Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Kyuubi
2018-07-28, 16:20
Nie jestem fajtłapą!
Autor Wiadomość
Lisek Chytrusek

Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1309
Wysłany: 2018-03-12, 00:21   Nie jestem fajtłapą!



_____Miasto Rustboro z pewnością wyróżniało się na tle tych, które miałeś okazję już odwiedzić. Nawet jeśli nie było ich zbyt wiele, biorąc pod uwagę sposób, w który do tej pory żyłeś. Niskie domy i brukowana droga nadawały temu miejscu nieco zacofanego, ale bardzo urzekającego wyglądu. Światło latarni odbijało się od świeżo stworzonych kałuż i połyskujących od wody kamieni, po których swoją drogą bardzo niewygodnie się chodziło. Mogłeś być pewny, że pora, o której tu przybyłeś działała na twoją korzyść, bo obecne widoki z pewnością stracą część uroku w świetle dnia.
Niestety noc zbliżała się nieubłaganie i jeśli nie chciałeś jej spędzić na ławce, powinieneś skierować się do Centrum Pokemon lub skorzystać z usług któregoś z licznych moteli po drodze. Była godzina 23:27, więc większość była już zamknięta dla gości, ale znalazły się takie, które psuły klimat tego miejsca wielkimi neonami głoszącymi pełną gotowość na przyjęcie twojej gotówki – „24/7”.
Zanim jednak wybrałeś którąś z opcji, usłyszałeś stłumiony głos kobiety. Szybko zorientowałeś się, że jest to rozpaczliwe wołanie o pomoc i dochodzi zza rogu. W ciemnej uliczce, obok której miałeś zamiar przejść działo się coś złego, ofiara nie była sama. Jeśli poddasz się ciekawości i tam zajrzysz, z pewnością zostaniesz zauważony. W pobliżu nie było nikogo innego, a ty miałeś szansę na wyjście z tego bez szwanku. Wystarczyło zawrócić.
  
 
     
Castiel 



Dołączył: 02 Sie 2016
Posty: 827
Wysłany: 2018-03-12, 14:45   

Co prawda w moim rodzinnym mieście była dzielnica zabudową przypominająca uliczki Rustboro, jednak nie miały one porównania do tych, którymi spacerować miałem właśnie przyjemność. Jak zwykle, musiałem w czymś nawalić - źle sprawdziłem datę przypłynięcia do portu i mój plan natychmiastowego wyruszenia w teren musiał zostać zamieniony na plan natychmiastowego znalezienia noclegu. Choć podróż była długa i męcząca, nie poszła na marne - spędziłem ją na integracji z Charmanderem. Z początku czułem się nieco skrępowany i traktowałem go bardziej jak...hmm, robota? Pokemony w mojej rezydencji niemal automatycznie wykonywały swoje powinności, niemal nigdy nie schodziły z wytyczonego schematu, dlatego też przeżyłem lekki szok, gdy dostrzegłem, że Pokemony tak naprawdę nie różnią się pod wieloma względami od ludzi - są rozumne, wolicjonalne i mają własne potrzeby, jak i opinie. Poznałem go nieco bliżej i nie mogłem się doczekać, aż wyruszymy w podróż. Ta jednak musiała poczekać, przynajmniej do jutrzejszego poranka.
Gdy usłyszałem krzyki wołające o pomoc, moim pierwszym odruchem było ruszenie na ratunek. Zatrzymałem się jednak w pół kroku. Nie znałem tego miasta i byłem zmęczony po podróży. Byłem też prawdopodobnie największą fujarą na planecie i nie umiałem się bić. Łącząc to wszystko w całość, potencjalny efekt mógł być tylko jeden - konkretny wpierdol na mojej osobie. Wiedziałem, że aby udowodnić swą wartość prędzej czy później musiałem się nauczyć radzić sobie w takich sytuacjach, ale pierwszy dzień nowego życia był na taki test bojowy po prostu za wcześnie. Co prawda gryzły mnie wyrzuty sumienia, ale jeśli chciałem zdobyć szacunek rodziny i Veronici nie miałem innego wyjścia, jak stwardnieć i przestać się przejmować każdym człowiekiem. Ruszyłem więc dalej, rozglądając się za Centrum Pokemon, gdzie planowałem przenocować.
_________________
 
