To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

MG Kyuubi - Ułożyć życie na nowo [2 tygodnie]

Kyuubi - 2017-10-07, 13:59

No więc do dzieła. Upatrzony przez Hanę Finneon zręcznie unikał Waszych siatek, a co gorsza, jakiś inny dzieciak również go sobie upatrzył. Zupełnym przypadkiem udało Ci się też złapać miniaturową, zieloniutką Horsea, a Hana upolowała złotą Goldeen. Wygląda na to, że będziecie musiały zaopatrzyć się w akwarium większe niż szklanka z kuchni. Kiedy sprzedawca pakował Goldeen do woreczka, usłyszałyście okrzyk radości jakiegoś dzieciaka. Na Wasze nieszczęście był to ten, który polował na Waszą rybkę.
- Mam! Mam, złapałem go! - dzieciak darł się jak opętany. Co gorsza, miał aparat na zębach, a już gdzieś widziałaś, jak takie dziecko telepie workami z rybkami, chociaż nie mogłaś sobie w tej chwili przypomnieć, gdzie. Może na jakiejś bajce.
- Mamo, odkupmy go - Hana patrzyła na Ciebie zrozpaczona, widząc, jak matka chłopca głaszcze go po głowie i zachęca do telepania torbą, co też dzieciak chętnie uczynił - no bo jak to, że rybka sobie tylko pływa, a nie robi jakichś sztuczek ze szczęścia...

Yuki - 2017-10-07, 14:11

Jak już złapałyśmy takie, a nie inne pokemony, to żal je wypuszczać czy tam zostawiać na pastwę losu. Zrobi się dla nich przed domem specjalny zbiornik, gdzie będą mogły sobie swobodnie pływać. Chłopaki się nudzą, to się tym zajmą. Noż kuźwa. Co to za mały glut ze śrutem w gębie podebrał nam naszą Finneon? Samo jego zachowanie mnie irytowało, a co dopiero, gdy zobaczyłam co on robi z tym woreczkiem. Miałam ochotę spacyfikować tego niby-zwycięskiego plemnika. Hana nie musiała mnie specjalnie prosić. Nie minęło parę sekund, a rzuciłam się ku tej dwójce zastawiając im drogę.
- Macie szczęście, żem ugodowa i tak dalej. - Rzekłam wyjmując portfel. - 5.000$ wystarczy za tą rybkę? - Uśmiechając się sztucznie wyjęłam plik banknotów.

Kyuubi - 2017-10-07, 14:29

- Chyba oszalałaś, kobieto. Co to, nie umiecie sobie same złapać? Zresztą pięć tysięcy za taki unikat? Zabawna jesteś! Jest wart przynajmniej pięć razy tyle! - kobieta popatrzyła na Ciebie z wyższością i wyrwała dzieciakowi woreczek, machając Ci nim przed nosem. - Nigdzie takiego nie znajdziesz!
Dzieciak już miał zacząć wyć, że jest głodny i chce iść od tych obcych ludzi, kiedy jego wzrok zawiesił się na maskotce Buizela, którą Hana ściskała pod pachą. Więc rozwył się nie dlatego, że jest głodny, a dlatego, że też taką chciał.
- JA CHCĘ TAKĄ PRZYTULANKĘĘĘ - gile zaczynały mu spływać z nosa i cieknąć po brodzie.
- Przestań, kupimy taką na stoiskach.
- Niestety, ja wzięłam OSTATNIĄ. - Twoje dziecko skłamało. Obie dobrze wiedziałyście, że było ich tam jeszcze sporo i to w różnych rozmiarach. - Ale mogę ją oddać za tą rybkę.
- Tak, jasne.
- CHCĘ TAKĄ PRZYTULANKĘ! - dzieciak właśnie położył się na ziemi, próbując chyba utopić się we własnych gilach i jednocześnie kopiąc matkę po nogach. Kobieta rzuciła się do uspokajania rozwydrzonej bestii, ale kiedy ani prośby, ani groźby nie przynosiły skutku, poddała się małemu terroryście.
- Dobra, dawaj pani tą maskotkę. - kobieta wcisnęła Ci w ręce worek ze zmęczoną swoją marną egzystencją rybką i wzięła od Hany pluszowego Buizela, dając go od razu dzieciakowi. Histeria automatycznie ustała, z kolei mały potwór dojrzał już coś innego, ciągnąc matkę do stoiska z porcelaną i szkłem. Powodzenia. Przynajmniej podbudowałaś sobie trochę opinię o samej sobie, Twoje dzieci są w miarę ogarnięte.
- Parszywy dzieciak - Hana mruknęła pod nosem, biorąc od Ciebie rybkę i oglądając ją uważnie. - No już, spokojnie. Nieważne, że faktycznie jesteś ładny. Każdą rybkę bym tak ratowała, wiesz?
No i masz. Dziecko, które kłamie, ale za to w dobrej wierze. I na dodatek oddaje wymarzoną maskotkę w imię wyższych wartości.
- Idźmy stąd, zanim się zorientują...

