Cholera, ciężko będzie wydostać z pokeballa Elekida żeby móc nakopać do dupy tym dwóm głupkom którzy mnie porwali. Najpierw próbuje jakoś przekulać się na plecy bo na brzuchu nie dosięgnę do pokeballa żeby móć oderwać go od "sufitu" bagażnika. Solidne wyboje informują mnie że znaleźliśmy się gdzieś poza oficjalnymi drogami regionu i wjechaliśmy na jakąś polną być może dziką drogę. Przez dziurkę nie będę zaglądał bo wiedza na temat obecnego położenia na nic mi się nie zda dopóki nie wydostanę się z bagażnika. Jeśli uda mi się przewrócić na plecy, próbuje oderwać pokeball elekida. Mam nadzieje że mi się uda bo Volt to moja jedyna nadzieja na wyjście z tych kłopotów.
Znalazłem się w niezbyt ciekawej sytuacji. Spokojnie siedziałem sobie w barze i zalewałem się w trupa by obudzić się związany w czyimś śmierdzącym bagażniku. Jak zwykle moja nadzwyczajna urodza spowodowała że ktoś chce mnie porwać dla seksów lub do pracy przy seksach. Gdyby tylko udało się jakoś rozwiązać te więzy.... Po chwili wpadłem na pomysł żeby sięgnąć po pokeball Elekida. Jest to mały pokemon i powinien na luzie zmieścić się ze mną w bagażniku. Zawiązanymi rękami staram się wypuścić pokemona z jego pokeballa. Jeśli mi się to uda, proszę go o rozwiązanie moich więzów.
Godność: Green Oak
Wiek: 17
Profesja: Trener
Profesja Poboczna: Ewolucjonista
Starter: Elekid
Wygląd: Postać na ogół ma smukłą sylwetkę. Nie jest ani masywny, ani chudy - Coś pomiędzy. Na pierwszy rzut oka, wydaje się bardzo wysoki. Lecz z bliska jest średniego wzrostu. Często chodzi uśmiechnięty. Ma brązowe, szerokie brwii, które podkreślają jego niebieskie oczy. Ma długie włosy, jednak nie opadają - Są na żelu stawiane na góre, przez co wygląda jakby miał irokeza. Nosi ze sobą naszyjnik, który zwisa mu głęboko na szyi. Nosi fioletowy sweter, z czarnymi spodniami z dużymi kieszeniami.
Charakter: Postać jest bardzo skomplikowana jak na swój wygląd. Kto by się spodziewał, że taki markotny chłopaczek może okazać się tak tajemniczy? Jest bardzo cenionym trenerem. A przez co? Może pomimo tak małego wieku, potrafi zachować zimną krew w trudnej sytuacji? To też. Tak naprawdę jest bardzo opanowany i harmonijny. Potrafi załagodzić każdą sytuację, która jest niekorzystna dla otoczenia. Bardzo lubi Pokemony, najchętniej mógłby spędzać z nimi czas, niż z ludźmi. À propos ludzi... podobno jest samotnikiem, który nie lubi innych. Meh, to pozory. Jest miły i przyjacielski, lecz nie towarzyski. Przyjaźni się jedynie z godnymi zaufania ludźmi. Jest bardzo śmieszny, potrafi wymusić u człowieka sikanie ze śmiechu. To bardzo optymistyczny człowiek. Jest nieśmiały dla kobiet, bardzo się ich wstydzi, przez co rumieni się na twarzy jak pomidor! Lecz gdy jakaś dziewoja stanie w zagrożeniu, ten zaraz ją obroni. Nawet kosztem życia.