     
Lisek Chytrusek

Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1309
Wysłany: 2018-03-12, 21:49   

Nie chciałeś ryzykować. Oceniłeś swoje szanse i doszedłeś do wniosku, że nie ma sensu narażać się i zgrywać bohatera. W porządku - kobieta została więc w rękach napastników (może kto inny usłyszy jej krzyki i ruszy z pomocą), a ty oddaliłeś się od miejsca może-przyszłej-zbrodni.
Dojście do Centrum Pokemon nie było trudne, bo po drodze minąłeś wskazówki dla młodych trenerów. Jeśli postanowiłeś się nimi posiłkować, czerwony dach dostrzegłeś już po około dziesięciu minutach. Z zewnątrz budynek wyglądał całkiem normalnie, choć dołączył do moteli, których właściciele za wszelką cenę chcieli ująć temu miejscu uroku. Jarzące się napisy „Zapraszamy”, „Devon Premium” i „Czynne całą dobę” mieniły się różnymi kolorami i bez wątpienia doprowadzały do szału sąsiadów, którym neony migały po oknach.
Kiedy otworzyłeś drzwi, w środku rozległa się krótka melodyjka. Gdyby ktoś ją zapętlił i kazał słuchać przez pięć minut, można by to uznać za swego rodzaju torturę. Hol był niemalże pusty, co usprawiedliwiała późna godzina. Większość ścian zapełniały laminowane ulotki produktów firmy Devon. Od Pokeballi idealnych do łapania Pokemonów typu wodnego, przez funkcję Pokedexa na abonament, która informuje nas o emitowaniu najbardziej popularnych pojedynków w regionie Hoenn, aż do najmodniejszych w tym sezonie ubrań dla Zigzagoonów.
- Oh, dobry wieczór! – Przywitała cię młoda kobieta z serdecznym uśmiechem. O dziwo różniła się od tych wszystkich różowowłosych bliźniaczek z Chansey, o których miałeś okazję tyle słyszeć. Nie dość, że miała długie, blond włosy to jeszcze fartuszek pielęgniarki zastępował jej granatowy uniform opatrzony logiem firmy Devon oczywiście.
- Cóż za późna godzina. Zgaduję, że chce pan wynająć pokój! – Uśmiechnęła się i oderwała od ciebie wzrok, by wstukać coś na klawiaturze.
- Wspaniale. Mamy ostatni. Serdecznie polecam opcję Premium Devona, trzecia noc zawsze 25% taniej. W cenę wchodzi budzenie, śniadanie, Devon Codzienny – najciekawsze fakty z regionu Hoenn i oczywiście zamówiony utwór w porannym radiu. – Wyrecytowała. – Oh, jeśli jest pan trenerem, można dopłacić dodatkowo za karmę dla Pokemonów i dostęp do pola do ćwiczeń.
 
