Wysłany: 2016-05-28, 02:02 Z Serii "Przygody Many"
Obudziłaś się, ponieważ poczułaś dziwny chłód na Twoim ciele, zapewne ktoś nie zamknął okna. To co zobaczyłaś po przebudzeniu wprawiło Cię w istny szok, cała Twoja wioska leżała w gruzach, bałaś się rozglądać dalej, aczkolwiek ciekawość była zbyt wielka i ujrzałaś to, Twoi rodzice leżeli martwi, a dokładniej rzecz mówiąc zostali zmasakrowani, poznałaś ich po typowych dla Twojej matki fioletowych włosach oraz zielonych paznokciach Twojego ojca. Widok rodem z koszmaru, cała wioska w gruzach, a dookoła krew i trupy. W pewnym momencie swoim bystrym okiem ujrzałaś czteroosobową grupę ludzi, czyżby oni byli odpowiedzialni za te zniszczenia?
Chciała krzyczeć, ale nie mogła wydobyć z siebie głosu. Właściwie to przez dłuższą chwilę zapomniała jak się oddycha. Była przerażona. Po raz pierwszy targało nią tak wiele negatywnych uczuć. Z pewnością był to widok, o którym nie będzie mogła zapomnieć. Na domiar złego ktoś się do niej zbliżał. Jeśli to ta czwórka była zdolna do wymordowania całej wioski, to jej tu definitywnie nie powinno być.
Panicznie zerwała się do ucieczki.
Shinobi dostrzegli, że uciekasz i momentalnie ruszyli za Tobą w pościg. Jeśli Twoje obawy są prawdziwe i oni rzeczywiście stoją za zniszczeniem wioski, to w walce z nimi nie masz najmniejszych szans. Mimo, że starasz się ze wszystkich sił to oni są znacznie szybsi od Ciebie i momentalnie otoczyli. Chyba nie pozostawało nic innego jak walka, lecz w coś przykuło Twoją uwagę, mianowicie ich opaski, byli z Kirigakure, wioski która graniczyła z Twoim domem, przecież zawsze łączyły was przyjacielskie stosunki, więc teraz mieliby was zniszczyć?
- Ej, nie musisz się nas bać. Jesteśmy tutaj, aby sprawdzić co się wydarzyło w Twoim domu, wiesz może coś na temat tych...pobojowisk?
Spytał jeden z nich, pozostała trójka stała w bezruchu czekając na Twoją reakcję, zdajesz sobie sprawę, że mogliby Cię załatwić w mgnieniu oka, ale tego nie robią, więc może mówią prawdę?
Była pewna, że zginie. Wystarczył jeden precyzyjny rzut ostrzem, a sama dołączyłaby do pobojowiska ciał. Może tak by właśnie było lepiej? Dlaczego tylko ona przeżyła?
- Co? - Jęknęła cicho, próbując się wycofać, ale... Gdzie, jak ją otoczyli? Właściwie jego słowa dotarły do niej dopiero po chwili. Była tak roztrzęsiona, że nawet nie przyszłoby jej do głowy kłamać. - Nie wiem. - Odpowiedziała w końcu. - Nie mam pojęcia co się stało. Byłam nieprzytomna. - Jej ton jasno dawał do zrozumienia, że jak zadadzą jej więcej pytań to zacznie panikować.
Mężczyzna, który zadał Ci pytanie podrapał się lekko po głowie i westchnął.
- Rozumiem, zabierzemy Cię teraz do przywódcy naszego oddziału i on zdecyduje co z Tobą zrobić.
Powiedział, z jego tonu dało się wywnioskować, że sprzeciwu raczej nie przyjmie do wiadomości, zresztą...nawet gdybyś odmówiła to co dalej? Uciekłabyś najwyżej na dwa metry, a i tak by Cię złapali. Co do mężczyzny to wyjął on krótkofalówkę i zaczął mówić.
- Ao-san, tutaj Oddział Ósmy, znaleźliśmy ocalałą...tak zabieramy ją na miejsce zbiórki...rozumiem, bez odbioru.
