Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Masha Vikashev
Autor Wiadomość
Szin 
cześć


Wiek: 30
Dołączyła: 04 Lip 2016
Posty: 171
Wysłany: 2017-03-05, 12:30   Masha Vikashev


Masha Vikashev, Miszka
???, (wygląda mniej więcej na dwadzieścia cztery lata)
data urodzenia: ???
profesja: trener (+ 1 lvl dla pokemona co miesiąc, 10. każdego miesiąca), hodowca
team: -
partner: Edmund


C H A R A K T E R

Masha ma poważny problem z uzewnętrznianiem negatywnych emocji. Zachowuje kamienną twarz niezależnie od sytuacji, co nieraz bywa powodem irytacji jej przyjaciela, Edmunda, który takiego zachowania nie jest w stanie zrozumieć. Wydaje się, że nawet w chwilach największego kryzysu dziewczyna zachowuje stoicki spokój tudzież ignoruje problem. Że wszystko spływa po niej jak po kaczce, żyje chwilą i nie traci czasu na refleksję na temat tego co się wydarzyło. Wnikliwy obserwator zauważy jednak delikatne drżenie prawej dłoni, błysk w oku. Skok ciśnienia, kołatanie serca... i brak jakiegokolwiek komentarza. Żadnego płaczu, lamentu, karcącego spojrzenia. Pustka. Masha zazwyczaj sięga wtedy po papierosa. Nieśpiesznie go odpala. Ręka przestaje drżeć, serce zwalnia tempo. Już wszystko dobrze. To niezdrowe!, kwituje za każdym razem Edmund. A ona wzrusza jedynie ramionami w odpowiedzi. Nigdy nie mówi o swoich problemach. I gromadzi wszystko aż po granice swej wytrzymałości. I wtedy po prostu pęka. Popada w zupełną rozpacz. Nie radzi sobie ze soba. Co gorsza, Masha w najmniejszym stopniu nie przejmuje się swoim losem. Najpierw działa, później myśli. Ból nie stanowi dla niej dyskomfortu. Dostarcza jej pewnego rodzaju ekstazę i ulgę. Bywają także okresy - zazwyczaj na wiosnę- podczas których nie wkłada najmniejszego wysiłku w życie. Gdyby nie Edmund zapewne nie podnosiłaby się wtedy z łóżka. Mimo wszystkich swoich problemów i nieumiejetnością uzewnętrzniania emocji jest bardzo pozytywną osobą. Często się uśmiecha. Lubi żartować, aczkolwiek jej humor jest dość specyficzny; nie do każdego przemawia. Na całe szczęście zgrała się pod tym względem z Edmundem i zdarza im się często razem śmieszkować. Masha jest też osobą bezpośrednią. Jeżeli coś jej się nie podoba mówi to wprost. Nieobce jej takie swawole jak taniec w deszczu, śpiewanie w drodze powrotnej do domu czy zagadywanie ludzi na ulicy, ot, dla czystej przyjemności. Generalnie nikt by się nie spodziewał, że Masha jest małym pervertem i zboczuchem (alejest). Bardzo łatwo się ekscytuje. Na widok ładnych rzeczy, obrazów, a przede wszystkim - pokemonów. Oczywiście wszystko zmienia się diametralnie z chwilą kiedy dopada ją kryzys, ale to już swoją drogą.
Niewiele mówi o swojej przeszłości, bo... niewiele pamięta. Dlatego tak bardzo cieszą ją opowieści Edmunda o tym co niegdyś razem przeżyli. I zarazem niezmiernie smucą, bo dostrzega ten delikatny błysk bólu w jego spojrzeniu.
Zdecydowanie za bardzo przepada za alkoholem. Nie żeby miała tym problem, ale dość często mocno się upija.

