Pokemon Crystal

POKEMONY W BOXIE
Oddish

Imię: ---

Poziom: 8
Typ:

Ewolucja: Oddish (21lvl) -> Gloom (Leaf Stone/Sun Stone) -> Vileplume/Bellossom
Ataki: Absorb, Sweet Scent
Charakter i historia: Pochodzi ze Strefy Safari. Bardzo delikatna i uczuciowa, przejawia talenty artystyczne. Szczególnie mocno objawiają się w jej pasji do malowania. Oddish jest dość zdystansowana względem otoczenia, nie przepada za zbyt nachalnymi pieszczotami oraz bliskością innych. Woli trzymać się na dystans. Nie przepada być w centrum uwagi, ale kiedy już zaistnieje taka konieczność, stara się dobrze wypaść przed innymi. Uwielbia jeść. Taki trochę mały żarłok. Szczególnie upodobała sobie najrozmaitsze rodzaje jagód.
Umiejętność: Chlorophyll - Kiedy podczas walki świeci słońce, szybkość Pokemona podwaja się. Wraca do normy, gdy pogoda się zmienia.

Trzyma: ---

Ile bym dostałbym za niego ?

W tym tygodniu postanowiłem wybrać się do pobliskiej restauracji. Chętnie mnie przyjęto. Miałem dziś ciężki dzień zacząłem od zmywania naczyń. I tak mijały godziny. Później posprzątałem stłuczone naczynia. W tym czasie przybyli klienci do restauracji. Jak akurat byłem wolny i obsłużyłem chętnie ich. Byłem świadkiem jak kucharza zwolniono z pracy. Szef restauracji zauważył mnie i poprosił mnie aby go zastąpił. Ja zgodziłem się na to. Ugotowałem pyszny rosołek , a na drugie danie kurczaka w miodzie. Klienci byli zadowoleni z jedzenia , co im ja przygotowałem. Szef był zadowolony z moich umiejętności. I kazał mi coś trudniejszego. To ja zacząłem od zrazów wieprzowych w sosie piwnym. To moje jedzenie też im smakowało i mięsko było kruchutkie. Byłem zadowolony z mojej roboty. Akurat ktoś zadzwonił , odebrałem telefon. Słucham?- Dzień dobry chciałem zamówić kotleciki wieprzowe z ziemniaczkami. –Odpowiedziałem ze będę za pół godziny u państwa w domu. I zacząłem robić. Po 20 minutach były gotowe. Zapakowałem i pojechałem na skuterze do klienta. Zadzwoniłem do drzwi. Otworzono mi. Ja dałem jedzenie do ręki a Pani zapłaciła mi. I wróciłem powrotem do restauracji .

Od 13 Lipca do 21 Lipca zgłaszam brak logowania na forum

2470 zgadza się?

kość sprzedaje za 10 czyli dla mnie 5 2445 zgadza się ?

Byłem dość wypoczęty po wyspanej nocy. Postanowiłem wyjechać nad jezioro. Zapakowałem niezbędne rzeczy i wyruszyłem w podróż.Bo długiej wyczerpującej podróży byłem już na miejscu. Była przepiękna pogoda. Przysnąłem trochę w celu regeneracji siły. Po godzinie miałem dość dużo siły. Postanowiłem zdjąć z pleców plecak. Otworzyłem go!. Zabrałem z niego super wędkę. Zamknąłem później go. Położyłem plecak koło siebie. Mocno trzymałem wędkę super i zarzuciłem prosto w jeziorko.

Po wyczerpującej podróży dotarłem na miejsce. Byłem bardzo zmęczony, więc postanowiłem odpocząć. Po godzinie,zacząłem szykować się do wejścia do kopalni.Z pleców zdjąłem plecak.Otworzyłem go i wyjąłem z niego kilof.Z tylnej kieszenie wyjąłem latarkę i włączyłem ją. I poszedłem w głąb jaskini w celu czegoś znalezienia.

Postanowiłem po długiej przerwie po pracować. Poszedłem do schroniska. Tam miałem trochę zajęć. Najpierw zająłem się sprzątaniem boxów , dokładnie posprzątałem . Później postanowiłem pielęgnacją pokemonów. Tu miałem najgorzej , musiałem Aracnine dokładnie wyszorować . Były strasznie zaniedbane . Tu najwięcej wysiłku włożyłem w nie. Później zabrałem szampon i je dokładnie wcierałem w nie. Później dużą szczotką czesanie ich. Właściciel schroniska był bardzo zadowolony z mojej pracy. Akurat jakaś para przyszła aby adoptować jakiegoś psa pokemona. Pomogłem im w wyborze. Byli bardzo zadowoleni . A na końcu miałem zabawę z pupilami. Stoulandy były bardzo chętnie do zabaw. Zabrałem kilka zabawek dla nich, robiliśmy zapasy. Później biegałem po wybiegu z psami. A na samym końcu rzucałem im bumerang , a one łapały w pyszczek. I tak mijał cały dzień. Choć byłem zmęczony, ale dumny z Siebie.

2290 teraz się zgadza?

Sprzedaje perłę o wartości 75 i Worek za 900 a połowa to 450 dobrze mówię?
1840 zgadza się razem?

Byłem bardzo zmęczony szukając kopalni, po długim szukaniu wreszcie zauważyłem ją. Postanowiłem trochę odpocząć,przed wejściem do kopalni, Trochę się zdrzemnąłem. Po kilku godzinach obudziłem się.Byłem już wypoczęty i postanowiłem wyjąć z plecaka latarkę i kilof. Zdjąłem z ramienia plecak i otworzyłem go. Zabrałem tylko potrzebne przedmioty, które były mi potrzebne. Kilof do minerałów i latarka do oświecenie w kopalni,gdyż tam jest tylko ciemno. Więc ponownie zabrałem plecak na plecy i wyruszyłem w głąb kopalni. Mając nadzieje ze coś tym razem znajdę.

Postanowiłem wyruszyć nad jezioro.Jak zbliżałem się do jeziorka, postanowiłem wyjąć z plecaka super wędkę. Później zamknąłem plecak i postawiłem koło siebie. Zarzuciłem wędkę prosto do jeziorka, liczę ze dziś coś ciekawego znajdę-Odpowiedziałem Sobie.

Ja jajko miałem z jeziora eevee jak coś :-D

Po długiej wyczerpującej wyprawie doszedłem do kopalni. Było ciemno, z kieszeni wyjąłem Latarkę. Włączyłem ją! Z Pleców zdjąłem plecak i położyłem koło kopalni. Otworzyłem go i wyjąłem z niego Kilof. Założyłem go z powrotem na Plecy. W jednej ręce miałem Latarkę włączoną,a drugiej miałem kilof mocno trzymałem go. I Wyruszyłem głąb ciemnej jaskini w poszukiwaniu coś interesującego.

Postanowiłem znów udać się na polowanie na coś ciekawego. Podszedłem do jeziorka. Z plecaka wyjąłem super wędkę. Usiadłem nad brzegiem jeziorka i jednym zamachem rzuciłem wędkę do niego. Zobaczymy co w tym razem się uda-Mówiłem sam do siebie.