Schował krótkofalówkę, spojrzał na Ciebie smutnym i współczującym wzrokiem, a następnie ruszył do przodu, czyżby to oznaczało, że nikt z wioski nie przeżył? W każdym razie dwójka pobiegła za nim, a ostatni czeka, aż ty łaskawie ruszysz się, by nie musiał za Tobą czekać.
Wszystko, co się wokół niej działo potrzebowało chwili, by zostać przetrawione przez mózg.
A reszta? Dlaczego informują tylko o niej? Miała nadzieję, że to jest tylko brutalny, nieludzki koszmar, z którego niedługo się wybudzi.
Niby za nimi szła, ale cały czas rozglądała się na boki. Może kogoś przegapili? Kogoś, kto wie co się tutaj stało?
Dookoła były tylko zniszczenia i ludzkie zwłoki, co za potwór mógł coś takiego zrobić. Mimo wszystko Shinobi z Kiri musieli znać ten widok, bo ich specjalnie on nie ruszał, w przeciwieństwie do Ciebie. Po kilku minutach docieracie na miejsce, gdzie zauważasz jakiegoś chłopaka oraz starszego mężczyznę, ten drugi to zapewne Ao, ale kim jest chłopak?
- Ao-san, to jest ta dziewczyna o której mówiłem w raporcie.
Powiedział Shinobi Kiri to niebieskowłosego mężczyzny.
- Rozumiem...
Po tych słowach nastąpiła cisza, a Ao złożył ręce w jakiś znak i się nie odzywał, po chwili jednak z jakiegoś powodu obalił się na ziemię i cały zbladł.
- C..co to za Chakra...? Hamui!
Krzyknął mężczyzna, a ty nagle poczułaś jak chłopak momentalnie uderza Cię w brzuch, nie była to jakaś super siła, lecz momentalnie sprawiła, że straciłaś przytomność.
Przyprowadzili ją tutaj... I co teraz? Jako jedyna ocalała stanowi pewnie swoiste źródło wiedzy o tym, co się tu stało. A właściwie... Powinna stanowić, bo sama była jeszcze bardziej zdezorientowana od wszystkich tu zebranych. W końcu to był jej dom. Dokładni: był.
I proszę bardzo: kolejna rzecz, której nie zrozumiała. Mogła tylko przez kilka sekund obserwować przerażoną twarz mężczyzny, a potem wzrok przeniosła błyskawicznie na tego młodszego. Jej ciało instynktownie chciało się wycofać, ale... Nie zdążyła.
Obudziłaś się w ciemnym pomieszczeniu, zostałaś przywiązana do krzesła jakimś mocnym sznurem, a na ziemi widniał jakiś dziwny okrąg, zapewne w jakiś sposób blokował Twoją chakrę. W pokoju siedziało dwóch Shinobi z Kiri, którzy wcześniej Cię przyprowadzili, po chwili do pokoju wszedł niebieskowłosy mężczyzna, wraz z tym, który uderzył Twój brzuch, nagle za tuż za nimi weszła piękna, stosunkowo młoda brunetka ubrana na niebiesko. Podeszła do Ciebie, a następnie przykucnęła i spojrzała głęboko w oczy.
- Wybacz proszę za takie traktowanie, ale musieliśmy podjąć te środki ostrożności, nazywam się Mei Terumi i jestem Piątą Mizukage.
Powiedziała, prostując się przy okazji.
- Ao-kun, to nie są czasy Krwawej Mgły, ta dziewczyna nie jest zimnokrwistą morderczynią, nie pamiętasz jak było z Yagurą?
Niebieskowłosy syknął, a następnie kazał chłopakowi Cię rozwiązać.
Zanim zauważyła kogokolwiek w pokoju, zdążyła szarpnąć dwa razy linami i spostrzec dziwny wzór pod swoimi stopami. Nie spodziewała się, że zdarzy się coś, co może kontynuować nakreślanie blizn na jej psychice, a tu proszę. Jednak się da. Mimo wszystko w pewnym sensie rozumiała ich podejrzenia. Dopiero teraz zorientowała się w jakiej sytuacji się znalazła i w jaki sposób mogą na nią patrzeć. Dodatkowo Piąta się do niej pofatygowała. Wyglądała na miłą... Zupełnie jak grupa, która ją tu przytargała i związała.