Historia: Green urodził się w bogatej i uczonej rodzinie Oaków, od małego kojarzony jedynie jako wnuczek Profesora Oak. Gdy osiągnął 10 lat, jego dziadek wysłał go na trening do oddalonego wiele kilometrów mistrza, którzy wyszkolił jego ciało i umiejętności trenerskie. W wieku 17 lat wrócił do Kanto, do miasta Pallet, by powiedzieć swojemu dziadkowi, że ukończył swoje szkolenie. Otrzymał od niego pokedex i pierwszego pokemona - Elekida. Dostał takiego, a nie innego startera z racji jego pochodzenia - wnuk profesora Oaka nie mógł mieć startera, którego dostaje każdy inny pospolity trener. Green był wyjątkowy, więc dostał wyjątkowego startera. Początki z Elekidem nie były łatwe, Green godzinami trenował z nim w pobliżu domu, by ten polubił go na tyle, by bezproblemowo słuchał go w walce. Tak też się stało, Elekid nazwany Volt, polubił Greena. Zostali swoimi towarzyszami przygód. Pewnego dnia Green dowiedział się od swojego dziadka, że rodzice jego przyjaciółki zostali porwani przez tajemniczego stwora - chłopak postanowił wyruszyć w podróż, by zebrać drużynę i zwiększyć swoje umiejętności trenerskie i uratować rodziców przyjaciółki. Swoje pierwsze kroki w śledztwie postanowił postawić w mieście Viridian. Tutaj dowiedział się, że człowiek, który stoi za porwaniem rodziców przyjaciółki, to znany przestępca, lider zespołu R. Postanowił nie odpuszczać temu liderowi i przysiągł sobie, że dopadnie go na końcu świata. Po co? By przejąć jego stołek.
Rodzina: - Profesor Oak
Pokemony:
Elekid || 5 (Szczęście: 00/100)
Elekid---->(lv.28)Electabuzz--->(Electrizer)Electivire
Typ: Ataki: Quick Attack| Leer| Thunder Shock
Charakter: Pokemon bardzo lubi walczyć, w szczególności z pokemonami większymi od siebie. Na podwórku zaczepia inne pokemony, byleby tylko powalczyć. Ufa swojemu trenerowi i wierzy w jego strategię w walce. Za wszelką cenę chce pomóc jego przyjaciółce w odnalezieniu rodziny.
Zdolność: Static - Przy kontakcie fizycznym istnieje 30% szans na sparaliżowanie przeciwnika. Dodatkowo, jeśli Pokemon jest na pierwszym miejscu w drużynie, szansa na napotkanie elektrycznego Pokemona rośnie o 150%.
Imię/Imiona: Green
Nazwisko: Oak
Pseudonim: Wiek: 17
Płeć: Facio
Wygląd: Postać na ogół ma smukłą sylwetkę. Nie jest ani masywny, ani chudy - Coś pomiędzy. Na pierwszy rzut oka, wydaje się bardzo wysoki. Lecz z bliska jest średniego wzrostu. Często chodzi uśmiechnięty. Ma brązowe, szerokie brwii, które podkreślają jego niebieskie oczy. Ma długie włosy, jednak nie opadają - Są na żelu stawiane na góre, przez co wygląda jakby miał irokeza. Nosi ze sobą naszyjnik, który zwisa mu głęboko na szyi. Nosi fioletowy sweter, z czarnymi spodniami z dużymi kieszeniami.
Profesja główna/poboczna: Trener ewolucjonista
Miasto/Region: Kanto Viridian
Początkowa pora roku: Lato
Starter: Elekid
Charakter: Postać jest bardzo skomplikowana jak na swój wygląd. Kto by się spodziewał, że taki markotny chłopaczek może okazać się tak tajemniczy? Jest bardzo cenionym trenerem. A przez co? Może pomimo tak małego wieku, potrafi zachować zimną krew w trudnej sytuacji? To też. Tak naprawdę jest bardzo opanowany i harmonijny. Potrafi załagodzić każdą sytuację, która jest niekorzystna dla otoczenia. Bardzo lubi Pokemony, najchętniej mógłby spędzać z nimi czas, niż z ludźmi. À propos ludzi... podobno jest samotnikiem, który nie lubi innych. Meh, to pozory. Jest miły i przyjacielski, lecz nie towarzyski. Przyjaźni się jedynie z godnymi zaufania ludźmi. Jest bardzo śmieszny, potrafi wymusić u człowieka sikanie ze śmiechu. To bardzo optymistyczny człowiek. Jest nieśmiały dla kobiet, bardzo się ich wstydzi, przez co rumieni się na twarzy jak pomidor! Lecz gdy jakaś dziewoja stanie w zagrożeniu, ten zaraz ją obroni. Nawet kosztem życia.
