Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Przesunięty przez: Kyuubi
2018-07-28, 16:20
Nie jestem fajtłapą!
Autor Wiadomość
Castiel 



Dołączył: 02 Sie 2016
Posty: 827
Wysłany: 2018-04-24, 12:05   

- Nie pytania, a żądania. - odparłem. - Biorę jednego Pokemona dla siebie. Jednego, szczególnego. Tylko dla niego to robię. Jeśli się nie zgodzisz, znokautuję Cię przy pierwszej sposobności i uwolnię tylko jego, a Ciebie znajdzie rano ochrona, gdy ja już dawno będę na promie do innego kontynentu. Więc jak?
Może było to szorstkie, niekoleżeńskie i niesprzyjające nawiązywaniu znajomości, ale chciałem, by wiedziała, że nie powinna sobie ze mną pogrywać. Nie wiem, czy naprawdę bym to wszystko zrobił, dlatego liczyłem, że mnie do tego nie zmusi i z miejsca zgodzi się na zachowanie przeze mnie Gligara.
_________________
 
     
Lisek Chytrusek

Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1309
Wysłany: 2018-05-01, 02:31   

Kobieta wciągnęła powietrze z sykiem. – Dżentelmenem to ty nie jesteś. – Oznajmiła i zerknęła na ciebie. Decyzję podjęła o dziwo bardzo szybko. Nie robiła prawie żadnych problemów. – Jasne. – Uśmiechnęła się przy tym w nieco inny sposób – po prostu się ucieszyła. – Jeśli tylko będzie tego chciał. – Uprzedziła i dodała od razu:
- I osobiście sprawdzę, czy jesteś dobrym materiałem, by się… Opiekować czymkolwiek. – Ostatnie wyrazy dodała po chwili zastanowienia, szukając odpowiedniego określenia.
- Kto by pomyślał, że któryś z nich cię zainteresuje. – Pomyślała głośno i nieco przyśpieszyła kroku, kiedy znaleźliście się bliżej sali.
Rozejrzała się mało dyskretnie, czy nikt nie nadchodzi i wsadziła do zamka klucz, który wyjęła z kieszonki. Chwilę się z nim siłowała, ale w końcu ustąpił i mogliście się wślizgnąć do środka.
Jak można było się spodziewać – było ciemno. Od razu zamknęliście za sobą drzwi, a to tylko pogłębiło mrok. Wszystkie okna i dach były schowane za mechanicznymi roletami, a to w żaden sposób nie poprawiało waszej widoczności.
Słyszałeś jakieś ruchy w klatkach, ale zagłuszyła je ruda, która zaczęła grzebać w swoim profesjonalnym ekwipunku. Niedługo potem na krótką chwilę powstała jasność. Latarka, którą miała ze sobą oświetliła wam drogę, ale po dwóch-trzech sekundach zgasła.
- No co jest? – Zapytała szeptem, wyraźnie zdenerwowana i uderzyła urządzeniem o swoją dłonią. W odpowiedzi otrzymała światło na kolejny, krótki moment. Zdecydowanie potrzebowaliście czegoś więcej, by działać.

Tip: Jeśli chcesz użyć swojej latarki, musisz kupić ją w formowym markecie i posiadać w ekwipunku! Chyba, że masz inny pomysł. :D
 
     
Castiel 



Dołączył: 02 Sie 2016
Posty: 827
Wysłany: 2018-05-01, 11:05   

"Opiekować czymkolwiek"? Co to, kurde, miało znaczyć? Jakaś ruda MORTADELA nie będzie podważać moich zdolności opiekuńczo-wychowawczych. Nie zdziwiło mnie specjalnie, że miała klucz. W sumie to ten dzień był tak dziwny, że już nic by mnie nie zdziwiło, nawet gdyby okazała się trans. Z zażenowaniem spoglądałem na jej próby odpalenia latarki. Kij, że sam pewnie miałbym nie mniejsze problemy. Na szczęście miałem coś lepszego niż latarkę.
- Charmeleon, I choose you - wyszeptałem. Zawsze chciałem to powiedzieć. Gdy jaszczur się pojawił, dodałem - Nasil płomień na swoim ogonie, żebyśmy mogli coś zobaczyć, dobrze?
_________________
 
