Dwa tygodnie. Całe czternaście dni, a ty miałeś jej już po dziurki w nosie. Nie zrozummy się źle - Sara była miłą dziewczyną, ale też dość gadatliwą. Była ciekawa twojej osoby i podczas waszej dotychczasowej podróży zdążyła cię już przepytać lepiej niż policjant na komisariacie podczas przesłuchania. No i to jej śpiewanie. Głosu nie miała złego, melodia była na dobrym poziomie, ale po dłuższym czasie słuchania jej głosu zaczynałeś go mieć powoli dość. A to dopiero dwa tygodnie! Ile przed wami zostało, zważając na to, że dopiero dotarliście do Cerulean City? Na pewno bylibyście tam szybciej, gdybyście nie musieli po drodze wracać do Lavender a później nie zgubilibyście się w Rock Tunnel. Jak to ktoś mówił: "Początki nigdy nie są łatwe", a wy byliście tego żywym przykładem. No ale koniec końców na horyzoncie widzieliście już miasto, które z każdymi krokami było coraz bliżej.
- W końcu! Jeszcze trochę i zwariowałabym w tych tunelach. Dobrze, że Growlithe i Vulpix mają czuły węch, bo inaczej mogłoby być z nami krucho... - to nie tak, że przechwalała się swoimi pokemonami, ale ciężko jej było nie przyznać racji. W dodatku użyczyły wam swojego ognia i nie chodziliście po omacku - wtedy mogliście mieć gwarantowane, że wpadniecie w jakąś szczelinę i tam umrzecie. Aż przeszły cię zimne dreszcze na samą tę myśl. - Jak myślisz, będziemy mogli zjeść coś dobrego na mieście? Chociaż wolałabym pójść najpierw do Centrum Pokemon i się odświeżyć. Mam chyba na sobie pot... Fuuuuuuu - skrzywiła twarz w niemiłym grymasie na samą myśl o tym, że mogłaby być brudna, ale nijak było to ukryć. Wasze ubrania zdawały się być ubrudzone kurzem, ziemią, pajęczyną i Arceus jeden wie czym jeszcze.
Aiden naprawdę lubił muzykę, czasem zdarzało mu się nawet samemu pośpiewać. Ale nie robił tego zbyt często, bo po pierwsze nie umiał się za to dobrze zabrać, a po drugie nie umiał dobrze śpiewać. Ale nawet dobry śpiew słyszany przez cały czas brzydnie. Ile razy można słuchać tego samego? Zwłaszcza w w jaskiniach Rock Tunnel, które zachęcały go do ucieczki od dziewczyny, która wydawała z siebie te dźwięczne odgłosy.
Upragnione wyjście z tuneli znaczyło tyle, że zamiast słyszeć echo głosu Sary odbijające się od ścian jaskini w końcu dochodziły do niego normalne odgłosy natury. Widząc miasto na horyzoncie ucieszył się jeszcze bardziej. - No i mieliśmy żywe pochodnie. - zaśmiał się na myśl porównania Pokemonów do pochodni. - Dobrze, że nic nam się nie stało.. - dodał komentując całą podróż. Aiden rozejrzał się dookoła i podrapał po głowie. Co oni będą robić w Cerulean? Na samą myśl o tym jego żołądek zaburczał. - Ja bym coś zjadł.. Ale chyba też muszę się odświeżyć. - odpowiedział jej mierzwiąc swoje zakurzone od pyłu włosy. Momentalnie przypomniał sobie o tym, że są brudni. Otrzepał swoje ubranie i spojrzał na dziewczynę. - A co Ty chcesz w ogóle robić w Cerulean? Może będzie jakiś turniej albo wystawa Pokemon? - zapytał uśmiechając sięan samą myśl podziwiania licznych Pokemonów.
Gdy otrzepałeś swoje ubranie, Sara natychmiastowo zrobiła to samo ze swoim, z nie dość tęgą miną. Jak większość dziewczyn, brud ją ordażał. Spojrzała na ciebie, gdy zadałeś jej pytanie, wpadając w małą zadumę. Wyglądało na to, że totalnie nie wie, co będzie tam robić.
- Chcę oglądać, jak starasz się zdobyć swoją pierwszą odznakę. W końcu gdzieś musisz zacząć, skoro chcesz wystartować w lidze - odpowiedziała, wyciągając z torby kilka cukierków, którymi podzieliła się z tobą. Ciężko ukryć, że zapasy też wam się już skończyły i lecieliście na ostatnich oparach. Chyba będziecie musieli wstąpić do sklepu.
Nie było ci jednak dane stworzyć listy zakupów w głowie, bowiem coś znikąd pojawiło się na twoim ramieniu, złapało kilka cukierków i w ten sam sposób, w jaki się pojawiło, znikło. Dopiero, kiedy się obejrzałeś, kilkanaście metrów od was, na małym kamieniu przycupnął sobie pewien pokemon, który zajadał się twoimi cukierkami. Sara nie pozostawiła tego bez komentarza w postaci zduszonego chichotu.
