu cisnęła go w górę i sprzedała mu podwójny Moonblast. Najs, oberwał srogo. A nawet bardzo srogo, za sprawą paska trzymanego przez Miyu. Rywal odkuł się nieco celnym Bullet Punchem, a Miyu zadziałała na arenę, którą teraz zasnuwała ścieląca się po podłożu, różowawa mgiełka. Na koniec trucizna dała o sobie znać. Nie za fajnie, ale i tak Miyu jest w dużo lepszym stanie od Pana Kloca. Tylko czemu Maylene tak się tajemniczo uśmiecha? Hm...

Mega Shiny Gardevoir- 70HP, poważnie zatruta
vs.
Machoke - 40HP

[Did]

- Trucizna? Wish! Nie zlikwiduje to trucizny, ale przyda ci się lekkie doładowanie. Kiedy już odnowisz siły za pomocą tego ruchu, poślij w kierunku Machopa, Moonblast! Niech jeszcze raz posmakuje księżycowej siły z brokatem! - uśmiechnęłam się do Miyu. - Czas wyciągnąć ostatnią kartę i zakończyć tą walkę! Wykorzystamy do tego twoją umiejętność, która zmienia normalne ataki na wróżkowe! Nie czekając na kontratak Machopa, postaraj się pochwycić go swoim umysłem za pomocą Psychic! Gdy będzie pod wpływem twojej siły, uderz w niego Hyper Beam! Ten potężny, niczym dąb, promień powinien odebrać mu resztę sił, a tym samym dać ci wygraną! Pamiętaj też o unikach! Mimo że Machop jest od ciebie wolniejszy, nie możemy go lekceważyć! - dodałam, czekając na obrót spraw.
Nie mam zielonego pojęcia, co robię. Tak dawno nie walczyłam, że zapomniałam już... jak powinno się to robić. Do tego ten uśmieszek Maylene, brrr. Mam się go obawiać czy to po prostu jakiś jej odruch? A może twarz jej zdrętwiała? Powinnam ją o to zapytać? Zrobiłabym to, ale trochę nie wypada wyskakiwać z takich czymś do ludzi. - Ej, ty! Twarz ci zdrętwiała, że tak się uśmiechasz czy co? - Matko! Jak dobrze, że się powstrzymałam! Jak to brzmi! Okropieństwo! Jak nawet jej twarz zdrętwiała, to musi sobie sama z tym poradzić.

[Gwen Brown]

Zaczęliście od Wish, a Machoke Bullet Punch. Zabolało jak choroba i Miyuu nie prezentowałaby się tak zjawiskowo. Na szczęście objawiło się działanie wcześniej użytego przez nią ataku i teraz znowu wyglądała godnie. Ba, nawet zyskała znaczną przewagę nad rywalem. Moonblast skutecznie tę przewagę pogłębił. Lecz niebawem stało się coś, czego nie przewidziałaś. Maylene mrugnęła do Machoke'a i po chwili oboje zastygli na moment w jakiejś dziwnej pozie. Na jej dłoni dostrzegłaś prostą bransoletkę ze srebrzystoszarym kryształkiem.
- Nie świętuj zbyt szybko, droga May. Albowiem zaraz poznasz moc wyjątkowo mocnego, stalowego uderzenia. Niechaj moc tego kryształu wzmocni twój Bullet Punch, przyjacielu, abyś mógł pokazać im swój fenomenalny Corkscrew Crash!- zawołała.
Nie bardzo wiedziałaś co się dzieje, zarówno Machoke jak i Maylene wykonywali jakieś dziwne ruchy, potem błysnęło jakieś światło, a potem... zaczęła się rzeź. Machoke zaczął wirować, a wokół niego zmaterializowało się coś na kształt potężnego świdra. Zaraz potem rywal twojej podopiecznej po prostu zmiótł ją z powierzchni pola bitwy i wgniótł w jedną ze ścian. Nie można było nic zrobić- cała operacja trwała dosłownie sekundy. Na koniec Machoke dumnie wrócił na swoje miejsce, a ty mogłaś dostrzec swoją ukochaną Miyuu, która pada na ziemię w totalnym bezwładzie. Jeśli chodzi o nią, starcie zostało skończone. I to jeszcze jak! No, to już wiesz co znaczył ten uśmieszek...
No nic, masz jeszcze Alice i jednego pokemona do użycia w zapasie... dokładnie tak jak twoja rywalka- Machoke'a i kogoś jeszcze. Może być grubo. A na razie musisz zdecydować kogo poślesz do walki.

