Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Karta postaci Jikken
Autor Wiadomość
Jikken
Multikonto Arashi



Dołączył: 14 Maj 2017
Posty: 149
Wysłany: 2017-05-14, 18:25   Karta postaci Jikken



~ PODSTAWOWE INFORMACJE ~

Imię/imiona:
Oficjalnie nie posiada. Dla wtajemniczonych Poke-Gijinka została obdarzona mianem Jikken (z japońskiego 実験 "Eksperyment").
Płeć: Samiec.
Gatunek: Zangoose.
Data urodzenia (wiek):
14.02.2017 (3 miesiące).
Wygląda o wiele starzej - informacja w historii.
Towarzysz/towarzyszka: Brak.

~ SKAN ~


Poziom: 5,5
Typ:
Ewolucja: Brak
Ataki: Scratch, Leer, Quick Attack
TM: Toxic (stąd)
MT: Iron Tail (stąd)
Umiejętność: Immunity - Pokemon nie może zostać zatruty.
Trzyma: -

~ OPIS FABULARNY ~

Opis wyglądu:
Bardzo przypomina wyrośniętego Zangoose, właściwie odziedziczył niewiele cech od ludzi. Mierzy 190 cm wzrostu przy wadze 70 kilogramów, co ledwo mieści się w zakresie poprawnej wagi. Z ludzkich cech posiada bujne, krótkie włosy koloru mleka wyłączając czerwony akcent od jednego, wystającego wyraźnie zza czupryny ucha. Zza grzywki spoglądają przekrwione ślepia o kocich źrenicach będącymi tak wąskimi jak igiełki. Humanoidalne ciało porośnięte jest w całości gęstą, bardzo krótką sierścią, z wyjątkiem zarośniętych ramion i przednich łap. W tyle wije się długi, rozdwojony na końcu biały i puszysty ogon. Tak jak prawdziwy Zangoose ma na torsie znamię przypominające literę M. I tak jak on jedna ręka wyposażona jest w dwa długie na dwadzieścia centymetrów szpony i jeden kciuk bez pazura. Innych palców brak.
Został odziany w szare, elastyczne spodnie, które sięgają do łydek ze względu na rozszerzone, w stosunku do ludzkich nóg, tylne kończyny z trzema pazurami zamiast ludzkich stóp.

Opis charakteru:
Niezwykle agresywny i dziki. Póki co nikt z personelu firmy nie znalazł albo nie chciał znaleźć nici porozumienia z Jikkenem, ponieważ traktowano go jak przedmiot. Uwielbia walkę, bo tylko przez nią może wyrazić swoje cierpienie. Wydarto z niego cokolwiek, co mogłoby go naprowadzić na jakiekolwiek zainteresowanie, obdarto z godności, z godnych warunków do życia. Czując się bezradny i skazany na samotność nikomu nie ufa. Może byłby w stanie poddać się rehabilitacji, ale potrzeba na pewno wiele cierpliwości, któremu Ogoniastemu brakuje. Póki nikt nie spróbuje, można mu z łatwością przykleić łatkę furiata, agresora, chociaż w tajemnych kręgach określa się to mianem "niestabilności obiektu badań".

