Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Gwen Brown
2017-10-20, 21:11
"Wolę ciebie od stosu złota
Autor Wiadomość
Kaiwe 
Creator of the Universe


Wiek: 24
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 3073
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-05-02, 10:50   "Wolę ciebie od stosu złota


Tak się teraz zastanawiam co wy wszyscy macie z tym Kanto xD Normalnie wrzucę Was do portalu i wyrzucę w jakichś nimcach albo Ameryce xD


Wiosna w pełni, temperatura mało kiedy spada poniżej 16 stopni, czasem są nawet dni kiedy osiąga przelotnie 20 stopni. Czas najwyższy zrzucić zimowe ubrania, powoli nadchodzi czerwiec aczkolwiek mamy dopiero szóstego maja. Otaczał cię bezkres wody do czasu, aż przed tobą na tarasie widokowym tuż przy horyzoncie nie zamajaczył cień kontynentu. To było Kanto, jeden z najstarszych regionów w którym można było spotkać trenerów. Statek z Sinnoh do Kanto powoli zbliżał się do celu podróży. Riolu towarzyszył ci w obserwowaniu spienionej wody oraz okolicy, co jakiś czas pod taflę wody podpływał jakiś Milotic albo stado Magikarpi, Gyaradosów albo innych ryb i rybo-pokemonów w tym dostojny Finneon oraz Lumineon. Morska bryza delikatnie owiewała twoją twarz, mogłaś rozkoszować się chwilą. Statek miał zatrzymać się w porcie należącym do Vermilion City, niedługo statek przepłynie nad mostem między Drogą 18 a Drogą 17. Zauważyłaś że niedaleko ciebie znalazł się Flareon, nikt za bardzo nie zwracał na niego uwagi. Ognisty pokemon był mokry i nie wyglądał na zadowolonego, chociaż mordkę opuścił w dół, jego niespokojne ruchy ogonem zdradzały jego nastrój. Zauważyłaś jak dyskretnie rozgląda się po pokładzie, chyba kogoś szukał.
To z tych ciekawszych rzeczy, poza tym na razie miałaś jeszcze chwilę nim w końcu postawisz nogę na suchym gruncie.
_________________

------------
  
 
     
truskawka 
Mongrels.



Wiek: 24
Dołączyła: 02 Kwi 2017
Posty: 88
Skąd: lubuskie
Wysłany: 2017-05-03, 15:03   

Ach, czyli to tak wygląda wolność! Laila z radością spojrzała przed siebie, w stronę powoli ukazujących się ziem Kanto. Zniknął sierociniec, a wraz z nim ich wszystkie zakazy i nakazy. Czuła się lekka niczym piórko, jakby ktoś zdjął z jej rąk i nóg kajdany. Równocześnie doświadczała lekkiego niepokoju, bo oto rzuciła się na głęboką wodę, uciekając z bezpiecznej przystani bez możliwości powrotu. To chyba jasne, że odkąd zwiała, wciąż nachodziły ją wątpliwości co do podjętych decyzji. Czy była na to gotowa? Czy samodzielne życie nie złamie jej ducha? Kiedy dopadną ją konsekwencje jej czynów? Wtedy jednak spoglądała na włochaty pyszczek Shisuiego i strach ustępował ekscytacji. W końcu zrobiła to, bo miała jasny i konkretny cel do zrealizowania.
Nie wyglądało na to, żeby przybycie do portu miało jakoś szybko nastąpić. Nie miała pojęcia jak mogłaby zagospodarować sobie pozostały czas. Kątem oka dostrzegła jednak jakiś ruch na pokładzie. Spojrzała z ciekawością w tamtą stronę i zobaczyła pokemona - mokrego Flareona. Wyglądał jakby dopiero co wyszedł z oceanu. Raczej był niezbyt zadowolony z tego faktu. Bądźmy ze sobą szczerzy: chyba żaden ognisty pokemon nie lubi wody. Ten jednak stworek wyglądał, jakby miał jeszcze jakieś inne zmartwienia niż mokre futerko. Jego oczy niespokojnie szukały czegoś lub kogoś na pokładzie statku. Nikt nie zwracał na niego uwagi, a biedny lisek wydawał się być nieco zagubiony… Lailii zrobiło się szkoda malucha.
Postanowiła: pomoże Flareonowi, jakikolwiek jest jego problem! Można jakoś go osuszyć, trzeba by było załatwić suchy ręcznik. No i oczywiście musiała do niego zagadać. Spojrzała z uśmiechem na swojego małego Riolu, który zapatrzył się w morską toń.
– To co, Shisui? Pomożesz mi się z kimś zakumplować?
_________________