-------------
Jak widzisz, wprowadziłem ci już Ralts, którą złapałeś na Safari, żeby nie zalegała ci w boxie ;) I prosiłbym cię o zajrzenie do Biura Szeryfa, w którym pojawił się regulamin. Wiem, szybko, ale lepiej żebyś się z nim zapoznał xd
Cerulean nie było miastem w którym można się było nudzić. Potencjalnie każde miejsce mogło zagwarantować Ci pewnego rodzaju przygodę. Najważniejsze tylko było to, żeby znaleźć się w odpowiednim miejscu i odpowiednim czasie. Ale Aiden nie był przekonany co do samego pomysłu Sary.
- Myślisz, że powinniśmy znaleźć kogoś do walki Pokemon? - zapytał zdziwiony Aiden. Nie był zbyt doświadczonym trenerem. Nie był też tchórzem i wiedział, że w końcu musiał stoczyć walkę z innym trenerem. Na pewno nie był jeszcze gotowy na pokonanie liderki Cerulean - Misty. Odruchowo sięgnął jednak w kierunku Sary, żeby odebrać od niej cukierka. Rozejrzał się dookoła w poszukiwaniu miejsca w którym mogliby coś zjeść. - Może najpierw zjemy, a później pójdziemy poszukać innych trenerów? Chciałbym zobaczyć jak Gastly sprawdzi się przeciwko innym Pokemonom. - powiedział robiąc pierwsze kroki w kierunku piekarni, sklepu lub restauracji.
A przynajmniej chciał. Jednak coś przerwało jego plany i był to Ralts. A właściwie shiny Ralts, który charakteryzował się innym kolorem. - Ej! To moje! - krzyknął do Pokemona i niezdarnie podbiegł w jego stronę. - Mogłaś chociaż poprosić! - powiedział oburzony do Pokemona, który chyba też lubił sobie stroić z niego żarty. Jak Gastly.
//Zdążyłem już wcześniej przeczytać regulamin :D Chyba, że to była jakaś aluzja, że coś źle zrobiłem :D
Gdy ruszyłeś w stronę Ralts i znalazłeś się na tyle blisko, żeby wytknąć mu jego wątpliwe maniery, ten po prostu... zniknął i pojawił się na kamieniu po przeciwnej stronie ścieżki, dalej zajadając się cukierkami.
- Może trochę spokojniej? W końcu to tylko cukierki, a ona wygląda na głodną - stanęła w jej obronie Sara, podbiegając do ciebie z iście pretensjonalnym głosem. No tak, babska solidarność i te sprawy. Miała jednak trochę racji. Jeśli przestraszysz pokemona, ten zniknie i więcej go nie zobaczysz. A wiedziałeś już, że posiada taką umiejętność.
Ralts natomiast podniosła główkę do góry i gdy spotkała się z twoim zawiedzionym wzrokiem, uniosła na dłoni jednego cukierka w twoją stronę. Chyba zrozumiała swój błąd i chciała go naprawić, albo po prostu znowu robiła sobie z ciebie dobre żarty, tak jak wcześniej stwierdziłeś.
-------------------
Nie, nie, no coś ty xD Nic źle nie zrobiłeś, po prostu chciałem oznajmić, że już się pojawił, ale skoro go przeczytałeś to nie było tematu. :'D
Patrząc na Raltsa, który jak gdyby nigdy nic przemieszczał się tam gdzie chciał budziło w Aidenie... podziw. Był już coraz mniej zły, a coraz bardziej podobało mu się to, co może ten Pokemon robić. W końcu manipulacja przestrzenią i pojawianie się tam gdzie chce dawało mu olbrzymie możliwości,
- Masz.. Masz rację.. Chyba... - powiedział cicho i niepewnie Aiden słysząc, że Sara wypomina mu jego samolubność. Nie pomyślał o tym, że Pokemon, tak samo jak i on, może być głodny. Może po prostu mu odpuści?
Gdy tylko wzrok Aidena połaczył się ze wzrokiem Raltsa poczuł się trochę głupio. Nie pomyślał w ogóle o tym, że Pokemonowi może czegoś brakować i dlatego tak się zachowuje. - Nie, nie.. Przepraszam, możesz je zjeść. - powiedział uśmiechając się delikatnie. - Nie powinienem tak na Ciebie krzyczeć, Sara ma rację. Może chcesz coś zjeść? - zapytał niepewnie wyciągając dłoń na zgodę. W końcu zależało mu na tym, żeby Pokemon mu zaufał. Zaczął wątpić w żartobliwą naturę Pokemona i zaczął grzebać w swoim plecaku w poszukiwaniu jakiegoś pożywienia. - Możesz do mnie dołączyć! Jeśli nie masz opiekuna to z chęcią przypilnuje, żebyś była zawsze najedzona i pełna sił! - powiedział nagle rozumiejąc, że może w tym momencie stać się trenerem drugiego, po Gastlym, Pokemona!