Panda - 2017-10-07, 14:44

Trafiłam na królową umysłowych pierwotniaków. 25 kawałków? Niech se cycki wystawi na aukcje, jak tak bardzo forsy potrzebuje. W życiu tyle nie dostanie. Chciałam to załatwić po dobroci, ale najwyraźniej ktoś tu mocno pragnie do końca życia żyć z peruką zrobioną z krzaków sąsiada. Mam nadzieję, że ta madtka ma stabilne zęby trzonowe. Już zamierzałam zakasać rękawy i chwyć matkę, by jej przemówić do rozsądku za pomocą paru gestów, ale sytuacja jakoby się odwróciła. Dzieciak zwariował na widok zabawki Hany. Boże. Moja córka jest wspaniała. Po kim ma takie bycie małym cwaniakiem? Spryciula dostała to, czego chciała bez większych problemów.
- Świetnie się spisałaś, Hana. - Rzekłam do córki głaszcząc ją po głowię. - Aczkolwiek, musisz zważać na słowa i czyny. Twój tato nie przepadał nigdy za kłamstwami, oszukiwaniem czy wulgaryzmami, dlatego dzisiejszą akcje zatrzymajmy lepiej dla siebie. Przy nim musisz być aniołkiem nad aniołkami, by się nie martwił zanadto. - Mamy trzy rybki, to możemy udać się teraz dalej. Ku innym atrakcjom.

Kyuubi - 2017-10-14, 20:47

- Cel uświęca środki - uśmiechnęła się do Ciebie. Zauważyłaś, że wypadł jej gdzieś jeden z mleczaków. Jeśli niedługo zgubi kolejnego, będzie śmieszne seplenić i pluć przy mówieniu, a wtedy będziesz mieć zdecydowanie większe zmartwienia niż to, co mówi, bo trzeba będzie skupić się na tym, żeby nie zafafluniła całego otoczenia. - Szkoda mi tylko trochę tego Buizela, ale trudno. Rybka była ważniejsza. No i był dużo tańszy niż 25 tysięcy.
Jak pomyślałaś, tak zrobiłyście. Ruszyłyście już spokojnie w stronę strefy wypoczynkowej. Już z daleka zobaczyłyście Hitsu usadowionego przy rodzinnym stoliku piknikowym. Na pierwszy rzut oka wyglądało to, jakby Hakuren zostawił go samego sobie, ale kiedy byłyście już bliżej, zauważyłaś, że chłopak stoi przy jednej z budek z jedzeniem i właśnie odbiera tacę, rzucając przy tym okiem na Twoją pociechę. Widocznie nie chciał go ciągnąć w ten tłum i dał dziecku Bardzo Ważne Zadanie zaklepania Wam miejsca. Hitsu zauważył Was i pomachał. W tym samym czasie Hakuren przyniósł tackę z frytkami, kanapkami, hamburgerami, smażoną rybą, cebulowymi krążkami i potężnymi ilościami ketchupu. Do popicia wszystkiego oczywiście napoje gazowane.
- Sok został tylko grejpfrutowy. Hitsu mówił, że takich nie lubi, więc musisz przeżyć to, że dzisiaj jemy niezdrowo. - wyszczerzył się do Ciebie. Hana już zdążyła się usadzić i złapać frytkę.

