Był ciepły sierpniowy wieczór w Fallabor Town. W sumie, nie wiedzieliście, co was tu zaprowadziło. Po prostu poczuliście, że powinniście się tam udać. I słusznie, bo mimo rzekomego braku zajęć, wam nie mogło się tu raczej nudzić. Przede wszystkim, to tutaj niedaleko wykopano niegdyś meteor, a jakiś pan sprzedawał również inne fragmenty skał, w tym podobno i fragmenty asteroidy. Podobno było tu też coś na kształt kopalni i chyba dałoby się poprowadzić tu jakieś wykopaliska. Ale dość na razie o archeologii, bo Ches nam się zanudzi na śmierć. Znaleźć tu też można Sale Pokazów Pokemon, gdzie występują Pokemony starając się jak najlepiej zaprezentować, a także niedaleko widać było paru trenerów walczących ze sobą oraz takich, którzy szukają przeciwnika. Można, więc zarówno powalczyć, jak i porysować, a do tego znaleźć jakieś skamieliny.
//Jakby co, nadal nie spodziewajcie się odpisów przez najbliższy +/- tydzień.
- Fallabor Town brzmi jak dobre miejsce na spokojny powrót i przypomnienie paru rzeczy z archeologicznego rzemiosła - mruknął pod nosem Renly, spoglądając na tabliczkę z nazwą miasta i szybko przypominając sobie informacje o tym miejscu.
- No dobrze Ches, myślę, że zaczniemy od zakwaterowania się gdzieś i potem się rozdzielimy -powiedział już głośniej do swojego towarzysza - Domyślam się, że nie będziesz chciał razem ze mną pogrzebać w okolicznych ruinach, a chwila samotności nie zaszkodzi do poukładania myśli.
Po tych słowach Sticklless skierował się ku Fallabor Town, szukając miejscowego hoteliku, w którym mógłby się zakwaterować z Chesem. Po załatwieniu tej sprawy, przebrał się w swoje "robocze" ubrania i udał się w kierunku kopalni. Kiedy wystarczająco oddalił się od miasta wypuścił Elly'ego, chcąc żeby ten się trochę rozruszał.
Ren nie oczekiwał zbyt wiele po miejscu, do którego się kierował, jednak pomimo tego, im bardziej się zbliżał tam, tym bardziej stawał się irracjonalnie podekscytowany.
- To chyba rok przerwy z wykopaliskami tak na mnie działa, rok po tym wszystkim... - powiedział do swojego pokemona - No ale, jak powiedział dziadek, uszy do góry, nie można się poddawać!
____________________
Ja wyjeżdżam w nocy z niedzieli na poniedziałek na kurs, wracam w następną niedzielę, z racji tego, że będę tydzień w lesie, ciężko będzie z odpisami u mnie, ale postaram się coś skrobnąć.
Ches, podekscytowany rozpoczęciem swojej podróży, chciał wyrwać do przodu, by pooglądać walki trenerów, lecz zatrzymany został głosem rozsądku przyjaciela. Nie chciał jednak tyle zwlekać, tym bardziej, ze do zmroku zostało niewiele czasu.
-Nie musimy być tam obydwoje... Później się rozliczymy!- odparł chłopak do Renlyego i szybko zostawił go w tyle, wypuszczając po drodze FlameClawa z pokeballa.
Deckward usiadł na skraju terenów bitewnych i z zaciekawieniem obejrzał kilka walk, razem z Growlithem na kolanach. Starał się analizować taktyki innych trenerów i szukał potencjalnego przeciwnika. Zdał sobie jednak sprawę, że jego szanse na wygranie walki są niezbyt wysokie, gdy FlameClaw kichnął, wypuszczając z siebie bardzo niegroźny płomień.
-No cóż, mały, zanim zaczniemy wygrywać, wypadałoby trochę poćwiczyć, czyż nie?-podrapał go za uchem, a on odpowiedział dwoma ochoczymi szczeknięciami.
Ches zaprowadził swojego podopiecznego odrobinę dalej, podniósł kilka patyków i na rozgrzewkę kazał pieskowi aportować kilka razy. Później kazał mu użyć Bite na patyku rzuconym w jego stronę, zanim dotknął ziemi, co po kilku próbach nie sprawiało mu trudności. Trochę trudniej za to szło mu z Ember, głównie dlatego, że FlameClaw nie umiał skoncentrować słabego jeszcze wewnętrznego płomienia. Ches poprzestał więc na próbach zapalenia miniaturowego ogniska, co szło pieskowi...
// Jedna uwaga do odpisu Hiro. Kiedy piszesz, że coś trenujesz, to ja piszę jak mu idzie. Pozwalam na nagięcie rzeczywistości, ale nie uwzględniając szczegółów (np. spotkałeś trenera, którego masz zamiar wyzwać do walki, ale jest to przypadkowy trener, nie wiesz kto konkretny itp.)
