Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Daisy7
2017-09-01, 22:35
Dziennik cieniem skażonego~
Autor Wiadomość
Orange 


Wiek: 21
Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 513
Wysłany: 2016-11-12, 16:06   

Hmm... Nie wiedziałem czemu, ale jedyne, co mi teraz przychodziło na myśl, to było "Sheen". Spytałem smoczka:
- Zatem, co powiesz na imię "Sheen", czyli "Blask"?

Następnie zwróciłem się do Karena i Togetica, skoro już wrócił:
- Możecie powiedzieć mi, o co chodzi? I co teraz robimy? Lecimy gdzieś z tym malcem, czy czekamy na coś?

Miałem nadzieję, że nie zabrzmiałem jakoś negatywnie (nie wiem, jak to nazwać jednym słowem...)
_________________

 
     
Conan 
Shotacon


Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 2335
Wysłany: 2016-11-14, 17:55   

Stworek mruknął cicho, słysząc swe nowe imię. Wyglądało na to, że mu się spodobało. Cóż, Sheen to nie taka zła nazwa. Tymczasem ty zwróciłeś się do tajemniczej dwójki, która zaraz wymieniła ze sobą porozumiewawcze spojrzenia. Po chwili Karen uśmiechnął się i odrzekł:
-Po prostu wysłałem mojego towarzysza na małe przeszpiegi okolicy. Wygląda jednak na to, że nie ma żadnego problemu. Nie przejmuj się więc tym.- Spojrzał się teraz na smokopodobne stworzonko, które machało wesoło ogonkiem, jakby nie zwracało uwagi na resztę świata.-Hmm... może jednak faktycznie spróbuje skontaktować się z profesorkiem. Możemy potrzebować jego pomocy...- Westchnął cicho, po czym spróbował odstawić Sheena na ziemie, mówiąc do niego spokojnie.-Poczekaj tu tylko sekundę, dobra?
Stworek niechętnie oderwał się od swojego właściciela, ale przystał na prośbę. Tymczasem Karen wyjął telefon i prędko wybrał jakiś numer. Po kilku sekundach oczekiwania odezwał się do słuchawki.
-Tak, tu Karen.- Chłopak wyglądał na bardzo niezadowolonego z konieczności takiej konwersacji.-Tak, ten Karen.... no, trochę to już trwa....Nie, jeszcze się trzymam.... no, może pan się spodziewać tego drugiego, ale nie o tym teraz!!....- Zaczęła się wymiana zdań, przy której Karen odszedł kawałek dalej. Togetic podążył za swym właścicielem. Słyszałeś jak bardzo streszczał teraźniejsze wydarzenia (Oczywiście nie podając dokładnie wszystkich faktów)
Tymczasem małe stworzonko siedziało grzecznie, wpatrując się w ciebie. Faktycznie słuchało się Karena... może on jest jakimś zaklinaczem smoków? xD
Minęło trochę czasu, jednak młodzieniec w końcu odłożył telefon. Wyglądał na zmęczonego konwersacją.
-Doktorek jest.... chętny do współpracy.... Acha, o tobie jeszcze nie wspomniałem, ale może być w stanie ci jakoś pomóc. Nie mówię o odczynieniu, jednakże na pewno poda ci jakieś porządne dane. Co ty na to?
_________________
#7B68EE || #5B7187

Karta Postaci l Box l Bank | Trofea | CD

You can't spell sHOTa without 'hot'!

 
 
     
Orange 


Wiek: 21
Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 513
Wysłany: 2016-11-18, 18:38   

- Jasne, to co lecimy? - Następnie, o ile się zgodzili, rzekłem:
- Dobra, to wsiadajcie i, dla pewności, uważajcie na tego malca.
Ciekawe, o co chodziło w tej rozmowie Karena przez telefon, że aż tak się zmęczył? Potem zacząłem się zastanawiać, jakie dane Karen mógł mieć na myśli oraz co potem? Czy jak zwykle po prostu ruszę dalej przed siebie, czy może raczej zdarzy się coś innego?
_________________

 
     
Conan 
Shotacon


Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 2335
Wysłany: 2016-11-22, 20:35   

