To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

MG Mhrok - Na tropie swojej przeszłości. Na drodze swojej przyszłości.

Mhrok - 2018-03-24, 21:52

Vaporeon odbiegł od ciebie i stanął pomiędzy Roarkiem a Alakazamem, po czym wykonał Protect. Przezroczysta tarcza, która prawie całkowicie zlewała się z wszechobecnym szarym od kamienia tłem, sprawiła, że Roark niczym za dotykiem magicznej różdżki odkleił się od ściany i opadł na podłogę. Po oswobodzeniu się lidera Alakazam był tak zaskoczony, że wypuścił ze swoich więzów również Hayato i naukowców. W tym czasie Roark wypuścił z kuli swojego podopiecznego - psa o jasnobrązowo-białej sierści.
- Lycanroc, uderz w Alakazama Accelerockiem! - rozkazał pokemonowi lider.
Psiak z dużą prędkością zaszarżował i uderzył w pokemona waszego przeciwnika. W tym czasie Roark polecił ci, żebyś pomogła Hayato i reszcie w ewakuacji, to jednak szybko zostało skontrowane przez bruneta, który wypuścił drugiego pokemona - również żółtego z białym kołnierzem wokół szyi i srebrnym wahadełkiem w lewej dłoni.
- Nawet nie myśl, że pozwolę wam stąd tak szybko wyjść. W końcu zabawa się dopiero zaczyna, nieprawdaż, Marietto? - powiedział do ciebie chłopak, sylabizując twoje imię, to było nieco straszne.

Rudzik - 2018-04-14, 22:15

Czuję, że krew płynąca we mnie wrze. Po prostu wrze, tego nie da się inaczej opisać. Na dodatek to sylabizowanie mojego imienia powoduje, że mam ochotę się wzdrygnąć. Ale ile ja mogę? Mogę tylko tyle, by umożliwić reszcie swobodną ucieczkę stamtąd, a sama... chyba jakoś dam radę, prawda? Dlatego też sięgam po ball z Kitkatem. Najchętniej nie narażałabym żadnego ze swoich podopiecznych, ale nie mam wyboru. Muszę zrobić cokolwiek, więc wypuszczam kota.
- Wykonaj na Hypno Fake Out, po czym wykorzystaj swoją zwinność, by przemieścić się za przeciwnika i zaatakować najmocniej jak się uda Iron Tailem - mówię, starając się zignorować słowa bruneta, ale... to trudne. Nie ma mowy, żeby jego "zabawa" dopiero się zaczynała. Musi się skończyć tu i teraz.

Mhrok - 2018-04-25, 11:55

Liepard zwinnie zaszarżował na Hypno i zaatakował go, po czym odskoczył, żeby uderzyć go w plecy, kiedy to został pochwycony przez Alakazama i podniesiony w powietrze.
- Chyba nie sądziłaś, że będzie to takie łatwe, co? - sarkastycznie spytał ciebie Satomi.
Nagle wybiegł przed ciebie Vaporeon, po czym wystrzelił ze swoich ust silny strumień wody wycelowany w Alakazama. Widziałaś, że Hypno chce już rozpocząć atak na twoim nowowyewoluowanym lisie, ale przeszkodził mu w tym Lycanroc, który dzięki silne uderzenie odrzucił go na bok. Strumień wody uderzył w Alakazama, ten zaś puścił Lieparda, który podbiegł bliżej ciebie i stanął u boku Vaporeona.
- Marietta, zajmę się Hypno, ty walcz z Alakazamem. - przekazał tobie Roark.
- Cóż, wygląda na to, że będzie to walka dwa na jednego. Nie ładnie, nie ładnie... - powiedział, zupełnie jakby nieprzejęty całą sytuacją Satomi.

Rudzik - 2018-05-18, 22:34

Tak. Sądziłam, że to będzie łatwe, ale zapewne jak zawsze nie doceniłam przeciwnika. Ten człowiek jest zdecydowanie bardziej przygotowany do tego niż ja. Zapewne planował to zdarzenie tutaj od pewnego czasu, a ja... w zasadzie poszłam na żywioł. Żałuję, że nie odczekałam paru dni, by dowiedzieć się jak najwięcej o tym zdarzeniu i przygotować się lepiej, a na dodatek ochłonąć trochę z emocji, ale teraz już za późno. Muszę skończyć to, co zaczęłam.
Opanowanie to teraz najważniejsza rzecz. Wdech. Alakazam. Muszę skupić się na Alakazamie i na tym, jak go na razie zablokować z pomocą swoich dwóch podopiecznych. To nie powinno być trudne, prawda?
- Vaporeon, zacznij od Scald wycelowanego w głowę Alakazama, a tymczasem ty, Kitkat, zaatakuj go od tyłu Iron Tailem. Następnie przejdź do dwukrotnego wykonania Fury Swipes, by zakończyć to wszystko Pursuit. Vaporeon, ty natomiast staraj się wspierać Lieparda, wykonując dwa razy Tail Whip, a w razie potrzeby chroniąc go z pomocą Protect.

