Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Daisy7
2018-02-06, 18:07
Szop After Time (You'Re Calling To Me)
Autor Wiadomość
DJSonaX 
Medicine


Wiek: 20
Dołączyła: 19 Lip 2016
Posty: 734
Skąd: Gdańsk
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-11-25, 11:51   Szop After Time (You'Re Calling To Me)

Szop After Time

Spis treści:

Rozdział 1. Kruchość...............#1

Rozdział 1. Kruchość

Żywot w spokojnym królestwie do najgorszych nie należy. Świadomość, że wróg nie czyha za granicami państwa, a rebeliant nie kryje się wśród twoich znajomych, zdecydowanie podnosi jakość i spokój życia.
Jednakże nie wielu myśli o tym, jak wiele trzeba było poświęcić, aby doprowadzić królestwo do tego stanu. Każdy skrawek ziemi został okupiony przelaną krwią, a ciała tysięcy zabitych służyły za naturalny nawóz.
Taka rola rzeczy, jeśli chciałeś wprowadzić pokój, musiałeś wprowadzić go siłą. Wojny niosły się przez pokolenia i stulecia, wzbogacając co dzień swoje mroczne żniwo. Dopiero w momencie gdy ustał ostatni stukot klingi, można było ogłosić pokój.
Królestwo ożywało na nowo, honorowało swoich zmarłych i zapominało o własnych zbrodniach wojennych.
Niestety pokój to tylko ułuda, wróg zawsze czeka w cieniu granic państw, potrzebuję jednej jedynej chwili słabości, aby ponownie spróbować zatopić swój nóż.
Będąc stworami mroku, od zawsze cierpieliście na prześladowanie. Inni brali was za złe i nieczyste istoty, a przynajmniej tak usprawiedliwiali mordowanie was.
Królestwo twojego ojca było bezpieczną przystanią, nie ważne kim byłeś i skąd pochodziłeś, zawsze znajdziesz tu miejsce i ciepły kąt do spania. Wielu jednak tego tak nie widziało, ignorowali wszystkie wasze dobre uczynki i skupiali się na starych przesądach. Niestety nie można było ich za to winić, od maleńkości wpajano im, że istoty mroku pochodząc od smoka śmierci, potężnego i legendarnego czarnego smoka, będącym uosobieniem wszystkiego, co złe i podłe, was zaś brano za jego plugawe potomstwa.
Król Toder był swoistym filarem dla swojego królestwa. Był władcą o wielkim sercu i o nieokiełznanej sile. Żelazną, choć dobrotliwą ręką, dbał o pokój i spokój w swojej krainie.
Legendy o jego sile roznosiły się po całym kontynencie, jedni widzieli w nim obietnice na lepsze jutro, inni siłę, którą należy powstrzymać.
Z szacunku, a raczej strachu, inne królestwa powstrzymywały się od ataku, jednak mimo wielu pokojowych misji i negocjacji, ich zdanie nie ulegało zmianom.
Jeżeli wieści o zaginięciu króla Todera, jedynej przeszkody przed atakiem, doszłyby do wrogów królestwa, pokój mógłby zostać jedynie wspomnieniem z przeszłości.
Bez silnego władcy, wojna może rozpocząć się na nowo.

~~~

Od zaginięcia twojego ojca minęło parę dni. Co prawda nie był to pierwszy raz, gdy tata nie pojawiał się w zamku przez dłuższy czas, ale zawsze był z nim jakiś kontakt. Teraz sytuacja była zupełnie inna, nie dostaliście od niego żadnej wiadomości od jego wybycia. Do tego wyruszył jedynie na polowanie, a to nie trwało dużej nie dwie pełne noce. Polowania w wyższych sferach było popularnym zajęciem, ale dla Todera to było coś więcej niż sport, czy rytuał. Był wilkiem, wilkołakiem, od czasu do czasu musiał wybyć i wyszaleć się w dziczy, wyzbyć się zgromadzonej furii i frustracji, złapać coś w swe szpony i rozszarpać to, dając tym samym upust swej pierwotnej naturze.
Rozumiałaś to, sama po części byłaś wilkiem, odczuwałaś ten sam zew wolnych pól, a co pełnie księżyca czułaś ciarki na całym ciele. Często polowaliście razem, ojciec stawał się wtedy twoim duchowym przewodnikiem, uczył cię jak być dziką bestią, jak dać się ponieść instynktom.
Zdziwiła cie decyzja, że tym razem chcę udać się na samotne polowanie, jednak uszanowałaś jego decyzję. Jednak gdy teraz wspominasz to wydarzenie, miał wtedy coś dziwnego w oczach. W tamtym momencie zignorowałaś to, ale też widziałaś to tak wyraźnie, może gdybyś jakoś zareagowała...
