Pokemon Crystal

[Daisy7]

- Pewnie zaraz mnie wyśmiejesz, ale cóż, jestem vlogerem i właśnie z tego się utrzymuję. Czasami też biorę jakieś drobne zlecenia od gazet na zrobienie kilku fotek. A ta wczorajsza praca to tak bardziej, żeby nie robić przykrości siostrze. Ona uważa, że na vlogowaniu nie da się zarobić niczego konkretnego i myśli, iż przymieram głodem, więc załatwiła mi tą fuchę na jeden dzień. Głupio było odmawiać - wyjaśnił. - Masz braci, powiadasz. Czy są do ciebie podobni? Może jestem klonem któregoś z nich - zaśmiał się. - Tak z innej beczki, jakie masz plany na dzisiaj? Bo skoro interesujesz się pokazami, może zechciałbyś wziąć udział w dzisiejszym Konkursie o Płomienną Wstążkę? Tematem przewodnim mają być Pokemony ogniste. Będę relacjonował to wydarzenie na żywo i fajnie byłoby przeprowadzić wywiad z jednym z uczestników.

[Lime]

- Miałbym się śmiać z kogoś, kto robi to, co lubi? To w sumie jeden z powodów, dla których nie mówię ludziom, czym tak naprawdę chcę się zajmować - odpowiadam, wzruszając ramionami. - W pokazach bardziej interesują mnie stroje aniżeli same pokazy. Projektowanie ich może być ciekawym zajęciem. Chociaż te pokazy, o których mówisz... trochę szkoda, że odbywają się dzisiaj. Wolałbym, szczerze mówiąc, trochę odczekać i poćwiczyć zanim spróbuję wziąć udział po raz pierwszy... ale chyba mogę spróbować, nie? Najwyżej się skompromituję, hahaha!
Ten Caiden jest całkiem dobry, znaczy pod względem tego, że jest sympatyczny. W każdym razie dość dobrze mi się z nim rozmawia. To teraz czas chyba na moje pytanie.
- Swoją drogą, wspominałeś, że jesteś trenerem tylko dla profitów... ale chyba jakieś pokemony musisz przy sobie mieć, prawda?

[Daisy7]

- Dobra decyzja! I bez obaw, nie skompromitujesz się. To naprawdę niewielkie, lokalne pokazy. Nawet nie będą emitowane na żywo. Co najwyżej ukaże się kilka zdjęć w tutejszej gazecie - zapewnił cię. - I pamiętaj, że skoro już się zdecydowałeś, zaklepuję sobie z tobą wywiad! - dodał, szczerząc się.
Usłyszawszy pytanie o Pokemony, ochoczo pomachał głową w górę i dół.
- Pewnie, że kilka mam. Fakt faktem, nie jest to zbyt silna drużyna, ale dopiero ją kompletuję i stawiam na elektryczny team. Posiadam Elekida - mojego startera i dwa upierdliwe gryzonie - Dedenne oraz Togedemaru. Znaczy się upierdliwe są tylko wtedy, gdy wypuści się je razem. Ciągle ze sobą rywalizują, dosłownie o wszystko, dlatego zamierzam czym prędzej jednego z nich wymienić. Może byłbyś którymś zainteresowany, hm?

[Rudzik]

- Nie, nie, nie, nie zgadzam się na żadne wywiady - zaprzeczam trochę żartobliwie, ale z drugiej strony... trochę na poważnie. Mimo wszystko nie mam pojęcia, jakim vlogerem jest Caiden, więc nie wiem też, czy przypadkiem taki filmik w necie nie mógłby zrobić wiele złego... boże, już to widzę oczami wyobraźni. Wracając jednak do dalszej rozmowy, wychodzi na to, że chłopak lubi jeden określony typ, a ja niestety...
- Niekoniecznie. Szczerze mówiąc, dopiero niedawno zacząłem podróżować i moja dwójka podopiecznych zdecydowanie mi na razie wystarczy. Chcę się skupić na razie na nich, a dopiero potem ewentualnie rozszerzać drużynę... no i oczywiście, żadna z nich nie jest typu elektrycznego. Plus też zdążyłem się przyzwyczaić do tej dwójki. Także... chyba pozostaje mi tylko wierzyć, że prędzej czy później uda ci się rozwiązać problem, chociaż mam nadzieję, że nie w taki sposób - odpowiadam, uśmiechając się uprzejmie, po czym wzruszam ramionami. - Chyba spróbuję potem trochę poćwiczyć, zanim w ogóle tam pójdę. Wiesz może, jak wyglądają zapisy? Znaczy, do kiedy trwają?

