Wiek: 25 Dołączyła: 25 Mar 2016 Posty: 6144 Skąd: niedaleko Lublina ;'3
Wysłany: 2016-10-15, 19:16
- To ja dziękuję. Teraz wiem, nad czym będę musiała popracować z Ozorkiem - odparła nieśmiało twoja rywalka. - Chciałabym ci coś dać w ramach wygranej, ale nie mam przy sobie niczego. Nawet portfela zapomniałam. Miałam wyjść tylko na chwilę, żeby potrenować na plaży. Ale jeśli się nie spieszycie, może wpadniecie do mojego mieszkania? Jest niedaleko stąd w centrum miasteczka. I poczęstuję was pysznym jagodowym ciastem! - Jeśli o mnie chodzi, nie mam nic przeciwko. Znając życie, jak twoja psiapsióła rozgada się z tym swoim eks, to trochę potrwa - odparł Rin, zwracając się do ciebie. - Wiem, że chciałaś zawalczyć z liderem, ale chyba nie tak od razu po stoczeniu tu dwóch pojedynków, prawda? - dodał.
- Mieszkam tuż obok lecznicy, więc moglibyśmy o nią zahaczyć, żeby wyleczyć swoje Pokemony - wtrąciła jeszcze dziewczyna.
"Miałem krewnego, który studiował trygonometrię, aż mu wąsy odpadły, a kiedy już się wszystkiego nauczył, przyszła jakaś Buka i go zjadła. No i leżał potem w brzuchu Buki z całą tą swoją mądrością!"
- W sumie to akurat niezbyt nam się śpieszy. - odpowiedziałam dziewczynie, po czym uświadomiłam sobie, że tak właściwie nie znam jej imienia. - Przy okazji, nazywam się Haru, a ten rozgadany chłopaczyna to Rin. Miło mi ciebie poznać.
Propozycja dziewczyna wydawała się nader uprzejma. Pierwszy raz spotkałam się z tym, że po przegranej jedna strona chce dać nagrodę drugiej. Chociaż w sumie to do tej pory walczyłam jedynie z dzikimi pokemonami albo Rinem, który raczej nie chciałby brać niczego od swojej dziewczyny.
- Zatem świetnie się składa! - informacja, że niedaleko mieszkania mojej przeciwniczki ucieszyła mnie podwójnie. Tym bardziej, że z wyewoluowanymi Sirnight oraz Shiroe czułam, że dam rady tutejszemu liderowi.
Wiek: 25 Dołączyła: 25 Mar 2016 Posty: 6144 Skąd: niedaleko Lublina ;'3
Wysłany: 2016-10-15, 22:19
- Chłopczyna? - powtórzył Rin, spoglądając na ciebie litościwie, jakby było mu cię żal.
Nieznajoma zachichotała, będąc świadkiem tego zabawnego zajścia, po czym oznajmiła, że również jest jest miła, a na imię ma Naomi. Drogę do lecznicy umilał wam pogawędką twój ukochany. Głównie opowiadał o waszych wspólnych przygodach, rzecz jasna wybierając tylko te, które nadawały się do rozgłaszania. Dziewczyna z wyraźnym zaciekawieniem słuchała historii o Scyther, która jakimś cudem wleciała wam do pokoju i była przeciwniczką noszenia ubrań przez ludzi czy o polarnym Vulpixie uwięzionym w bryle lodu.
- W czym mogę pomóc? - zapytała uprzejmie Siostra Joy, kiedy będąc już w Centrum Pokemon, podeszliście do lady.
Zdziwił cię nieco wygląd pielęgniarki. Po pierwsze - ciemny odcień skóry, a pod drugie - niebiesko-żółty strój zamiast typowego różowego wdzianka z białym fartuszkiem.
"Miałem krewnego, który studiował trygonometrię, aż mu wąsy odpadły, a kiedy już się wszystkiego nauczył, przyszła jakaś Buka i go zjadła. No i leżał potem w brzuchu Buki z całą tą swoją mądrością!"
Dziwiło mnie, że Rin nagle stał się taki rozgadany. Chociaż w sumie im dłużej jesteśmy ze sobą, tym bardziej zaznajamiam się jego wcześniejszymi latami życia. Jednak ciekawiła mnie ciągle jedna rzecz - siostra, o której kiedyś wspominał mi chłopak. Muszę zapamiętać, żeby później, kiedy będziemy sam na sam, zapytać go nieco o nią.