Polecieliście więc. Karen prędko podawał odpowiednie współrzędne, przez co dotarcie na miejsce nie było większym problemem. Przez całą drogę chłopak mocno trzymał stworzenie, aby przypadkiem nie wypadło. Miejsce, do którego zostałeś zaciągnięty było daleko poza lasem. Widać było już zarysy miasta, jednakże nie można było nazwać tego jeszcze terenem zabudowanym. Dom, przed którym zostałeś poproszony o wylądowanie był.... normalny. Dwupiętrowy budynek mieszkalny, który nie wyróżniał się niczym szczególnym. Światło było zaświecone w jednym z okien. Młodzieniec podszedł do drzwi, odstawił stworka na ziemię i nacisnął dzwonek. Rozległ się donośny dźwięk, jednakże nic się nie wydarzyło. Chłopak czekał jednak cierpliwie. W końcu (Po paru dobrych minutach) rozległ się dźwięk jakichś kroków, po czym drzwi zostały gwałtownie otwarte. W nich ukazał się wysoki, jasnowłosy mężczyzna w okularach. Nosił na sobie biały kitel. Spojrzał lekko rozbawionym wzrokiem na Karena, po czym na wszystkich pozostałych.
-Hehe, faktycznie, sprawdziło się wszystko, co żeś zaraportował. Interesujące zaprawdę...- Karen siedział cicho, nawet nie ruszając się ze swojego miejsca. Mogłeś jednak dojrzeć ten grymas niezadowolenia.-Jennifer! Choć tu i pomóż!- Zakrzyknął naukowiec na cały głos, jakby wołał kogoś z wnętrza pomieszczenia. Zaraz przybyła również druga osoba, którą była ciemnowłosa kobieta. Miała ze sobą jakieś przyrządy, żywcem wyciągnięte z laboratorium, jakby wyrwano ją w środku badań. (Wyglądała mniej więcej tak). Naukowiec znowu się odezwał. -Tobie zostawiam ciemną lugię, ja wezmę bestyjkę. - Zaśmiał się cicho, gdy "asystentka" pokiwała lekko głową na jego słowa.
-Dobra, ale tym razem żadnych eksperymentów, dobra? - Odrzekł w końcu Karen, niechętnie wchodząc za naukowcem do środka.
Ty za to zostałeś na zewnątrz w towarzystwie tej cichej kobiety. Spojrzała na ciebie, jakby pytająco, po cym w końcu odezwała się.
-To? Co ci dolega?- Jej ton był nieprzyjemny, a jeszcze gorsza była ta strzykawka, którą trzymała w ręku.

_________________
#7B68EE || #5B7187

Karta Postaci l Box l Bank | Trofea | CD

You can't spell sHOTa without 'hot'!

 
 
     
Orange 


Wiek: 21
Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 513
Wysłany: 2016-11-26, 20:24   

Prawie wymsknęło mi się coś w stylu: "Hmm... co mi dolega? Boli mnie trochę kolano, a oprócz tego tak trochę wyróżniam się na tle innych Lugii przez to, że ktoś próbował zabawić się w szalonego naukowca, nie widać?" W końcu jednak odpowiedziałem tylko krótko (nie trzeba chyba mówić, że wyraźnie, bo przez telepatię raczej ciężko byłoby seplenić):
- Zostałem poddany dziwnym eksperymentom, po których zmienił się mój wygląd i zdolności (ataki).
_________________

 
     
Conan 
Shotacon


Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 2335
Wysłany: 2016-11-28, 21:03   

Pani naukowiec zapisała coś w notesie z niezmiennym wyrazem twarzy. Nie nabijaj się z takich pytań, gdyż nie zawsze wszystko jest tak oczywiste, na jakie wygląda. Dlatego właśnie zawsze lepiej jest się upewnić. Ale co narrator tam wie. Po chwili kobieta spojrzała na ciebie ponownie, zaciekając w ręce strzykawkę. Zauważyłeś, iż była pusta.
-Rozumiem.- Odrzekła tym samym, nieprzyjemnym tonem, co przed chwilą. Wyglądała w ogóle nie przejmować się twoimi zdolnościami telepatii. Prawdopodobnie nie było to dla niej nic nadzwyczajnego. -Do przebadania potrzebuje twojej krwi. - Kompletnie bez wcześniejszej zgody podeszła i poczęła szukać dobrego miejsca do wbicia strzykawki. Poczułeś małe ukłucie. Ból nie potrwał jednak długo, i zaraz widziałeś przed sobą strzykawkę wypełnioną... czarną krwią. Nawet nie miałeś czasu zareagować. Toż to prawdziwy profesjonalista.
-Hm... interesujące.- Skomentowała krótko, po czym spojrzała na ciebie ponownie.-Przebadam to. Dziękuję za twoją współpracę. Pamiętasz może przebieg eksperymentów, którym zostałeś poddany? - Zapytała, jakby zupełnie nie zdawała sobie sprawy z emocjonalnych konsekwencji tego pytania.
_________________
#7B68EE || #5B7187

