Jak to się dzieje, że zawodnicy z numerami 3 i 32 walczą ze sobą jako pierwsi? W każdym razie - miałem niewiele czasu, aby przeanalizować swoje szanse w walce z ptaszyskiem. Szybka analiza za pomocą PokeDexu przyniosła średnio zaskakujące, ale zarazem nie za dobre wnioski - ataki typu latającego biją pokemony walczące podwójnie efektywnie. Munchlax nie został zgłoszony do turnieju, a Mawile jest bardzo słaby i wymaga sporo treningu. Muszę zaryzykować, tylko w jaki sposób? Skoro ptak jest już po ewolucji musi mieć w miarę solidny poziom. Albo wyrzucę Mawile'a i liczę na szczęście, albo użyję Croagunka i... liczę na szczęście. Nie mniej jednak żabol jest dużo silniejszym pokemonem... Czes mijał, a ja nadal kompletnie nie wiedziałem, co począć.
Po bardzo szybkim zastanowieniu zająłem swoje miejsce na arenie i wyrzuciłem przed siebie PokeBall. Wśród czerwonej łuny pojawił się Croagunk. Jestem świadom superefektywności, ale przy dobrych wiatrach rywal może znać jedynie Wing Attack. Croagunk zaś może pochwalić się dość pokaźnym arsenałem ruchów, wśród których jestem Thunder Punch. Na pewno się on przyda. Dodatkowo pewną przewagę mogę zyskać dzięki umiejętności mojego stworka.
- Niech wygra lepszy! - wykrzyknąłem w stronę mojego oponenta, chcąc podjudzić go, by ten jako pierwszy wydał polecenie swojemu podopiecznemu. Dzięki temu będę wiedział, czego mogę się spodziewać.
Skoro system dobierał numery losowo do drabinki, a Ty wylądowałeś w parze numer 1 teoretycznie mogły się tu znaleźć zupełnie dowolne numery. Teraz jednak nie miało to większego znaczenia. Rywal szybko wydał polecenie, nie oczekując na Twój ruch. Najwyraźniej zamierzał od początku do końca kontrolować tą walkę.
- Staravia, użyj Growl, wzbij się w powietrze, klonując się za pomocą Double Team, a następnie uderz Wing Attack! - dosłyszałeś z końca sali. Pokemon od razu przeszedł do wykonywania poleceń swojego trenera, najpierw obniżając atak Croagunka, a potem dublując się w powietrzu. Na raz wszystkie kopie ptaka ruszyły na Twojego pokemona, stawiając go w nie lada opałach.
No dobra, sytuacja jest nieciekawa, ale myślę, że spokojnie możemy z tego wyjść. Przed nami jest pełno ptaków, ale myślę, że damy radę coś wymyślić.
- Croagunk, musimy jakoś wyjść z opresji! Koniecznie! Zakręć się wokół własnej osi używając Dark Pulse. To powinno nie tylko zniszczyć wszystkie kopie, ale i zadać obrażenia przeciwnikowi. Musisz starać się unikać ataków z powietrza, bo mogą konkretnie zaboleć. Postaraj się zbliżyć do przeciwnika jak tylko możesz. To powinno ograniczyć jego możliwości ataku. Użyj Thunder Punch, a następnie Brick Break. Powinno to zadać naprawdę sporo obrażeń. Do dzieła!
Po wydaniu rozkazów z niecierpliwością obserwowałem wydarzenia na arenie...
Staravia próbowała przebić się przez Dark Pulse, jednak atak dość skutecznie zatrzymał ptaka. Croagunk co prawda lekko oberwał od prawdziwej sylwetki pokemona, jednak zranił również i jego. Żaba w kreatywny sposób rozprawiła się z Wing Attack, po czym zbliżyła się do dość nisko latającej Staravii i wymierzyła jej cios Thunder Punch i od razu poprawiła Brick Break. Ptaszysko zdążyło skontrować Wing Attack, zadając przeciętną ilość obrażeń, ale siła Croagunka zachwiała jej lot, tak bardzo, że o mało nie przyrżnęła w podłoże, ratując się jakiś metr nad ziemią i wracając do góry.
