Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Ułożyć życie na nowo [2 tygodnie]
Autor Wiadomość
Yuki 


Wiek: 27
Dołączyła: 07 Maj 2016
Posty: 88
Wysłany: 2017-11-10, 14:22   

Ducklett, Buizel i chmara żab. Wracamy do domu z całkiem pokaźną ekipą. White się trochę zdziwi jak nas tak zobaczy obładowanych po wycieczce w Marine Tube. Zaszaleliśmy nieco. Wróciłam do domu na w pół samotnie. Jak Saitou zareaguje na widok maluchów? Czy one same będą się cieszyć na widok ojca? Dowiem się pewnie wszystkiego jak wrócą. Mam nadzieję, że ich spotkanie przyniesie jakieś większe efekty. Wchodząc do domu położyłam od razu na półce pokeballe z moimi nowymi kompanami, by zaraz to zostać otoczoną przez Darka i wieści mrożące krew w żyłach.
- Ok... a tak właściwie to czym jest to Spaczenie? - Zapytałam mało przejęta, bo na tę chwilę nie mogłam pojąć o co mu właściwie chodzi. Trawa jest zła. Tyle wiem.
_________________
 
     
Kyuubi
Your worst nightmare


Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 1634
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-11-10, 14:45   

- Cóż, Spaczenie to... hm. Zjawisko. Tak, zjawisko to dobre słowo. Pojawia się nie do końca wiadomo skąd, ale podsycają je toksyczne więzi między trenerem a pokemonem. Legenda mówiła, że ostatnio pojawiło się w czasach, kiedy nie robiliśmy jeszcze nawet pokeballi z Apricornów. Było bardzo blisko skażenia całego znanego nam świata, jednak pewien trener, a raczej właściciel pokemona, jakoś je pokonał. Historia mówiła o tym, że stwór, który do niego należał, był jedyny w swoim rodzaju, więc bardzo możliwe, że przyczyniła się do tego jakaś legenda. Niestety nie znalazłem wersji opowieści, która dokładnie opisałaby owe stworzenie, żebyśmy mieli chociażby jakiś punkt zaczepienia - westchnął. - Spaczenie nie jest niebezpieczne dla ludzi, ale bardzo łatwo skazi pokemony. Trzeba będzie jakoś to powstrzymać.
_________________
Czy moje życie jest jakąś reżyserowaną na kolanie w sklepie zoologicznym grą komputerową? - DC1

[Chiyuri | Box | Bank] | [Joyce | Box | Bank] | [Yuuji | Box | Bank]
 
     
Kyuubi
Your worst nightmare


Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 1634
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-11-10, 14:45   

- Cóż, Spaczenie to... hm. Zjawisko. Tak, zjawisko to dobre słowo. Pojawia się nie do końca wiadomo skąd, ale podsycają je toksyczne więzi między trenerem a pokemonem. Legenda mówiła, że ostatnio pojawiło się w czasach, kiedy nie robiliśmy jeszcze nawet pokeballi z Apricornów. Było bardzo blisko skażenia całego znanego nam świata, jednak pewien trener, a raczej właściciel pokemona, jakoś je pokonał. Historia mówiła o tym, że stwór, który do niego należał, był jedyny w swoim rodzaju, więc bardzo możliwe, że przyczyniła się do tego jakaś legenda. Niestety nie znalazłem wersji opowieści, która dokładnie opisałaby owe stworzenie, żebyśmy mieli chociażby jakiś punkt zaczepienia - westchnął. - Spaczenie nie jest niebezpieczne dla ludzi, ale bardzo łatwo skazi pokemony. Trzeba będzie jakoś to powstrzymać.
_________________
Czy moje życie jest jakąś reżyserowaną na kolanie w sklepie zoologicznym grą komputerową? - DC1

[Chiyuri | Box | Bank] | [Joyce | Box | Bank] | [Yuuji | Box | Bank]
 
