To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

MG Gwen Brown - Przygoda Dida [+18] [13-26.09 ma dyspensę na odpisy]

Gwen Brown - 2018-04-15, 13:44

Widok tej upiornej dziewczynki przeraził cię na tyle, że zamierzałaś... po prostu wyskoczyć z samolotu! rian był niezbyt przekonany do tego pomysłu dopóki nie wyjrzał za okno.
- O zniknęł... KURWA MAĆ!- wrzasnął.
Upiorne dziecko ni z tego ni z owego zajrzało przez okno... od góry. Tak jakby jakimś sposobem siedziała nie na skrzydle samolotu, a bardziej na koku samolotu, czyli potencjalnie na prawie pionowym kawałku metalu, głową w dół i w dodatku jakieś 2 kilometry nad ziemią. No to pięknie! Pozostali pasażerowie zaalarmowani wrzaskiem bruneta, stosunkowo szybko wpadli w popłoch i panikę. Ogólnie panował niesamowity rozgardiasz. Na tyle wielki, że zanim się obejrzeliście, spadochronów już dla was niet. Kurła... Ktoś inteligentny nawet przepchnął się do wyjścia ewakuacyjnego i je otworzył. Nastąpiła gwałtowna dekompresja i nawet nie musiałaś specjalnie skakać- samo cię wywaliło w przestrzeń.
I tak oto leciałaś sobie... w dół. dookoła słychać było wrzaski innych ludzi, gdzieś zapodział ci się Rian, a pęd powietrza uniemożliwiał zrobienie w zasadzie czegokolwiek. A zatem rozpłaszczona niczym żaba na asfalcie leciałaś ku przeznaczeniu, a w domyśle ku powierzchni gruntu, gdzie pchała cię grawitacja. Rozmyślałaś już o tym co to się stanie jak już przydzwonisz o ziemię. Czy coś jeszcze z ciebie zostanie, w promieniu ilu metrów ktoś będzie znajdował twoje resztki, a nawet zaczynałaś żałować, że przez jakieś posrane dziecko twoją szykowną kiecę trafi szlag. Jakież było twoje zdziwienie kiedy gwałtownie przydzwoniłaś, owszem... ale w chmurę!
niby chmura, ale jakaś taka mało chmurzasta. Niby biała i puchata, ale jakimś cudem utrzymywała cię na powierzchni. W sumie spoko. nie to było jednak najdziwniejsze...
- Łelkom tu da Tem szop!- zapiskało coś takim uroczo piskliwym głosikiem.
oto jakieś dwa metry w bok ustawione było kartonowe pudło. Na tymże pudle ktoś wymalował farbkami epicki napis "tEM shOP" i kilka gwiazdek, chyba dla większego efektu wow. Karton okazał się być sklepową ladą, za którą siedziało... coś. Ni to pieseł, ni to koteł, ni to dziecko. W każdym razie było to małe, puchate, miało białe futerko, całkiem stylową fryzurkę z czarnych włosków i całkiem stylowy sweterek w niebiesko-żółte paski. Po dłuższej chwili dostrzegłaś, że ma to to dwie pary uszu- jedne spiczaste, drugie wiszące, epicko urocze oczyska i taki w ogóle tulaśny całokształt mordki, że nic tylko tulać!
- Cieś, jestę Temmie!- zakrzyknęło stworzonkio.

Did - 2018-04-21, 20:12

-- Czy ja umarłam? - spytałam się dziwnej istoty, rozglądając się dookoła siebie.
Myślałam, że widziałam już wszystko, ale co to za stworzenie? Ni to koza, ni to pies. Kota też mi nie przypomina, a z wyglądu jakieś znajome jest. Do tego po co mu ten sklep, jak tutaj nikogo nie ma oprócz mnie? Chociaż może to taki strażnik? Może umarłam i trafiłam do innego świata? MOŻE ZOSTAŁAM ANIOŁEM?!!!!
- Czy ja jestem aniołem? - krzyknęłam z radości, próbując znaleźć skrzydła na moich plecach. - CO?! CZEMU ICH TAM NIE MA! GDZIE SĄ MOJE SKRZYDŁA! Jak nie jestem aniołem, to czym jestem? Powiedz mi, co ja tutaj robię. - westchnęłam ocierając łzy z policzków.
Do jasnej cholery, czemu nie mogę mieć spokojnego życia! Albo nieżycia! Już nie wiem czy żyję, czy umarłam!