Karta postaci ❇ Poke-KP (kiedyś będzie) ❇ BoxBankTrofeaCDOgródek
 
 
     
Kaiwe 
Creator of the Universe


Wiek: 24
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 3073
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-05-08, 23:18   

Flareon zdaje się zauważył, że zwrócił na siebie twoją uwagę. Od razu warknął cicho i nastroszył się przy okazji, natomiast Riolu tylko coś powiedział zadowolony i zaczekał aż zrobisz peirwszy krok. Zaczął z uśmieszkiem łobuza obserwować pokemona, jak tylko się zbliżyłaś to ognisty pokemon zaatakował cię Flamethrower. Dzięki Shisui nie oberwałaś, bo ten w porę rzucił się na ciebie przez co przewróciłaś się nie usmażona na podłogę. Flareon cofnął się kilka kroków w tył, nagle dało się usłyszeć jak ktoś go woła
- Flareon gdzie jesteś! Przperaszam to nie było specjalnie!
Kiedy Riolu pomagał ci wstać mamrocząc coś pod nosem, zjawiła się jakaś nieznajoma dziewczyna o wypłowiało-brązowych oczach. Za nią przybiegł jakiś chłopak blondyn z czarnymi pasemkami, on był starszy od niej na oko może o 5 lat. Jednak sama nieznajoma miała spokojnie powyżej dwudziestu lat. W tejże chwili Flareon schował się za nogami Riolu, ten był tak zaskoczony, że nawet nie zdążył jakoś specjalni zareagować i tylko patrzył nieco zdziwiony na lisa. Podobnie wyglądała dziewczyna która widząc to zajście, nie wiedziała za bardzo co zrobić.
_________________

------------
 
     
truskawka 
Mongrels.



Wiek: 24
Dołączyła: 02 Kwi 2017
Posty: 88
Skąd: lubuskie
Wysłany: 2017-05-11, 19:56   

To nie tak miało wyglądać… Laila otrzepała się i spojrzała z zakłopotaniem na nieznajomych. Nerwowo zerknęła w stronę lisa, który wciąż chował się za jej Riolu. Widząc jego reakcję lekko się zdziwiła i zaniepokoiła. Flareon musiał przestraszyć się dziewczyny lub chłopaka, którzy do nich podbiegli. Schował się za Shisui w momencie, gdy ci się pojawili. Spojrzała na nich niepewnie. Nie wyglądali jakoś podejrzanie, dodatkowo dziewczyna wyglądała na tak samo zaskoczoną jak Laila i nie bardzo wiedziała co robić. Może pokemon po prostu przechodził jakiś okres buntu? Nie mogła jednak całkowicie wykluczyć możliwości, że ci, na przykład, źle traktują liska. Pozory nie mogły jej zmylić i musiała pozostać czujna.
– Och, w sumie to nic się takiego nie stało. Prawda, Shisui? – powiedziała i uśmiechnęła się do swojego pokemona. – Wasz Flareon to niezłe ziółko. Chyba się troszkę zmoczył i jest teraz taki… trochę nerwowy?
_________________


Karta postaci ❇ Poke-KP (kiedyś będzie) ❇ BoxBankTrofeaCDOgródek
 
 
     
Kaiwe 
Creator of the Universe


Wiek: 24
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 3073
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-05-16, 10:46   