     
Castiel 



Dołączył: 02 Sie 2016
Posty: 827
Wysłany: 2018-03-12, 22:16   

Próbowałem jak najszybciej zapomnieć o krzykach kobiety, choć nie było to proste. Bądź co bądź nie byłem przyzwyczajony do takiej znieczulicy z mojej strony. Licząc, że ktoś jej pomoże, ruszyłem w stronę PC, gdzie łatwo trafiłem, dzięki nadgorliwemu wręcz oznakowaniu. Istotnie, oddział ten różnił się od tych, o których słyszałem i czytałem. Komercja pełną gębą, ale żeby sprzedać nawet coś tak kultowego, jak Centrum Pokemon? Ech, dokąd ten świat zmierza...
Spróbowałem się nie pogubić w natłoku informacji od pielęgniarki. Doszedłem do wniosku, że warto by mieć bazę wypadową z miasta na najbliższe dni, w końcu wokół było pełno ciekawych lokacji, wprost idealnych do treningu lub znalezienia nowych Pokemonów, co jest nadrzędnym celem każdego dobrego trenera. A przynajmniej tak przeczytałem na internecie... Zdziwił mnie natomiast fakt, że trzeba płacić za pobyt tutaj. Z opowieści Violi, byłej narzeczonej Alessandro, wynikało, że noclegi dla trenerów są finansowane przez region. Dziewczyna zostawiła mojego brata, gdy byłem jeszcze mały, gdyż jej luby nie chciał wyruszyć z nią w podróż. Po kilku latach wróciła, by opowiedzieć, co przeżyła. Miałem wtedy może z 7 lat i nie pamiętałem już wszystkich szczegółów, ale co do tego jednego byłem niemalże pewien.
- O-okej. Tylko jedno pytanko. Czy noclegi nie powinny być darmowe dla trenerów? - wydukałem tak bardzo pewnym siebie głosem, jak tylko umiałem. Poczułem, jak po dłoniach spływa mi pot. Cholera, dbanie o własne interesy było trudniejsze niż myślałem. - I mogłaby Pani powiedzieć coś więcej o tym polu do ćwiczeń? Może się skuszę.
Tak naprawdę nie miałem najmniejszej ochoty płacić więcej, niż musiałem. Nie dostałem zbyt wielkiej sumki na start i nie chciałem roztrwonić jej już pierwszego dnia.

Przekleństwa dozwolone, czy ni? I generalnie możemy nie trzymać się przywiązania pokemonów do regionu, czyt. mogą pojawiać się w Hoenn stworki z innych generacji, czy ni?
_________________
 
     
Lisek Chytrusek

Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1309
Wysłany: 2018-03-12, 23:48   

- Oh, rozumiem, że pan jest nowy w tych okolicach. – Powiedziała, a w jej oczach zabłysło coś niepokojącego. Wyczuła w tobie żyłę złota - Zgadza się. Standardowy nocleg jest darmowy dla trenerów, ale nikt z niego nie korzysta. – Machnęła ręką, jakby odganiała muchę. Wygląda na to, że nie zostałeś oszukany przez Violę. To tutaj działo się coś złego. – Znacznie bardziej opłaca się zainwestować i spędzić czas bardziej wartościowo. – Uśmiechnęła się ciepło. – Poza tym wspomniałam, że korzystając z usług formy Devon przyczynia się pan do ochrony dzikich Pokemonów? Przeznaczamy 0.01% dochodów na walkę z kłusownikami! Firma Devon chce tego, co najlepsze dla naszych podopiecznych! – Każde zdanie wypowiedziane z ust tej kobiety brzmiało, jakby ktoś za mało zapłacił jej za tą reklamę. Było w tym coś sztucznego, ale ostatecznie oferta nie brzmiała źle. Zwłaszcza fragment o ćwiczeniach.
- Oczywiście! Nasze pole do ćwiczeń jest starannie przygotowane do użytkowania przez każdy typ Pokemonów. To kryta, ogromna powierzchnia z dźwiękoszczelnymi ścianami, które wytrzymają naprawdę wiele. Za dodatkową opłatą może pan otrzymać radę od doświadczanych trenerów, a nawet wypożyczyć Pokemona-przeciwnika, odpowiednio wyszkolonego oczywiście, który zapewni świetną zabawę pańskiemu podopiecznemu. To nowa opcja, więc mogę zaproponować panu nawet 50% zniżki!

Jasne, że tak. Miotaj czym chcesz i kiedy chcesz. :D Jeśli chodzi o Pokemony to nie ma problemu, jeśli tak właśnie chcesz.
  