Gwen Brown - 2018-04-23, 21:38

Tru tu tu tu! Zarządzam masowe wprowadzanie pokemonów... w następnym odpisie xD

Tajemnicze stworzonko przypatrywało ci się z zaciekawieniem i... ogólną bezmyślnością. Aczkolwiek gwałtowne zmiany twojego nastroju chyba troszkę przestraszyły tę puchata kulkę.
- Temmie nie znasię na janiołach. Tem, psiedaje rzeczy!- odpiskał ci Temmie. Albo odpiskała? W sunie ciot wie.
- Temmie ma jajiny i takie śmieszne kulko-cosie i wogle to Tem ma marzynie sostać studentę, ale na razie jest tylko biedny jak studentę...
Hm, ciekawa spawa, zwłaszcza, że absurdalność sytuacji wywaliła właśnie poza skalę. Nie dość, że wylądowałas na chmurze to jeszcze funkcjonuje tu jakiś sklepik. I to zadziwiająco nieźle zaopatrzony. No, ale w takim otoczeniu nie dziwne, że Temmie nie udało się odłożyć pieniędzy na studia.
Tymczasem jedno było pewne, najwyraźniej nie umarłaś. JESZCZE.No, wszystko jednak przed tobą. Rozejrzałaś się. Akurat w tym samym momencie na chmurce, w podobnie malowniczy sposób co ty, wylądował Rian. Z tym, że Rian wylądował o wiele bardziej gorzej. Chłopaczyna rymnął z impetem na twarz, a kiedy się powoli podnosił, jasnym było, że jego nos, nie wyszedł z tego upadku bez szwanku. Szczęśliwie chyba tylko na nadłamanym "kinolu" i potłuczeniach się skończyło. W kazdym razie brunet wydawał się bardziej zaabsorbowany próbami tamowania krwotoku niż uskarżaniem się na inne dolegliwości. Niedługo potem rozległ się potężny huk- to z kolei samolot rymnął o ziemię. Chmura czarnego, gęstego dymu wznosiła się nad miejscem gdzie zakończył swój lot. Ot, się porobiło.
Tymczasem z braku lepszego pomysłu, można by rzucić okiem co ten maluch "psiedaje" na takim podniebnym wygwizdowie. Albo podumać co dalej... Albo coś.

Did - 2018-04-29, 10:52

- Rian! - krzyknęłam, biegnąc do Riana. - Pochyl się lekko do przodu i zaciśnij skrzydełka nosa! - zwróciłam się do niego, wyjmując z torby butelkę wody, którą przykładam mu z tyłu głowy. - Trzymaj ją tak. Zaraz wrócę. Może to dziwne stworzenie będzie miało coś pożytecznego w sklepie. - westchnęłam, kierując się w stronę kartonu. Majestatycznego kartonu!
- Przepraszam, że zaczęliśmy znajomość dosyć nietypowo, ale byłam w szoku i takie tam inne. Jestem May, a ty? - powiedziałam do tajemniczej postaci, przeglądając jej asortyment w sklepie. - Masz tutaj coś przydatnego? - spytałam się jej.
Nadal nie wiem po co to coś ma tutaj sklep, ale może jego zawartość mnie oczaruje! Zauroczy! Cokolwiek!

