Pokemon Crystal

[Daltonis]

Zanim jeszcze podjąłeś jakiekolwiek decyzje przeskanowałeś swojego przeciwnika, co dało Ci małą taktyczną przewagę - miałeś okazje poznać bliżej typowe zachowanie oraz cechy swojego oponenta. Oto co pokazał Twój PokeDex:

Gastly

Poziom: 11
Typ:
Ewolucja: Gastly (??) -> ??? (??) -> ???
Informacje: Jego ciało składa się w 95% z trującego gazu - wykorzystuje to wlatując w swoich przeciwników i dusząc ich toksycznymi oparami. Mówi się, że pozostałe 5% masy ciała tego Pokemona to właśnie dusze jego ofiar. Potrafi stawać się niewidoczny, jednak jego obecność można poznać po słabym, słodkim zapachu unoszącym się po okolicy.

Wiedząc wreszcie z kim masz do czynienia zacząłeś opracowywać strategię i kucając przy Senshim podyktowałeś mu co ma zrobić. Kiedy wreszcie skończyłeś tłumaczyć małej wyderce jaką taktykę ma objąć stanąłeś naprzeciw swojemu przeciwnikowi i rozpoczęła się walka.

Senshi, zgodnie z planem, zaczął od ruchu Tail Whip skutecznie obniżając przy tym obronę przeciwnika. Ten nie zostawał jednak dłużny Twojemu stworkowi i robiąc piruet wywołał potężny wiatr (Ominous Wind), który odepchnął wyderkę na sam kraniec sceny z której prawie zresztą przez to spadł. Na całe szczęście obeszło się bez zwiększenia wszystkich statystyk przeciwnika, jednak ten ruch może okazać się dosyć problematyczny, jeżeli nie pokonasz go wystarczająco szybko.

Pora więc przejść do ofensywy - Senshi uderzył łapką w drewnianą scenę i po chwili pod lewitującym duchem zaczęły rozłamywać się deski. Jedna po drugiej - z okropnym trzeszczącym dźwiękiem towarzyszącemu całemu zajściu. Nagle, kilka dość grubych pnącz (Grass Knot) wybiło się spod drewnianej budowy i poszybowało wprost ku przeciwnikowi. Szybko go oplątały i pomimo tego, że przed chwilą jeszcze lewitował - teraz był już uziemiony i kompletnie podatny na kilka następnych ataków. Nie przeszkodziło mu to jednak w wykonaniu swojego następnego ruchu, jakim był Smog. Fioletowa chmura wypełzła z jego otwartej paszczy i pokryła kompletnie powierzchnie waszego pola bitwy. Wyglądała na trującą, jednak już było za późno - Senshi wbiegł prosto na swojego przeciwnika zamierzając zranić go za pomocą Tackle, jednak zapomniałeś o jednej bardzo ważnej rzeczy - Gastly to duch! Senshi więc jak biegł, tak biegł. Przebiegł wprost przez Gastly'ego - odbił się tylko od pnączy które go tymczasowo unieruchomiły. Wylądował na tyłku i pochłonęła go jadowita chmura gazu. Miałeś jednak dość sporo szczęścia - wyglądało na to, że jeszcze się nie zatruł.

Poprzez uwięzienie, Gastly nie mógł wykonać swojego następnego ruchu, więc widząc swoją szansę na rehabilitację - odskoczył z dala od wroga, wymierzył w niego i wystrzelił silny strumień wody (Water Gun), który trafił bez większych problemów w nieruchomy cel.

Gastly wreszcie wyrwał się z pnączy i ponownie zaczął lewitować na polem walki, bardzo nieprzyjemnie przy tym chichocząc.



Gastly

Poziom: 11
Typ:
Ataki: ??? | ??? | ??? | ??? | Smog [EM] | Ominous Wind [TRAN]
Umiejętność: Levitate
Trzyma: -nic-

Senshi

Poziom: 10,5
Typ:
Ataki: Tackle | Tail Whip | Water Gun | Grass Knot
Umiejętność: Torrent
Trzyma: -nic-



Szacowany poziom trudności: N O R M A L

Stan Zdrowia Senshi'ego: Stabilny
Stan Zdrowia Gastly'ego: Stabilny [-1DEF]

Kolejność ataków Gastly'ego: ??? -> Smog -> ??? -> Smog

[totoro]

sorki za obsuwę. przy okazji na przyszłość, jeśli jest taka opcja, to weź mi dawaj jak najmniej walk, bo nie przepadam i nigdy nie chcę mi się myśleć nad strategią XD
---

Gdy Senshi ruszył, aby wykonać pierwszy ruch, omyłkowo spotkałem się wzrokiem z gastlym. W jego spojrzeniu ujrzałem determinację, a jego złośliwy uśmieszek wywołał przelotny dreszcz na moim ciele.