W każdym razie spakowałaś to, co najważniejsze, w tym twoją przyjaciółkę Shadow. Zorua miała takie samo zdanie jak ty, więc nie musiałaś jej do niczego namawiać. Razem, pod osłoną nocy, wymknęłyście się z zamku. Dzięki umiejętności iluzji lisa, poruszanie się niezauważonym było dziecinnie proste. Po paru minutach udało się wam wydostać z pałacu, a przejście przez miasto było jeszcze prostsze. Wkrótce przekroczyliście mury otaczające osadę, a przed wami znajdował się potężny las.
Góry, do których wyruszył twój ojciec, nie tylko znajdowały się diablo daleko, ale i także prowadziła do nich niebezpieczna droga, a dokładniej drogi.
Miałaś do wyboru dwie opcje, jedna krótsza i mniej najeżona niebezpieczeństwami, prowadziła przez mniejsze osady i państwowe drogi. Mniejsza szansa, że spotka cię tam złego, ale o wiele większa, że ktoś cię wypatrzy i doniesie na ciebie. Twoja mama była zajęta pocieszaniem całego królestwa i królewskimi obowiązkami, ale nie było wątpliwości, że poleci za tobą, gdy tylko dowie się gdzie jesteś.
Druga opcja prowadziła przez lasy i dzikie polany. Mniejsza szansa, że ktoś cię tam rozpozna, ale czyha tam pełno groźnych i nieprzewidywalnych istot.
Decyzja należała do ciebie. Za parę godzin podniesie się słońce, a do tego czasu najlepiej być jak najdalej od domu.
_________________
"So help me, why can't this be love?
Tell me, why can't this be enough?
When is high ever high enough?
It's all I've ever hoped for..."

Emilia Lee - KP/Gra/Bank/Box
Mikazuki Tasogare - KP/Gra/Bank
IV - KP/Bank


  
 
     
Imala 
ViniIm - naleśnik


Dołączyła: 04 Lis 2016
Posty: 813
Skąd: Okolice Białegostoku
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-11-26, 18:56   

Jak się ma niezwykłą towarzyszkę u boku, to wyjście z pałacu nie było problemem. Zwłaszcza jak się zna wszystkie tajne przejścia. Miasto było już błahostką i znalazłam się na otwartej przestrzeni. Nałożyłam kaptur na głowę i ruszyłam pewnym krokiem przed siebie.
W końcu doszłam do rozdroża. Spojrzałam w jedną i drugą stronę. Miasto było bezpieczną drogą, jednak miało wiele minusów. Po mimo że byłam w swojej ludzkiej formie, ktoś mógł mnie rozpoznać. Nie raz sama wybierałam się na wycieczki do pobliskich miast. Jednak jeżeli matka dowie się o mojej ucieczce, wyśle za mną pościg i sama będzie mnie szukać. Więc jeżeli ktoś mnie rozpozna, to na pewno powie, w którą stronę poszłam. Dzikie ostoje były o wiele bardziej kuszące. W końcu nie jestem bezbronna, mogę zmienić się w wilka, przywołać dowolną broń a do tego miałam moją Shadow u boku. Tak to była zdecydowanie najlepsza opcja.
- To idziemy w dzicz! - uśmiechnęłam się szeroko i ruszyłam w wybranym kierunku. - Jak myślisz, jak szybko zorientują się, że wyruszyłam na samotną wyprawę? - zwróciłam się do mojej siostry. Jak się rozmawia, to podróż zawsze jakoś lepiej mija. Pomimo sielankowego nastroju byłam ostrożna. Jak się idzie przez pola i lasy, trzeba się wszystkiego spodziewać. Może i miałam nieco wyczulone zmysły w ludzkiej formie, ale w pośredniej były znacznie bardziej wyostrzone. Na wszelki wypadek jednak wolałam jeszcze zostać w ludzkiej. Nie wiadomo czy przypadkiem kogoś nie spotkam.
_________________
Bohaterów zapamiętasz, ale legendy nie giną!
| Shadow |

 
     
DJSonaX 
Medicine


Wiek: 20
Dołączyła: 19 Lip 2016
Posty: 734
Skąd: Gdańsk
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-11-28, 11:26   

Zorua kiwnęła posłusznie główką, nic nie musiała mówić, zgadzała się z tobą w stu procentach.
Wzięłaś głęboki oddech i pewnie ruszyłaś w las. Nie byłaś jakąś tam bezbronną dziewczynką z czerwonym kapturkiem, byłaś groźnym wilkiem i jeśli trzeba będzie, nie omieszkasz tego pokazać.
Korzystając ze swoich zmysłów, patrolowałaś okolicę. Było cicho i spokojnie, gdybyś znajdowała się w zamku lub w mieście, nie byłoby w tym nic złego, ale w tym momencie przebywałaś w legowisku stworów mroku, więc zdawało się to zaskakujące.