Gwen Brown - 2018-04-29, 13:49

Rian zrobił jak mówiłaś, a ty w tym czasie zainteresowałaś się tym dziwacznym sklepikiem. Zaraz też przemówiłaś do tego uroczego, małego sprzedawcy. Stworzonko zwane Temmie zamrugało, a potem na jego mordce na powrót zawitał uroczy uśmieszek.
- Cieś! Jestę Temmie!- przywitał się ponownie.
Zapytałaś czy ma tu coś przydatnego, a po chwili zauważyłaś jak Tem zaczyna gorączkowo wpatrywać się w dół twojej sukienki z wyrazem coraz to rosnącego uwielbienia i pożądania.
- Kawałek chmurki!- szepnęło stworzonko nabożnym tonem.
Co? A fakt, przy twojej sukience zaczepiło się kilka strzępów czegoś podobnego do waty. Skoro to małe uważa, że to chmura to niech mu będzie.
- Temmie marzy o maniu chmurki! Psieda Temmie? Temmie da to i to i to i...
Po chwili zostałaś zasypana całą masą pokeballi, wśród których były zombie Poochyena, Albinos Lycanrock, Mearnie, Ostrokrzew Leafeon, Icetope... Były też jajka- Ducklett, Bulbasaur, Fomantis, Bounsweet, Sandygast i Bunneary. No, no, Temmie rzuca coraz lepszą ofertą za te kilka białawych kłaczków.
Gdzieś w międzyczasie nad głową śmignęła ci apteczka, za którą majestatycznie powiewał kawałek bandaża. Głupotą byłoby nie skorzystać, więc zaraz doszło do wymiany- kawałki chmurki za te wszystkie dobra. Na koniec Temmie znowu zniknął za ladą i wydobył zza niej jakąś buteleczkę.
- A to jesio taki szpecjalny eliksiej. Można się natrzeć i się zmienia typ! Ale to Tem psieda za monetki. Tem cę być studentę i poczebuje 10 000 monetek by potuptać na uniwyrsytet.
Eliksir zmieniający typ? Czyli pewnie działa tylko na pokemony. Hm... kuszące.

Kod:
[color=black][b]Zombie Poochyena[/b][/color] [img]http://gpxplus.net/files/images/badge/male.gif[/img]
[b]Imię: [/b] ---
[img]http://i.imgur.com/BPhXskg.png[/img]
[b]Poziom: [/b] 5
[b]Typ: [/b] [img]http://pldh.net/media/types/dark.png[/img]
[b]Ewolucja: [/b] [u]Poochyena[/u] (18lvl) -> Mightyena
[b]Ataki: [/b] Tackle, Howl
[b]EM:[/b] Fire Fang
[b]SM:[/b] Night Slash, Dark Void, Topsy-Turvy
[b]Charakter i historia: [/b] May zdobyła go... w sklepie Tema. Jakkolwiek dziwacznie to brzmi, tak właśnie było. Ten poczciwy futrzak jest zwyczajnie nieświadomy faktu, że jest martwy. Zwyczajnie jest mu przykro i nie rozumie czemu nikt nie chce się z nim bawić, a matki z dziećmi uciekają na jego widok w popłochu. A on po prostu chce się tylko zaprzyjaźnić! Jak już zostało wspomniane to bardzo przyjazny pokemon, w dodatku wierny do grobowej deski. Hm... A w tym przypadku to nawet jeszcze dłużej. Ukochał May od pierwszego wejrzenia- wszędzie za nią łazi, wypełnia jej polecenia i nie pozwoli jej skrzywdzić. Czasem zdarza się, że odpadają mu części ciała.
[b]Umiejętność: [/b] [u]Quick Feet[/u] - Kiedy Pokemon zostaje dotknięty przez zmianę statusu, jego szybkość wzrasta o 50%. Neutalizuje spadek szybkości spowodowany paraliżem. Dodatkowo, jeśli Pokemon jest na pierwszym miejscu w drużynie, częstotliwość napotykania dzikich Pokemonów spada.
[b]Trzyma: [/b] ---