Historia: Green urodził się w bogatej i uczonej rodzinie Oaków, od małego kojarzony jedynie jako wnuczek Profesora Oak. Gdy osiągnął 10 lat, jego dziadek wysłał go na trening do oddalonego wiele kilometrów mistrza, którzy wyszkolił jego ciało i umiejętności trenerskie. W wieku 17 lat wrócił do Kanto, do miasta Pallet, by powiedzieć swojemu dziadkowi, że ukończył swoje szkolenie. Otrzymał od niego pokedex i pierwszego pokemona - Elekida. Dostał takiego, a nie innego startera z racji jego pochodzenia - wnuk profesora Oaka nie mógł mieć startera, którego dostaje każdy inny pospolity trener. Green był wyjątkowy, więc dostał wyjątkowego startera. Początki z Elekidem nie były łatwe, Green godzinami trenował z nim w pobliżu domu, by ten polubił go na tyle, by bezproblemowo słuchał go w walce. Tak też się stało, Elekid nazwany Volt, polubił Greena. Zostali swoimi towarzyszami przygód. Pewnego dnia Green dowiedział się od swojego dziadka, że rodzice jego przyjaciółki zostali porwani przez tajemniczego stwora - chłopak postanowił wyruszyć w podróż, by zebrać drużynę i zwiększyć swoje umiejętności trenerskie i uratować rodziców przyjaciółki. Swoje pierwsze kroki w śledztwie postanowił postawić w mieście Viridian. Tutaj dowiedział się, że człowiek, który stoi za porwaniem rodziców przyjaciółki, to znany przestępca, lider zespołu R. Postanowił nie odpuszczać temu liderowi i przysiągł sobie, że dopadnie go na końcu świata. Po co? By przejąć jego stołek.
Cel: Uratowanie rodziców przyjaciółki, zwiększenie umiejętności trenerskich
Towarzysz: Charakter i Wygląd Towarzysza: Pokemony Towarzysza: Wróg: Charakter i Wygląd Wroga: Pokemony Wroga: Wasza rodzina: Profesor Oak
Ulubione Typy Pokemonów: Ogniste, walczące, trujące
Znienawidzone Typy Pokemonów: robaki i kamienne
Ulubione regiony: Sinnoh i Kanto :X Troche VI generacja
Znienawidzone regiony: Nie posiadam
Wymarzona Drużyna: Raczej nie posiadam, po drodze będę myślał
Prośby: Przyjmij mnie XD
Czego ode mnie oczekujesz: W zasadzie niczego :)
Gatunek przygody: Dramat przygodowy XD
Czy chcecie tematykę anime/mangi w fabule: Nie
Wątki miłosne: Tak
Sceny z horroru, np. kanibalizm: Tak
Sceny 18+, 16+, czy 12+ 18
Zezwalacie na nieco humoru z mej strony? Tak
Jesteś pewny/a, że przeczytałeś/aś dokładnie regulamin? Tak
Dokładnie wysłuchałem odpowiedzi tajemniczego gosteczka. Okazało się, że niesłusznie osądziłem go i uznałem, że jest jakimś psycholem. No ale zaraz, wciąż mi tu coś nie pasuje, gościu szuka jaskini w środku lasu? Widać, że nie jest poszukiwaczem przygód, skoro szuka jaskini w takim miejscu.
- No dobra, fajne imię. Ja mam na imię Green. Nie, nie zgubiłem się, ale ty nie masz szans znaleźć tej jaskini samemu. Jesteś pewien, że jaskinia znajduje się w tym lesie? Albo chociaż w pobliżu tego miejsca?. Pomogę ci poszukać, niech stracę- Powiedziałem do Collina. Najchętniej wypuściłbym Pidgeya na zwiady, ale czy da radę wrócić, z powrotem? Tego najbardziej się obawiam.
