Pokemon Crystal

[Conan]

Młodzian próbował zachować zimną krew, gdy stworzenie przycisnęło go do ziemi, jednakże zadrżał mimowolnie. W takiej postaci nie miał praktycznie żadnych szans się bronić, nawet jeśli dobyłby swojej laseczki. Spoglądał w oczy swojego własnego Pokemona, który nie potrafił go rozpoznać. Sytuacja nie wyglądała za dobrze, jednakże Arsiel nie miał zamiaru się poddawać. Jego skille w dyplomacji jeszcze się mogą przydać.
-Właśnie próbujesz ...go zabić... idioto.... Widzę jednak... że w taki sposób sobie nie porozmawiamy, Dino... - Zaczął powoli, mając nadzieję, że nietoperz go nie zabije. -Zapytaj mnie... o co chcesz... udowodnię ci... kim... jestem.

[Kaiwe]

Uścisk wyraźnie złagodniał ale Dino dalej cię nie puszczał, patrzył teraz na ciebie mocno skołowany. Jego agresja i przesadna pewność siebie osłabły, nawet Hiro nieco się zbliżył i kucnął za ogonem smoko-człowieka. Dino po chwili powiedział
- Trzy pokemony, które były razem ze mną w klatkach z której uwolnił mnie Arsiel i jakiś samiec z siwym włosiem. Co to były za pokemony
No cóż, wspomnienie dosyć odległe bo wtedy był jeszcze Noibatem jednak jeżeli sobie przypomnisz, to na pewno sytuacja w której obecnie się znajdujesz zmieni się na lepsze. Nagle Hiro, czymś co przypominało Quick Attack, uderzył w bok Dino odrzucając go od ciebie. Sam natomiast przygniótł cię swoim ciałem i powiedział obrzuony
- E j ja też chcę zadać pytanie! To może....Jak mnie poznał Arsiel?
W przeciwieństwie do Noivera, Hiro patrzył na ciebie z dziecięcym uśmiechem i iskierkami w oczach. Chyba jednak cały czas jest dzieciakiem. Noivern stęknął tylko, podniósł się i trzepnął skrzydłami niezadowolony ale nie tknął ciebie ani Hiro.

[Conan]

Arsiel odetchnął z ulgą, gdy Pokemon lekko rozluźnił swój ucisk. Dobrze, że dyplomacja wciąż działała... pytanie jednak zupełnie zbiło go z tropu. Pokemony które zamknięte były wtedy w klatkach? A on na to patrzył aż tak dokładnie?!
-Za jakiego geniusza ty mnie masz, aby pamiętać aż takie szczegóły, Dino?! - Wypalił zdenerwowany, co nie było zbyt inteligentne w tej sytuacji, dlatego młodzian zaczął dość mocno myśleć, próbując wrócić do tamtych wydarzeń. -Etto....Dratini może...? Deino i..... uh.... - Nie pamiętał więcej. Na szczęście przerwał mu Hiro. Jednak sytuacja była jak z deszczu pod rynnę, bo jeden oprawca zrzucony, a przez drugiego królik ponownie został przyszpilony do podłoża. Cóż, sam prosił o pytania.... -Dobra, dobra.... - Westchnął cicho. -Wyklułeś się z jajka w Pokemon Center. Był ze mną Ian i ten durny księciunio. Zadowolony? Moglibyście już przestać mnie zniewalać, co?

[Kaiwe]