 
     
Castiel 



Dołączył: 02 Sie 2016
Posty: 827
Wysłany: 2018-03-13, 11:28   

Przez chwilę poczułem się jak w domu. Nie wiem kto wymyślił te promocje, ale musiał to być jakiś zaginiony członek mojej rodziny. Zarobić jak najwięcej na jak najgłupszych ludziach. Jedyna różnica była taka, że tutaj nikt mi nie przystawiał pistoletu do głowy. No i chyba to się nie stanie, a przynajmniej mam taką nadzieję. Walka z kłusownikami? Brzmi fajnie i na pewno niejeden trener, a zwłaszcza trenerka z miękkim sercem, skusiłaby się na to. Siostrzyczka miała jednak pecha, że nie byłem zbytnio przywiązany do Pokemonów. Choć Charmander mnie urzekł, był to jedyny Pokemon jakiego bliżej poznałem i nie czułem jeszcze żadnej więzi z tym gatunkiem.
- Wie Pani co, poproszę standardowy pokój. Wydałem większość pieniędzy w trakcie rejsu i muszę zaciskać pasa, jeśli chcę przeżyć następne parę dni. - skłamałem, by definitywnie zrezygnowała z prób wyłudzenia ode mnie gotówki. Chociaż w sumie to nie do końca, bo faktycznie sporo sobie naużywałem na promie. Pominąłem tylko fakt, że za wszystko z góry zapłacił ojciec, byle bym tylko się nie rozmyślił z planu wyjazdu.
- Co do tego boiska treningowego, zastanowię się jeszcze i dam Pani znać, w porządku? Planuję tu zostać przez jakiś czas.

Ekstra, tylko jeśli można, głównie generacje do Sinnoh włącznie, bo kolejne średnio lubię ;x
_________________
 
     
Lisek Chytrusek

Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1309
Wysłany: 2018-03-13, 22:09   

Uśmiech błyskawicznie zniknął z twarzy kobiety, kiedy oznajmiłeś jej, że jednak nie będzie miała okazji dotknąć twoich pieniędzy. Z przesadnie uprzejmego tonu głosu nie zostało prawie nic, kiedy przekręciła oczami i oznajmiła:
- Pierwsze piętro, pokój szesnaście. Liczę, że trafi pan sam. – Po czym arogancko rzuciła na blat kluczyk z breloczkiem.
- Tak, tak, miłego pobytu. – Odparła mimochodem, kiedy coś dodałeś, bo tak się składa, że straciła zainteresowanie twoją osobą. Siadła na taborecie za ladą i otworzyła jakiś magazyn o modzie. Dostrzegłeś, że jego okładka również sygnowana jest logiem filmy Devon.
Zabrałeś więc kluczyk i skierowałeś się do swojego nowego pokoju. Okazał się być on małym pomieszczeniem z prostym wnętrzem. Oczywiście tutaj też nie zabrakło wspomnień o sponsorze (na przykład na obiciu fotela). Było tu jednoosobowe łóżko, szafka nocna, komoda, na której stał mały telewizorek, stolik i właśnie wspomniany fotel. Do tego tapety w bladym odcieniu czerwieni, wysłużona, drewniana podłoga i duża lampa stojąca, którą musiałeś włączyć na przywitanie, bo w pokoju panowała ciemność i tylko dzięki światłu z korytarza mogłeś coś tu dostrzec.
Jeśli interesował cię widok z okna to trafiłeś całkiem nieźle. Po odsunięciu grubej zasłony zobaczyłeś oświetlone kilkoma latarniami miasto Rusboro. W rogu widziałeś skrawek parterowego, dużego budynku, pewnie sali do ćwiczeń, a w oddali migał do ciebie ogromny billboard dużego, odznaczającego się od tego miejsca wieżowca – „Firma Devon. Chcemy tego co najlepsze dla naszych Pokemonów”. Nie byłeś wcześniej w tym mieście, ale mogłeś przysiąc, że kilka lat wstecz, kiedy jeszcze nikt nie skalał tego miejsca komercją, Rustboro wyglądało znacznie lepiej.
Twój organizm domagał się odpoczynku. Była to też dobra chwila na ustalenie jakiegoś wstępnego planu na następny dzień…