[color=gray][b]Albinos Lycanrock[/b][/color] [img]http://gpxplus.net/files/images/badge/male.gif[/img]
[b]Imię: [/b] ---
[img]https://i.imgur.com/Z3ApFYG.png[/img]
[b]Poziom: [/b] 100
[b]Typ: [/b] [img]http://pldh.net/media/types/rock.png[/img]
[b]Ewolucja: [/b] Rockruff (25lvl + Ability: Own Tempo) -> [u]Lycanrock Dusk Form[/u]
[b]Ataki: [/b] Trash, Accelerock, Counter, Tackle, Leer, Sand Attack, Bite, Howl, Rock throw, Odor Sleuth, Rock Tomb, Roar, Stealth Rock, Rock Slide, Scary Face, Crunch, Rock Climb, Stone Edge
[b]EM:[/b] Thunder Fang
[b]Charakter i historia: [/b]  May zdobyła go w sklepiku Tema. Lycanrock to dumne i pewne siebie stworzenie. Doskonale zna swoje możliwości, co chętnie wykorzystuje w czasie potyczek. Nieco kapryśny, lubi postawić na swoim. Dość lekceważąco podchodzi do wszystkiego co jest mniejsze i słabsze od niego. Może nie tyle się nad takimi maluchami pastwi, co wyraźnie daje im do zrozumienia, że gardzi nimi i uważa za nic nie warte kupki sierści, łusek czy innych piór. Jednakowoż jeśli już wybitnie musi, jest skłonny stanąć w obronie takich małych "gówniarzy", ale tylko pod warunkiem, że należą do gromadki May. Uwielbia wyć do księżyca. A że wyje głośno i bardzo długo, jasne księżycowe noce w jego towarzystwie potrafią być bardzo męczące.
[b]Umiejętność: [/b] [u]Tough Claws[/u] - podnosi siłę ataków fizycznych o 33%.
[b]Trzyma: [/b] ---

[color=green][b]Ostrokrzew Leafeon[/b][/color] [img]http://gpxplus.net/files/images/badge/female.gif[/img]
[b]Imię: [/b] Alice
[img]http://i.imgur.com/WjT2h3I.png [/img]
[b]Poziom: [/b] 20
[b]Typ: [/b] [img]http://pldh.net/media/types/grass.png[/img] 
[b]Ewolucja: [/b] Eevee (Moss Rock ukryty w gałęziach ostrokrzewu) -> [u]Leafeon[/u]
[b]Ataki: [/b] Tail Whip, Tackle, Helping Hand, Sand Attack, Razor Leaf, Quick Attack, Grass Whistle, Magical Leaf
[b]EM:[/b] Charm
[b]SM:[/b] Spiky Shield
[b]Charakter i historia: [/b] Alice, to miła, ale także bardzo zadziora lisiczka. Mimo, że zazwyczaj jest obojętna na większość żywych istot i woli się oddać życiu z naturą, to jednak, gdy coś jej nie pasuje zaczyna kłócić się dosłownie ze wszystkim. Ostatnio nakrzyczała na kamień, bowiem ten nie pasował do ogólnego wizerunku lasu. Dodatkowo ma bzika na punkcie arbuzów, baniek mydlanych oraz lizaniu policzków ludzi.
[b]Umiejętność: [/b] [u]Chlorophyll[/u] - Kiedy podczas walki świeci słońce, szybkość Pokemona podwaja się. Wraca do normy, gdy pogoda się zmienia.
[b]Trzyma: [/b] ---


+ Mearnie i Icetope
+ jajka: Ducklett, Bulbasaur, Fomantis, Bounsweet, Sandygast i Bunneary

Nie wiem czy wklejałeś sobie ten skan Ostrokrzewki, czy nie. Najwyżej ten tutaj pominiesz xD A i Togepi to ci już rzuciłam w przygodzie, więc też możesz go wywalić ze spisu do wprowadzenia. Chyba, że nie dawałam ci jeszcze skanu to najwyżej mnie o to pacnij ;P