     
Lisek Chytrusek

Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1309
Wysłany: 2018-05-03, 02:49   

To był bardzo dobry wybór. Samo wypuszczenie Charmeleona z Pokeballa sprawiło, że najbliższe otoczenie przestało być dla was zagadką. Ruda aż jęknęła z zachwytu na tą magię i nachyliła się nad Twoim Pokemonem.
- Cóż za przydatne stworzonko! – Zwróciła się do niego pieszczotliwie, całkowicie zapominając, że użycie jego ogona jako źródła światła było właśnie twoim pomysłem. Charmeleon zerknął na ciebie pytająco, a ty niemalże mogłeś wyczytać z jego miny „skąd ją wytrzasnąłeś?”. Niemniej spełnił twoje życzenie i nasilił płomień, co znacznie ułatwiło sprawę.
- Świetnie. Chodź z tą dupką dam dalej! – Powiedziała trochę za bardzo podekscytowana i ruszyła w stronę boksów, z którymi miałeś się okazję zaznajomić. Z jednego z nich został wypuszczony Wailmer, więc wszystko wskazuje na to, że w tych małych pomieszczeniach Pokemony spędzały noc i były wypuszczane tylko podczas walk i treningów, które miały je do nich przygotować.
Kobieta ponownie zaczęła grzebać w plecaku i tym razem wyciągnęła z niego… Łom. Każde drzwiczki bronione były pewnym mechanizmem z numeryczną klawiaturką.
- Nie znam kodów... - Wyjaśniła obecność narzędzia i zamachnęła się, by zrobić największy hałas, jaki do tej pory ej się udało. Uderzenie odbiło się echem po całej sali i mogliście być pewni, że akurat ten sposób uwolnienia Pokemonów może zostać spalony i to przez pierwszego, lepszego mieszkańca osiedla. Dodatkowo rozjuszyło to mieszkańców boxów i przestraszone wszczęły alarm.
- Cicho, cicho! Chcę wam tylko pomóc. – Powiedziała kobieta, machając uspokajało rękoma, choć żaden z adresatów nie mógł tego zobaczyć. O dziwo wrzawa szybko ustała, ale pozostał inny problem.

Po chwili dostrzegłeś jednak coś, co rudej umknęło - okazało się, że nie tylko ona nie znała kodów. Na gładkiej powierzchni, przy samej krawędzi ktoś napisał sobie kilka liczb czarnym flamastrem. Oczywiście nie miałeś pewności, że to szyfr zamknięcia, ale było to prawdopodobne. Jarząca się światełkiem klawiaturka zachęcała do mniej inwazyjnego sposobu dostania się do środka. Niestety ten napis, jak i kolejne (na każdym boksie dostrzegłeś podobne zapiski) stworzone były w wyjątkowo niechlujny sposób. Dasz radę je rozszyfrować?







Chyba bym Ci przy każdej okazji wypominała, gdybyś kupił tę latarkę… xD
  
 
     
Castiel 



Dołączył: 02 Sie 2016
Posty: 827
Wysłany: 2018-05-03, 10:48   

Niezbyt przejmowałem się hałasem, bo ściany przecież były dźwiękoszczelne. Mimo wszystko było to wybitnie głupie posunięcie, o czym nie omieszkałem jej wspomnieć.
- Ej, było to wybitnie głupie posunięcie, wiesz?
Zanim zrobiła kolejny hałas, zwróciłem jej uwagę na kody zapisane na kartce. W międzyczasie poleciłem Charmeleonowi, by pogadał z Pokemonami w boxach i je uspokoił.
- Umiesz to rozczytać? - zapytałem. - Pierwsza linijka to 3456. Druga to 7162. Trzecia to chyba 57... 48? tego nie jestem pewien. Dalej 3434, a to na końcu... hmm, cztery razy 0?