Uuu, to tak samo jak ja, więc pjona. :D
  
 
     
Castiel 



Dołączył: 02 Sie 2016
Posty: 827
Wysłany: 2018-03-13, 23:00   

Bez słowa wziąłem kluczyki i ruszyłem do pokoju. Nie czułem żalu z powodu tego, że nie dałem tej panience dorobić sobie na jakiejś tam premii sprzedażowej. To nie mój problem. Gdy wszedłem do pokoju, poczułem lekkie rozczarowanie. Niby wiedziałem, że od teraz taki widok będzie dla mnie luksusem, ale jednak wciąż byłem przyzwyczajony do swojego pałacyku, czy choćby ekskluzywnej kajuty na rejsowcu. Widok zza okna kolejny raz spowodował, że coś mnie w środku zakuło - piękne miasto, a tak oszpecone przez tę firmę. Tylko czekać, aż kupią też miejscowe powietrze. DevonAir - oddychając naszym powietrzem już tylko za 0,01$ za wdech, wspierasz walkę z kłusownictwem. Brzmi całkiem chwytliwie. Postałem tak kilka minut, rozglądając się po okolicy, po czym udałem się do łazienki i załatwiłem sprawy higieny osobistej. Gdy wróciłem, rzuciłem się na łóżko i pomyślałem, co dalej. Trzymał mnie jeszcze posiłek ze statku, więc kwestię głodu miałem do rana z głowy. Doszedłem do wniosku, że najlepszą opcją będzie wybranie się do miejscowego lasu. Charmander to typ ognisty, a on podobno jest skuteczny przeciwko pokemonom roślinnym. Jak mniemam, mogę znaleźć je właśnie w lesie. Sięgnąłem do wewnętrznej kieszeni marynarki, którą po przebraniu w pidżamę powiesiłem na oparciu fotela, wyciągnąłem pistolet i przyjrzałem mu się lepiej. Był to klasyczny Colt. Całkiem ładny, muszę przyznać. Bernie znał się na rzeczy. Upewniłem się kilka razy, że spluwa jest zabezpieczona, po czym włożyłem ją pod poduszkę. Nie czułem się bezpiecznie poza domem i upłynie jeszcze sporo czasu, nim spuszczę gardę. Nie pozostało mi już nic innego, jak przyłożyć głowę i zasnąć.
_________________
 
     
Lisek Chytrusek

Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1309
Wysłany: 2018-03-14, 22:33   

- (…) Produkty Devon to twój najlepszy wybór! A teraz zapraszamy do posłuchania utworu wybranego przez mieszkankę naszego pięknego miasta, Susan! - Zaraz po tym zaczęli grać jakiś popową piosenkę. Nie była to najprzyjemniejsza pobudka, ale wyjątkowo skuteczna, bo groteskowy falset wokalisty nie pozwoliłby ci z powrotem zasnąć. Na szczęście nikt nie zechciał przetestować skuteczności broni, którą schowałeś pod poduszką.
Dźwięk radia docierał do ciebie zza drzwi i łączył się z głośnymi rozmowami i śmiechami przechadzających się korytarzem trenerów.
Dochodziła już godzina 10:00, a ty na przywitanie dnia ubiegłego wieczoru postanowiłeś wybrać się do lasu ze swoim podopiecznym. Mapa podpowiadała ci, że na południe od Rusboro znajduje się jeden z największych w regionie – Petalburg Woods, ale po chwili dostrzegłeś coś jeszcze. Równie blisko, na północnym wschodzie od miasta znajdowała się znacznie mniejsza, zielona kropka (określona w legendzie jako jako bujne, roślinne tereny).
Jeśli zrobiłeś więc wszystko, co miałeś tu do zrobienia, niezależnie od wyboru czekał cię długi spacer…
 
