Było tutaj nawet uroczo. Pewnie był tutaj jakiś gym czy coś w tym stylu. Jak w filmie katastroficznym, uroczo. Wręcz czułem ten dreszczyk na plecach i z początku było całkiem przyjemnie... a potem już był w stanie wystarczyć mnie jakikolwiek szelest.
- Powiem, że całkiem ładnie u was. Macie gym? - Gdybym się nie rozgadał to na sto procent szybciej znalazłbym niebezpieczeństwo i jakoś zareagował. Prawie się przewróciłem w tył. - Staryu, Water Gun, Tackle i poirytujmy konika Rapid Spin! - Posiadanie wodnych pokemonowpowinno nas jakoś uratować.
/Tak tylko mówię, że strategie do walk powinny zawierać więcej, niż tylko nazwy ruchów .-.
-Gym? Oh, oczywiście. Nie wiem jednak w jakim jest stanie.... - Odpowiedziała na twoje pytanie, zanim nie zaatakował was konik. Staryuu z początku był lekko niechętny, jednakże faktyczne niebezpieczeństwo skłoniło go do czegoś innego.
Choć to konik zdołał uderzyć pierwszy, za pomocą Ember, jednakże było to mało efektywne... Wręcz przeciwnie działał Water Gun, który nawet przygasił troszkę ogniczek na głowie Ponyty. Przeciwnik wydawał się jednak nie być w stanie logicznie myśleć, dlatego zaatakował tym samym po raz drugi, szarżując na rozgwiazdę. Staryuu został odrzucony do tyłu, chociaż wstał ponownie, nie poddając się... Tackle jednak nie trafiło, bo bydle podskoczyło i praktycznie przygniotło rozgwiazdę swoim kopytem. Stomp może nie było specjalnie efektywne, ale działało. Troszkę mu zajęło oswobodzenie z tej sytuacji, tak że konik przywalił mu kopytem raz jeszcze, na szczęście jednak w końcu gwiazdka uderzyła Rapid Spin
Złapałem się lekko za jedno pasmo włosów i wraz z biegiem czasu analizowałem, jak bardzo człowieka potrafi zeżreć stres. No trudno, więcej już nie będziemy bawić się w kontakt fizyczny z konikiem.
- Staryu, unikamy kontaktu fizycznego. Water Gun w okolice pyska, powinniśmy w ten sposób ją od nas odpędzić. Przepraszam za głupią strategię na początku. - Ta, już widzę jak Cień daje spokój szamanowi. Kusiło mnie wyciągnąć innego pokemona, ale bezpieczniej jest zrobić to 1 na 1. - Ja jestem głównym celem więc lepiej się trochę odsuń. - Mruknąłem do dziewczyny i sam też zmieniłem pozycję, przesunąłem się ostro w lewo. [color]- Star, spróbujmy jeszcze raz Water Gun w głowę, Psywawe trochę niżej, w okolice torsu i na koniec podlecz się Recover. -[/color] Wyglądała na silną rozgwiazdę, zdolną do wykonania takich ruchów. - A jeśli znowu spróbuje po Tobie podeptać, to może uderzysz czym tam aktualnie możesz we wrażliwe krocze?
Dziewczyna, która obserwowała walkę, cofnęła się na twoje słowa.
Pierwsze ponownie poleciało Ember, jednakże gdy koń dostał Water Gun prosto w pysk, aż odskoczył i zaniechał następnego ataku, dzięki czemu gwiazda mogła trafić Water Gun po raz drugi. Zdenerwowana Ponyta podbiegła do Staryuu i przygniotła ją ponownie mocnym Stomp, który był ciosem krytycznym. Kryształ na samym środku ciała gwiazdki został lekko pęknięty, ale to nie powstrzymało jej od strzelenia Psywave, która sprawiła, że konik cofnął swoje kopytko. Ostatnia wymiana ataków to był jedynie kolejny Ember, gdy to Staryuu użył Recover, co odnowiło praktycznie połowę jego życia.
Odruchowo też zrobiłem krok w tył podczas szarży Ponyty. Czułem, że może odwrócić się od walki ze Staryu i przerzucić się na próby podpalenia kogoś innego. Swoją drogą nieźle wyglądała, przydałby mi się taki wierzchowiec. Oszczędzę sobie jednak prób złapania(bo mam trochę zdobytych jaj/poków do wprowadzenia), biedne zwierze żyło sobie swoim życiem a nagle zostało opętane, nie będę wyrywać go z domu.
- Dobrze idzie. - Stwierdziłem i już śmielej podyktowałem strategię. - Harden i zmniejszajmy odległość, co ty na to? Water Gun z bliższej odległości w szyję, dobijamy Rapid Spin w kolana i bezpieczny Recover. Naprawdę dobrze Ci idzie! - Kusiło mnie pomóc Staryu w postaci jakiegoś drugiego pokemona, ale musiałem oszczędzać mój trójstworkowy zespół.
Walka skończyła się szybko potem, ponieważ zdenerwowany koń rzucał samymi Emberami, gdy to gwiazdka zdołała się utwardzić za pomocą Harden i tak naprawdę położyła wierzchowca dwoma następnymi atakami. Ponyta upadła na ziemię, a jej płomyczki zaczęły przygasać. Z jakiegoś powodu wyglądała teraz dużo spokojniej niż wcześniej. Na razie jednak nie budziła się.
