Wysłany: 2018-02-11, 08:50 Pozory Mylą I Nie Każda Blondynka Jest Przysłowiowo Głupia
Rozdział 1 Czy początki zawsze są trudne?
Bardzo zdenerwowana trzasnęłaś drzwiami i opuściłaś swój dom, który znajdował się w centrum Nimbasy. Otoczona wielkim miastem od razu ruszyłaś w stronę wyjścia z miasta, po chwili usłyszałaś jak twoja mama krzyczy do Ciebie. -Jeśli uważasz, że będziesz gotowa, wróć tu i zawalcz o odznakę, której kiedyś będziesz bronić. Pamiętaj, że zawsze możesz wrócić, a jeśli nie pamiętaj, że zawsze będę Cię wspierać i będę trzymać kciuki. - Po chwili usłyszałaś jak drzwi się zamykają, a ty nieugięta ruszyłaś w stronę wyjścia. Może warto jeszcze zahaczyć o jakiś sklep i coś zakupić.
Trudno opisać mi słowami, jak bardzo zdenerwowana byłam wychodząc z mieszkania. Nie zamierzam tu wracać nawet, gdy wszystko będzie się walić. Dotrzymam słowa i zostanę najlepszą trenerką w Unovie. A moja nadopiekuńcza matka? Spoglądać będzie na mnie ze zdziwieniem nie wierząc, że jej córka dotrzymała swojej obietnicy. Jej mina będzie bezcenna! Teraz rozpoczyna się nowy rozdział w moim życiu. Oczywiście zanim ruszę podbijać region Unova i opuszczę miasto Nimbasa ruszam do najbliżej znajdującego się sklepu. Warto w końcu zakupić przedmioty, które mogą się okazać niezbędne podczas, gdy będę podróżować i walczyć z niezliczonymi trenerami Pokemon.
Idąc wzdłuż ulicy w końcu udało Ci się trafić na jakiś sklep. Był on ogromny, a w środku mogłaś znaleźć dosłownie wszystko czego potrzebował młody trener. Od prowiantu i ubrań, do pokeballi i wszelakich potionów. Byłaś w drzwiach i zapatrzona, na wszystkie reklamy wiszące na froncie sklepu przed samymi drzwiami wpadłaś na coś. Upadałaś na ziemie i strasznie bolała Cię głowa. Gdy tylko się otrząsnełaś nad tobą stał wysoki, niebieskooki blondy. Wyglądał na dość przestraszonego tym, że mógł Ci zrobić krzywdę.
-Hej, nic Ci nie jest? Przepraszam jestem dziś bardzo zestresowany, bo zaczynam moją podróż po unovie w celu badania pokemonów w ich naturalnym środowisku i chciałęm przed wyjazdem zakupić parę drobiazgów. A Ciebie co sprowadza do tego sklepu? - Chłopak otrzepał się z kurzu, po czym złapał Cię za ramie i delikatnie podniósł i uśmiechnał się do Ciebie.
To zdarzenie na pewno nie należało do najmilszych. W szczególności, gdy odczułam okropny ból głowy od razu po upadku. Po tym jak zostałam to podniesiona przez chłopaka uważnie się mu przyjrzałam. Nie wyglądał na jakiegoś głupiego, zapatrzonego w siebie chłopaczka co trochę mnie cieszyło. Przy okazji również rozpoczynał swoją przygodę, tak samo jak w moim przypadku. Po poprawieniu torby oraz porządnym otrzepaniu się z kurzu postanowiłam się w końcu odezwać.
- Tak się składa, że również rozpoczynam swoją podróż po regionie Unova. Chciałam wpierw, jednak zrobić zapasy zanim ruszę w podróż, chcę osiągnąć tytuł championa w tym regionie. Ah i mów mi Lynn - Rzucam w kierunku nowo poznanego chłopaka.