Panda - 2017-10-28, 20:32

Wygląda na to, że Hana dojrzewając ewoluuje z kotołaka na lamołaka. Będzie pluła na każdego kto podejdzie, by z nią porozmawiać. Nie powinna mnie wizja tego bawić, a jednak. Hah. Hakuren z Hitsu wykonali swoje zadanie bezbłędnie z tego co widzę. Już tam przeboleje to jedzenie niewiadomego pochodzenia. Czasem lepiej nie wiedzieć co się dokładnie je i po prostu zapchać sobie żołądek, by być gotowym na kolejne atrakcje. Usadziłam się obok Hakurena oraz chwytając za jeden z cebulowych krążków przybliżyłam się do niego, by móc mu bez przeszkód szeptać do ucha - Mam do ciebie prośbę. Jak już zjemy i załatwimy wszystko w Marine Tube, to zabierzesz dzieciaki w jeszcze jedno miejsce. Do szpitala, by mogły się zobaczyć z Saitou. Ja wtedy wrócę do domu. - Rzekłam cicho.
Kyuubi - 2017-11-03, 10:04

Hakuren wydał z siebie tylko cichy pomruk zrozumienia i ledwo zauważalnie skinął głową. Bez zbędnych ceregieli (nawet nikt nie rzucał jedzeniem, ani się nie uświnił!) zjedliście zamówione potrawy. Hana pozbierała tekturowe talerzyki i plastikowe kubki i razem z Hitsu wyrzucili je do odpowiednio oznaczonych pojemników na śmieci.
- To co, teraz kącik adopcyjny? - Hakuren uśmiechnął się do dzieciaków szeroko. Hana podskoczyła z radości, z kolei Hitsu wyglądał, jakby był czymś głęboko zmartwiony.
- Ja nie chcę nikogo adoptować. Już za jednego pokemona jestem odpowiedzialny. - powiedział cicho. - Ciekawe, czy wszystko z nim w porządku.
- Pójdziemy tam jak będziemy wychodzić. Daj im jeszcze chwilę, niech go dobrze wyleczą - Hana poklepała brata po plecach i złapała go za rękę, ciągnąc do pobliskiej atrakcji.

Kącik adopcyjny wyglądał mniej więcej tak, jak można było się tego spodziewać, jeśli było się realistą, a mianowicie nie było tu pięknej zagrody, w której pokemony się bawiły. Stworki były poupychane w boksach pobudowanych w równych rzędach, przez co wyglądało to trochę jak więzienie lub schronisko. Na całe szczęście gdy podeszliście bliżej zauważyłaś, że warunki wcale nie są złe - pokemony mają legowiska, zabawki, pełne miski, a w niektórych pracownicy właśnie kąpali wodne stworki. Przy każdym boksie znajdowała się tabliczka z informacjami o jego mieszkańcu. Twój wzrok przykuło jednak spore terrarium, w którym siedziały dwie małe, niebieskie żabki, a w wodzie pływały dwie kijanki. Napis na tabliczce głosił: "Tympole, Froakie, Poliwag, Croagunk. Adopcja tylko w pakiecie". Hana tymczasem przyssała się do boksu, w którym siedział Buizel wyglądający, jakby obraził się na cały świat.
- W czym mogę pomóc? - podeszła do Was młoda kobieta w fartuszku z logiem kącika.

Yuki - 2017-11-03, 11:25

Czyli to miejsce po prostu nie miało wielkich funduszy by zrobić czysto bajkowy zakątek dla pokemonów. Przynajmniej wygląda to prawdziwie, a nie tak sztucznie jak na reklamach telewizyjnych. O. Terrarium z żabami. Tylko w pakiecie? Adoptuj jednego, a trójkę masz w gratisie razem z tym szklanym pudłem? Kuszące, aczkolwiek nie miałam zamiaru nic zbytnio adoptować... kij z tym. Biorę ich. Tylko najpierw ogarniemy jakiego to potworka chce Hana.
- Ten Buizel, co może nam pani o nim powiedzieć? - Zapytałam kobietę, która do nas podeszła. Ta łasica wyglądała jakby siedziała w zakątku za karę, bo coś spsociła.

