You're the reason I'm on fire
You're the reasaon I've been burning those
bridges, water tumbles like the dryer
You're the reason I still cry
Środek lata. Czas wakacji, upałów i wszelkiego rodzaju wypoczynku. Czas przygody, podróży, ucieczek z domu i spotkań ze znajomymi... Albo nieznajomymi.
Tak było w waszym przypadku, nieoczekiwany zbieg okoliczności chciał, aby dwoje ludzi się spotkało. Nazwijmy to przeznaczeniem, ścieżką losu, albo po prostu losowym wynikiem działań istot tego wszechświata. Tak czy siak na pięknej, bujnej i zielonej polance w środku lasu, otoczeni dzikimi Pokemonami spotkało się dwoje ludzi, oraz dwa Rockruff'y. Słońce przygrzewało przyjemnie przebijając się przez gęste korony drzew, a spokojny wiatr pilnował, aby letni upał nie naprzykrzał się aż tak bardzo.
Co do naszych gagatków... Chłopak, długowłosy blondyn o niebieskich oczach. Ubrany był w luźną koszulkę i równie wygodne spodnie, acz bez żadnego okrycia na stopy. Dziewczyna wyglądała dość podobnie, o biało-złotych włosach i równie błękitnym spojrzeniu. Ubrana nieco bardziej fikuśnie w zwiewną sukienkę nocną, kocie uszka i ogon, a do tego opleciona wstążkami. Oboje wyglądali na młodziaków o podobnym wieku.
Kiedy sytuacja się uspokoiła i dzikie pokemony uspokoiły się na prośbę swojego kolegi, dwa psiaki podeszły do siebie i przyglądały się sobie przez chwilkę, przechylając przy tym łebki. Zaszczekały wesoło i wróciły do swoich właścicieli.
Sprawa się już unormowała i na polanie pozostała tylko niezręczna cisza między nieznajomymi.
/// Przepraszam za średni post. Brak weny i czasu daje w kość, szczególnie po nieprzespanej nocy. Kolejność odpisu: Shou -> Isabela -> Ja
Chłopak zaczął się rozglądać, pokemony odeszły, a wraz z nimi każde dźwięki, pozostawiając niezręczną ciszę. Chłopak nic nie mówił, podniósł Rockruffa na ręce i stał, podobnie do mniejszych pokemonów bał się nieznajomych, w Centrum Pokemon pomagał tylko i wyłącznie w leczeniu, każda kolejna, nieznana, osoba wchodząca do Lecznicy paraliżowała go większym strachem, niż poprzednia. Stał i przyglądał się, lekko wąchał Rockruffa, który lekko pachniał jak ten nieznajomy. Chłopak tylko czasami coś cicho mówił do Rockruffa w jego "języku".
"Pamiętaj, nigdy nie rozmawiaj z nieznajomymi."
Przypomniał się głos rodziców dziewczyny. Stała przez chwilę wpatrując się w chłopaka. Starając się pohamować ciekawość, podeszła do swojego towarzysza i powtarzając ruch nieznajomego, wzięła go na ręce. Słuchała rozmowę chłopaka i jego Pokemona z wielką ciekawością jednak ciągle czuła się nie pewnie w ich towarzystwie. Mimo to podziw do nieznajomego nie zniknął. Zaimponował jej odstraszając dzikie pokemony i samą rozmową w ich języku. Sama bardzo by chciała mieć takie umiejętności. Przełknęła ślinę i odezwała się:
- K-kim ty jesteś? - to pytanie pierwsze rzuciło jej się na język i odpowiedziałby na większość z reszty jej pytań. Nawet jeżeli była taka ciekawa jego historii, powiedziała to nieśmiało.
Ze względu na charakter waszego spotkania, chciałbym po jeszcze jednym waszym odpisie, jako że nic się nie dzieje. W przyszłości ogarniemy wszelakiego rodzaju dialogi na czacie grupowym.
Chłopak poszedł po kartkę i pokazał ją dziewczynie, niczego nie rozumiał i usiadł, na kartce było jego imię.
Kt-to t-ty?-ledwo zapytał chłopak, nie umiał dokładnie mówić choć się starał.
Ch-cesz te po-kem-ony?-zadał kolejne pytanie i zaczął czekać na odpowiedź. Chłopak zaczął powoli podchodzić do dziewczyny, przypominał pokemona. Pierwszy raz nie bał się tak bardzo. Podchodził i zatrzymywał się, powąchał jeszcze raz Rockruffa, pachniał obco.
- N-nie zamierzam łapać, a tym bardziej walczyć z tymi pokemonami. - Zaczęła niepewnie dziewczyna - Jestem Isabela. -
Spojrzała na karteczke - A ty... Shou, tak? - Każdy by się domyślił, że było to pytanie retoryczne jednak po jej wyrazie twarzy można było się domyślić, że oczekuję potwierdzenia od chłopaka. Po chwili czekania, wiedząc, że Shou nie odpowie, zaczęła szukać drogi do domu. Wtedy właśnie zrozumiała, że się zgubiła! Nie mogła odnaleźć miejsca, z którego weszła na polane.
- Przecież to było przed chwilą! Jak mogłam się zgubić?! - pomyślała zdenerwowana dziewczyna. Zaczęła się rozglądać po wszystkie strony starając sobie przypomnieć miejsce, dzięki któremu może wrócić spokojnie do domku letniskowego.
Mimo natarczywego poszukiwania drogi do domu, nie udało cie się takowej odnaleźć. Shou za dużo nie mówił, ale zawsze mogłaś spytać o drogę. Może odpowie? Tak czy siak, kiedy ty szukałaś drogi, miejscowe Pokemony wróciły przypatrując się waszej dwójce. Chwały się po krzakach i drzewach wyglądając teraz raczej na przestraszone niż groźne. Twój Rockruff nie wyglądał na zadowolonego i zaczął ciągnąć cię w stronę chłopaka. Nagle z daleka rozległo się donośne dudnienie. Niczym kroki jakiejś ogromnej bestii. Hałas był coraz głośniejszy. Cokolwiek to było zbliżało się do was.
//// Tradycyjnie po kolei Shou -> Isabela -> Ja ////
Po głębszym namyśle stwierdzam, że nie nadaję się do gier dwuosobowych, bardzo przepraszam moich graczy i mam nadzieję, że znajdą bardziej kompetentnego mistrza gry.
Jeszcze raz przepraszam i oficjalnie rezygnuję z tej przygody.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Panda & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.
Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.