[Daisy7]

- Rozumiem, nie ma sprawy. Może i ja powinienem spróbować spędzić z tymi gryzoniami nieco więcej czasu, a nie od razu postanawiać oddać jednego z nich. Eh... wychodzi na to, że jestem typowym przedstawicielem naszego pokolenia, które zamiast spróbować coś naprawić, woli wymienić to na nowe, lepsze - westchnął, użalając się, chociaż chyba bardziej żartobliwie niż na poważnie, nad sobą. - A co do wywiadu... jeszcze wrócimy do tego tematu. Możesz mi nie wierzyć, ale bardzo łatwo przychodzi mi przekonywanie ludzi do zmiany zdania, choćby przedtem stali za nim murem. Niemniej zajmiemy się tym później - dodał, puszczając ci perskie oczko i uśmiechając się bardzo zawadiacko. - Umm... Zdaje się, że w Pokémon Contest. To brzmi najbardziej logicznie, skoro tam mają się odbyć pokazy. Pomóc ci w przygotowaniach, czy na razie wystarczy ci oglądania mojej buźki? - parsknął.

[Rudzik]

- Szczerze... nie mam pojęcia - odpowiadam jak najbardziej zgodnie z prawdą, dopijając swoją kawę. Z Caidenem za dobrze mi się gada, no ale też nie mogę go wiecznie przetrzymywać. Plus odrobina samotności, by przećwiczyć jakąś kombinację ataków oraz też jakoś skupić się na "poprawieniu" wyglądu Nany też by mi się przydała - bo przecież nie będę ujawniał wszystkich swoich asów z rękawa, nieprawdaż? Jakbym w ogóle jakieś miał. - Myślę, że powinienem dać sobie radę sam, tylko... wiem, że nie jesteś tu wcale dłużej ode mnie, ale nie orientujesz się może, czy mają tutaj jakiś sklep z akcesoriami dla pokemonów? Takie dodatki powinny mi pomóc chyba przy pokazach, nawet jeśli są one na małą skalę.

[Daisy7]

- Specjalnego sklepu dla koordynatorów raczej bym się tu nie spodziewał, ale chyba widziałem coś, co mogłoby chociaż trochę sprostać twoim oczekiwaniom. Zaprowadzę cię, bo i tak nie mam zbyt wiele do roboty. Ok, poprawka, mam, ale okropnie mi się nie chce za nic brać, a tak będę miał przynajmniej wymówkę dla samego siebie - odpowiedział, również dopijając kawę.
Caiden zaprowadził cię do zwyczajnego marketu, jednak okazało się, że znajduje się w nim cały regał wyłożony akcesoriami dla Pokemonów. Wybór jest średni, ale lepszy rydz niż nic, prawda?
- Miłych zakupów i do zobaczenia wieczorem. A właśnie, pokazy zaczynają się o 19. Hasta la vista, baby! - zawołał radośnie, odchodząc do kasy z małą butelką wody.
Zacząłeś uważniej przyglądać się sklepowemu asortymentowi. Do wyboru masz:

Cytat:

• ozdobna pokrywka na pokeball - 25$ • nalepki na balle (rodzaje: serduszka, liście, pióra, krople, gwiazdki, bąbelki, nuty, ogniki, błyskawice, chmurki) - sztuka 2$ • jednobarwne wstążki (różne kolory) - 20$ • wstążki we wzorki (paski, kratka, kropki, serduszka) - 30$ • muszka lub krawacik na gumce - 40$ • opaska, opaska ala wianek lub chustka na głowę - 35$ • czapeczka (korona, trójkątna urodzinowa na gumce, uszatka, kaszkiet, ala słamiany kapelusz) - 60$ • elegancka obróżka lub obróżka z kolcami - 45$ • ubranko (opisz, jakie cię interesuje, a ja podam cenę) - od 70$ • materiały do uszycia własnego ubranka dla Pokemona - 65$

[Rudzik]

A więc Caiden należał do leniwców? Cóż, dobrze wiedzieć... może jednak będzie na tyle leniwy, że nie przyjdzie na te pokazy? I nie skompromituję się totalnie? Tymczasem z uwagą przyglądam się półce z artykułami dla koordynatorów i ostatecznie decyduję się na dość spore zakupy w postaci pokrywy na pokeball, pięć naklejek ogników, dwie wstążki w paski, które kolorystycznie będą pasować do Nany oraz elegancką obrożę. Zestaw do samodzielnego uszycia stroju też brzmi ciekawie, dlatego go biorę - może nie na teraz, ale w przyszłości na pewno z niego skorzystam. Na sam koniec zaś kieruję się do kasy, by zapłacić za te zakupy. Nie powinno mnie to wyjść raczej drogo, więc... zostanie mi jeszcze trochę kasy na przeżycie.
-------
Podsumowałabyś mi całą kwotę, a ja odejmę potem? 3:

[Daisy7]