Did - 2018-04-29, 14:50

- Dziękuję za wszystko! - uśmiechnęłam się do Temmiego, dając mu 10000 monetek.
Nie wiem czemu sprzedał mi te wszystkie rzeczy za kawałek chmurki, który mógł wziąć sobie sam, bo w końcu mieszka na chmurze, ale ja tam nie narzekam! Moja rodzina się powiększyła i to o nie byle jakich członków! Same unikalne i urocze pokemony! Aczkolwiek zajmę się nimi później, bo teraz najważniejszy jest Rian. Mam nadzieję, że krwotok z nosa mu ustał.
- Rian! Jestem już i mam ze sobą apteczkę! - zwróciłam się do Riana, otwierając apteczkę, w której szukam czegoś, co może przydać się na jego krwawiący nos. - I jak? Przeszło czy nadal leci ci krew? - spytałam się go, przyglądając się jego nosowi. - Daj, zajmę się już tym. - dodałam, przejmując sprawę w swoje ręce! Nie pozwolę, żeby mój towarzysz się tutaj wykrwawił! Pielęgniarka May sprawi cuda i zatamuje ten krwotok! Mam nadzieję, że pamiętam jeszcze coś z pracy w centrum pokemon!

Gwen Brown - 2018-04-29, 15:01

Tem na widok stosiku monet wyglądął jakby miał wziąć i paść tu z zachwytu.
- Będziesz dumna z Tem. Bede studentę!- zakrzyknęło stworzonko ze łzami wzruszenia.
Naraz stało się coś dziwnego, bo mordka Tema jakby odkleiła się od jego ciałka i poszybowała w bliżej nieokreślonym kierunku. Gapiłaś się na to wszystko z wielkim WTF?! na twarzy, kiedy to niebawem mordka Tema powróciła na swoje miejsce, a na jego łebku zmaterializowała się ta słynna czapeczka absolwentów studiów.
- Tem jes teras doktorę!- zakrzyknął w twoją stronę uradowany.
Aha, to bardzo miło. Przyszła pora by zająć się teraz twoim towarzyszem. Krew co prawda nie leciałą mu aż tak mocno, ale lekko przekrzywiony nos pasowałoby nastawić, coby się nie zrósł krzywo. Odwołując się do swych starych, pielęgniarskich umiejętności zabrałaś się do działa!
- CHOLERA!- krzyknął chłopak kiedy jednym zamaszystym ruchem ułożyłaś mu "kichawę" na miejscu.
- Znaczy, bardzo dziękuję, ale sama wiesz, ból bolesny i... MAY JESTEŚMY W DUPIE!
Naraz pobladł i zaczął wskazywać gdzieś za ciebie. Odwróciłaś się powoli. Na chmurce stało dziecko. Tak, tamto dziecko z samolotu. Kiedy wasze spojrzenia jakby się spotkały (trudno zgadnąć, bo przez włosy nie widziałaś jej oczu), mała przechyliła główkę i wskazała na ciebie. O co może chodzić? Klątwę rzuca, czy ki diabeł? Chociaż nie, może lepiej nie diabeł...

Did - 2018-04-29, 15:17

Nigdy nie sądziłam, że pomogę komuś zostać studentem, a tu proszę! Wychowałam doktora!
- Jestem dumna! - zwróciłam się do Temmiego.
Wszystko byłoby już pięknie. Dostałam jajka i pokemony, naprawiłam Rianowi nos, spełniłam marzenie Temmiego, a tu proszę... dupa! Normalnie dupa. Ta dziewczynka nas prześladuje, do jasnej cholery, kim ona jest?
- Trzymaj mi torbę Rian, szpilki i moją biżuterię. - zwróciłam się do Riana, oddając mu wszystkie wartościowe rzeczy. - Co się gapisz, dziewczynko? Taka cwana jesteś, że sobie samoloty niszczysz z rana? Chodź na solo, mała pindo. - wrzasnęłam. - Jestem madafaka Wampirem, Elfem, Syreną i Wiedźmą! Teraz doprowadziłaś mnie do szału, pokażę ci, że nie tylko ty umiesz się wyginać. - powiedziałam, wyszczerzając wampirze kły. - Dawno nie piłam krwi, świeża i młoda podobno smakuje najlepiej. - dodałam, rzucając jeszcze z torby pralką w dziecko za pomocą czarów i ruszając z nim walczyć! Zobaczymy czy to dziecko umie się bić!