Mhrok - 2018-06-01, 19:46

Jednocześnie oboje twoich podopiecznych ruszyło do ataku. Alakazam od razu ustawił się do pokemonów bokiem, co umożliwiło mu uniknięcie wymierzonego w niego Scald, Liepardowi jednak udało się mu wycelować celnie Iron Tailem. Vaporeon przybrał postać wspierającego i podwójnie obniżył obronę przeciwnika, Kitkat w tym czasie zajął się okładaniem Alakazama. Ten w pewnym momencie wykonał nieznany ci ruch, który odsunął od niego twoich podopiecznych, po czym zaczął ładować kolejny atak, wyglądający na bardzo potężny. Nagle rozległ się po całej komnacie przeraźliwy ryk.
- Wygląda na to Satomi, że będziesz musiał nieco dłużej poczekać. - usłyszałaś dziewczęcy głos... dobiegający od twojego przeciwnika.
- Chyba masz rację Carnival. - odpowiedział chłopak, po czym schował do kuli Hypno, który był już na skraju wyczerpania. - Zdaje się, że przedstawienie dobiegło końca. Wiedz jednak, że jest to dopiero początek.
- Nie pozwolę ci uciec! Lycanroc, zatrzymaj go! - rozkazał Roark swojemu kamiennemu podopiecznemu.
- Do zobaczenia ponownie... Marietta-chan. Alakazam, użyj Teleport. - rozkazał Satomi psychicznemu pokemonowi, po czym rozpłynął się w powietrzu.

Rudzik - 2018-06-01, 22:05

Nie podoba mi się to nadal. Ten koleś... inny Wybraniec, który w dodatku zwracał się do mnie w taki sposób. Entei w komnacie. Oraz, co ważniejsze, obecni tu ludzie. Czy to, że ten cały Satomi się wycofał, oznacza, że wygrałam? A może przegrałam z kretesem? Albo jest to pyrrusowe zwycięstwo? W mojej głowie kotłuje się na tyle dużo myśli, że jedyne, co mogę zrobić, to opaść na moment do pozycji siedzącej i wziąć głęboki wdech, by się uspokoić. Dopiero wtedy mogę zadać to jakże ważne pytanie.
- Roark... czy wszyscy są... cali? I czy Entei nadal tam jest? - Zapytanie kieruję do lidera, chociaż wiem, że on sam pewnie też nie potrafi mi odpowiedzieć na moje pytanie.

Mhrok - 2018-06-11, 12:33

- Wszystko z nami w porządku. - usłyszałaś głos Kiritsugu, który wychodził ze swoją narzeczoną z dziury wyrobionej przez ognistego psa. - Entei roztopił skały i uciekł. Wcześniej nieźle poturbował nasze pokemony, więc nawet nie mielibyśmy z nim szans, gdybyśmy jego gonili.
- Hayato i naukowcy wydają się być tylko nieco poturbowani. Wygląda na to, że udało nam się uniknąć najgorszego. - powiedział do ciebie Roark, co od razu zrozumiałaś. Chłopak wyglądał na naprawdę wdzięcznego za to, że wróciłaś i uratowałaś mu życie. - Musimy stąd wyjść. Nie wiadomo czy walka z tym chłopakiem i Enteiem nie wpłynie jakoś na wytrzymałość tych tuneli.

Rudzik - 2018-06-16, 18:18

Słysząc te, a nie inne słowa, nie pozostaje mi nic innego jak westchnąć z ulgą. A więc się udało i wszyscy jak na razie jesteśmy żywi! Chociaż tyle dobrego... jednak nie zmienia to faktu, że nadal niepokoi mnie Satomi. Kim on jest? Co planuje? Tym zajmę się, jak już wrócę do swojego właściwego czasu, a na razie... są ważniejsze sprawy, jak słusznie zauważył Roark. Spoglądam na swoich podopiecznych, ostatecznie decydując się zawrócić Kitkata do balla, a następnie kiwam głową do lidera.
- Masz całkowitą rację, lepiej nie być tu dłużej niż konieczne - przyznaję, po czym, cóż, daję się prowadzić innym. Oni na pewno znają to miejsce lepiej plus dodatkowo... nie wiem nawet, ile zostało mi tutaj czasu. Wszystko wydawało się rozgrywać tak szybko... a w rzeczywistości mogło minąć więcej czasu.

