Pokemon Crystal Strona Główna Pokemon Crystal
Forum PBF o tematyce Pokemon~

FAQFAQ  SzukajSzukaj  UżytkownicyUżytkownicy  GrupyGrupy  StatystykiStatystyki
RejestracjaRejestracja  ZalogujZaloguj

Poprzedni temat «» Następny temat
Los, który skrzyżował ich drogi
Autor Wiadomość
JC 


Wiek: 25
Dołączył: 03 Sie 2018
Posty: 114
Wysłany: 2018-08-07, 23:06   

Nie czekając długo rzekłem -Jeśli chcesz z kimś porozmawiać, miej chociaż godność i honor, by rozmawiać bez przemocy. Natomiast w sprawie Alice? Podróżuje ze mną i z Lou od Castelii. Na pewno przyda się jej trening, żeby potrafiła się obronić, gdy nas zabraknie... Poza tym... Lou i Alice są dla mnie jedyną rodziną w tej chwili... siostra podróżuje po świecie, a reszta rodziny nie żyje. Jeśli tak Ci na niej zależy - Powiedz jej to, zamiast wyżywać się na wszystkich dookoła. W ten sposób tylko sam sobie szkodzisz. Chcesz mi przywalić? Proszę bardzo! Jestem ciekawy, czy będziesz w stanie spojrzeć jej po tym w oczy!.
Po tych słowach straciłem cierpliwość i korzystając z moich umiejętności "niesamowitego bliźniaka" wydostałem się z uścisku Tony'ego. Gdy już mi się to udało dodałem -Jeśli o mnie chodzi, nigdy nie pcham się tam, gdzie mnie nie chcą. Podnieś na mnie rękę jeszcze raz, a możesz ją stracić.-po czym odszedłem ignorując wszystko, co się dzieje. Wziąłem inkubator i swoje rzeczy i wyruszyłem w stronę lasu Pinwheel tak cicho, jak to tylko możliwe, by nikt nie zauważył mojego zniknięcia... Nie mogłem tam zostać mimo, że bardzo chciałem. Wewnątrz lasu czułbym się jak w domu. Zmuszony byłem tak żyć wiele razy. "Co Ty byś zrobiła Callia? Pewnie złamała mu nie tylko rękę..." powiedziałem do siebie.
_________________

Jayce Calliere | Box | Bank | Trofea
 
     
Rieul 


Wiek: 25
Dołączyła: 18 Lip 2016
Posty: 570
Skąd: Kyralia
Wysłany: 2018-08-07, 23:28   

Chłopaka zdziwiła Twoja reakcja. Nie spodziewał się, że tak przyjazna i radosna osoba może tak nagle zmienić się w stanowczą i twardą. Przyglądał Ci się, kiedy brałeś swoje rzeczy.
- Tony! Co to ma znaczyć?! - usłyszałeś głos Dorothy, która wybiegła do ogrodu, krzycząc na syna. - Co mu zrobiłeś?! Gadaj! Masz to natychmiast odkręcić! - ryknęła. - Jayce, przepraszam za niego, ostatnio jest nie do zniesienia... - dodała cicho.
Kobieta zniknęła w drzwiach, Louis natomiast popchnął Tony'ego w Twoją stronę. Blondyn przez dłuższą chwilę wlókł się za Tobą, nie mówiąc kompletnie nic.
- Sory. - usłyszałeś cichy głos za plecami, a gdy chłopak zorientował się, że go unikasz szarpnął Cię za ramię, aby Cię zatrzymać, w tym geście nie było tym razem żadnej agresji. - Przepraszam, słyszysz? I nie, nie dlatego, że matka mi kazała, tylko dlatego, że zachowałem się jak dupek, a Ty tylko chciałeś być dla mnie miły. - zamilkł na chwilę, próbując odgadnąć Twój wyraz twarzy. - Pewnie wyglądam na starszego, ale tak naprawdę mam dwadzieścia lat i studiuję administrację. I jestem kurwa upośledzony, jak chodzi o dziewczynę. Zawsze traktowałem ją jak młodszą siostrę, przyjaciółkę, córkę mojej przybranej ciotki. Zmieniło się to rok temu, kiedy spędziła u nas całe wakacje. To był pierwszy raz, kiedy przełamała nieśmiałość, śmiała się razem ze mną, praktycznie cały wolny czas spędzaliśmy razem i gdy jakiś chłopak się do niej podwalał, zrozumiałem, że mi na niej zależy. - mówił szybko, jakby wstydził się, że zwierza się obcej osobie. - Myślałem, że wtedy go zamorduję. - zacisnął dłonie w pięści. - Jakoś pogoniłem tego nędznego adoratora, ale nie umiem wyznać jej tego co czuję, a od zeszłych wakacji mnie po prostu unika. Jestem ostatnio jak tykająca bomba, a Ty oberwałeś rykoszetem tylko dlatego, że jestem zjebany i nie mam pojęcia co robić. - ostatnie słowa zaakcentował tak, jakby prosił Cię o radę. - Przepraszam jeszcze raz, spróbuję pohamować moje napady agresji, to się już nie powtórzy. Wróć ze mną do domu, jesteś gościem, a ja nie chcę psuć Ci czasu z moją rodziną.
_________________