---------------------------------
Ja mądry jestem :p
Czasem
_________________
 
     
Lisek Chytrusek

Dołączył: 01 Maj 2016
Posty: 1309
Wysłany: 2018-05-17, 23:50   

- Wygląda jak kawałek recepty od mojej lekarki... – Powiedziała niezadowolona i marszczyła nos przy każdym z czterocyfrowych kodów. Chodziła od boksu do boksu, ale nie wniosła nic nowego do twoich rozwiązań. Potwierdziła tylko twoje przypuszczenia, choć miała wątpliwości co do ostatniego typowania.
Wpisaliście zatem pierwszy kod, a przyjazne piknięcie od razu utwierdziło was w działaniu. Drzwi otworzyły się, a waszym oczom ukazała się para uczestników porannego treningu. Gnieździli się w małej, krytej, ciemnej klitce. Widziałeś tam tylko kawałek jakiejś brudnej szmaty (prawdopodobnie posłania) i pustą miskę po wodzie.
W tej sposób otworzyliście trzy kolejne boksy, ale ostatni niestety nie odpowiedział na wasze prośby i pozostał zamknięty. Kod był nieprawidłowy.
W przedostatniej klatce zlokalizowałeś kulącego się do rogu Gligara – cel twojej wyprawy.
- Więcej, niż się spodziewałam... – Jęknęła rudowłosa, między uspokajaniem tych średnio przerażonych Pokemonów, a tych bardzo przerażonych Pokemonów. Tłumaczyła, że zabierze je do miejsca, w którym nie będą musiały już walczyć, a część z nich była tak naiwna lub zdesperowana, że bez oporów zbliżyły się do pustych Pokeballi. Innym było po prostu wszystko jedno...
Wyglądało na to, że ruda nie miała przy sobie wystarczającej ilości Pokeballi. Poza nietoperzem miałeś zatem okazję wcielić do swojej drużyny kogoś jeszcze. Pewnie nie miałaby nic przeciwko.




Oprócz oczywistego Gligara, możesz wybrać dwa kolejne Pokemony, które będą mogły zostać w Twojej drużynie/pójdą na wymianę/co chcesz. Jeśli wybierzesz Woopera, będzie to Pokemon wprowadzony. Jeśli go odrzucić, wprowadzę przy innej okazji.
 
     
Castiel 



Dołączył: 02 Sie 2016
Posty: 827
Wysłany: 2018-05-18, 15:35   

Gdy zobaczyłem Gligara, natychmiast podszedłem bliżej i kucnąłem przy nim.
- Hej kumplu, widziałem Cię dzisiaj podczas walki. Chyba nie czujesz się tu za dobrze, co? Jesteś bity, poniżany, traktowany jak śmieć. Jeśli zechcesz, zabiorę Cię stąd. Obiecuję, że staniesz się tak silny, że już nigdy nie będziesz musiał zebrać łomotu. To jak, piszesz się?
Wyciągnąłem Pokeball z nadzieją, że nietoperz się zgodzi. Następnie podniosłem się i zwróciłem w stronę rudej.
- Zgubiłaś te Pokeballe? Bo zakładam, że byłaś na tyle inteligentna, by zabrać ich trochę więcej. Tak czy inaczej, przechowam dwójkę z nich, a potem Ci je oddam, jeśli chcesz.
Rzuciłem Pokeballami w Noibata, bo wyglądał śmiesznie i w Wailmera, bo miałem do niego jakiś sentyment. W końcu był moim pierwszym przeciwnikiem. Przeskanowałem też trójkę, która, mam nadzieję, znalazła się w moich Pokeballach. Dobrze wiedzieć, co się ma w rękawie, prawda?
_________________
 
     
Jeckyll 
Druga osobowość Dafa



Wiek: 26
Dołączył: 11 Lip 2016
Posty: 285
Skąd: Kraków/Kielce
Wysłany: 2018-06-01, 15:07   