Chłopak uśmiechnął się, a przed wami otworzyły się drzwi automatyczne. Lekkim gestem pokazał, że przepuszcza Cię w wejściu. Gdy weszliście do marketu chłopak odezwał się. -Słuchaj Lynn, oboje jesteśmy początkującymi trenerami. Może rozpoczniemy naszą przygodę ze światem pokemon wspólnie? Nie mówię o tym, aby uzależniać się od siebie czy coś w tym stylu. Chodzi mi po prostu o to, że w razie jakiś problemów początkujących trenerów, bo na takie na pewno oboje się natkniemy, wesprzeć się na wzajem, żeby chociaż na początku było trochę łatwiej. - Chłopak opowiadał Ci przy okazji zgarniając kolejne przedmioty z półek do koszyka. Ty przy okazji też brałaś trochę prowiantu, ale jeszcze nie mogłaś zdecydować się co kupić. W sklepie było mnóstwo ludzi. Większość w okolicach twojego wieku, ale nie tylko, ponieważ było też trochę starszych osób. -To jak? Ruszymy razem? Swoją drogą ja już wszystko co musiałem kupiłem, ale poczekam na ciebie, aż skończysz.
//Wybacz, że z takim dużym opóźnieniem, miało być wcześniej - miało//
Po słowach chłopaka zrobiłam lekko zdziwiony wyraz twarzy, nie spodziewałam się takiej nagłej i nietypowej propozycji. W końcu dopiero co go poznałam - to troszeczkę dziwne, prawda? Takie propozycje zazwyczaj pojawiają się dopiero po pewnym czasie. Wiem to ze swojego własnego doświadczenia. Uśmiechnęłam się lekko w stronę chłopaka.
- Wiesz kolego, to naprawdę miła propozycja, ale.. Nie uważasz, że to trochę za wcześnie? Znamy się zaledwie chwilę.. Oczywiście nie zrozum tego źle. Naprawdę fajnie byłoby móc wyruszyć razem w przygodę,
jednak nie sądzisz, iż powinniśmy się na początku chodź trochę lepiej poznać? Wiesz powłóczyć się razem po mieście, pogadać.. Chyba rozumiesz - Po ów słowach uśmiecham się jeszcze szerzej mając nadzieje,
że nie zraniłam jakoś chłopaka swoimi słowami.
Chłopak widać, że lekko speszony ewidentnie nie chciał tego po sobie pokazać. -No cóż... Więc co? Dziś bardzo ładna pogoda, jest ciepło. Może pójdziemy na lody? Znam świetną budkę niedaleko stąd. Oczywiście ja stawiam? Może wtedy opowiesz mi nieco więcej o sobie i jeśli tak bardzo zależy ci ja przedstawię też trochę siebie mimo, że najczęściej wole jak ludzie poznają mnie już, że tak powiem w "praniu". To jak, kupiłaś już wszystko? Możemy iść do kasy? - Chłopak uśmiechnął się do ciebie szeroko i poprawił delikatnie grzywkę, gdy ją poprawiałaś zobaczyłaś bliznę na jego czole, nie wyglądała ona jak jakaś przypadkowa, a wręcz przeciwnie miała kształt błyskawicy i przechodziła przez całe czoło chłopaka. Może być to trochę wścibskie, ale możesz spytać się o co z nią chodzi.
- Dobry pomysł, kolego! Lody będą świetną okazją by się lepiej poznać. No i przy okazji będziemy mieli okazje się jakoś schłodzić. Przy okazji samą przyjemnością będzie no.. dowiedzieć się o sobie? A co do zakupów to... - Swój wzrok skierowałam na koszyk, nie było tam zbyt wiele rzeczy. - Daj mi chwileczkę! - Po tych słowach zaczęłam przeszukiwać starannie każde półki z różnorakimi przedmiotami. Minęło trochę czasu, a wróciłam do chłopaka z koszykiem zapełnionym przeróżnymi rzeczami, które to według mnie były potrzebne do wyruszenia w przygodę. Spojrzałam na chłopaka ignorując jego bliznę, nie zamierzam zadawać pytań co do niej. Możliwe, że to wstydliwy temat dla niego.