- Dzień dobry, chciałabym uleczyć swoich podopiecznych. - odpowiedziałam siostrze Joy, która w pierwszym momencie sprawiła u mnie lekkie zdziwienie, po czym wyciągam kule ze swojej torby i przekazuję je pielęgniarce.
_________________
I'll say this not as a King, but as a loyal knight. Anything to disturb the King's peace will be crushed! Clarent Blood Arthur!
Wiek: 25 Dołączyła: 25 Mar 2016 Posty: 6144 Skąd: niedaleko Lublina ;'3
Wysłany: 2016-10-15, 23:22
- Ja również - wtrącił Rin, kładąc na ladzie swoje balle obok twoich.
Joy kiwnęła głową, po czym wzięła wszystkie kulki i ostrożnie umieściła je w maszynie. Następnie wyleczyła jeszcze Ozorka i na odchodne życzyła wam miłego dnia. Mieszkanie Naomi rzeczywiście mieściło się tuż obok lecznicy. Dziewczyna żyje sobie w kawalerce na parterze i trzeba przyznać, że całkiem przytulne gniazdko sobie uwiła, chociaż zdecydowanie tu za ciasno. Wraz ze swoim chłopakiem usiadałaś na kanapie i grzecznie poczekaliście, aż gospodyni wróci z herbatami i tacką pełną ciasteczek.
- Smacznego! - uśmiechnęła się, podając wam po filiżance gorącego napoju. - Powiecie mi coś jeszcze o sobie i swoich przygodach? - nalegała. - Jesteście parą, tak? - dodała, jednak zdawało ci się, że w jej pytaniu wyczułaś coś niepokojącego... Smutek? Złość?
"Miałem krewnego, który studiował trygonometrię, aż mu wąsy odpadły, a kiedy już się wszystkiego nauczył, przyszła jakaś Buka i go zjadła. No i leżał potem w brzuchu Buki z całą tą swoją mądrością!"
- Dziękuję bardzo. - odpowiedziałam Naomi, kiedy to poczęstowała nas u siebie w domu ciastkami i herbatą.
Dziewczyna wyglądała na bardzo miłą, można by ją w sumie przyrównać nieco do Miry. Jednak Naomi nie zdawała się być taka skryta jak moja przyjaciółka. Może to i lepiej? Jednak wkrótce rozpoznałam po jej tonie, że również i jej leży coś na sercu.
- Tak, jesteśmy ze sobą od jakiś kilku tygodni. - odpowiedziała dziewczynie, starając wyczuć się dokładnie emocje z jej tonu. - A ty? Jest w twoim życiu ktoś.... szczególny?
_________________
I'll say this not as a King, but as a loyal knight. Anything to disturb the King's peace will be crushed! Clarent Blood Arthur!
Wiek: 25 Dołączyła: 25 Mar 2016 Posty: 6144 Skąd: niedaleko Lublina ;'3
Wysłany: 2016-10-16, 12:58
- Ja... u mnie... - zaczęła nieśmiało, spuszczając twarz, która pokryła się szkarłatnymi rumieńcami/
- Ej, dziewczyny, stop - wtrącił się Rin, nie pozwalając Naomi na dokończenie swojej wypowiedzi. - Ja nie wiem, co z waszą płcią jest nie tak, ale serio, żeby od razu zaczynać gadać o związkach? Jakby nie było lepszych tematów do rozmów - prychnął, udając oburzonego.
Wasza nowa znajoma zachichotała cicho, po czym zaczęła inny, luźny temat. Gawędziliście sobie tak przez dobre dwie godziny. Po tym czasie otrzymałaś wiadomość od Miry, w której poinformowała cię, że czeka na was w lecznicy.
- Zbieramy się? - zapytał Okumara, zaglądając przez ramię w twój pokedex.
"Miałem krewnego, który studiował trygonometrię, aż mu wąsy odpadły, a kiedy już się wszystkiego nauczył, przyszła jakaś Buka i go zjadła. No i leżał potem w brzuchu Buki z całą tą swoją mądrością!"
W sumie to Rin chyba miał nieco racji. Tym bardziej nie powinnam zaczynać tego tematu po tym, jak usłyszałam, w jakim tonie Naomi zapytała się o relację pomiędzy mną a chłopakiem. Na szczęście dziewczyna chyba nie miała mi tego za złe, a i Rin nieco uratował sytuację. Kilka godzin minęło nam w miłej atmosferze.
