To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

Archiwum - [Shisemi] - Elias Van der Veen

Maxwell - 2018-03-03, 21:16

Time skipów raczej nie planuję, bo za dużo trzeba było ogarniać z tego, co było pomiędzy tym, ewentualnie mógłbym wtedy napisać,a ty byś skorygowała, czy by się tak zachowała, ale to, jak do czasu time skipa, nie wymyślę, jak go tu wsadzić...
-Problem polega na tym, że według nowych zasad, musimy wiedzieć, czego dokładnie od Nas właściciel takiego malca wymaga, ponieważ jak się okazuje, maluchy tego typu, chorują na różnego rodzaju choroby, które mogą zostać spotęgowane przez substancje jakich mu używamy podczas badań, lub też niektóre mają słabszą odporność, więc mogą się czegoś nabawić przez inne substancje... a do czasu wynalezienia innych tego typu specyfików, a prace trwają jakiś czas, jest ten oto nowy regulamin. Dodatkowo, tydzień wcześniej wszedł wymóg badań na pokemonach, od narodzin do sześciu miesięcy życia, bo takie określamy mianem malców. Więc proszę mi podać kartę Pańskiego Vulpixa...- Tutaj uderzyła się w czoło i zaczęła myśleć na głos.- Jaka ja głupia, skoro korzysta Pan z tego centrum, i jeszcze wcześniej nie dał tej karty, to znaczy że jest Pan tu nowy. Proszę dać mi czas, za chwilę przeprowadzę odpowiednie badania, te akurat nie są szkodliwe.-- Powiedziała, po czym ruszyła na zaplecze, ignorując większość Twoich pytań, w tym też te o Volbeacie, które było najświeższe, więc była mała szansa że zapomni, co znaczy, że najwyraźniej celowo je zignorowała. No nic, mogłeś albo za nią ruszyć, albo tutaj zostać i zostawić wszystko w rękach praktykantki... może jednak lepiej tam pójść? W końcu wiadomo, co może zrobić zdenerwowana, niedoświadczona dziewczyna, czyż nie? Jednak, w tym samym czasie, do centrum zawitał pewien jegomość. Typowy sportowiec. Krótkie, czarne spodenki, biały podkoszulek z napisem "Tommy Ther", krótko ostrzyżone, brązowe włosy i lekki zarost. Mógłby wyglądać na mniej więcej 21 lat. Rozglądał się przez chwilę, po czym nie stwierdzając obecności Siostry Jenny, usiadł gdzieś i najwyraźniej czekał na swoją kolej. Swoją zielono- niebieską torbę sportową, posadził na siedzeniu obok, przy ścianie. To teraz pojawia się pytanie, co z nim zrobić? Zwyczajnie go poinformować u ruszyć, czy może jakoś zagadać? Albo dopytać się o parę rzeczy?

Shisemi - 2018-03-20, 15:00

Przepraszam, ale kompletnie nie mam pojęcia o co chodzi – powiedziałem zrezygnowany. – Wymagania mam takie, żeby był zdrowy, ewentualnie żeby potrafił obronić się w walce, ale nie chcę robić z niego jakiejś maszyny do zabijania czy coś. Standardowy Pokémon w takim razie, chyba, nie wiem czego życzą sobie ludzie, którzy zwykle tu przychodzą – dodałem i wzruszyłem ramionami, zerkając raz jeszcze na mojego podopiecznego. – Zrób z nim co uważasz, że powinnaś, to ty jesteś lekarką. Nawet jeśli dopiero aspirującą.
Nie mając zbytnio innego wyboru, bo w sumie nie do końca jej ufałem, ruszyłem za dziewczyną na zaplecze. Pojawienie się nowej osoby zauważyłem tylko kątem oka chwilę przed tym, jak straciłem ją z pola widzenia, ale nie miałem zamiaru nic zrobić – facet usiadł w poczekalni, więc chyba nigdzie się nie wybierał, a przy odrobinie szczęścia siostra Joy niedługo przestanie uciekać od swoich obowiązków, wróci do Centrum Pokémon i zajmie się kolejnym pacjentem, czy tym, z czym przyszedł tu pan sportowiec. Mnie on jakoś szczególnie nie interesował, zwłaszcza że nawet gdyby był znanym zawodnikiem z odnoszącej sukcesy drużyny, nawet nie miałbym o tym pojęcia. Sport nie zaliczał się do rzeczy, którym poświęcałem jakąkolwiek uwagę, a wszelkie newsy na temat wygranych i przegranych regionalnych drużyn zwykle puszczałem mimo uszu.


Wybacz, że tak długo, dopiero ogarnęłam się z życiem.

Maxwell - 2018-03-20, 16:18

Mi to nie wadzi. Wystarczy mi fakt, że nie chcesz odejść.
Westchnęła cicho, po czym ruszyła na zaplecze. Podczas drogi, Meeko cały czas rozglądał się wokół ciekawski... w sumie wszystkiego. Wychodzi na to, że nie przeszkadzał mu już fakt, że jest trzymany przez obcą osobę, przynajmniej na razie...
- Czyli wykonam wstępne badania kości, tkanek i różnych trzewi, sprawdzę układ pokarmowy, wydalniczy, poziom stresu, wzrok i inne zmysły, a w papierach zamieszczę informację, że na nic nie choruje, a właściciel chciał przeprowadzić kontrolę, czy wszystko funkcjonuje i działa prawidłowo, tak... to się może udać.- Skończyła już śmielszym tonem. Po pewnym czasie, dotarliście pod salę. Sam korytarz, którym niedawno przechodziłeś, był oświetlony, a po drodze było parę gabinetów, od różnych zabiegów. Ten natomiast, nazywał się "Pokojem Dziecięcym". Joenna otwarła drzwi, trzymając sprawnie liska jedną ręką. Po wejściu, światło się zapaliło, a Ty ujrzałeś różnego rodzaju... sprzęty, których umysł zwykłej osoby nie pałającej się tą profesją, nie był w stanie pojąć, a co najwyżej określać je jako "Te bardziej świecące, te mniej", "to od pipania", lub podobnie, lecz jak Ty to nazwiesz, pozostaje twoją kwestią. Połowa tutejszego sprzętu, wyglądała na rzadko używaną, a większość posiadała różnego rodzaju diody i dotykowe ekrany. Wychodzi na to, że Centrum to albo niedawno postawiono, albo wyremontowano.
- Większość z tego i tak ma tendencję do psucia się.- Zaczęła Joenna, sadzając Meeko na krześle i przytrzymując go lekko dłonią, żeby nie uciekł. Sama zaczęła szukać czegoś po szufladach.- Co z tego, że nowe, że przydatne, że pozwala na więcej, skoro i tak użyje się tego kilka razy z rzędu, po czym trzeba po mechanika iść? A co najlepsze, firma zaręcza że nie ma to być ten znany trik firm, co to specjalnie robią wadliwe urządzenia, aby czerpać pieniądze na wymienianiu ich. Taak... stary sprzęt, mimo tego że był użoszy, był przydatniejszy na dłużej. Ba, nawet większość rzeczy przy wymienianiu, jeszcze była spraw... o, tu jest!- Zakrzyknęła radośnie, wyciągając z jednej z szuflad, dziwnego rodzaju tablet, ze szklanym, cienkim, przeźroczystym ekranem pośrodku, jak i czerwoną obudową. Meeko na jego widok, zaczął lekko popiskiwać, co mogło być sygnałem dla jego obecnego ojca, że bez interwencji się nie obejdzie. Nawet Joenna stała z boku i czekała, aż się uspokoi.



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group