O ile Droga 31 była dosyć krótka, gdyż udało nam się przejść stosunkowo szybko, to czekała przed nami bardzo długa Droga 30. Mi to jednak zbytnio nie przeszkadzało, gdyż uważałam możliwość oglądania otaczającej mnie podczas podróży przyrody za jedną z jej zalet. Jednak ta sielanka nie trwała zbyt długo, a została przerwana przez młodzika, która... chciał mnie wyzwać do walki! Nie żebym się przeraziła małego dziecka, ale wydawały mi się one zawsze jako bardzo nieprzewidywalne.
- Jasne, czemu nie. - odparłam do niego z uśmiechem, po czym wypuściłam do walki... Trapincha!
Wiek: 25 Dołączyła: 25 Mar 2016 Posty: 6144 Skąd: niedaleko Lublina ;'3
Wysłany: 2016-05-09, 16:16
Koleś był zaskoczony, kiedy wystawiłaś Trapincha. Nie znał tego Pokemona, dlatego najpierw postanowił go zeskanować. Podrapał się po głowie, czytając skan, po czym wyrzucił kulkę, z której wydostała się fioletowa mysz.
- Trapinch kontra Rattata - zakomunikował Rin, stając pomiędzy wami. - Pozwólcie, że pobawię się w sędziego i nadam tej bitwie niesamowitego charakteru, dzięki moim profesjonalnym komentarzom. - Tylko bez faworyzowania - rzucił ostrzegawczo młody, a następnie pogłaskał podopiecznego i wydał mu polecenia w następującej kolejności: Quick Attack, Tackle, Bite, Tail Whip + uniki.
"Miałem krewnego, który studiował trygonometrię, aż mu wąsy odpadły, a kiedy już się wszystkiego nauczył, przyszła jakaś Buka i go zjadła. No i leżał potem w brzuchu Buki z całą tą swoją mądrością!"
Przeciwnikiem był Rattata, niby niezbyt silny stworek, jednak o wiele bardziej zwinniejszy i mobilny od mojego Trapincha. Będzie trzeba uważać.
- Rip, zacznij od Sand-Attack. Sypnij szczurkowi w oczy piaskiem, aby utrudnić mu atak, po czym wykonaj unik. Później wykonaj Sandstorm, aby przywołać potężną burzę piaskową, która będzie targać ciałkiem niewielkiego Rattaty. Nie musisz się obawiać tego niesprzyjającego zjawiska pogodowego, gdyż dzięki typowi Ziemnemu jesteś zupełnie odporny na latające wszędzie drobinki piasku. Następnie użyj Bite, żeby zatopić swoje silne zęby w słabym ciałku Rattaty, po czym odrzuć go od siebie. Na koniec wykonaj Earthquake, najsilniejszy atak z całego twojego asortymentu.
Wiek: 25 Dołączyła: 25 Mar 2016 Posty: 6144 Skąd: niedaleko Lublina ;'3
Wysłany: 2016-05-10, 08:22
R: Run Away - Pokemon ma zagwarantowaną możliwość ucieczki w walce z dzikim Pokemonem. Umiejętność nie działa, kiedy zostanie użyty Mean Look lub Block.
T: Arena Trap - Przeciwnik nie może uciec ani zostać wycofany z walki. Wraca do Pokeballa, jeśli nie dotknie podłoża (typ latający lub umiejętność Levitate) bądź zna atak Baton Pass.