Ten narrator w mojej głowie ciągle mi grozi albo umniejsza moje sukcesy...powinienem iść z tym do specjalisty, ale nie mam jakoś czasu...zawsze coś wypadnie. Heh, okazało się, że on nie jest byle jakim oszołomem a jakimś randomowym poszukiwaczem przygód.
- Nie nie wpadłem do żadnej jaskini, pewnie dlatego, że nie turlam się w krzakach tak daleko od ścieżki. Ty w ogóle wiesz jak bezpiecznie wyjść z lasu? Nie sądzę kolego. W ogóle to po co ci ta jaskinia? Co w niej jest takiego ciekawego? Święty gral? A ta mapa wygląda, jakbyś narysował ją, na kolanie jadąc na kolejce górskiej w trakcie trzęsienia ziemi, wyrzuć to dziadostwo, bo jest bezużyteczna. Czy ty w ogóle masz godność trenera? - Trochę zalałem go gradem pytań. Mam nadzieje, że jego niezbyt inteligentna głowa ogarnie aż tyle słów.
Tak, zdaję sobie sprawę. Dzięki, że mi przypomniałaś XD Teraz, wygląda pięknie?
-------------------------------------------------------------------------------
Mój własny osobisty narrator w mojej głowie próbuje umniejszyć mój sukces złapania Pidgeya, ale to kobieta, a kobiety zawsze próbują umniejszać nasze sukcesy. Poszedłem szukać źródła szelestów, okazało się, że to wcale nie jest tak blisko, jak z początku się wydawało, zagłębiłem się w las troszkę za daleko, a mój Pidgey nie wygląda na dobry GPS. Po paru chwilach chyba dotarłem do źródła wydawanych hałasów. Okazało się, że jest to jakiś nie do końca normalny chłopiec. Wygląda, jakby szukał w krzakach, swojej niedawno zgubionej męskości, ale powtórzę swoją myśl "Tylko Conan może nas sądzić"
- Ty lepiej nie interesuj się, kim ja jestem. To nie ja turlam się w krzakach jak jakiś oszołom. Czego tu szukasz?
To ja! Mogłabyś jakoś wprowadzić mi cud narodzin Nidorana Male, którego dostałem jako nagrodę pocieszenia? :D
-----------------------------------------------------------------------
Złapanie Pidgeya to była tylko kwestia czasu, ale nie sądziłem, że jestem aż tak potężnym trenerem, że złapanie go potrwa krócej niż zawiązanie buta. Tak jak sądziłem, ja jestem potężnym trenerem? Pewnie tak, ale tylko Conan może nas sądzić...Pidgey spokojnie dał się złapać, ale nie zamierzał siedzieć zamknięty w ballu! Co to, to nie! Ptaszek wylazł z balla i usiadł mi na ramieniu, ku niezadowoleniu mojego elektrycznego startera Elekida. Już chciałem iść sobie dalej, gdy nagle usłyszałem tajemniczy szmer, prowadzący z krzaków po prawej stronie. Mam nadzieje, że to nie Red albo jakiś inny zboczeniec. Idę sprawdzić co tam takiego siedzi, nie mam innego wyboru.
Walka była prostsza, niż sądziłem, a może to Elekid jest silniejszy, niż ja sądziłem? Tego się chyba już nigdy nie dowiem. Latający pokemon może mi się przydać, w razie zgubienia się albo jakbym szukał jakiegoś członka zespołu R, żeby mu naklepać... Wyciągam balla z kieszeni/plecaka (Nie wiem gdzie, mogę je trzymać XD) po czym rzucam nim w pokonanego ptaszka. Dziki pokemon jest na tyle osłabiony, że nie powinien sprawiać oporów, nie chciałbym go dobijać w razie czego. Gdy kulka się kołyszę, ja zastanawiam się nad dalszymi krokami i uważnie obserwuje otoczenie, stała czujność. Nie chciałbym wpaść w pułapkę albo spotkać Reda...
Tłuczek jest z żelaza więc powinien przewodzić prąd, ale nie wiadomo w jaki sposób Daisy zachce nam przeszkodzić. Houndoom nie powinien potrzebować ataku żeby przenosić kafla, ma duże szczęki które powinny wystarczyć.
Design by Did, Panda & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.
Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.