W Y G L Ą D

Metr siedemdziesiąt dwa wzrostu i pięćdziesiąt pięć kilogramów wagi. Mogłoby się wydawać, że waży nieco za mało, ale nie widać tego po niej. Biust w rozmiarze D, wcięcie w talii, nieco wystający brzuszek i nieco zbyt płaskie pośladki. Chude ręce i nogi. Zdarzają się chwile kiedy nie je zbyt wiele, wtedy uwidaczniają się żebra. Ma włosy sięgające ramion. Naturalnie rude, w odcieniu miedzi. Kręcone. Grzywka ścięta na prosto, zazwyczaj własnoręcznie. Oczy mają brązowe tęczówki, aczkolwiek są tak ciemne, że przy słabym świetle wyglądają na całkowicie czarne. Wybielają się jednak podczas aktywacji mojrowego wzroku. Uwydatnione kości policzkowe. Usta naznaczone niewielką, pionową blizną. Zazwyczaj pokrywa je szminką w kolorze czerwieni bądź fioletu. Karnację ma jasną, niemalże porcelanową. W dodatku cała obsypana jest piegami. Musi uważać na kontakt ze słońcem. Opala się tylko i wyłącznie na czerwono i cierpi przy tym niezmiernie. Ma bardzo delikatną skórę, łatwo u niej o siniaki czy zadrapania. Co wcale jej nie przeszkadza, bo bardzo lubi ich nie do konca przyjemną estetykę.
Ubiera się tylko i wyłącznie na czarno choć zdarza jej się przywdziać coś szarego bądź białego. Ot, takie upodobania. Zazwyczaj nosi dość obcisłe rzeczy. Nosi to, co przypadnie jej do gustu. Zazwyczaj buszuje w tak zwanych second handach. Zazwyczaj nie rozstaje się z okularami, lenonkami i szczególnie upodobała sobie konkretny typ obuwia - lakierki, co w upalne dni bywa dość uciążliwe. Nosi także przepiękną, skórzaną obrożę na szyi.

    C I E K A W O S T K I + R E A L I A
    - Masha nie jest mięsożerna. No, nie do końca. Ryby lubi, ale większości zwierzątek raczej nie jest w stanie skonsumować. Z niewiadomych dla niej względów budzi to w niej obrzydzenie.
    - Przykro to stwierdzić, ale niestety... pokemony nie są nieśmiertelne. Można je zranić, mogą tracić kończyny, chorować, umierać. Starzeją się. Walki pomiędzy trenerami odbywają się zazwyczaj aż do utraty przytomności przez pokemona przeciwnika, choć oczywiście można wycofać się wcześniej. Niewielu trenerów korzysta jednak z mniej inwazyjnych sparingów gdyż nie przynoszą one tyle doświadczenia co normalne walki. Odbywają się także tak zwane nielegalne pojedynki. A Masha... Masha nieco boi się wystawiać pokemony do walki, chociaż wyzwana przez innego trenera nie stchórzy. Wie, że kiedyś kiedy była jeszcze normalna doprowadziła do jakiejś strasznej tragedii. Nie pamięta jakiej.
    - Miszka kolekcjonuje tylko i wyłącznie pokemony niezdolne do samodzielnego życia na wolności. Wyjątkiem mogą być stworzenia, które same zechcą do niej dołączyć.
    - Każdy pokemon jest trochę inny. Czy to z charakteru, czy z wyglądu. Ot, jak dzikie zwierzęta - nie ma dwóch identycznych w umaszczeniu czy posturze. Nie czyni go to wyjątkowym, ot, zwykła kolej rzeczy. Widać też kto był rodzicem takiego pokemona, bo odziedziczają po nich cechy szczególne.
    - Miszka boi się głośnych dźwięków.