- My chyba będziemy się już zbierać. Przez najbliższy czas pewnie zostaniemy w Cianwood, więc bardzo możliwe, że się jeszcze kiedyś spotkamy. - odparłam do Naomi, wstawszy. - Naprawdę miło było ciebie poznać.
Wiek: 25 Dołączyła: 25 Mar 2016 Posty: 6144 Skąd: niedaleko Lublina ;'3
Wysłany: 2016-10-16, 13:10
- Och, świetnie! W takim razie może wymienimy się numerami? - zaproponowała, po czym to zrobiliście, dzięki czemu twoja lista kontaktów w pokedexie zwiększyła się o jedną pozycję. - Mi również miło było was poznać. Do zobaczenia, mam nadzieję - wyszczerzyła się, machając wam na pożegnanie.
Po opuszczeniu mieszkania nowej znajomej nie mieliście czasu na podzielenie się spostrzeżeniami na jej temat, gdyż w mgnieniu oka trafiliście do lecznicy. Mira siedziała na krześle i przeglądała jakieś ulotki.
- Jak tam spotkanie z eks? Musiałaś go nieźle wymęczyć, skoro tyle wam to zajęło - zaśmiał się Rin, gdy podeszliście bliżej dziewczyny.
- Z eks? - powtórzyła pytająco, spoglądając przy tym bardziej na ciebie, jakby liczyła na jakąś pomoc.
"Miałem krewnego, który studiował trygonometrię, aż mu wąsy odpadły, a kiedy już się wszystkiego nauczył, przyszła jakaś Buka i go zjadła. No i leżał potem w brzuchu Buki z całą tą swoją mądrością!"
- No z Michaelem, chłopakiem, w którym zakochałaś się przed Reiem. - praktycznie odpowiedziałam w tym momencie za Mirę. - W sumie to całkiem był z niego fajny chłopak. Szkoda tylko, że był totalnym idiotą i burakiem. Dobrze, że wtedy się przeprowadził, bo po prostu nie zmogłabym, gdybyś się z nim dalej zadawała. - dalej "podpowiadałam" dziewczynie kilka faktów z życia jej "eks". - Chociaż ty wydawałaś się go całkiem lubić, co? A skoro tak było, to raczej nie mogłam się wtrącać w twój związek.
Wiek: 25 Dołączyła: 25 Mar 2016 Posty: 6144 Skąd: niedaleko Lublina ;'3
Wysłany: 2016-10-16, 13:38
- A, weź przestań, nie wiem, jak kiedyś mogłam się z nim spotykać. Nadal jest totalnym dupkiem. Myślałam, że trochę pogadamy, ale nic z tego - oznajmiła, ogarnąwszy w końcu, o co chodzi w tej gierce.
- Więc co robiłaś przez tyle czasu, skoro pożegnałaś się z nim tak prędko? - zapytał podejrzliwie Rin, który niestety albo na szczęście (zależy od sytuacji) wykazuje się inteligencją większą od ameby.
- No kurka wodna, a co cię to obchodzi? - prychnęła Mira. - To że ze sobą podróżujemy, nie znaczy, że muszę ci się ze wszystkiego zwierzać. - No dobra, już, wystarczy, nie bij. Tak tylko byłem ciekaw. - Ciekawość to pierwszy stopień do piekła - oznajmiła na zakończenie tej dyskusji twoja przyjaciółka. - Mam nadzieję, że nie poszliście do lidera beze mnie? Też zamierzam go rozgromić, a jak! - dodała dziarsko.
"Miałem krewnego, który studiował trygonometrię, aż mu wąsy odpadły, a kiedy już się wszystkiego nauczył, przyszła jakaś Buka i go zjadła. No i leżał potem w brzuchu Buki z całą tą swoją mądrością!"
- Właściwie to jeszcze nie byliśmy u lidera, poszliśmy sobie potrenować. I zgadnij co! Sirnight oraz Shiroe ewoluowali! - oznajmiłam z radością swojej przyjaciółce. - Oboje wyglądają na bardzo szczęśliwych. Sirnight, jak później walczyła, była wręcz zdziwiona mocą, którą zyskała po ewolucji. Teraz na pewno uda nam się rozgromić lidera! - dodałam z ogromnym entuzjazmem.
Tak właściwie w całym tym ferworze wydarzeń, najpierw wizyty u wuja Reia, później w treningu, a także przez rozmowę z Naomi, zupełnie straciłam poczucie czasu i nie wiedziałam, czy już tak właściwie nie kończy się dzień, dlatego też wyciągam PokeDex, żeby zobaczyć, która aktualnie jest godzina.
