Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Księciu
2018-04-29, 21:33
I'm not the bad guy, I'm just a bit... surprising
Autor Wiadomość
Koori 
Wilkeł


Wiek: 28
Dołączyła: 23 Kwi 2016
Posty: 60
Wysłany: 2016-05-02, 15:51   I'm not the bad guy, I'm just a bit... surprising

Link do poprzedniej przygody
Stron: 62
---

Pobiegłaś więc za nim... i o mało nie przygniótł cię spadający kawał belki. Zdążyłaś odskoczyć w ostatniej chwili, ale masz piękną ranę od drzazgi na policzku. W dodatku nigdzie nie widzisz Tresha, za to na trzecim piętrze słyszysz ciche, dziecinne łkanie i jakby... zaniepokojony świergot jakiegoś ptaka? Gorzej, że schody zawalone są cegłami i kawałkami ściany, zupełnie nie do pokonania. Ale to tylko jedna para schodów, może inne zaprowadzą Cię na górę? Ha, pewnie by zaprowadziły, ale w zamku byłaś dość krótko, w dodatku tylko w swoich pokojach i kuchni, i zawsze szłaś tędy... Więc... Co teraz zrobisz? Nie znasz innej drogi, macie mało czasu, Tresh zniknął, z góry słychać bolesne jęki i płacz... Co zrobisz?
_________________
 
 
     
War Machine


Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 670
Wysłany: 2016-05-03, 17:28   

Rozglądam się wokół nieźle spanikowana. No cóż można powiedzieć że sytuacja mnie mocno przytłoczyła. Ale jak to robił Keldeo w jednym z filmów? Jak? Aaa! Wypuszczał wodę z kończyn i miał swego rodzaju wyrzutnię. A ja znam magię wody, więc... Po chwili wystrzeliłam się nad przeszkody jakie stały na mojej drodze. Ewentualnie najpierw utorowałam sobie drogę magią a potem ruszyłam. Wiem że może nade mną zawalić się ściana czy coś.. No ale działać trzeba, prawda?
_________________
Nadia KP|BOX|BANK
POKE KP
ChristineKP|BOX|BANK
 
     
Conan 
Shotacon


Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 2335
Wysłany: 2016-06-04, 20:16   

Skoro uparcie trzymasz się tych jednych schodów, to proszę bardzo. Uniosłaś się więc na strumieniach wody ponad wszelkie przeszkody, które stały ci na drodze i szybko przemieściłaś się ponad nimi. Niedługo ci zajęło dotarcie na kolejne piętro. Żadna ściana się nie zawaliła~
Dźwięki stawały się coraz głośniejsze i wyraźniejsze, jednak nadal masz jedno piętro do przebycia. Im wyżej, tym miejsce było mniej stabilne. Nagle, koło ciebie przemknął jakiś cień. Poczułaś ostry ból, zostałaś trochę odepchnięta do tyłu. Twoja koncentracja została zachwiana, a ty upadłaś na zimną posadzkę. Wszystko wokół trzęsło się i rozpadało, gdy przed tobą zawisł majestatyczny ptak, Honchkrow.

Nie wyglądał, jakby miał zamiar cię przepuścić.
-Proszę proszę, czy to nasza droga oblubienica demona?- Usłyszałaś za sobą męski głos, po którym nastał krótki, lecz szyderczy śmiech.-Wybacz księżniczko, ale nie mogę cię teraz do niego dopuścić, w końcu twoja obecność mogłaby wszystko zepsuć. Jednak muszę ci przekazać również moje szczere podziękowania, wiesz?- Odrzekł po chwili.
Gdy się obróciłaś, ujrzałaś wysokiego, ciemnowłosego mężczyznę, który wyglądał, jakby świetnie bawił się patrząc na twoje cierpienie i strach. Ubrany był w elegancki, granatowy garnitur. W dłoniach dzierżył pistolety, których zapewne nie zawaha się użyć w razie potrzeby.
_________________
#7B68EE || #5B7187

Karta Postaci l Box l Bank | Trofea | CD

You can't spell sHOTa without 'hot'!

