Imię/imiona: Sina Olga
Nazwisko: Koc
Data urodzenia (wiek): 26
Profesja: Trener - co miesiąc może dodać dowolnemu stworkowi z KP +1lvl.
Profesja poboczna: Uzdrowiciel - uzdrowicielom krzaczki jagód leczących zawsze przynoszą maksymalne plony (czyli 5), a dodatkowo ich Pokemony po zakończonej walce zostają uzdrowione o 50% pozostałego im HP (np. Charizardowi uzdrowiciela, któremu zostało po pojedynku 230HP, punkty zdrowia zwiększają się do 345HP. Kiedy Pok zemdlał całkowicie, nie zostaje uzdrowiony).
Team: Pracownicy Silph Company - Programistka
Towarzysz/towarzyszka: Katrin Mia Koc - Siostra (18.l)
~~~~~~
Opis wyglądu:
Sina zdecydowanie lubi na salonach zwracać na siebie uwagę niewątpliwie prowokującym ubiorem. Czarna sukienka pozbawiona ramiączek, choć nie odkrywa pleców, to dokładnie podkreśla obdarzony przez naturę dekolt i brak stanika, który przykuwa spojrzenia innych gości, z jakimi rozmawia podczas przyjęcia. Czerń potęguje efekt wcięcia w nieziemskiej sylwetce. Suknia miała wysokie rozcięcie z boku, które odsłaniało długą i ponętną nogę na obcasie oraz udo, które obserwujący ją przez cały wieczór mężczyzna zapragnął dla siebie. Kiedy ukradkiem spojrzy na niego, dostrzeże jej zielone oczy i pełne czerwieni usta.
Na co dzień odsłania światu swoje długie nogi, często łącząc spódniczki mini i wysokie buty. Górę najczęściej stanowi żakiet z krótkimi rękawami, zapinany na jeden guzik. Pod żakietem coś jasnego, by w odpowiednie miejsce skupić cudze spojrzenia.
Opis charakteru:
Jej spostrzeżenia są błyskotliwe i wnikliwe, zawsze umiejętnie dociera do istoty problemu, zauważając ukryte fakty i elementy, skutek i przyczynę, Jest również indywidualistką, która idzie przez życie drogą dobra, robi to, co uważają za słuszne, nie oglądając się na innych ludzi czy ułomne prawo. Dzięki temu spełnia się, pomagając innym swoją wiedzą. Miła, spokojna, sumienna, jednak zachowuje spory dystans w kontaktach z innymi, szczególnie mało znanymi, ludźmi, z którymi niespecjalnie lubi się dzielić swoją wiedzą. Bardzo źle znosi podejmowanie decyzji „na gorąco”. Do każdej nowej sytuacji musi się odpowiednio nastawić. Nienawidzi, gdy ktoś stawia ją pod murem lub faktem dokonanym.
Ufa przede wszystkim logicznemu rozumowaniu. Dąży do osiągnięcia swych celów, a powierzone jej zadania wykonuje z perfekcyjną dokładnością. Potrafi budzić podziw zdolnościami przywódczymi, głównie testowanych na młodszej siostrze. Do pracy w Sliph Co nie można mieć zarzutów, doskonale planuje działania drużyny odpowiedzialnej za sprawność informatycznych i telekomunikacyjnych serwerów, której jest integralną częścią.
Oczywiście nie jest kobietą-maszyną przez cały czas i jak się luzuje, to na całego. Jej wyczyny niesamowicie odstają od tego, co reprezentuje w pracy.
Historia:
Fanatyczny tyran ściskał żelazną ręką całą wyspę, aż wycisną z niej większość swoich przeciwników. Przez kilka wieków panowania uszła z ludzi ich własna wola, stając się bezwolnym robotnikiem. Jednak nie każdy zgadzał się na obecny stan rzeczy. Sina miała czternaście lat, a jej siostra sześć, gdy dom odwiedziła inkwizycja. Rodziców zabrano, osądzono, a następnie powieszono publicznie za działania przeciwko imperium. Majątek i tytuł został odebrany. Dziewczyna trafiła do placówki na małej wyspie.
