Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Kyuubi
2018-07-28, 16:20
Nie jestem fajtłapą!
Autor Wiadomość
Lisek Chytrusek

Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1309
Wysłany: 2018-04-09, 22:54   

Charmeleon zdecydował się towarzyszyć ci przez całą drogę. Albo martwił się o swoją małą (teraz już dwa razy mniejszą) koleżankę, albo zwyczajnie ci nie ufał.
Droga przebiegła bez żadnych niespodzianek, ale trwała nieco dłużej. Poza walką Charmeleony tuptały swoim kaczkowatym chodem trochę wolniej, niż dorosły człowiek i chociaż twój podopieczny bardzo się starał to musiałeś zwolnić kroku. Na szczęście na miejscu nie było dużej kolejki i szybko dostaliście się do blondynki. W międzyczasie Twój Pokemon wzbudził (nic nowego) małą sensację na holu.
- Oh, przeurocza! Należy do pana?! – Wyrzuciła z siebie pielęgniarka na widok puchatego króliczka i zamiast zająć się ranami Pokemona, zawołała do lady swoje koleżanki, by wszystkie razem mogły się nim zachwycać.
- Maluszek jest tylko zmęciony, nie widać żadnych powaźnych Lan. – Powiedziała w końcu pieszczotliwym tonem, ale nawet na ciebie nie spojrzała – cały czas zwracała się do trzymanej na rękach Buneary. – Zostaniesz u nas do jutra, tak? –Zapytała się króliczka i bez słowa zabrała zdezorientowaną i trochę przestraszoną koleżankę Charmeleona z waszego widoku. Mogłeś mieć tylko nadzieję, że jej nie zamęczą...

W międzyczasie dostrzegłeś niebieską, migająca diodę na swoim Pokedexie, która oznaczała nieodczytany e-mail.

    Od: Bern.
    Do: Ezio C.

    _ _ _ Przeczytałem artykuły, które mi wysłałeś. Wcześniej słyszałem o tej firmie, ale nie sądziłem, że rozprowadza towar na taką skalę. Kto by pomyślał, że w Hoenn mają taką wyobraźnię? Najbardziej niepokoi mnie fakt, że ktoś to wszystko napędza i kupuje te śmieci.
    Coś śmierci w tych bohaterskich czynach. Dla mnie wygląda to tak, jakby Devon przejęło robotę tych całych organizacji. Cała trójka ma na celu okradanie ludzi, więc jeśli faktycznie pracownicy firmy sprawili, że Aqua i Magma schowali się w cień to tylko po to, by pozbyć się konkurencji. Tak przypuszczam.
    A co do kobiety - Jeśli ona i jej znajomi potrafią włamywać się tak samo jak trzymać język za zębami to raczej wiele nie zdziałają. Nie wiem, czy jest sens się tym przejmować. Najlepiej nie pakuj się w kłopoty, Ezio.
    Wysłałem ci prezent. Rano będziesz mógł go odebrać w recepcji Centrum Pokemon.
  
 
     
Castiel 



Dołączył: 02 Sie 2016
Posty: 827
Wysłany: 2018-04-10, 18:07   

Charmeleon musiał bardzo polubić Buneary, skoro sam, mimo zmęczenia, postanowił ją odprowadzić. Ja z kolei miałem prawdziwą zagwozdkę - wcześniej nie byłem zainteresowany tym pokemonem, ale wyraźnie polubiła się z Charmim i wykazała się wobec niego lojalnością, broniąc go przed Mothimami. Może warto byłoby się nią zaopiekować? Nawet jeśli nie jako pokemonem do treningu, to chociaż jako towarzyszką? Musiałem to wziąć pod rozwagę.
Lekko podirytowało mnie to zamieszanie wokół Buneary. Aż dziw, że nikt nie zaczepił Charmeleona. Co oni, kurwa, nie mają telewizji w domach? Nigdy nie widzieli takich pokemonów? Nim siostrzyczka zniknęła z Buneary, poprosiłem ją, by zerknęła na Charmiego. Uprzedziłem tez, że gdy tylko futrzak wyzdrowieje, odbiorę ją.
Ucieszyłem się, gdy czytałem odpowiedz od Bernardo. Nie dlatego, że wspomniał o prezencie dla mnie, choć zżerała mnie ciekawość, co to może być. Po prostu cieszyłem się, że mogę z nim pogadać, chociaż w ten sposób. Podziękowałem mu za wiadomość, po czym ruszyłem z Charmeleonem do pokoju, sprawdzając przy okazji, która godzina. Zaproponowałem mu, że schowam go do pokeballa, by odzyskał siły. Zapewniłem go też, że gdy tylko odbiorę Buneary, wypuszczę go, by mógł z nią spędzić trochę czasu.
_________________
 