Mega Shiny Gardevoir- niezdolna do walki
vs.
Machoke - 20HP

[Did]

Co? To chyba jakieś żarty, że już po walce! W jednej chwili stoję sobie spokojnie, a w drugiej szczęka mi opada do samej ziemi. Kto. Co. Jak. Nie wiem. W życiu nie widziałam czegoś takiego. Nawet nie jestem w stanie być nadal zdziwiona z tego powodu. Wkurzyłam się, ale to tak mocno, że rozwaliłabym tę całą salę w drobny mak!
- Jakbym wiedziała, że taniec czyni takie cuda, to już dawno zapisałabym się na jakieś lekcje z niego. - powiedziałam, ściągając szpilki. Żarty się skończyły. - Czas, żebyśmy i my zaczęli walczyć na serio. - uśmiechnęłam się do Maylene, i jakbym miała okulary, to bym je szykownie poprawiła, ale nie mam. - Czas rozpocząć nasz taniec. Taniec ostrzy. Do dzieła, Gallade! Dla ciebie, Miyu! - wyrzuciłam w powietrze pokeball z Mega Shiny Gallade. Wiem, że mają ku sobie z Miyu, więc pomszczenie jej w walce może pomoże mu się do niej zbliżyć. - Zacznijmy od czegoś mocnego. Skrzyżuj swoje ostrza i uderz w Machoke z Psycho Cut! Niech moc twoich ostrzy oślepi twojego wroga! Następnie uniknij jego kontrataku za pomocą Teleport, dzięki któremu przywrócisz również dystans między wami! Kiedy już będziesz z dala od niego, użyj Aerial Ace! Dodatkowa odległość na rozbieg nada temu atakowi nowego światła! Przetnij go, jak lecący samolot! Bądź samolotem! Szybując spraw, żeby to był jego ostatni lot dzisiaj! Na koniec, od razu po tym jak zderzysz się nim przy pomocy Aerial Ace, skręć i dźgnij go Leaf Blade! Z nieba spada i o ziemię się rozbija! - zwróciłam się do Gallade.
To ostatnie zdanie nie ma żadnego sensu, ale brzmi epicko! Brzmiało w mojej głowie, mam nadzieję, że na żywo też tak brzmi!

[Gwen Brown]

A zatem Gallade. Kiedy stworek usłyszał na jaką okoliczność walczy, zauważyłaś w jego postawie +100 do mordy na rywalu. Widać było, że podejdzie do tej sprawy równie serio jak liderka. Enyłej, walka się rozpoczęła!
Gallade rzucił się na rywala z prędkością błyskawicy. Zaraz też zasypał Machoke'a gradem uderzeń. Co tu dużo mówić- twój stworek wpadł w szał i teraz naparzał nie jednym, ale cała masą Psycho Cut, raz za razem, jak seriami z karabinu maszynowego. Co prawda już pierwszy załatwił sprawę, albowiem był krytyczny, ale Gallade chyba tego nie zauważył kiedy tak uskuteczniał pomszczenie pani swego serca. Teraz twój Romeo po prostu pastwił się nad "mięśniakiem" jakby to był worek kartofli. Trochę zajęło, zanim w końcu ochłonął na tyle, by pozwolić zabrać Machoke'a z pola bitwy. Maylene nie wyglądała na szczególnie zachwyconą całym zajściem, ale cóż zrobić- został jej ostatni pokemon.
- A teraz, poznajcie mojego ulubieńca. Do boju Lucario!
I tak przed wami zmaterializował się psowaty o dość tajemniczym wyrazie pyska. Trudno powiedzieć czego się po nim spodziewać, na razie bezczelnie was sobie obczajał spojrzeniem. Ale sądząc po poprzednich starciach, jeśli to jest ulubieniec Maylene to będzie ostro, siostro.