Cynthia Morris [ karta postaci | box | bank ]
Lea Clark [ karta postaci | box | bank ]

 
     
JC 


Wiek: 25
Dołączył: 03 Sie 2018
Posty: 114
Wysłany: 2018-08-07, 23:43   

Po dłuższym zastanowieniu odparłem tylko-Czasami najprostsze rozwiązania skutkują najlepiej. Porozmawiaj z nią, szczerze i otwarcie. Inaczej będziesz się katować sam ze sobą. Alice nie zawsze jest wstydliwa. Kiedy czuje się pewnie mówi z pełnią emocji. Jeśli czujesz do niej coś naprawdę prawdziwego, powinieneś jej o tym powiedzieć. Miłość to coś, czego nie da się kupić, ani zastąpić. Często to nasze jedyne wyjście... jeśli masz możliwość kochać, kochaj całym sercem, zamiast zamieniać coś tak pięknego w agresję. Jeśli o mnie chodzi, nie mam Ci nic za złe. Po prostu stwierdziłem, że jeśli spędzę noc w tak dobrych warunkach to odzwyczaję się od starych dobrych czasów, gdy spało się pod gołym niebem... Wiesz, nie każdy miał tyle szczęścia. Ja i moja siostra przeżyliśmy kataklizm, który zabił miliony osób. W regionie Citro wojna się skończyła, wszyscy żyją normalnie... ale nikt nie pamięta tyle krwi, co ja i Callia... W każdym razie. Jeśli moje towarzystwo nie przeszkodzi Ci w Twoich wyznaniach, to wracam z Tobą.-zakończyłem monolog i klepnąłem go po plecach, robiąc głupię minę, żeby choć raz się uśmiechnął.-I pamiętaj. Bądź sobą!-powiedziałem i spojrzałem chwilowo nostalgicznie w gwiazdy...
_________________

Jayce Calliere | Box | Bank | Trofea
 
     
Rieul 


Wiek: 25
Dołączyła: 18 Lip 2016
Posty: 570
Skąd: Kyralia
Wysłany: 2018-08-08, 09:35   

- Wiem, jaka jest. - znowu wycedził przez zęby, ale od razu podniósł ręce w ramach kapitulacji. - Sory... Sory. Już jestem spokojny. Nie wiem tylko, dlaczego mnie unika, nie sądzę, żebym dał jej do tego jakiś powód. Jestem sobą, jestem dupkiem. Z Ciebie za to wporzo gość. - zaśmiał się i na chwilę ucichł, wsłuchując się w historię o Tobie i siostrze. - O kurde, przykro mi, w porównaniu z Twoimi problemami moje są niczym. - rzucił krótko, smutnym tonem.
Zbliżaliście się już do domu Dorothy, kiedy przed furtką do jej ogrodu zaczepiła was jakaś dziewczyną.
- Hej, Tońciu. - przeciągała każde słowo.
- Jayce, idź do domu, mam coś do załatwienia. - wcale jej nie odpowiedział, starał się ignorować dziewczynę.
Prawie że wepchnął Cię na posesję, a na ławeczce przy altanie, w zaciemnionym miejscu siedziała Alice, płakała cichutko, a przez mrok jaki panował na zewnątrz dostrzegłeś ją dopiero jak się mocno zbliżyłeś. Dwójka przy furtce rozmawiała dość głośno, a raczej, to nieznajoma dziewczyna była głośno.
- No weź, nie pamiętasz już jak było nam razem dobrze? - wyciągnęła palec, przejechała Tony'emu po twarzy, ten jednak odtrącił rękę.
- Mów ciszej. - powiedział oschle.
- Nawet dla byłej dziewczyny będziesz takim dupkiem? - rzekła oburzona.
- Byłej dziewczyny? Chciałaś powiedzieć puszczalskiej szmaty, która chędoży się z kim popadnie. - prychnął.
Odeszli nieco dalej, przez co dalszej rozmowy już nie słyszałeś. A skoro tych kilka zdań słyszałeś Ty, to również Alice.
- I tak jest od zeszłych wakacji. - rzuciła cicho, smutno. - Jak tylko tutaj jestem pojawia się ta dziewczyna, gdy idziemy na jakiś festyn zawsze jakaś ślicznotka go zaczepi. - dodała. - Może po prostu ja zauważam to od zeszłych wakacji, bo wcześniej nie traktowałam go tak jak traktuję teraz. - powiedziała, bardziej do siebie.
Zanim zdołałeś cokolwiek odpowiedzieć (znowu!) Tony wszedł do ogrodu. Spojrzał na Ciebie, na Alice i gdy zobaczył, że płacze jego ręce zacisnęły się w pięści. Jednak po tym jak wziął głęboki oddech, rozluźnił się.
- Alice, co się stało? - zapytał troskliwie, a dziewczyna obrzuciła go przerażonym spojrzeniem. Przez chwile się nie odezwała, jakby nie wiedząc co robić.
- Nic. - rzuciła zimno, stanowczo. - Przepraszam, ale pójdę już się położyć. - dodała, wstając. Skinęła Ci głową w ramach "dobranoc".
_________________