H I S T O R I A

Finn siedział na dywanie. Ból pulsował w głowie. Prawe oko pokryło się opuchlizną. Targały nim niezrozumiałe emocje. Utkwił nieobecne spojrzenie w swym bracie, Sivie. Może przerażenie? Nie potrafił ustalić jego źródła. Wiedział jednak, że wydarzyło się coś złego. Coś, do czego się przyczynił. Przeniósł wzrok na sufit. Co, do cholery? Przeczesał siwe, zlepione potem włosy. Siv przemawiał do niego w niezrozumiałym potoku niezliczonych słów. Nie docierały do jego świadomości. Co się stało? Wciąż jeszcze otępiony niezliczoną ilością wciągniętej przez nos kokainy starał się odróżnić narkotykowe wizje od rzeczywistości. Skup się, kretynie! Do jego uszu doszedł dziwny dźwięk. Coś jakby szloch. Płacz? Jego brat płacze? Spojrzenie ponownie utkwiło w Sivie. Długie, białe włosy opadające na twarz. Trzymał coś w swym uścisku, kołysząc się lekko. Co to? Kukła? Lalka? Finn poczuł jak nagle zalewa go fala gorąca. Adrenalina? Gniew. Obezwładniający, niemalże zwierzęcy. Jak przez mgłę zaczął przypominać sobie poranną scenę.

Dziewczyna o rudych włosach stała pośrodku salonu. W chudej dłoni trzymała biały kubek. Kawa. Masha nie piła nic innego. Na kremowym dywanie widniała brązowa plama, a na twarzy dziewczyny malowało się zakłopotanie.
- Finn, przepraszam. Niezdara ze mnie! Zaraz wszystko ogarnę - zapewniła.
- Gówno mnie to obchodzi.
Nie przyjął tego zbyt dobrze, choć podświadomie wiedział, że rozlanie kawy na dywan nie jest czymś, co powinno wyprowadzić go z równowagi. Irytowała go sama jej obecność. Czuje się jak u siebie w domu, gówniara. To jego terytorium! Ten dom to jego ostoja. Jego prywatna przestrzeń. Jak ona śmie!? Zauważył delikatną zmianę w mimice twarzy bladolicej. Przestraszyła się go? I dobrze! Powinna czuć strach. Powinna czuć respekt. Poczuł pod rękoma delikatną skórę jej szyi. Kubek z kawą rozbił się o podłogę. Dłonie zaciskały się. Palce zbielały od nacisku. Masha walczyła, lecz nie miała szansy w starciu z Finnem. Jej ruchy stopniowo przestawały być gwałtowne. Białka zaszły krwią. Zamarła. Zwolnił uścisk. Huk. I błoga cisza.


Dźwięk syren w oddali. Niebezpieczeństwo. Finn zerwał się z podłogi. Naprężone mięśnie, rozbiegany wzrok. Trzeba uciekać. Jak najszybciej, jak najdalej.
Siv nie zdołał go powstrzymać. Kurczowo trzymał w ramionach ciało ukochanej. Wiedział, że przybycie karetki niczego nie zmieni. Że nie można już jej pomóc. Za późno. Masha odeszła.

