Wysłany: 2016-12-17, 22:43 Naszkicować je wszystkie chcę~
Powoli na horyzoncie wyłaniała się panorama nadmorskiego miasta w regionie Johto - miejsca, gdzie zamierzałaś rozpocząć swoją podróż jako trener. Cutiefly spokojnie drzemał na twym ramieniu, podczas gdy siedzieliście spokojnie w pokładowej restauracji po obiedzie. Posiłek pozostał już jedynie wspomnieniem, jednak stąd, przez oszklone ściany, mieliście doskonały widok w stronę Olivine, do którego statek zbliżał się powoli.
Jednostka dobiła do brzegu zaledwie pół godziny później, byliście w stanie nie tylko podziwiać górującą nad resztą zabudowań nadbrzeża latarnię, lecz także znajdujące się na drugim planie niezwiązane już z typowo portowym klimatem budynki o różnym przeznaczeniu - mieszkalne, siedziby różnych instytucji publicznych czy też sklepy i inne lokale usługowe. Innymi słowy - miasto jak inne. Po zejściu na ląd pojawiło się jednak pewne konkretne pytanie - co zamierzasz począć, stawiając pierwsze kroki w tym regionie?
_________________
Kiedy mieszkasz w mieście portowym, a nie umiesz opisywać statków -> :^)
W każdym razie witam w gronie moich owieczek, jakby coś było nie tak, daj mi znać na PW. Mam nadzieję też, że udało mi się nie opisywać emocji Twojej postaci za bardzo ^^ Z pytań mam jeszcze tylko jedno - czy zezwalasz na to, by gatunki były wymieszane, tj. żeby spotykać np. gatunki z Sinnoh w Johto, czy niezbyt ci to pasuje?
_________________
The future, where there is nothing beyond the pain... ...if that's the case, I want to love that pain
Ah, te nadmorskie widoki… Nana wspierała brodę o splecione dłonie, z łokciami nie-elegancko na blacie stołu, wpatrzona w widok za oknem. Wzrok miała subtelnie nieprzytomny, zamyślony, gdy podziwiała błękitne niebo zasłane gdzieniegdzie kłaczkami chmur, ciemną toń morskiej wody i zarys miasta. Wyglądało to iście zjawiskowo - mnóstwo budynków, powyginana linia horyzontu Olivine City ułożona pomiędzy dwoma skarpami pełnymi zieleni. Tam, za miastem pewnie była droga, za drogą las, a dalej, jeszcze dalej kolejne miasta i warte ujrzenia zaułki…
Najpierw jednak trzeba rozejrzeć się po mieście. Nadine pogłaskała śpiącego na jej ramieniu Babu. Pszczółka wydawała z siebie podczas snu ciche bzyczenie, przez co uśmiechnęła się z rozczuleniem. Kochany maluszek… Nie budząc swojego pokemona dziewczyna wstała od stołu, otrzepała sukienkę i ruszyła odebrać bagaż. Za jakiś czas zawiną do portu i trzeba będzie przygotować się do wyjścia - a w jej głowie pojawiały się już zalążki planu, co będzie robić. Nie było to co prawda nic skomplikowanego. Chciała przejść się, obejrzeć miasto, może kupić jakiś lokalny smakołyk, a potem przysiąść na ławce i porysować. Może udałoby się zgarnąć kilku klientów, do rysowania portretów i zarobić kilka groszy? Miała pewne zasoby uzbierane z domu, ale lepiej mieć za dużo niż za mało…
Tak rozmyślając odebrała swoje rzeczy i nim się spostrzegła, statek znalazł się już w porcie. Po chwili otworzyły się drzwi i wyszła wraz z innymi pasażerami na zewnątrz. Nadine prawdopodobnie denerwowała innych przechodniów, zatrzymując się co chwila, by z uśmiechem zachwytu i błyszczącymi oczami wpatrywać się w pejzaż. Babu bzyczał równie podekscytowany na jej ramieniu. Podziwiali majestatyczną latarnie, a zagłębiając się w uliczki miasta, oglądali sklepy, kramy, domy… Może i to było miasto jak każde inne, ale Nadine nie mogła się napatrzeć. Przyglądała się wszystkiemu, ludziom, pokemonom, budynkom...
- To co, najpierw pozwiedzamy czy poszukamy czegoś pysznego na przekąskę? - uśmiechnęła się do Babu.
Trzeba było przyznać, że Nadine miała sporo ciekawych pomysłów, jednak czas dopiero miał pokazać, która z opcji spożytkowania czasu w Olivine została ostatecznie zrealizowana. Zaś na razie, wracając do głównych wydarzeń, można było stwierdzić, iż pogoda dopisywała, a ludzie wbrew pozorom nie zwracali uwagi na powoli spacerującą po nabrzeżu dziewczynę - bardziej zajęci byli własnymi sprawami. Babu zdążył się rozbudzić i odpowiedzieć na zadane pytanie. Bez względnego wahania, bzycząc radośnie, wskazał na latarnię oraz majaczące w tle morze. W sumie wydaje się to nawet logiczne, biorąc pod uwagę, że zarówno trenerka, jak i jej podopieczny jedli niedawno obiad na statku.
_________________
The future, where there is nothing beyond the pain... ...if that's the case, I want to love that pain
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Panda & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.
Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.