Na komentarz mamy odparłem jedynie lekkim uśmiechem. Pomimo, że mogło wydać się to nieco wredne z jej strony, obie nasze rodziny bardzo za sobą przepadały, w końcu mieszkaliśmy po sąsiedzku. Tym bardziej, że byłem swatany z Hiyori...
- Scrabble? W sumie to całkiem nie zły pomysł. - odparłem na propozycję mamy, po czym podszedłem bliżej mamy. - To my pójdziemy wszystko rozłożyć i może przygotujemy jakąś przekąskę.
Chciałem zostać z nią sam na sam, jednak niezbyt wyglądałoby to, gdybym powiedział to reszcie rodziny wprost, a przygotowanie jedzenie do wieczornej rodzinnej gry wydawało się być całkiem naturalne. Miałem zamiar nieco podpytać ją o Hanę, a dokładnie o powód takie o nie innego zdania na jej temat.
_________________
I'll say this not as a King, but as a loyal knight. Anything to disturb the King's peace will be crushed! Clarent Blood Arthur!
Zostawiliście chłopaków u góry w pokoju Kazumy, gdzie zajęli się rozmową, której tematu nie usłyszałeś.
Midori przystała na twoją propozycję i skierowała swoje kroki ku kuchni na dolnym piętrze, zapalając światła na górze i na dole, rozświetlając cały dom w blasku kinkietów. Kuchnia, do której oboje dotarliście, prezentowała się bardzo klasycznie. Drewniane meble ze zrobionymi pod starość uchwytami cudownie współgrają z nowoczesnym, srebrnym tchnieniem zabudowanej lodówki, zabudowaną kuchenką gazową i piekarnikiem oraz zmywarką. Dużo przestrzeni i ogromne okna wychodzące na ogród skąpany teraz w ciemnościach wieczoru. Twoja mama szybkimi ruchami pobuszowała po półkach, wyciągając domowe łakocie, ciebie prosząc o wyciągnięcie misek i przygotowanie szklanek.
Nic nie wyczytałeś z jej twarzy, podobnie jak nic nie słyszysz z jej strony. Wydaje się troszkę zamyślona.
Zgodnie z prośba mamy zacząłem wyciągać miski i szklanki. Tata i Kazuma zostali na górze, i o czymś rozmawiali, więc mogłem założyć, że przez kilka najbliższych minut tam zostaną. Jako że mama nie okazywała jakiś skrajnych uczuć, postanowiłem teraz ją wypytać o co nieco.
- Mamo. Dlaczego tak właściwie nikt nie przepada za Haną? - spytałem ją. - Znaczy rozumiem, że jest ona nieco... specyficzna. Jednak czemu niektórzy pałają do niej wręcz wrogością, skoro osiąga ona w Straży dosyć wysokie wyniki? - było to dla mnie w pełni niezrozumiałe, zwłaszcza wręcz wrogość mojego ojca do Hany oraz ostrzeżenia przed dziewczyną skierowane do mnie w łodzi.
_________________
I'll say this not as a King, but as a loyal knight. Anything to disturb the King's peace will be crushed! Clarent Blood Arthur!
Kobieta spojrzała na Ciebie nieco obojetnie, stopniowo marszcząc brwi. Na jej twarz wkroczyła niepewność i ślad złego wspomnienia. Usłyszałeś świst wdychanego gwałtownie powietrza.
- Kiedyś z nią pracowałam... zanim poznałam twojego ojca. - Wesoła nuta, która jeszcze przed chwilą wibrowała w jej głosie zniknęła.
- Byłyśmy... przyjaciółkami. W Zakonie byłyśmy przez długi czas partnerkami i pracowałyśmy razem, dopóki obie nie zakochałyśmy się w twoim tacie. Straciłyśmy umysły i zaczęłyśmy rywalizować o Hanzo... i nie miałam z nią szans. - Midori otrząsnęła się z chwilowego szoku po pytaniu jakie jej zadałeś i zaczęła się krzątać po kuchni, wyciągając chleb tostowy i potrzebne do tostów produkty.