Kyuubi - 2017-11-03, 14:03

- Och, to dość ciężki przypadek. Znaleźliśmy go trzy tygodnie temu w lesie, całego poobijanego. Szybko wrócił do pełni sił, jednak... - kobieta spojrzała smutno na potworka. - Cóż, jego dusza nadal cierpi. Wszystko wskazuje na to, że jego mama obroniła go przed atakiem jakiegoś wyjątkowo agresywnego pokemona. Niestety sama nie wyszła z tego w jednym kawałku. Od tego czasu Buizel jest zamknięty w sobie, odmawia kontaktu, zabawy... Je tylko w momencie, kiedy Marine Tube jest już zamknięte. Potrzebuje kogoś, kto otoczy go opieką i pokaże mu, że świat wcale nie jest taki zły. Jest jeszcze bardzo młody, ale czeka go dość trudny start w życie.
Buizel jakby na potwierdzenie słów opiekunki spojrzał na Was z pogardą i odwrócił się plecami.
- Mamo, trzeba mu pomóc. - Hana nie odrywała wzroku od stworzonka. - Chcę go wziąć. Hitsu uratował Duckletta, ja chcę uratować jego.

Yuki - 2017-11-03, 14:39

Wysłuchałam z powagą opiekunki, po czym spojrzałam na Hane. Widać, że zależało jej na tym stworzeniu. Kolejny, który ucierpiał przez jakiegoś zdziczałego agresora. Czy przypadek Buizela oraz ledwo żywy Ducklett się ze sobą jakoś łączą? Jest więcej ofiar agresji na terenach zamieszkałych przez pokemony? Trzeba by było to dokładnie sprawdzić.
- Zaopiekujemy się nim. - Rzekłam do kobiety. - Moja córka będzie jego największym przyjacielem. Mogę to pani zagwarantować. - Tutaj uśmiechnęłam się w stronę Hany. - Ah! I jeśli jest to możliwe, to chętnie bym też adoptowała tą gromadkę z akwarium. Nie ma potrzeby by tu dalej siedzieli i czekali na czyjąś łaskę. - Dodałam wskazując na żabią rodzinkę.

Kyuubi - 2017-11-03, 15:01

- Widzę - kobieta uśmiechnęła się do Was. Bo i faktycznie było widać, że zależy Wam na tym stworku. Kobieta podsunęła Wam do podpisania papiery adopcyjne, na których obie złożyłyście podpis (Hana koślawo jak nieszczęście, ale umiała się podpisać), po czym wydała Wam pięć pokeballi. Jeden od razu trafił w ręce Hany, z kolei cztery należały do Ciebie. Bawisz się w Jiraiyę? Same żabska...
- Chcę zobaczyć, co z Ducklettem. - Hitsu zdecydowanie miał dość wycieczki. Koniecznie chciał zobaczyć, co dzieje się z pokemonem, którego uratował. Hakuren posadził go sobie na barana.
- Idziemy?

Panda - 2017-11-03, 15:09

Przypięłam wszystkie pokeballe do paska od spodni, a jeśli chodzi o piłeczkę z Buizelem w środku, to już zależy od Hany czy będzie chciała pokemona trzymać na zewnątrz cały czas bądź też wypuszczać co jakiś czas.
- Myślę, że skoro mniej więcej obskoczyliśmy wszystkie atrakcje w Marine Tube, to możemy wracać do Centrum Pokemon. Ducklett być może czeka już na ciebie, Hitsu. - Tutaj pogłaskałam syna po głowie. Po takim czasie kaczko-coś tam powinno już być w pełni uleczone. Chyba. Tak czy inaczej, ruszyliśmy ku spotkaniu z siostrą Joy.

