Znikam. Straciłam cały zapał, jeśli chodzi o gry forumowe, więc nie widzę sensu, aby zajmować miejsce u MG na siłę, gdy przybywa nowych graczy (sorka Dante). Jeżeli chodzi o moją KP, zwracam Gwen Life Orba, którego to od niej kupiłam i dorzucam do niego mały bonus w postaci Shiny Solosisa. Ponadto, jeśli Gwen zauważy coś w mojej KP, co uzna za przydatne, śmiało może to wziąć, resztę prosiłabym usunąć.
- W takim razie mały, pozostaje już tylko jedno.
Uśmiechnęłam się do niego i wyciągnęłam balla, którego skierowałam w stronę stworka. Chciałam, aby sam wszedł do środka. Skoro się zgodził, nie było sensu go rzucać.
- Blaze będzie szczęśliwy, zyska wspaniałego kompana do treningu. Z pewnością się dogadacie - zapewniłam.
Spojrzałam na poczynania stworka, który specjalnie dla mnie, pochwalił się jednym ze swoich ruchów. Uśmiechnęłam się lekko, widząc Rollout w wykonaniu Solosisa, nie był to jednak negatywny wyraz twarzy, zdradzał pozytywne emocje.
- Jestem pod wrażeniem. Niejeden kamienny pokemon pękł by z zazdrości - pochwaliłam jego ruch.
Przyjrzałam się stworkowi uważnie, był naprawdę pocieszny, a co najlepsze, skrywał prawdziwą siłę, którą można było wydobyć. Chciałam z nim współpracować.
Wyciągnęłam trochę karmy, którą otrzymałam na wejściu i wyciągnęłam ją w kierunku pokemona.
- Masz, częstuj się. Solidny trening wzmaga apetyt, prawda? - dodałam, puszczając do niego oczko.
Nie potrafiłam odwrócić od niego wzroku. Poszukiwania jednak się opłaciły.
- Wiesz mały, widzę że bardzo dobrze się dogadujemy, co ty na to, aby dołączyć do mnie i mojego przyjaciela Blaze'a? Jesteś silny, masz talent i olbrzymi potencjał. Mogłabym ci pomóc go rozwijać. Nauczyłabym cię wielu nowych ruchów i pomogła w samodoskonaleniu. Co ty na to mały? Zgodzisz się mi towarzyszyć?
- To widać - odparłam, zauważając jego nieśmiałość.
Spojrzałam na stworka niezwykle pogodnie, spodobał mi się. Lubił trenować i chciał stawać się silniejszy, posiadał olbrzymi potencjał, który dobrze wykorzystany, mógł przyczynić się do jego sukcesu, no i jego skromność miała swoisty urok.
- Przyszedłeś tutaj potrenować? - zapytałam, pewniej do niego podchodząc.
Rozejrzałam się po terenie, po czym znów spojrzałam na swojego niebieskiego towarzysza.
- Mógłbyś pokazać mi jakiś fajny ruch, którego się nauczyłeś? - powiedziałam do niego zachęcająco, chcąc przebić się przez nieśmiałość stworka.
- Swoją drogą, mam na imię Viorica - przedstawiłam się z szerokim uśmiechem.
Pokemon nie uciekł, a to już było częściowym sukcesem. Wprawdzie wciąż zachowywał czujność, jednak nie zrażałam się tym zbytnio. Szukałam tego stworka, więc nie chciałam stracić go przez czystą głupotę, musiałam działać niezwykle ostrożnie i nie wykonywać zbyt gwałtownych ruchów, jednocześnie pozostając naturalną.
- Muszę przyznać, że już dawno nie widziałam tak wspaniałego Solosisa - zaczęłam. - Już na pierwszy rzut oka widać, że jesteś bardzo silny. Często trenujesz?
Postanowiłam nawiązać ze stworkiem konwersację, jednocześnie stwierdzając fakty. Stworek miał olbrzymi potencjał, który pragnęłam wykorzystać.