Staravia jest aktualnie dość wysoko ponad polem bitwy, co oznacza, że musimy zaatakować na dystans. Nie ukrywam, że średnio mi się to podoba, no ale nie mam innego wyjścia.
- Croagunk, użyj Poison Sting! Powinno dość mocno zaboleć, a i będzie szansa na zatrucie. Po ataku ptaszysko powinno nieco opaść. Postaraj się to wykorzystać, aby podbiec do niej i wykonać X-Scissor. Na koniec dorzuć jeszcze Mud-Slap, aby spróbować zmniejszyć celność oponenta. Dalej, dasz radę! Wygramy to!
Aktualny przebieg walki wskazuje raczej jednoznacznie jej faworyta. I to pomimo przewagi typów. Najwidoczniej Staravia dopiero niedawno ewoluowała, a mój przeciwnik jest równie niedoświadczonym trenerem, co ja. Na szczęście zdążyłem się już dobrze zgrać z moją żabą i tworzymy zgrany zespół. To powinno przynieść nam awans do kolejnej rundy, choć z tyłu głowy wciąż mam myśl, że będzie przecież coraz trudniej. Mimo mojej ogromnej pewności siebie - nie widzę szans na choćby półfinał. Szczególnie po tym, co usłyszałem od recepcjonistki...
Staravia mimo ewolucji, wyglądała na niezbyt doświadczoną. Przewaga typów była raczej niewidoczna w regularnej walce, choć gdyby polecenia wydawane przez jej trenera były lepiej dobrane, z pewnością potrafiłaby wyrządzić większe szkody Twojemu pokemonowi.
Croagunk nie trafił pierwszym zatrutym kolcem, ale kolejny utkwił już w skrzydle Staravii, dość pokaźnie obniżając pułap jej lotu. Trafił również X-Scissor, choć robaczy atak nie zrobił zbyt dużego wrażenia na latającym pokemonie. Staravia zrewanżowała się Endeavor, co okazało się świetnym pomysłem - spowodowało, że ilość energii waszych pokemonów się wyrównała. Oznaczało to ni mniej ni więcej, że ptak nie miał tak niskiego poziomu, jak początkowo sądziłeś. Ba, musiał być na tym samym lub wyższym, co Croagunk, skoro atak zadziałał. Staravia wyprowadziła dodatkowo Wing Attack, którego jednak twój pokemon zdołał zwinnie uniknąć, chlapiąc jej po oczach Mud-Slap i dodatkowo powodując obrażenia.
Endeavor może być delikatnym problemem, ale i tak ostatnie słowo należy do nas. Musimy jak najszybciej rozprawić się z rywalem, nie dając mu szansy na ponowne wykonanie ruchu, gdyż grozić to może rychłą porażką - tego przecież nie chcemy.
- Po raz kolejny użyj Dark Pulse! Obłocone ptaszysko z poranionym skrzydłem powinno runąć na ziemię. Kiedy to się już wydarzy zaaplikuj jej kolejny Thunder Punch. Wiem, że to trochę monotonne, ale to jedyny ruch, którym możemy mu poważniej zagrozić. Następnie wykonaj Feint Attack. Jeśli to nie zakończy walki, dorzuć jeszcze Poison Sting. To powinno go załatwić. Dawaj, poradzisz sobie!
Wydając komendę liczyłem, że to już koniec, że za chwilę będę mógł wraz z moim pupilem cieszyć się ze zwycięstwo - choć na dobrą sprawę niemal nic ono nie daje...
Staravia wyciągnęła wnioski i tym razem uniknęła Dark Pulse, którym Twój pokemon próbował ją uderzyć. Odpowiedziała od razu Quick Attack i odleciała z powrotem na koniec areny. Croagunk jednak ją dogonił i trafił Thunder Punch, od razu poprawiając Feint Attack, co okazało się zgubne dla ptaka. Runął, jak długi na ziemię, raniąc się od uderzenia o powierzchnię a Poison Sting tylko dokończył dzieła. Staravia leżała na ziemi nieprzytomna.