Mhrok - 2018-06-27, 14:34

Ruszyliście ku wyjściu, na początku poruszał się Hayato, później dwójka naukowców, za nimi Kiritsugu z Irisviel, zaś ten swoisty pochód zamykaliście wy - Roarka, twój Vaporeon oraz ty. Starałaś się odnaleźć w zagubionej, przez drugą już podróż u boku Celebiego, czasoprzestrzeni. Wedle wcześniejszej linii czasu, wybuch w kopalni nastąpił w okolicy południa, teraz jednak mogłaś nieco w niej namieszać, i ostatecznie zmienić wydarzania.
Wyszedłszy na zewnątrz, pierwszym co do ciebie dotarło było ostre słońce, które ciebie poraziło. Dopiero po kilku sekundach dostrzegłaś, najpierw niewyraźne cienie, później pełne zarysy ludzi, którzy się tutaj zebrali. Była tutaj również reporterka, ta sama która relacjonowała to wydarzenie poprzednim razem.
- Kilkanaście minut temu było słychać dziwne dźwięki dochodzące z kopalni, później zaś, w okolicach południa, można było dojrzeć jakiegoś nieznanego pokemona uciekającego przez zbocze góry. Według niektórych świadków był to sporych rozmiarów brązowy pies z długą białą grzywą. - usłyszałaś, kiedy wraz z Roarkiem przechodziliście obok kobiety. - Panie Roarku, skomentuje dla nas pan to wydarzenie?
- Yyy... Dobrze. - odpowiedział jej chłopak, po czym na chwilę zwrócił się do ciebie. - Idź z Hayato, zaprowadzi on ciebie do mnie, żebyś mogła odpocząć. - polecił ci, po czym wskazał ci swojego przyjaciela, który wyróżniał się pobrudzonym ubiorem na tle innych ludzi.
- Roark wydaje się być sporą sławą naszego miasta. - rzucił Hayato, kiedy stanęłaś obok niego. - Początkowo wszyscy zarzucali mu, że dostał posadę lidera tylko dzięki tatusiowi, jednak wszyscy zapominają, że sam na to wszystko ciężko pracował. W końcu sukces innych często kole w oczy innych ludzi. - kontynuował chłopak, dalej patrząc się na udzielającego wywiadu Roarka. - Nie wiem jak ty, ale niespecjalnie chce mi się tutaj stać. Może skoczymy czegoś się napić? Raczej po tym wszystkim niespecjalnie masz ochotę jeść, co?

Rudzik - 2018-07-06, 20:05

A więc to rzeczywiście koniec. Udało mi się zmienić przeszłość, nikt nie zginął i na dodatek ja też jestem cała... jakimś cudem. Jednak teraz najważniejsze jest to, żeby wrócić do moich właściwych czasów... chyba że to okaże się niemożliwe? Co wtedy z Luxio, który został tam na leczeniu po walce z tą całą Akirą?
Okej, nie powinnam się przejmować. Teraz muszę się skupić na Hayato, który to miał mnie odeskortować, póki Roark jest nieco zajęty reporterką. W sumie praca nie wybiera, ale też wiem dzięki temu, że jeśli kiedyś będę miała sposobność, nie zostanę liderem.
- Szczerze mówiąc... sama nie wiem, na co mam ochotę. Najbardziej chyba na porządny odpoczynek, ale na to będzie jeszcze czas... i naprawdę podziwiam Roarka. Ja bym pewnie nie dała rady po tym wszystkim, co się działo w podziemiach - przyznaję cicho, kręcąc głową.

Mhrok - 2018-07-16, 19:19

- Myślę, że plotki krążące kiedy obejmował stanowisko lidera, w pewien sposób go umocniły. - odpowiedział dwuznacznie Hayato. - Musiał cały czas słyszeć krytykę, że dostał to stanowisko tylko ze względu na swojego ojca, który równolegle obejmował pozycję lidera w Canalave. Szkoda tylko, że nikt nie wie o tym, że Roark pokłócił się wtedy ze swoim ojcem, gdyż ten dostał wcześniej propozycję zostania w tym mieście, jednak ją odrzucił na rzecz wyjazdu. Był on wściekły, powiedział kilka słów, których teraz na pewno żałuje. Wie jednak, że nie będzie mógł cofnąć czasu, aby naprawić swoje błędy. A w sumie szkoda, prawda? Fajnie byłoby tak móc się cofać i od nowa przeżywać niektóre momenty życia, aby poprowadzić je w nowy, lepszy sposób, nie sądzisz? - spytał ciebie Hayato.
Rudzik - 2018-07-16, 22:29