     
Lisek Chytrusek

Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1309
Wysłany: 2018-04-11, 02:31   

Blondynka nie była zainteresowana Charmeleonem, a to była dla was nowość. Właściwie to trochę bała się jeszczurki tego płonącego ogona. Zerknęła pobieżnie na jego rany, a jej opinią było krótkie "wyliże się". Jako, że to centrum Pokemonów było jedynym punktem leczniczym w Rustboro, musiałeś wierzyć, że tak właśnie będzie.
Trafiłeś do pokoju, który został ci przydzielony. Charmeleon kiwnął głową na twoje zapewnienia i zniknął w czerwonym świetle. Zauważyłeś, że po ewolucji stał się w pewien sposób spokojniejszy.
Godzina na zegarku dochodziła do 21:00. Z tego, co widziałeś na plakatach i zasłyszałeś z wszechobecnych reklam, firma Devon przyjmuje w swojej placówce interesantów aż do 22:00. Miałeś zatem godzinę do namysłu. Posiadałeś informacje, za które ta "niesamowita" placówka mogłaby sowicie cie wynagrodzić.
Mogłeś też skorzystać z okazji i dołączyć do napadu, z którego z pewnością nie wyszedłbyś z pustymi rękami.
A może jednak postanowiłeś się temu wszystkiemu przyglądać?
Ostateczna decyzja należała do Ciebie.
 
     
Castiel 



Dołączył: 02 Sie 2016
Posty: 827
Wysłany: 2018-04-11, 21:34   

Choć było już całkiem późno, zupełnie tego nie odczuwałem. Nie byłem ani zmęczony, ani głodny, ani spragniony. Widocznie adrenalina po walce wciąż działała. Próbowałem zasnąć, ale nie mogłem. Serce biło mi zbyt szybko. Dopiero teraz dochodziło do mnie wszystko, co dzisiaj się wydarzyło, a było tego nie mało. Wróciłem myślami do południa i całego tego "wielkiego" planu włamu do sali treningowej. Co ta baba sobie myślała? Że ot tak tam wejdzie, uwolni Pokemony i wyjdzie? Phie, amatorka. Nawet taki przegryw jak ja wiedział, że to tak nie działa. Kamery, alarmy, ochroniarze - to wszystko na pewno tam było. Prosta droga do paki. Bernie również stwierdził, że to nie ma sensu. Doradził mi, żebym trzymał się od tego z daleka, i pewnie miał rację. Choć stronę teoretyczną takich akcji znałem bardzo dobrze, to nigdy nie brałem w takiej udziału, co w praktyce czyniło mnie nie mniejszym żółtodziobem od rudej. Nagle naszła mnie myśl - czy Bernardo odradziłby taką akcję każdemu, czy tylko mi? Zawsze był wobec mnie w porządku, nie mogłem mu tego odmówić. Był moim bratem, kochałem go, ale nawet on wiedział, jaki jestem. Co jeśli ta akcja ma sens, a on po prostu z góry założył, że coś spierdolę? Nabrałem ochoty, by pokazać, że jednak się do czegoś nadaję. Bo w sumie znając teorię, wystarczy trzymać nerwy na wodzy, prawda? Cóż, oby to była prawda... Tak czy inaczej, podniosłem się z łóżka i ruszyłem w okolice sali. Nie miałem jeszcze pomysłu, jak dyskretnie podłączę się do ekipy rabunkowej, więc miałem nadzieję, że ten problem się sam rozwiąże.
_________________
 
     
Lisek Chytrusek

Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1309
Wysłany: 2018-04-15, 02:25   