Zacznijmy od wykopalisk Rena. Jak na razie nie znalazł nic wielkiego, no może oprócz Armor Fossil (dodaj sobie do KP), ale to chyba nic wielkiego, prawda? U Chesa natomiast, gąsieniczka. Jaka gąsieniczka? Co on plecie? Ano, podczas treningu FlameClaw aportując patyk, prawie wpadł na jedną, a konkretnie Caterpie, ledwie Growlithe go zauważył, ten użył bardzo silnego Snore. Tak, on spał na tym liściu. Ale już po chwili się obudził, a FlameClaw miał pajęczą nić owiniętą wokół łap, ale na szczęście po chwili się uwolnił, gotów do walki.
-A wiec to będzie nasz pierwszy przeciwnik!-krzyknął do psiaka Ches-i w sumie nie zapowiada się na spektakularny pojedynek...-dodał po cichu.
-FlameClaw, przyczaj się na Caterpie, skup się na unikaniu, a gdy się rozproszy, zaatakuj szybkim Bite, odskocz, i anim zdąży się otrząsnąć, zaatakuj jeszcze raz i się wycofaj. pamietaj o mobilności, ta gąsienica nie jest zbyt szybka, to da ci przewagę. Szczególnie uważaj na atak siecią, by ten robal nie skrępował twoich ruchów!
Po wydaniu komend chłopak w skupieniu patrzył na starcie. Patrząc na walkę już próbował stworzyć kolejny plan (co w sumie przy jednym możliwym ruchu nie jest zbyt skomplikowane...)
- O, dobre znalezisko na start - uśmiechnął się pod nosem Ren, spoglądając na skamielinę, którą znalazł i pokazał ją Elly'emu - Spójrz, to jest skamieniały pokemon, sprzed tysięcy lat, ciekawe jaki to gatunek, może nieznany kompletnie ukrywa ten kamień?
Renly wyciągnął notatnik, po czym zaczął robić szkic swojego znaleziska, mrucząc pod nosem "Czy aby ja nie kojarzę tego rodzaju skamielin?" i myśląc nad tym, co takiego znalazł... W międzyczasie Elly miał za zadanie rozglądać się za jakimiś ciekawymi rzeczami i w razie czego, informować swojego trenera.
______
Mam nadzieję, że odpis nie jest zbyt krótki, ale po prostu nie miałem szczególnie pomysłu co robić w tym momencie, myślę, że z biegiem czasu i rozwojem akcji wrócę do starej kondycji PBFowych odpisów odpowiedniej długości, więc spokojna głowa ;D
// Hiro, Growlithe zna też Roar, a tu nie jest gra, więc można ataków na różne sposoby używać ;) I w dodatku: Człowieku! To jest Caterpie! XD
Elly nie znalazł więcej nic ciekawego. Natomiast wykazywał duże zainteresowanie tą skamieliną. Po chwili zaciągnął Rena pod dom Profesora Cozmo, gdzie na tablicy było napisane, że w Rustboro City mogą przywrócić skamieniałe Pokemony do życia. Natomiast wróćmy do Ches'a. Caterpie z początku ignorował Growlithe, ale gdy ten zaatakował Bite, maluch owinął przeciwnika Electroweb, a następnie użył Bug Bite, ale chybił. A, nie, zaraz! On po prostu zjadł Oran Berry, która upadła na FlameClaw'a! Cóż, bitwa zapowiadała się dosyć ciekawie.
- Hm... Rustboro City? - mruknął pod nosem Ren - Z tego co pamiętam, jest tam też sala, Chesowi się to spodoba, a i ja od walki nie postronię. Czyli trzeba znaleźć mojego drogiego przyjaciela, zanim wpakuje się w jakieś kłopoty...
Renly zebrał się w drogę, w kierunku Fallabor Town. Po przybyciu na miejsce udał się do hoteliku, wziął prysznic i przebrał się. Po wyjściu z budynku wypuścił Elly'ego, po czym powiedział - Dobra, znajdźmy szybko Chesa i chodźmy coś zjeść, głodny się robię, ale posiłek można jednak mieć wspólny, zobaczymy co tam u niego. - Po tych słowach wyruszył przed siebie, szukając swojego towarzysza
-On się z nami bawi!- zawołał do psiaka Ches.-Warknij na niego, niech nie czuje się tak pewnie. Zaraz potem szybko go zaatakuj, ugryź, odskocz, i zanim spróbuje się pozbierać, atakuj ponownie!
Zacznijmy zatem od bitwy. Choć plan wydawał się dobry, to nic z tego nie wyszło, gdyż Caterpie, nie zwracając uwagi na przeciwnika, wspiął się na drzewo i tam... zaraz, co on wyprawia?! Przecież zaczął używać na sobie String Shot, aż w końcu cały był owinięty nicią, niczym kokon! Tylko po jakiego grzyba miałby atakować sam siebie? Ano, słyszeliście o motylach? Przed otrzymaniem pięknych skrzydeł w ich ostatecznej formie, najpierw muszą być gąsienicą, a potem stać się kokonem, tak samo jak nasz Caterpie, który ewoluował w Metapoda. Pewnie by tam został, gdyby nie to, że Aron wpadł na drzewo i strącił Metapoda. Tuż za nim szedł Ren, który przekazał Chesowi ostatnie wieści. W tym czasie Metapod użył Harden.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Panda & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.
Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.