//haha spoczko :D w ogóle pewnie zaraz będę musiał wprowadzić coś ze strefy ósmej >.>
Twoje odmienne nastawienie ucieszyło Ralts. Od razu miała weselszą buźkę, kiedy wiedziała, że nie gniewasz się na nią za podprowadzenie ci kilku cukierków. Opuściła swoją rączkę i kiwnęła na zgodę głową. Jej radość była tym większa, gdy usłyszała o tym, że chcesz ją poczęstować czymś jeszcze. Ze zniecierpliwieniem czekała, gdy ty grzebałeś w postawionym na ziemi plecaku w poszukiwaniu jakiegokolwiek jedzenia, ale niestety - nic nie znalazłeś. Jedynie jakieś puste opakowania po kanapkach wyniesionych z domu. Dobrze, że udało wam się wyjść z tych tuneli, w przeciwnym razie umarlibyście z głodu. Stworek nie ukrywał swojego zawiedzenia, kiedy nie udało ci się nic znaleźć, jednak rozmyślał nad twoją propozycją. Z pewnością podobała jej się obietnica stałej dostawy pożywienia i schronienia, jednak nie była w stu procentach pewna, czy może ci zaufać.
- Aiden, mam pomysł. Może weźmiesz ją na razie do miasta i udowodnisz jej, że jesteś w stanie ją wykarmić? - zaproponowała Sara, na co Ralts ochoczo pokiwała łebkiem.
---------------------
No spoko, jak najdzie kolejna okazja, to pojawi się w przygodzie ;)
O tym, że plecak został opróżniony z jedzenia Aiden przypomniał sobie dopiero w momencie kiedy jego brzuch zaburczał. Posmutniał trochę, bo nie powinien robić Pokemonowi złudnej nadziei. Jeszcze mogła sobie pomyśleć, że specjalnie ją tak zwodzi i teleportować go na jakieś urwisko z którego mógłby spaść! Psychiczne Pokemony były bardzo specyficzne, chyba najbardziej tajemnicze ze wszystkich. A mało kto doceniał ich prawdziwą moc.
- Wybacz.. Wszystko mi się skończyło.. - powiedział smutno do Pokemona, który wyczekiwał tego, co zrobi. Trochę głupio wyszło ale to nie było zależne od niego. Zaraz jednak Sara wpadła na genialny pomysł, który po jego głowie chodził cały czas. Ale nie chciał wyjść na takiego egoistę, któremu zależy tylko na złapaniu Pokemona.
- Hmmm.. Może udasz się z nami do Cerulean? Zobaczysz, że będziesz bezpieczna, a jeszcze zdążymy pójść coś zjeść! - powiedział znów rozpromieniony i zaczął powoli zmierzać w kierunku miasta.
Po chwili podróży spojrzał na Pokemona, który chyba zdecydował się im zaufać. - Co Ty tu właściwie robisz? - zapytał nieco wścibsko Pokemona podczas drogi.
Ralts oczywiście zgodziła się z wami podróżować aż do samego miasta. Nie była to daleka droga, ale żeby was nie spowalniać, poprosiła cię nawet o to, abyś niósł ją na swoim ramieniu (na co się oczywiście zgodziłeś!). Kiedy rozsiadła się wygodnie i zaczęła machać swoimi małymi nóżkami, wprawiając swoją białą sukienkę w ruch, ruszyliście przed siebie, prosto do Cerulean...
W mieście dość szybko dostaliście się do Centrum Pokemon, które na tle innych budynków wyróżniało się swoim nietypowym kolorem i kształtem dachu, które na myśl przywodziło połówkę pokeballa. Postanowiliście razem z Sarą, że warto wynająć pokój na dłużej niż jedną noc, ponieważ nie wiedzieliście dokładnie, ile zejdzie wam zwiedzić całe miasto i zrobić to, co was akurat interesuje. Kiedy dostaliście już kluczyki do swoich pokoi (każdy oddzielny, jednoosobowy), dziewczyna, jakby ją ktoś gonił, skakała przez kolejne stopnie, krzycząc coś w tylu "Łazieeeeenka! Prysznic! Cieeepła Woda!". Ty znalazłeś się przed swoim pokojem z trochę mniejszym entuzjazmem niż twoja koleżanka. Umeblowanie nie było nie wiadomo jakie, ale czego można się było spodziewać, skoro dostałeś go zupełnie bezpłatnie? Jednoosobowe zaścielone łóżko, stolik nocny z lampką, dywan pośrodku podłogi i mały stół z dwoma taboretami pod oknem wychodzącym na panoramę miasta. Na ścianie wisiały jakieś ciepłe malunki, a obok dębowej komody znajdowały się kolejne drzwi, najpewniej do łazienki. Ralts rozsiadła się wygodnie na łóżku, na które wcześniej się wgramoliła prosto z twojego ramienia, oczekując tego, co teraz zrobisz. Musisz się pośpieszyć, w końcu nie będziesz kazał czekać damie, prawda?
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Panda & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.
Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.