     
Castiel 



Dołączył: 02 Sie 2016
Posty: 827
Wysłany: 2018-03-14, 23:17   

Pierwsze, co zrobiłem po przebudzeniu, to skorzystanie z toalety i szybkie ogarnięcie się. Gdy jednym z pierwszych słów, jakie usłyszałem z rana było to na "D", poczułem wyjątkową potrzebę wejścia pod prysznic. Gdy zrobiłem to, co miałem, zarzuciłem torbę przez ramię i zszedłem do holu. Sprawdziłem tam szybko mapę okolicy i kolejny raz naszło mnie wyjątkowe lenistwo i wygodnictwo, które wykształciło się w toku mojego życia. Dystans do obu interesujących mnie punktów był spory, przynajmniej jak na mnie. Po głębokich przemyśleniach doszedłem do wniosku, że okażę łaskę mieszkańcom lasu i dam im dzisiaj spokój. Podszedłem do recepcji i zagadałem do siostrzyczki.
- A dzień dobry, dzień dobry. Postanowiłem zdecydować się na tę salę treningową. Jaki to będzie koszt i jak w pełni wykorzystać jej możliwości?
_________________
 
     
Lisek Chytrusek

Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1309
Wysłany: 2018-03-15, 17:50   

W holu Centrum Pokemon było z oczywistych powodów znacznie żywiej, niż kilkanaście godzin temu. Wszystkie fotele i kanapy były pozajmowane, a gdzieniegdzie chodziły, latały czy czołgały się Pokemony trenerów. Nie jeden z nich miał na sobie ubranko lub ozdobę z logiem, które tak bardzo lubisz. Dla osoby, która nie jest przyzwyczajona do takich widoków, wyglądało to całkiem komicznie. Na szczęście nie wszyscy z trenerów poddali się panującej modzie i pozwolili swoim podopiecznym zachować godność.
- Oh… Jak miło pana znowu widzieć. – Odpowiedziała blondynka z szerokim uśmiechem, kiedy oznajmiłeś, że zainteresowała cię wczorajsza propozycja. Od razu zaczęła wstukiwać coś na klawiaturę.
- Dostęp do pomieszczenia treningowego, konsultacje z trenerami, maszyny do ćwiczeń, a do tego możliwość walki z przeciwnikiem... Ilu podopiecznych pan posiada? – Po otrzymaniu odpowiedzi, kiwnęła tylko głową, a zaraz potem na ladzie pojawił się wąski świstek papieru – rachunek.
- Uwzględniłam wszystkie, dostępne promocje. To będzie 999$, przyjmujemy karty i gotówki. – Wyciągnęła od razu rękę po zapłatę, a kiedy się z nią uporałeś, otrzymałeś kartę upoważniającą cię do wejścia na teren sali treningowej przez najbliższe dwanaście godzin.
- Oh, i gratis! – Wcisnęła ci do ręki nowiutki Pokeball (z literką D nad guziczkiem) i silikonową opaskę na rękę. – Życzę owocnych ćwiczeń! – Pożegnała cię jeszcze, zanim odszedłeś od lady.
Skierowałeś się zatem od razu do budynku, w którym Charmander nabyć miał nowe doświadczenie. Gburowaty ochroniarz sprawdził twoją kartę i otworzył przed tobą masywne drzwi. Od razu do twoich uszu dotarł głośny ryk jakiegoś Pokemona, którego nie miałeś szansy usłyszeć na zewnątrz. Dźwiękoszczelne ściany działały więc bez zarzutu.
Sala podzielona była na części. Centrum wypełniało płaskie, imitujące trawę podłoże, na którym białe linie stanowiły małe pola walki. Po przeciwległej stronie do wejścia znajdowała się szyba, a za nią część z maszynami do ćwiczeń. Nie byłeś w stanie określić do czego jest część z nich, ale dostrzegłeś tam na przykład biegającego po bieżni Taurosa. Nieco wyżej znajdowały się balkony dla trenerów, którzy wydawali rozkazy swoim latającym podopiecznym. Pod sufitem wywieszono obręcze i manekiny, które znalazły swoje miejsce również na prawo od wejścia. Tam była sekcja ćwiczenia nowych ataków. Na lewo znajdował się mały basen.
Ale to nie wszystko! Przy ścianie był jeszcze automat z napojami i małe stoisko z proteinami. Oczywiście za dodatkową opłatą, bo to nie wliczało się w cenę.
- Witam szanownego trenera! - Zapytał mężczyzna w służbowym stroju – dresach i koszulce z logiem jego pracodawcy (może po prostu uznajmy, że wszystko tu ma to logo). Jego wzrok padł na kolor karty, którą wciąż trzymałeś w ręku. Widocznie miała jakieś znaczenie. - Rozgrzewka na manekinach? Walka z przeciwnikiem na rozpoczęcie dnia? Właściwie… Gdzie pański towarzysz? – Zapytał i zaczął się za nim rozglądać.