Ubrałeś się z powrotem i wyszedłeś z centrum Pokemon. Za ladą nie zastałeś siostry Joy, więc musiałeś trafić na moment, w którym właśnie odpoczywa lub zajmuje się Pokemonami w odpowiedniku sali chorych.
Neony atakowały cię z każdej strony, nawet o tej porze. Nie dało się przejść obok nich obojętnie i odbierały pracę ledwo już świecącym ciepłym odcieniem latarniom. Przy drzwiach wyjściowych centrum minąłeś zdjęcie miejskich uliczek, wykonanych w nocy. Mogłeś więc po raz kolejny porównać jak diametralną różnicę wprowadził tu rozrost firmy Devon.
Rozejrzałeś się po okolicy, jednak nikogo nie zauważyłeś. Żadnej grupy ratunkowej, żadnego ochroniarza, żadnej policji zgarniającej Rudą kobietę do radiowozu. O ile dwa ostatnie warianty wychodziły ten sprawie na dobre to pierwszy mógł okazać się problemem.
Jednak nie na długo.
Jej rude włosy przybrały w tym świetle bardziej ognisty kolor. Dostrzegłeś jak wygląda zza rogu jednego z budynków, by rozejrzeć się po prostopadle biegnącej ulicy. Wyglądało na to, że nic tam nie zalazła, więc odwróciła się i… Zobaczyła ciebie. Pierwszą reakcją był oczywiście szok. Już teraz wyglądała, jakbyś przyłapał ją na czymś, czego nie powinna robić. Nie zauważyłeś jednak w pobliżu nikogo poza nią. Może akcja się już zaczęła, a ona tylko stała „na czatach”? Mogłaby cię zignorować, spróbować zachowywać się naturalnie (chociaż na to było już za późno), ale podjęła inne kroki. Zmrużyła delikatnie oczy i rzuciła nieśmiałym pytaniem:
- Nocny spacer?
 
     
Castiel 



Dołączył: 02 Sie 2016
Posty: 827
Wysłany: 2018-04-15, 12:24   

Po raz kolejny poczułem wzrastającą niechęć do tej pseudo dobroczynnej firmy. To miasto było urocze. Miało duszę. A teraz? Jeden, wielki neon. Brak ochroniarzy zaniepokoił mnie. Było to zbyt łatwe, by mogło być prawdziwe. Gdy zobaczyłem rudzielca próbującego dyskretnie ogarnąć okolicę, z trudem powstrzymałem się od śmiechu. Nie dość, że nie było w tym ani krzty dyskrecji, to jeszcze nie zadbała o to, by ukryć swoją tożsamość. Ba, wręcz ją uwydatniła, bo z tymi włosami świeciła niczym latarnia morska. Podszedłem więc bliżej. Gdy mnie zobaczyła, musiała się srogo zdziwić.
- Tak, bardzo to lubię. Może przejdziesz się ze mną? - odpowiedziałem na jej idiotyczne pytanie, po czym chwyciłem ją za rękę i ruszyłem z powrotem w stronę Centrum Pokemon. Nie mogła się wyrywać, bo z pewnością zwróciłoby to uwagę, a jeśli była choć trochę kumata, to wiedziała, że to ostatnie, czego jej teraz trzeba. Odezwałem się do niej tak cicho, jak mogłem, wciąż nie puszczając jej ręki, by nie dała nogi.
- Nie wiedziałem wcześniej, czy jesteś głupia, czy naiwna, ale teraz wiem, że jesteś i taka, i taka. Jaki właściwie był Twój plan? Wejść, wziąć Pokemony i wyjść? Godne pożałowania, naprawdę.
Byłem ciekaw, co odpowie. Cały czas kierowałem ją w stronę Centrum Pokemon, jednak okrężną drogą, by dać rozmowie trochę czasu.
_________________
 
     
Lisek Chytrusek

Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1309
Wysłany: 2018-04-17, 02:15   

- Co? – Zapytała głupio na tę propozycję, ale nie zdążyła zaprotestować. W chwili, w której złapałeś jej rękę, było praktycznie już po wszystkim. Oczywiście, że podjęła próbę wyrwania się, ale nie przyniosło to pożądanych skutków. Zdenerwowała się. Kiedy na nią zerknąłeś wyglądała, jakby miała zaraz zacząć krzyczeć, ale szybko zrezygnowała z tego pomysłu. Podniosła brwi, a jej twarz przybrała odcień czerwieni.
- Stój! – A jednak podniosła głos. Sama nie postawiła kolejnego kroku, więc jeśli nie chciałeś się szarpać, powinieneś zrobić to samo. – O co ci chodzi w ogóle? -Zapytała zdenerwowana. – Kim ty jesteś? Policjantem? Pracownikiem Devona? – Spróbowała ponownie wyrwać rękę, jednak z tym samym skutkiem.
- Czego chcesz? – Zapytała po chwili ciszy, w której doszła do wniosku, że jest już za późno na „o niczym nie mam pojęcia”.
- Pieniędzy? Aprobaty? Dobrze wiesz, że nikt w to nie uwierzy. Do niczego nie doszło, wszyscy stchórzyli.– Zmrużyła oczy.
  