Odsunęłaś tę myśl na bok i szłaś przed siebie szybkim krokiem, musiałaś zachować równowagę między ostrożnością, a szybkim oddaleniem się od domu.
Trudno powiedzieć ile czasu minęło, równie dobrze mogło trwać parę minut, jak i kilka godzin, lecz z każdym krokiem rósł w tobie niepokój. Coś ci tutaj nie pasowało i to nie jedynie dziwaczna, nieprzerwana cisza, zdecydowanie było coś nie tak.
Shadow też była tego samego zdania, czując narastający niepokój i strach, przyśpieszyłyście. Było to dziwne uczucie, jakby strach przed samym strachem, już wolałabyś, aby coś was zaatakowało, przynajmniej mogłabyś się ochronić i mieć to z głowy, a tak sama nie wiedziałaś, co miałaś robić.
Po paru krokach byłaś już pewna jednego, po raz trzeci mijacie to samo przewalone drzewo. To nie mógł być przypadek, czy zwykłe podobieństwo, to było dokładnie to samo drzewo.
Zgubiłyście się i od jakiegoś czasu podążałyście w kółko.
Zanim jednak zdążyłaś zareagować, poczułaś, że jesteś obserwowana. Rozejrzałaś się dookoła, gdzie nie spojrzałaś, tam widziałaś parę szkarłatnych oczów. Mnóstwo złowieszczych ślepi wpatrywało się w ciebie, a ich właściciele kryli się w mrokach lasu.
Zostałyście otoczone i najpewniej zmanipulowane, a wasi oprawcy kryli się w krzakach.
- To pułapka! - Krzyknęła nerwowo Shadow, jeżąc się do ataku.
_________________
"So help me, why can't this be love?
Tell me, why can't this be enough?
When is high ever high enough?
It's all I've ever hoped for..."

Emilia Lee - KP/Gra/Bank/Box
Mikazuki Tasogare - KP/Gra/Bank
IV - KP/Bank


 
     
Imala 
ViniIm - naleśnik


Dołączyła: 04 Lis 2016
Posty: 813
Skąd: Okolice Białegostoku
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-11-28, 11:52   

Przez długi czas nękało mnie dziwne uczucie. Nie podobało mi się to. Moje instynkty ewidentnie biły na alarm. Ciemny las, siedlisko mrocznych istot. Ja też podchodziłam z linii ciemności, ale istoty, które się tu kryły były jej całkowicie oddane. Podłe pomioty nocy.
W pewnym momencie coś przykuło moją uwagę. Drzewo. Po raz trzecie leżało w tym samym miejscu. Teraz nie miałam już złudzeń. Jednym ruchem zdjęłam kaptur z głowy i przebrałam formę przejściową. Czerwone oczy patrzyły wprost na nas. Warknęłam cicho i przywołałam z mroku miecz.
- Jak tylko będą chcieli podejść, pokaż im swój ogień [Incinerate]. - przesunęła się bliżej mojej towarzyszki. Przyjęłam pozycję boją. Zmierzyłam groźnym wzrokiem stwory ukryte w mroku. - Czego od nas chcecie?! - przekręciłam uszy do tyłu i machnęłam ogonem w nerwowym geście. Prędzej czy później musiałam się zmierzyć z taką sytuacją. Miałam jednak nadzieję, że nie stracę na nich zbyt dużo czasu. W razie ataku byłam gotowa odskoczyć i wykonać kontrę.
_________________
Bohaterów zapamiętasz, ale legendy nie giną!
| Shadow |

  
 
     
DJSonaX 
Medicine


Wiek: 20
Dołączyła: 19 Lip 2016
Posty: 734
Skąd: Gdańsk
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-11-28, 12:24   

Wysyłając pytanie w stron ślepi, dostałaś jedynie jedną odpowiedź, wysoki chichot. Nie był to śmiech żartownisia, ale istoty tak zatraconej w mroku, że pozdradała wszystkie zmysły. Chichot rozbrzmiał echem dookoła ciebie, wasi oprawcy dosłownie śmieli się z was.
- Rozmowna! - Usłyszałaś nagle głos z boku.
- Rozmowne mięso, rozmowne mięso! - Krzyknął ktoś z innej strony, a parę innych istot zaczęło mu wtórować, po czym krzaki znowu wybuchnęły salwą śmiechu.
Głosy miały dziecięce brzmienie, jednak zamiast być przepełnione niewinnością i dobrocią, były przekute podłością i szaleństwem.
- Ale ona pyta! - Odezwał się ktoś inny.
- Mięso pyta? - Rozbrzmiał tłum szumów i głosów. Po chwili wszystko ucichło, tylko po to, by zaraz znowu się roześmiać.