- Hana jest znana z różnych sztuczek, również tych "poniżej pasa". Jeżeli ona coś postanowi, osiągnie swój cel poświęcając wszystko. I tak też zrobiła tym razem, tylko w tym wypadku przegrała. Tutaj potrzeba było więcej niż przebiegłość, spryt czy obliczenia. - Na te ostatnie słowa tylko się zarumieniła. Kuchnia, która wcześniej wypełniona była zapachem jabłek i cynamonu, teraz pachniała tostami, przypieczoną szynką i serem z odrobiną chilli i granulowanego czosnku. Smacznego!
Wsłuchiwałem się w odpowiedź, która w pełni mnie zadziwiła. Sądziłem jedynie, że niechęć do Hany spowodowana jest jakiś wydarzeniem powiązanym z Zakonem, ale nie sądziłem, że są w to zaoferowani również moi rodzice. Wszystkie wypowiedziane przez nich i przez Hanę słowa powoli zgrywały się w jedną całość.
- Jak właściwie Hana chciała... osiągnąć swój cel? - spytałem matki. - Ojciec wyrażał się o niej bardzo negatywnie. Ale zdaje się, że teraz wiem już, dlaczego...
Jednakże czy mimo to mogę nadal jej ufać? Wygląda na to, że Hana przegrała walkę z moją matką. Czy teraz może chcieć się przeze mnie na niej zemścić? Wygląda na to, że ojciec ma rację i będę musiał bacznie ją obserwować.
_________________
I'll say this not as a King, but as a loyal knight. Anything to disturb the King's peace will be crushed! Clarent Blood Arthur!
- Chciała mnie zabić. - odpowiedziała matka dobrodziejka, przerywając wszystko co do tej pory robiła i odwróciła się dramatycznie w twoją stronę, wpatrując się w Ciebie świdrującym okiem. Po chwili wybuchnęła jednak śmiechem i przytuliła Cię do siebie.
- Nie za dużo chcesz wiedzieć? Zapytaj ojca. - Powiedziała teraz normalnym tonem i wróciła do pieczenia tostów. - Możesz poszukać tych scrabbli? Powinny być gdzieś w gabinecie na górze w pudle na szafce. - Dodała, znajdując Ci zajęcie. Chyba zauważyła, że oprócz wypytywania jej o przeszłość nie pomogłeś jej w kuchni za wiele.
Kiedy mama odpowiedziała mi, że Hana chciała ją zabić, sparaliżowało mnie. Spodziewałem się przeróżnych odpowiedzi, ale na pewno nie tej. Jednak po chwili mama wybuchła śmiechem, więc tak naprawdę, nie miałem pojęcia, jak zinterpretować jej poprzednią wypowiedź.
- Jasne. Już idę po te scrabble. - odpowiedziałem matce, po czym wyszedłem z kuchni, zatrzymując się jedynie na chwilę w przejściu, ażeby spojrzeć na kobietę.
Od początku, kiedy to wstępowałem do Zakonu, wiedziałem, że od teraz moje życie będzie zupełnie inne. Nie wiedziałem jednak, że obrót będzie aż tak duży. Może było trzeba brać przykład z Kazumy i nie zgodzić się? Mógłbym wtedy wyruszyć z Hiyori w podróż pokemon. Może wtedy umiałbym jej powiedzieć, co do niej czuję?
- Yukine, skup się na zadaniu. Wyleczenie Lady Rayquazy jest teraz priorytetowe. - skarciłem siebie w myślach, idąc do gabinetu po grę planszową.
_________________
I'll say this not as a King, but as a loyal knight. Anything to disturb the King's peace will be crushed! Clarent Blood Arthur!
Mimo wykonywania tak prostej czynności jaką jest gotowanie przy przyrządzanie jedzenia dla rodziny, kobieta miała w sobie tę grację i wdzięk, a swoboda jej ruchów nierzadko mogła kojarzyć się z tańcem wyrwanym ze stronnic baśni. Jej staromodny sposób ubierania się, tj. długie spódnice lub sukienki sięgające kostek i wrodzona finezja zawsze w przypadku twojej mamy tworzą spójną całość.