+ Pokeball z logiem firmy Devon.
+ Opaska na rękę z logiem firmy Devon.
+ Karta.
- 999$
  
 
     
Castiel 



Dołączył: 02 Sie 2016
Posty: 827
Wysłany: 2018-03-15, 18:44   

Powiedzieć, że cena zwaliła mnie z nóg, to jak nic nie powiedzieć. Dopytałem się tylko, jak długo ważna jest ta wejściówka. Miałem nadzieję, że dłużej, niż jeden dzień. Następnie ruszyłem w stronę sali. Minąłem strażnika Brysia i wszedłem do środka, rozglądając się z zaciekawieniem. Muszę przyznać, że zrobiło to na mnie wrażenie. Już nawet komercja mnie tak nie kuła w oczy. Gdy podszedł trener i zadał pytanie, od czego zaczniemy, dotarło do mnie, że nie mam bladego pojęcia o trenowaniu pokemonów.
- Eee... tak, dzień dobry. Mój pokemon? Jest, o, tutaj. - powiedziałem, wypuszczając Charmandera z pokeballa. - Generalnie to jestem dość początkującym trenerem, a Charmander nie jest zbyt doświadczonym pokemonem i posiada ograniczony zasób ataków. Walka brzmi fajnie, ale przed nią może pomógłby Pan nam się nauczyć jakiegoś nowego ruchu?
W tym przypadku musiałem schować dumę do kieszeni, bo jej zachowanie przyniosłoby mi więcej szkody niż korzyści. Jestem tu przede wszystkim, by się czegoś nauczyć, a zgrywanie kozaka mi w tym nie pomoże.
_________________
 
     
Lisek Chytrusek

Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1309
Wysłany: 2018-03-17, 03:43   

Ognisty jaszczur już dawno nie miał okazji pojawić się u twego boku. Jak zawsze był opanowany i nie dał się przytłoczyć otaczającym go chaosem, a to był chyba pierwszy raz, kiedy widział w jednym miejscu tyle Pokemonów. Zerknął na Ciebie, a zaraz potem zaczął rozglądać się po ogromnym placu walk i ćwiczeń.
Twoje słowa zostały chyba zignorowane zaraz po "Charmander".
- No nie wierzę! Ale zajebisty! - Rzucił trener, czym wyzbył się całego profesjonalizmu. Wyjął z kieszeni Pokedex, nieco mniejszy, a tym samym bardziej poręczny od tego, który posiadasz i ustał z nim nad twoim Pokemonem, by dowiedzieć się więcej. Jego podniecenie udzieliło się stojącym bliżej trenerom, którzy zaczęli pokazywać was sobie palcami. Charmander nie wydawał się być szczególnie szczęśliwy z tego faktu.
- Nieźle... - Powiedział w końcu trener, kiedy urządzenie wyswietliło widocznie satysfakcjonujące go informacje i dopiero po tym podniósł głowę, by spojrzeć na Ciebie.
- Pierwszy raz go widzę na żywo. W tym regionie ma go zaledwie garstka osób. - To wiele wyjaśniało, ale nie przyszedłeś tu pewnie słuchać podobnych zachwytów.
- Atak, jasne! - Okazało się, że jednak cie słuchał. Przynajmniej po części, bo zaraz potem zasypany zostałeś nazwami, które nie brzmiały jak "dla początkujących".
- Może coś smoczego? Dragon Tail? To się pewnie przyda. - Mówił, patrząc w Pokedex i prowadząc cie na ślepo do kąta z manekinami. Za wami podążył oczywiście Charmander.
- Albo klasycznie, Flame Charge? To może być dla niego zbyt proste, nie? W takim razie Crunch. Chciałbym zobaczyć te kły w akcji! Albo pazury, które przecinają powietrze - Air Cutter. Ostatnio takie niekonwencjonalne ruchy stały się coraz bardziej popularne. - Mężczyzna zdecydowanie był tym, który najbardziej cieszył się treningiem z całej waszej trójki. Charmander zdawał się zupełnie niezainteresowany. Wyglądał na nieco zirytowanego, wyłapując coraz to nowe spojrzenia obcych ludzi. A można by pomyśleć, że spodoba mu się bycie popularnym.
- Co Pan wybiera? - Ponaglił mężczyzna.
  