- Odpowiedzmy mięsu!
- Odpowiedzmy! Odpowiedzmy! - Powtarzały istoty.
Sytuacja nie malowała się najlepiej, wyglądało na to, że stwory mają nie tylko przewagę liczebną, ale i całkiem pozdradzały zmysły, co robiło z nich niepokojąco nieprzewidywalnych przeciwników.
Nagle, bezszelestnie, istoty jakby wyłoniły się z krzaków, a może nigdy tam nie było krzaków?
Wyglądały dziwacznie, trochę jak skrzyżowanie małpy z ptakiem. Miały dzioby i pióra, ale zamiast skrzydeł miały ręce z kciukami. Miały może metr wysokości, ale było ich tak wiele, że miałaś zablokowaną każdą możliwą drogę ucieczki.
Mimo mroku widziałaś doskonale ich ubarwienie, miały szkarłatne upierzenie na ciele z czarnym pióropuszem na szyi i ogonie. Ostro zakończony dziób i długie pazury wskazywały, że rzeczywiście są drapieżnikami.
- My chcemy zjeść mięso! - Rzekł jeden z nich, ten z najbardziej pokaźnych pióropuszem.
Shadow cisnęła w niego ogniem, ale ptaszysko nawet się tym nie przejął, ba, jak na odpowiedź z jego pleców buchnął potężny płomień, który dodał mu szatańskiego wyglądu.
_________________
"So help me, why can't this be love?
Tell me, why can't this be enough?
When is high ever high enough?
It's all I've ever hoped for..."

Emilia Lee - KP/Gra/Bank/Box
Mikazuki Tasogare - KP/Gra/Bank
IV - KP/Bank


 
     
Imala 
ViniIm - naleśnik


Dołączyła: 04 Lis 2016
Posty: 813
Skąd: Okolice Białegostoku
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-11-28, 12:54   

Kiedy istoty zaczęły się z nas śmiać, warknęłam nisko i ugięłam lekko nogi. Istoty były naprawdę dziwaczne, ale i lekko przerażające. Były ich mnóstwo, a do tego zapewne miały zdolność iluzji bądź czegoś od niej pochodnego. Może wielkością nie powalały, jednak na pewno nadrabiały to szybkością i zwinnością.
Kiedy Zorua zaatakowała ich ogniem... No cóż, za dużo to nie dało. Musiałam szybko wymyślać coś innego.
- Ustalmy coś sobie - zwracałam się do prawdopodobnego przewodnika stada. Był nim zawsze osobnik wyróżniający się z grupy. - Nie nazywam się "mięso" i nikt nie będzie mnie jeść. Jasne?! - starałam się, aby mój głos brzmiał pewnie i groźnie. Wyprostowałam się i unosząc dumnie głowę w górę. - Jeżeli chcecie zjeść "mięso" to lepiej poszukajcie go sobie gdzie indziej. - machnęłam mieczem, prezentując go zgromadzonym potworom. Inaczej nie można było ich nazwać. Zatracone w ciemności całkowicie oszalały, teraz były całkowicie nieobliczalne. - Bądź przygotowana na wszystko. W razie ataku skorzystaj ze swojej zdolności. Pokażemy im, że nie tylko oni umieją bawić się w iluzję - szepnęłam cicho do Shadow.
_________________
Bohaterów zapamiętasz, ale legendy nie giną!
| Shadow |

 
     
DJSonaX 
Medicine


Wiek: 20
Dołączyła: 19 Lip 2016
Posty: 734
Skąd: Gdańsk
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-11-29, 13:35   

Reakcja ptaków na twoje słowa mogła być tylko jedna, znowu wybuchnęli śmiechem. Próbowałaś dodać sobie odwagi, ale było to trudne, gdy wszyscy śmiali się z każdego twojego słowa. To samo czuła Shadow.
- D...dobrze. - Wydusił z siebie lisek. - Postaram się.
Choć obie mieliście doświadczenie w walce, nie było ono niczym w porównaniu do waszej obecnej sytuacji. W zamku i na ćwiczeniach zawsze było to na niby, a podczas polowań twój tata zawsze był obok, gotowy zainterweniować, jeśli dojdzie do niepokojącej sytuacji.
Tutaj, teraz byłyście same, zdane na siebie, a przeciwnicy nie tylko mieli przewagę liczebną, ale byli także całkowicie obłąkani. Coś ci mówiło, że będziesz musiała prędzej zabić każdego z nich, niż oni w ogóle pomyślą o wycofaniu się.
- Odważne mięso. - Rzekł po chwili przywódca. - Niech sobie powalczy... mięsko skruszeję. - Dodał, oblizując się długaśnym i obrzydliwym językiem po dziobie.