Gwen Brown - 2018-04-29, 15:22

Rian po prostu w milczeniu wziął od ciebie wszystkie rzeczy i z wyraźną niepewnością obserwował co z tego wyniknie. Tem tymczasem z braku lepszego pomysłu wlazł pod ladę. Widać ma to to, trochę instynktu samozachowawczego.
W stronę dziecka cisnęłaś bojową wiązankę oraz... pralkę. Czy słowa odniosły jakiś skutek to już trudno zgadnąć, ale przed pralką po prostu się uchyliła. Tak o, do tyłu jak w jakimś Matrixie. O skubana! Przez chwilę czekałaś na jakaś reakcję, a tu nic. Aż tu nagle...
- Mama- wychrypiało dziecko, pon0ownie wskazując cię palcem.
Chwila, CO?! Ta dziwna, upiorna mała zmora chce, żebyś była jej matką? Żodyn się tego nie spodziewał, nawet Rian, który omal nie upuścił z wrażenia twojej torby. Na szczęście nie pozwolił jej upaść.

Did - 2018-04-29, 15:33

- Ja? Mama? Jak i gdzie. Pamiętam z kim spałam i co rodziłam. Znaczy kogo rodziłam. - zdziwiłam się, przyglądając się dziewczynce.
Nie jest w ogóle do mnie podobna. Powiedziałabym nawet, że nie nadawałaby się na małą miss, a ja wygrałabym taki konkurs. Coś tutaj mi się nie podoba. Nie można od tak nazywać mamą pierwszą, lepszą kobietę. Znaczy, mi się to tam podoba, bo mama to jednak mama. Najważniejsza kobieta w życiu. Szanuję ją, że mnie na nią wybrała, sama bym się wybrała na mamę, jakby nią była. Kto byłby lepszą mamą, jak nie ja? Jestem najlepszą mamą na świecie. Co z tego, że nie widziałam swoich dzieci od dawna. To nie moja wina, staram się je odzyskać! Inna mama dałaby sobie spokój i zaczęła nowe życie, ale nie ja! Ja odzyskam swoje dzieci! Odzyskam!
- Dobrze, załóżmy, że jestem twoją mamą. Kim jesteś i co tutaj robisz? - spytałam się dziewczynki.

Gwen Brown - 2018-04-29, 15:47

Twoja pierwsza odpowiedź jakby nie przypadła jej do gustu, bo usłyszałaś od strony dziecka coś jakby warknięcie. Kiedy jednak odezwałaś się znowu, mała wyglądała na nieco bardziej zadowoloną. Co prawda znowu nastało długie milczenie z jej strony, a potem zaczęła iść w twoją stronę. Powoli, kroczek za kroczkiem. W końcu... po prostu się do ciebie przytuliła. Cóż, to było dość nietypowe uczucie.
- Nowa mama... Chcę zostać...- usłyszałaś jej cichutki głosik.
Dopiero teraz zorientowałaś się, ze z jej ciałka unosi się coś jakby delikatny pyłek. Coś jakby zaczynała się samoistnie rozsypywać. Po chwili mała popatrzyła za ciebie i wskazała na jedno z jaj od Tema, zdaje się, że należące do Bunneary.
- Mogę?- zapytała podnosząc ku tobie twarzyczkę.
Wtedy miałaś okazję zobaczyć jej oczy. Wielkie, błękitne przepełnione smutkiem i samotnością oczyska. No i jak tu jej powiedzieć, że "nie"?