Dostrzegłam go, błękitnego solosisa, który odznaczał się swym ubarwieniem. Był niezwykle przepiękny, aż zapierał dech w piersiach. Poszukiwania uważałam za zakończone i bardzo udane. Okaz pokemona prezentował się wspaniale, jednak najtrudniejsza część jeszcze przede mną. Nie mogłam spocząć na laurach. Zobaczyć to jedno, ale złapać - to zupełnie inna bajka. Nie chciałam zaprzepaścić takiej okazji, więc postanowiłam podejść do pokemona. Zrobiłam to niezwykle wolno, aby go nie spłoszyć, ale jednocześnie na tyle płynnie, by nie wzbudzić w nim nieufności. Nie chciałam wypaść dziwnie. Dodatkowo postanowiłam odezwać się w momencie, kiedy stworek na mnie spojrzy. Nie wiedziałam do jakiego stopnia był płochliwy, dlatego też wolałam nie bombardować go nieoczekiwanymi dźwiękami.
- Cześć mały - przywitałam się, posyłając mu ciepły uśmiech i uważnie obserwując. Jeżeli spróbowałby się cofnąć, stanęłabym w miejscu i przykucnęła. Nie mogłam zmarnować takiej szansy.
━━━━━━━━━━━━━ ◆ ━━━━━━━━━━━━━ ◆ DANE ◆ ━━━━━━━━━━━━━ ◆ ━━━━━━━━━━━━━
━━━━━━━━━━━━━ Gatunek
Eevee
━━━━━━━━━━━━━ Płeć
Samiczka
━━━━━━━━━━━━━ Typ
Normalny
━━━━━━━━━━━━━ Lubi
Słodkości
━━━━━━━━━━━━━ Nie lubi
Kwaśnych rzeczy
━━━━━━━━━━━━━
━━━━━━━━━━━━━ ◆ ━━━━━━━━━━━━━ ◆ SZCZEGÓŁY ◆ ━━━━━━━━━━━━━ ◆ ━━━━━━━━━━━━━
Właścicielka Eevee, z racji na swój wiek oraz słaby stan zdrowotny, nie była w stanie dłużej zajmować się samiczką, którą ostatecznie przekazała w nasze ręce. Iris całe życie przebywała w domowym zaciszu, dlatego też nie potrafi zaaklimatyzować się w nowym środowisku i potrzebuje kogoś, kto zapewni jej stałe miejsce pobytu, z tego też względu nie nadaje się dla podróżujących trenerów czy koordynatorów. Lisiczka, choć mocno przeżyła rozstanie z właścicielką, jest pokemonem o pogodnym uosobieniu. Posiada bardzo łagodną naturę i odznacza się niezwykłą cierpliwością oraz wiernością. Uwielbia pomagać innym, szczególnie starszym osobą. Nie jest przesadnie energicznym pokemonem, gdyż kocha wylegiwać się w ciepłych promieniach słońca, jednak posiada poczucie obowiązku. Zawsze wykonuje polecenia i nie wymiguje się od pracy. Nie lubi osób smutnych, dlatego też ze wszystkich sił stara się ich pocieszyć. Świetnie dogaduje się z dziećmi i chętnie towarzyszy im w zabawach. We wszystko, czym się zajmuje, wkłada swoje małe serduszko, co idzie dostrzec w efektach końcowych. Pomimo swego przyjacielskiego usposobienia, potrafi stanąć do walki w obronie najbliższych. Jest wtedy niezwykle uparta oraz zdeterminowana, nie ucieka także przed większym czy silniejszym przeciwnikiem, dzielnie stawiając mu czoła. Ten kochany pokemon, szybko potrafi zaprzyjaźnić się z człowiekiem, dzięki czemu łatwo stanie się lojalnym członkiem nowej rodziny.