Pozostali ponownie roześmiali się, a gdy uznali, żeby dać koniec żartom, wszyscy ruszyli w waszym kierunku.
Mimo, że bicie serca zagłuszało ci cały świat, wyraźnie usłyszałaś jak Shadow bierze głęboki oddech. Zorua skoczyła i w powietrzu zwinęła się w kulkę, gdy wylądowała, wyglądała jak czarnym smok, trochę jak mniejsza wersja smoczej formy twojej mamy.
Iluzja buchnęła ogniem, aby wystraszyć napastników, ale te istoty nie znały już strachu.
Wyglądało na to, że jedyna droga ucieczki prowadzi przez śmierć, pytanie przez czyją, twoją, czy ich?
_________________
"So help me, why can't this be love?
Tell me, why can't this be enough?
When is high ever high enough?
It's all I've ever hoped for..."

Emilia Lee - KP/Gra/Bank/Box
Mikazuki Tasogare - KP/Gra/Bank
IV - KP/Bank


 
     
Imala 
ViniIm - naleśnik


Dołączyła: 04 Lis 2016
Posty: 813
Skąd: Okolice Białegostoku
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-12-02, 12:15   

Spojrzałam na moją towarzyszkę, smok, dobry wybór. Chwyciłam mocno obiema rękami miecz i stanęłam pewnie na nogach.
- Dajesz Shadow, pokaż im, kto tu rządzi! - Walka nas nie ominie, to było pewne. Może i mieli przewagę liczebną, może i niczego się nie bali, ale to mogło być także ich słabością. Będą atakować, nie patrząc na to, czy mogą zginąć, a to właśnie może doprowadzić do ich zguby. Rzuciłam mieczem w najbliższego stwora. Jeżeli broń nie będzie miała przez długi czas bezpośredniego kontaktu ze mną, to znów rozwieje się w dym. Było to bardzo przydatne, bo praktycznie nie mogłam jej zgubić. Rozpoczęłam przemianę w wilka i skoczył w przód, wylądowałam na ziemi już w swojej zwierzęcej postaci. Odsłoniłam zęby i warknęłam, najgroźniej jak umiałam. Jednak znając te stwory to i tak wybuchnął śmiechem. Zaszarżowałam na najbliższego ptaszora z zamiarem nadziania go na swoje rogi. Smoczy element nie tylko wspaniale wyglądał, ale był bardzo przydatny w walkach. Oczywiście w ruch poszły także moje kły i pazury. Cały czas była skupiona na walce, starałam się unikać ich dziobów i szponów, samej zdając jak najwięcej obrażeń. Kątem oka zerkałam także w stronę Zoruy, sprawdzając jak radzi sobie moja lisia siostra. Może i nie była to prawdziwa walka na śmierć i życie i nie było tu nikogo, kto mógłby nam pomóc, ale nie zmieniło to faktu, że trenowałam wiele lat. Strach w pewien sposób mnie napędzał, ich drwiące śmiechy mocno mnie irytowały. To wszystko w połączeniu ze smoczymi i wilczymi instynktami, które w tej formie były o wiele silniejsze, dawało mieszankę wybuchową.
_________________
Bohaterów zapamiętasz, ale legendy nie giną!
| Shadow |

 
     
DJSonaX 
Medicine


Wiek: 20
Dołączyła: 19 Lip 2016
Posty: 734
Skąd: Gdańsk
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-12-04, 16:57   

Stałaś twarzą w twarz, a raczej w dziób, ze złowieszczymi istotami, który miały tylko jeden cel. Mimo tego nie ugięłaś się, ba, sama zaczęłaś walkę. Prawdę powiedziawszy to nie był twój pomysł, ale skoro starcie było nieuniknione, lepiej zacząć ze zaskoczenia.
Błyskawicznie przywołałaś miecz z ciemności i rzuciłaś go przed siebie. Potężna broń trafiła w parę ptaków i choć nie zdołała chociażby ich zranić, przewróciła ich, co dało ci chwilę przewagi.
Przybrałaś swoją wilczą formę i zaszarżowałaś na przeciwników. Plan był dobry, jednak miał dużą wadę, było ich za dużo. Zdzieliłaś jednego i pewnie zgniotłaś mu wszystkie wnętrzności, ale reszta się tym nie przejęła i rzuciła się na ciebie. Było ich pełno, a dzioby i pazury miały piekielnie ostry. Próbowałaś rzucać się i bić je łapami, ale to było na nic. Ich drapanie coraz bardziej zaczęło ci doskwierać, a z bólem rósł strach. Shadow też nie radziła sobie lepiej, nawet gorzej, ptaki szybko przebiły iluzję, a jej mały rozmiary wcale nie pomagały.
