Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Daisy7
2017-11-24, 09:33
Owoce morza
Autor Wiadomość
Jikken
Multikonto Arashi



Dołączył: 14 Maj 2017
Posty: 149
Wysłany: 2017-09-26, 20:27   Owoce morza


Spis treści
_________________

#993333 - Kolor dialogu,
czcionka Century Gothic

Wygląd Jikkena || Wygląd Jie
Ogród || Jezioro || Kopalnia

Posiadane Pokemony:

Do wprowadzenia w przygodzie:
  
 
     
Jikken
Multikonto Arashi



Dołączył: 14 Maj 2017
Posty: 149
Wysłany: 2017-09-28, 19:05   

Rozdział I: Początek


Skorupiaki, głowonogi i ryby to główni przedstawiciele mórz i oceanów. Wypełniają głębiny, przybrzeżne laguny, morskie pustkowia, a nawet najzimniejsze rejony okołobiegunowe. Żyją zazwyczaj stadnie, gdzie jako jeden organizm dysponują tak zwaną wiedzą grupową. Są przewidywalni, jednostajni, do znużenia schematyczni w codziennych postępowaniach.
Ale duet tej powieści nie mieści się w powyższych, znormalizowanych standardach.
Dwa indywidua poznały się w zupełnie przypadkowych okolicznościach. W zasadzie dwa razy, ale za pierwszym razem Eutanazjusz nie zaimponował Mareanie, która dosłownie kilka dni przed ów spotkaniem zyskała po raz pierwszy wolność. Oh ile to rzeczy miała do nadrobienia! Ale jako, że nie spełniała większości kryterium do życia w stadzie, po prostu została odrzucona, i stała się wyrzutkiem z przymusu. Zaś Corphish był wyrzutkiem z wyboru. Gdzieś podskórnie (czy pod skorupką) wyczuwali potrzebę posiadania towarzystwa. Odtąd nietypowa parka Pokemonów spędziła ze sobą... dopiero jedną godzinę. Dobra i jedna godzina, lecz przydałoby się zacementować bardziej więź, prawda? Na pewno będą ku temu sposobności, chociażby w niedalekiej przyszłości.
Mimo, że znacznie wyróżniają się spośród swoich przedstawicieli gatunków, którzy już zaczęli o nich plotkować w pospolitych ławicach, to tak jak każde stworzenie instynktownie potrzebowali schronienia. Ocean sam w sobie to dom dla wodnych Pokemonów, a ten okalający swoimi słonymi wodami region Hoenn przedzielony był kilkoma wyspami. Za dnia wszystko wydawało się być spokojniejsze, lecz kiedy słońce zniknie za horyzontem, głębiny podejdą wyżej tafli wody i sczernieje już całkowicie. Wtedy groźniejsze, mniej ustępliwe Pokemony przejmą ster i zapanują nad wodami. Najagresywniejszymi przedstawicielami drapieżników niewątpliwie są Sharpedo, które mkną niczym torpedy dokonując żmudnej, smacznej pracy selekcjonera.
Cóż, trzeba sobie radzić.
_________________

#993333 - Kolor dialogu,
czcionka Century Gothic

Wygląd Jikkena || Wygląd Jie
Ogród || Jezioro || Kopalnia

Posiadane Pokemony:

Do wprowadzenia w przygodzie:
 
     
Kys 
Nocne Zwierzątko


Dołączyła: 21 Sie 2017
Posty: 149
Skąd: multikonto Kesty
Wysłany: 2017-10-01, 15:33   