 
     
Castiel 



Dołączył: 02 Sie 2016
Posty: 827
Wysłany: 2018-04-17, 17:14   

- Może stchórzyli dlatego, że, hmm, no nie wiem... może plan był do dupy? Albo liderka? - Zanim zdążyła na to zareagować, szybko wtrąciłem - No bo jak to tak naprawdę chciałaś zrobić? Pomyślałaś monitoringu? Ochroniarzach? Mów, bo jestem bardzo ciekaw. I nie martw się, nie jestem ani policjantem, ani pracownikiem Devonu. Tak właściwie, to jestem kimś gorszym, więc nie rób tu scen i chodź dalej, bo stojąc na środku ulicy i krzycząc na siebie wyglądamy podejrzanie.
Gdy to powiedziałem, lekko pociągnąłem ją za rękę i ruszyłem dalej, licząc, że się posłucha i nie odstawi tu jakiejś dramy. Wszyscy stchórzyli, a mimo to ona postanowiła samodzielnie ukraść Pokemony... Trzeba przyznać, ma dziewczyna jaja.
_________________
 
     
Lisek Chytrusek

Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1309
Wysłany: 2018-04-18, 01:57   

Posłała ci chłodne spojrzenie, kiedy w jednym zdaniu oceniłeś nie tylko jej plan, ale ją samą. Zdążyłeś już zauważyć, że była dość impulsywna, więc niewiele brakowało do wybuchu, w którym bez wątpienia miałbyś swój udział. Zacisnęła wolną rękę w pięść i chyba poważnie rozważała użycie jej przeciwko tobie.
- Gorszym. – Prychnęła. – Obrońca sprawiedliwości. – Rzuciła zdenerwowana, ale jednak twoje kolejne słowa coś dały, bo postawiła kolejny krok i ostatecznie kontynuowaliście spacer.
- Za kogo ty mnie masz? - Zapytała przez zęby. – Oczywiście, że pomyślałam! – Znów podniosła głos, ale kolejne słowa wypowiedziała ciszej. Szybciej… Ale na szczęście ciszej. - Monitoring jest wyłączany automatycznie do 6:00 rano, bo gdyby taśmy zarejestrowały to, w jaki sposób Pokemony są hartowane do walk to firma straciłaby poparcie ludzi. Ochroniarz z tej zmiany leży pod stołem w klubie, dwie dzielnice stąd. – Zatrzymała się nagle znowu i szarpnęła ręką. - Ktoś musi coś zrobić, zamiast siedzieć i czekać, aż zdechną. Devon błyskawicznie zastąpi je nowymi, a tacy idioci jak ty nawet tego nie zauważą.
 
     
Castiel 



Dołączył: 02 Sie 2016
Posty: 827
Wysłany: 2018-04-18, 19:54   

Uniosłem lekko brwi.
- Pod stołem? Co mu zrobiłaś? A zresztą, wolę nie wiedzieć. Okej, to kamery z głowy. A co z pracownikami? Skoro robią coś tym Pokemonom w nocy, to ktoś tam będzie, tak? Zdajesz sobie sprawę, jak łatwo jest wszcząć alarm? I może jestem idiotą, ale nie ślepym. Widziałem, jak bardzo poobijany był jeden Pokemon. Myślisz, że dlaczego tu jestem?
Zamilkłem na chwilę, analizując i przetwarzając informacje.
- Czekaj chwilę... mówisz, że kamery mają w zasięgu to, co robią tym Pokemonom? Mam lepszy pomysł. Po co je kraść i narażać się na złapanie, skoro w mgnieniu oka mogą je zastąpić nowymi? Nie lepiej nagrać to, jak je traktują i wrzucić do sieci? Sama powiedziałaś, że mocno by na tym ucierpieli. I generalnie jesteś straszną idiotką, bo gdybym był sympatykiem Devonu lub gliniarzem, miałabyś przesrane. No poważnie, jak można wygadać cały plan obcej osobie?
_________________
 
     
Lisek Chytrusek

Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1309
Wysłany: 2018-04-18, 21:07   

- Wolne. – Odparła krótko. – To dwójka ludzi. Devon z wiadomych względów nie wtajemnicza w to całej kadry. – Wyjaśniła i zmarszczyła brwi, kiedy zadałeś jej pytanie.
- No właśnie. – Wymownie zerknęła na splot waszych dłoni. - Nie mam pojęcia. Powiedz mi, bo wysyłasz sprzeczne sygnały. – Skrzywiła się.
- Nie przeceniaj mnie, nie znam się na komputerach. Nie wiedziałabym jak to ustawić. Trzeba by było zamontować własne kamery, a tak się składa, że nie ma w pobliżu otwartego sklepu z elektroniką.
Rumieniec na jej twarzy przybrał intensywniejszy odcień, kiedy ją podsumowałeś.
- Jestem na to przygotowana, od kiedy w ten sam plan wtajemniczona jest reszta tych tchórzy. Skoro żadnego tutaj nie ma, nie mam co liczyć na ich dyskrecję. Naprawdę nie robisz mi różnicy. – Przekręciła oczami.
 