Sytuacja zdawała się opłakana, a ty nie mogłaś robić więcej niż skulić się i chronić wrażliwe miejsca.
Twoich uszów dobiegł grzmot, jakby uderzenie pioruna, po chwili się ponowiło, a potem kolejne i kolejne. Nie wiedziałaś, co je wywołuje, ale z każdym uderzeniem rozpryskiwała się jasność, a ta jasność zdawała się krzywdzić ptaki.
Ich ataki malały, a one same zaczynały wrzeszczeć, zupełnie tak jakby były podpalane żywcem.
Poczułaś jak coś nad tobą przyskakuję, potężny grzmot i wszelakie drapanie ustało. Podniosłaś głowę, wśród uciekających ptaków ujrzałaś nową kreaturę.
Były niewiele mniejszy od twojej wilczej formy. Stał na czterech łapach i miał krótkie niebieskie futro, lecz większość jego ciała zakrywała czarna zbroja. Na jego głowie widniał róg w kształcie błyskawicy i to właśnie z niego wydobywały się wyładowania elektryczne. Istota była wyposażona w idealną broń przeciwko stworom ciemności, źródło oślepiającego światła.
Stwór odwrócił się w twoim kierunku, w jego paszczy ujrzałaś jednego z ptaków, od razu domyśliłaś się, co chce z nim zrobić.
Poczułaś na sobie jego czerwone ślepia, co prawda pomógł wam, ale nie mogłaś go za to nazwać przyjacielem. W jego oczach początkowo panował gniew, lecz gdy tylko na ciebie spojrzał, ujrzałaś w nich zdziwienie i nutkę strachu. Był tak zaskoczony, że ptaszysko wykorzystało moment, aby uwolnić się z jego paszczy, a potem zwiało.
Stwór warknął jedynie za nami, a potem zrobił coś, czego nie spodziewałaś się zobaczyć w niegościnnym, mrocznym lesie. Istota ukłoniła się przed tobą, oczywiście na ile pozwoliła mu na to jego psowata figura.
- Wasza wysokość. - Rzekł uniżonym tonem, bojąc się podnieść wzrok w twoim kierunku.


_________________
"So help me, why can't this be love?
Tell me, why can't this be enough?
When is high ever high enough?
It's all I've ever hoped for..."

Emilia Lee - KP/Gra/Bank/Box
Mikazuki Tasogare - KP/Gra/Bank
IV - KP/Bank


 
     
Imala 
ViniIm - naleśnik


Dołączyła: 04 Lis 2016
Posty: 813
Skąd: Okolice Białegostoku
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-12-09, 12:39   

Ich przewaga liczebna była naprawdę miażdżąca. Zdawało mi się, że ich nieskończenie wiele. Okropne ptaszyska... Niczego niebojące się istoty, niezważające na swoje rany były naprawdę trudnymi przeciwnikami.
W pewnym momencie musiałam przyznać jedną rzecz. Przegrywam. Starałam się jakość wycofać, ale one były wszędzie! Do tego biedna Shadow miała jeszcze gorzej. Okropnie nas wkopałam. Skuliłam uszy i podkuliłam ogon, ran było coraz więcej i coraz bardziej wszystko mnie bolało. Wtem jednak pojawiły się grzmoty. Świtało, które pojawiało się za każdym grzmotem, również raniło potwory, zmuszając je do odwrotu. Wreszcie mogłam odetchnąć. Nie wiem, czy na moje szczęście, czy nieszczęście, istota, która nas uratowała, rozpoznała mnie. Jednak... Matka chyba jeszcze nie zorientowała się, że uciekłam, bo gdyby tak było, mój wybawiciel wziąłby mnie za fraki i zaprowadził czym prędzej do pałacu. Zmienił się w człowieka i gestem przywołałam do siebie moją lisicę. Będę musiała się nią jak najszybciej zająć i opatrzyć jej rany.
- Należą ci się ogromne podziękowania za ratunek. - skinęłam głową. - Mogę wiedzieć, jak nazywa się mój wybawiciel? - bądź co bądź wolałam wiedzieć z kim mam do czynienia. Oby rozmowa zbyt długo się nie przeciągnęła, wolałam jak najszybciej zająć się sobą i moją towarzyszką i wyruszyć w dalszą wędrówkę. I tak straciłam już za dużo czasu na te ptaki.
_________________
Bohaterów zapamiętasz, ale legendy nie giną!
| Shadow |

 
     
DJSonaX 
Medicine


Wiek: 20
Dołączyła: 19 Lip 2016
Posty: 734
Skąd: Gdańsk
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-12-13, 16:02   

- Moje imię? - Zdziwił się stwór. - Księżniczka wybaczy, ale my dzikie stwory nie używamy imion. Wystarczy nam jedynie wiedza kogo się obawiać, a kogo można zjeść. - Rzekł, spoglądając w krzaki, w które zbiegły ptaki. Żadnego z nich już nie było widać, a na pyszczku twojego wybawcy malowało się lekkie zawiedzenie.