Historia:
Dzień Walentynek. Do prywatnego szpitala zgłasza się z kamerdynerem z pozoru zwyczajna kobieta, która oczekuje na poród. Czeka na nią jednoosobowy pokój z przygotowanym łóżkiem i kadrą pielęgniarek, w tym jedną, podobnie uśmiechającą się położną. Nie sądziła, że surogatka będzie mieć zapewnione tak dogodne, komfortowe warunki rodzenia. Pewnie wyleciało jej to z głowy, wszak dostała cały wykaz udogodnień, jaki na nią czekał we wdzięczności za pomoc. Już i tak miała tyle luksusów, co aż dziwne, że spotyka to kobietę wziętą z ulicy. Odkąd zgodziła się wyjść na prostą za sprawą niecodziennej oferty i po urodzeniu zainkasować sto tysięcy dolarów, żyła jak w raju. Dbano o jej zdrowie, kondycję, dietę, praktycznie całą ciążę przeleżała ze względu na uciążliwy jej przebieg, ale miała całodobową opiekę i nie mogła wymarzyć sobie lepszego oczekiwania na ułożenie sobie życia od nowa... po podarowaniu potrzebującym nowego życia w postaci dziecka rzecz jasna.
Rozmyślania przerwały skurcze, dziecko pragnie dostać się na świat! Położna wraz z obstawą przygotowują rodzącą do porodu, bez cesarskiego cięcia. Już i tak od jakiegoś czasu miała wrażenie, że bobas sam rozetnie brzuch matki i wyjdzie bez pytania na wolność, ale to tylko wrażenia, prawda? Nigdy przedtem nie rodziła. Tak czy inaczej kiedy było po wszystkim pielęgniarki zajęły się zawiniątkiem. Oczywiście ciekawość dawczyni życia była ogromna i pragnęła zobaczyć malca. Jednak przygotowana na tą ewentualność kobieta w białym kitlu przytoczyła fragment umowy, w którym nie miała takiego prawa. Jednocześnie poinformowała, że pieniądze zostaną przelane na konto jeszcze dzisiaj - no tak, przecież założyli jej w banku własne konto. Pewnie to przez emocje i nerwy wyleciały jej z głowy takie głupoty. Może dlatego, że myślała o dziecku. Spytała się chociaż o płeć malca, bo i tą informację zatajano przed kobietą. Nie otrzymała żadnej informacji, ale nie umknęło jej uwadze, jak prędko omywano dziecko z krwi. I że miało ogonek. A może to tylko tak wystawał biały ręczniczek, w który został zawinięty?

Drugi dzień po narodzinach. Przesyłka specjalna pojechała z prywatnej kliniki do olbrzymiego oceanarium w Slate Port w Hoenn. Oceanarium było należnością Evana, syna Archiego, byłego lidera Team Aqua, który próbował swoich sił w tej branży. Oczywiście oficjalnie Team Aqua przestało być organizacją przestępczą, lecz nie wszystko, co działo się pod dachem oceanarium było legalne. Jaki ojciec taki syn. Jak chociażby cel nabycia nietypowego dziecka, które zostało zaprezentowane właścicielowi firmy.

Evan zadumał się chwilę nad stworzeniem i skinął głową, że to właśnie ten malec posłuży mu za narzędzie do rozwoju infrastruktury oceanarium. A w jaki sposób?
W wielkiej korporacji, która była w większości przeznaczona dla zwiedzających ją ludzi i Pokemonów, mieściło się laboratorium. Dążyło się w nim do wyprodukowania jak najwięcej produktów hipoalergicznych nieszkodliwych dla życia i zdrowia Pokemonów. Tą działką zajmowała się wyspecjalizowana grupa naukowców, którzy dla oszczędności czasu nad badaniami potrzebowali żywego osobnika, nad którym będą mieć pełnię władzy. Od razu dwudniowy malec został przyprowadzony na stół operacyjny i wszyto mu w karku specjalistyczny chip z nadajnikiem, który to będzie mógł generować wysokie napięcie. Dodatkowo był nośnikiem wszelkich informacji, które pojawiać się miały w bazie danych. Stężenia poszczególnych pierwiastków we krwi, w mięśniach, nawet w kościach i sierści. Wszystko co niezbędne, aby pomóc badaczom w ich jakże ciężkiej pracy. Następnie nafaszerowano bobasa hormonami wzrostu, sterydami, aby jak tylko odzyskał przytomność... stać się jedynie obiektem do eksperymentów. Niemal dwadzieścia cztery godziny na dobę, do specjalistycznego kojca podchodził naukowiec, coś wstrzykiwał, robił wstępne badania, sczytywał z chipu interesujące go rezultaty i wracał do swoich próbek, aby coś poprawić, zmodernizować i tak dalej.