Cynthia Morris [ karta postaci | box | bank ]
Lea Clark [ karta postaci | box | bank ]

  
 
     
JC 


Wiek: 25
Dołączył: 03 Sie 2018
Posty: 114
Wysłany: 2018-08-08, 17:42   

Chcąc ostudzić atmosferę podszedłem do Tony'ego- Alice słyszała część waszej rozmowy, z resztą ja też... Była smutna już wcześniej, ale to chyba jej trochę dołożyło... Nie będę pytać, nigdy nie miałem nikogo, ale to pewnie sprawy prywatne.. Jeśli się da, ogarnij to teraz, a nad ranem pogadaj z Alice.. sen dobrze jej zrobi. Odkiwnąłem Alice i usiadłem na ganku obserwując gwiazdy
_________________

Jayce Calliere | Box | Bank | Trofea
 
     
Rieul 


Wiek: 25
Dołączyła: 18 Lip 2016
Posty: 570
Skąd: Kyralia
Wysłany: 2018-08-08, 20:55   

- Masz rację. - rzucił chłopak, wzdychając bezradnie. - Tak zrobię. Dzięki. - dodał, wchodząc do domu.
Zrobiło się naprawdę cicho. Czuć było, że większość domowników poszła już spać, zgasły również światła w pokojach. Louis przysiadł się do Ciebie.
- Mam nadzieję, że nie naprzykrzał Ci się zbytnio, ale chyba musiał zachować się jak prostak, skoro wyszedłeś z rzeczami. Miałem na niego nerwy, ostatnio jest naprawdę nie do wytrzymania. - ucichł na chwilę, spoglądając w gwiazdy, które teraz pięknie ozdabiały niebo. Powoli zbliżała się północ. - Wiesz... - zaczął. - Nie daje mi spokoju ten "obóz" Rocketsów w lesie. Może szykuje się coś grubszego, co o tym sądzisz? - zapytał, spoglądając na Ciebie.
_________________

Cynthia Morris [ karta postaci | box | bank ]
Lea Clark [ karta postaci | box | bank ]

 
     
JC 


Wiek: 25
Dołączył: 03 Sie 2018
Posty: 114
Wysłany: 2018-08-08, 22:30   

-Tony ma problemy i musiał się wyżyć. Trochę się ogarnął. Nad ranem powinno być w porządku.-odrzekłem. Opowiedziałem o szczegółach rozmowy, pominąłem jedynie wątek z Alice. Nie sądzę, że Lou mógłby tak spokojnie o tym teraz słuchać. Tymczasem na pytanie odpowiedziałem -Na pewno. W regionie Unova nigdy nie było bazy Rocketów. To nie ich rewir, więc pewnie coś jest na rzeczy. . Po tych słowach spojrzałem niczym w pustkę. Mimo, że wszystko wydawało się takie piękne, czułem ogromną pustkę, która powoli zaczyna mnie ogarniać. Zaczynam upadać psychicznie, jednak daję radę iść do przodu... ale czy to wystarczy, by zaznać szczęścia?
_________________