Wiek: 25 Dołączyła: 25 Mar 2016 Posty: 6144 Skąd: niedaleko Lublina ;'3
Wysłany: 2016-10-16, 13:56
- Wow, obydwoje ci ewoluowali? No to niezły masz teraz skład. Kiepsko będzie jak wygrasz z liderem, a ja nie! - jęknęła.
Godzina dochodziła już 18:00. Niby moglibyście się jeszcze udać do gymu, ale czy nie lepiej zaczekać z tym do jura? Zanim zdążyłaś podjąć decyzję, Mira zrobiła to za ciebie.
- To co, salę gimnastyczną odwiedzimy jutro, dobra? A ja lecę teraz jeszcze potrenować. A wy odpoczywajcie, żadnych ćwiczeń z Pokemonami, bo... bo nabawicie je kontuzji! - oznajmiła poważnym tonem. - Wrócę do dwudziestej. Wynajęłam nam trzyosobowy pokój na parterze w lecznicy. Macie klucz - dodała, podając ci srebrny kluczyk z plastikowym kółeczkiem, na którym widnieje napisana markerem liczba 4.
Następnie dziewczyna opuściła Centrum Pokemon, nie pozwalając się zatrzymać.
- Chyba serio nie chce przegrać - zaśmiał się twój chłopak. - Pamiętasz, co mówiłem na plaży? Że wiem co nieco o Chucku, ale wydobycie ze mnie tych informacji będzie cię drogo kosztować. Niby miałaś zrobić mi coś dobrego do jedzenia, ale... chyba zmieniłem zdanie - powiedział, po czym nachylił się tak, by wasze twarzy znajdowały się na tej samej wysokości. - Mamy wolną sypialnię i całe dwie godziny tylko dla siebie - wyszeptał ci do ucha, delikatnie łapiąc twoja prawą dłoń, którą następnie zaczął gładzić kciukiem.
"Miałem krewnego, który studiował trygonometrię, aż mu wąsy odpadły, a kiedy już się wszystkiego nauczył, przyszła jakaś Buka i go zjadła. No i leżał potem w brzuchu Buki z całą tą swoją mądrością!"
- Hmm.. Umowa stoi. Przynajmniej zachowam trochę pieniędzy w kieszeni. - odpowiedziałam Rinowi, kiedy ten zaproponował mi inną ofertę za wydobycie od niego informacji o Chucku. - Ale wcześniej pójdę wziąć prysznic, dobrze?
Najpierw jednak idę z chłopakiem do pokoju, żeby odłożyć w nim swoje rzeczy oraz wziąć ręcznik i mydło. W aktualnych warunkach nie często miałam okazję na tak oczywistą rzecz jak prysznic, dlatego traktowałam to jako moment dla siebie, moment w którym mogę na chwilę odpocząć. Ostatnim razem podczas mojej wizyty w łazience zadziały się dosyć... dziwne rzeczy. Mam nadzieję, że tym razem obejdzie się bez żadnych niespodzianek.
Wiek: 25 Dołączyła: 25 Mar 2016 Posty: 6144 Skąd: niedaleko Lublina ;'3
Wysłany: 2016-10-16, 22:20
Tym razem wizyta w łazience przebiegła ci niesamowicie normalnie. Wręcz nudno! Żadnych gangów trzęsących tyłków i próśb o opiekę nad osamotnionymi Pokemonami. Ale przynajmniej sobie odpoczęłaś i się zrelaksowałaś, a po powrocie do pokoju zastałaś w nim Rina siedzącego na łóżku w dresach i siwym podkoszulku. Włosy miał wilgotne, a po chwili twoje receptory węchu wyczuły ładny, bardzo przyjemny zapach jakiejś wody kolońskiej. Wygląda na to, że również wykorzystał wolną chwilę na wizytę w łazience. Chłopak usłyszawszy, że wróciłaś, podniósł wzrok znad plecaka, w którym grzebał.
- Jak tam kąpiel? Nie zabrakło ciepłej wody? - zapytał, obdarzając cię szerokim uśmiechem.
"Miałem krewnego, który studiował trygonometrię, aż mu wąsy odpadły, a kiedy już się wszystkiego nauczył, przyszła jakaś Buka i go zjadła. No i leżał potem w brzuchu Buki z całą tą swoją mądrością!"
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Panda & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.
Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.