- Nic nie zrobiłam. - Zarzekła się od razu. - I nie wiem co się stało. - Dodała, jakby mieli jeszcze jakieś wątpliwości. Próbowała być stanowcza, ale jej głos drżał, więc dawało to średni efekt.
Mizukage, gdy usłyszała Twoje słowa podeszła ponownie do Ciebie, spojrzała i pogłaskała po policzku z lekkim uśmiechem na twarzy.
- Wiem dziecko, wiem o tym doskonale, nie musisz się niczym martwić.
Odeszła od Ciebie, a następnie znowu wróciła do swojego podwładnego, któremu dała plaskacza w policzek. Dźwięk rozległ się po całym pokoju.
- Ao-kun! Masz natychmiast przeprosić, tę dziewczynkę!
Krzyknęła to z taką stanowczością, że nie jeden mężczyzna skupkałby się ze strachu. Mężczyzna próbował przez chwilę prostestować, lecz widząc powagę swojej przełożonej odłożył dumę na bok, podszedł i skłonił się nisko ku dołowi, och i Twoje ręce już się uwolniły.
Wygląda jednak na to, że nie mieli co do niej podejrzeń. Albo przynajmniej już nie mają.
Patrzyła zaskoczona na tą scenę i niby facet się skłonił, a ona i tak czuła, że najchętniej by ją skatował gdzieś w kącie. Dokładnie takie na niej sprawiał wrażenie. Lepiej będzie, jak nigdy się już nie spotkają. Bo przecież ją wypuści, prawda?
Wzięła głębszy oddech. - Skoro tak... To wiadomo co się stało? - Zapytała wprost, trzymając w końcu ręce przed sobą.
Mizukage westchnęła, a następnie kazała wyjść chłopakowi oraz dwójce shinobi. Została tylko ona, ty i Ao.
- Podejrzewamy, że możesz być Jinchuriki, a raczej na 90% jest to pewne. Prosimy Cię, byś powiedziała nam, czy masz na sobie jakąś pieczęć lub posiadasz, jakieś niespotykane zdolności? Chcę, byś mówiła tylko prawdę, opowiedz wszystko co pamiętasz, dobrze?
Poprosiła Mizukage z uśmiechem, a następnie przybliżyła się do Ciebie, by szepnąć Ci na ucho następujące słowa.
- Nie przejmuj się nim, może i wygląda na gbura, ale w przyszłości zostanie moim mężem.
- Jinch... - I nawet nie dokończyła, bo nie zdołała. Patrzyła to na niego, to na nią. Jak oni mogli wpaść na taki absurdalny pomysł?
- Niemożliwe. - Zaprzeczyła po chwili i to wcale nie na wiadomość o mężu! Była co do tego przekonana i raczej nikt nie mógł jej wmówić, że jest inaczej. Niemniej nie mogła do końca zaprzeczyć Mizukage. Było coś, co w normalnej sytuacji wydałoby się jej nieistotne, gdyż nikt o to nigdy nie pytał, ale skoro chcą wiedzieć... - Posiadam coś... W rodzaju pieczęci. - Wyjaśniła po dłuższej chwili wahania i odwróciła, by zsunąć część kostiumu i potwierdzić swoje słowa tym oto sloneczkiem w górnej części pleców.
Ao podszedł bliżej i rozpoczął oglądanie pieczęci, po niespełna kilku minutach odszedł i kazał Ci opuścić strój.
- To bez wątpienia Pieczęć Czarnego Słońca, widziałem podobne symbole w Słonecznej Dolinie, ale to przecież prawie za Krajem Ognia. Jest to niezwykle silna osłona, ona z pewnością ma Bijuu.
Wyszeptał niebieskowłosy do Mizukage, lecz ty doskonale to wszystko słyszałaś. Po chwili kobieta podeszła do Ciebie.
- Już dobrze dziecko, nie musisz się niczego obawiać. Tak w ogóle to się nie przedstawiłam, nazywam się Mei Terumi, a ten niebieskowłosy przystojniak to mój osobisty ochroniarz Ao.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Panda & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.
Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.