Wychodząc na górę, słyszałeś Hanzo i Kazumę podczas debaty nad czymś, jednak ich słowa były mocno wyrwane z kontekstu, żebyś je zrozumiał, natomiast coś było na rzeczy, ponieważ rozmawiali szybko, tak, jakby nad czymś się zastanawiali.
Otwierając drzwi do gabinetu, w którym ktoś zostawił światło, wszystko zastałeś na swoim miejscu. Na środku pokoju stoi potężne, drewniane biurko na którym leży zamknięty laptop. Ściany są w pastelowo-pistacjowym kolorze, a do połowy ich długości od podłogi, położone są panele ścienne. Gdzieniegdzie rozmieszczone są obrazy przedstawiające dynamiczną faunę. Na prawej ścianie jest potężna biblioteka z wieloma starymi księgami jeszcze z czasów świetności Zakonu. W rogu tejże ściany znajduje się barek, na którym jest rzeczone pudło, po które zostałeś tu przysłany.
Słyszysz dźwięk wiadomości z komunikatora internetowego.
Wszedłszy do pokoju, od razu starałem się namierzyć pudełko z grą. Przemierzałem wzrokiem ściany pomalowane w kremowozielonym odcieniu częściowo wyłożone panelami. Obrazy pokazujące faunę również były niesamowicie interesujące, jednak ja nadal kontynuowałem powierzoną mi misję odszukania pudełka. Udało mi się namierzyć ją na barku stojącym obok biblioteki wypełnionej przeróżnymi książkami. Kiedy ruszyłem w tamtą stronę, do moich uszu dotarł dźwięk komunikatora, dochodził on prawdopodobnie z leżącego na biurku zamkniętego laptopa.
- Ciekawe, kto może pisać do ojca o tej porze? - zastanowiłem się, zastygnąwszy na chwilę w miejscu.
Nie miałem jednak powodu, żeby patrzeć w komputer ojca, dlatego też ruszyłem dalej, żeby w końcu osiągnąć swój cel, w tym momencie cenny niczym Święty Graal. Chwyciwszy pudełko z grą, wychodzę z gabinetu, zamykając za sobą drzwi i gasząc zapalone weń światło. Zanim jednak zejdę na dół, postanawiam udać się do pokoju Kazumy, ażeby powiadomić brata i ojca, że mogą już szykować się do rodzinnej rozgrywki.
_________________
I'll say this not as a King, but as a loyal knight. Anything to disturb the King's peace will be crushed! Clarent Blood Arthur!
Wchodząc do pokoju Kazumy zobaczyłeś tę dwójkę w dość niecodziennej sytuacji. Obaj mężczyźni siedzieli przed komputerem i wpatrzeni byli w zdjęcie jakiejś dziewczyny, której wcześniej na oczy nie widziałeś. Wyglądała dość normalnie: brązowe, nieco dłuższe włosy, prostokątne okulary chroniące brązowe włosy, trójkątna, smukła twarz i delikatny uśmiech.
Z początku Cię nie zauważyli i zanim zdążyłeś cokolwiek zakomunikować, usłyszałeś swojego tatę mówiącego o tym, że na wszystko przyjdzie czas i nic nie można robić pochopnie. Obejmował on swoim silnym ramieniem twojego brata, który jakby stracił humor.
Zakomunikowawszy im, że kolacja już jest gotowa i można szykować się do gry w scrabble, przytaknęli jednocześnie i wyłączyli przeglądane zdjęcie, podnosząc się ze swoich siedzisk.
Kazuma i tata byli zajęci sprawdzaniem czegoś na komputerze i nawet nie zauważyli, jak się do nich zbliżyłem. Na ekranie komputera widniało zdjęcie prostej dziewczyny, którą gdybym pewnie zauważył na ulicy, nawet nie zwróciłbym na nią uwagi. Tata zdawał się pocieszać Kazumę, który nie wyglądał na zbyt zadowolonego. Czyżby to była jego skryta miłość, która dała mu kosza?