Hiro od razu zszedł z ciebie, kiedy tylko usłyszał odpowiedź od ciebie ale zbyt długo tak nie zostałeś, bo zeberek zaraz cię przytulił jak tylko wstałeś. Przytulił i nie chciał puścić przez kilka chwil w których to Dino patrzył na ciebie cały czas, wyraźnie skołowany całą sytuacją. Chyba było mu głupio. Po chwili oby dwie gijinki usiadły i patrzyły na ciebie, zapadła cisza przerywana od czasu do czasu jakimiś stłumionym hałasem dobiegającym bardziej ze strony miasta. W końcu odezwał się Dino
- Wybacz....Ale....nie wiemy tak naprawdę co się dzieje i...dlaczego tak wyglądasz? Czy to sprawka jakiegoś psychopatycznego pokemona? Albo człowieka?
W jego głosie dominowała skrucha i zawstydzenie - jakby nie patrzeć nigdy cię nie zaatakował. Jedynie Hiro nie wyglądał aby miał jakiś problem, bo w sumie on cię nie zaatakował. Nagle odniosłeś wrażenie, że ktoś głaska cię po skroniach. Jednak nikogo tutaj nie było, zamiast tego w głowie zaczęło ci cicho piszczeć a po piszczeniu usłyszałeś głos. Zimny ale też zmęczony, męski głos - ktoś kontaktował się z tobą poprzez telepatię
- Skup się teraz na moim głosie. Potrzebuję Twojej pomocy. Ta gra to oszustwo, Jukain wciągnął już w nią setki tysięcy osób. Próbuje zniszczyć w ten sposób połowę populacji ludzi. Ja jestem uwięziony w tej grze tak samo jak ty ale...Stanowię coś w rodzaju źródła...Nie wiem kim jesteś ale jedynie z tobą udało mi się skontaktować...nie wiem ile mam czasu... Więc mówię szybko...Porozrzucałem po grze kawałki swojego kryształu w którym się ukrywałem. Jeżeli je zbierzesz i dotrzesz na ostatni poziom, znajdziesz mnie a wtedy uwolnię się tym samym zwracając ludzią i pokemonom wolność. Poznasz je po różowej aurze która je otacza...Muszę kończyć, zaraz się zorientuje, że z tobą rozmawiam...Dam ci jeszcze małą pomoc ale -
W tej chwili wiadomość została przerwana. Ty zobaczyłeś też, jak nagle twój poziom z 1 wskakuje gwałtownie 16 poziom. Dostałeś nowe bronie, kilka potionów, 5 000 smoczych monet oraz jakieś tajemnicze itemy w psotaci kła bazyla, szkatuły aury, lustra wody oraz kryształu Ure.

[Conan]

-P-puszczaj mnie! - Przytulony Arsiel odezwał się wnerwionym tonem, a odetchnąć spokojnie mógł dopiero gdy usiadł na ziemi, na przeciw gijinek. Dobrze, że wszystko zdołało się wyjaśnić i nie doszło do żadnych, kolejnych nieporozumień. -Nie mam pojęcia.... Ale wydaje mi się, że mogłem zgodzić się na wzięcie udziału w jakiejś grze parę dni temu.... bo brzmiało to dość interesująco... - teraz, jak sięgał pamięcią, było takie wydarzenie... ale on uznał je za dziwny sen. Najwyraźniej się mylił... -Ale wyglądało to bardziej na jakąś bestię bardziej niż człowieka czy Pokemona... - Zamyślił się na chwilę, jednakże wszystko zostało przerwane przez bardzo dziwny komunikat.
Królik zerwał się zaskoczony, nie mając bladego pojęcia, czy był jedynym który to słyszał... ale najwyraźniej informacja była prawdą, ponieważ statystyki faktycznie mu podskoczyły. Czyli Arsiel jak idiota dał się wciągnąć w czyjś nikczemny plan? Co za porażka...
-Hej... czy natknęliście się może na coś, co przypominało kryształ? - Zapytał lekko niepewnie, zerkając na gijinki.

[Kaiwe]

Oby dwie gijinki zmarszczyły gwałtownie czoło, zanim cokolwiek zdażyły ci odpowiedzieć na zadane pytania czy teorię czym/kim jest Jukain. Nim się oberzałeś Dino oraz Hiro wywołali swoje ekwipunki, po czym zdziwieni wyciągneli z nich niewielkie lusterka. Pooglądali je chwilę aż nagle ich spojrzenie odbiło się w lustrze, a ty widziałeś jak przedmioty znikają natomiast białe światło na chwilę otacza twoich towarzyszy. Ich kształty szybko się zmieniały jak podczas ewolucji, kiedy błysk minął każde z nich miało swoją pokemonową formę. Popatrzyli na siebie zdziwieni, po czym na ciebie i na końcu znowu na siebie. Gwałtownie każdy z nich powiedział coś w stylu "ożesztywmordęjeża". Noivern zatrzepotał skrzydłami a Blitzle uderzył w jakieś drzewo swoimi tylnymi nogami. Noivern odezwał się pierwszy (najwyraźniej nie tracili tutaj zdolności mówienia)
- Arsiel te lustra...Też masz takie? Ach i nie widziałem tutaj jakiegoś kryształu ale...
Przerwał gwałtownie i nadstawił uszu, mierząc okolicę swoim zadziornym spojrzeniem
- Spadamy. Szybko! Wysłali za tobą Pruskasa
Ty też coś usłyszałeś - ciche ale narastające dudnienie wielu kończyn o ziemię...niczym kawaleria która miała cię gonić. Skąd w ogóle Dino wiedział? Bo wygląda to na razie tak, jakby oni spędzili w tej grze znacznie więcej czasu...Ale to byłoby dziwne, bo przecież niedawno Noivern "zajął" się wkurzającym Meowstic'em wyrzuacjąc go na główną ulicę za blokami.
Noivern teraz ustawił się tak jakby chciał, żebyś wszedł na jego grzbiet. Hiro natomiast nerwowo dretpał w miejscu chcąc już ruszyć. Dino jakby w próbie ponaglenia się i skorzystania z jego oferty powiedział
- ..ale może znajdziemy Ren a ona musi coś wiedzieć o "kryształach". W końcu siedzi z piratami