 
 
     
War Machine


Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 670
Wysłany: 2016-06-05, 20:33   

Spojrzałam na tego osobnika niezbyt przekonana.... Zmrużyłam oczy.
- Kim jesteś, czego chcesz i za jakie kurnia podziękowania? - spytałam się go jednym ciągiem i byłam gotowa do jakiegoś ataku.
Moja dłoń powędrowała na pasek z pokeballami. Nie za bardzo wiem co bym mogła zrobić no ale... Może jego pokemon wcale nie jest tak silny na jakiego wygląda, choć mogę się grubo pomylić. Te jego pistolety niezbyt napawają mnie optymizmem.. No ale zobaczymy czego dokładnie chce. Mam wrażenie jednak że to jedna z najpoważniejszych spraw ostatnich czasów... No ale co zrobić? Trzeba brnąć na przód, działać... I starać się wyjść na swoje, tego ostatnio się nauczyłam. Czekam na jego odpowiedzi gotowa do ucieczki czy też jakiejkolwiek walki. Zagrożenie w jakim znalazł się mój poważnie osłabiony magicznie małżonek tym bardziej skłaniało mnie do działania.
_________________
Nadia KP|BOX|BANK
POKE KP
ChristineKP|BOX|BANK
 
     
Conan 
Shotacon


Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 2335
Wysłany: 2016-06-05, 20:56   

Mężczyzna tylko się zaśmiał.
-Waleczna, czyż nie księżniczko? Spokojnie, jeśli się stąd nie ruszysz, to nic ci nie zrobię.- Podszedł trochę bliżej. Jego ton głosu był piekielnie pewny siebie. -Jednak żałuję iż nie mogę zobaczyć grymasu rozpaczy na twojej twarzy, gdy ten demon zostanie wciągnięty w największe czeluście otchłani.- Postać wydawała się kompletnie ignorować twoje pytania.
Zaraz na jego ramieniu usiadł wielki Pokemon-kruk, który wcześniej zagrodził ci drogę. Jednak wyglądał na gotowego do działania w każdej chwili, podobnie jak jego właściciel.
-Ależ gdzie moje maniery, nie przedstawiłem się jeszcze, czyż nie? Jestem jednym z demonicznych książąt, Choren. Do twoich usług księżniczko.- Ukłonił się lekko, jak prawdziwy dżentelmen.
Cały zamek trząsł się coraz bardziej, a tajemnicza postać wciąż stała niewzruszona, jakby czekając na jakiś konkretny sygnał. Nagle, wśród wszelkiego hałasu znów zabrzmiało zaniepokojone świergotanie ptaka.
-Niech to...- Prychnął nagle Choren, jakby doskonale wiedział co to znaczy. Ptak na jego ramieniu nastroszył pióra. Mężczyzna na chwilę odwrócił swoją uwagę od ciebie, rozglądając się uważnie po pomieszczeniu.
_________________
#7B68EE || #5B7187

Karta Postaci l Box l Bank | Trofea | CD

You can't spell sHOTa without 'hot'!

 
 
     
War Machine


Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 670
Wysłany: 2016-06-06, 14:51   

- Może i byłam ksieżniczką może i nadal jestem.. Ale nie wygląda mi byś miał być moim poddanym - powiedziałam do niego.
Potem rozejrzałam się szybko sama i spojrzałam na tą sytuację. Mało korzystam z swoich mocy no ale... Po momencie wystrzeliłam ogniem w jego stronę by rozproszyć jeszcze bardziej jego i ptaka, po czym pobiegłam dalej by szukać swojego demona. Jestem pewna że gdzieś tutaj musiałby być... Raz po raz oglądam się za siebie. Nie wiem za bardzo czego się po nim spodziewać i będę mogła osłaniać się jedynie wodą, choć ta w sumie potrafi mocno spowalniać naboje... O to byłoby dobre. Pokieruję strumień wody naprzeciwko niego jakby miał na mnie strzelać.
- Tresh gdzie jesteś... - burknęłam tylko, wyklinając w myślach jego lekkomyślność.
Kiedyś mógł sobie na to pozwalać, ale.. teraz?
_________________
Nadia KP|BOX|BANK
POKE KP
ChristineKP|BOX|BANK
 
     
Conan 
Shotacon


Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 2335
Wysłany: 2016-06-06, 18:02   