Uch, ta rozmowa schodzi na niebezpieczne tory. Skąd w ogóle Hayato wpadł na taki pomysł? A może to ja się robię przewrażliwiona na ten temat? W każdym razie, niezależnie od przyczyny, najlepiej będzie jakoś odpowiedzieć i zmienić temat.
- Nie jest miło dowiadywać się takich rzeczy, ale w sumie... chyba dobrze go rozumiem. - Odrobinę blefuję, bo kompletnie nie byłam w takiej sytuacji jak Roark. - Takie naprawianie błędów mogłoby być świetną sprawą... ale czy na pewno taki powrót do przeszłości byłby dobry? Gdyby coś takiego było możliwe, obawiam się, że ludzie by tego nadużywali do byle jakich błahostek i nie potrafiliby się liczyć z konsekwencją swoich czynów, a tak mogą wyciągać z tego jakieś wnioski na przyszłość.
Wzdycham głośno, prostując przed sobą ręce.
- No ale na szczęście to jedynie scenariusz, co by było gdyby, chociaż liczę, że Roarkowi uda się naprawić relację z ojcem - podsumowuję, a następnie spoglądam na swojego towarzysza, będąc ciekawa jego reakcji na moje słowa.

Mhrok - 2018-07-25, 21:12

- Chyba masz rację. Gdyby posiadać taką możliwość, nikt by nie myślał o źle, które może czynić. A stąd już prosta droga do zagłady ludzkości.
Hayato nadal mówił jak nieco nawiedzony, do czego zresztą się po chwili przyznał i przepraszał, że zamiast uspokajać ciebie po wydarzeniach z kopalni, dręczy ciebie przemyśleniami na takie odrealnione tematy. Wkrótce dołączył do was Roark, który wyglądał na zmęczonego wywiadem o wiele bardziej aniżeli walką z Satomim. Chłopak zaproponował wam, ażebyście wspólnie w trójkę poszli do niego do domu nieco odpocząć:
- Napijemy się herbaty, zamówimy coś do jedzenia. Co wy na to?
- Jak dla mnie niezły pomysł. Jak sądzisz? - Hayato zwrócił się do ciebie, czekając na twoją reakcję na propozycję Roarka.

Rudzik - 2018-07-30, 17:06

Coś mi nie gra. Wydawało mi się, że mam dwie godziny czasu tutaj, w przeszłości. Czyli one jeszcze nie minęły? Czas chyba za wolno płynie, skoro zostało mi go na tyle dużo, że wszystko zostało rozwiązane, a ja siedzę tutaj z Roarkiem i Hayato. I na dodatek jeszcze planując coś wypić. Ech...
- Ja chyba spasuję, przynajmniej jeśli chodzi o jedzenie. Chyba rzeczywiście po tym wszystkim nie mam ochoty na nie - odpowiadam, spoglądając na drugiego z chłopaków, po czym ponownie przenoszę wzrok na Roarka. Rzeczywiście wydaje się być zmęczony udzielonym przed chwilą wywiadem, ale... cóż, najważniejsze, że jest żywy, prawda? Zapewne w ciągu najbliższych kilku dni dojdzie z powrotem do siebie.

Mhrok - 2018-08-09, 13:21

- To może chociaż jakaś dobra herbata? Coś ciepłego powinno ci pomóc. - prosiła ciebie nadal Roark, na co ty ostatecznie przystanęłaś.

Dojście do domu chłopaka zajęło wam z jakiś kwadrans. Znajdował się on w nieco nowszej dzielnicy położonej na wniesieniu zaraz przy podnóży Gór Coronet. Jego dom, a raczej małych rozmiarów willa, zbudowana była w nowoczesnym stylu, dominowały tutaj chłodne, szare i granatowe barwy z drewnianymi wstawkami znajdującymi się głównie w okolicach okien i drzwi. Hayato szedł przodem, zupełnie jakby wchodził do własnego domu, Roark maszerował obok ciebie w pełnym milczeniu.
- Macie jakieś konkretne wymagania co do herbat? Zielona, czarna, biała, mięta czy jakaś owocowa mieszanka? - spytał was lider, kiedy ty i Hayato usadowiliście się w salonie, równie nowocześnie urządzonym co dom z zewnątrz, a on zaś był w aneksie kuchennym, oddzielonym od reszty pomieszczenia ladą, przy którym stały barowe siedziska.
- Jak dla mnie może być zwykła mięta. Moja mama nie ma własnej herbaciarni i zwykle tak czy tak jadę na torebkach. - odpowiedział mu Hayato.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group