Staryuu wyglądał na bardzo zmęczonego. Nawet nie mówiąc o tym, że dotąd nie zabrałeś pozostałej dwójki z twojej drużyny do Pokemon Center.
-To było niezłe... - Skomentowała dziewczyna, która podeszła ponownie do przodu. -Ale.... twój stworek jest mocno ranny... powinniśmy z nim iść do Centrum. Nie chcę, aby mój stworek naraził jego życie...
- Jeśli źle się czujesz to polecam Recover. Niedługo znajdziemy się w Centrum, nie ma co cię męczyć pokeballami. - Zabrałem wygrywającego pokemona na ręce z całkiem pokaźnym zadowoleniem. - Jestem dumny, wytrzymaj jeszcze trochę. - Zaczynałem współczuć gwiazdce. To jej pierwsze chwile na świecie dalekim od spokojnej bańki wodnego chłopca. Odwróciłem się do dziewczyny z dość spokojnym wyrazem twarzy i niezbyt odważnym uśmiechem.
- Myślę, że każda lecznica jest dziś bardzo obciążona. Jesteś pewna, że możemy tam iść? - Jedyna korzyść wynikająca z odwiedzenia dodatkowego miejsca w tej przesłodkiej wycieczce to kolejne miejsce, gdzie może znaleźć się osoba o szlachetnym imieniu - Rejtan!
Gwiazdka jednak wyglądała na twardą i chyba Recover jej był niepotrzebny, gdy zaraz miała się dostać do Pokemon Center. Trudno było odczytać jej mimikę, ale miałeś wrażenie, że też była dumna.
-Huh? Nie sądzę.... - Dziewczyna wzruszyła ramionami. -Przez to, że tyle pupili zdziczało, mam wrażenie, że właśnie dziś jest dużo mniej klientów niż zwykle. - Wytłumaczyła po chwili.
I tak było, albowiem wkraczając do Pokemon center mogłeś dostrzec paru mocno rannych ludzi, jednakże nie było ich aż tak dużo.
-Witamy. - Odezwała się jak zawsze szczęśliwa siostra Joy, która wydawała się niewzruszona tym całym bałaganem.
Mundurki z naszych stron wyglądają zdecydowanie lepiej.
- Bry. Potrzebuję leczenia dla moich towarzyszy. Bez obaw, wiem co trzeba zrobić by wszystko wróciło do normy, moje stworki nie oszaleją... - Znizyłem głos do konspiracyjnego szeptu. - Ale potrzebuję więcej niż moje trzy pokemony i muszę znaleźć pewnego trenera. - Jego imię wręcz wydreptałem do ucha pielęgniarki. Trochę mnie poniosło... Bez zbędnych przedłużań podaje pokeballe. Skała i Staryu nie wyglądają źle, Gligar jest chyba najbardziej poszkodowany. Ostatnio zastanawiam się nad uwolnieniem go, może nie powinienem go wtedy łapać.
Siostra Joy nigdy się nie zmieniała, ponieważ odpowiedziała z szerokim uśmiechem.
-Zrozumiałam. - Jak maszyna po prostu. Jej wyraz twarzy zmienił się dopiero, gdy zadałeś kolejne pytanie. Teraz wyglądała na lekko zdziwioną. -Przykro mi.... nie znam nikogo takiego... Ale jeszcze zdrowe Pokemony można pewnie znaleźć na łące albo w lesie za miastem....Ale powinien być pan ostrożny.... - Powiedziała Powoli, biorąc twoje Pokemony do ręki, aby je uleczyć. Po charakterystycznym dźwięku uzdrawiania dostałeś swoje Pokeballe z powrotem. -Proszę. Wszystkie stworki powinny być już w pełnym zdrowiu~
/Wpisałem w poki do wprowadzenia Remoraidzika który nie jest jeszcze w KP. Wrócę z urodzinowego wyjazdu i dodam (piątek).
Z miłym uśmiechem odebrałem Staryu, Gligara i Skrelp. Nauczyłem się już odróźniać Balle by nie pomylić się z wyborem stworka. Siostra z pewnością coś wiedziała, przypomina przecież żołnierza! I to takiego idealnego, podobnego do innych. Nikt nie wie co tak naprawdę siedzi w ich głowach.
- Mam bardzo ciekawą informację! Na łące i w lesie za miastem pokemony są całkiem zdrowe. Tam musi być gość którego szukam, ale najpierw wypelnie obietnicę co do Ciebie. - Zabrzmiało trochę gornolotnie. Oby moja towarzyszka nie postanowiła się tym zrazić. Grzecznie pójdę do jej domu i zajmę się czym tylko trzeba.
-Cóż... czegokolwiek szukasz, mam nadzieję, że to znajdziesz... - Rzekła dziewczyna trochę niepewnie, jakby nie wiedziała o czym mówisz. Ty za to dostałeś swoje Pokemony z powrotem i mogłeś wyruszyć w dalszą drogę, a dokładniej na pomoc nowej znajomej.
-Dobrze się bawisz, jaśnie panie? - Usłyszałeś młodzieńczy głos, gdy tylko wyszedłeś z Pokemon center. I to nie byle jaki, znajomy... nawet zbyt znajomy. Opierając się o ścianę budynku PC stał blond włosy przybysz ze świata umarłych.... czerwonooki demon. W ręku trzymał drewnianą, dużą wykałaczkę, na której wcześniej prawdopodobnie były jakieś przekąski. -Stęskniłeś się? Żeby tak podróżować beze mnie, doprawdy.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Panda & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.
Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.