Did - 2018-04-29, 15:55

- Tak, możesz. - przytuliłam się do dziewczynki. - Możesz zostać, będę cię kochała. - dodałam, powstrzymując się od łez.
Nie mogłam, po postu nie mogłam jej odmówić. Przypomniałam sobie przez chwilę mojego Mole, który zawsze się do mnie przytulał. Jak mogłabym odmówić swojemu dziecku? Jak!? Ja nie mogę, nie wytrzymam kolejnego dnia bez moich dzieci. Muszę je odzyskać, muszę się dostać do Sinnoh i poprosić legendy o pomoc. Nie mogę z tym zwlekać. Im dłużej jestem bez moich dzieci i Joyle, czuję, jak moje serce powoli rozpada się na milion kawałków.
- Rian, ja nie wiem co zrobić. Tęsknię. - westchnęłam, czując jak łzy spływają mi po policzku.

Gwen Brown - 2018-04-29, 17:02

Dziecko uśmiechnęło się i zamknęło oczy. Po chwili dziewczynka na twoich oczach zamieniła się w chmurkę ciemnego pyłu, który to poszybował w stronę jaja. Pyłek dokładnie pokrył powierzchnię skorupki i jakby wniknął do środka. Z początku nic się nie działo i stałaś nieco zaskoczona, nie bardzo wiedząc czego się spodziewać. Naraz jajko rozpękło się i niebawem przed tobą stała Buneary, ale... jakaś inna. Widać duch dziewczynki zniekształcił niewyklutego jeszcze zwykłego króliczka i przeistoczył go w coś... innego.
- Mama!- zapiskała króliczka, ponownie się do ciebie przytulając.
to było tak zaskakujące i rozczulające zarazem, że nie dziwne, że i wspomnienia ci napłynęły. Jedno było pewne, zrobisz wszystko, aby odzyskać swoje dzieci! Poczułaś, że ktoś cię obejmuje. Tak, Rian w końcu pokonał ogólny szok i postanowił się pocieszyć swoją bliskością.
- Nie martw się, May. Już niedługo, jestem pewien, że do Sinnoh mamy dosłownie kawałek, a potem... Potem na pewno wszystko się ułoży, zobaczysz.

Voodoo Buneary
Imię: ---

Poziom: 1
Typ:
Ewolucja: Buneary (szczęście) -> Lopunny (Mega Stone) -> Mega Lopunny
Zadowolenie: 0/100
Ataki: Frustration, Defense Curl, Splash, Pound, Foresight
EM: Power-Up Punch
S: Shadow Punch, Confuse Ray, Shadow Ball
Charakter i historia: Wykluła się na chmurce, gdzie mieścił się sklepik Temmie. Jeszcze niedawno Buneary była mała, upiorną dziewczynką, duchem, krążącym po świecie i szukającym domu. Wybrała na swoją nową mamę May i żeby z nią pozostać, opętała nienarodzonego jeszcze króliczka, czego efektem było powstanie Voodoo Buneary. Zadziwiająco cichutka i spokojna, ale niech to nikogo nie zwiedzie- to małe diablę jest gotowe popełnić morderstwo na prawdę wysokiego kalibru jeśli tylko uzna, że jej mamie coś grozi. Praktycznie nie odstępuje May na krok i zasadniczo nie pozwala się zamknąć do balla. Może tylko czasami... Chce cały czas być przy swej nowej rodzicielce, po prostu.
Umiejętność: Limber - Pokemon nie może zostać sparaliżowany.
Trzyma: ---