- Chyba go polubię. - Usłyszałaś cichy szept Shadow.
- Tak jak tamte ptaszory. Lepiej jest je zaatakować, niż dać się przez nie złapać. - Dodał po chwili ciszy. - Niektórzy powiadają, że kiedyś byli najczystszymi istotami ognia, że byli pierwsi ze swojej gałęzi. Wiele eonów temu zostały jednak wypędzeni z ognistych ziem przez smoki. Znalazły schronienie w mroku, a mrok znalazł schronienie w ich umysłach. - Sposób w jaki to powiedział zdradzał, że sam wierzył w tę historyjkę. - Och, przepraszam, to zapewne księżniczkę nie interesuję. - Rzekł po chwili skruszonym głosem, ponownie kłaniając ci się nisko. - Księżniczka wybaczy, ale dawno nie miałem nikogo z kim mógłbym słowa zamienić, a teraz nie potrafię się zamknąć...
- Przestałam. - Rzekła ponownie szeptem Zorua. - Przynudza.
- Księżniczka wybaczy, że bezpośredniość. - W oku stwora dostrzegłaś błysk, który mógł świadczyć o nadciągających kłopotach. - Ale, co tutaj robi sama? Nie wyczuwam księżniczki ojca, a są to niebezpieczne tereny dla... - Ostatnie chyba jednak wolał zostawić dla siebie.
_________________
"So help me, why can't this be love?
Tell me, why can't this be enough?
When is high ever high enough?
It's all I've ever hoped for..."

Emilia Lee - KP/Gra/Bank/Box
Mikazuki Tasogare - KP/Gra/Bank
IV - KP/Bank


 
     
Imala 
ViniIm - naleśnik


Dołączyła: 04 Lis 2016
Posty: 813
Skąd: Okolice Białegostoku
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-12-16, 13:33   

Wysłuchałam go uważnie. Shadow oczywiście zachowywała się w sposób, który mogłam przewidzieć. Wzięłam ją na ręce. Patrząc na to, w jaki sposób mówił o tych ptakach, mogłam się domyślać, że trochę przeszkodziłam mu w polowaniu. To jeszcze bardziej skłoniło mnie do pewnej decyzji.
- Wyruszyłam w podróż, podążam w stronę gór. Muszę się tam dostać w dość krótkim czasie, a ta droga wydawała się najszybsza. - nie zdradziłam całej prawdy i nie kłamał, można rzec, wie tyle, ile powinien. - Mam do ciebie jeszcze jedno pytanie, jak mogę ci się odwdzięczyć? - uratowanie życia nie było byle czym, a honor był dla mnie ważny i nakazywał mi odwdzięczyć się mojemu wybawcy.
_________________
Bohaterów zapamiętasz, ale legendy nie giną!
| Shadow |

 
     
DJSonaX 
Medicine


Wiek: 20
Dołączyła: 19 Lip 2016
Posty: 734
Skąd: Gdańsk
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-12-19, 12:45   

- Najszybsza? - Zadumał się stwór. - Cóż, na pewno jest szybsza od stanowych drug... - Dodał po chwili, rzekł z dziwacznym tonem, którego nie potrafiłaś rozszyfrować.
- Za to jest niezwykle niebezpieczna, księżniczka jeszcze znajduje się blisko zamku, ale wciąż jest tutaj wiele potężnych istot, które nawet nie zawahają się przed atakiem. A im dalej, tym będzie niebezpieczniej. Nawet sam król nie zapuszcza się samotnie tak głęboko w las.
Same jego oczy krzyczały, że nie pochwala twojej wędrówki, jednak znał swój status i wiedział, że nie może nawet podważyć twojej decyzji, mógł jedynie cię przestrzec.
- Księżniczka jest bardzo miła, że proponuję mi zadośćuczynienie, mimo iż wpadłem na nią przez przypadek... Jednak, nie chcę obrazić księżniczki, księżniczka nie może zaoferować mi nic. Jestem dzikim stworem, nie dla mnie pałace, ani wytrawne jedzenie. Wszystko, czego potrzeba mi do szczęścia mam w tych mrocznych lasach.
Znowu ten dziwny ton, który nic ci nie mówił. Stwór mógł równie dobrze mówić prawdę, jak i kłamać.
- Choć myślę, że jest w sposób w jaki księżniczka może mi się odwdzięczyć... Widzi księżniczka... Wiem, że to nie mój interesem... ale jeśli coś by się księżniczkę stało... Nie chciałbym odpowiadać za to przed królem... Więc gdyby księżniczka mogła mi obiecać, że wie, co robi... moje sumienie i uczucie obowiązku, zostałyby spełnione. - Zakończył, kłaniając się nisko, doskonale wiedział, co zrobił, dlatego nie mógł spojrzeć ci w oczy.