Była to bardziej rzecz instynktu niż przemyślana taktyka. Mareanie nigdy nie wybrzydzała w miejscach, w których się zatrzymywała. Niezależnie czy obrzydliwe, jasne, ciemne, przyjemniejsze, czy te bardziej groźne, zatrzymywała się, o ile znajdowało się tam jedzenie, miejsce do snu bądź inne pierdoły, które przykuły jej uwagę, a które nie musiały być wcale praktyczne.
Teraz znajdowała się w obszarze, co w teorii powinien być jej bardziej znany i przyjazny. Ocean to dom wodnych pokemonów, ale trudno powiedzieć, czy jej dom. Wyłowiona oraz żyjąca w domach ludzi, nie zdążyła się nauczyć o niebezpieczeństwach żyjących w wodzie. Pewnie się kiedyś jej za to oberwie, ale jednocześnie - co gorszego mogło ją jeszcze spotkać, co nie spotkało jej dotychczas?
Jedyny plus (albo i nie?), to to, że nie była sama. Eutanazjusz przypałętał się raz, w przeszłości, a godzinę temu natknęła się na niego ponownie. Do ich wspólnej wędrówki podchodziła z początku sceptycznie. Krab, mówiąc delikatnie, zaliczał się do tych dziwniejszych pokemonów. Samara nie do końca zdawała sobie sprawę, czy to ogólna prezencja, oszałamiająca aura głupoty, czy wrodzony talent do... bycia dziwnym sobą. Nie wspominając już o tym, że udało mu się spieprzyć opowiadanie historii przy pierwszym spotkaniu. Mareanie bywała naiwna, lecz ta opowieść nie tylko nie wzbudziła w niej zainteresowania, ale przyczyniła się również do szybkiego spławienia skorupiaka.
Teraz jednak znajdowali się tutaj, razem. Samara nie była tak skłonna do ponownego pozbycia się natręta - może miała lepszy humor niż wcześniej, może to kaprys, może chęć przetrwania. Niezależnie co, Eutanazjusz mógł się cieszyć z towarzystwa.
Mareanie przeskoczyła radośnie z kamienia na kamień, które wystawały odrobinę nad taflę, unikając wpadnięcia do wody. Traktowała to bardziej jako zabawę, niż niechęć do umoczenia się.
- Chodź, chodź - pogoniła swojego towarzysza, głosem z delikatną chrypką - czyli jej standardowym, gdyż chrypka nigdy jej nie opuszczała. - Może znajdziemy tu coś fajnego - dodała. Przykładowo: Mega Stone. Polowała na niego od czasu, kiedy się o nim dowiedziała, a przez to, że nie miała pojęcia, gdzie go szukać, szukała go wszędzie.
_________________
 
     
Karthus 
So long my friend


Wiek: 20
Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 474
Wysłany: 2017-10-15, 12:28   

Eutanazjusz może i był prostą i niezbyt rozumną krewetką, ale nie znaczyło to, że nie mógł udawać, iż wie, co robi. Prawdę powiedziawszy nikt się na to nie nabierał, ale skorupiak był zbyt głupi, aby to zauważyć.
Sam nie wiedział dlaczego doczepił się Samary, ich znajomość była ulotna, ale była jedyną osobą, którą krewetka znała.
Być może instynktownie wiedział, że sam sobie nie poradzi i potrzebuję kogoś, aby prowadził go przez życie. Instynktownie, gdyż Eutanazjusz był zbyt nierozumny, aby samemu dojść do tego wniosku.
Skorupiak podążał żwawo za towarzyską, nie pojmował jej ekscytacji, tak jak i wiele innych rzeczy. Nie będąc w stanie tak skakać jak jego kumpela, krewetka zadowoliła się pływaniem za nią.
Był o wiele bardziej przyzwyczajony do chodzenia po dnie, niż do samego pływania, przez to miał kłopoty z nadążeniem za Samarą. Chciał jej to jakoś przekazać, ale nie wiedział jak to zrobić.
- Czy wiesz, że Finlandia to największy kraj europy? - Rzucił ciekawostką nazbyt poważnym, choć zdyszanym tonem, jak zwykle gdy sytuacja przewyższała pojmowanie jego prostego umysłu.
_________________

"But still, I want someone to find me
Gazing up to the night sky as I scream
I want to escape, yet I can't
No more bright future I can see"


"Hey! But still, I want you to find me
I'd soar up like a butterfly
Fly away with my broken wings
I'm a child of ugly star, crescent moon"