---

Dziewczyna uchyliła powieki. Nie oczekiwała niczego. Była przekonana, że po śmierci nastąpi nicość, więc starała się żyć pełnią życia. Tymczasem jej oczom ukazało się dwa rzędy krosien tkackich i jedno ogromne, żakardowe. Pośród nich krążyły wątłe kobieciny i przędły coś. Gobeliny?, pomyślała Masha. Największe krosno zajmowane było przez trzy kobiety. Przędły, rozwijały, przycinały, a wszystko to w zabieganiu i stresie. Młoda kobieta zbliżyła się niepewnie.
- Przepraszam, ale... ale... gdzie ja jestem? - zająknęła się. Dopiero teraz dotarło do niej, że przecież umarła, a to co widzi - to wcale nie jest nicość. A może wcale nie umarła tylko zabalowała i trafiła do przędzalni?
- To przędzalnia - prychnęła jedna.
A jednak!
- Mojr.
Zaraz, zaraz... co?
- Tak, tak, tych Mojr, z tej mitologii, która z prawdą ma tyle wspólnego co ryba z ptakiem. Ja jestem Lachesis, ta prządka dalej to Kloto, a ta co chichocze i ciacha nożycami to Atropos. Po prawo i po lewo przędzie się gobeliny na których spisujemy historię - dla zabawy i estetycznych orgazmów - a tutaj bawimy się ludzkim życiem. Znaczy, bawimy, no, to poważne biznesy są. Łap, tu jest Twoja nić.
Dziewczyna chwyciła złotą nitkę. Zaczęła drzeć i usiadła na ziemi.
- Umarłam.
- No wielkie mi rzeczy. Zaraz się linię życia zwiąże, przedłuży. Będziesz nam służyć.
Pobladła. Ciężki oddech.
- Nie przeżywaj tak! Wielkie mi rzeczy. - warknęła Lachesis. - Powinnaś się cieszyć, że dostałaś drugą szansę. Słuchaj, młoda, po świecie krążą pseudo-bożkowie, chochliki, demony i inne maszkary, a nam to raczej nie po drodze. Rozumiesz, na świecie musi panować względna harmonia, bo jak nie to wszystko się nam posypie. I generalnie to te cholerniki zbytnio ingerują w NASZE plany. A niestety nie mamy wpływu na ich los, bo tak formalnie to te istoty nie do końca żyją. Mniejsza, nie zagłębiam się w szczegóły, bo i tak nie zrozumiesz. Generalnie to obdarzymy cię bonusami i twoim zadaniem będzie likwidowanie tychże istot. Pewnie jesteś w szoku? Kurde, ci ludzie... No, ale nie czuj się AŻ tak wyróżniona, bo nie jesteś pierwsza. Pewnie zastanawia cię też czemu nigdy nie zauważyłaś nic podejrzanego? No, dobre pytanie! Wasz ludzki wzrok jest tak słabo rozwinięty, że nie jesteście w stanie dostrzec różnicy pomiędzy człowiekiem a iluzją nie-człowieka. Także tego, obdarzymy cię naszym mojrowym wzrokiem i wtedy sobie poradzisz. Rozumiesz? - Mojra podparła biodro ręką i zerknęła na dziewczę ze znudzeniem.
Masha zzieleniała. Za dużo jak na raz. Zdecydowanie za dużo!
- No pięknie, zaraz nam tu zemdleje!- pokiwała głową z dezaprobatą. - Będę musiała nad tobą popracować.

Wskrzeszenie przez Mojry wiązało się z pewną konsekwencją. Utrata wspomnień związanych z "poprzednim życiem". Zupełna pustka. Czyżby to było to życie w nicości którego tak bardzo się obawiała?

Na swej drodze spotkała Edmunda. Wydawałoby się, że to zwyczajny, choć przystojny mężczyzna. Nic bardziej mylnego. Spędzili ze sobą trzy lata długich i niejednokrotnie ciężkich podróży po Kanto. Nawiązali bliską więź, aczkolwiek nie zostali parą. Edmund sam przed sobą nie chciał przyznać, że Masha skradła mu serce. W ostateczności był przecież zimnokrwistym wampirem, prawda? Początkowo miał być celem Mashy, aczkolwiek Mojry były nim na tyle zaciekawione, że w ramach eksperymentu postanowiły pozostawić go przy życiu. A to, że blondyn zaczął dbać o Mashę bardzo przypadło im do gustu. Trzeba dbać o swoją długowieczną maskotkę. Bo może i to to się nie starzeje, jest odporne na choroby, to jednak może umrzeć. Ożywią ją, ale pozapomina to i tamto, będzie miała kryzys i nie będzie aż tak przydatna. Co prawda można znaleźć kogoś innego, ale Masha miała tak świetne wyniki w zwalczaniu szkodników, że aż żal odsuwać ją od misji. Wracając jednak do podróży, nikt nie spodziewał się, że sam Edmund sprowadzi na dziewczę tragedię.
Wybrali się wspólnie na - jak się to początkowo wydawało - niewinną imprezę. Niestety, Masha została rozpoznana jako człowiek, a nie było większej zniewagi wśród wampirzego środowiska jak przyprowadzić przekąskę i nie pozwolić jej skonsumować. W dodatku słusznie zauważono, że ta z pozoru niewinna istota pozbawiła życia wielu ich pobratymców.

---

- CO DO CHOLERY, MASHA!? - wrzasnęła Lachesis.
- Co się stało? - szepnęła ruda słabym głosem.
- Nie żyjesz.
- ... znowu?
- Brawo, naprawdę, należą Ci się gratulacje. Masz szczęście, że Cię polubiłyśmy. Wracaj tam i działaj dalej!

