-Myślisz, że kłamie? Haha, możliwe. Trudno udowodnić inaczej. - Młodzieniec uśmiechnął się przekornie. -Podejrzewam, że i tak nic ode mnie nie przyjmiesz, prawda? Posłuchaj więc, życie jest pełne ryzyka i czasem, aby coś zyskać, musisz sam podjąć decyzję. Opowiem ci trochę o miejscu, z którego pochodzę i do którego masz możliwość się dostać. Posłuchasz? - Usiadł po turecku i położył ręce na kolanach. -Poza tym, małym światem istnieje większy i wspanialszy, pełen bogactw i wspaniałości. Czy chcesz walczyć, czy występować na scenie, a może prowadzić ekscytujące życie podróżnika... o czym ja mówię, przecież wiele osób po prostu cieszy się przebywaniem tam. Istnieje tam niezbadana wolność, która pozwoli każdemu rozwinąć skrzydła. Twoje są ucięte, wiesz? Co powiesz na ich odzyskanie? Wyczuwam w tobie potencjał, który gnije w takim miejscu. Mógłbym dać możliwość jego oszlifowania, otworzyć drzwi na nowe, ciekawe horyzonty. Mówię prawdę~
-Chodź więc przyjacielu, zaryzykuj to co masz, a może dasz radę zyskć więcej. Nie będziesz już tylko zamkniętym więźniem, a wolnym bohaterem. Zobaczysz miejca i rzeczy, o jakich ci się nawet nie śniło. Uwolisz sie od nudy i rutyny, która prześladuje praktycznie każdego na tej strefie. Wybór należy jednak tylko do ciebie. - młodzieniec wyciągnął SafariBalla i postawił przed stworkiem. -Pójdziesz ze mną, przyjacielu?
Kesty Robalek na razie wyraźnie się zawahał- w końcu nie dziwne, skoro nawet nie wie kto do niego rozmawia. Ale koncepcja straszenia ludzi chyba całkiem pasowała tej małej istotce.
Kys Czy ja wiem? Karpik posłał ci niezbyt ogarnięte spojrzenie i mrugnął (o tyle pociesznie, że najpierw jednym, a potem drugim okiem). Nie wygląda to to na szczególnego bystrzaka... Chyba?
Kesty
- Podążanie za wiedźmą nie brzmi tak zachęcająco? - rzuciłam z rozbawieniem, nie przejmując się pierwszą reakcją stworzonka.
- To niewielki czas na poznanie się, ale może uda mi się cię przekonać do mnie - stwierdziłam. - Nie, by pokemony stąd miały dużo opcji i lepszą perspektywę na życie... - wymruczałam do siebie. Ale hej, jak ktoś lubi spokojne życie i nie ma nic przeciwko niezmieniającemu się krajobrazowi, jego sprawa. Wyciągnęłam z plecaka jedzenie, by umilić konwersację oraz dać je Joltikowi.
- Mam na imię Nocturna - powiedziałam. Czy to już któryś raz z rzędu zdarza mi się pomieszać kolejność i zaczynać przedstawienie się dopiero w środku? - Moją intencją nie jest zrobienie ci krzywdy, wręcz przeciwnie - już jakiś czas szukałam twojego gatunku i byłabym zachwycona, gdybyś poszła razem ze mną.
Wyjęłam pokeball na zewnątrz.
- To jak będzie? ♥.
Kys
- Umm... Dobry panie? - szkielet zapytał, widząc niekumatego Karpia. - Chyba nie doszliśmy do porozumienia - dodał, podchodząc bliżej i przykucając przy wodzie. Nie wiedząc za bardzo, co zrobić ze stworzeniem, które tak się zachowywało, sięgnął po jedzenie i rzucił w jego stronę. Huh...
- Czy pańskie mrugnięcia znaczą, że można pana złapać? - zaczął, chyba bardziej skołowany od pokemona, który zobaczył właśnie szkielet (czy to-to było w ogóle przejęte? Czy zauważyło?). Przekręcił swoją czaszkę to w lewo, to w prawo, sięgnął po pokeball oraz rzucił w stronę Magikarpia
_________________
k a ż d y _ M G _ j e s t _ p o _ c z ę ś c i _ s a d y s t ą _ ♥
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Panda & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.
Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.