━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━━
Tym razem mój wzrok zatrzymał się nieco dłużej na pokemonie, którego zdołałam dostrzec. Brązowe futerko Emolgi zdecydowanie odznaczało się na tle pozostałych przedstawicieli tego gatunku. Samiczka niewątpliwie przykuwała wzrok swym urokiem osobistym. Posiadała w sobie coś, co nie pozwalało mi oderwać od niej wzroku. Przez chwilę biłam się z myślami czy nie spróbować jej pochwycić, jednakże zdecydowałam się kontynuować poszukiwania. Postanowiłam jednak zapamiętać sobie to miejsce i wrócić do niego w przyszłości. Teraz ważny był Solosis.
Czy to krzak? Czy to Solosis? Nie, to zielona czuprynka Pansage'a! Zmrużyłam oczy, przyglądając się uważnie stworkowi. Jego kolor był tak bardzo odmienny od innych przedstawicieli tego gatunku, że nawet nie dostrzegłam różnicy i w efekcie, ruszyłam na dalsze poszukiwania, nie zastanawiając się nawet nad chwytaniem pokemona.
Do safari wkroczyłam w konkretnym celu. Wiedziałam już, kogo chcę znaleźć, dlatego też postanowiłam pokręcić się po terenach, które zamieszkują pokemony z Unovy. Rozglądałam się uważnie, chcąc natrafić wzrokiem na pożądaną przeze mnie, zieloną kuleczkę, choć w przypadku tak dużych połaci terenu oraz różnorodności gatunkowej, nie będzie to łatwym zadaniem.
- Wszystko jest jasne jak słońce - odparłam krótko, wysłuchawszy przemowy Kateriny, po czym skupiłam swój wzrok na Alice.
Ciężko było mi stwierdzić, jaki ta dziewczyna miała charakter. Dość szybko zrezygnowała z dalszej dyskusji na temat zlecenia. Nie tłumaczyła się, nie nazwała mnie nawet pijawką, po prostu milczała. Była to dla mnie zaskakująca reakcja, jednak skutecznie kupiła tym moją uwagę.
- Co ty na to, aby wykorzystać ten czas do lepszego poznania? - zapytałam swoją partnerkę w zbrodni. - To może ułatwić nam współpracę.
Choć było to do mnie niepodobne, uśmiechnęłam się ciepło w jej kierunku. Pomimo swego człowieczeństwa, mogła okazać się przydatna, a wszelkiego rodzaju konflikty, jedynie utrudniłyby nam działania.
- Wybacz za ten fatalny początek, ale mam nieciekawą sytuację rodzinną i czasem zdarza mi się wyładować frustracje na osobach postronnych - wytłumaczyłam.
Wciąż nie wiedziałam, co myśleć o Alice. Wydawała mi się delikatną istotą, wręcz niepasującą do świata przestępczego, jednak jej zapał wywołał u mnie zgoła odmienne uczucia. Kim była ta dziewczyna? Bez bliższej obserwacji, nigdy się tego nie dowiem.
- Wracając do twojej prośby... Przysługa za przysługę. To chyba dobry układ, nie uważasz? - dodałam, puszczając do niej oczko.
Samo zadanie byłoby z korzyścią dla mnie. Mogłabym powłóczyć się nieco po mieście, w celu znalezienia dodatkowych informacji, odnośnie tych wszystkich zaginięć, jednocześnie unikając oskarżeń o nieróbstwo. Stanowiłoby ono dobre uzupełnienie dzisiejszego wypadu. Późna pora i narastająca ekscytacja, wywołana poważniejszym zleceniem, aż zachęcały do udania się na łowy. Mimo wszystko cel misji stanowił priorytet, nie zamierzałam tego zwalić, choć wiedziałam, że działając samodzielnie, byłabym raczej na straconej pozycji. Chcąc nie chcąc, musiałam polegać na Alice.
Design by Did, Panda & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.
Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.