 
     
Castiel 



Dołączył: 02 Sie 2016
Posty: 827
Wysłany: 2018-03-17, 16:19   

- Hmm... Co o tym sądzisz, Charmander? - spytałem mojego podopiecznego. Gdy zauważyłem, że jest średnio zainteresowany wywodem trenera, postanowiłem samemu podjąć decyzję. - Niech będzie Air Cutter. Od czego zaczynamy?
Muszę przyznać, że całe to zainteresowanie moim podopiecznym zaskoczyło mnie. Nie wiedziałem, że Charmander jest tu taki rzadki. Ojczulek się dla mnie postarał, przynajmniej raz w życiu. Miałem jedynie nadzieję, że nie ściągnie to na nas jakichś nieprzyjemności. No i, przede wszystkim, modliłem się, żeby nie walnąć wtopy przy tych wszystkich gapiach. Wielu z nich na pewno miało już za sobą setki treningów, walk, a może i nawet pierwsze odznaki. Ja z kolei byłem na przeciwnym biegunie.
_________________
 
     
Lisek Chytrusek

Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1309
Wysłany: 2018-03-19, 02:03   

- To naprawdę świetny wybór! – Powiedział ten najbardziej podekscytowany. – Wbrew publicznej opinii Pokemony są mądre. – Oboje mogliście się szybko dowiedzieć jak bardzo, bo na słowa „wbrew opinii”, Charmander wydał z siebie coś w rodzaju warknięcia.
- Jak widać… - Nawet trener nieco zwątpił i chwilę zbierał myśli przed kolejnymi słowami. – Co ja chciałem? Ah, trzeba wyjaśnić dokładnie czego się od nich oczekuje. Najłatwiej uczą się ataków od bardziej doświadczonych osobników tego samego gatunku, ale ten sposób dotyczy dzikich Pokemonów. Te cywilizowane muszą liczyć na nas, ludzi. Jak Charmander ma na imię? – Zapytał mężczyzna i spojrzał na ciebie wyczekująco. Kiedy okazało się, że nie masz za wiele do powiedzenia na ten temat, pokręcił głową. – Imiona wzmacniają więź z trenerem! Musi się Pan nad nim zastanowić, a dzisiaj resztę zostawić mi. O! Tu są informacje o ataku, proszę sobie poczytać. – Wcisnął ci do ręki swój Pokedex. Jeśli nie miałeś nic przeciwko, by to on uczył Twojego Charmandera, mogłeś skupić się na ekraniku urządzenia…

Wykreślanka. Wyślij na PW zdanie, które pojawi się przy rozwiązaniu. ♥ Strona nie zapisuje progresu, więc czasem jej nie odświeżaj, kiedy znajdziesz już jakieś hasła. Jeśli będziesz miał problemy, dostaniesz wersję z hasłami lub wybierzemy inne zadanie.
  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.