Pokemon Crystal

[Rudzik]

Brak wiatru powodował, że temperatura odczuwalna w Littleroot w regionie Hoenn była zdecydowanie wyższa niż ta rzeczywista. Nie można jednak było się temu dziwić, bo w końcu lato rozkwitało w pełni. Czuć było przyjemny zapach kwitnących w tym okresie lip, a gdzieniegdzie przy leśnych stawach dało się przyuważyć wygrzewające się w słońcu roślinne pokemony. My zaś skupmy się na jednym z nielicznych budynków w okolicy, gdzie trójka młodych trenerów już za niedługo miała wyruszyć w podróż.
Mimo teoretycznie działającej klimatyzacji, w środku laboratorium profesora Raymonda Bircha temperatura nadal była zbliżona do tej panującej na zewnątrz. Trójka świeżo upieczonych trenerów, czyli ty i twoi przyjaciele z dzieciństwa staliście przed stołem, na którym to leżały pokeballe z waszymi przyszłymi nowymi podopiecznymi... no, prawie. Tak, jak spekulowaliście wczoraj, to właśnie May jako pierwsza wybrała swojego startera i trzymała już w dłoni małą, czerwono-białą kulkę z wygrawerowaną kroplą wody. Nadal w puli zostali Torchic i Treecko, ale... kto wybierze jako kolejny? Usta profesora otworzyły się jakby w zwolnionym tempie, a następnie padło imię.
- Haruki. Teraz twoja kolej na dokonanie wyboru - powiedział, uśmiechając się przy tym.
Jeszcze raz witam i przepraszam za zwłokę T_T Nienawidzę czwartej wersji swojego projektu całym serduchem </3

[Chmurek]

Przyglądam się dwom pozostawionym pokeballom. Torchic i Treecko. Obydwa pokemony są silne i świetnie nadają się na startera. Przenoszę spojrzenie na przyjaciół. Na May, która już cieszy się posiadanym stworkiem i na Brendana, który z niecierpiętliwością czeka na mój wybór. Uśmiecham się do nich obojga.
- Chcę tego, czego chce każdy dobry trener - niesamowitej przygody, najlepszego startera i zdobycia jak największej ilości pokemonów - zaczynam. - Dlatego pozwolę Ci wybrać jako pierwszy - mówię do przyjaciela . - Ja będę zadowolony, którekolwiek pozostanie.
Teraz pozostaje mi czekać na rezultat wyboru Brendana.

[Rudzik]

Brendan pokiwał głową ze zrozumieniem - w końcu poprzedniego wieczora oświadczyłeś, że będzie ci dobrze z każdym starterem, który zostanie. Profesor Birch natomiast przyglądał ci się z pewnym zainteresowaniem. Czy obdarzał taką uwagą każdego trenera? Na twojego kolegę, którego ręka w tym momencie sięgała po kulkę oznaczoną płomykiem, nie spojrzał tak, jak jeszcze kilkanaście sekund temu na ciebie. Ostatecznie został ostatni pokeball, ten z wygrawerowanym liściem.
- Także... mam nadzieję, że jesteście zadowoleni ze swoich wyborów, moi drodzy - mężczyzna odezwał się ponownie, kiwając głową, po czym sięgnął do jednej z szafek, skąd wyciągnął trzy czerwone urządzenia i rozdał je wam. - Zasad działania pokedexu chyba nie muszę wam tłumaczyć, biorąc pod uwagę wasz wiek i to, że wy, młodzi, macie zazwyczaj technologię opanowaną w małym palcu.
Przez moment jeszcze powiódł wzrokiem po waszej trójce.
- Nikogo nie wyganiam ze swojego laboratorium, więc jeśli chcecie, możecie zostać jeszcze przez moment, by porozmawiać ze sobą albo zapoznać się z waszymi nowymi towarzyszami - dodał po chwili, obdarzając was uśmiechem.
- Ciężko uwierzyć, że to już - May w przeciwieństwie do swojego ojca pokręciła głową, gdy się do was zwróciła, spoglądając na trzymaną przez siebie kulę, po czym postanowiła wypuścić swojego wodnego startera, Mudkipa. To samo zrobił Brendan ze swoim Torchiciem.