Karta Postaci l Box l Bank | Trofea | CD

You can't spell sHOTa without 'hot'!

 
 
     
Orange 


Wiek: 21
Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 513
Wysłany: 2016-12-04, 16:24   

Ta kobieta była kompletnie nierozważna. Przecie prawie każdy Pokemon zacząłby pewnie ją atakować w obronie własnej! Przebieg doświadczeń? Jedyne co pamiętam, to mgliste wspomnienie bólu, który im towarzyszył, ale to raczej nie jest przydatna informacja...
- Przykro mi, ale w tej sprawie nie mogę pomóc. Nie pamiętam nic od momentu, gdy obudziłem się po tych eksperymentach. Nie widziałem także przebiegu tych doświadczeń na innych Pokemonach.
_________________

 
     
Conan 
Shotacon


Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 2335
Wysłany: 2016-12-05, 22:48   

Tja, widać że ta pani naukowiec nic sobie nie robiła z niebezpieczeństwa. Albo była piekielnie głupia, albo....piekielnie silna. Zapisała coś prędko na kartce. Wydawała sobie nic nie robić z twoich emocji, pytając o wszystko bez większego wzruszenia, chcąc jedynie pozyskać zimne dane.
-Rozumiem.- Odrzekła chłodno, po czym schowała notatnik. Spojrzała po raz ostatni na twoją postać, po czym odwróciła się i zwyczajnie wróciła tam, skąd przyszła, zatrzaskując za sobą drzwi.
Zostałeś w towarzystwie Togetica, którego w sumie zauważyłeś dopiero teraz. Widocznie nie wleciał za Karenem do środka. Patrzył się on trochę zmartwionym wzrokiem na tą sporą posiadłość.
-Aj, niemiła jak zwykle...- Odezwał się, spoglądając na ciebie.-Zależy jej tylko na wynikach, jak i temu szurniętemu doktorkowi. Cóż, przynajmniej zawsze możesz się po nich spodziewać dobrze wykonanego zadania. Co myślisz o tej całej sprawie...? Mam dziwne przeczucia, co do tej bestii.
_________________
#7B68EE || #5B7187

Karta Postaci l Box l Bank | Trofea | CD

You can't spell sHOTa without 'hot'!

 
 
     
Orange 


Wiek: 21
Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 513
Wysłany: 2016-12-09, 19:54   

- Sam nie wiem. Kiedy spytałem go o imię, którego nie posiadał, dopóki mu go nie nadałem, powiedział, że imię definiuję istotę, co jest chyba nazbyt mądrym stwierdzeniem jak dla stworzenia powstałego tak niedawno. Uważam, że jeśli jeszcze kiedyś ujrzymy Sheena, bo nie wiem, co zamierza ten doktor, to na pewno trzeba go mieć na oko. W sumie, wiecie w zasadzie, jak to miało wyglądać, w sensie, czy on miał po prostu niszczyć wszystko wokół, słuchać bez pytań swojego pana, czy być jakąś przebiegłą istotą, z którą trzeba by paktować?
_________________

 
     
Conan 
Shotacon


Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 2335
Wysłany: 2016-12-11, 15:56   