Jayce Calliere | Box | Bank | Trofea
 
     
Rieul 


Wiek: 25
Dołączyła: 18 Lip 2016
Posty: 570
Skąd: Kyralia
Wysłany: 2018-08-08, 23:01   

- Szkoda tylko, że wyżył się na Tobie. - prychnął Louis. - Może przejedziemy się jutro w tamto miejsce? - zapytał. - Tylko, że rano mam trening. I może nie mówmy reszcie, zwłaszcza Alice i ciotce, żeby się nie martwili. W stajni stoi skuter, przyda nam się. Co Ty na to? - wstał z ganku. I wszedł do domu. - Chodź, ciocia prosiła, żebym zamknął dom, jestem już okropnie zmęczony, a nie chcę zostawiać gościa na ganku. - zaśmiał się cicho, nie chcąc obudzić reszty domowników.
Chłopak pokazał Ci jeszcze Twój pokój i drzwi do łazienki w razie czego. Życzył Ci dobrej nocy i zniknął za jedynymi z drzwi. Pokoik był skromnie urządzony, ale na pewno uroczy. Ściany koloru beżowego idealnie komponowały się z meblami z ciemnego drewna. Łóżko było jednoosobowe, a przy nim stał mały stolik, na którym leżały wspomniane przez Doris ręczniki. Była tutaj jeszcze jedna, większa komoda. Delikatnie uchylone okno wpuszczało rześkie powietrze do pomieszczenia. Zarówno za oknem jak i w domu panowała już całkowita cisza, która teraz wydawała się przytłaczająca.
_________________

Cynthia Morris [ karta postaci | box | bank ]
Lea Clark [ karta postaci | box | bank ]

 
     
JC 


Wiek: 25
Dołączył: 03 Sie 2018
Posty: 114
Wysłany: 2018-08-09, 16:29   

Po niedługim namyśle stwierdziłem-W porządku, ale musimy się uwinąć, żeby wrócić zanim Alice wstanie. Obiecałem jej trening, pamiętasz?-po czym wyciągnąłem dłoń do "piątki". Moje pokemony były już równie zmęczone co ja, więc zaraz po konwersacji z Lou postanowiłem udać się do pokoju. Był idealny. Nie zbyt wygodny, ani zbyt mało wygodny. Taki w sam raz. Odbyłem prysznic i przeodziałem się w odzież nocną i poszedłem sobie słodko spać, a przynajmniej próbowałem zasnąć, pogrążony w myślach, które zaprzątały mi głowę.
_________________

Jayce Calliere | Box | Bank | Trofea
 
     
Rieul 


Wiek: 25
Dołączyła: 18 Lip 2016
Posty: 570
Skąd: Kyralia
Wysłany: 2018-08-09, 17:11   

Sen przyszedł szybko przez wszystkie te wrażenia tego dnia. Nie mogłeś powiedzieć, ze było nudno. Najpierw poznałeś Lou, następnie jego siostrę, później jeszcze członków ich rodziny, zawalczyłeś z Rocketsami, a do tego byłeś bogatszy o dwójkę nowych towarzyszy.
Rano obudziło Cię zbieganie po schodach, a gdy otworzyłeś drzwi Tony właśnie wychodził z łazienki.
- Heeeeej. - pomachał w Twoją stronę, ziewając i schodząc na dół.
W korytarzu unosił się zapach śniadania - jajecznica, bekon, cóż, przynajmniej tyle dało się wyczuć, ale pewnie na stole czekało coś więcej. Z pokoju wyszedł Louis, przecierając oczy.
- Że tak wcześnie wstałem. Te treningi mnie wykończą. - burknął niezadowolony sam do siebie, a gdy Cię zobaczył uśmiechnął się. - Śniadanie, mój trening, Twój trening z Alice i wychodzimy, tak? - zapytał. Wyglądał na mocno zaspanego, a godzina, biorąc pod uwagę to kiedy poszliście spać, była naprawdę wczesna. Zegar na ścianie wybił właśnie 7:00.
_________________

Cynthia Morris [ karta postaci | box | bank ]
Lea Clark [ karta postaci | box | bank ]

 
     