 
     
Jikken
Multikonto Arashi



Dołączył: 14 Maj 2017
Posty: 149
Wysłany: 2017-10-17, 17:42   

Z tejże dwójki więcej energii wykazywała Mareanie, która skacząc z jednego kamienia na drugi pokonywała dystans nad taflą wody w oka mgnieniu. Inną taktykę obrał Eutanazjusz, który trzymał się dna i nie wychylał się ponad pianę morską. Jakby nie spojrzeć - oboje na swój sposób uniknęli spotkania w cztery oczach z Sharpedo, które wolały przemierzać głębiny niż wypływać na mieliznę.
Kierując się w stronę kamienistego brzegu Samara nie zmieniała strategii i wciąż skacząc poszukiwała czegoś, co mogłoby wyróżniać się z burych skał i zielonych glonów. Nie zauważyła jednak, że jej kamień drgnął i w zasadzie odpłynął kawałek w lewo od obranego kursu. Okazało się, że stała się pasażerem na gapę na skorupie niebieskiego żółwia.

Tirtouga nie należał do największych okazów. Wydawał się być młodzikiem, który dopiero od niedawna żerował samodzielnie przy glonach, by nasycić brzuch. Nie mniej skok na plecy odczuł dość mocno, więc zwrócił uwagę na kolczastą istotkę. Wychylił głowę z wody i z zaciekawieniem zagadał do niej:
-Aaa doookąąąd iiidziiieeesz? -wydukał jak na żółwia przystało, próbując zatrzymać wędrowczynię- Mooożeee w czyyymś pooomóóóc?
Kątem oka dostrzegł na dnie jej towarzysza Eutanazjusza, który również został zaczepiony przez innego Pokemona. Poniekąd podobnego gatunku.

Clauncher był bardzo pewny siebie, wręcz arogancki, bo podpełznął do Corphisha i lekko szturchnął skorupiaka przerośniętą przednią kończyną. Najwyraźniej lubił być w centrum uwagi.
-Ej, ścigamy się! Kto pierwszy do brzegu!
Zawołał donośnie i przekonująco. Odnieść można było wrażenie, że nagłe pojawienie się dwóch obcych Pokemonów nie stanowiło przypadku, a zaplanowaną akcję. Pytanie tylko czy to tylko zbieg okoliczności czy rzeczywiście niebieskim Pokemonom zależało na oddzieleniu się bohaterów?
_________________

#993333 - Kolor dialogu,
czcionka Century Gothic

Wygląd Jikkena || Wygląd Jie
Ogród || Jezioro || Kopalnia

Posiadane Pokemony:

Do wprowadzenia w przygodzie:
  
 
     
Kys 
Nocne Zwierzątko


Dołączyła: 21 Sie 2017
Posty: 149
Skąd: multikonto Kesty
Wysłany: 2017-10-21, 01:40   

Słysząc losowy fakt od kraba, Samara odwróciła się krótko w jego w jego stronę z pytającym wyrazem twarzy.
- Co to Europa? - zapytała chrapliwie, choć najwidoczniej retorycznie, bo nie tylko nie zainteresowała się specjalnie odpowiedzią, ale zaraz zaczęła skakać dalej. Przynajmniej do momentu, kiedy nie zaczepił jej ktoś inny.
- Aahh - wydała z siebie dźwięk, kiedy zauważyła, że kamień nie był kamieniem, a kamieniopodobnym pokemonem. Skrzywiła się, przechyliła głowę, ale jej oczy zaraz zaświeciły, gdy usłyszała następne pytanie. Nie mogła powstrzymać naiwnej myśli, że żółw zna miejsce, gdzie znajduje się poszukiwany przez Samarę obiekt. - Tak, tak - zaczęła dość niecierpliwym tonem. - Czy wiesz może, gdzie jest Mega Stone? Muszę go jak najszybciej znaleźć.
Nie musiała, ale chciała. Nie zmieniało to faktu, że przedstawiła to bardziej jako sprawę dość pilną, jak nie życia bądź śmierci... a przynajmniej nagłej utraty zainteresowania, bo wiadomo, po co ma się kręcić przy wolnomówiącej istotce i tracić czas, jeśli mogłaby kontynuować poszukiwania z innym skorupiakiem (który wcale tego nie przyspiesza, ale to już przemilczmy i zwyczajnie zaakceptujmy).
_________________
 