Hej, hej. Shu przekazuje, że skany podeśle Ci niestety w innym terminie!
---------
Gligar wzdrygnął się, kiedy tylko się nad nim nachyliłeś. Zakrył skrzydełkiem pyszczek i skulił się w rogu klatki, w której siedział. Sprawiał wrażenie, jakby w ogóle cię nie słuchał, nic do niego nie docierało, ale po twojej przemowie wychylił się zza swojej zasłony. Dostrzegłeś, że rudowłosa przerwała swoje działania i teraz przypatrywała się waszemu spotkaniu z niemałym zaskoczeniem.
Po krótkim wahaniu i wpatrywaniu się w ciebie, nietoperek wyciągnął drżące skrzydełko do Pokeballa i zniknął w czerwonej wiązce światła. Udało ci się go złapać.
Odwróciłeś się do rudej i napotkałeś na sobie jej wzrok. Wyraźnie się zawstydziła, ale wrażenie to zostało przysłonięte przez oburzenie, kiedy zadałeś jej pytanie.
- O-oczywiście... Gdzieś zgubiłam. Może jak mnie ciągnąłeś przez ulicę. – Zająknęła się, co odebrało nieco mocy temu „oburzeniu”. Ruszyłeś więc z pomocą i użyłeś prywatnych Pokeballi do złapania Noibata i Wailmera. O ile ten drugi dał się pochwycić bez problemu to Noibat rzucał się po całeś klatce i ledwo udało ci się go złapać.
- Cóż... Mam nadzieję, że go nie oszukałeś. – Odezwała się nagle ruda. – Tego Pokemona. – Zerknęła na ciebie, choć tym razem zabrakło w tym wzroku podejrzliwości i innych negatywnych odczuć, którymi miała w zwyczaju cię raczyć.
_________________
 
 
     
Castiel 



Dołączył: 02 Sie 2016
Posty: 827
Wysłany: 2018-06-01, 17:11   

- Martw się lepiej, co zrobimy z resztą Pokemonów. - odparłem. - Nie możemy ot tak z nimi paradować po mieście. O ile mam pomysł, jak zamaskuję Gligara, o tyle z pozostałymi może być problem. No i wypadałoby się stąd ruszyć, co nie? W końcu głupio być złapanym na gorącym uczynku. Co teraz, szefowo?
Rozejrzałem się dookoła, chcąc się jeszcze raz upewnić, czy aby na pewno nie zostawiliśmy niczego, co mogłoby rzucić podejrzenia na nas.
_________________
 
     
Kyuubi
Your worst nightmare


Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 1634
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-06-09, 15:57   

- Po prostu nie wypuszczaj go z pokeballi w mieście. Nikt nie przeprowadzi Ci rewizji osobistej, a same pokemony nie są w żaden sposób znaczone. Po wyjściu z miasta będą jak każdy inny stworek tego gatunku. - oznajmiła. - Ja za to będę na czele listy podejrzanych, więc kiedy tylko stąd wyjdziemy, zamierzam opuścić region, przynajmniej na jakiś czas.
Ruda pozamykała wszystkie klatki i nad czymś się zastanowiła. W końcu wyjęła pokedex i zrobiła kilka zdjęć brudnych, ciasnych klatek.
- Masz rację z tym, że samo zabranie pokemonów niczego nie zmieni. Internet zobaczy, co się tu dzieje, kiedy tylko znajdę się na statku. Wyjdź mi z kadru. - zarządziła, po czym wróciła do pstrykania zdjęć. Kiedy uznała, że jej robota jest skończona, zwyczajnie wyszła z pomieszczenia. - Chodź, chyba nie zamierzasz tu nocować.
Kiedy opuściliście pomieszczenie z klatkami, droga do wyjścia była już całkiem prosta. A raczej byłaby, gdybyście za sobą, w głębi korytarza nie usłyszeli hałasu. Zza rogu wyłoniło się światło latarki, a kroki były coraz bliżej. Ucinanie sobie pogawędek w tym miejscu nie było zbyt dobrym pomysłem, podobnie jak świecenie innym po oczach ogonem Charmeleona. Uciekacie? Próbujecie się ukryć? Walczycie?
_________________
Czy moje życie jest jakąś reżyserowaną na kolanie w sklepie zoologicznym grą komputerową? - DC1

[Chiyuri | Box | Bank] | [Joyce | Box | Bank] | [Yuuji | Box | Bank]
 