Trzyma: Smooth Rock - przedłuża długość burzy piaskowej wywołanej przez Sandstorm oraz przez zdolność Sand Stream z 5 do 8 tur
-------------------------
Jako pierwszy atakuje Rattata, używając do tego Quick Attacku (-42HP). Następnie Trapinch zmniejsza celność fioletowej myszki o 10% przy pomocy Sand Attack. Twój podopieczny znów obrywa, lecz tym razem od Tackle'a (-51HP). Maluchowi udało się wykonać burzę piaskową (Sandstorm), która przez najbliższych kilka tur będzie zabierała gryzoniowi 1/16 jego maksymalnego życia (w tej rundzie odbiera mu już teraz -13HP). Dalej mamy krytyczny Bite w wykonaniu Rattaty (-61HP). Przeciwnik w ramach odwetu atakuje tym samym (Bite, -76HP). Tail Whip pudłuje, a ostatni cios Ripa, czyli Earthquake, rozkłada szczurka na łopatki, zapewniając tym samym zwycięstwo Trapinchowi (+2lvl).
- O nie! - krzyknął dzieciak, odwołując zemdlałego Poka. - A może rewanż? - zaproponował, wyjmują inną kulkę.
"Miałem krewnego, który studiował trygonometrię, aż mu wąsy odpadły, a kiedy już się wszystkiego nauczył, przyszła jakaś Buka i go zjadła. No i leżał potem w brzuchu Buki z całą tą swoją mądrością!"
Rip radził sobie coraz lepiej, nawet jak na takiego niepozornego krabika. Jego ciosy, wydawać by się mogło, że niezbyt mocne, zadawały przeciwnikowi bardzo silne obrażenia.
- Gratulację Trapinch! - prawie że krzyknęłam z emocji do pokemona, po czym go przytuliłam, po czym odłożyła na ziemię obok Rina i dałam mu dwie Sitrus Berry. - Zasłużyłeś sobie na małe co nieco w ramach nagrody.
Młodzik zaproponował mi rewanż. W sumie mi niezbyt się śpieszyło, Rinowi zapewne też, więc...
- Jasne, czemu nie. - odparłam do chłopaka, po czym wypuściłam z PokeBalla kolejnego stworka. - Zatem Kirlia będzie miała okazję zmierzyć się z..
Wiek: 25 Dołączyła: 25 Mar 2016 Posty: 6144 Skąd: niedaleko Lublina ;'3
Wysłany: 2016-05-10, 22:48
Zanim rozpoczęła się kolejna runda, doszło do jednego ciekawego wydarzenia. Mianowicie Trapinch dzięki wygranej z Rattatą zdobył wystarczającą ilość poziomów, by móc ewoluować. Z dumą przyglądałaś się swojemu Pokemonowi, który na twoich oczach przemienił się w Vibravę. Dosyć nietypowa ewolucja, gdyż teraz kompletnie nie przypomina swojej poprzedniej formy. Ale takie są właśnie najbardziej zaskakujące, nieprawdaż? Po zeskanowaniu Ripa w nowej odsłonie mogłaś go schować do kulki, a następnie wywołać do rewanżu swoją inną podopieczną - Ralts. Za to twój rywal wystawił Sentreta, któremu rozkazał wykonanie następujących ataków: 2x Fury Swipes, Scratch i Defense Curl.
Vibrava Imię: Rip
Poziom: 36 [00%] Ewolucja: Trapinch --(35lv)--> Vibrava --(45lv)--> Flygon
Ataki: Fissure, Superpower, Feint, Bite, Sand Attack, Feint Attack, Earthquake, Rock Slide, Sand Tomb, Earth Power, Mud-Slap, Bide, Bulldoze, Dig, Sandstorm, Dragon Breath, Sonic Boom
Charakter i historia: Trapinch pomimo młodego wieku w swoim życiu miał już trzech trenerów. Co więcej, całej trójce uciekł. W sumie to nie uciekł, ale po prostu odłączał się podczas jakiejś wędrówki czy treningu, a potem miał problem z drogą powrotną, więc postanawiał to olać i zostać dzikim stworkiem. Za czwartym razem został schwytany przez organizatora Zawodów Łapania Poke-Robaków, a ten przeznaczył Ripa na nagrodę za trzecie miejsce podczas jednej z sobotnich edycji. Takim właśnie sposobem dostał się w ręce Harumi. Kiedyś trudno było powiedzieć o jego charakterze coś konkretnego. Jak to dzieciak lubił się bawić i często nie słuchał poleceń swojej trenerki. Na szczęście po ewolucji znacznie zmądrzał, a także spoważniał. Chociaż czasem bywa to nieco uciążliwe, bo w głowie mu jedynie treningi i doskonalenie swoich zdolności, a o zwykłych pieszczotach czy wygłupach nie ma już mowy.