Nie miałem zbytnio czasu się nad tym zastanawiać, gdyż zacząłem rozkładać na stole w salonie przyniesione z góry scrabble jak i przynosić z kuchni przygotowane przez mamę jedzenie. Zresztą nawet jeśli Kazuma nie zakochał się, a to nie była jego potencjalna przyszła dziewczyna, chłopak musiał mieć jakiś powód, żeby rozmawiać o tym tylko z ojcem. Tak samo jak ja ściągnąłem mamę na dół, żeby porozmawiać z nią o Hanie.
_________________
I'll say this not as a King, but as a loyal knight. Anything to disturb the King's peace will be crushed! Clarent Blood Arthur!
Wszystko było tak, jak za dawnych lat.
Cztery nakrycia, cztery talerze, cały talerz cieplutkich tostów w różnych smakach i wy, jako zjednoczona rodzina spędzająca wieczór wspólnie. Midori oczywiście szczebiotała o wszystkim, co przyszło jej na język - od wydarzeń i rzeczy o których nie słyszał Kazuma przez swoją nieobecność, po ploteczki i smaczki, których nigdy za wiele. Hanzo zajął się konsumpcją tostów i z uwagą słuchał swojej żony, będąc w nią wpatrzony jak w obrazek. W każdym jego spojrzeniu tliła się bezgraniczna miłość, jaką mężczyzna darzy kobietę swojego życia. Kazuma wdał się w dyskusje z mamą, debatując nad prawdziwością niektórych zdarzeń i plotek, łapczywie wchłaniając nowe rzeczy jakie wydarzyły się w ostatnim czasie tutaj - w miejscu swojego dzieciństwa, w którym bywa tak rzadko. Oczywiście Midori wytknęła mu, że powinien się wziąć za siebie, bo siedzący tryb życia nie jest dla niego korzystny. Ty zaś mogłeś doświadczyć cudownego zjednoczenia, które potwierdziło jak ważne bywają więzy krwi. Siedziałeś z ludźmi, którzy kochają Cię bezinteresownie za to, kim jesteś i nie pozwolą Cię nikomu skrzywdzić. Gra w scrabble nie trwała specjalnie długo, a wielkim wygranym okazał się twój tata. W sumie żadna nowość, zawsze znajdywał sposoby na wygraną, czy to przez szczęście, czy to przez bogaty zasób słów. Po jednej, acz morderczej partii gry, posprzątaliście po sobie, wspólnie decydując, że jest już późno, a każdy z was chciałby się wyspać, dlatego też rozeszliście się do swoich pokojów, zajmując się sobą.
Leżysz na łóżku, po wieczornej toalecie, świeży i pachnący. Za chwilkę na zegarku wybije pierwsza w nocy. Przygaszone światło kinkietu, który znajduje się nad twoim łóżkiem nieśmiało oświetla pokój. Jest ciepło. Nie możesz spać, nie jesteś śpiący.
Dzisiejszy dzień jak i wieczór był pełen wrażeń. Możliwe, że to z tego powodu nie mogłem zasnąć, chociaż powinienem, zwłaszcza, że czułem zmęczenie. Usiadłem na łóżku i zacząłem rozglądać się po pokoju. Wzrok utkwiłem w leżący na biurku inkubator z jajem jak i znajdujący się obok komputer. Uznałem, że skoro póki co sen raczej mnie nie nawiedzi, postaram się ten czas wykorzystać produktywnie. Najpierw postanawiam wykorzystać PokeDex i spróbować zeskanować jajo albo w samym urządzeniu znaleźć jakieś informacje, które które pomogłyby mi zidentyfikować pokemona znajdującego się w środku. Następnie siadam przed komputerem, który oczywiście włączam i szukam w internecie informacji - o samej Aloli, wyspie Akala oraz mieście Heahea, do którego miałem udać się z Haną. Nie liczyłem na wiele, ale po prostu wolałem być nieco zorientowany przez wyprawą w to nieznane mi miejsce.
_________________
I'll say this not as a King, but as a loyal knight. Anything to disturb the King's peace will be crushed! Clarent Blood Arthur!