Nieznajoma nie potrafiła sensownie odpowiedzieć, coś tam wymamrotała chyba jakies "wybacz" i tyle z komunikacji. Podeszła do Flareona i wzięła go na ręce, ten już się nie buntował ale i tak wyglądał na obrażonego. Dziewczyna znikła ci szybko z pola widzenia, słyszałaś jak coś mówiła jeszcze do liska, że to zaszczyt i...coś tam jeszcze. Ciekawe o co chodziło? Został jednak z tobą ten chłopak, który chyba był nieco poirytowany zachowaniem swojej towarzyszki. Pomógł on Ci wstać i powiedział
- Wszystko gra? Celia jest trochę...aspołeczna. Raczej woli pokemony niż ludzi...No...to udanej podróży do Kanto
Chłopak ruszył w kierunku w którym odeszła owa Celia, kiedy zauważyłaś jak coś wypada z jego kieszeni. Przedmiot upadł z cichym głuchotem i potoczył się po pokładzie, jednak jego właściciel chyba tego nie zauważył. Kiedy spojrzałaś na przedmiot, poczułaś się bardzo dziwnie. Miałaś wrażenie, że nie możesz zobaczyć jaki kształt miał owy przedmiot. Po prostu jego obraz był zamazany pomimo tego, że całą okolicę widziałaś normalnie. Mogłaś jednak określić jego strukturę, był zrobiony chyba z czegoś co przypominało karbowane szkło odbijające światło i zmieniające je w tęcze która zamykana była w środku. Po chwili patrzenia na ten przedmiot jego obraz przestał być zamazany a ty zobaczyłaś, że ma kształt zamkniętego kwiatu lotosu. Ciekawe jak to się stało, że coś tak niezwykle dziwnego od tak wypadło chłopakowi z kieszeni. Co jeszcze dziwniejsze, chyba nikt inny nie zauważył tego przedmiotu mimo, że już kilkoro osób przeszło obok niego i mało co go nie zdeptało.
_________________

------------
 
     
truskawka 
Mongrels.



Wiek: 24
Dołączyła: 02 Kwi 2017
Posty: 88
Skąd: lubuskie
Wysłany: 2017-05-16, 22:44   

Łał, oboje byli dosyć… dziwni. Tak, to bezpieczne słowo na opisanie tej dwójki. Nie za bardzo wiedziała co ma sądzić o tym, co przed chwilą się wydarzyło na jej oczach. Nie wiedziała co ma o nich sądzić. Miała dosyć mieszane uczucia względem Celii i towarzyszącego jej chłopaka. Było jej głupio o posądzanie ich o robienie czegoś złego ognistemu pokemonowi. Z drugiej strony nie zachowywali się oni jakoś typowo w tej sytuacji, podobnie jak Flareon który stroił fochy. Laila cicho westchnęła, patrząc jak chłopak odchodzi. Lepiej będzie po prostu o tym zapomnieć.
Już miała się odwrócić i pójść w swoją stronę, gdy zobaczyła jak chłopakowi wypada z kieszeni mały przedmiot. Nie zdążyła nawet zareagować, gdy stanęła i jak zahipnotyzowana zapatrzyła się w ów zgubę. A raczej jej kształt, bo nie za bardzo mogła dostrzec dokładnie jej konturów. Widziała z czego przedmiot był zbudowany, widziała jak „bawił się” światłem, jednak wciąż nie mogła powiedzieć co on dokładnie przedstawia. W coraz większym skupieniu wpatrywała się w rozmazany kształt. No bez jaj, coś mi się dzieje ze wzrokiem?, pomyślała. Nie było to jednak możliwe, bo wszystko dookoła widziała normalnie. Widok na cośka nagle jej się wyostrzył i przedmiot okazał się być figurką zamkniętego kwiatu lotosu.
Och, był piękny, to prawda. Jednak to jego niezwykłość wprawiała ją w zadumę. Dlaczego nie mogła go wcześniej dokładnie dostrzec? Niepewnie rozejrzała się po pokładzie. Ludzie zdawali się w ogóle nie zauważać kwiata i chodzili obok niego nie zważając, że mogą go podeptać. Wydawałoby się, że tylko ona go widzi. Ale to przecież było absurdalne myślenie! Do czego on w ogóle służy? I czy był ważny dla właściciela? Gdyby przedmiot był jej własnością, na pewno nie chciałaby go zgubić. Czuła ogromny mętlik w głowie. Laila przygryzła wargi, przyglądając się przedmiotowi po raz ostatni. Najpierw pacnęła delikatnie figurkę czubkiem buta, po czym schyliła się, by podnieść ją z ziemi. Miała zamiar pójść w stronę, w którą poszli Celia i jej kolega, by ich odnaleźć.
Może oficjalnie chciała po prostu oddać im zgubę, jednak to ciekawość pchała ją w ich stronę. Chciała dowiedzieć się czegoś więcej o niezwykłym szklanym kwiecie, a na tę chwilę wydawało się, że tylko tamten chłopak może coś o tym wiedzieć.
_________________


Karta postaci ❇ Poke-KP (kiedyś będzie) ❇ BoxBankTrofeaCDOgródek
 
 
     