Olga, która po rodzicach odziedziczyła wartości i determinację, pragnęła wolności. W przeciwieństwie do reszty zesłanych chciała zorganizować ucieczkę wszystkich. Ledwo skończył się trzeci miesiąc, gdy marzenia nie pozwalały zasnąć. Zaczęły się potajemne spotkania w celu obmyślenia planu wielkiej ucieczki.
Podczas jednego z zebrań wpadli ONI i siłą zaczęli tłumić konspirację nieletnich. Nie patyczkowali się, podczas zamieszania.
Do zimy historii o gwałtach, molestowaniu i samobójstwa zrobiło się sporo. Wszyscy zdecydowanie zbyt szybko przesiąkali złem i obojętnością, a wolność i szansa na normalne życie stała się mitem. Podczas ścinania drzewa na opał, zmęczone dzieciaki odłożyły siekiery i piły na wóz. W pół drogi do oddziału karnego pękło koło. Gdy, przy wozie został jeden mężczyzna, który musiał odganiać wszystkie małolaty od siekier. Koc zaszła go od tyłu. Obuchem uderzyła w potylicę. Puściła siekierę. Pierwszy raz zabiła człowieka. Strach do samej siebie był paraliżujący. Oglądała swe zabarwione krwią dłonie. Nigdy nie przyszło jej do głowy zabicie człowieka.
Dla innych był to klucz do wolności. Wzięły broń w ręce i pobiegły rżnąć oprawców. Bohaterka stała jeszcze przez chwilę w osłupieniu, kiedy nie usłyszała głosu koleżanki, która powiedziała:
- Chodź!
Rdzawe słońce wychodziło zza linii horyzontu. Stała, trzymając siekierę za licho jak laskę. Spoglądała na płonące budynki, przykładając dłoń do czoła. Jeszcze tego dnia na wyspę przybyła inkwizycja, która zrobiło czystkę. Reszty nie udało się wytropić. Wieść o tym wydarzeniu rozeszła się szybko jak plotka. Każdy słyszał, co chciał i większą bujdę przekazywał dalej. Doszło do niekontrolowanego wyolbrzymienia tego wydarzenia.
Młoda panna wraz z siostrą wyruszyła w podróż, za szukaniem lepszego życia. Przepłynęła statkiem na inny kontynent. Niestety, będąc już na lądzie i idąc przez las, trafiła na obóz obskurnych rzezimieszków i oprychów, którzy stworzyli małą pseudospołeczność. Wszystkie kobiety były niewolnicami, a łatwo się domyślić, w jaki sposób były wykorzystywane. Sina miała o tyle szczęścia w nieszczęściu, że spodobała się Vallii, czyli córce wodza. Była przez nią bita i molestowana, mała wykonywać bezwzględnie jej polecenia. By nie uciekła, przykuli ją na łańcuch do lepianki jej nowej okrutnej pani. To i tak mniej niż pół biedy, porównując do tych, co noc w noc krzyczały, to dla niej los w swym okrucieństwie był łaskawy. Nikt inny, nie mógł tknąć żywej lalki córki wodza.
Była uległa, ale nadal pamiętała o tym, by cały czas kombinować. Pół roku znosiła męki, aż zdjęto z jej nogi łańcuch, myśląc, że będzie posłuszna. (Ma słabo widoczną bliznę na nodze w kształcie odciśniętych oczek łańcucha) Czekała dwa kolejne tygodnie, aż pijana i wyczerpana po figlach z mężczyznami, Vallaa położyła się spać. Sina, oswojona z okrucieństwem postanowiła zabić swoją panią. Zaraz po tym uciekła do najbliższego miasta, gdzie opowiedziała wszystko, czego była świadkiem. Posłano wojsko i policję, które złapali i wybili większość, ratując tym samym kobiety i niszcząc pseudospołeczność.
Koc została bohaterką, aż żal było pozostawiać ją i jej siostrę same sobie, więc tutejsze Slpih Company zaoferowało jej i siostrze mieszkanie oraz zapewniło wykształcenie i pracę w firmie. Stabilne, spokojne życie... Do czasu...
Rodzina: Katrin Mia Koc - Siostra (18.l)
~~~~~
Box |
Konto bankowe |
Trofea