Już po pierwszej dobie było coś nie tak. Malec wił się w konwulsjach w łóżeczku i piszczało przeraźliwe. Parametry przekazywane do komputera pokazywały wzmożony rozrost tkanek organicznych. Przez jedną dobę Ogoniasty rozrósł się do rozmiarów jednorocznego, ludzkiego dziecka. Zwiększyła się jego masa ciała, chociaż w pyszczku miał jedynie pół butelki mleka z Miltanka zmieszanego z prototypem ulepszonych białek do przyswajania. Zwołano ekipę czołowych naukowców i debatowali nad roztrzęsionym, przerażonym dzieckiem. Ktoś dla beki zaproponował elektrowstrząsy, które miały przywołać do porządku stworzenie. Jak tylko po ciele Jikkena przebiegły impulsy, płacz rzeczywiście ustał. Już sobie naukowcy podawali ręce w geście gratulacji dla pomysłodawcy, aż tu nagle dziecko stanęło na dwóch tylnych kończynach i z atakiem furii rzuciło się na oślep na jednego z uczonych. W ruch poszły pazury i kły, tak na marginesie już bardzo dobrze wykształcone, co odbiło swoje piętno na człowieku. Efektem aktu agresji był fartuch potargany na nitki, ale co gorsza dla malca - niemal pozbawił nosa naukowcowi. Natychmiast podano kolejną dawkę elektrowstrząsów, co jeszcze bardziej rozjuszyło Gijinkę, aż wreszcie ktoś inny wywołał z Pokeballa Parasecta, który uśpił Jikkena techniką Spore. Ataki Zangoose w ludzkiej skórze zostały zneutralizowane. Wystosowano do samego szefa notatkę z zajścia oraz prośbę o wyciągnięcie konsekwencji z zaistniałej sytuacji. Evan musiał liczyć się z taką możliwością, ponieważ i na wściekłego delikwenta miał plan.

Tak jak wspomniano, budynek był w ponad połowie przeznaczony do rozrywki, gdzie wielki basen podziemny mieścił nawet cztery Wailordy! Pod pomieszczeniem z basenem znajdowała się część techniczna, a tuż przy nim, czyli pod dnem basenu dla wodnych Pokemonów, urządzono dotąd puste pomieszczenie jako izolatkę dla stwora. Wrzucono go tam za fraki, a przedtem upewniono się, że z tamtego miejsca nie wydobędzie się żaden hałas, i zamontowano szereg kamer. Dopilnowano również, aby ściany nie rozkruszyły się pod siłą szponów Pokemona, i żeby dało się przez wsyp podawać posiłek obiektowi eksperymentalnemu. Musieli również opracować szczególny harmonogram, żeby nikt z wycieczki nie zauważył częstych wizyt pracowników w rejony pomieszczenia nie przeznaczonego dla laborantów. Wszystko po to, aby nikt nie wiedział o istnieniu stwora i kryjących się z nim przekrętów.

Czas leciał, rósł w zastraszającym tempie, a wraz z nim szpony, agresja i cierpienie. Wiele specyfików, jakie stosowano na Jikkenie, były po prostu trujące. Dobrze, że zyskał odporność na większość produktów, ale zdarzały się środki bazujące na hormonach czy sterydach, a na to nie umiał się jego organizm wybronić. Nie było godziny, by z jego izolatki nie dobiegał hałas: czy to wywołany warczeniem; czy drapaniem pazurami po ścianach, podłodze i suficie; czy wreszcie bólem związane z niedokarmieniem, z nadużywaniem środków psychotropowych, fizycznym znęcaniem się za nieposłuszeństwo, elektrowstrząsy, czy tą przeraźliwą ciszą, gdy był zbyt długo sam na sam z gehenną. Musiał sobie radzić, jak umiał i na co dostawał pozwolenie. Mógł wyżyć się na pojedynkach, gdzie naukowcy chcieli sprawdzić sprawność swoich Pokemonów ze zdziczałą Gijinką. Mimo słabego doświadczenia, jego złość często wywoływała strach w przeciwnikach, do tego czuli jego desperację. Takie spotkania w walce przebiegały mniej więcej raz na tydzień, wyjątkowo dwa razy w tygodniu. Nikt nie wydawał komend Ogoniastemu, jedynie siłą i rozkładem impulsów elektrycznych z chipu (który stał się hitem na czarnym rynku w tresurze Pokemonów) w jego karku wiedział, kiedy musiał skończyć. Ale ostatnie spotkanie na arenie było inne niż zwykle.