     
Castiel 



Dołączył: 02 Sie 2016
Posty: 827
Wysłany: 2018-06-09, 16:45   

Ech, nigdy nie może być za łatwo. No po prostu nigdy. Gdy zobaczyłem światło latarki, uświadomiłem sobie, że nie powinienem był ufać tej wariatce z tym, że nikogo tu nie będzie. Szybko rozejrzałem się za jakąś przeszkodą, by się za nią schować - nie powinno być z tym problemu, bo w końcu za dnia widziałem tu całkiem sporo automatów z napojami, ławek, manekinów, słupów itd. Poleciłem Rudej, by również się ukryła, po czym skryłem się w wybranym miejscu. Schowałem też Charmeleona do Pokeballa, by jego światło nas nie zdradziło. Równocześnie przyzwałem Gligara.
- Słuchaj kumplu, mamy problem. Musisz coś dla mnie zrobić. Zaraz wejdzie tu ochroniarz z latarką. Chcę, żebyś odwrócił jego uwagę. Mam plan, zaufaj mi. - wyszeptałem, modląc się, by Gligar zdążył wykonać rozkaz, nim facet nas tu przyłapie. Co prawda miałem przy sobie pistolet, ale nie chciałem go używać. A przynajmniej, dopóki nie będzie to konieczne. Miałem jednak dla niego inne zastosowanie - ścisnąłem go mocno, by, gdy tylko strażnik pojawi się w zasięgu wzroku, rzucić się na niego i ogłuszyć go kolbą. Robiąc to oczywiście od tyłu, w miarę po cichu, by nawet kątem oka nie dostrzegł mojej twarzy. Liczyłem, że jeśli zobaczy tu samego Gligara, spuści gardę. W końcu awaria klatki i wydostanie się mieszkającego tu Pokemona nie jest czymś niemożliwym, prawda?
_________________
 
     
Kyuubi
Your worst nightmare


Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 1634
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-06-10, 18:56   

Gligar skinął łebkiem i wyleciał zza automatu, za którym się schowaliście, siadając na szafce w pobliżu drzwi prowadzących do pomieszczenia z klatkami. Udał, że szuka czegoś w pudłach ustawionych pod blatem. Człowiek, który wyszedł zza rogu nie wydawał się jednak zbyt czujny.
- No wiem, wiem. Miał przyjść na nocną zmianę i się nie stawił, więc mnie ściągnęli. Przepraszam, maleńka, spotkamy się jutro, dobrze? - był tak pochłonięty rozmową przez telefon, że omal nie zignorował nietoperza buszującego po pudełkach. - Przepraszam, muszę kończyć. Do zobaczenia.
Niezbyt dobrze widziałeś twarz mężczyzny. Był dość szczupły i wyjątkowo niski jak na strażnika takiego miejsca, ale kto wie? Może po prostu zakładali, że nikt nie będzie na tyle głupi, żeby się tu włamywać. Pewnie na innej zmianie pracują niepełnosprawni staruszkowie.
- A co ty tu wyprawiasz? - złapał Gligara za kark i docisnął do szafki tak, by ten nie mógł się ruszyć. Nietoperz zaskrzeczał i próbował się wyrwać, jednak niezbyt mu to wychodziło. - Chyba sobie kpisz. Będziesz siedział w klatce dopóki nie przyjdzie Twój czas na nocny trening, hehe...
Poczułeś, jak skóra Ci cierpnie, kiedy usłyszałeś to jego wymowne "hehe". Mężczyzna chwycił Gligara tak, że ten nie dał rady się wyrwać i butem otworzył drzwi do pokoju z klatkami.
- Co do cholery? - facet stał jak oniemiały, oglądając spustoszenie, które było Waszą sprawką. Jeśli chcesz go ogłuszyć, to teraz albo nigdy.
- Ale nie zabijesz go? Nie chcę siedzieć za morderstwo - Ruda syknęła Ci w ucho, mimo wszystko zdając się jednak na Ciebie.
_________________
Czy moje życie jest jakąś reżyserowaną na kolanie w sklepie zoologicznym grą komputerową? - DC1

[Chiyuri | Box | Bank] | [Joyce | Box | Bank] | [Yuuji | Box | Bank]
 