Togetic zastanowił się przez chwilę.
-Jak to miało wyglądać, pytasz? Hm... zdaje mi się, iż siałby chaos, puki ktoś nie przejąłby nad nim kontroli. Bardzo możliwe, że chodziło o jakiś kontrakt. Nasz potwór opisany był jako nieykle przebiegła i niebezpieczna bestia, więc wątpię iż polegałby na samej sile.- Odrzekł po chwili, lądując na ziemi.-Cóż, na razie powinniśmy się cieszyć, iż go powstrzymaliśmy. Nie wiadomo jednak jak długo utrzyma się w tej, niegroźnej formie. Nie można wykluczyć, że jest jeszcze możliwość całkowitego odrodzenia. Ech... zobaczymy.
Tak oto czas płynął i nic się nie działo. Nie słychać było również żadnych podejrzanych dźwięków, jakby wszyscy we wnętrzu laboratorium nagle pomarli. W pewnym momencie Togetic wzleciał do góry i poleciał gdzieś w pierony, jakby nagle sobie coś przypomniał. Albo po prostu nie mógł już znieść tej nudy. Najdziwniejsze było to, że Karen w ogóle nie wychodził.
W końcu jednak drzwi się otworzyły i ujrzałeś znajomego młodzieńca. Przyłożył on rękę do głowy, rozglądając się powoli dookoła, w końcu przystając wzrokiem na tobie.
-Ty jesteś...- Wyglądał, jakby próbował z całej siły przypomnieć sobie coś ważnego. Nagle jego twarz się rozjaśliła.-A! Ty jesteś tą Lugią z tamtego wieczoru, prawda? Haha, a to ci dopiero, musiało się stać coś naprawdę dziwnego... Widziałeś gdzieś Togetica? Słyszałem, iż jest na dworze.- Karen brzmiał jak kompletnie inna osoba. Zdecydowanie zbyt wesoły i entuzjastyczny, w porównaniu do postaci którą znałeś.
_________________
#7B68EE || #5B7187

Karta Postaci l Box l Bank | Trofea | CD

You can't spell sHOTa without 'hot'!

 
 
     
Orange 


Wiek: 21
Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 513
Wysłany: 2016-12-16, 20:01   

Ta... Coś tu jest nie tak.
- Tak... Jestem Shade, już zdążyłeś zapomnieć? Dobra, chodźmy poszukać Togetica.

Gdy i o ile już znaleźliśmy naszego znajomego, zwróciłem się do Togetica:
- Czy z nim aby wszystko dobrze? Jeszcze nie tak dawno niezbyt cieszył się na spotkanie z tym doktorem... W dodatku jak to "musiało się stać coś naprawdę dziwnego"? Co, mózg mu wyprali, że nic nie pamięta?
_________________

 
     
Conan 
Shotacon


Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 2335
Wysłany: 2016-12-17, 23:18   

Chłopak spojrzał na ciebie rozbawiony.
-Shade, co? Pasuje ci.- Jego entuzjazm był z lekka przerażający. Zaraz pokiwał wesoło głową na twoją propozycję.
Nawet jednak nie musieliście się wysilać, by poszukać Togetica, który praktycznie wyszedł wam na przeciw. Widząc Karena w takim stanie, widocznie chciał to skomentować, jednakże wtedy zadałeś swoje pytanie.
-Nie... nie za bardzo. Nie martw się, to u niego normalne.- Odrzekł biały Pokemon, wzdychając cicho.-Nie zostałeś jeszcze o tym poinformowany, co? O chorobie Karena....
Karen wyglądał jakby całkowicie olał waszą konwersację, przyglądając się motylkowi, który usiadł na najbliższym kwiatku xd
-Karen choruje na... specyficzny przypadek rozdwojenia osobowości.- Usłyszałeś zaraz kolejne słowa Togetica.-Niestety nie dzielą wspomnień, więc często zdarzają się problemy podczas roboty. Wszyscy jednak już przywykli...- Kontynuował, jakby to była najnormalniejsza rzecz na świecie. Jednakże dodatek "specyficzny przypadek" brzmiał trochę... podejrzanie.
-Ej, Togetic, Togetic, patrz! Motylek~!- Usłyszałeś rozbawione słowa Karena.
_________________
#7B68EE || #5B7187

Karta Postaci l Box l Bank | Trofea | CD

You can't spell sHOTa without 'hot'!