Nikomu tego nie mówiłem i teraz też niechętnie bym się do tego przyznał, ale obiecałem sobie, że będę szczery, zapisując kartki tegoż dziennika - mimo iż nie jestem człowiekiem strachliwym, to mam parę absurdalnych fobii. Wspomniałem już o lęku wysokości, prawda? Nie wstydzę się tego tak, jak tego, że panicznie boję się duchów. Swego czasu musiałem zasypiać przy zapalonym świetle, ponieważ byłem święcie przekonany, że pod łóżkiem czai się widmo, które chce opętać mnie i wykorzystać moje ciało, aby wrócić do świata żywych. Dziesięcioletni Richie zdecydowanie nie powinien oglądać horrorów. Co prawda dość szybko wyrosłem z zasypiania przy świetle, jednak nie zmienia to faktu, że na mej psychice odcisnął się niezmywalny ślad, przez który każda walka z pokeduchami była (i nadal jest) dla mnie ogromnym wyzwaniem. I chociaż dobrze zdaję sobie sprawę, że pokemony nie są tak groźne i przerażające, jak duchy, które widziałem na ekranie telewizora, to nadal nie mam do nich zaufania.

Z trudem obserwowałem walkę, gdyż przez cały czas starałem się unikać wzroku gastly'ego. Nie było to takie proste. Miałem wrażenie, że on doskonale wie, że się go boję, ponieważ gdy tylko nadarzała się ku temu okazja, mierzył mnie swoim lodowatym spojrzeniem i uśmiechał się jeszcze szerzej. A może tylko mi się wydawało? W gruncie rzeczy ten gatunek uśmiecha się przez większość czasu. Pocieszenia nie zdały się na nic, ponieważ nagle gastly przerażająco się zaśmiał - wówczas skurczyłem się w sobie i miałem ogromną chęć rzucić to wszystko i wybiec z sali.

Nawet nie zauważyłem, że oshawott skończył wykonywać wszystkie polecenia. Dopiero kiedy zerknął na mnie wyczekująco, zrozumiałem, że teraz moja kolej. Z trudem przełknąłem ślinę i zacząłem się zastanawiać, co powinienem teraz zrobić. Chciałem uciec z sali, ale nie mogłem zawieść Senshiego. Pokemon był zdeterminowany, by wygrać, więc musiałem zostać. Dla niego.

- Senshi, świetnie ci idzie! - powiedziałem. Tak naprawdę nie potrafiłem skupić przez połowę pierwszej rundy, więc nie wiedziałem, czy rzeczywiście dobrze mu szło - palnąłem to bezmyślnie. Na szczęście rzut okiem na statystyki na ekranie dexu uświadomił mnie, że faktycznie nieźle się spisał. Hurra - nie zabrzmiałem jak idiota! - Grass knot działa, co bardzo mnie cieszy. Myślę, że unieruchomienie gastly'ego będzie naszym kluczem do wygranej. Używaj więc tego ruchu za każdym razem, gdy się oswobodzi. Pamiętaj, że tym razem będzie ostrożniejszy, więc skup się, aby dobrze go złapać. Wierzę, że sobie poradzisz. Gdy tylko wpuścisz go w sidła, ponownie użyj tail whip. Kolejna i najważniejsza sprawa - atak. Tackle nie działa, więc skupmy się na water gun. W czasie tej rundy skup się na tym... - przerwałem zdanie, gdy usłyszałem chichot gastly'ego. Odruchowo odwróciłem głowę. Wówczas zobaczyłem jego roześmianą paszczę i drgnąłem. Po moim ciele przeszedł lodowaty dreszcz. Oshawott powiedział coś do mnie i przypomniałem sobie, że nie skończyłem dyktować poleceń. - Eeee... co ja mówiłem...? A, tak! Water gun. Tak! Musisz zaatakować przeciwnika kilka razy - spróbuj trzykrotnie. Nie będę ci mówił, w jakiej kolejności, ponieważ nie wiadomo, jak potoczy się walka. Wierzę, że sam będziesz wiedział. W tej rundzie zaufaj instynktowi, przyjacielu. Podpowiem ci jedynie, że kiedy gastly będzie próbował cię atakować, a tobie uda się uniknąć, to będzie to najlepszy czas na kontratak. Działaj szybko, żeby wykorzystać moment jego dezorientacji. Powodzenia!

