To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

Archiwum - ~Przygoda Viviann Malesci

Kaiwe - 2018-07-24, 01:54

Tak też myślałam, że Kiryuu był wplątany w tę akcję. To raczej nie było możliwe, żeby random z tamtej wyprawy do niego przyszedł i szczegółowo ze wszystkiego mu się zwierzył. No po prostu nie, nawet jak na wszelkie dziwactwa tego i mojego świata razem więtych. Jak "pokazali się" Arceusowi? Albo jak idioci wleźli do jego głównej sali albo spotkali go, jak ten przechadzał się po swojej posiadłości. Ale o to już się nie pytałam, była to błacha rzecz. Obejrzałam się za siebie, czy Garchomp przy okazji za nami się nie skrada...czy tam po prostu idzie. Bo coś tam mówił, że się dołączy? Mniejsza z tym
- Wiem...
Odpowiedziałam cicho na jego słowa odnośnie tego, że jak spotkam Arceusa to będę musiała...użyć magii i pokemonów. Nawet - tu ścisnęłam odruchowo Masterball - Giratiny. Nie wydawało mi się jednak aby nawet Arceus - pierdolony pan i władca mógł w nieskończoność opierać się sile Tozecko, Giratiny, Volcarony, Vaporeon, Kirlii, Zoroark i Fletchinder. A już zwłaszcza pierwszej trójce. Wolałam o tym nie myśleć
- Uważam...uważam.. A z tamtej wyprawy to ile osób przeży...hm...przetrwało? Żałuję, że dałam się wrobić. Jednak ludzie...no a przynajmniej w świecie w którym żyję, to nie jakieś super-istoty potrafiące wyczuć każdy spisek na ogległość. Chociaż może skoro magia faktycznie działa...

Conan - 2018-07-30, 03:41

Spojrzałaś się za siebie, jednakże żadnego rekinka już nie było. Czyżby przeraził go twój trening? Cóż... ogłuszyliście go, a przed tym ty zostałaś prawie zabita przez magię Kiryuu... chociaż pewno dla rekinka to była średnio zrozumiała sytuacja.
Słysząc następne pytanie, niebiesko włosy młodzieniec westchnął głęboko, wciąż podążając bez żadnego zawahania do przodu.
-Jeden... ten, do którego zawitaliśmy wtedy. On jest jedynym, który pozostał. Reszta rozpłynęła się w powietrzu, jakby nigdy nie istnieli. - Lekki cień przemknął przez jego twarz. To musiały być osoby, które znał. Ten stan rzeczy trwał tylko chwilę, nim nie począł mówić ponownie. -Nie jestem pewien jakim cudem był w stanie odkryć to tak prędko... chyba będziemy musieli się z Arceusem skonfrontować, aby to odkryć. - Trudno było stwierdzić, czy to był żart, czy może mówił w tym momencie całkiem poważnie, jednakże cokolwiek chciałaś powiedzieć, zostałaś uciszona, ponieważ dotarliście do... końca korytarza. A kończyła go jakaś... um... drewniana ściana? Kiryuu popchnął to z całej siły, a ona poruszyła się, odsłaniając przejście do innego miejsca... prawdopodobnie... było naprawdę ciemno. Chłopak wyszeptał coś i na jego dłoni pojawiło się małe światełko, które po wyjściu z korytarza odsłoniło ogromny, naprawdę zagracony pokój. Wszędzie unosiły się tumany kurzu, aż trudno było oddychać.
-Jesteśmy... - Wyszeptał Kiryuu.

Kaiwe - 2018-08-02, 00:14

Aż ciężko nie pomyśleć - bezolesna śmierć. A może to nawet nie była śmierć, tylko coś gorszego...Wymazanie kogoś z bytu. Znowu na chwilę powstrzymałam się od pytania, jak pokazali się Arceusowi...Ale jednak musiałam zapytać
- Domyślam się jak, jednak kto pyta nie błądzi. Jak tamci natknęli się na Arceusa?
Po tym nie miałam więcej pytań, wiedziałam mniej więcej co robić i co nas czeka. Jeśli dojdzie do spotkania z poke-bogiem, to jedynym rozwiązaniem będzie walka. Mam nadzieję, że nie znikinie mi moich pokemonów jak pierwszy lepszy idiota. Mogłam sobie tak gdybać i gdybać, aż nie doszliśmy do kolejnego "punktu" tego całego szaleńśtwa. Zakaszlałam, zakrywając ręką usta aby być jak najciszej. Nie wiem na co czekał, co to było za miejsce? No nie chodziło mi o to, gdzie dokładnie jesteśmy, bo samo słowo "jesteśmy" mi wystarczyło. Może jakaś komórka pod schodami?
- Co teraz ? - Szepnęłam w stronę chłopaka trzymając się za nim.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group