Umiejętność:Levitate - Ataki typu ziemnego oraz zdolność "Arena Trap" są powstrzymywane. Nautralizuje efekty ruchu Spikes.
Trzyma:Smooth Rock - przedłuża długość burzy piaskowej wywołanej przez Sandstorm oraz przez zdolność Sand Stream z 5 do 8 tur.
"Miałem krewnego, który studiował trygonometrię, aż mu wąsy odpadły, a kiedy już się wszystkiego nauczył, przyszła jakaś Buka i go zjadła. No i leżał potem w brzuchu Buki z całą tą swoją mądrością!"
Ewolucja Trapincha była dla mnie... sporym zaskoczeniem. W końcu gdy byliśmy jeszcze w Ilex Forest, PokeDex wskazywał, że proces ten nie nastąpi szybko, a tutaj taka niespodzianka. Schowałam go do kulki, po czym odwróciłam się do mojego rywala, po czym przekazałam Sirnight taktykę na pojedynek:
- Zacznij od wykonania Misty Terrain. Pokryj najbliższe otoczenie magicznym proszkiem, który wspomoże ciebie w tej walce. Następnie poślij ku przeciwnikowi Will-O-Wisp, aby go podpalić i zadawać mu dodatkowe obrażenia, nawet jeśli go nie będziesz atakować. Później poślij w Sentreta silny Charge Beam a zaraz po nim Dazzling Gleam, aby dobić przeciwnika.
_________________
I'll say this not as a King, but as a loyal knight. Anything to disturb the King's peace will be crushed! Clarent Blood Arthur!
Wiek: 25 Dołączyła: 25 Mar 2016 Posty: 6144 Skąd: niedaleko Lublina ;'3
Wysłany: 2016-05-12, 19:16
Nie mam siły na walkę :v Ale lvl jest, więc nie jęcz
-------------------------
Chociaż Sentret wyglądał na groźniejszego przeciwnika niż Rattata, rzeczywistość okazała się całkiem inna. Stworek może i posiadał ogólnie lepsze statystyki, jednakże był niesamowicie leniwy no i też odrobinę nieposłuszny. Kiedy nie chciał zaatakować, po prostu tego nie robił i żadne prośby jego trenera nie przynosiły oczekiwanego przez niego skutku. Takim sposobem Kirlia wygrała, a co więcej za zwycięstwo otrzymała +1,5lvl. Dzieciak westchnął, odwołując zemdlałego podopiecznego z powrotem do kulki, po czym odszedł, zagłębiając się w wysoką trawę.
O godzinie 14:30 Rin zaproponował dłuższy postój, gdyż akurat dotarliście na przydrożne miejsce idealne na odpoczynek i posilenie się kilkoma kanapkami. W sumie nic specjalnego: dwie podłużne, drewniane ławki i masywny stół między nimi udekorowany wszechobecnym graffiti, ale to i tak lepsze niż moczenie sobie tyłków, siedząc na wilgotnej trawie.
"Miałem krewnego, który studiował trygonometrię, aż mu wąsy odpadły, a kiedy już się wszystkiego nauczył, przyszła jakaś Buka i go zjadła. No i leżał potem w brzuchu Buki z całą tą swoją mądrością!"
Kirlii udało się zwyciężyć, co jeszcze bardziej podbudowało mnie na duchu. Po jej porażce z Whitney sądziłam, że może nieco podnieść na duchu, jednak nic takiego nie miało miejsca. Najwyraźniej jedynie ja byłam nadal podłamana tamtą walką...