-A kto tu niby jest twoim poddanym, księżniczko?- Mruknął bardziej do siebie, gdyż on się wyraża w stylu dżentelmeńskim a nie dosłownym.
W każdym razie, gdy buchnęłaś ogniem w stronę podejrzanej dwójki, czarny ptak natychmiast zerwał się, panicznie przestraszony, a jego właściciel przysłonił oczy, pod naporem tak dużego ciepła. To faktycznie dało ci szansę na ucieczkę, ale powstrzymało ich tylko przez chwilę. Pobiegłaś więc schodami na kolejne piętro, skąd już wcześniej dochodziły głosy, jednak nie trwało długo, aby Choren cię dogonił (Ptak już nie ingerował, gdyż piekielnie bał się ognia)
-Tak więc chcesz się bawić, co? Potem nie mów, że nie ostrzegałem, księżniczko.- Prychnął rozbawiony demon, celując w ciebie swoim pistoletem. Nie wahał się przed wypuszczeniem z lufy naboju.
Wtedy, jak planowałaś, spróbowałaś osłonić się wodą, która faktycznie spowolniła pocisk, który praktycznie ugrzązł w cieczy, jednak twój przeciwnik nie miał zamiaru na tym poprzestać. Wziął obie bronie do ręki i zaczął wystrzeliwać naboje jeden po drugim. Twoje wodne zaklęcie nie potrafiło utrzymać wszystkiego. Któryś z kolei nabój w końcu cię dosięgnął, tworząc głębokie zadraśnięcie na ręce. Znowu upadłaś na ziemię. A byłaś już tak blisko...
-Więc możemy się tu pożegnać, księżniczko...- Choren przystawił ci pistolet praktycznie do twarzy.-Wiec....
Nagle przerwał. Przez chwilę nie wiedziałąś co się stało, jednak potem dostrzegłaś, że krew wycieka z jego, przed chwilą powstałej, rany na brzuchu. A przebił go... jakiś czarny kawałek skały?
-Kotku, nic ci nie jest?- Usłyszałaś nad sobą znajomy głos. Wstałaś obolała i odwróciłaś się. Ku swojemu szczęściu ujrzałaś tam Tresha. Koło niego jednak unosił się jakiś, wcześniej nieznajomy, ptak. To musiał być ten, który był źródłem tych świergoczących dźwięków.

-T-ty, masz jeszcze tyle siły, by mnie zranić, Tresh!?- Choren kaszlnął, po czym spojrzał na ptaka.-Shiny... ty nie możesz być....Do licha, wszystko zepsułeś! Gdzie jesteś, pokaż się!!- Zaczął ponownie rozglądać się na boki resztkami sił.-J-już go prawie miałem, a ty...
_________________
#7B68EE || #5B7187

Karta Postaci l Box l Bank | Trofea | CD

You can't spell sHOTa without 'hot'!

 
 
     
War Machine


Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 670
Wysłany: 2016-06-06, 18:18   

*moja postać w pewnym sensie była księżniczką... sry nie ogarnęłam tego >.< *


Ta chwilowa nieuwaga trochu go kosztowała, może nawet przypaliłam mu tą czuprynę, haha! No ale co tam, nie teraz myśleć mi o tym tylko uciekać przed nim.... Jednak nie na długo jak się okazało. Zaczął do mnie strzelać.Wszystko działo się tak szybko, skuteczność mojej wodnej mocy mnie zadowoliła, jednak potem i tak wyczerpała moje siły przez próby powstrzymania tylu pocisków po kolei... Nie miałam zbyt wielkich szans, a przynajmniej tak mi się wydawało. Leżałam niezbyt już mając inne wyjście, mogłam jednak liczyć na ogromne szczęście. No i stało sie. Kto go zranił? Tego nie wiem...
- Czyli to pożegnanie z tobą? - spytałam się krótko demona jednak, odbijając jego słowa jak piłeczkę w ping pongu.
Po chwili się podniosłam jakoś a jak zauważyłam za nim Tresha to się ucieszyłam.
- Jak widać jeszcze żyję - powiedziałam do swojego demona wyraźnie pocieszona, po czym podeszłam do niego i spojrzałam zainteresowana na ptaka. - A tego członka twojego zespołu jeszcze nie znałam - rzuciłam cicho i spojrzałam na zranionego demona. - Do kogo to mówisz? - zdziwiłam się nieco ale jestem gotowa w razie czego jeszcze walczyć...
Jeśli mam na to najmniejsze siły oczywiście, bo ta magia musiała zużyć ostro moje rezerwy. Byłam zła sama na siebie że nie mam swoich dawnych możliwości... W smoka też się tu nie zmienię..
_________________
Nadia KP|BOX|BANK
POKE KP
ChristineKP|BOX|BANK
 
     
Conan 
Shotacon


Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 2335
Wysłany: 2016-06-07, 20:49   

/Chodziło mi głównie o to, że Tresh go zaatakował jakimś demonicznym pociskiem (Chyba potrafi coś takiego... Każdy demon to potrafi -.-) Troszkę jednak pogmatwałam, sorki...