- Koniec! Mamy zwycięzcę pierwszego pojedynku! - oznajmił spiker, a publiczność zgromadzona w arenie zaczęła klaskać. Croagunk spojrzał na Ciebie zadowolony z wykonanej roboty, a obsługa zaczęła uprzątanie miejsca, w które zaryła Staravia. Po walce mogłeś skorzystać z maszyny leczącej, tak aby Twój pokemon był gotowy posłużyć Ci w kolejnej rundzie.
Croagunk 40%
Staravia 0%
+ 1 lvl dla Croagunka
/Nie będę go na razie aż tak boostować, bo ma dość wysoki level, jak na ten etap podróży dzięki bonusom itd. Jeszcze będzie sporo okazji do tego./
Dawno się tak nie cieszyłem. Croagunk już wcześniej wygrywał walki, ale żadna nie była aż tak ważna. Wiem, że to dopiero 1/16, ale nawet taki awans bardzo mnie ucieszył. Stwierdziłem, że nie będę obserwował poczynań moich potencjalnych przeciwników. Przytuliłem żabola i ukryłem go w PokeBallu. Ukłoniłem się ładnie i opuściłem arenę. Skierowałem swoje kroki ku "przenośnej klinice". Pozostawiłem w niej kulkę z moim starterem, grzecznie poczekałem na jego uleczenie i udałem się do recepcji. Chciałem się dowiedzieć czegoś ważnego odnośnie turnieju.
- Przepraszam, czy mógłbym zgłosić dodatkowego Pokemona? - zapytałem. Stwierdziłem, że pozyskany wcześniej Munchlax może być znacznie przydatniejszy, niż pozostali członkowie mojej ekipy. Prócz Croagunka oczywiście.
Kulę mogłeś odebrać od razu, bo maszyna była o wiele szybsza niż ta w Centrach Pokemon - niezależnie od stanu, leczyła bez potrzeby czekania.
W recepcji najwyraźniej zaszła zmiana, bo z drugiej strony okienka zastałeś o wiele młodszą, uprzejmą kobietę: - Naturalnie. Można używać dowolnych pokemonów, byle były zgłoszone do sprawdzenia, choćby minutę przed walka. - odpowiedziała, zerkając w papiery. - Wygrał Pan pierwszą walkę, prawda? Druga runda zacznie się, w zależności od przebiegu reszty walk rundy pierwszej, za godzinę lub dwie. Nie musi Pan przebywać w tym czasie na arenie. - sięgnęła dłonią i położyła na blat przed Tobą identyfikator, obok również pokeball z Munchlaxem, jeśli zdecydowałeś się go zgłosić. - Z pokemonem wszystko okej, a to jest identyfikator, który otrzymują wszyscy uczestnicy 1/8 finału. Pierwsza runda to coś w rodzaju kwalifikacji, kolejni przeciwnicy będą już trudniejsi. Czy w czymś jeszcze mogę Panu pomóc?
To w sumie tyle, co chciałem wiedzieć. Wziąłem identyfikator i zwrócony mi PokeBall, grzecznie podziękowałem i skierowałem swoje kroki ku wyjściu z areny. Może i byłem delikatnie podjarany awansem i bajerancką... kartką papieru na smyczy? Ale wiedziałem że jestem jeszcze mało doświadczonym trenerem. Będzie już tylko ciężej, a nawet ta Staravia napsuła mi sporo krwi. Skoro mam godzinę, to zdecydowałem porozmawiać z moimi pokemonami. Trzeba było tylko znaleźć do tego jakieś przyjazne miejsce. Rozglądałem się za jakimś parkiem, lub czymś w tym stylu...