- Dziękuję ci za walkę. - powiedziałam do młodzika, zanim ruszyliśmy w dalszą drogę.
Po jakiś.. w sumie sama nie wiem, ile czasu minęło.. zrobiliśmy sobie przerwę. Przysiedliśmy na łapkach i zaczęliśmy jeść sobie pyszne kanapki, przygotowane najprawdopodobniej własnoręcznie przez Rina. Ciekawa byłam naszego przybliżonego położenia a głównie tego, ile jeszcze zostało nam drogi do Cherrygrove, dlatego też wyciągam PokeDex, aby to na mapie spojrzeć, gdzie dokładnie jesteśmy.
Wiek: 25 Dołączyła: 25 Mar 2016 Posty: 6144 Skąd: niedaleko Lublina ;'3
Wysłany: 2016-05-12, 22:35
Według pokedexu jesteście już blisko celu. Na oko jakieś czterdzieści minut dobrego marszu bez ociągania się dzieli was od Cherrygrove. Po skonsumowaniu kanapek mieliście jeszcze trochę wolnego czasu. Rin postanowił wykorzystać go na relaks. W tym celu położył się na drewnianej ławce, a głowę ułożył wygodnie na twoich kolanach. Zanim zdążyłaś zaprotestować, jedną z rąk sięgnął po twoją dłoń i wsunął ją sobie we włosy, a drugą ręką chwycił twoją drugą, którą z kolei postanowił wycałować delikatnymi muśnięciami.
- Głaszcz - nakazał z wyczuwalną wyższością w głosie, ale też rozbawieniem, mrużąc przy tym oczy, gdyż słońce akurat wyszło zza chmur i jego promienie padły na twarz chłopka..
"Miałem krewnego, który studiował trygonometrię, aż mu wąsy odpadły, a kiedy już się wszystkiego nauczył, przyszła jakaś Buka i go zjadła. No i leżał potem w brzuchu Buki z całą tą swoją mądrością!"
Podróż do Cherrygrove według Pokedexu nie powinna trwać jeszcze długo, co mnie bardzo ucieszyło. W sumie ta część mojej wędrówki wydawała mi się najbardziej odprężająca. Jedynie co jakiś czas po głowie plątały mi się myśli związane z Mirą oraz Reiem, jak i z dziwnym zachowaniem dziewczyny. Wszystko to było takie... trudne do opisania. Z jednej strony Mira zażarcie mówiła, że wszystko jest w porządku, ale nazbyt oczywistym było, że na pewno kłamie.
- Słucham? - z zamyślenia wyrwał mnie dopiero Rin, który... jak zwykle zrobił coś bardzo w swoim stylu. - Jasne, kotku. - odparłam z uśmiechem, po czym zaczęłam przeczesywać jego gęstą, czarną czuprynę swoją dłonią. - Mamy jakieś plany na najbliższy czas? Czy będziemy się tak obijać w tej części Johto? - spytałam chłopaka, nie przestając dalej czesać jego włosów swoją dłonią.
Wiek: 25 Dołączyła: 25 Mar 2016 Posty: 6144 Skąd: niedaleko Lublina ;'3
Wysłany: 2016-05-15, 11:58
- No cóż... nasze plany to chyba głównie takie obijanie się, zdobywanie odznak i trenowanie, nie sądzisz? - stwierdził, pozwalając sobie na dalsze odprężanie. - Oczywiście w międzyczasie dochodzą inne "atrakcje" jak na przykład łapanie złodziei Pokemonów albo pomaganie legendarnemu Pokemonowi w dekorowaniu lasu - uśmiechnął się.
Kiedy minęło już trochę czasu, zdecydowaliście, że najwyższy czas ruszyć w dalszą drogę, bo inaczej zapuścicie tu korzonki i jeszcze trudniej będzie wam się zmusić do wznowienia podróży. Kiedy powoli dochodził już wieczór, a wy byliście rzut beretem od Cherrygrove, niespodziewanie Shuppet opuściła swoją kulkę i nie oglądając się na was, poleciała w głąb lasu w kierunku mocno zarośniętej ścieżyny, której przedtem nawet nie dostrzegliście.