Ptak zatoczył jedno koło nad twoją głową, po czym pofrunął w głąb zapadającego się pałacu. Wszyscy wodzili za nim wzrokiem. Po chwili można było usłyszeć głos, należący prawdopodobnie do jakiegoś młodego chłopaka.
-Ale niemiły jesteś braciszku.... przecież przyszedłem ci pomóc...- A z gruzów wyłoniła się kolejna postać (Ale się nagromadziło tych demonów...). Mimo iż nazwał Chorena swym bratem, wyglądem całkowicie się od niego różnił. Miał zielonkawe włosy i złote oczy. Na jego ramieniu siedział owy Pokemon-ptak.

-Nawet sobie nie żartuj! To ty posłałeś tego ptaka. To ty sprowadziłeś Tresha z powrotem, prawda?- Choren wyglądał na piekielne rozzłoszczonego. Wycelował jednym z pistoletów w swojego "brata". Nadal uciskał ręką ranę na brzuchu, która zaczęła się powoli zasklepiać.
Twój demon za to przyglądał się uważnie w milczeniu, podtrzymując cię, abyś znowu nie upadała z tymi wszystkimi ranami. Z jego twarzy trudno było coś wyczytać. Za to, niewzruszony bronią, nieznajomy zrobił kolejny krok w przód, nadal wysławiając się niezwykle rozbawionym i dziecięcym tonem.
-Ech...Używasz naprawdę brudnych sztuczek braciszku...Tylko słabeusz uderza w przeciwnika, gdy nie ma on jak się bronić. Ale żeby używać iluzji...- Kontynuował spokojnie. Nagle padł strzał z pistoletu, prosto w pewnego siebie demona, który uniósł jedną rękę, jakby w obronie. Jednak... nigdzie śladu po pocisku. Po chwili nieznajomy otworzył dłoń, w której znajdował się jeszcze ciepły nabój.-Widzę, że nadal nic nie rozumiesz, braciszku...Tą zabaweczką mnie nie pokonasz...
Choren cofnął się krok do tyłu, wciąż ze zdenerwowanym wyrazem twarzy. Nieznajomy zaczął się rozglądać po pomieszczeniu, w końcu zatrzymując wzrok na tobie.
-A ciebie nie kojarzę, panienko...- Spytał troszkę zagubiony, po czym spojrzał na Tresha. Chyba ktoś był trochę opóźniony, jeśli chodzi o wiadomości...
_________________
#7B68EE || #5B7187

Karta Postaci l Box l Bank | Trofea | CD

You can't spell sHOTa without 'hot'!

 
 
     
War Machine


Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 670
Wysłany: 2016-06-09, 07:01   

No cóż ja w tej chwili się nie wtrącałam tylko uważnie obserwowałam sprawę. Czyli.. jakieś rodzeństwo? Czy coś? I jeden chce zabić drugiego? Jakoś średnio w dobrym świetle to ich stawia... I jak tamten w ogóle dał radę zatrzymać pocisk z broni palnej RĘKĄ? Oparłam się o Tresha by pewniej stać i spojrzałam na swojego demona przelotnie. Czasami mnie zaskakiwał opanowaniem... Jak zwrócono się do mnie to drgnęłam zaskoczona.
- Jestem Nadia... Żona Tresha - powiedziałam po chwili prosto do demona i wzruszyłam ramionami. - I właściwie to nie wiem po co robicie to całe zamieszanie tutaj, mogę się choć dowiedzieć za co mi się oberwało? - spytałam się drugiego demona.
Może i wyjątkowo bezpośrednie pytanie... Ale taka po prostu jestem pod tym względem. Zobaczymy jak dalej potoczy się cała sprawa ale zaczynam tracić cierpliwość, nie wiedząc praktycznie nic o tym.
_________________
Nadia KP|BOX|BANK
POKE KP
ChristineKP|BOX|BANK
 
     
Conan 
Shotacon


Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 2335
Wysłany: 2016-06-09, 22:31   