     
Yuki 


Wiek: 27
Dołączyła: 07 Maj 2016
Posty: 88
Wysłany: 2017-11-10, 14:57   

- Może N będzie wiedział coś więcej na ten temat. W końcu ma przy sobie legendarnego pokemona. Legendy powinny mieć ze sobą nawzajem jakiś kontakt, więc może i Reshiram udzieli nam jakichś konkretnych informacji. - Rzekłam ściągając buty. Ta sytuacja jest nieco skomplikowana, ale jedno jest pewne. Trzeba się pozbyć tego Spaczenia zanim zrobi burdel w regionie oraz na całym świecie. Są zagrożone zarówno pokemony jak i ludzie, a tym bardziej moje dzieci. Dla nich też zajmę się tym problemem. A teraz... czas zrobić kolacje dla pociech. Niedługo wrócą z Hakurenem i pewne będą nieco głodni.
_________________
 
     
Kyuubi
Your worst nightmare


Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 1634
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-11-17, 16:00   

- Skontaktuję się z nim - stwierdziła White, stawiając przed Tobą kubek z herbatą.
- To było bardzo dawno. Nie wiemy nawet, czy to ten Reshiram żył w tamtych czasach, ale może faktycznie uda mu się skontaktować z innymi stworami. Na pewno Regi będą pamiętać tamte wydarzenia, pytanie tylko, czy będą skore do współpracy?
Nie miałaś zbytnio czasu na zastanawianie się nad tym. Dzieciaki wróciły znacznie szybciej, niż sądziłaś, już od progu krzycząc coś niezrozumiałego. Hakuren wszedł za nimi zmęczony i rozpłaszczył się na kanapie. Dzieciom usta przymknęły się dopiero, kiedy dostały jedzenie.
- Saitou pytał, czemu nie przyszłaś, skoro jesteś w mieście. - blondyn utkwił w Tobie wzrok.
_________________
Czy moje życie jest jakąś reżyserowaną na kolanie w sklepie zoologicznym grą komputerową? - DC1

[Chiyuri | Box | Bank] | [Joyce | Box | Bank] | [Yuuji | Box | Bank]
 
     
Panda 


Wiek: 27
Dołączyła: 23 Kwi 2016
Posty: 2359
Wysłany: 2017-11-17, 21:55   

Hmm... Wypytanie Regi o wszelkie szczegóły byłoby dobrym posunięciem. Nawet jak nie będą chciały z nami współpracować, to je jakoś do tego przekonamy. Najpierw tylko trzeba dotrzeć do miejsca w którym to te legendarne pokemony się znajdują. Z tego co wiem, to chyba można je napotkać w 3 różnych regionach. Hoenn, Sinnoh i Unovie. Już chciałam coś odpowiedzieć Darkowi, ale mini drużyna wróciła z wycieczki do szpitala. Uśmiechnęłam się w stronę pociech sięgając po herbatę. Chyba są zadowolone ze spotkania z tatą. Chwilę później padło dość niewygodne pytanie. Niby się tego spodziewałam, aczkolwiek... Saitou chce mnie zobaczyć? Naprawdę?
- Zapewne dlatego, że się boję go zobaczyć. Nadal jestem osobą, przez którą wylądował w szpitalu- Odparłam szczerze wpatrując się w dzieci. - Nie mam pewności, iż stan jego zdrowia się nie pogorszy czasem po zobaczeniu niedoszłej żony, będącej niczym więcej jak tylko pieprzonym tchórzem. - Tutaj zakryłam twarz dłońmi. - Nie zasługuje na jego uwagę czy cokolwiek innego.
_________________

KP Yuzuki / Box / Bank
KP Yuki / Box / Bank
KP Venus / Gijinka

Flowers enshrine my heart

between their petals

[mru]
 
 
     
Kyuubi
Your worst nightmare


Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 1634
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-11-29, 14:51   

- Ale tata mówił, że się za Tobą stęsknił i że powinniście porozmawiać - Hana odstawiła pusty kubek na stół. - i mówił też, że niedługo to wypuszczą, tylko ktoś musi pilnować, żeby brał lekarstwa. Czemu trzeba pilnować takiego dużego taty?
- Bo to poważne leki i nie może o nich zapomnieć. Musiałby wtedy wrócić do szpitala, a po co, skoro może po prostu pilnować leków?
- Aha.
Dark nieco spochmurniał. Widać było, że pochłaniają go już inne sprawy, skoro z Saitou wszystko w porządku. Miałaś do załatwienia dwie poważne sprawy, a jedna gorsza od drugiej. Wygląda na to, że Twoje życie powoli zaczyna się jakoś układać, ale z kolei sypie się bezpieczeństwo całej planety. Musisz szybko ogarnąć swoje życie, bo wszechświat Cię potrzebuje!
_________________
Czy moje życie jest jakąś reżyserowaną na kolanie w sklepie zoologicznym grą komputerową? - DC1