[Daltonis]

Pomimo tego, że duchy nie były jednym z Twoich ulubionych typów, nie miałeś już wyboru - walka się zaczęła. Trzeba ją skończyć. Z przyprawiającym ciarki spojrzeniem na sobie wydawałeś kolejne rozkazy swojemu małemu towarzyszowi.

Jak tylko skończyłeś mówić Gastly rzucił się w stronę Senshi'ego z językiem wywalonym na wierzch. Miał zamiar zaatakować wprost jakimś atakiem, jednak Twój starter w porę zareagował i kolejny raz uderzył w drewniane podłożę, a spod desek wystrzeliły pnącza (Grass Knot) i owinęły Pokemona Ducha, unieruchomiły go i przycisnęły do pola bitwy.

Będąc ponownie w niekomfortowej sytuacji, Gastly rozdziawił paszczę i wypuścił z niej fioletową chmurę dymu (Smog) która pokryła kompletnie scenę. Oshawott w tym czasie wykonywał Tail Whip obniżając obronę przeciwnika. Zaraz po skończeniu tego ruchu oberwał podmuchem trujących oparów i jak tylko opadły zauważyłeś, że Twój Pokemon lekko się chwieje i ma dość niewyraźną minę.

W chwili nieuwagi Senshi'ego, wasz oponent wyślizgnął się z roślinnych sideł, podleciał prędko blisko Twojego mona i polizał go swoim długim jęzorem (Lick) i zachichotał złowieszczo. W pierwszej chwili zdezorientowany Senshi kompletnie wypadł z rytmu walki. Nie pozostawał mu jednak dłużny, gdyż słuchając się Twojej taktyki szybko kontratakował Water Gun odpychając strumieniem wody od siebie Gastly'ego.

Zdobywając troszkę więcej dystansu Gastly ponownie zaatakował Smog, jednak jedyne co to najadł się wody, bo kolejny strumień wody (Water Gun) uderzył prosto w twarz lewitującej kuli dymu.



Gastly

Poziom: 11
Typ:
Ataki: ??? | Lick | ??? | ??? | Smog [EM] | Ominous Wind [TRAN]
Umiejętność: Levitate
Trzyma: -nic-

Senshi

Poziom: 10,5
Typ:
Ataki: Tackle | Tail Whip | Water Gun | Grass Knot
Umiejętność: Torrent
Trzyma: -nic-



Szacowany poziom trudności: N O R M A L

Stan Zdrowia Senshi'ego: Obity [PSN]
Stan Zdrowia Gastly'ego: Obity [-2DEF]

Kolejność ataków Gastly'ego: Smog -> Lick -> Lick -> ???

____________

Nie ma problemu - ograniczymy walki jak tylko skończy się ten turniej.

[totoro]

Kiedy gastly otworzył paszczę i polizał mojego pokemona, a na koniec złowieszczo się roześmiał, po moim ciele przeszedł lodowaty dreszcz. Nie mogłem na to patrzeć - od razu odwróciłem głowę w przeciwnym kierunku. Inni trenerzy musieli mieć ze mnie ubaw, ale wówczas nie przeszło mi to przez myśl. Bałem się wyłącznie tego, że oshawott przeżywa to wszystko tak jak ja. Nic na to nie wskazywało, chyba, że oshawott był mistrzem w ukrywaniu strachu. Wiedziałem, że czułbym sie potwornie, gdyby okazało się, że oshawott boi się duchów tak samo jak ja. Przysięgam, że gdyby tak było, poszedłbym do lasu w środku nocy i czekał, aż jakaś zmora sama do mnie przylgnie - raz na zawsze zmierzyłbym się ze swoim strachem i na swój sposób odpokutowałbym to, że w porę nie zabrałem oshawotta z pola walki.
Nagle do mnie dotarło, że runda się zakończyła. Na środku sceny unosiła się chmura ciemnego dymu, która stopniowo rozpływała się w powietrzu. Gdy zniknęła na tyle, że byłem w stanie dostrzec sylwetki obu pokemonów, przystąpiłem do kreowania strategii. Nie miałem głowy do wymyślania zawiłych strateg. Nadal nie mogłem pozbierać się po widoku gastly'ego liżącego oshawotta. Na miejscu Senshiego zszedłbym na zawał, przysięgam.
- Okej, teraz działajmy szybko! Zanim pokemon pozbiera się po ataku, użyj grass knot. Gdy przeciwnik będzie w objęciach pnączy, ponownie obniż jego obronę - tail whip! Jeśli uda ci się go złapać, uderz go trzykrotnie water gunem. Jeśli nie, ponów atak (grass knot) i dopiero uderz go wodnym atakiem. Wierzę w ciebie, kolego! - powiedziałem.