Po pierwszym zdaniu jakie wypowiedziałaś, zielonowłosy demon spojrzał na ciebie zaskoczonym wzrokiem. Cała sytuacja z piekielnie spiętej i skomplikowanej zmieniła trochę ton.
-Ja nie mogę, Tresh się hajtnął. Czemu nikt mi nic nie wspomniał o ślubie?!- Odpowiedział w końcu zdenerwowany.
-Serin... nie mów iż nie dodarła do ciebie tak ważna informacja. Zaraz po zdarzeniu każdy demon o tym rozprawiał, trudno było to przegapić...- Choren przyłożył rękę do głowy, załamany takim zepsuciem wszelkiej dramatycznej atmosfery.
Oboje popatrzyli na siebie wzrokiem pełnym nienawiści. Tych dwoje jest wiecznie w konflikcie. Przywróciło ich twoje drugie pytanie.
-Jestem Serin, jeden z demonicznych książąt, miło cię poznać panienko.- Zielonowłosy demon ukłonił się nisko, po czym kontynuował równie spokojnym tonem-Mój brat zafundował wam zapewne bardzo nieprzyjemne powitanie, proszę wybaczcie mu jego głupotę. Przyszedłem posprzątać bałagan, jaki narobił. Radzę wam również zapomnieć o wszelkich krzykach, które słyszeliście. - To ostatnie zdanie wydawał się kierować do Tresha.
Zamek trząsł się coraz bardziej, większe gruzy spadały na ziemię. Teraz w tym miejscu było piekielnie niebezpiecznie.
-Cóż, sądzę jednak, że bezpieczniej będzie dokończyć tę rozmowę na zewnątrz.- Odezwał się po chwili Serin, który wyraźnie wolał mieć wygodniejsze warunki.-Idziemy, Raven.- Zwrócił się do swojego podopiecznego ptaka, który wiernie poleciał za właścicielem.
Tresh westchnął cicho. Doskonale znał powód ich dzisiejszej wizyty w zamku. W kazdym razie, po chwili odezwał się do ciebie.
-Słuchaj, demoniczni książęta nie mają koniecznie królewskiego pochodzenia. Najczęściej są tak nazywane wysoko urodzone demony z ogromom ilością magicznej mocy. Nigdy ich nie lekceważ...- Odrzekł cicho parę słów wytłumaczenia, po czym stwierdził, że również powinniście się zabierać z tego zamku, który zaraz legnie w gruzach.
_________________
#7B68EE || #5B7187

Karta Postaci l Box l Bank | Trofea | CD

You can't spell sHOTa without 'hot'!

 
 
     
War Machine


Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 670
Wysłany: 2016-06-16, 18:44   

- No niezbyt miłe, to fakt.. - wzdycham i wtuliłam się w mojego męża z zadowoleniem i ulgą że wszystko z nim w porządku. - I zdecydowanie tak, zaraz to wszystko się zawali - stwierdziłam choć w głębi duszy cieszę się że tak się stało, będzie mógł mój demon zrobić coś w lepszym stylu a nie stare ponure niby zamczysko...
Pokiwałam głową na wyjaśnienia demona i po prostu upewniam się że wszystkie pokemony mam w kulkach po czym biegniemy do najbliższego okna. Wyskakujemy z niego i zmieniam się w smoka, trzymając Tresha w łapach. Ląduję w niewielkim oddaleniu od budynku i odstawiam demona na ziemię. Odmieniam się w postać człowieka.
- Ciekawe co jeszcze się pokręci w najbliższym czasie - powiedziałam cicho sama do siebie.

/nie obrazisz sie jak będę czasem krótko odpisywać? po prostu nie wiem nieraz co zrobić/
 
     
Conan 
Shotacon


Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 2335
Wysłany: 2016-06-16, 22:51   

/Dla mnie jest git, puki jest powyżej czterech linijek^^

Zamek zawalił się praktycznie na waszych oczach. Ledwo zdążyliście się wydostać z wielkiej budowli, a wszystko legło w gruzach, w sensie dosłownym jak i przenośnym. Trzeba jednak przyznać, że był to bardzo ciekawy widok, oczywiście z pewnej odległości.
-Umiesz się zmieniać w smoka, panienko?- Usłyszałaś nagle głos Serina. On to umiał poruszać się piekielnie szybko, jakimś cudem.-Możesz być nawet silniejsza niż myślałem...
Wtedy demon ostał przebity morderczym spojrzeniem Tresha, przez co zrozumiał, że wolałby nie brnąć dalej w ten temat.
-W każdym razie panienko, teraz możemy przejść do głębszych wytłumaczeń, prawda? Otóż, ażeby ująć to w najprostszej postaci powiem tak. Powinnaś zważać na słabość męża, gdyż na niej żywią się tylko oprawcy. Osobiście nie bawię się w tak niehonorowe gierki, ale niestety moja postawa jest wyjątkiem. Spójrz chociażby na mego brata, który zwabiony okazją obalić chciał demona wraz z zamkiem. Użył iluzji, na którą wcześniej twój mąż drogi podatny tak bardzo nie był, zwabił do środka jak do pułapki na myszy. Gdybym nie przybył na czas... na pewno byłoby całkiem interesująco... Jeden traci, inny zyskuje, takie już prawo. - Zakończył swój wielce "streszczony monolog.