---

Uchyliła powieki. Z trudem zaczerpnęła powietrza. Edmund nie mógł uwierzyć własnym oczom - oto ona, Masha, wróciła do życia! Na jego twarzy malowało się niewysłowione wręcz szczęście. Zaraz jednak przerodziło się w grymas smutku i niedowierzania.
- Przepraszam, ale kim jesteś? - zapytała, przyglądając się uważnie.

Parę miesięcy później.

Masha z trudem wtoczyła się na tylne siedzenie taksówki. Słabym głosem wypowiedziała nazwę ulicy. Kierowca potaknął i ruszył z miejsca z piskiem opon.
- Przeszkadzają panu papierosy? - podpytała z grzeczności choć znała już odpowiedź.
Popielniczka wypełniona była po brzegi petami.
- Niech mi pani tylko tapicerki nie przypali.
Westchnęła. Sięgnęła po paczkę, odpaliła, zaciągnęła się.
- Nie potrzebuje pani pomocy? Wygląda pani na wycieńczoną.
Machnęła ręką.
- Przepracowałam prawie całą dobę. Wszystko w porządku.
Wbiła spojrzenie w bezgwiezdne niebo. Ciemny kształt przemknął pomiędzy chmurami. Zacieśniła płaszcz zarzucony na ramiona by ukryć plamy krwi. To był ciężki wieczór. Ofiara nie chciała od tak oddać żywota. A, zresztą, nie ma co się oszukiwać. Żaden z potworaków nigdy nie poddaje się bez walki. Podniosła rękę z tytoniusem utkwionym pomiędzy palcami. Światło latarki prześwietlało ją na wskroś. Zacisnęła wargi. Niedobrze. Co powie Edmund? Nie będzie zadowolony. Po dłuższym czasie taksówka zatrzymała się gwałtownie.
- To tutaj.
Bladolica rzuciła mężczyźnie banknot o sporym nominale.
- Nie mam jak wydać - mruknął mężczyzna w zakłopotaniu.
- Nie trzeba.
Nim zdążył cokolwiek powiedzieć, wysiadła z samochodu. Westchnięcie. U jej boku wylądowało wielobarwne, jednookie ptaszysko i szturchnęło dziobem kobietkę.
- Zaraz, Nazca. Niebawem dotrzemy na miejsce. Przecież doskonale wiesz, że muszę zachować choćby drobne środki ostrożności, nie? Byłoby kiepsko gdybym wylądowała prosto pod hotelem, bo nie wiadomo czy nie przypałęta się jakieś cholerstwo.
- Wiem, wiem... - mruknął, nie do końca zadowolony.
Przeciągnęła się. Pomimo bólu i zmęczenia, cieszyła się w duchu że wróci do hotelu, bo czeka tam na nią jej ulubiony wampir, Edmund.

R O D Z I N A

Masha nic nie pamięta. Kim byli jej rodzice, czym się zajmowali, czy nadal żyją. Nie wie czy ma rodzeństwo. I nie zagłębia się w ten temat. Dla nich jest martwa od ładnych paru lat, nie chce mieszać im w życiu.