[Chiyuri | Box | Bank] | [Joyce | Box | Bank] | [Yuuji | Box | Bank]
 
     
Panda 


Wiek: 27
Dołączyła: 23 Kwi 2016
Posty: 2359
Wysłany: 2017-12-02, 15:03   

Uzyskanie wybaczenia od prawie-męża czy ratowanie świata przed mrocznym cholerstwem. Od czego zacząć najpierw? Najpierw wypadałoby ogarnąć sprawę, którą już dawno powinnam uporządkować.
- Skoro mu tak tęskno, to go odwiedzę. Jeszcze dzisiaj. - Rzekłam wstając i odkładając kubek z herbatą. Niby nadal odczuwam jakiś tam lęk przed spotkaniem z Saitou, ale w końcu musiało do tego dojść. - Wrócę niedługo. Hana, Hitsu... pamiętajcie by zapoznać swoich nowych przyjaciół z domem oraz okolicą, by czuły się swobodniej. - Rzuciłam do dzieci, po czym wyszłam i ruszyłam biegiem do szpitala.
_________________

KP Yuzuki / Box / Bank
KP Yuki / Box / Bank
KP Venus / Gijinka

Flowers enshrine my heart

between their petals

[mru]
 
 
     
Kyuubi
Your worst nightmare


Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 1634
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-12-18, 15:01   

Po drodze do szpitala minęłaś parę zdziwionych pokemonów, które nie mogły pojąć, po co tak się spieszyć w tak piękne popołudnie. Ale jakby nie patrzeć, to było teraz najmniej istotne. Twój przyszły-niedoszły widocznie jednak nie nienawidził Cię tak bardzo, jak Ci się początkowo wydawało. Gdyby tak było, pewnie by się o Ciebie nie dopytywał. Po dłuższym biegu znalazłaś się w końcu pod szpitalem, niemal wypluwając płuca. Przyzwyczajenie do latania jednak nieco zabiło Twoją kondycję. Bez większego problemu trafiłaś pod salę Saitou, a i nikt Cię nie zatrzymywał głupimi pytaniami, czy w czymś można pomóc. Trafiłaś akurat na moment, w którym pielęgniarka wychodziła z sali.
- Dziękuję - usłyszałaś znajomy, choć słaby głos kamerdynera. Pielęgniarka zniknęła za drzwiami kolejnej sali. Byłaś Ty, pusty korytarz i drzwi oddzielające Cię od nieszczęśliwego pana młodego.
_________________
Czy moje życie jest jakąś reżyserowaną na kolanie w sklepie zoologicznym grą komputerową? - DC1

[Chiyuri | Box | Bank] | [Joyce | Box | Bank] | [Yuuji | Box | Bank]
 