Wiadomo że firma, która w tak krótkim okresie zyskuje nie tylko więcej sympatyków oceanarium, ale jej produkty lecznicze sprzedają się jak ciepłe bułeczki, przyciąga uwagę. Także wśród konkurencji, która często przysyła sanepid lub inne kontrole, aby wykryć, a najczęściej znaleźć powód do zamknięcia interesu dobrze prosperującej marce. Niektóre komisje nadzorujące badały jedynie dokumentacje, protokoły, i zajmowało im to góra dwa dni. Lecz tym razem zjawił się bardzo renomowany sanepid, który miał przejrzeć nie tylko papiery, ale i pracowników, ich Pokemony, Pokemony do występu, aż wreszcie nawet warunki pracy, w jakich tyrają od rana do świtu. Przetrząsali każde pomieszczenie, każdy kąt, dlatego każdy z laborantów dostał zakaz zbliżania się do pomieszczenia technicznego z uwięzioną Gijinką. Kontrola trwała tydzień, dwadzieścia cztery godziny na dobę, bo i ci z sanepidu pracowali na trzy zmiany. Nie wykryto żadnych nieścisłości, co więcej dostali wyróżnienie i darmową reklamę na rynku, co tylko wkurzało konkurentów.
I nie tylko ich.
Dwie godziny po wyjściu ostatniego z kontrolerów, naukowiec wraz ze swoim Seviperem zechciał sprawdzić, jak Poke-Gijinka zareaguje na swojego naturalnego wroga na arenie. Przywołał z Pokeballa swojego pupila i podszedł do drzwi zamkniętych specjalistycznym kodem do izolatki z Jikkenem. Nie zwrócił uwagę na wzmożony tupot odnóży tuż pod drzwiami, ani na warkot. Mógł być przecież przyzwyczajony do takiego zachowania Eksperymentu. Ale jak tylko otworzył drzwi... został powalony przez rozwścieczonego stwora, któremu aż piana kapała z pyska, a oczy niemal świeciły się na czerwono. Jikken zidentyfikował od razu oponenta, na którego to rzucił się z pazurami i kłami tak brutalnie, że na oczach jego pana rozczłonkował węża i zjadał jego pozostałości w pośpiechu. Przerażony naukowiec próbował przy użyciu chipu zahamować jego działanie, lecz bodźce elektryczne nie pomagały w niczym. Wezwał po pomoc, a odsiecz po zobaczeniu dantejskiej sceny od razu przywołano swoje Pokemony w obronie, a roztrzęsionego doktora odprowadzono do poczekalni. Jeden z przybyłych trzymał tableta z wykazem "leków", jakie otrzymywał, i zauważył coś jeszcze. No tak, zapomniano nakarmić stwora czymś pożywnym od tygodnia, musiało się tak skończyć. Ale karę poniósł nie personel, lecz winowajca. Wpuszczono do jego izolatki dwa doświadczone Machampy, które pobiły go do utraty przytomności. Na łapach walecznych Pokemonów co prawda zostały dostrzeżone głębokie szramy po pazurach broniącego się Ogoniastego, to wykonały swoje zadanie. Może oduczy się takiego zachowania, gdy jest "tylko" głodny.
I w tym dniu minął trzeci miesiąc pobytu Jikkena w niepozornym oceanarium, które miało swoje tajemnice przed światem.

Rodzina:
Matka, ale nie wiadomo o jej dalszych losach.

~ CIEKAWOSTKI ~

- Ze względu na krótką, lecz intensywną we wrażenia egzystencję, ma zawsze szpony na wierzchu. Być może przyczyniły się do tego środki, które wywołały efekt uboczny spięcia mięśni w rejonach łap, ale nie wykryto jeszcze prawdziwej przyczyny.
- Dostaje ataku niekontrolowanego amoku, jak tylko zidentyfikuje w pobliżu Sevipera. Czy to zobaczy, czy usłyszy, czy wywęszy. To dość naturalne zjawisko u Zangoose, ale w przypadku Jikkena przeradza się w istny obłęd.
- Lubi słodycze lub słodkie owoce. Poznał smak mięsa z Pokemona z gatunku wężowatych, ściślej Sevipera.
- Nie potrafi do tej pory komunikować się ani z ludźmi, ani z Pokemonami.
- W karku ma wczepiony chip, który generuje wysokie dawki napięcia elektrycznego w celach karcenia lub osłabienia Jikkena.

~ EKWIPUNEK ~

- 2x Lum Berry
- 15x Tamato Berry
- 2l wody mineralnej

~ BONUSY ~
+0,5 lvl za typ normalny (mini event)
  
 
     
Panda 


Wiek: 27
Dołączyła: 23 Kwi 2016
Posty: 2359
Wysłany: 2017-05-14, 18:32   

_________________

KP Yuzuki / Box / Bank
KP Yuki / Box / Bank
KP Venus / Gijinka

Flowers enshrine my heart

between their petals

[mru]
 
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.