- Dzień dobry - przywitała się z tobą kasjerka, po czym zaczęła kasować wszystkie zakupione przez ciebie przedmioty.
Byłam w tym tak wprawiona, że ledwo nadążałeś z pakowaniem wszystkiego. I ten najgorszy uczuć, kiedy nie nadążasz ze swoimi tobołkami, a kasjerka zaczyna obsługiwać kolejną osobę.
- 205$ - poinformowała cię sprzedawczyni, czekając z wyciągniętą ręką na pieniążki.
Po udanych zakupach wypadało wybrać się do Pokémon Contest. Budynek był wewnątrz bardzo elegancki, a mnóstwo czerwonych i pomarańczowych balonów nawiązywało do tematyki dzisiejszych pokazów. Bez problemu znalazłeś okienko, z którego wydawano i przyjmowano uzupełnione formularze zgłoszeniowe. Nie były one zbyt szczegółowe: imię i nazwisko bądź pseudonim artystyczny, wiek (min. 15 lat), informacje o Pokemonie startującym (gatunek, płeć, imię). Poniżej znajdowała się jeszcze klauzula o ochronie danych osobowych, którą należało podpisać czytelnie bądź parafką.

[Lime]

Dziękuję
---------------
Zakupy zrobione, jakiś wstępny plan też mi już świta w głowie, więc teraz pozostaje się już tylko zapisać na pokazy - co też nie powinno być trudne, jak tak spoglądam na formularz zgłoszeniowy. Wypełniam wszystko poza imieniem i nazwiskiem, decydując się wpisać ostatecznie "Ken" jako pseudonim. Informacje o pokemonie? Oczywiście, wypełnione pod tym względem, że wystawiam Nanę. Podpis? Oczywiście, że nieczytelny. Nie chcę przecież, żeby ktokolwiek powiązał mnie w jakikolwiek sposób z moimi braćmi.
Po oddaniu formularzu i upewnieniu się, o której zaczynają się pokazy, wychodzę z budynku z zamiarem poszukania jakiegoś cichego miejsca do trenowania. Nie chciałbym tego robić na widoku, żeby nikt mnie nie zauważył i nie podejrzał czegokolwiek.

[Daisy7]

Tak jak mówił Caiden, pokazy rozpoczynają się o równej 19:00, więc masz jeszcze kilka ładnych godzin na wymyślanie układu i przećwiczenie go z Naną. Tylko pytanie gdzie. Teoretycznie w Verdanturf jest sporo zieleńców, na których można by potrenować i raczej nie ma co się obawiać o podejrzenie, bo miasteczka jest dosyć puste. Jednak z drugiej strony jakaś osoba na te kilka minut przemyka, więc to trochę niekomfortowe. W celu znalezienia odpowiedniego miejsca wyszedłeś na brzeg drogi nr 117. Oddaliwszy się kawałek od głównej ścieżyny, trafiłeś na sympatycznie wyglądającą polankę. Jedynymi widzami, jakich będziesz tu miał, jest dwójka Pokemonów.

[Rudzik]

Mam jeszcze kilka godzin do pokazów. Z tego muszę jeszcze odjąć z godzinę na ogarnięcie naszego wyglądu... niedobrze, ale z drugiej strony, gdybym się teraz nie zgodził, zapewne bym to odkładał w nieskończoność, a tak będą pierwsze koty za płoty na drodze do zostania projektantem. No i może podejrzę trochę koordynatorskich tricków.
Jednak na razie trzeba zacząć ten trening. Tylko... ja nawet nie wiem, co chcę trenować. Najchętniej nauczyłbym Nanę jakiegoś nowego ruchu, ale jedyne pokemony, jakie są tu z nami, nie są nawet typu ognistego, więc zapewne nie mają w zanadrzu nic, co mogłyby ją nauczyć. W każdym razie w tym momencie wypuszczam lisiczkę i zapuszczam się nieco dalej z nadzieją, że znajdę kogoś lub coś, co będzie w stanie mi pomóc.

[Daisy7]

Nieco dalej napotkałaś jeszcze więcej owadzich i trawiastych Pokemonów, którym zdecydowanie daleko było do ognistych ataków. Zresztą większość z nich zwiewała, kiedy tylko ujrzały Nanę. Włóczyliście się po lesie, starając za bardzo nie oddalać, kiedy nagle twoją uwagę przykuł sznur zwisający z drzewa. Potężny i z pętlą u dołu. Wzdrygnąłeś się na jego widok, ale nie wyglądał na przyszykowany do samobójstwa, bowiem był zawieszony bardzo nisko, pętla znajdowała się około metra nad ziemią. Fennekin podbiegła, by obwąchać linę.
- Ej, weź ją stamtąd! Zniszczy mi przyrząd do ćwiczeń! - zawołała nieźle napakowana dziewczyna, która wyglądała niczym młoda kulturystka.
Wyszła zza drzew, niosąc stertę gałęzi, a zaraz za nią wybiegła energiczna świnka, chrumkając głośno.

- Co wy tu w ogóle robicie? Widzę, że nawet w lesie nie można w spokoju potrenować - westchnęła, rzucając drewno na stertę.