P O K E M O N Y

Sigilyph
Imię: Nazca

Poziom: 9, 5
Typ:
Ewolucja: Sigilyph
Ataki: Gust, Miracle Eye, Hypnosis, Psywave, Ancient Power (EM)
Charakter i historia: Strażnika świątyni Mojr. Świątyni, która tak naprawdę jest jednym ogromnym - w dodatku podniebnym! - zakładem tkackim. Tym razem został przydzielony Mashy jako jej ochroniarz, a czasem przewodnik (posiada ogromną wiedzę na temat istot nie-człowieczych). Vikashev porozumiewa się z nim swobodnie jako że moc Mojr pozwala jej na rozumienie antycznej mowy. A taką też posługuje się to stworzenie (biedak, każdy wędrowiec sądzi, że to tylko typowy poke-bełkot). Obecnie jest ptakiem-nielotem - jak i reszta Sigilyphów - aczkolwiek potrafi latać dzięki swym psychicznym mocom. Nie przepada za towarzystwem ludzi, uważa ich za gorsze istoty. Może z wyjątkiem swojej trenerki z którą nawiązał nić przyjaźni. Silniejszą z każdym kolejnym wypadem na misje. Ma jedno oko na środku głowy i dwa dodatkowe w okolicy brzucha. Przy czym, dla bezpieczeństwa, oczy w newralgicznym miejscu pozostają zazwyczaj zamknięte, dla ochrony. Na powiekach widnieje wzór przypominający otwarte ślepia, ot, tak dla zmyły. Generalnie to straszna gaduła, bo niezwykle ucieszył go fakt, że znalazł sobie rozmówcę. Mojry to Mojry - rozgadane, ale w ciągłym zabieganiu i ostatecznie zlewały Nazcę.
Umiejętności: Magic Guard - Pokemon traci punkty życia tylko wtedy, kiedy przeciwnik atakuje go za pomocą bezpośrednich ataków (za wyjątkiem obrażeń wynikających z użycia ruchu "Struggle").
Trzyma: -

Nidoran
Imię: Rin

Poziom: 8
Typ:
Ewolucja: Nidoran (16 lvl) -> Nidorina (Moonstone) -> Nidoqueen
Ataki: Scratch, Growl, Tail Whip, (EM) Poison Tail
Charakter i historia: Nidoran schwytana w pełnym śmieci zaułku. Bez wątpienia wie jak sobie poradzić samemu w środowisku antropogenicznym, a to może oznaczać, że wcześniej należała do jakiegoś człowieka, ale została porzucona, biorąc pod uwagę jej niechęć do ludzi. Nie jest chętna do zwierzeń. To dzika, agresywna i bardzo terytorialna dusza. Jak przekroczysz jej granicę, odgryzie palce nawet własnemu trenerowi. Jej słabość to jedzenie. Uwielbia jeść i dawcę żywności będzie tolerować, a nawet słuchać go w ramach relacji pracownik-pracodawca. Jednak by zdobyć jej zaufanie i przyjaźń, to trzeba sobie zapracować. Miesiące życia na śmietniku sprawiły, że nie dba o swoją higienę i zdrowie, ale jednocześnie jest całkiem odpornym na schorzenia organizmem.
Umiejętność: Poison Point - Przy kontakcie fizycznym istnieje 30% szans na zatrucie przeciwnika.
Trzyma:

Wykaz poziomów i bonusowe ataki

Sigilyph, na start: 5 lvl, starter
+ 2 lvl - 2x Rare Candy otrzymane od MG na dzień kobiet;
+ 1 lvl - profesja, trener - 10. 03. 17, (poznaje: psywave);
+ 0,5 lvl za walkę z Nidoran w przygodzie;

+ 1 lvl - profesja, trener - 12. 04. 17;
BONUSOWY ATAK:
+ Ancient Power, egg move - 12. 04. 17;

Nidoran, na start: 7 lvl, złapana na terenie przetwórni rybnej
+ 1 lvl - profesja, trener - 12. 04. 17;
BONUSOWY ATAK:
+ Poison Tail, egg move - 12. 04. 17;



Ekwipunek:
- pokedex;
- 5x pokeball;
- Super Wędka, kilof, latarka.
- Old Amber [kopalnia - 10. 03.].
- Jajko Azurilla [jezioro - 10. 03].

Box | Konto bankowe | Trofea | Jezioro | Kopalnia

  
 
     
Daisy7 


Wiek: 25
Dołączyła: 25 Mar 2016
Posty: 6144
Skąd: niedaleko Lublina ;'3
Wysłany: 2017-03-05, 18:49   

_________________
< 3
[ Charlie | box | bank | przygoda ]
< 3

"Miałem krewnego, który studiował trygonometrię, aż mu wąsy odpadły, a kiedy już się wszystkiego nauczył, przyszła jakaś Buka i go zjadła. No i leżał potem w brzuchu Buki z całą tą swoją mądrością!"

~ Tove Jansson, "Dolina Muminków w listopadzie"
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group -
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.