[Daltonis]

Zanim wasz przeciwnik zdążył w jakikolwiek sposób zareagować ponownie związany go pnącz (Grass Knot) i przygwoździły go do ziemi zadając troszkę obrażeń. Nie zatrzymało to jednak Gastly'ego w wykonaniu jego ataku i otwierając szeroko paszczę wylał z niej gęsty, fioletowy obłok (Smog) który raz jeszcze spowił całe pole walki. Obydwa ataki nie zadawały dużo obrażeń, jednak były bardzo przydatne - jeden kompletnie unieruchamiał przeciwnika, a drugi miał szanse na jego otrucie.

Kolejnym punktem waszej strategii było ponownie obniżenie obrony przeciwnika za pomocą Tail Whip - nie dawało wam to aż tak wielkiej przewagi, bo waszym głównym źródłem ataków w tym starciu były ataki specjalne, a nie fizyczne. Jednak stopniowo zwiększało to obrażenia zadawane przez Grass Knot. Przez unieruchomienie, przeciwnik nie był w stanie wykonać kolejnego ataku jakim miał być Lick.

Pnącza wreszcie odpuściły, nie jednak zanim, Senshi zlał Gastly'ego silnym strumieniem wody (Water Gun). Wreszcie uwolniony duch w mgnieniu oka zbliżył się do Oshawotta i polizał go swoim wielkim, różowym jęzorem (Lick). Na szczęście Senshi szybko się otrząsnął i ponownie użył Water Gun. Strumień wody był na tyle silny, aby odepchnąć przeciwnika na bezpieczną odległość. Ten jednak nie planował już ataku z bliska. Jego oczy rozbłysnęły szkarłatem a wpatrzone były wprost w oczy małej wyderki. Nic jednak się nie stało - przynajmniej na razie...



Gastly

Poziom: 11
Typ:
Ataki: ??? | Lick | ??? | ??? | Smog [EM] | Ominous Wind [TRAN]
Umiejętność: Levitate
Trzyma: -nic-

Senshi

Poziom: 10,5
Typ:
Ataki: Tackle | Tail Whip | Water Gun | Grass Knot
Umiejętność: Torrent
Trzyma: -nic-



Szacowany poziom trudności: N O R M A L

Stan Zdrowia Senshi'ego: Obity [PSN]
Stan Zdrowia Gastly'ego: Zły [-3DEF]

Kolejność ataków Gastly'ego: Lick -> Ominous Wind -> ??? -> ???

[totoro]

Miałem złe przeczucia.
Nie tylko dlatego, że szkarłatne oczy gastly'ego wyglądały jeszcze bardziej przerażająco niż wcześniej. Miałem wrażenie, że pokemon za chwilę wypuści z nich wiązkę laserów, czy coś w tym stylu. Na pewno coś, co sprawi, że oshawott z hukiem padnie na ziemię i więcej się nie podniesie. Poczułem ogarniający mnie strach, jednak wiedziałem, że jedynym wyjściem z tej pułapki będzie dobra strategia. Wszystko leżało w moich rękach. Nagle przypomniałem sobie o czymś istotnym. Zrzuciłem plecak z ramienia i rozgrzebując zawartość na boki, wygrzebałem z niej fioletowy flakon, który zakupiłem w Sandgem.
- Senshi, wypij to! - zawołałem i rzuciłem potion pokemonowi. Nie wiedziałem czy mikstura działa, więc postanowiłem przekonać się na własne oczy. - A teraz do dzieła! Na początek - tradycyjnie - tail whip. Później zaatakuj water gun prosto w jego oczy. Następnie zacznij na niego szarżować. Nagle zatrzymaj się i szybko złap jego ciało w sidła - grass knot. Musisz uważać, ponieważ mam wrażenie, że gastly ma w zanadrzu jakiś plan. Obserwuj go uważnie i nie daj się zaskoczyć. Kiedy ten będzie w sidłach, wyskocz w powietrze i zaatakuj muszelką z bliska! Następnie odbiegnij na bezpieczną odległość.