Kaiwe 
Creator of the Universe


Wiek: 24
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 3073
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-05-18, 10:17   

Riolu wydawał się być niezwykle podekscytowany tym przedmiotem, ciągle tylko skakał w kierunku twojej dłoni aby móc zobaczyć ów dziwadło. Kiedy tak trzymałaś ten "szklany kwiat" miałaś wrażenie, że pochłania on barwy tęczy które tańczą jak szalone w środku. Kryształ był zimny na brzechach, jednak im bliżej kolorów tym cieplej w dłoni. Sam przedmiot był dosyć mały, spokojnie mogłaś zamknąć go w dłoni. Statek już przybijał do portu, chyba nieco przyśpieszył i trasa skróciła się o te kilka minut. Ludzie powoli zaczęli kierować się do wyścia, przez co nie potrafiłaś w tym tłumie znaleźć Celi ani "jej chłopaka". Riolu starał się jakoś pomóc, jednak nic z tego nie było. Ani się nie obejrzałaś a byłaś na suchym lądzie, tutaj w porcie była naprawdę masa ludzi. Wygląda na to, że ich zgubiłaś. Co teraz?
_________________

------------
 
     
truskawka 
Mongrels.



Wiek: 24
Dołączyła: 02 Kwi 2017
Posty: 88
Skąd: lubuskie
Wysłany: 2017-05-19, 23:10   

//informuję, że mam skamielinę do obudzenia :v

No cóż, na siłę nie ma co ich szukać. W takiej sytuacji będą tracić tylko czas i, co gorsza, jeszcze się pogubią w tym tłumie. Laila po raz ostatni spojrzała na szklany kwiat. Może to jakiś przedmiot ewolucyjny? Ale z drugiej strony nigdy takiego nie widziała... Z trudem oderwała wzrok od przedmiotu i schowała ostrożnie znajdkę do plecaka. Nie chciała go zgubić ani popsuć, wydawał się być zbyt cenny. Może dalej, gdzieś w mieście natrafi na Celię i resztę? Marne szanse, jednak nie mogła tracić nadziei.
No dobra, trzeba było coś teraz zrobić. Najpierw wydostała się z tłumu, pilnując by Riolu się nie zgubił. Znalazła jakieś w miarę spokojne miejsce i tam pomyślała nad tym co dalej zrobić. Powinni zastanowić się nad jakimś transportem do Viridian City. Mogła popytać o to ludzi, może akurat ktoś w Pokecentrum będzie coś wiedział i jej pomoże? Tylko najpierw musiała się tam dostać; stwierdziła, że spyta kogoś o drogę albo może przy odrobinie szczęścia trafi na jakiś drogowskaz kierujący do tego miejsca.
_________________


Karta postaci ❇ Poke-KP (kiedyś będzie) ❇ BoxBankTrofeaCDOgródek
 
 
     
Kaiwe 
Creator of the Universe


Wiek: 24
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 3073
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-05-23, 11:25   

//pomysł mam tylko w szkole nie dają żyć i człowiek nie ma na nic ochoty ;-;