*Nawija, nawija i przestać nie może xd*

-Czyżbyś sugerował bracie, iż jestem postacią niehonorową?- Wtrącił się nagle drugi demon, którego obecność zauważyłaś dopiero teraz.-To jego wina, że się odsłonił.
-Tak, tak, w każdym razie niezmiernie przepraszam za brata...i zamek...- Odrzekł zaraz Serin, kłaniając się nisko.-Co teraz więc zamierzasz panienko?
_________________
#7B68EE || #5B7187

Karta Postaci l Box l Bank | Trofea | CD

You can't spell sHOTa without 'hot'!

 
 
     
War Machine


Dołączył: 23 Kwi 2016
Posty: 670
Wysłany: 2016-06-19, 09:32   

Słuchałam uważnie tego wywodu, choć chwilowo chciało mi się przysnąć.. Spojrzałam na Tresha z namysłem a potem na tamte demony.
- Najchętniej to bym was pożarła jako smok - skwitowałam krótko. - A tak na poważnie to nie wiem... Chyba przydałoby się jakoś to.. Odbudować.. A wy jesteście zobowiązani do pomocy przez to jaką ruinę tutaj zrobiliście - powiedziałam poważnie. - A odnośnie Tresha to wiem... Miałam dość dziwny sen, że jego moc przechodzi do mnie a potem do jeszcze kogoś... Sama nie wiem co o tym myśleć - pokręciłam głową. - Szykuje się jednak coś sporego a wy mam nadzieję że nie będziecie się więcej starać.. Obalić mojego męża czy jak to tam - wzdycham.
Mieszają się sprawy i to mocno.. Niedawno jeszcze zamek był w idealnym stanie i pogodziłam się z swoimi rodzicami z tego życia.. chociaż jeszcze nic nie wiedzą o reinkarnacji i może niech tak póki co zostanie.

// jak coś u Koori miałam jajko shiny arona oraz shiny absola do wprowadzenia//
_________________
Nadia KP|BOX|BANK
POKE KP
ChristineKP|BOX|BANK
 
     
Conan 
Shotacon


Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 2335
Wysłany: 2016-06-20, 17:32   

-Heh, chciałbym to zobaczyć.- Odrzekł Serin na twoją pierwszą uwagę. Cóż, zapewne chciał po prostu ponownie zobaczyć postać smoka.
Dwoje braci jednak natychmiast zmieniło wyraz twarzy, po usłyszeniu tego, iż mają pomagać przy odbudowie tego starego zamku. Najchętniej to by się teraz stąd ulotnili, na szczęście Tresh był na straży. On im tak łatwo odejść nie da.
-I ma być dokładnie taki sam jak wcześniej!- Odrzekł groźnie. Ta sentencja brzmiała chyba niezbyt fajnie nie tylko dla dwójki demonów. Cóż... na pewno da się go jeszcze jakoś nakłonić do remontu...
Gdy zaczęłaś nawijać o swoich dziwnych snach Choren spojrzał na ciebie wielce rozbawiony, a Tresh wyraźnie zmienił wyraz twarzy na bardziej przygnębiony.
-Sen? To ty nie wiesz...- Chciał dokończyć, ale został boleśnie uciszony przez swojego brata.
-Tradycyjnie, nie będziemy panience więcej wchodzić w drogę... prawdopodobnie...- Odpowiedział drugi demon, ostatnie słowo dodając bardzo ściszonym głosem.- Cóż, zważając na okoliczności faktycznie jesteśmy waszej drogiej parze winni pomoc. W takim razie zostaniemy tu puki budowa nie zostanie ukończona. Mam nadzieję, iż przypadnie wam do gustu nasze towarzystwo.
-Dobra, dobra, niech ci będzie księżniczko.- Odrzekł w końcu pierwszy z braci.
_________________
#7B68EE || #5B7187

Karta Postaci l Box l Bank | Trofea | CD

You can't spell sHOTa without 'hot'!

 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.