     
Castiel 



Dołączył: 02 Sie 2016
Posty: 827
Wysłany: 2018-04-18, 21:47   

- I co chcesz zrobić z tymi Pokemonami? Nie możesz chodzić z dziesiątkami kradzionych pokeballi po mieście. No i będziesz tak jakby poszukiwana. To, że kamery w środku nie działają, nie znaczy, że kamery na zewnątrz nie działają. No i skąd to wszystko wiesz? O ochroniarzach, wyłączaniu kamer, znęcaniu się nad Pokemonami. Sporo informacji, które nie są powszechne, nie sądzisz? - zapytałem podejrzliwie. Może wpadałem w paranoję, ale nagle wydało mi się podejrzane, że ruda tyle wie. - Jeżeli jakaś kamera Cię uchwyci w okolicy włamania, będziesz jedną z podejrzanych. A przez to, że łażę teraz z Tobą za rękę jak kretyn, sam będę miał problemy. Ech, na pewno nie zmienisz zdania?
_________________
 
     
Lisek Chytrusek

Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1309
Wysłany: 2018-04-18, 22:53   

- Nie wiem… Wypuszczę. – Zdecydowała szybko, ale dało się zauważyć, że poruszyłeś kwestię, która jeszcze nie d końca została przemyślana.
- Nic więcej ci nie powiem. – I to właściwie powinna z siebie wydusić, kiedy tylko zacząłeś zadawać pytania. Niemniej wygląda na to, że aktualnie iformacje muszą ci na chwilę obecną wystarczyć.
- Tak… Dokładnie. Biorąc pod uwagę drogę, którą nas prowadzisz, pewnie do tego właśnie dążysz! Nie wiesz, gdzie są rozmieszczone kamery, prawda? – Zapytała podnosząc brew. – Albo się zgrywasz. – Na jej twarzy pokazał się triumfalny uśmiech, bo po raz pierwszy to ona mogła w pewnym sensie dopiec Tobie. – Sam nie jesteś zbyt mądry. I nie - nie planuję zmienić zdania.
  
 
     
Castiel 



Dołączył: 02 Sie 2016
Posty: 827
Wysłany: 2018-04-20, 15:49   

- W porządku. - odparłem. - W takim układzie prowadź.
Nie byłem wielkim fanem ani tego planu, ani jej przewodnictwa. Faktem było jednak to, że miała rację co do jednego - nie znałem tego miasta, ani budynku. Jak widać, ona wiedziała bardzo dużo i zdecydowanie lepiej się tu orientowała. Nie narażałem się dla niej, rzecz jasna. Miałem przed oczami smutny obraz tego fioletowego nietoperza. Nie mogłem skazać go na dalsze męki. Miałem tylko nadzieję, że nie natkniemy się tam na nikogo. Nie chciałem zaczynać swojej kariery od odsiadki.
_________________
 
     
Lisek Chytrusek

Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1309
Wysłany: 2018-04-24, 00:55   

- Słucham? – Zapytała podnosząc brew. – Chcesz w tym teraz wziąć udział? - Jej spojrzenie stało się bardziej podejrzliwe.
- Co teraz knujesz? – Zapytała wprost, a jej umysł zaczął toczyć wewnętrzną walkę. Mogłeś to zobaczyć po samym spojrzeniu na nią – analizowała właśnie plusy i minusy wdrożenia cię do swojej maleńkiej drużyny.
- Wiesz, że jeśli zrobisz… Coś to oskarżę cię o współudział? – Zapytała, a ty mogłeś odebrać owe „coś” za każdy, podejrzany ruch z twojej strony. Miała poważne wątpliwości co do twoich intencji, ale prawda była taka, że:
- Nie mam wyjścia. – Akcja przeznaczona była dla większej ilości osób, wiec można by pomyśleć, że każda para rąk była dla niej na wagę złota. Była po prostu przyparta do muru i doskonale o tym wiedziałeś. Swoją desperacką decyzję co do twojej osoby przypieczętowała drogą, którą was teraz prowadziła. Kierowaliście się do sali treningowej. W tym momencie mogłeś zorientować się, że jej wiedza o kamerach mogła być bujdą, bo szliście dokładnie tą samą drogą, którą wybrałeś.
- Plan jest… Prosty. Wchodzimy, zabieramy wszystkie Pokemony i wychodzimy. Masz jakieś pytania?
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.