     
Panda 


Wiek: 27
Dołączyła: 23 Kwi 2016
Posty: 2359
Wysłany: 2017-12-23, 16:44   

Te pokemony bardziej będą zdziwione jak ich to złowieszcze zielsko z głębi ciemności dorwie. One jeszcze nie wiedzą, że ta dziołcha co tak teraz zapiernicza uratuje ich futerkowe tyłki. Cały świat w moich kotowatych łapach. Wcale nie odczuwam presji. Tym bardziej, że jak spieprzę, to moje kochane, wyrośnięte kocie-zarodki na tym ucierpią. Trafiając do środka lecznicy od razu udałam się do sali, gdzie leżał Saitou, aczkolwiek trochę zwolniłam. Nie zamierzam trafić na łóżko obok bo mi płuca odleciały siną w dal. Ta zadyszka mnie wykończy. Będę musiała popracować nad kondycją, gdyż coś czuje, że w przyszłości trochę się nabiegam tu i tam. Stojąc przed drzwiami wzięłam głęboki wdech.
- Słyszałam, że chcesz mnie wziąć na rozmowę, to i się pojawiam, Saitou. - Rzekłąm wchodząc. Na mej twarzy widniał jakże sztuczny uśmiech. Widząc ukochanego przypomniały mi się na nowo wszelkie chwile z nim spędzone. Wszystko to zaraz ustąpiło rzeczywistości. Zniszczyłam nasze szczęście uciekając. Saitou leży tu przez moje tchórzostwo. - Jak spotkanie z dzieciakami? Pochwaliły ci się z naszej wizyty w super-uber miejscu? Trochę tam zabawiliśmy i wróciliśmy z nowymi przyjaciółmi do chatki. N z kolei wyruszył na misje, ale niedługo powinien znowu być w domu, bo mamy z nim do uzgodnienia parę rzeczy. O! Zanim ruszyliśmy na wycieczkę, to się wydarzyła dziwna rzecz. Taki tam krzaczek wydzielający jakieś tam wewnętrzne zło okazał się być legendą związaną z zagładą ludzkości. Będę z chłopakami ratować świat. Hah. Ja to nigdy się nie nudzę. Zawsze coś jest do zrobienia. - Ze stresu zaczęłam wręcz zagadywać Saitou, by nie dać mu dojść do głosu. Bałam się tego co powie. Obawiałam się, że wygarnie mi i na koniec powie, że zabiera dzieci pod wyłącznie swoją opiekę. Tyle smutnych koncepcji chodziło mi po głowie.
_________________

KP Yuzuki / Box / Bank
KP Yuki / Box / Bank
KP Venus / Gijinka

Flowers enshrine my heart

between their petals

[mru]
 
 
     
Kyuubi
Your worst nightmare


Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 1634
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-01-16, 17:26   

Saitou patrzył na Ciebie z coraz szerzej otwartymi oczami. Przysłuchiwał się Twoim opowieściom zaskoczony, aż w końcu parsknął śmiechem, przerywając Twoją Niekończącą Się Opowieść.
- Widzę, że się nie nudziłaś - zaśmiał się. - Dzieciaki są cudowne, wszystko mi opowiadały. Ale możemy odłożyć to na później?
Saitou podniósł się na łokciach i oparł trochę wyżej. Uśmiech powoli znikał z jego twarzy, za to zastępowało go coś co ciężko było odczytać. Nie był to jednak gniew, bardziej... smutek?
- Wiesz, że mogłaś mi powiedzieć, że to wszystko dzieje się zbyt szybko? Zrozumiałbym.
No i zapadła taka niezręczna cisza...
_________________
Czy moje życie jest jakąś reżyserowaną na kolanie w sklepie zoologicznym grą komputerową? - DC1

[Chiyuri | Box | Bank] | [Joyce | Box | Bank] | [Yuuji | Box | Bank]
 
     
Yuki 


Wiek: 27
Dołączyła: 07 Maj 2016
Posty: 88
Wysłany: 2018-01-16, 22:11   

Śmiejący się Saitou to całkiem przyjemny dla oka widok. Chociaż, te okoliczności oraz szpitalne tło nadal robi swoje.
- Ja... nie ma nic na usprawiedliwienie swojego tchórzostwa... przepraszam Cię, Saitou... - Czułam, że na nowo zaraz mi pojawią się łzy w oczach. To było oczywiste, że smutek byłego kamerdynera będzie silnie na mnie oddziaływał. - Sądziłam, że ten ślub jest tylko dlatego, iż zaszłam w ciąże i sprawiłam ci tym kłopot, więc postanowiłeś wziąć za to odpowiedzialność... do tego czułam, że to wszystko jest takie nagłe. Tyle czasu latałam za tobą i pokazywałam ci swe uczucia, a ty mnie odtrącałeś ze względu na bycie kamerdynerem... Z nagła staliśmy się parą, a zarazem jednością i od razu bam. Dzieci. - Jednak spróbowałam jakoś wyjaśnić swoje postępowanie.
_________________
 