Mega Shiny Gallade - 100HP
vs.
Lucario - 100HP

[Did]

czekam, aż na Gallade spadnie meteor xd
______________________________________
Nie spodziewałam się po Maylene tego, że posiada w swojej drużynie Lucario. To musi się z czymś wiązać! Chyba nawet wiem z czym! Zdradziecka, różowa dziewczynka chce sobie tutaj urządzić walkę mega ewolucji! To wszystko przez ten jej plaster na nosie! Tlen jej do mózgu nie dochodzi i odwala takie maniany. Po moim trupie!
- Alice przygotuj się do wejścia na arenę! W końcu ci to obiecałam! - zwróciłam się do Lopunny, trzymając w ręku pokeball Gallade. - Zanim opuścisz pole walki, użyj Thief! Zmacaj Lucario i wymacaj to, co skrywa w swoim futerku! - uśmiechnęłam się do Maylene. Chyba, że Maylene planuje rzucić kamieniem w Lucario, wtedy Gallade przynajmniej sobie coś pomaca. Może to lubi. - Dobrze! Czas na ciebie, Alice! Zacznijmy od czegoś grubego, jak moje uda w ciąży! Bounce! Wskocz Lucario na plecy i usiądź na nim, jakbyś ujeżdżała kucyka w parku! Siedząc na nim albo stojąc, gdyby się zrzucił, użyj Dizzy Punch! Niech kurczaki zaczną latać mu nad głową! Na koniec poślij w jego kierunku Shadow Ball i wycofaj się do tyłu! Pamiętaj o unikach! Skacz i unikaj jego ataków! - powiedziałam, obserwując bacznie walczące pokemony.

[Gwen Brown]

U tam, już od razu meteor. Z resztą dopiero niedawno był xD Jeśli już coś miałoby się walić z góry to niebo na wasze głowy ;P

Na początek poleciłaś swemu podopiecznemu użycie Thief. Ale... zapomniałaś, że Gallade już coś trzyma, więc atak niestety nie doszedł do skutku. Ot, błąd w sztuce. Tyle dobrze, że Lucario nie zaatakował ofensywnie. Zamiast tego obserwowałaś jak używa Swords Dance. Oho, czyli pieseł zaczyna się wzmacniać... Tymczasem nastąpiła mała podmianka i na polu bitwy ponownie zagościła Alice. Na początek użyła Bounce, w pierwszej fazie wybijając się wysoko w górę. W tym czasie Lucario popełnił Foresight, tym samym niwelując zależności typowe, dające wam dotąd przewagę. Tyle dobrze, że chociaż tak się przy tym zakręcił, że nie uskoczył przed twoją podopieczną, która spadła nań jak grom z jasnego nieba. Lucario jednak nie zamierzał dać się tak łatwo. Zauważyłaś jak w jego łapie materializuje sie coś w stylu długiej kości... którą Lucario począł okładać twoją podopieczną. Oberwała od Bone Rush dwa razy i została zrzucona na ziemię. Lopunny tymczasem zamierzała się do użycia Dizzy Punch. Lucario skontrował... Counter. Trochę niefart. Postawiłyście zatem na ostrzał Shadow Ballem, ale i tu nic nie udało się zdziałać. Na koniec stało się to, czego się obawiałaś...
- Nie ma co przeciągać nieuniknionego. Dalej przyjacielu, pokażmy im moc twojej Mega Ewolucji!
I tak oto stał przed tobą Mega Lucario. Potężny, Mega Lucario. Ta walka chyba jeszcze trochę potrwa...

Foresight - Lopunny jest tykalna przez ataki typu normal i fight.