- Gotowa! -
-Dobrze więc chodźmy do kasy. - Chłopak na pięcie odwrócił się i ruszył razem z tobą w stronę kasy. Kolejka była przeogromna i wypełniona przeróżnymi osobami z przeróżnych zakamarków świata. Chłopak przepuścił Cię w kolejce jednak w tym wypadku nic szczególnie to nie zmieniało bo przed wami jeszcze długa chwila czekania i był to zabieg typowo mający pokazać, że chłopak jest wychowany. Po chwili waszego milczenia w tym całym huku chłopak zaczął mówić do Ciebie. -Słuchaj przepraszam, że jestem tak cicho, ale w tym gronie ludzi może być parę nieciekawych typków, który mogą usłyszeć za dużo i potem próbować nas okraść, ale gdy już stąd wyjdziemy na pewno będzie co opowiadać. - Chłopak uśmiechnął się do Ciebie. Ludzi w kolejce ubywało, ale w ogóle tego nie zauważaliście, czas dłużył się niemiłosiernie, a chłopak co chwila coś mało ważnego szeptał Ci do ucha. W końcu udało wam się tego dokonać i doszliście do kasy. Kasjerka dość sprawnie was obsłużyła, gdy skończyła nabijać twoje produkty i podała dość wysoką cenę jak na takie parę drobiazgów chłopak, odezwał się. -Niech pani policzy to razem, ja zapłacę. - Po czym skierował się do Ciebie. -Uznajmy, że tak mogę odwdzięczyć się za towarzystwo. - Po czym uśmiechnął się szeroko. Gdy kasjerka podsumowała wszystko, cena była wręcz wzięta z kosmosu. Jednak gdy chłopak wyjął swój portfel wiedziałaś czemu nie boi się płacić. Portfel był gruby i po brzegi wypchany pieniędzmi. Jednak chłopak nic wcześniej nie wspominał o tym, że jest bogaty. Gdy już wyszliście ze sklepu i zrobiliście parę kroków, chłopak znów zwrócił się do ciebie. -To co, może ty pierwsza opowiedz mi o sobie.
Czas naprawdę się dłużył, kiedy to czekaliśmy w tej jakże długiej kolejce. Bardzo dobrze zrozumiał słowa chłopaka, kiedy wyjaśnił mi swoje milczenie. W końcu mógł mieć racje, prawda? Miałam mieszane uczucia w momencie, gdy udało nam się dojść do kasy i chłopak postanowił zapłacić za moje zakupy. No to prawda, że było to niesamowicie miłe z jego strony, ale nie musiał. Dopiero się znamy!
- Dzięki kolego, ale naprawdę nie musiałeś..! - Rzuciłam kątem oka spoglądając na jego portfel po brzegi wypełniony pieniędzmi. Nic dziwnego, że nie bał się zapłacić tą jakże sporą cenę za moje oraz jego zakupy. Niedługo po zapłaceniu za zakupy wyszliśmy ze sklepu. Słysząc słowa chłopaka o przedstawieniu się jako pierwsza kiwnęłam głowa.
- Jak pewnie wiesz jestem Lynn.. Lynn Katnis Wideshell. Moją matka jest liderka tutejszej sali - Elesa, mimo tego muszę jej zarzucić, że jest trochę za bardzo opiekuńcza. Wyruszam w podróż w celu zebrania oznak, co będzie się wiązać z tym, że w pewnym momencie będę musiała z nią zawalczyć. Nie mam przy sobie jeszcze żadnego pokemona, ale nie minie pewnie długo nim jakiegoś złapię. No i przy okazji mam pewną umowę ze swoją matką, ale myślę że to nie jest kluczowe w tym momencie. -Powiedziałąm patrząc na chłopaka.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Panda & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.
Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.