     
Castiel 



Dołączył: 02 Sie 2016
Posty: 827
Wysłany: 2018-06-10, 19:37   

Przyznam, że naszła mnie ochota, by strzelić do gnojka za to, jak potraktował Gligara. Co on sobie, kurde, myśli?! Powstrzymałem się jednak i wytężyłem się z całych sił, by możliwie jak najszybciej i jak najciszej doskoczyć do ochroniarza i mocno uderzyć go w tył głowy, tak, jak uczył mnie Bernardo. Jeśli za pierwszym razem nie udało mi się go omdleć, uderzyłem jeszcze raz, a potem jeszcze raz, do skutku. Najważniejszym było, by nie zobaczył mojej twarzy. Inaczej musiałbym zrobić coś, czego nie chciałem. Gdy udało mi się powalić stróża, sprawdziłem, czy wszystko ok z Gligarem.
- Dobra mały, zanim stąd pójdziemy na dobre, musimy coś jeszcze zrobić. Potnij szczypcami jego ubranie i ciachnij go delikatnie, aczkolwiek widocznie po rękach. Będzie to wyglądało na zwykłą ucieczkę Pokemonów, jeśli nam się poszczęści, nie będą podejrzewali udziału ludzi, co da nam nieco swobody. Wiem, że to nie leży w Twojej naturze, ale widziałeś, jak Cię przed chwilą potraktował i jak ciągle Cię traktowali. Potraktuj to jako... hmm... odpłacenie się?
_________________
 
     
Kyuubi
Your worst nightmare


Dołączył: 24 Kwi 2016
Posty: 1634
Ostrzeżeń:
 1/5/7
Wysłany: 2018-06-11, 14:25   

Twój plan przeszedł nadzwyczaj gładko. Strażnik szarpiący się z Gligarem niespecjalnie zwracał uwagę na swoje otoczenie, Ty zaś nie miałeś najmniejszego problemu ze znokautowaniem takiego pokurcza z zaskoczenia. Gligar, po usłyszeniu Twojego polecenia, spojrzał groźnie na nieprzytomnego strażnika i dorwał się do niego jak wściekły kot, nie poprzestając na pokaleczeniu mu rąk. Kiedy stworek ochłonął, facet wyglądał jak po spotkaniu pierwszego stopnia z rodziną kaktusów (albo kłujących, bolących krzaków).
- Zabierajmy się stąd. I na litość boską, schowaj tego gnata. - Ruda wyszła ze swojego ukrycia i omiotła wzrokiem scenę całego zajścia. - Nie chcę wiedzieć, kim jesteś, co tu robisz i czemu jesteś uzbrojony. I nadal mam nadzieję, że to nie jest jakaś policyjna akcja. Nie mam ochoty siedzieć za dobre chęci.
Dziewczyna złapała Cię za rękaw i wyciągnęła z budynku. Wcisnęła Ci w rękę garstkę banknotów. Po szybkim rzucie okiem oceniłeś, że jest to 2500$.
- Odkupisz sobie pokeballe. Nie mam czasu na bieganie teraz nocą po sklepach, żeby Ci je oddać. Wailmer i Woobat, tak? - zapytała, wyciągając do Ciebie rękę po brakujące stworki, kiedy oddaliliście się od budynku. Dopiero teraz zwróciłeś uwagę, że stoisz na głównej drodze prowadzącej przez las, za którym znajdowała się przystań. Ruda nie żartowała, naprawdę miała zamiar uciec z regionu.
_________________
Czy moje życie jest jakąś reżyserowaną na kolanie w sklepie zoologicznym grą komputerową? - DC1

[Chiyuri | Box | Bank] | [Joyce | Box | Bank] | [Yuuji | Box | Bank]
 
     
Castiel 



Dołączył: 02 Sie 2016
Posty: 827
Wysłany: 2018-06-12, 10:15   

Celowo nie skomentowałem tego, kim jestem. Im mniej wie, tym lepiej. Gdy zaprowadziła mnie w okolice portu, trochę mi ulżyło, że naprawdę chce wyjechać i będę mógł w końcu zrealizować swoje plany trenerskie, a nie bawić się w kryminalistę co, jak dobrze wiemy, nie kręci mnie. Dlatego opuściłem dom. Podałem jej kule z Wailmerem i Woobatem.
- Masz. Mam nadzieję, że jesteś choć trochę usatysfakcjonowana. No to... na razie. - powiedziałem, biorąc od niej kasę i odwracając się w stronę miasta. Pożegnania nigdy nie były moją mocną stroną. - Aa, jeszcze jedno. Nie wspominaj nic o mnie, gdy już będziesz sławna. Moim przyjaciołom mogłoby się to nie spodobać, a lepiej ich nie denerwować. Oni używają broni w inny sposób, niż ja dzisiaj... Tak czy inaczej, miło było Cię poznać.
_________________
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.