Mega Voodoo Lopunny - 75HP
vs.
Mega Lucario - 90HP, atak podwyższony o 1 stopień

[Did]

chyba nie tylko u May ktoś popsuł czasoprzestrzeń, JAK minęły prawie 2 tygodnie ;_; pamiętam, że ostatnio myślałem nad odpisem, a tu dupa i to wołowa ;o
______________________________________________________
Jest źle! Co będę ukrywała, jest tragicznie! Jakbym wdepnęła na łące w krowi placek. Czym, ale czym mam pokonać tego wielkiego wilka? Nażarł się pewnie enigm i przerosło go. Nie dość, że Maylene brakuje tlenu przez ten plaster, to teraz jeszcze pokrzywdzony przez los Lucario stoi i się na mnie patrzy! Szkoda mi ich, muszą czuć się z tym wszystkim źle.
- Alice! Wiem, że jesteś lekko ranna, ale musisz dać z siebie wszystko! Wierzę w ciebie, nie! Wiem, że dasz radę pokonać tego Lucario. Zrób to dla nas! - uśmiechnęłam się do Lopunny, starając się ukryć moje zmartwienie całą tą sytuacją. - Dobrze! Czas przejść do ataku! Najpierw powiem Ci coś, co jest mega ważne! Gdyby Maylene chciała użyć razem z Mega Lucario, Z-moves. Wybij w powietrze kryształ do tego i zniszcz go! Nikt mi tu nie będzie tańczył tanga czy czegoś tam! Teraz przejdźmy do ofensywy! Nie mamy na co czekać, zacznij biegnąć w stronę wilka, a gdy będziesz w dogodnej odległości przed nim, wyskocz! Uderz go z High Jump Kick. W czasie skoku przygotuj się od razu do użycia po tym Dizzy Punch. Naklepiemy mu, jak Sebki pod blokiem! Nie powinien wchodzić na naszą dzielnie, ziom! Na koniec uderz go jeszcze dwoma Power-Up Punch. Jeśli trafisz, drugi cios będzie silniejszy! Pamiętaj o unikach, Alice! Dasz radę! - dodałam, modląc się, żeby wszystko poszło dobrze. Oby. Mogłoby. Komu to zaszkodzi? Nikomu!

[Gwen Brown]

Szczerze? Też nie wyczułam, że to tak szybko minęło. Magia jakaś. Przy okazji przypominam o ogłoszonku w dziale ;P - starczy, że podeślesz mi jeszcze raz ten plan zdarzeń co wtedy, resztę sobie dopiszę

Tymczasem walka przeszła na poziom wręcz epicki. Zaczęło się od konfrontacji High Jump Kick twojej króliczki i Brick Break wilkowatego. Oba pokemony zderzyły się w boju, oba odrzucił od siebie impet uderzenia i oba oberwały. Ale Lucario jakby bardziej. Potem podobne starcie ale z użyciem Dizzy Punch i Metal Claw. Efekt podobny co wcześniej ,ale oba poki oberwały bardziej po równo. Nie pyknął też efekt konfuzji. Potem zrobiło się ciekawie, prawdziwe starcie tytanów- dwa Power-Up Punche kontra dwa... Power Up-Punche. Cóż, naparzanie odchodziło aż miło było popatrzeć... gdyby jeszcze było coś widać. Oba stworki w czasie walki wznieciły taki tuman kurzu, że tylko było słychać odgłosy ataków, uników czy potężne uderzenia kiedy ataki zderzały się ze sobą. Jedno z nich było szczególnie głośne i spektakularne. Raczej coś w stylu "końcowego pierdolnięcia". Błysnęło, huknęło, a kiedy opadł kurz... oba pokemony stały na nogach.
Ale co to? Nagle oba zachwiały się i równocześnie padły na ziemię. No nie, przegrana? Ha- bynajmniej!
- Nie może być... Wygrałaś- usłyszałaś głos Maylene, kiedy wstrząśnięta obserwowała finał potyczki.
No tak, w końcu tobie został jeszcze jeden pokemon w zanadrzu, a liderce już nie. A zatem... Brawo ty, właśnie pokonałaś liderkę Maylene!

Voodoo Lopunny - 3lvl
Gallade - 1,5
Gardevoir - 1lvl