_________________
"So help me, why can't this be love?
Tell me, why can't this be enough?
When is high ever high enough?
It's all I've ever hoped for..."

Emilia Lee - KP/Gra/Bank/Box
Mikazuki Tasogare - KP/Gra/Bank
IV - KP/Bank


 
     
Imala 
ViniIm - naleśnik


Dołączyła: 04 Lis 2016
Posty: 813
Skąd: Okolice Białegostoku
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-12-23, 13:03   

Istota coraz bardziej mi się podobała. Jego bojowość, a z drugiej strony ta skromność, to zdecydowanie podbijało moje serce. Uśmiechnęłam się do niego szeroko i podeszłam bliżej.
- Zaprawdę jesteś wspaniałym i szlachetnym stworzeniem. Mogę ci przysiąc, że wiem, co robię, nie musisz się o nic obawiać. Chcę, abyś wiedział, że jeżeli kiedykolwiek będziesz potrzebował pomocy, śmiało przyjdź do pałacu, ja i moja rodzina zrobimy wszystko, co w naszej mocy. Mam do ciebie jeszcze jedną sprawę, nie naciskam i jeżeli nie będziesz chciał przyjąć tego podziękowania, to zrozumiem. Nie posiadasz imienia, więc chcę ci takowe nadać. Taka istota jak ty naprawdę na nie zasługuje. Pragnę, aby od tej pory wszyscy, którzy cię spotkają, mówili do ciebie Wybawca. - położyłam prawą rękę na sercu i lekko się pokłoniłam w jeszcze jednym geście szacunku jakim, darzyłam tę istotę. - Jeszcze raz dziękuję i życzę ci szczęścia. - spojrzałam w las. Czas ruszać dalej, straciłam dużo czasu, powinnam jak najszybciej wznowić swoją wędrówkę. Postój zrobię, gdy już znajdę bezpieczne miejsce, czyli jak wyjdę z tego lasu, gdyż podejrzewam, że tutaj takowego nie znajdę.
_________________
Bohaterów zapamiętasz, ale legendy nie giną!
| Shadow |

 
     
DJSonaX 
Medicine


Wiek: 20
Dołączyła: 19 Lip 2016
Posty: 734
Skąd: Gdańsk
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2017-12-26, 18:39   

Wybawca ukłonił się nisko, wzruszony twoim czynem.
- Dziękuję. - Rzekł skruszonym tonem. - Księżniczka jest niezwykle dobra, będzie kiedyś z księżniczki wspaniała władczyni. - Dodał z delikatnym uśmiechem.
- A teraz księżniczka wybaczy i tak zająłem jej za dużo czasu. - Oznajmij prostując się. - Zanim jednak księżniczka ruszy dalej, niech pozwoli mi na jeden ostatni gest.
Stwór zaczął się prężyć, a róg na jego czole zaczął się świecić. Wyraźnie widziałaś jak elektryczność kumuluje się wokół niego, musiała to być potężna dawka energii. Po chwili wypuścił ją z głośnym rykiem i uderzyła w ciemne niebo nad wami. Za nim zdołałaś zareagować, seria gromów i piorunów runęła obok was, rozświetlając na chwilę całą okolicę.
Wybawca westchnął ciężko, ten wyczyn musiał go sporo kosztować.
- To powinno wystraszyć na trochę wszystkie czyhające w ciemności stwory. - Wyjaśnił z delikatnym uśmiechem, wskazującym dumę. - Niech księżniczka rusza, póki okolica jest jeszcze bezpieczna.
Śmiało ruszyłaś dalej w drogę. Korzystając z daru Wybawcy, ruszyłaś pędem przez las. Choć wciąż panowała ciemność, z jakiegoś powodu czułaś się bezpieczniej. Nieprzyjemna atmosfera przeminęła, nie chcąc kusić losu, jeszcze bardziej przyśpieszyłaś.
Po kilkunastu minutach drogi, udało ci się wydostać z lasu. Była to mała łysa polanka. Dalej widziałaś ogromne pola uprawne, a jeszcze dalej znajdowała się niewielka wiejska osada. Natomiast parę krzaków tuliło się tuż przed lasem, na tyle gęsto, aby ktoś mógł miedzy nimi usiąść w ukryciu.
_________________
"So help me, why can't this be love?
Tell me, why can't this be enough?
When is high ever high enough?
It's all I've ever hoped for..."

Emilia Lee - KP/Gra/Bank/Box
Mikazuki Tasogare - KP/Gra/Bank
IV - KP/Bank


 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group -
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.