     
Kyuubi
Your worst nightmare


Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 1634
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-01-17, 17:23   

- Chodź tu, głupolu. - Saitou poklepał łóżko, przesuwając się, żeby zrobić Ci na nim miejsce. - Największym tchórzem jestem tutaj ja. Zamiast próbować rozwiązać problem, chciałem od niego uciec... definitywnie. Ale nie, uciekanie to nie jest żadne rozwiązanie.
Westchnął ciężko i spojrzał w okno.
- Przecież wiesz, że zawsze mnie do Ciebie ciągnęło. Niestety wiesz też, co zrobiłby Ghetsis, gdyby okazało się, że sługa zabiera się za jego córkę. Teraz już nic nie stało na przeszkodzie... A ja przecież też wiedziałem, że nie jestem Ci obojętny. Rozumiem jednak, że po tylu latach to wszystko stało się zbyt szybko... Ale nie, to nie było kierowane tylko chęcią wzięcia odpowiedzialności za dzieci. Tym oczywiście też, ale nie tylko...
Chłopak naciągnął rękawy piżamy na nadgarstki, zasłaniając jasne blizny. Widać, że jemu też było wstyd za to, co zrobił. Zamiast Cię szukać, zamiast cokolwiek zrobić... też stchórzył. Dobraliście się, jakby nie patrzeć.
_________________
Czy moje życie jest jakąś reżyserowaną na kolanie w sklepie zoologicznym grą komputerową? - DC1

[Chiyuri | Box | Bank] | [Joyce | Box | Bank] | [Yuuji | Box | Bank]
 
     
Panda 


Wiek: 27
Dołączyła: 23 Kwi 2016
Posty: 2359
Wysłany: 2018-01-19, 13:07   

Niczym mało ufna sarenka, która pierwszy raz podchodzi do człowieka, z lekkim strachem podeszłam do łóżka i usiadłam przy Saitou.
- Patrząc na to wszystko, co oboje uczyniliśmy... pasujemy do siebie. Dwa głupki, które na swoje różne sposoby chciały sobie zwiać od problemów. - Tutaj przytuliłam się do chłopaka. - Musimy się ogarnąć oboje. Dla naszych uroczych pociech. - Stwierdziłam delikatnie się uśmiechając. - Jak cię wypuszczą, to zobaczysz Hane i Hitsu w akcji. Z nimi nie sposób się nudzić. Ta dwójka... nadaje memu życiu jeszcze większy sens. Dla nich warto wziąć się w garść i zmierzyć ze wszelkimi przeciwnościami. - Spojrzałam na prawie-męża. - Spróbujemy jeszcze raz z tym naszym związkiem? Żeby być dla nich może nie idealnymi, ale dobrymi rodzicami? Nie chodzi mi o ślub, ale by być znowu razem. Tęskniłam za tobą, Saitou.
_________________

KP Yuzuki / Box / Bank
KP Yuki / Box / Bank
KP Venus / Gijinka

Flowers enshrine my heart

between their petals

[mru]
 
 
     
Kyuubi
Your worst nightmare


Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 1634
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-01-19, 13:22   

- Wiesz, nigdy się oficjalnie nie rozstaliśmy - Saitou uśmiechnął się lekko i przytulił Cię do siebie. Miło było znów poczuć, jak głaszcze Cię po głowie. - Na szczęście dzieciaki nie wiedzą, jaki jest prawdziwy powód mojego pobytu w szpitalu. Trzeba będzie coś wymyślić, żeby usprawiedliwić nasze nieobecności, jeśli kiedykolwiek o nie zapytają. Myślę, że prawdziwa wersja wydarzeń mogłaby być dla nich bolesna. Oboje byliśmy samolubni i nie wzięliśmy ich pod uwagę.
Westchnął ciężko.
- Plus jest taki, że już że mną wszystko w porządku, lekarze postawili mnie na nogi. Mogę spokojnie podróżować i zajmować się dzieciakami.
_________________
Czy moje życie jest jakąś reżyserowaną na kolanie w sklepie zoologicznym grą komputerową? - DC1

[Chiyuri | Box | Bank] | [Joyce | Box | Bank] | [Yuuji | Box | Bank]
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.