     
Karthus 
So long my friend


Wiek: 20
Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 474
Wysłany: 2017-10-21, 11:37   

Eutanazjusz niezbyt zareagował na przybycie nowego skorupiaka. Nie szukał przyjaciół, gdyż miał już jednego, a to mu starczyło.
Nie wyczuł także w jego głosie zaczepki, czy nawet wyzwania. Trudno powiedzieć, czy w ogóle usłyszał, co nowy gość miał mu do powiedzenia.
Krewetka po prostu wzięła go za jakiegoś wędrownego sprzedawcę i po prostu nie była zainteresowana tym, co rak miał do sprzedania.
- Nie dziękuję. - Odparł zaskakująco miłym tonem, ale postarał się zdanie zaakcentować w taki sposób, żeby dać niebieskiemu skorupiakowi do zrozumienia, że to koniec rozmowy.
Zamiast tego wbił swój niemądry wzrok w żółwia, na którym podróżowała jego towarzyszka i nie myśląc, czyli jak zwykle, ruszył za nimi.
_________________

"But still, I want someone to find me
Gazing up to the night sky as I scream
I want to escape, yet I can't
No more bright future I can see"


"Hey! But still, I want you to find me
I'd soar up like a butterfly
Fly away with my broken wings
I'm a child of ugly star, crescent moon"

 
     
Jikken
Multikonto Arashi



Dołączył: 14 Maj 2017
Posty: 149
Wysłany: 2017-10-22, 10:45   

Towarzysze woleli trzymać się razem i nie dać się zwieść pokusom zmiany kursu. Eutanazjusz grzecznie odmówił zawodów, na co Clauncher nieco spochmurniał, ale popłynął wraz z krabem bliżej innego duetu. Mareanie zatrzymała swój bieg, by dowiedzieć się, czy morski żółw wie, gdzie szukać Mega Stone.
-Ooowszeeem wieeem, gdziiieee jeeest -rozweselił się Tirtouga, bo przypomniał sobie, jak wyglądał obiekt zainteresowań- Wiiidziiisz tąąą skaaałęęę z drzeeeweeem na skaaaleee? Pooodooobnooo poood drzeeeweeem jeeest czeeerwooonaaa kooonstruuukcjaaa... iii taaam staaaryyy Peeeliiippeeer piiilnuuujeee Meeegaaa Kaaamiiieeeniiiaaa.
Niebieska krewetka słysząc mowę równie niebieskiego żółwia aż poczerwieniała na łebku i wyskoczyła z wody otrzepując z siebie nadmiar wilgoci. Postukała szczypcami po jego pancerzu i łypnęła złotym ślepiem na jedyną kobietę w tychże rozmówkach. Miała na sobie kolce, ale mimo wszystko dojrzał w jej kształtach piękno.
-Wstydź się Etu! W taki poważny błąd wprowadzać piękną, młodą damę! Moje uszanowanie... Clint Clauncher -skłonił się nisko, po czym dostrzegłszy, że Samara nie była sama, a z tym krabem, który zrezygnował z zawodów, poczerwieniał ze złości jeszcze bardziej- Pani powinna trzymać się mnie, znam ten skalisty brzeg jak mało kto. Wracając jednak do meritum sprawy - Mega Stone nie jest na tej skale z drzewem, a na żółtej, tej bliżej brzegu.
Tu wskazał przednią kończyną kierunek i omawiane miejsce.