[Kaiwe]

xxx

[Conan]

/ Lol, zasnęłam podczas robienia tego odpisu i jakie ładne rzeczy nad ranem. I tak odpiszę.

Arsiel patrzył się zdziwiony jak Pokemony wracają do swoich oryginalnych postaci. Młodzian westchnął cicho, on nie posiadał niestety niczego takiego, co pozwoliłoby uwolnić się od tej niewygodnej formy... chyba.
-Nie wydaje mi się. - Rzekł króliczek, ale nie zdążył zapytać się o co właściwie chodziło, gdy to został zaskoczony przez kolejną, dziwną informację. -Co wysłali? - Pierwsze słyszał. Na szczęście forma króliczka miała też swoje dobre strony, ponieważ Arsiel mógł usadowić się na grzbiecie Dino bez żadnego problemu. Ten cały prusak brzmiał bardzo niebezpiecznie, chłopak nawet nie chciał sprawdzać.
-Wiesz gdzie przybywa?....Pewnie potrzeba nam szczęścia, prawda? - Królik westchnął. -Wiecie, wyglądacie jakbyście mieli już trochę doświadczenia jeśli chodzi o to miejsce... czyżbyście byli tutaj dłużej?

[Kaiwe]

Dino szybko wzbił się w powietrze, natomiast Hiro popędził cwałem za wami. Noivern leciał pod koronami drzew aby być mniej widocznym, to coś co nazwał Pruskasem za wami podążało, musiało być wielkie gdyż widziałeś jak za wami niektóre z cieńszych drzew się przewalają
- To taki...wygląda jak pokemon. Jak ostatnio widziałem Ren... To była w porcie Odpowiedział Dino na twoje pytanie odnośnie twojej starterki. Jednak kiedy zapytałeś się o jego wiedzę na temat tego świata i czasu jaki tutaj spędził, Noivern spojrzał na ciebie szybko, zdziwiony i wymamrotał tylko
- Nie rozumiem...a może...Nie pamiętam...
O ile wcześniej wszystko mówił z wyraźną pewnością w głosie, tak teraz w ogóle jej nie było. Miałeś wrażenie, że coś zostało pomieszane i...to albo w grze albo w ich głowach. Nagle coś wyskoczyło prosto przed was, a raczej przeskoczyło nad wami i zagrodziło wamm drogę. Stwór był wielkości samochodu i od razu zaatakował posyłając w waszą stronę brązowo-biały promień. Uderzył on w Dino kóry nie miał czasu na reakcję lecąc tak szybko, przez co został strącony z powietrza i wpadł na drzewo. Ty gwałtownie zatrzymany, poleciałeś dalej na ziemię otrzymując obrażenia w wysokości -13 HP. Hiro był parę metrów za wami i właśnie dobiegał, Noivern gramolił się w koronie drzew a ty...Co robisz?

[Conan]

/Dziwnie bo z fonu uwu

Odpowiedź na drugie pytanie lekko zdezorientowała młodzieńca. Czyżby ktoś mieszał z ich wspomnieniami....? Cóż, wszyzstko tu było dosyć absurdalne, Arsiel nie zdziwił by się, gdyby jakieś informacje zostały wręcz wgrane lub usunięte z ich łbów. Oczywiście swoją własną pamięć również warto było zakwestionować.
-Rozumiem.... - królik chciał jeszcze coś powiedzieć, jednakże nagły wypadek zniweczył jego pomysł.
Ledwo się podniósł, a przed nim już stał jakiś dziwny wróg. Wyglądał niebezpieczne. Czy Arsiel miał tą broń w tej dziwnej lasce? Spróbował po nią sięgnąć, ale był caly obolały.
-Hiro... nadal możesz używać wssystkich umiejętności w tym świecie?- Zaczął prędko zwierzak, widząc, że zeberka wraca, a sam miał nadzieję wyciągnąć broń... z której nie umiał korzystać....