"Miałem krewnego, który studiował trygonometrię, aż mu wąsy odpadły, a kiedy już się wszystkiego nauczył, przyszła jakaś Buka i go zjadła. No i leżał potem w brzuchu Buki z całą tą swoją mądrością!"
Gdyby ktoś usłyszał z boku to, co powiedział Rin, można by go uznać za osobą dziecinną, ale... w sumie podobały mi się moje "przygody". Śmiesznym było, że część rzeczy z czytanych przeze mnie kiedyś książek, które uważałem za w pełni fantastyczne, sprawdzały się w prawdziwym świecie. Dziwiłam się nawet zmianą jaka zaszła we mnie po tym niespełna dwóch tygodniach.
Spędziliśmy jeszcze trochę czasu na leniuchowaniu, po czym ruszyliśmy w stronę Cherrygrove. Powoli dochodził już wieczór, co motywowało nas jeszcze bardziej, żeby dotrzeć do miasta zanim słońce zajdzie za horyzont. Nagle, ni stąd ni zowąd, z kulki wyszła Shuppet i pognała wgłąb lasu, wcześniej przez nas nie zauważoną ścieżką.
- Vivian, zaczekaj! - krzyknęłam za duchem, jednak zauważywszy, że raczej się ona nie zatrzyma, chwyciłam Rina za nadgarstek i pognałam za duchem do lasu.
Wiek: 25 Dołączyła: 25 Mar 2016 Posty: 6144 Skąd: niedaleko Lublina ;'3
Wysłany: 2016-05-15, 15:41
Tak jak przeczuwałaś, Viviann nie posłuchała cię i po chwili zniknęła wam z pola widzenia. Natychmiast zaczęliście za nią biec. Rin, który był szybszy od ciebie, mknął na czele, a ty za nim, chociaż z czasem odległość między wami robiła się coraz większa. Nie mogłaś jednak poprosić go o zwolnienie, bo wtedy być może zaprzepaściłabyś szanse na odszukanie Shuppet. Na moment straciłaś swojego chłopaka i Pokemona z oczu, ale na szczęście szybko udało ci się go dogonić (tego pierwszego). Młodzieniec stoi przy zasłonie z bluszczy i gestem kazał ci przestać biec. Kiedy spokojnym krokiem podeszłaś bliżej, dostrzegłaś, że pod rozłożystym drzewem nieopodal was siedzi Morty, lider z Ecruteak, a obok niego lewituje twoja podopieczna. Koleś wygląda na zaskoczonego tą wizytą, ale jest wobec Viviann przyjazny. Waszej dwójki chyba widzi.
"Miałem krewnego, który studiował trygonometrię, aż mu wąsy odpadły, a kiedy już się wszystkiego nauczył, przyszła jakaś Buka i go zjadła. No i leżał potem w brzuchu Buki z całą tą swoją mądrością!"
Bieg trwał przez niewiadomy dla mnie czas, ale z każdą minutą rozłąki z Shuppet czułam się coraz bardziej zdenerwowana. Jakby nie patrzeć, była ona jedną z pierwszych przeze mnie złapanych pokemonów i najbardziej się z nią związałam. Moje zdenerwowanie wzrosło jeszcze bardziej, kiedy straciłam z oczu również i Rina. Byłam teraz tym bardziej zdeterminowana, żeby znaleźć ich oboje. Na szczęście wkrótce znalazłam się już przy chłopaku, a i przy okazji udało się znaleźć Vivian, która siedziała przy... Mortym.
- Co on tutaj robi? - rzuciłam pytanie w stronę Rina. - Z resztą nieważne. Chodźmy się z nim przywitać. - mówię do chłopaka, po czym wychodzę za ściany z bluszczu, aby móc powitać się z liderem.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Panda & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.
Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.