Kod:
[color=black][b]Voodoo Buneary[/b][/color] [img]http://gpxplus.net/files/images/badge/female.gif[/img]
[b]Imię: [/b] ---
[img]https://i.imgur.com/4waqn2P.png[/img]
[b]Poziom: [/b] 1
[b]Typ: [/b] [img]http://pldh.net/media/types/normal.png[/img] [img]http://pldh.net/media/types/ghost.png[/img]
[b]Ewolucja: [/b] [u]Buneary[/u] (szczęście) -> Lopunny (Mega Stone) -> Mega Lopunny
[b]Zadowolenie:[/b] 0/100
[b]Ataki: [/b] Frustration, Defense Curl, Splash, Pound, Foresight
[b]EM:[/b] Power-Up Punch
[b]S:[/b] Shadow Punch, Confuse Ray, Shadow Ball
[b]Charakter i historia: [/b] Wykluła się na chmurce, gdzie mieścił się sklepik Temmie. Jeszcze niedawno Buneary była mała, upiorną dziewczynką, duchem, krążącym po świecie i szukającym domu. Wybrała na swoją nową mamę May i żeby z nią pozostać, opętała nienarodzonego jeszcze króliczka, czego efektem było powstanie Voodoo Buneary. Zadziwiająco cichutka i spokojna, ale niech to nikogo nie zwiedzie- to małe diablę jest gotowe popełnić morderstwo na prawdę wysokiego kalibru jeśli tylko uzna, że jej mamie coś grozi. Praktycznie nie odstępuje May na krok i zasadniczo nie pozwala się zamknąć do balla. Może tylko czasami... Chce cały czas być przy swej nowej rodzicielce, po prostu.
[b]Umiejętność: [/b] [u]Limber[/u] - Pokemon nie może zostać sparaliżowany.
[b]Trzyma: [/b] ---

Did - 2018-04-29, 17:19

- Jesteś śliczna. - uśmiechnęłam się do Buneaty, miziając ja po nosku. - A tobie dziękuję, że jesteś przy mnie. - ucałowałam Riana w policzek, biorąc od niego swoje rzeczy.
Ciekawi mnie ten eliksir, który podobno zmienia typy. Nigdy w życiu czegoś takiego nie widziałam, a miałam do czynienia z dużą ilością magicznych rzeczy. Jestem zaskoczona, ale wiem kto może zgodzić się na test tego eliksiru.
- Cześć, Hikari. Poznaj naszą nową członkinię rodziny, Buneary! I Temmiego! - wypuściłam Rapidash z pokeball, a następnie przedstawił jej króliczka i tajemniczego Temmiego. - Dostałam od Temmiego ten magiczny eliksir, podobno zmienia typy. Chciałabyś go użyć? Sądzę, że mogłabyś dostać taki typ, jaki tylko chciałabyś! - pytam się Rapidash, czekając na jej odpowiedzieć. Jeśli się zgodzi, daję jej ów eliksir.

Gwen Brown - 2018-04-29, 17:40

Buneary dalej tulała się do twojej nogi, nawet kiedy niebawem stanęła przed nią twoja Rapidash. Rożnica wysokości najwyraźniej nie zrobiła wrażenia na króliczce, ale mała przynajmniej wykonała coś na kształt uśmiechu w stronę klaczy. Sama Rapidash na razie z zaciekawieniem spacerowała po chmurze, rozkminiając jakim cudem utrzymuje się na jej powierzchni.
Tymczasem postanowiłaś wypróbować tajemniczy eliksir. O dziwo klacz podeszła do sprawy dość entuzjastycznie i chętnie wychyliła zawartośc buteleczki. Naraz błysnęło i oto stała przed tobą twoja stara-nowa Rapidash. Dotąd ogniste grzywa i ogon, teraz wyglądąły jak falująca w powietrzu woda. W środku wydawało się że krążą jakieś małe iskierki i... rybki? O wow, przecież to wygląda bajecznie! Hm... Czyli doszedł jej typ wodny. Po przeskanowaniu jej okazało się, że zyskała też nową umiejętność- Hydration, oraz 3 nowe wodne ataki w postaci Whirlpool, Rain Dance i Hydro Pump. Nieźle...



Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group