  
 
 
     
Orange 


Wiek: 21
Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 513
Wysłany: 2016-12-22, 13:27   

- W jakim sensie specyficzny przypadek? Masz na myśli właśnie to, że jego osobowości nie dzielą wspomnień, czy coś jeszcze innego? I na pewno to jest tylko rozdwojenie jaźni tak? - Czekając na odpowiedź Togetica, spojrzałem na Karena, a następnie spytałem:
- Myśleliście może o np. dokumentacji za pomocą filmu? Wtedy wszystko co ważne druga osobowość Karena mogłaby też się dowiadywać wszystkiego co powinna. I czy on zdaje sobie sprawę ze swojej choroby? Czy którakolwiek z jego jaźni wie o pozostałych?
_________________

 
     
Conan 
Shotacon


Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 2335
Wysłany: 2016-12-23, 09:17   

/To mi przypomina! Dawno, dawno temu, totalnie zapomniałam ci dać levele za walkę z pterodaktylem xd Dopisz se +2 lvl dla Lugii, a ja tam zedytuję post ^^'

Togetick zamyślił się na chwilę, próbując jakoś ładnie ułożyć odpowiedź.
-Hm... Specyficzny dlatego, gdyż osobowości nie różnią się jedynie charakterem, a również umiejętnościami i preferencjami magicznymi. Wiesz, każdy z nich umie używać kompletnie innych zaklęć i ma inną specjalizację, ale... cóż, mimo iż teraźniejszy Karen również jest silny, to pewnie nie skrzywdziłby nawet muchy, chyba że zależałoby od tego jego życie... Również charakteryzują się tym, że żadna z nich nie może na długo utrzymać kontroli, dlatego bardzo szybko się zmieniają.- Odrzekł po chwili.-Oczywiście obie jaźnie doskonale zdają sobie sprawę z istnienia drugiej, oraz z ograniczeń z tego wynikających. Bez tego ani rusz z jego robotą. Większość osób, które miały z nim cokolwiek do czynienia przez dłuższy czas wiedzą o jego przypadłości. Ale od załatwiania sprawy pamięci to ja tu jestem.- Z dumą wypowiedział ostatnie zdanie.-Zwykle zdaję im prędką relację. Jeśli zmienią się w krytycznym momencie, na szybko objaśniam co ma robić, a najwyżej potem wytłumaczam całą sytuację. Pierwszy jest bystry, ale drugi....Cóż, przywykli już.- Mówił, jakby oczywistym było, iż Karen go rozumie.
-No właśnie, właśnie. Togetic, co się stało? Co z tym rytuałem?- Odezwał się w końcu Karen, spoglądajac na swojego latającego przyjaciela. Chyba skończył się już jarać motylkiem.-Bo chyba przegapiłem coś ważnego...
Mogłeś w zdumieniu wysłuchać jak biały Pokemon w kilku zdaniach streszcza najważniejsze rzeczy, w ogóle nie wchodząc w szczegóły. Cóż... Karen chyba faktycznie potrafił zrozumieć Pokemony. Już wcześniej była sytuacja, która również na to wskazywała, ale teraz chyba mogłeś być pewien.
Nagle całą konwersację przerwała wcześniejsza asystentka doktorka, która pojawiła się praktycznie z znikąd... Tak właściwie, to po prostu jest tak cicha, że nawet nie zauważyliście kiedy podeszła. Trzymała ona w ręku jakieś zapiski.
-Hm... Twoje wyniki są niezwykle interesujące, drogi Lugio...- Odrzekła zimno, przewracając strony.-Słyszałeś może kiedyś o "wytworze cienia", zwanego przez niektórych fantomową substancją?
_________________
#7B68EE || #5B7187

Karta Postaci l Box l Bank | Trofea | CD

You can't spell sHOTa without 'hot'!

 
 
     
Orange 


Wiek: 21
Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 513
Wysłany: 2016-12-27, 15:32   

No, to ciekawe... Karen rozumie Pokemony? Chyba nigdy wcześniej się nie spotkałem z takim przypadkiem. Niech to. Znowu ta asystentka. "Twoje wyniki są niezwykle interesujące" jakbym był jakąś myszą, która niewyjaśnionym sposobem znalazła drogę do sera w labiryncie. Wytwór cienia? Fantomowa substancja? Odpowiedziałem:
- Nie, nigdy nie słyszałem o tego typu substancji.
_________________

 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.