Riolu w pewnej chwili chyba zapomniał o niezwykłym przedmiocie jaki przed chwilą znalazłaś, zupełnie pochłonięty był on oglądaniem się na cztery strony świata. Zgubić to się nie zgubił, jednak wyraźnie podobał mu się Port. Po wydostaniu się z tłumu nareszcie mogłaś zobaczyć coś więcej, jak się okazało było tutaj całkiem...przyjemnie. Na wodzie staly statki najrozmaitszych rozmiarów, na lądzie dużo przestrzeni ale było tutaj też kilka ciekawych restauracji i budek z pamiątkami. Oczywiście były tutaj, na wejściu do portu, podobizny przedstawiające Charmandera, Bulbasaura i Squirtla. Jakiś Pan w oddali zachęcał ludzi aby wzięli udział w wycieczce do Charizardowej Doliny, która otwarta jest dla gości tylko raz na kilka lat. Przez tobą prosta droga do pierwszego miasteczka na jakie mogłaś się tutaj natknąć. A właściwie to było całkiem duże miasto, znalazłaś lokalną mapę ktora pokazywała gdzie aktualnie jesteś. To był Port w Vermilion City jak się okazało, jedyny w Kanto tak naprawdę. Patrząc po mapie widziałaś, że droga do twego celu będzie naprawdę długa. Już na wstępie zauważyłaś, że pod mapą gdzie były jej mniejsze wersje do wzięcia, spoczywały też ulotki głoszące "Uważajcie! Chrońcie swe miasto i pokemony! Piekielny oddział Absola jest naszym wspólnym wrogiem!"
Jak widać nawet tutaj o nich wiadomo, nie ma się co on dziwić skoro mówi się o nich nawet w największych miastach całego świata. Nie tylko Japoni. Riolu podał Ci tę ulotko-mapę na której były też pokazane miejsca, które warto odwiedzić w Kanto. Zobaczyłaś też znak "taxi" ale nie stały tam na razie taxówki, może przyjadą później. Kilka Pidgey'ów spokojnie szukało czegoś w trawnikach, co jakiś czas płosząc się od przechodniów którzy przeszli za blisko. Było bardzo ciepło.
Usłyszałaś jak ktoś się przewraca a z nim jakieś metalowe rzeczy, po czym ten ktoś krzyczy
- Hej proszę uważać!
To był głos chłopaka ale nie tego co towarzyszył Celi. Zaraz odezwał się drugi, bardzo dziecięcy i dziewczęcy głos, który też krzyczał na ludzi aby uważali gdzie stawiają nogi. Był to blond chłopak w twoim wieku, razem ze swoją młodszą siostrą (na 100% to rodzeństwo, poza tym dziewcznka zwróciła się do niego "braciszku") tez blondynką, miała ona włosy zawiązane w dwa, odstające na boki kucyki. Jej brat zbierał w pośpiechu jakieś kawałki czegoś, co najzwyczajniej w świcie skojarzyło Ci się ze słowem "wynalazek". Riolu zainteresował się tym, po czym pchnął Cię nieco w stronę chłopaka.
W tym samym monecie podjechało kilka taxówek, pustych i czekających na kolejnych klientów których trzeba gdzieś przewieźć.
_________________

------------
 
     
truskawka 
Mongrels.



Wiek: 24
Dołączyła: 02 Kwi 2017
Posty: 88
Skąd: lubuskie
Wysłany: 2017-05-26, 21:11   

//spoko, ja teraz próbuję uniknąć sierpnia z polskiego, rozumiem :') Mogę przez to odpisywać w takich dłuższych odstępach czasu, wybacz

Mapa na pewno się przyda. Wzięła od pokemona broszurę, niepewnie patrząc na ulotki ostrzegające przed złą organizacją. Czyli naprawdę dotarli aż tak daleko. Może i o tym mówiło się w telewizji czy gazetach, ale wciąż fakt, że dosłownie wszyscy się ich obawiają, wywoływał u niej dreszcze. A że jednym z powodów ich strachu jest jej brat...
Z zamyślenia wyrwał ją głośny hałas i czyiś krzyk. Odwróciła się i zobaczyła jak z jednej strony jakieś rodzeństwo zbiera rozsypane po ziemi części „czegoś”, natomiast z drugiej strony podjeżdżające na postój taxówki. Zawahała się, patrząc na żółte samochody. Chciała jak najszybciej dostać się do miasta, jednak... Może pomóc tym dwóm blondynom? Riolu wykorzystał ten fakt i popchnął ją w stronę brata i siostry. W sumie, czemu nie? Wszystkie taxówki raczej nie odjadą w ciągu pięciu minut, a nawet jeśli, to poczeka na kolejne. Podeszła do dwójki nieznajomych i zaczęła zbierać porozrzucane części.
– Hej, hmm, jestem Laila. Pomogę wam to pozbierać, okej? – zapytała i spojrzała na trzymane w dłoniach rzeczy. – Łał, to wygląda jak kawałki jakiegoś wynalazku! Coś budujecie?
_________________


Karta postaci ❇ Poke-KP (kiedyś będzie) ❇ BoxBankTrofeaCDOgródek
 
 
     
Kaiwe 
Creator of the Universe


Wiek: 24
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 3073
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-06-03, 02:37   