[Daltonis]

Rzuciłeś w stronę Senshi'ego fioletowy flakonik a ten perfekcyjnie go złapał i popatrzył się na niego lekko zdziwiony. Chyba domyślił się, że chodzi o to, żeby wypił Potion który wcześniej kupiłeś i trochę się wyleczył. Senshi jednak odrzucił buteleczkę na bok nie używając jej. Ta spadła ze sceny jednak na szczęście nie zbiła się. Wyglądało na to, że Oshawott chce odbyć tą walkę bez udziału czynników zewnętrznych. To chyba znowu przez ten jego cały moralny kodeks samuraja. No nic, będzie trzeba w takim razie skończyć szybko, bo trucizna płynąca wewnątrz Twojego podopiecznego powoli zaczyna zbierać żniwa.

Gastly korzystając z delikatnego nieporozumienia podleciał blisko przeciwnika i użył Lick wysmarowując tym samym Senshi'ego w ślinie. Aż zbierało się na wymioty - co za ohydny ruch. Oshawott odskoczył szybko i tym razem posłusznie wykonał Twoje kolejne polecenie, jakim było użycie Tail Whip obniżając ponownie jego statystykę obrony.

Tym razem i Gastly stworzył trochę dystansu między sobą a Twoim podopiecznym i wykonując piruet w powietrzu wywołał potężną wichurę (Ominous Wind) która prawie strąciła Senshi'ego z pola walki wprost na podłogę pod sceną. Twój starter wyczerpany opadł na deski i ciężko mu było wrócić na nogi.

Zjawa zachichotała przebiegle a Ty nie mogłeś nic zrobić jak tylko wołać do swojego towarzysza, żeby wstał. Wtedy, znajoma niebieska aura otoczyła Senshi'ego a ten jak gdyby nigdy nic wstał bez jęknięcia i dobył swojej muszelki. Złapał ją w obydwie łapki i wystrzelił z niej wodny promień który ukształtował się w długie, lekko zagięte, błękitne ostrze.

Widząc to Gastly przestał się śmiać i pierwszy raz podczas tej walki spoważniał. Zrozumiał, że od teraz walka stanie się dwa razy trudniejsza. Przyjął więc poważny wyraz twarzy a jego oczy ponownie zabłysnęły czerwonym światłem. Kolejny raz nic się nie stało. W tym czasie Oshawott wziął głęboki wdech i wstrzymał go chwilę a następnie wystrzelił gigantyczny i pędzący z zawrotną prędkością strumień wody pod wysokim ciśnieniem (Water Gun). Uderzyła prosto w facjatę oponenta i odrzuciła go poza pole bitwy, jednak dzięki swojej zdolności utrzymał się w powietrzu i nie zaliczył upadku.

Wtem jednak dzikie pnącza z ataku Grass Knot owinęły go prędko i przykuły do podłogi unieruchamiając go i uniemożliwiając kolejne ruchy. To była idealna okazja na wymierzenie ostatecznego ciosu. Senshi wziął rozpęd, przebiegając szybko całą długość sceny i wyskoczył z muszlą w dłoni. Robiąc salto w powietrzu skierował ostrze wprost w unieruchomiony cel i wbił je w Gastly'ego kończąc tym samym walkę.



Dopiero teraz do Twoich uszu dotarły oklaski i okrzyki widowni. Rozejrzałeś się naokoło i zauważyłeś, że ludzie bili brawa na stojąco, gwizdali i gratulowali Ci pierwszej wygranej. Komentator podziękował wam za walkę i ogłosił krótką przerwę na odpoczynek i wyleczenie rannym Pokemonów przy wejściu na salę, gdzie czeka już siostra Joy. Miałeś chwilę, żeby odsapnąć.
_______________________

Pokemony: Senshi: +2,5lvl (+Water Sport, +Focus Energy)