Pokój niewiele różnił się od pomieszczenia które należało do twojego brata. Pastelowe, brzoskwiniowe ściany teraz nie oddawały swojego uroku przez wszechobecną ciemność. Twoje łóżko znajduje się tuż pod okiennicami w prawym rogu pokoju. Zaraz obok niego znajduje się stolik na którym obecnie stoi metalowy, stary budzik oraz PokeDex i inne narzędzia trenerskie, jakie posiadasz. Na przeciwnej ścianie znajduje się narożna szafa, a obok niej komoda, koło której stoi biurko z komputerem i inkubatorem, które ciągle podgrzewało uśpione jajo. Po obu stronach okna wiszą szare zasłony z jaśniejszym wzorem przypominającym rezonujące fale na tafli jeziora.
Zmieniając pozycje egzystencji, twoje stopy doświadczyły bardzo przyjemnego uczucia włochatego dywanu, również w kolorze szarym, podobnym do tego jak na korytarzu, z tym, że był o wiele mniejszy. Ciepło płynące z podłogi i puszystość, jakie doświadczały twoje kończyny były niebywale relaksujące.
Po próbie zeskanowania jaja przez PokeDex dostałeś informacje, że skanowany obiekt jest jajem Pokemon, jednakże nie ma o nim żadnych bardziej szczegółowych informacji. Kolorystyka jaja i ułożenie na nim wzoru przypominającym liście może sugerować, iż będzie to Pokemon typu roślinnego lub robaczego.
Komputer, do którego się przysiadłeś uruchomił się błyskawicznie. Po krótkim logowaniu mogłeś już wertować bezkresną przestrzeń internetu w poszukiwaniu informacji o miejscu misji.
Cytat:
"Alola jest archipelagiem składającym się z czterech wysp."
"Jest to region, który według statystyk jest najczęściej wybieranym miejscem wypoczynkowym bądź turystycznym."
"Rdzenni mieszkańcy regionu oraz tam żyjące Pokemony żyją ze sobą bardzo blisko."
"Kultura związana z Pokemonami ma tutaj pochodzenie plemienne i jest głęboko zakorzeniona z tradycją."
Cytat:
"Wyspa Akala jest położona na północnym-wschodzie archipelagu."
"Znajdują się tutaj trzy miasta: Heahea, Paniola oraz Konikoni."
"Znajduje się tutaj aktywny wulkan, wokół którego został stworzony wulkaniczny park Vela."
"Różowy kolor jest kolorem wyspy."
Cytat:
"Heahea to przybrzeżne miasto, znajdujące się w południowo-zachodniej części wyspy Akala."
"Legendy głoszą, że miasto to zostało znalezione przez trenerów pochodzących z regionów Kanto oraz Jotho."
"W Heahea znajduje się port w którym można wsiąść na prom płynący na pozostałe wyspy w archipelagu Alola."
"W jednym z lokali w mieście Heahea została przeprowadzona z powodzeniem Kuchenna Rewolucja Megdy Giessler, który obecnie cieszy się popularnością."
PokeDex nie dostarczył mi na temat jaja żadnych nowych informacji. Zatem mogłem się jedynie domyślać, że będzie to jakiś trawiasty albo robaczy pokemon, co niespecjalnie mnie radowało. Z drugiej jednak strony miałem świadomość, że ograniczanie się do jednego czy dwóch typów pokemonów utrudniłoby mi wykonanie misji.
Nowe informacje nie dostarczyły mi o miejscu przebywania Ireneusa zbyt dużo, zresztą tak jak się mogłem tego spodziewać. W końcu internet, nawet jeśli jest kopalnią wszelakiej wiedzy, na niektóre pytania nie zna odpowiedzi.
Ponownie kładę się od łóżka, staram się zasnąć. Pojutrze zacznie się moje zadanie. Został mi jeden dzień na to, żeby poznać więcej informacji o Hanie, tym razem od mojego ojca, oraz spróbować się z nią skontaktować i powiadomić o dodatkowym towarzyszu podróży.
_________________
I'll say this not as a King, but as a loyal knight. Anything to disturb the King's peace will be crushed! Clarent Blood Arthur!
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Panda & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.
Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.