//powoli...wracam....doo.....żywych xDD

Ta szajka za dużo sobie pozwala, to nasuwało ciągle pytanie DLACZEGO twój rodzony brat do nich przystąpił? Miałaś wrażenie, że jednak nieprędko go znajdziesz.
Riolu z zacieszem podszedł razem z tobą do blondynów, dziewczynka widząc cię krzyknęła abyś uważała. Ty jednak byłaś ostrożna i pomogłaś im zbierać części, nie było ich jakoś dużo a one same nie były jakieś bardzo ciężkie. Chłopak już coś pakował do swojego plecaka i w pośpiechu odebrał od ciebie to, co udało ci sie zebrać. Wtedy dziewczynka podskoczyła do ciebie, przyklęgła i wyciągnęła w twoją stronę rękę mówiąc
- O rajciu! Jesteś tą jedyną, proszę zaopiekuj się moim młodszym bratem!
Oookeeej to było dziwne, czy ona to mówiła na poważnie? O co chodzi? Riolu zaczął się śmiać jak nigdy, jednak blodnynka nic sobie z tego nie robiła. Blondyn zareagował natychmiast, nacisnął jakś guziczek na swoim plecaku a z niego wyskoczyła biała dłoń która pochwyciła dziewczynkę i odciągnęła od ciebie. Chłopak jednocześnie z tą czynnością powiedział
- Bonnie mówiłem ci abyś tego nie robiła!
Cała sytuacja była naprawdę dosyć śmieszna, Riolu oparł się o twoją nogę i spojrzał na ciebie z delikatnym uśmieszkiem na pyszczku. Chłopak zarumienił się zawstydzony i powiedział
- Dziękuję ci za pomoc. Mam na imie Clemont a to moja młodsze siostra Bonnie. Właśnie...
Nie zdążył bo w tym momencie odezwała się jego siostra, która pokazała ci jakiegoś myszo-pokemona siedzącego w jej żółtej torebeczce
- Hej Laila! To jest mój Dedenne! Mój brat właśnie chciał zrobić urządzenie, które pozwoliłoby mojemu Dedenne szybciej poznać jakieś fajne ruchy! To wynalzaca!
_________________

------------
 
     
truskawka 
Mongrels.



Wiek: 24
Dołączyła: 02 Kwi 2017
Posty: 88
Skąd: lubuskie
Wysłany: 2017-06-09, 21:23   

//uporałam się ze wszystkimi sprawdzianami i ledwo żyję XD To będzie już mój ostatni odpis i wrócę tak około 20.06, zaraz pewnie napiszę w nieobecnosciach

Eee, miało się rozumieć, że takie prośby od Bonnie do przypadkowo spotkanych dziewczyn były na porządku dziennym, tak?
- Wybacz Bonnie, ale to chyba nie wyjdzie. Mam teraz... naprawdę dużo na głowie – odpowiedziała jej z zakłopotaniem.
Niestety Laila była zmuszona odmówić, choć ta desperacja ze strony dziewczynki była naprawdę urocza. Żeby tak dbać o przyszłość uczuciową swojego brata! Ale reakcja Riolu już nie była urocza, więc pacnęła go w głowę i wystawiła mu język :v
Widząc Dedenne, podeszła bliżej i pochyliła się nad torbą. Nie mogła ukryć zachwytu nad tym uroczym stworzonkiem, aż chciało się wytulić to maleństwo i rozpłynąć nad nim z rozkoszy!
- Jeju, czy to jest elektryczny pokemon? Uwielbiam je! To jeden z moich ulubionych typów. - Tutaj spojrzała na Clemonta. - Na serio jestes wynalazcą? Wiesz... rozumiem, że to urządzenie do nauki ataków miałoby powstać z tych części, które przed chwilą pomogłam wam zbierać, prawda? Jeśli na serio by działało… mógłbyś na tym zbić niezły majątek. Jak ono by funkcjonowało? - Laila nie ukrywała, że cały ten zamysł urządzenia na serio ją zaciekawił.
_________________


Karta postaci ❇ Poke-KP (kiedyś będzie) ❇ BoxBankTrofeaCDOgródek
 
 
     
Kaiwe 
Creator of the Universe


Wiek: 24
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 3073
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-06-18, 18:40   