JC 


Wiek: 25
Dołączył: 03 Sie 2018
Posty: 114
Wysłany: 2018-08-09, 18:18   

Widząc wszystkich domowników w tym stanie miałem ochotę się śmiać. Powstrzymałem to jednak i umywszy się, i przeodziawszy się w łazience, zszedłem na dół po schodach, by zasmakować jedzonka. Po drodze spotkałem Lou, więc odpowiedziałem mu -Widzę, że wszystko rozplanowane i dopięte na ostatni guzik. Myślę, że ten plan będzie najlepszy., po czym zeszliśmy na dół zaraz za Tonym. Na dole spodziewałem się pyyyysznego jedzonka, zapachy ciągnęły się przez cały dom. Zastanawiałem się, co dzisiaj odkryjemy.
_________________

Jayce Calliere | Box | Bank | Trofea
 
     
Rieul 


Wiek: 25
Dołączyła: 18 Lip 2016
Posty: 570
Skąd: Kyralia
Wysłany: 2018-08-09, 18:32   

Prawie wszyscy siedzieli już przy stole, brakowało jedynie babci, Doris powiedziała, że źle się czuje i zje później. Cóż, była już staruszką, więc takie dni pewnie się jej zdarzały, zresztą - jak każdemu.
Na stole faktycznie znajdowały się pyszności. Wspomniana jajecznica, bekon, ale również świeże pieczywo, wędliny, różne rodzaje sera, znalazły się również kiełbaski. Do tego na środku stołu stały dwa dzbanki, jeden z sokiem, drugi z gorącą herbatą. Alice, Tony i Dorothy siedzieli już przy stole, nakładając sobie jedzenie.
- Jakie plany na dzisiaj? - zapytała Doris.
- Cóż, najpierw ja potrenuję jazdę na Gogoatach, później trening Alice i Jayca, a po nim będziemy zwiedzali las. Możemy pożyczyć Twój skuter, ciociu?
- A c-co ze mną? Też chcę z wami iść! - rzuciła radośnie Alice. Od momentu gdy ją poznałeś nabrała nieco pewności siebie. Lou nie wiedział co powiedzieć, nie chciał nikogo martwić, a siostra pewnie byłaby dociekliwa, gdyby powiedział nie. Tym razem Tony uratował sytuację.
- Cóż, zostań, ja chciałbym o czymś z Tobą porozmawiać. - powiedział spokojnie, uśmiechając się delikatnie. Dziewczyna lekko się zarumieniła. - A do tego ktoś musi mi pomóc z tymi trawojadami, Ciebie znają, rok temu się nimi opiekowałaś.
- D-dobrze. - odpowiedziała krótko, spuszczając wzrok i biorąc się za jedzenie.
- Jasne, że możecie, uważajcie tylko na siebie, oficer Jenny wspominała ostatnio, że między Castelia City a Nacrene City kręcą się jakieś podejrzane typy. - ostrzegła kobieta.
Alice puściła wam porozumiewawcze spojrzenie, nie wspominając jednak o spotkaniu z Rocketsami.
_________________

Cynthia Morris [ karta postaci | box | bank ]
Lea Clark [ karta postaci | box | bank ]

 
     
JC 


Wiek: 25
Dołączył: 03 Sie 2018
Posty: 114
Wysłany: 2018-08-09, 18:47   

Wszystko tak się poukładało, że sytuacja z Tonym uratowała nas od niekomfortowej sytuacji. Tymczasem ja zabrałem się za jedzenie. Nalałem sobie herbatki, zrobiłem kanapkę i wziąłem z torby banan. Nasypałem także karmy i owocków dla moich podopiecznych i bacznie obserwowałem co się dzieje u Pana Jajko. Tymczasem rzuciłem Lou spojrzenie gotowości.-Zaraz po śniadanku chcesz potrenować Lou? W takim razie przyszykuj dwa Gogoaty! Może kiedyś mi się to przyda-uśmiechnąłem się szyderczo w jego stronę, żeby zrozumiał, że będzie mieć rywala w wyścigu. Tymczasem do Tony'ego uśmiechnąłem się z wiadomej przyczyny. Był to wzrok "Powodzenia". Następnie zwróciłem się do Alice.-Zaraz po treningu z Lou mamy odbyć trening. Jest gdzieś w okolicy coś w zasadzie stawu, jeziora?-spytałem dziewczyny.
_________________

Jayce Calliere | Box | Bank | Trofea
 
     
Rieul 


Wiek: 25
Dołączyła: 18 Lip 2016
Posty: 570
Skąd: Kyralia
Wysłany: 2018-08-09, 19:53   