Z trudem opuściłeś arenę, przepychając się przez tłum ludzi idących zarówno w Twoim kierunku, jak i przeciwnym. Park znajdował się po drugiej stronie ulicy, ale zanim zdążyłeś postawić nogę na przejściu dla pieszych, poczułeś czyjąś rękę na swoim ramieniu. - Nie tak prędko. - odparł głos. Jakby kobiecy, ale trudno było go do końca rozpoznać. - Nie odwracaj się i idź tam, gdzie szedłeś. Powolnym krokiem. - odparł znów. Mogło Cię to trochę przerazić, bo był już wieczór, a słońce raczej chyliło się ku horyzontowi. Spotykanie obcych po zmroku w środku miasta to raczej jak proszenie się o kłopoty, ale w tym wypadku nie miałeś chyba jakiegoś wielkiego wyboru. Przed nosem wciąż miałeś park oddalony o kilkanaście, kilkadziesiąt metrów. Nie był jakoś przesadnie piękny, ale nie wyglądał też na miejsce, które służy głównie bezdomnym za miejsce do nocowania. Wyłożony kilkuletnią kostką brukową grunt, całkiem eleganckie ławki i kilka krzewów dookoła. Mniej więcej to dało się dostrzec z miejsca, w którym aktualnie stałeś.
No świetnie. Chciej tu spędzić spokojny wieczór, no przecież to oczywiste, że się nie da. A już na pewno nie w Sinnoh. Co innego miałem zrobić jak skierować się do... zapewne średnio oświetlonego parku? Szykuje się rewelacyjna zabawa. Najwyraźniej rozmowa z moimi pokemonami musi poczekać. Zapewne długo, bo planuję to od kilku godzin. Domyślałem się, co może się wydarzyć. W końcu na swojej drodze nie spotkałem żadnych innych kobiet, prócz tych popapranych ździr w lesie. Najwidoczniej spartoliłem robotę.
Pora na szybkie myślenie. Jaki kit jej wcisnąć? Otóż byłem na stadionie, gdyż tam był pokaźny tłum ludzi. Doszedłem do wniosku, że laska z pierścieniem czułaby się bezpieczniej wśród ludzi, bo wiedziałaby, że nikt nie zrobi jej tam nic złego. Bang. Oby to łyknęła.
Gdy doszliście do ławki, podeszła przed Ciebie i zatrzymała ręką. Przed Twoimi oczami stanęła dość pokaźnego wzrostu kobieta. Nie wiedziałeś czy to kwestia natury, czy wysokich obcasów, bo nie za bardzo pozwalała Ci spojrzeć gdzie indziej niż w swoją twarz. Była ubrana z ciemny płaszcz i raczej nie sprawiała wrażenia, że przyszła tutaj na pogawędkę.
- Słuchaj mnie uważnie. To wszystko co powiedziałam Ci w lesie jest już nieaktualne. - rozejrzała się. - Nie wchodź nam w drogę, opuść miasto i zapomnij o wszystkim, co się wydarzyło, jasne? Pokemona możesz zatrzymać. Po prostu nie wtykaj nosa w nieswoje sprawy, załapałeś? - wcisnęła Ci w dłoń kilka banknotów. - To rekompensata za rezygnację z turnieju.
Myślałem, że będzie dużo ciężej się z nimi dogadać. Na szczęście nie było źle. Nie zależy mi na tym turnieju, zresztą domyślam się, że i tak odpadłbym, wiec pieniądze by przepadły. A tak, to chociaż trochę zarobiłem. Przyjąłem pieniądze i ruszyłem przed siebie. Zdecydowałem się ruszyć momentalnie w stronę Eterna City, tam powinienem być gotowy, by zawalczyć z liderem sali. Kolejne pieniądze.
Idąc przed siebie zacząłem przeliczać banknoty, które otrzymałem. Chciałem jak najszybciej opuścić miasto, by nie narażać się na żadne nieprzyjemności..
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Design by Did, Panda & Daisy7.Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.
Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Statystyki
Rejestracja
Zaloguj
35451075
Yukiyorin