Kyuubi - 2017-11-03, 15:45

Hana postanowiła nie wypuszczać Buizela, dopóki nie znajdziecie się na zewnątrz Marine Tube. W sumie dobrze, biedak mógłby się zestresować w takim tłumie ludzi. Kiedy tylko opuściliście tunel, Twoja córka od razu podrzuciła do góry swoją pierwszą czerwoną kulkę.
- Chodź do nas! - zawołała. W czerwonym promieniu pokazał się mały, puchaty Buizel, który z jednej strony był nieufny, a z drugiej spoglądał na Was ciekawie, jak każde małe stworzonko, które widzi coś nowego.
- Posłuchaj, od dzisiaj to ja będę się Tobą opiekować. Będziesz mój, wiesz? Będę Cię karmić i będziemy chlapać się w wodzie. Pokażę Ci, jak może być fajnie, wiesz?
Hana kucała przy Buizelu i ostrożnie podsunęła mu dłoń, wnętrzem do góry. Pokemon powąchał ją i wytarł się pyszczkiem w jej rękę, na co Hana delikatnie go pogłaskała.
- Widzisz? Nie zrobię Ci krzywdy. A teraz chodźmy, bo musisz poznać też swojego kolegę.
Podniosła stworka na ręce i niosła go jak dziecko. O dziwo nie oponował, tylko ciekawsko wyglądał z jej rąk na drogę prowadzącą do Centrum. Możesz być dumna, wygląda na to, że dzieci odziedziczyły też część charakteru wujaszka.
Kiedy weszliście do Centrum, po chwili podeszła do Was siostra Joy i zaprosiła Was do sali, w której znajdował się Ducklett. Kaczuszka była już przytomna, siedziała z obandażowanym skrzydłem na łóżku i przyglądała Wam się uważnie.
- Ducklett, to jest chłopczyk, który Cię do nas przyniósł - poinformowała go pielęgniarka. Kaczuszka zeskoczyła na podłogę z cichym jęknięciem i poczłapała do Hitsu, stając przed nim i kwacząc, wpatrując się w dziecko. Hitsu klęknął przy nim, a Ducklett wskoczył mu na kolana pokwakując na okrągło.
- Możemy go zatrzymać?

Panda - 2017-11-04, 18:10

Hana i Buizel stanowią całkiem przyjemną dla oka kombinacje. Miło było patrzeć jak czysty N zaprzyjaźnia się z łasicą. W przyszłości będzie dobrą i troskliwą trenerką, jeśli oczywiście pójdzie taką drogą. Kij wie co może się wydarzyć w następnych dniach, miesiącach oraz latach. Z tego co wiem dzieci są podatne na sugestie i innego typu rzeczy, przez które zmieniają się z nagła w... coś ala ten pan co sobie teraz kiśnie niczym zarośnięty ogór w więzieniu. Welp. Sprawa z Ducklettem też się dobrze zakończyła.
- Jasne, jeśli siostra Joy nie ma żadnych przeciwwskazań, to weźmiemy twego małego przyjaciela do siebie. - Tutaj spojrzałam na pielęgniarkę, bo może ma jednak ona coś do powiedzenia w tej sprawie.

Kyuubi - 2017-11-10, 09:35

- Oczywiście, że mogą państwo go wziąć. Proszę tylko stawić się jutro na zmianę opatrunku. Możliwe, że będzie to konieczne przez kilka kolejnych dni, ale to najgorszy scenariusz. Ducklett bardzo dobrze daje sobie radę z ranami. - uśmiechnęła się i podała Hitsu pokeball kaczuszki. Tym sposobem obie Twoje pociechy dorobiły się własnego pokemona. Chłopczyk ostrożnie posadził Duckletta na podłodze.
- Dasz radę iść? Nie chciałbym przyciskać ci skrzydełka - zwrócił się do stworka. Ten zakwakał radośnie i otuptał dzieci dookoła.
- No to sprawa rozwiązana.
Po zakończeniu wizyty w Centrum Hakuren zabrał dzieciaki do szpitala, pod pretekstem pójścia w jeszcze jedno fajne miejsce. Tobie nie zostało nic innego, jak wrócić do domu, gdzie nie czekały na Ciebie zbyt dobre wieści.
- Myślę, że mamy problem - Dark nie bawił się w owijanie w bawełnę, tylko prosto z mostu przeszedł do rzeczy. - Tak jak myślałem, ta trawka nie zwiastuje niczego dobrego. Myślałem, że to tylko legenda, bajka na dobranoc, ale wszystko wskazuje na to, że na świecie, a przynajmniej w tym regionie, zaczyna pojawiać się Spaczenie.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group