Emolga i Helioptile zajadali się karmą i owocami, siedząc cichutko. Oba Pokemony były naprawdę kulturalne, co mogło być ciekawym zjawiskiem, bo znałeś je drugi dzień, wow! Nie ma to jak lata przyjaźni, hehe. A Pan Jajko, cóż, stał na komodzie ze stoickim spokojem wymalowanym na skorupie.
- O kurde! Naprawdę chcesz? Ale czad! - gdybyś to było możliwe to oczy Lou zamieniłby się w świecące gwiazdki z radości. - No to nie ma na co czekać! - dodał, przyśpieszając konsumpcję nałożonego na talerz jedzenia.
- Niedaleko jest rzeka, niezbyt rwąca, może ona nada się na trening? - zapytała dziewczyna. - Nie bądź tylko dla mnie jakoś bardzo bezwzględny. - rzuciła z uśmiechem.
Louis w tym czasie skończył jeść, szybko włożył brudny talerz i szklankę do zmywarki, jeszcze przełykając ostatni kęs i podszedł do Ciebie.
- No to co, idziemy?
_________________

Cynthia Morris [ karta postaci | box | bank ]
Lea Clark [ karta postaci | box | bank ]

 
     
JC 


Wiek: 25
Dołączył: 03 Sie 2018
Posty: 114
Wysłany: 2018-08-09, 20:04   

A ten to zawsze w gorącej wodzie kąpany. Ledwo herbatki sobie nalałem i już miałem wychodzić... no cóż. Odetchnąłem, dopiłem herbatkę, dojadłem kanapkę. Podziękowałem Doris za posiłek i pogłaskałem Pokemony na znak aprobaty za ich zachowanie. Spytałem tylko Alice-Mogłabyś się zająć Panem Jajkiem? Wolałbym, żeby żaden Skiddo albo Gogoat go nie dorwał swoim kopytkiem...-odrzekłem trzymając Pana Jajko w inkubatorku w rękach. Po ukończonych konwersacjach ruszyłem za Lou, oczywiście wykorzystując moją moc "super bliźniaka" (czyt. umiejętność szybkiego zapierdzielania).
_________________

Jayce Calliere | Box | Bank | Trofea
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group -
Graficy
Sojusznicy:

Panda
35451075
Yukiyorin

Did
44021735

Daisy7
ania.daisy7

Księciu
raivvitch

WAW Pokemon

SNM
SnM

PokeSerwis

Kurs Manga

Re:Start

Anime Centrum
anime online

Lucid Dream

Stray Dogs

Rainbow RPG
Rainbow RPG

Cytadela

Proelium

Riverdale

Eclipse
Eclipse

Oversoul

Morsmordre

Ninshu

Dragon - Space Trip
Dragonst

Nemea

Orchard Stable

Genetrix

Hetaliowe Awokado

Rabbit Doubt

France

New York City

Czarodzieje

Vampire Diaries
Vampire Diaries

Disney World

Sekret Miasta

Epoka Nordlingów

Skraj

Dragon Domination

Horizon

Valor

Into Darkness

Life Sucks

YLO

Inno Świat

Over Undertale
over-undertale

Dysharmonia

Eridani

Camp of shadows

Dragon Ball New Generation Reborn
Dragon Ball New Generation Reborn

Tvedeane

Kundle

Zmiennokształtni
www.zmiennoksztaltni.wxv.pl

Magic Lullaby

Black Butler
BlackButler

Hogwart Dream
HogwartDream

Maligna

FT Path Magician

Luciferum
Luciferum zaprasza!

Stado psów

Ninja Clan Wars

Mortis

Czarny Horyzont

Ardhi

Artemida - Warrior Cats

Drachen

The Avengers

Noctus

Kraina Snów

Dragon Ball - Another Universe

Wishtown

Hoshi Fusion

Spectrofobia

X-Men RPG

Virus

Mystery Town

Avengers Assemble

Bleach Other World
Bleach OtherWorld

Wizard's World

Król Lew PBF
Król Lew



Design by Did, Panda & Daisy7. Only for Pokemon Crystal
Copyright 2016 by Daisy7.

Zabrania się kopiowania tekstów i obrazków autorstwa naszych użytkowników bez ich zgody na użytek innych stron!
Grafika pochodzi ze źródeł internetowych. Nie przywłaszczamy sobie do niej żadnych praw. Jeśli jesteś autorem obrazka wykorzystanego na forum i nie życzysz sobie, by się tu znajdował, napisz do administracji Pokemon Crystal, a zostanie on usunięty.
Pokemon Crystal nie czerpie żadnych korzyści materialnych z prowadzenia tej strony poświęconej serii "Pokemon" - własności Nintendo.

Pokemon Crystal launched 2011-03-23.