*Clauncher, nie Clawitzer, przepraszam ;_;
Trzeba było przebyć trochę dziesiątek metrów, a już zmierzchało solidnie. Krewetka nieco uspokoiła się i kontynuowała łypiąc groźnie na Tirtougę.
-I pilnuje nie Pelipper, a Samurott. W ciemnościach nie radzę się tam wspinać. Można spaść z klifu i zabić się na miejscu! Proponuję przeczekać do rana na wyprawę,
najlepiej w moich skromnych progach. Tam, przy brzegu.

Żółwiowi posmętniała mina, bo był święcie przekonany, że jego wersja była tą prawdziwą. Mimo wszystko ani nie poprawiał kolegi, ani mu nie przytaknął. Nie zamierzał też przepraszać za nie taką oczywistą omyłkę.
_________________

#993333 - Kolor dialogu,
czcionka Century Gothic

Wygląd Jikkena || Wygląd Jie
Ogród || Jezioro || Kopalnia

Posiadane Pokemony:

Do wprowadzenia w przygodzie:
 
     
Kys 
Nocne Zwierzątko


Dołączyła: 21 Sie 2017
Posty: 149
Skąd: multikonto Kesty
Wysłany: 2017-10-26, 23:32   

Niecierpliwie tuptając i delikatnie sprężynując, Samara słuchała wypowiedzi pokemonów - najpierw żółwia, którego spotkała pierwszego, a później kraba (czy krewetkę). Tirtougę zauważyła pierwszego, co dawało mu jakiś plus do zaufania. Później jednak pojawił się Clauncher, który może nie był tak miły względem samego żółwia, ale względem Mareanie jego zachowanie się zmieniło diametralnie.
- Jestem Samara - rzuciła z uśmiechem, machając delikatnie swoimi mackami, kiedy wymieniali się swoimi imionami.
Na późniejsze opowieści pokemonów, przekrzywiła głowę.
- To gdzie powinnam pójść - zachrypiała niepewna, ale zaraz wpadła na inny, choć niekoniecznie rozsądny pomysł, na który się nieco rozchmurzyła. - Możemy iść do obu tych lokacji - stwierdziła radośnie.
Popatrzyła na Eutanazjusza.
- Wybierz, gdzie pójdziemy najpierw - rzuciła. Niech Eutanazjusz użyje swojej mądrości odruchów oraz wybierze prawidłową drogę.
_________________
 
     
Karthus 
So long my friend


Wiek: 20
Dołączyła: 25 Kwi 2016
Posty: 474
Wysłany: 2017-10-28, 14:09   

Eutanazjusz, nie rozumiejąc, co się wokół niego dzieje, starał się zachować skupienie i w miarę uważnie słuchał tego, co miała im do powiedzenia dwójka gości.
Zdziwił się na wołanie Samary, aby to on wybrał im cel podróży, nie dlatego, że nikt nigdy nie brał jego zdania na poważnie, czego oczywiście sam nie wiedział, ale dlatego, że rozwiązanie zdawało się wręcz banalnie proste.
Skoro do drugiego miejsca nie wypada iść teraz, można by pójść do pierwszego, by przekonać, czy rzeczywiście tam nie ma tego, czego poszukują. Jeśli kamyka tam nie będzie trudno, przynajmniej będą mieli pewność i zużyją trochę czasu, którego mają nad to. Następnie przeczekaliby do rana i ruszyli w drugie miejsce.
Takie rozwiązanie zdawało mu się oczywiste i logiczne, każdy powinien na nie wpaść sam. Skoro jednak on został wyznaczony do tej decyzji, znaczyło to, że trzeba tutaj innego rozwiązania.
- Dobrze. - Kiwnął posłusznie głową skorupiak. Zamknął oczy i następnie zaczął się kręcić wokół własnej osi. Po paru kółkach stanął w miejscu i machnął uroczyście szczypcem.
- Tam! - Krzyknął triumfalnym tonem, otwierając oczy.
_________________

"But still, I want someone to find me
Gazing up to the night sky as I scream
I want to escape, yet I can't
No more bright future I can see"


"Hey! But still, I want you to find me
I'd soar up like a butterfly
Fly away with my broken wings
I'm a child of ugly star, crescent moon"

 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group -
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.