Riolu nie spodziewał się, że pacniesz go w głowię i odruchowo po tym złapał się za nią. Popatrzył na ciebie nieco niezadowolony, jednak widząc twój wystawiony jęzor zaśmiał się i pokazał ci też swój. Tak, poziom małych dzieci ale kto by na to zwracał uwagę (xD)
Dedenne powiedział coś po swojemu, pomachał ci łapką po czym został "zamknięty" w torebce przez Bonnie która zaraz zaczęła nawijać, jaki to ten pokemon jest uroczy. Nie trwało to długo bo widząc twojego Riolu, zapiszczała i podskoczyła do niego. Zaczęła piskliwie mu przymilać, nazywając go słodkim pokemonem, chwytając za łapy, uszy i policzki (ale nie tak jak ciocie na rodzinnych zjazdach xD) Riolu nieco zakłopotany popatrzył tylko na ciebie, wzrokiem wołającym "ratuj mnie"
Clemont uśmiechnął się trochę cwano, poprawił okulary i powiedział
- Moje wynalazki mają służyć ludzkości, nie chcę za nie pieniędzy. Poza tym takie coś już istnieje, tylko nie jest oficjalnie wprowadzone. Ale ja to zmienię! Moja maszyna na początku pokazywałaby pokemonom dany ruch, wyświetlając ją na monitorze a następnie stymulowała w umyśle pokemona impulsy, które pomogłyby mu szybko pojąć całą trudność danego ruchu
Wyglądał na naprawdę pewnego siebie i dumnego z tego co robi, naprawdę trafił ci się jakiś fajny osobnik płci przeciwnej na drodze. Kiedy tak na niego patrzyłaś...Jego siostra zgasiła go totalnie
- Ej chwileczkę, przecież wszystkie twoje dzieła wybuchają! Jak ten budzik albo poszukiwacz Pikachu...Albo to coś jak byliśmy w górach...
Clemont od razu przygasł, zobaczyłaś zażenowanie i wstyd na jego obliczu ale...Tylko na chwilę, bo zaraz zaczął mówić nieco zakłopotany
- T-To n-nie prawda! Nie wszystkie wybuchają! Przecież Clembot ma się dobrze!
Bonnie mimo swojego młodego wieku, naprawdę potrafiła pokazać swój charakterk ale oni nie wyglądali na jakieś skłócone rodzeństwo...Eh, przypomniały ci się nagle relacje ze swoim bratem. To nie było przyjemne, niegdyś wesołe wspomnienia, teraz wprowadzały cię w melancholijny nastrój. Bonnie podskoczyła do ciebie, wskazując na coś ręką i zapytała
- A co to te takie świecące, błyszczące i kolorowe?
Powodziłaś za jej palcem wzrokiem, zatrzymując się na twojej ręce. Trzymałaś w niej ten dziwny kryształo-cosiek który teraz żywiej pulsował barwami tęczy. Faktycznie! Nie schowałaś go przecież dobrze, że ci nie wypadł.


13 maj 2017 rok, godzina 10:00
temp. około 18°C brak zachmurzenia, umiarkowany wiatr
_________________

------------
  
 
     
truskawka 
Mongrels.



Wiek: 24
Dołączyła: 02 Kwi 2017
Posty: 88
Skąd: lubuskie
Wysłany: 2017-06-25, 20:11   

//wróciłaaam i postaram się teraz odpowiadać z mniejszą przerwą

Widząc to błagalne spojrzenie pieska, nie mogła powstrzymać się od parsknięcia śmiechem. W końcu jednak zlitowała się nad nim i wzięła go na ręce, z dala od zaborczych objęć dziewczynki.
- Wybacz Bonnie, mamy za sobą długą podróż, i ten… emm, Shisui jest już zmęczony. - Laila zaśmiała się z zakłopotaniem i spojrzała na nią przepraszająco. Miała nadzieję, że dziewczynka się na nią za to nie obrazi.
Gdy już „uratowała” Riolu i wysłuchała wywodu Clemonta o swoim wynalazku, mogła stwierdzić, że jest świetnym i interesującym człowiekiem. Myślał naprawdę przyszłościowo i chciał być dobry dla „innych”, a nie dla „siebie”. Może na razie nie wszystko mu wychodziło, ale miał przed sobą całe życie, by udoskonalić swoje wynalazki. A gdyby poznali się bliżej i spędzili ze sobą trochę więcej czasu… czuła, że mogliby się zaprzyjaźnić. friendzone
Z drugiej strony tę myśl gasiła wizja dorównania jej bratu. Czy miała czas na zawieranie jakichkolwiek znajomości? To mogłoby ją jedynie zatrzymać, a musiała się skupić na rozwijaniu siebie i Riolu, na byciu coraz silniejszą trenerką. Nie mogła przystawać, musiała nieustannie płynąć z prądem rzeki. Widząc relacje pomiędzy tym rodzeństwem przypominała sobie co łączyło ją i Conna. Czując dziwne kłucie w sercu nie mogła przed sobą ukryć, że im zazdrości. Jednak właśnie ta zazdrość była w tamtym momencie dla niej największą motywacją. By ją stłumić, musiała osiągnąć swój cel i ściągnąć brata na ziemię, do siebie.
Z rozmyślań wyrwało ją pytanie Bonnie. Swoje przygnębienie starała się ukryć uśmiechem, na ten moment wolała unikać jakichkolwiek podejrzeń i zdradzania swoich celów. Pokrótce opowiedziała rodzeństwu o swoim spotkaniu z Celią i jej kompanami. Z bezradną miną spojrzała po raz kolejny na trzymaną w ręce świecącą figurkę i zapytała Clemonta, czy może on wiedzieć do czego to służy. Wydawał się być osobą znającą odpowiedź na to pytanie.
_________________


Karta postaci ❇ Poke-KP (kiedyś będzie) ❇ BoxBankTrofeaCDOgródek
 
 
     
Kaiwe 
Creator of the Universe


Wiek: 24
Dołączyła: 24 Kwi 2016
Posty: 3073
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-06-28, 18:30   

// Haikyuu *^* Właśnie kończę trzeci sezon <3

Riolu kurczowo się ciebie trzymał kiedy wzięłaś go na ręce, widocznie taka pozycja zupełnie mu odpowiadała (+10 do szczęścia dla Riolu) . Twój towarzysz wyczuł też, że wyraźnie spochmurniałaś i spróbował jakoś na swój sposób cię pocieszyć. Kiedy opowiedziałaś rodzeństwu, jak przedmiot do ciebie trafił to oby dwoje byli bardzo....podekscytowani. Co to jakaś synchronizacja emocjonalna? Clemont zapytał czy może się lepiej przyjrzeć przdmiotowi, wziął go (dosłownie) pod lupę którą wyciągnął z plecaka. Naprawdę długo to trwało, Bonnie natomiast skałała przy tobie i błagała, byś pozwoliła jej wyczyścić futerko twojego Riolu. Koniec końców Clemont oddał ci przedmiot i powiedział
- Nie jestem pewien, jednak przypomina mi to klejnot z poroża Xerneas...Ale wątpię by to było to
Chłopak porozglądał się po okolicy, jego siostra spojrzała na niego zdziwiona. Clemont zaproponował pod nosem, tak że ledwo to usłyszałaś, aby przejść się do jego wynajętego mieszkania gdzie mógłby dokładniej zbadać przedmiot.
Nagle stało się coś dziwnego.
Wewnątrz kryształu nagle zabłysł tylko jeden kolor, czerwony jak naintensywmiejszy płomień na świecie...w wersji mini. Płomień ten świecił tak może przez kilka sekund, po czym zaczął gasnąć aż znikł. Wewnątrz zaczęły tańczyć kolory ale...nie było tam tego ognistego. Nagle ktoś krzyknął w tłumie, wszyscy popatrzyli w tamtą stronę. Na ziemi leżała Quilava, obok jakaś starsza kobieta która desperacko starała się obudzić pokemona. Miałaś okropnie złe przeczucia...Ktoś podbiegł do nich, zaczął zbierać się tłum gapiów, ktoś zaproponował pójście do Centrum Pokemonów. Nagle obok padł kolejny pokemon, był to mały Charmander który jęknął coś i też sie przewrócił. Pokemony oddychały ciężko, prawie nie było widać jak ich kaltka piersiowa się podnosi. Z nieba nagle na głowę spał komuś dorodny Fletchinder, jednak siła upadku była tak duża, że pokemon zginął na miejscu. Clemont odciągnął cię od tłumu, zaczęłaś biec za nim. Zaciągnął cię do jakiejś bocznej, ciemniejszej uliczki a Bonnie ledwo co za wami nadążyła.
Przypadek, że kiedy pomarańczowy kolor zgasł to pokemony ogniste zaczęły padać?
Czy to miało jakiś związek z pokemonami? Co się dzieje?!
Rodzeństwo wyglądało na mocno zaskoczone, nie wiedziało nawet co powiedzieć i patrzyło trochę ze strachem na przedmiot w twojej dłoni.

13 maj 2017 rok, godzina 11:31
temp. około 22°C brak zachmurzenia, umiarkowany wiatr
_________________

------------
  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group -
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.